Skocz do zawartości
Forum

Ulala1986

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ulala1986

  1. beattaUla to powiem Ci, że opieka i warunki- super... ja leżałam na patologii ciąży w sali z 4 kobietami, w tym jedna musiała słuchać serduszka swojego dziecka i słychać było w całej sali w momencie gdy serce mojego maluszka nie biło i nigdy go nie usłyszałam... druga szykowała się do porodu... trzecia chodziła z wielkim brzuchem... czwarta było po porodzie martwego dziecka (jakoś po 30 tyg już była...) Widząc takie rzeczy lęk o donoszenie i urodzenie zdrowego Dziecka będzie mi towarzyszył aż do porodu... Boju Beatta no to też przeszłaś. To mnie właśnie wkurza w że ciebie- kobietę po stracie wsadzą na sale z kobietami w ciąży i rodzącymi- czy oni nie maja serca? przecież jak jest kobitka słabsza psychicznie to może sobie coś zrobić..załamać się...ja myślę że następna ciąża już nie będzie przyjemnością tylko 9 miesięcznym stresem- właśnie koleżanka w 7mcu poroniła- dzidzi udusiło się własną pępowiną. i jak tu nie chodzić co tydzień na usg?och kochana trzymaj się!!do 40 tyg już niedługo :) beattaUla Krwawiłam/plamiłam 2 tyg, ale u mnie skończyło się zabiegiem, u Ciebie samo się oczyszczało już te 3 tyg, to może już nie będzie tyle?? My odczekaliśmy ze staraniami do pierwszej miesiączki, zaraz po niej zaszłam w ciążę. Czego i Tobie w takim razie życzę:) Trzymaj się:* No już nic nie boli i praktycznie nic nie leci. dobrze bo już dostawałam swędzawki od tego wiecznego krwawienia. ja mam nadzieje że miesiączki się nie doczekam veohUla, dlatego to jest duzy plus naturalnego pornienia, bo mozesz szybciej sie starac, chociaz moj gin kazal mi odczekac 3 miesiace, ledwo co wytrzymalam bo juz zaczelo mnie meczyc to czekanie.. ale mysle ze on rowniez bral pod uwage fakt, ze wczesniej mialam ciaze pozamacziczna. A moj H. nawet nie chcial probowac wczesniej, bo stosowal sie do wytycznych lekarza, wiec nic nie moglam zrobic . skupila sie na tym co czeka moje malenstwo bo ma wade wrodzona. To pewnie non stop bym myslala o ciazy i ciagle sie stresowala.. Veoh mam nadzieję że twoje maleństwo będzie miało się dobrze. ja dzisiaj dostałam serie 3 różnych tabletek na tydzień- jakieś końskie antybiotyki żeby nie doszło do zakażenia bo moja położna twierdzi że troszkę za długo worek płodowy siedział w brzuchu i woli dmuchać na zimne. po tym tygodniu dostałam zielone światło na rozpoczęcie starań więć bedę odliczać dni!! 8 wrzesnia lecę do PL na urlop i mam nadzieję że jak pójdę do gina to będzie co oglądać. Trzymajcie kciuki!!!
