Skocz do zawartości
Forum

Gunia113

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Gunia113

  1. hmmm niestety nie mam doświadczenia w kwestii tego adaptera, ale chętnie się dowiem bo sama jestem tym zainteresowana.
  2. Asiula ---> Mam nadzieję, że jeszcze się wszystko rozwiąże pomyślnie... Amarosa--->Piękne zdjęcia maluszka:):):) Ja dziś byłam na kontroli po upadku, z dzidziusiem jest wszystko dobrze:):) Trzyma się maluszek dzielnie.
  3. NOoooo!! WARIATKA.... Dobrze, ze zaraz po pierwszej wizycie z niej zrezygnowałam i mam teraz innego lekarza.. szkoda tylko, ze trafiłam na nią w szpitalu.... Gdyby ona miała odbierać mój poród to będę krzyczała o zmianę lekarza!!!
  4. Świeżynka81A tak w ogóle to Gunia już mi tu nadrabiaj!! Gdzie zdjęcie usg?! No gdzie?! Postaram się dziś.. Mam Wam tyle do opowiedzenia... Pamiętacie mój wpis z 3.10 o mojej pierwszej próbie znalezienia ginekologa???? Wklejam tu dla przypomnienia bo to tło całej historii: Byłam wczoraj u "Pani doktor"... Aż mi się nie chce opowiadać... Jakaś młoda około 32 lat... Byłam umówiona jako ostatnia pacjentka na 17.00. Zwolniłam się więc 15 min z pracy i pojechałam. Zapytałam kobietki, która czekała na kogoś czy ktoś jest w gabinecie i odpowiedziała, ze wchodził jakiś an. Pomyślałam, ze jakiś tatuś może i czekałam dalej. o paru minutach postanowiłam jednak zajrzeć i zastałam zaskoczoną moim przybyciem kobietkę, która oświadcza mi, ze myślała, ze już się nie zjawię. (Pan okazał się być drugim lekarzem, z którym jak sama wyjaśniła rozmawiała o sprawach biznesowych) I tu pada pytanie z jej ust: " z czym Pani do mnie przychodzi?" Pełna entuzjazmu odpowiadam, że z ciążą:):) NA to ona: "No nie!! Tak na koniec z ciążą?? Czemu WY tak przychodzicie?? Jejku..." Odpowiedziałam: " Bo tak pracujemy..." Zapytała mnie kiedy byłą ostatnia @ i powiedziałam, że 3 września. Na co ona: "ojejku... to taka ekstremalnie wczesna ciąża..., okręciła z wyraźną niechęcią tym swoim kółeczkiem.. pomamrotała: "Może jakiś 3-4 tydzień, nic nie zobaczę na usg" Powiedziałam jej że wiem.. Kazała mi wleźć na fotel zbadała mnie stała i gaiła się jak się rozbieram;/ nawet nie dała mi chwili, żebym zrobiła to sama ;/ W ogóle gabinet jakiś przemeblowany odkąd chodziłam tam do innego lekarza i ciuchy musiałam położyć na ziemi koło fotela!! Żal!!! Zapytała mnie czy pan doktor mi mówił, ze mam macice tyłozgiętą. Mówię jej, ze nie. Ona, ze w takim razie mi mówi i tyle nic mi nie wyjaśniła. potem powiedziała, ze macica jest rozpulchniona i możemy to traktować jako objaw ciąży. Kazała mi przyjść za 2-3 tygodnie jak wszystko będzie dobrze, łykać witaminy i traktować się jak ciężarną, ale że to jest EKSTREMALNIE WCZESNA CIĄŻA!!!!. Dziękuję do widzenia!!!!!!!! NIc!!! O nic nie mogłam jej zapytać, nie założyła mi karty ciąży, żadnych skierowań na jakieś badania moczu, krwi, toksoplazmozy... Zgasiła mnie totalnie!! Tak jakby zakładała, ze i tak mogę poronić!! Naczytałam się o tym tyłozgięciu i jestem przerażona... Do niej już