Mi jakoś jajecznica kojarzy się głownie ze śniadaniem:) Ale na kolację? Czemu nie, można spróbować;) Natomiast u nas na kolację będzie makaron penne z sosem z pomidorów z puszki (fajne są te z biedronki), z czosnkiem, cebulką i ziołami:) Na koniec zapiekamy wszystko w naczyniu żaroodpornym pod pierzynką z żółtego sera. U nas klasycznie w lodówce gości serenada więc gouda będzie w sami raz, bo dobrze się potem ciągnie:) Koniecznie już na talerzu trzeba posypać wszystko świeżą bazylią i natką pietruszki;) Swoją drogą zastanawiam się czemu niektórzy robią sosy z torebki (np moja teściowa;)) jak można zrobić pyszny sos samemu przy wcale nie większym nakładzie pracy;/