  2. olinka_2008Witam Was, ja 25.07.12 dowiedziałam się, że jestem w ciąży (ok 5tc) jednak nie widać zarodka... Lekarz zalecił powtórne USG po 7 dniach. Pojechałam więc dziś i... okazało się, że zarodka nadal nie ma:( jutro jadę na kolejną wizytę do lekarza prowadzącego i nie mam pojęcie czego się spodziewać. Lekarz wykonujący USG powiedział mi tylko, że od lekarza prowadzącego zależy co będzie dalej: leki czy zabieg... Dodam ze pierwsza ciąża przebiegła bez najmniejszego problemu a teraz... ehhh... łez mi już chyba brakuje tak bardzo nam zależało... Witaj Olinka.ja jak poszłam na usg w 6 tyg i był maluteńki zarodek i było wszytko ok a w 10 tygodniu to mi powiedziano ze jest pusto.przez 3 tyg chodziłam na usg zeby byli na 100%pewni. niestety diagnoza okazała się prawdziwa,a tak to miałam wszytkie objawy ciążowe. jak pierwsza ciąża była ok to w twoim wypadku możliwe że to tylko była wada zarodka i organizm zahamował wzrost. ja tylko się pocieszam tym że lepiej poronić na tak wczesnym etapie niż miało by być bardzo ciężko chore dzidzi. my staraliśmy się 2 lata i też pusty pęcherzyk byłi to dopiero był szok- bo juz myśleliśmy że doczekamy się pierwszego potomka...2 dni temu poroniłam w szpitalu i za tydzeń-już po antybiotykoterapii- mogę zacząć się starać i dlatego wybrałam natralne poronienie a nie zabieg. Obyś nie musiała wybierać poronienia tylko ciuszki! poczytaj-cuda się zdarzają! trzymaj sie kochana!! Majka23Tak naprawdę, to chciał żebym przyszła w następnym tygodniu tzn, w czwartek, który teraz będzie. Ale ja chciałam iść do niego, a on idzie na urlop, więc przesunął na za dwa tygodnie i powiedział, że w sumie nie będzie większej różnicy. Nadzieję mam dzięki temu, że nic mi bezpośrednio nie powiedział. Wręcz zrobił ze mną pełen wywiad i zlecił mnóstwo badań w tym na grupę krwi, Hiv, różyczkę itp. Łudzę się, że gdyby było coś nie tak to powiedziałby mi żebym się np nie cieszyła aż tak bardzo, a widział, że się cieszymy. Kolejne usg mam mieć wykonane na jakimś lepszym sprzęcie, bo ten na którym teraz miałam jest podobno średni dla oszacowania ciąży. Majka lekarze czasami podchodzą do pacjentów jak do kolejnego nr na liście wiec większej sympatii bym się po nich nie spodziewała. czasami jak nie wypytasz to ci nie powiedzą. ja na usg usłyszałam że nic nie widać i mam wrócić za tydzień to się do razu zapytałam jakie są szanse i co to znaczy że nic nie widać. w moim przypadku było aż 5 tyg różnicy między wielkością płodu a długością ciąży wiec od razu wiedziałam że nie mam szans- a byłam w 10 tyg.a dla pocieszenia jak poczytasz to dużo dziewczyn miało taką sytuację jak ty i przychodziły po 2 tyg i serduszko biło więc trzymaj kciuki!!może akurat później doszło do zapłodnienia! ściskam mocno!!
  3. beattaula, u mnie zaczęło się samoistnie, więc też bolało jak diabli, gorzej niż najgorszy okres... i tak samo zero krwawienia, dopiero jak dali tabletki na wywołanie przed zabiegiem, to się pojawiło... ale ten ból nie do zniesienia, nic przeciwbólowego nie dostałam, co sama w domu wzięłam, to zaraz wymiotowałam... Jesteśmy z Tobą, trzymaj się oj no to tez nie było za ciekawie.ja nie wymiotowałam ale dużo nie brakowało.jak szybko przestałaś krwawić? bo u mnie już tylko skromne plamienia. w sume to prawie 3 tyg krwawiłam więc chyba starczy.. veohOj kochana lacze sie w bolu :( Ja nie wypowiem sie na ten temat bo moje poronienie bylo ok 6tyg, wiec tylko zaczelam krwawic i to wszystko. Odpoczywaj i dbaj o siebie, lekarz Ci powiedzial kiedy mozesz znowu sie starac? musisz czekac te magiczne 3 miesiace czy mozesz od razu probowac? no u mnie to był już 13 tydzień więc może dlatego takie bóle. nadal nie mogę uwierzyć że to juz po... tutaj mówią że jak to nie był chirurgiczny zabieg tylko wspomagane poronienie drogą naturalną to można zaczynać tylko jak będziesz na to gotowa psychicznie.jak tylko czekam aż wydobrzeje i będziemy pracować :)
  4. No u mnie już po najgorszym- dzisiaj byłam w szpitalu na wywołaniu poronienia. Ból- nie do opisania ale cieszę się że to już za mną, chociaż smutno że już nie jestem w ciąży....jak wyszło to coś to wyglądało to jak taka zbita 8cm śliwka. przynajmniej wiem że wszytko wyszło bo pielęgniarki sprawdziły. za każdym razem musiałam sikać do basenu w razie w jak by miało wylecieć a wyleciało jak wstawałam z łóżka. krainka było ciężko ale wolałam to niż skrobankę- bo wiem że już niedługo zacznę znowu starania i to mnie trzyma. trzymam kochana za ciebie kciuki bo wiem że będzie ciężko. pros odpazu o leki przeciwbólowe bo one powodowały że ból był bardziej znośny. Teraz tydzień regeneracji. Buziaki dla was!