nie wrócę.... Boję się.. Denerwuje jeszcze bardziej i boli mnie brzuch!.:(:(:( JESTEM ZAŁAMANA.. WŚCIEKŁA.... i smutna.... NIe mam tego tyłozgięcia inny lekarz to później obalił, ale nie o to chodzi... Wczoraj poszłam do mojej szwagierki farbować włosy.. i kiedy już dreptałam je zmyć to pośliznęłam się "na zakręcie" i upadłam..... Strasznie się wystraszyłam, zaczęłam płakać... nie był to upadek na brzuch ale na pupę.. Zmyłam tą przeklętą farbę i zadzwoniłam do męża, ze już może po mnie przyjść ( mieszkamy w zasadzie bliziutko, ale teraz zawsze o mnie wychodzi, żebym sama nie szła). Wyjaśniłam mu, ze upadłam, a on zaczął znów swój wywód, że JA ZA MAŁO NA SIEBIE UWAŻAM i że gdybym nie uparła się farbować tych włosów to bym NIE UPADŁA!!! W samochodzie ( w drodze do szpitala, żeby sprawdzić czy wszystko gra jeszcze kilka razy usłyszałam, że ostatnio "dobiegłam do samochodu, jak na mnie czekał, ze nie powinnam chodzić na uczelnie i z e to był zły pomysł, powrót na mgr właśnie teraz;/ że ja się tym STRESUJE ( oczywiście on wie lepiej) Kiedy wtrąciłam, że staram się na siebie uważać, a on mnie nie uspokaja tylko wpędza w -poczucie winy to usłyszałam ŻE TO TEŻ JEGO DZIECKO I ON SIĘ MARTWI a ja powinnam to uszanować... Pomijając mojego męża który stał się despotą... w Szpitalu okazało się, ze na izbie przyjęć jest właśnie ta lekarka o której Wam pisałam i od której wcześniej uciekłam!! Powiedziała wprawdzie, że upadłam w "dobry" sposób" Że ona i tak nie zauważy jeszcze krwiaka i za 3 dni do kontroli do swojego lekarza, ale będzie dobrze bo nic na badaniu nie widzi, żadnego zasinienia. Ale musiałam sama ją prosić o USG i uznała, ze tak zrobi mi ale dla mojego spokoju... JAk zobaczyłam malucha to się uspokoiłam... Potem usłyszałam od niej , ze mam się nie martwić BO CIĄŻA TO NIE CHOROBA I WBREW POZOROM TRZEBA SIĘ NAPRAWDĘ BARDZO POSTARAĆ ŻEBY JĄ STRACIĆ nie wiem jak ten ogląd ma się do UPADKÓW!!! Mam nadzieję, ze będzie wszystko dobrze... a Z mężem jestem w lekkim zawieszeniu... W domu się rozryczałam i powiedziałam mu, że mam nadzieje, ze będzie dobrze, ale jeśli kiedykolwiek coś się stanie to moze być pewien, ze ja zwariuje bo on skutecznie wędził mnie w poczucie winy i zrobił ze mnie kobietę która zupełnie nie dba o swoje dziecko!
  5. Mam do Was pytanie... Jest tyle różnych opinii na temat farbowania włosów w ciąży... Kupiłam farbę bez amoniaku i baaardzo chciałam bym zafarbować nią włosy dzisiaj... Mam jutro ważne wystąpienia i moje 5 cm odrosty nie są już zbyt hmm.. eleganckie.... Mimo wszystko trochę się boję do zakończenia 3 miesiąca zostało mi jeszcze ponad tydzień...
  6. Mój mąż zaoferował się, że sam umyje okna, więc to czego najbardziej nie lubię robić mam załatwione. Porządki w szafie zrobię sama z miłą chęcią już niedługo:) Ciekawym pomysłem wydaje mi się robienie pierogów i uszek już teraz i mrożenie. czy smak nie jest hmm gorszy??? Bo jeśli nie to może faktycznie własnie tak powinnam zrobić. Czy widzicie dziewczyny jakąś różnicę w smaku????
