Jesu jaka jestem padnieta, masakra normalnie. Stefan mial 3 napady zlosci. Pierwszy na placy piewszym bo nie chcila wychodzic, ale ten plac sie nie nadawal dla niego, bo dla wiekszych dzieci. Drugi jak wychodzilismy z drugiego placu a trzeci jak wjechalismy do domu. Chyba cos sie mu pokielbasilo ze spaniem, bo plakal strasznie