  5. no dziewczyny właśnie wróciłam do domu. o 11 musiałam się stawić w szpitalu bo samo nie chciało wyjść. dostałam pojedynczy pokój z własną łazienką. 4 talbetki do środka i czekanie. zaczęło się po 30 min, na szczęście paracetamol podziałał. po kolejnych 1,5h juz nie było tak ciekawie. takiego bólu to w życiu nie czułam, a przeszłam wiele w tym połamanie miednicy.Pielęgniarki przemiłe-w najgorszym bólu siedziały i masowały mi plecy.w końcu dali mi kolejne przeciwbólowe ale zanim zaczęły działać już poszło. wstałam i tylko poczułam jak cos ze mnie wypadło i to było to. Nie wyglądało to straszne- taka zbita kulka. poczułam ugle że najgorsze już za mną i moge ruszać dalej. zakaz dźwigania i robienia męczących czynności przez tydzień więc mam wolne od sprzątania :P . Mężuś nie idzie do pracy żeby ze mną dzisiaj być. Jeszcze pobolewa ale teraz to juz pikuś. odpoczywam i czekam na pierwszą owulacje. buziaki dla wszystkich co przez to przeszły. należy nam się za to medal.
  6. no dziewczyny chyba się zaczęło.troche mnie muli, brzuch mam taki jakby nabrzmiały. zaczęły się skurcze i ból promieniuje mi do prawego biodra i do kręgosłupa. boli coraz bardziej... paracetamolki 2 wzięte( bo tutaj nic innego na etapie domowym nie dają) i czekam. jak się pogorszy lub zacznę ciężko krwawic to do szpitala będzie trzeba jechać. Boje się bo jestem sama w domu bo moja połówka pojechała do pracy :( raz krwawię raz nie.! mam nadzieje że pójdzie szybko....boli
  7. krainkaokazało się, że zarodek jest ale nie ma akcji serca:( muszę jeszcze raz za tydzień powtórzyć badanie usg:( chociaż w cuda nie wierzę..:( plamienia już nie wiem - raz są raz nie ma - dziwne to wszystko i straszne - aż boję się pomyśleć, co będzie przy kolejnych próbach zajścia w ciąże i przy kolejnych usg:( wielki strach.. Witaj krainka.U mnie po 3 USG już na 100% stwierdzili brak dzidzi. Nie płakałam bo łez to ja juz wylałam sporo, tylko zaczęłam myśleć czy można to nazwać ciążą jak tam nic nie było.Takie głupie myśli nachodzą człowieka. Przynajmniej już nie żyje w tej niepewności.dzisiaj dali mi tabletkę i w środę ide na oddział na wywołanie poronienia.jak wszytko wyjdzie to do domciu.jak na złość jak wychodziłam ze szpitala to mijał mnie facet z dumną babcią niosący baloniki i gratulacje z okazji narodzin chłopca...dobić leżącego. Pocieszam się tym że już za niedługo będziemy się starać znowu. Ne możemy