  7. Ja w niedziele jadłam lody śmietankowe z sosem wiśniowym i zagryzałam je OGÓRKAMI KISZONYMI:):):) Myślałam, ze takie połączenia to mit.. Ale jednak nie:):):) Ja od początku ciąży przytyłam 2,5 kg ale pewnie głównie dlatego, ze przez ostatni rok miałam duże skoki wagi (chudłam, tyłam, chudłam) i organizm musiał na to zareagować i jakoś to ustabilizować. Ale nie powiem, żebym nie jadła. Jem owszem, ale nie obżeram się do granic możliwości:):) Ale jak mam na coś ochotę to sobie nie odmawiam. Jak ostatnio przeczytałam w "M jak mama", żeby zamiast jogurtu owocowego jeść naturalny bo ma mniej cukru, słodyczy NIE, żeby cukier zastąpić jakimiś słodkimi liśćmi dostępnymi w sklepie ze zdrową żywnością i wiele innych cennych porad!! No nie dajmy się zwariować.. Ja nie jestem na diecie tylko w ciąży... A wszędzie są tylko rady, "jak nie przytyć za dużo w ciąży"... Ja rozumiem, ze wszystko z rozsądkiem ale nie będę się katować, kiedy mam ochotę na jogurt truskawkowy!!
  8. Hmm generalnie stał uśmiechnięty i chyba trochę osłupiały:):) Potem zapytał Pana doktora czy wszystko dobrze:) I dostaliśmy o jednym zdjęciu maluszka, jak to powiedział gin "żebyśmy się mogli wieczorem pokłócić, które ładniejsze:):)
  9. Hej czerwcóweczki:):) Ja już o wizycie i wszystko jest dobrze:):) Serduszko słyszałam, dzieciątko widziałam:):) Pan doktor sam orosił męża do gabinetu bo gdy mnie wołał to go zauważył. Postaram się jutro zdjęcie wrzucić:) aaa no i wg USG zmienił mi się termin porodu na 7.06:):) czyli dzień urodzin mojego męża:):):):) to byłoby świetnie:)
  10. Margo bardzo mi przykro.. Mam nadzieję, ze Twoje dzieciaczki dodają CI sił:):):) Trzymaj się kochana:) Ja mam dziś wizytę o 14. Baaaaaaaardzo się denerwuję. Mąż ma się zwolnić z pracy i czekać na korytarzu, a ja mam poprosić lekarza, żeby go wpuścił na USG... Zobaczymy czy się zgodzi... Zresztą wszystko mi jedno byle by było wszystko dobrze..
  11. Kochana też specjalistką nie jestem ale wydaje mi się, że jest tak bo dodałaś je nie do wiadomości, ale do swoich suwaczków.. i dlatego nie możemy go zobaczyć.. Chyba:P
  12. Piękne zdjęcia!!!!!:):) Czekam na swoją środową wizytę i jeszcze większą niecierpliwością:) Już chciałabym zobaczyć rączki, nóżki, główkę:):)
  13. a czy na NFZ też wykonują USG genetyczne?? Bo ja dopiero 5 grudnia mam prywatną, a 28 listopada właśnie na NFZ i ciekawe czy zrobią mi wtedy genetyczne..
  14. hej:):):) Ja też zauważyłam, że brzuch mi się już powiększa.. więc chyba to jednak normalne, że już:):) A już się bałam, ze tak strasznie tyje od jedzenia:):) Dobrze, ze się mój dzidziuś rozpycha... Zazdroszczę Wam tych wizyt. Ja mam swoją DOPIERO 28 listopada. i to będzie 5 tygodni od poprzedniej... Czy nie uważacie, ze to tak jakoś późno????
  15. Margo--> no tak wg mojej książki faktycznie już 9 tydzień to 3 miesiąc. ale tak licząc miałybyśmy 10 miesięcy:) to takie umowne chyba bardziej:) ja liczę że jeszcze 7 miesięcy z brzuszkiem , więc zaczęłam 3 miesiąc:) Aneta---> ja też chciałabym się zapisać na jakieś ciążowe ćwiczenia. ale może raczej Joga albo basen...
  16. termin porodu mam 10 czerwca, więc zaczynam teraz 3 miesiąc? Tak sobie wydedukowałam, bo przecież miesiąc to nie 4 tygodnie. Gdybyśmy w ten sposób liczyły to ciąża trwałaby 10 miesięcy a nie 9. Czy ja coś źle liczę Margo bo nie wiem o co chodzi:):):)??
  17. gratulacje! I Witamy:):) ja dziś 10 tydzień kończę. Ale termin porodu mam na 10.06 więc zaczynam 3 miesiąc;)
  18. Świeżynko... Ściskam Cię mocno!!!!!!!!!!!!!!!
