Tak naprawdę, to chciał żebym przyszła w następnym tygodniu tzn, w czwartek, który teraz będzie. Ale ja chciałam iść do niego, a on idzie na urlop, więc przesunął na za dwa tygodnie i powiedział, że w sumie nie będzie większej różnicy. Nadzieję mam dzięki temu, że nic mi bezpośrednio nie powiedział. Wręcz zrobił ze mną pełen wywiad i zlecił mnóstwo badań w tym na grupę krwi, Hiv, różyczkę itp. Łudzę się, że gdyby było coś nie tak to powiedziałby mi żebym się np nie cieszyła aż tak bardzo, a widział, że się cieszymy. Kolejne usg mam mieć wykonane na jakimś lepszym sprzęcie, bo ten na którym teraz miałam jest podobno średni dla oszacowania ciąży.