sie poddawać krainka!! Trzeba uparcie dążyć do celu! Popatrz na posty- desperatka, ALfa,Delfina i inne- im się udało i nam też się uda!! Ja wiem że przy każdym następnym usg będzie strach czy się uda, ale coż możemy zrobić- tylko się starać! :* aleksandra.1304Dziewczyny!! Trzymajcie kciuki, żeby były dwie kreski! :) Wczoraj i dziś "postaraliśmy się" z moim facetem! :) Muszę wierzyć, że za parę tygodni zobaczę dwie kreski :) Już ze mną lepiej, choć i tak liczę za każdym razem, w którym obecnie byłabym tygodniu i sprawdzam, jak wyglądałby mój dzidziuś. Byłabym w 4 miesiącu ciąży obecnie. Ale czasu nie cofnę, muszę teraz tylko mocno wierzyć, że za jakiś czas znowu będę szczęśliwa:) Codziennie marzę o dziecku, wyobrażam sobie jak to będzie we trójkę :) Hej aleksandra. Kochana trzymam kciuki! Wszytko w rękach tych tysięcy małych pływających żyjątek- a raczej w rękach jednego ;) hih. Ja obecnie była bym w 13 tyg więc początku 4 mca. Też sie zastanawiam jak by juz mi było brzuszek widać, jak bym pokazywała wszystkim zdjęcie z usg ale wiem że takimi myślami sama się dobijam. Tylko że czasami nie chce się tych myśli odpędzać bo one są takie piękne... teraz przede mna najgorsze- poronienie ale nastawiam się że może okres nie przyjdzie tylko się uda odrazu daj znać i trzymam kciuki!!
  8. No i stało się....Niestety nie mam dobrych wiadomości. Po 3 USG stwierdzili że niestety nic tam nie ma a powinno być niezłe dziecko bo o już 13 tyg. Spodziewałam się tego ale zawsze ta mała iskierka gdzieś się tam tliła. Byłam badana przez starszą stażem położną żeby nie było, i mi powiedziała że cały oddział zastanawiał się czy jednak coś am wyrośnie. Dali wybór poronienia ale wybrałam tabletkę bo po 2 tyg krwawienia mam już trochę dość.Poza tym krwawienie prawie ustało i twierdzą że mój organizm na siłę próbuje utrzymać ciąże chociaż pustą. Przynajmniej wiem że organizm mam silny ;) Dali mi magiczną różową tableteczkę na zmiękczenie szyjki i w Środę idę na dzień do szpitala. Tam dadzą dopochwowo tabletkę i będą czekać na skurcze i wydalenie....Jak to brzmi....cóż przynajmniej już wiem na czym stoję. jeżeli się nie uda będą powtarzać cały cykl tabletkowy a jak to nie pomoże to wtedy zabieg. Oby udało się naturalnie bo operacji to ja już trochę miałam. Cóż, to ja szykuje psychicznie i fizycznie na zmianę statusu z jestem w ciąży na już nie jestem :( piękny prezent na urodziny..
