Promyczku nie przejmuj się teściową, niestety większość z nich zawsze będzie bronić swoich synow, choćby nie bylo żadnych podstaw - dla zasady i bezmyślnie...Moja była teściowa najpier twierdziła,że "traktuje mnie jak rodzoną córkę", a kiedy po trzech latach odważyłam się zostawić jej pieprzeniętego niedojrzałego emocjonalnie synalka nagle stwierdziła, że jestem wszystkim co najgorsze...Przykre, ale niestety często tak jest w życiu...Obecnie mam drugiego męża, tećiowa jest spoko, a najbardziej cieszy mnie fakt, że miszka 150 km ode mnie....Mimo całej sympatii do niej uważam, że tak jest najlepiej - widywać się tylko raz na jakiś czas i nie obawiać się niespodziewanych najść... Promyczku przeszłam przez to samo - były mąż bił mnie, pomiatał mną i znęcał się psychicznie, bardzo trudno było odejść - próbowałam kilka razy, ale uważam,że im wcześniej zakończy sie taki związaek tym lepiej, zwłaszcza dla dziecka. Mam nadzieję, że masz wsparcie rodziny, bo to bardzo ważne w trudnych chwilach. Czas leczy rany, bądź dzielna. Trzymam kciuki aby wszystko się ułożyło.