  19. marcelinnaMargo32marcelinka daj znac jak już będziesz cos wiedziała,przykro mi bardzo że tak się dziejeOj kochane, za mną najgorszy weekend jaki w życiu przeżyłam. Wczoraj zaczęło się krwawienie, myślę że już po wszystkim. Okropnie mnie boli brzuch i krwawię mocniej niż przy normalnej miesiączce. Wczoraj powiedziałam o wszystkim siostrze, która od 5 lat zmaga się z niepłodnością Bardzo mi to pomogło, dziś żałuje, że wcześniej jej nie poprosiłam o wsparcie... Ale nie chciałam jej martwić. Przykro mi, że się nie udało i serce mi się kroi, że nie będę z wami do czerwca :) Ale będę o was ciepło myśleć i trzymać kciuki żeby wasze maleństwa były zdrowe i wy mamusie także :) Jutro idę do gin potwierdzić, że się wszystko samo dobrze oczyszcza, z tego wszystkiego jeden pozytyw, że poronienie rozpoczęło się samo i że nie muszę iść do szpitala na zabieg :( No i szybko można zacząć ponowne starania. Siora jako że sama nie jednego lekarza spotkała i wiele historii zna, napisała całą listę badań na jakie powinnam się zgłosić. jutro jeszcze wszystko skonsultuje z Gin. Trzymajcie się ciepło I jeszcze raz Dziękuję za wsparcie Ściskam Cię mocno kochana!!! Mam nadzieję, że już wkrótce będziesz szczęśliwą mamusią:):)
  20. malaG17Hej dziewczyny ;-) Czy mogę do Was dołączyć? Też będę czerwcową mamusią bliźniąt.Jestem 7 tygodni i 2 dni w ciąży.bardzo długo się staraliśmy i kiedy w końcu się nam udało ogarnęło mnie przerażenie,płaczę bez powodu i ogólnie jestem taka jakby smutna ;-( Czy to jest normalne?Bo ja się przez to bardzo denerwuję i po prostu nie wiem jak sobie poradzić z tymi uczuciami... Pomóżcie mi proszę... Witaj!!:):):) Baaaaaaaaaaaardzo zazdroszczę Ci bliźniąt:) Bardzo liczyłam na ciążę mnogą... Cieszę się, że będzie z nami jakaś mama, którą spotkało to szczęście:) Zmiany nastrojów są naturalnym efektem burzy hormonalnej:):) Nie martw się:) Wszystko się unormuje. Ja mam dziś straszne spięcie z mężem...
  21. marcelinka! Trzymaj się mocno.. Jeszcze wszystko Ci się ułoży:)
  22. Dla moich rodziców to pierwszy wnuk, ale moja teściowa babcią została już 3 razy. Męża sistra ma córeczkę i jego brat też dwie córki:) I u mojej teściowej niestety widać ogromne wyróżnianie pierwszej wnuczki od swojej ukochanej córeczki:) Tak to już jest i wszyscy się chyba do tego przyzwyczaili..Bardzo bym chciała, żeby moje dziecko też mogło liczyć na choć odrobinę jej zainteresowania:) Póki co mnie pyta jak się czuję itp więc jesteśmy na dobrej drodze:)
  23. Ja wstępne badania zrobiłam na NFZ. Mój lekarz już na pierwszej wizycie dał mi skierowanie na cały pakiet. Morfologię, grupę krwi, mocz, TSH, toksoplazmozę, HIV, różyczkę, HCV, Odczyn Coombsa, glukozę, WR. Wszystko bezpłatnie. I nie musiałam o nic prosić. Dziwi mnie, że inni lekarze nie przepisują wszystkich badań..
  24. Cześć Dziewczynki:) Dziś jestem padnięta.. Nie mam siły na nic.. Ale parę spraw zaległych udało mi się dziś załatwić.. Zawsze to troszkę do przodu.. Czuję się taka spokojna ze zdjęciem fasolki przy sobie:):) marcelinna---> Gratuluję wyniku bety! Musi być dobrze:) Ja duphaston mam zalecony 3 razy dziennie. Ale został mi przepisany tylko na odstawie bóli.. Nic innego się nie dzieje. Więc nie łykam go aż 3 razy. Marzenka, Kiki ----> Wytrzymacie do 8.11:):):) Trzeba teraz uczyć się cierpliwości.. ja następną wizytę mam 28.11. Ale wcześniej pójdę jeszcze może prywatnie. Tak czy owak czekać trzeba:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...