  9. krainkadziękuję za informację, jeśli już miałabym wybierać, to chciałabym poronić naturalnie. Przez tydzień miałam plamienia, i myślałam, ze to początek poronienia, ale ustały. Niestety ustały też wszystkie objawy ciąży, chociaż one już dawno... jedynie to chce mi się spać przez cały dzień i nic mi się nie chce, ale to chyba ze zdenerwowania, a do pracy chodzić trzeba:( badanie usg ostatnie mam w piątek, dam znać co i jak. jejku nigdy nie przypuszczałam, że taka historia może się przydarzyć:( dopiero jak zaczęłam szukać informacji na ten temat - bo już po pierwszej wizycie na usg czułam, ze coś jest nie tak - dotarło do mnie, że to może się niestety przytrafić również mnie..a czy wiecie w ilu procent ciąż występuje pusty pęcherzyk ciążowy - gdzieś czytałam, że w 20% ale to chyba za dużo.. dam znać w piątek co i jak, a Wy się trzymajcie Dziewczyny! Krainka no i jak tam u ciebie??Oby to były dobre wiadomości!Ja plamie/krwawie juz 2 tyg i jeszcze do poronienia nie doszło, a wręcz worek rośnie więc rożnie się dzieje.Mnie tez wszystkie ciążowe dolegliwości ustały ale czasami to nic nie znaczy.te 20% odnosi się ogólnie do ciąż - że 1 na 4 ulega poronieniu a pusty pęcherzyk zazwyczaj bywa raz w życiu- też szukałam na ten temat ;) przyczyną może być słaby plemnik kub komórka, wada genetyczna ,toksoplazmoza,grypa lub infekcja bakteryjna, POS więc jest tego troche. Ja mam kota i byłam chora w trakcie jak sie dowiedziałam ze jestem w ciązy i mam POS więc można tylko zgadywać. Ja zamiast spać szaleje gotuje i przemeblowuje mieszkanie- trzeba czymś zająć myśli! Trzymaj sie ciepło!! _Alfa_Trzeba sobie powtarzać - będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze... Bo nie może być inaczej! Alfa jakie ładne maleństwo TY coś wiesz o tym pozytywnym myśleniu bo przyniosło ono efekty
  10. cinamoonkaUlala1986Normalnie tak miło tutaj :) aż człowiek na chwile zapomina o tym co się ciągle w jego brzuchu dzieje. W poniedziałek kolejne USG i może w końcu podejmą decyzje co z tym moim workiem płodowym-czy coś się wykluło czy nie, czy usuwać czy nie. Krwawię już 2 tydzień więc wielkich nadziei nie mam ale za to dzięki wam wiem że następnym razem będzie dzidzi!! Jak najmniej zgagi i wymiotów przyszłym mamuśką życzę!!!!!a bierzesz jakis progesteron?? Widze ze w Uk mieszkasz wiec jesli prowadzi Cie ang lekarz to pewnie nic Ci nie wypisal..jesli w pn pojdziesz i na Usg bedzie fasolinka to odezwij sie do mnie na prv :) pozdrawiam Witam znowu! No w tym przypadku na nieszczęście mieszkam w UK bo tutaj nic ale to nic ci nie dają. Cóż trzeba czekać a ja z tych nerwów rzuciłam się w wir gotowania i ulepiłam dzisiaj 167 pierogów hih :) desperatkaUlala1986Normalnie tak miło tutaj :) aż człowiek na chwile zapomina o tym co się ciągle w jego brzuchu dzieje. W poniedziałek kolejne USG i może w końcu podejmą decyzje co z tym moim workiem płodowym-czy coś się wykluło czy nie, czy usuwać czy nie. Krwawię już 2 tydzień więc wielkich nadziei nie mam ale za to dzięki wam wiem że następnym razem będzie dzidzi!! Jak najmniej zgagi i wymiotów przyszłym mamuśką życzę!!!!! Ulala, to, że krwawisz 2 tydzień jeszcze nic nie znaczy. Pytanie tylko jaki kolor ma krew i jak mocno..Musimy wierzyć, że będzie dobrze!! Trzymam mocno kciuki!!! Desperatka To krwawienie to bywało różne-na początku jak okres,w zeszły weekend to miałam fontanne a teraz to juz takie plamienie bardziej i czasami nic nie leci przez kilka h więc sama nie wiem co juz myśleć... veohJejku jak ten czas szybko leci patrzac na wasze suwaczki :) Beata juz 18tydzien!! na dniach bedziesz miec polowkowe! Ula trzymam za Ciebie kciuki wspolczuje Ci moja droga, ze musisz przez to przechodzic.. Jak Cin pisze a UK nie przepisuja z reszta we FR jest podobnie, sama dowiadywalam sie i lekarz mi powiedzial, ze niczego mi nie przepisze bo ciaza musi sama sie utrzymac. Sciskam cie Cieplo xoxo Veoh dzięki za cepłe słowa. NO tak w UK to pod ciążowym i ginekologicznym względem jest tragedia. Tutaj to musisz poronić z 2-3 razy żeby zaczęli sprawdzać cokolwiek, bo tak to uważają że to jest naturalna selekcja i tyle.żadnych badać hormonalnych tylko usg i czekanie. Cóż mi pozostaje- czekać do Poniedziałku i może w końcu coś sie ruszy. Dzięki Dziewczyny i do usłyszenia!
  11. Normalnie tak miło tutaj :) aż człowiek na chwile zapomina o tym co się ciągle w jego brzuchu dzieje. W poniedziałek kolejne USG i może w końcu podejmą decyzje co z tym moim workiem płodowym-czy coś się wykluło czy nie, czy usuwać czy nie. Krwawię już 2 tydzień więc wielkich nadziei nie mam ale za to dzięki wam wiem że następnym razem będzie dzidzi!! Jak najmniej zgagi i wymiotów przyszłym mamuśką życzę!!!!!
  12. Kochana głowa do góry- musimy przez to przejść!! Moja mama powtarza że musimy byc silne nie tylko za siebie ale za naszych mężczyzn tez bo oni nie radzą sobie z takimi stratami, wiec głowa do góry!! Jeszcze będziemy wyglądać tak : Co do poronienia to zależny od lekarza i na jakim etapie ciąży to nieszczęście się stało. W Polsce panuje powszechna opinia że jak kobieta poroni to od razu łyżeczkowanie i z głowy a powinni ci dać wybór! Jak poczytasz to wiele dziewczyn miało zaoferowane tabletki zamiast zabiegu bo dochodzi się po tym do siebie szybciej i nie ma ingerencji chirurgicznej w nasze już obolałe ciałko i nie ma ryzyka jakiś zbliznowaceń i zrostów.Porozmawiaj z ginekologiem i zapytaj jakie "sposoby" może ci zaoferować. Można poczekać aż organizm sam zacznie się oczyszczać ale to może potrwać i czasami bez pomocy lekarskiej nie nadchodzi. Lekarz może przepisać ci tabletki na wywołanie poronienia ale musisz być pod kontrolą żeby nie doszło do infekcji.Czasami potrzeba drugiej dawki żeby sie oczyściło do końca ale już po miesiącu- jeżeli jest wszytko ok-możesz zacząć ponowne starania. Łyżeczkowanie jest w pełnej narkozie i nie trzeba czekać jak przy naturalnym i tabletkach aż samo się usunie ,ale za to zalecają 3mce na regeneracje. Trochę o tym poczytałam bo tez jestem na TYM wstrętnym etapie, tylko u mnie worek płodowy rośnie :o i nie chcą podejmować pochopnych decyzji w razie w. Te nasze organizmy to dziwne są. Trzymaj się kochana ciepło!!
  13. Normalnie zaintrygował mnie tytuł tego wątku gdyż dowiedziałam się że dzidza nie rośnie właśnie w Piątek 13 :/ no cóż. Czekałam na poronienie a tu worek płodowy urusł! ale jest pusty w środku. Co za paranoja...a tu Trochę stron do czytania ale ostatnie posty są bardzo pozytywne!! I obym ja kiedyś mogła napisać o tych szczęśliwych 2 kreseczkach ale bez tego jakże dramatycznego zakończenia.
  14. Krainka najważniejsze to się nie załamywać! Nie myśl o łyżeczkowaniu bo wpadniesz w paranoje. Najpierw musisz mieć orzeczenie że doszło do poronienia. Pamiętaj że to ty masz wybór jaki rodzaj poronienia (Jakby człowiek chciał wybierać, no ale jak już trzeba) możesz mieć- naturalny, wspomagany lekami czy łyżeczkowanie. Ja gdybym nie poszła tak z przebłysku chwili do ginekologa to bym nawet nie wiedziała że nic tam nie rośnie od 5 tygodni!!- nie miałam ani bóli ani ciężkiego krwawienia. Organizm potrzebował czasu żeby zacząć naturalne wydalanie no i już tydzień krwawię. Nawet nie boli, tylko czasami leci z ciebie krew i skrzepy jak z fontanny ale cóż..Byłam dzisiaj na usg zobaczyć czy się czyści a tu się okazuje....że worek płodowy rośnie!!! Normalnie gdzie tu jest sprawiedliwość?? Najpierw nic nie rosło a teraz rośnie tylko że już dzidzi tam nie ma??!! To jest dopiero masakra bo wiem ze będę musiała w końcu wydalić ten worek płodowy który ciągle rośnie. Więc oficjalnie jestem w ciąży ale bez dziecka. hmmm no cóż. Krainka ja tez płakałam 2 dni ale mówie sobie że jak naturalnie się organizm wyczyści to zaraz można się starać znowu i na tym się skupiam!! Trzymaj się kochana i pisz- w grupie raźniej!! Ps dlaczegoja- Powodzenia!! Ja tylko czekam aż to się w końcu wyczyści i tez się biorę za spełnianie marzeń ;) czytałam najnowszy artykuł z BBC i pisało tam że przebadali 50000tys kobiet i wyszło że te które zaszły w ciąże do 6 mcy po poronieniu miały o wiele mniejszy odsetek poronień niż te co czekały powyżej 6 mcy wiec do roboty kobitki!!
  15. Dzięki dziewczyny. No już mi troszkę lepiej bo pogodziłam się z tym co się stało. Może jest mi o tyle łatwiej że ja w ogóle nie widziałam zarysów dzidziusia tylko białą 3mm plamkę. Właśnie zaczęłam krwawic czyli samoistnie zaczęło się poronienie. Z dwojga złego to już wole to niż łyżeczkowanie- bo będę mogła szybciej zacząć kolejne starania Mam zespól policystycznych jajników. 2 lata badan i prób naturalnych i nic- a tu po 1 dawce tabletek hormonalnych była ciążą,wiec mam dużą nadzieje ze szybko się uda i będzie pomyślnie. Musze myśleć pozytywnie nie tylko za siebie ale i za męża bo on biedny nic nie może mi pomóc i to go męczy. Czytałam posty i dużo kobiet w końcu pomyślnie zaszły wiec wierze że się uda!
  16. No w końcu miejsce gdzie mogę się podzielić moimi problemami i wiem że zostanę zrozumiana. Teraz wdg ostatniego kresu jestem w 10 tyg. Miałam lekkie brązowawe plamienia i poszłam na usg. Niestety piątek 13 okazał się katastrofą. Pani nie umiała znaleźć płodu przez normalne usg, gdzie w 10 tyg nie powinno być z tym problemów. w usg dopochwowym wyszło iż zarodek nie jest 3 cm jak powinien być w 10 tyg tylko ma 3mm jak w 5 tyg. załamałam sie ale to nie wszytko. jest ciałko żółte ale cały woreczek płodowy jest nienaturalnego kształtu z 3 torbielami w środku i z małymi torbielkami otaczającymi woreczek. załamałam się. mam wrócić za tydzień na kolejne usg i potwierdzenie czy coś ruszyło czy płód obumarł. nie wierze w cud bo 5 tyg różnicy miedzy skanem a długością ciąży to jest jak dla mnie trochę za dużo. To jest moja pierwsza ciąża- ponad 2 lata sie staraliśmy a tu takie coś. jedynie co bym chciała wiedzieć czemu tak się stało bo ta niewiedza jest najgorsza. Mąż się załamał, płakał jak dziecko ja razem z nim. najgorsze jeszcze przede mnią- wywołanie poronienia. boję sie tego bólu i krwawienia i ze coś zobacze. nie wem co robić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...