bry wieczór :) nie miałam dziś chwili żeby coś Wam w końcu napisać. miałam wychodne :) 2 godzinki na kawce z koleżankami :) booosko:) czasem potrzebne jest takie wyjście z domu, odreagowanie:) a co lepsze w niedzielę idę do kina, nie wiem czy to nie nadmiar szczęścia jak na jedną mamę - 2wyjścia w jednym tygodniu ;)) ale do rzeczy, może tak w skrócie: jesteśmy z Zielonej Góry, a w zasadzie mieszkamy pod ZG na wiosce ;)
Dominika urodziła się 27.maja, wymiary 4050 i 56 cm
Rodziła się od 26 maja, od 14 miałam regularne skurcze, ale na porodówkę pojechaliśmy o 23, bo trzeba było mamy nasze odwiedzić ;) no a poród skończył się i tak o godz. 11.20 cesarskim cięciem. Wszystko było niby fajnie, rozwarcie pełne, skurcze parte itp, ale coś nie szło i tyle.
Pytajcie co chcecie wiedzieć bo cięzko tak pisać o sobie :) siupka - a to jednorazowa taka kiepska noc? bo my mamy ok 3 tyg już tak :/ problem widzę tylko w tym, że w dzień dziecko mniej je ( nie ma na to czasu, wszystko w koło ją ciekawi, a jak ją przystawię to walczy ze mną, bo to telewizor gra, komputer świeci, tata się kręci, zawsze coś) no a w nocy chyba to nadrabia i budzi się co godzinę. Czekam i czekam aż to minie i coś to dziecko litości dla mnie nie ma...
to się pożaliłam ;)
no u Was te noce to pewnie ząbki znowu, tym bardziej jak piszesz że jeść nie chce to pasuje. ja nie wiem na co mam zwalić ;) nieobliczalna - zdarza się, nic się nie martw. Jak to mówią mamy starszaków - to na pewno nie ostatni raz, w zasadzie to wypadki dopiero się zaczynają ;) będzie ich coraz więcej bo dzieci się coraz bardziej ruchliwe robią dziewczyny - piszecie, że kładziecie na panelach, a nie boicie się, że jest za zimno od paneli? ja zawsze mam opory i kładę na dywanie koc i dopiero na to dziecko. Bo w sumie można cieplej ubrać niby, ale kurczę jakoś się tak boję mimo wszystko. Chyba muszę się przełamać po prostu ;) mam jeszcze problem żeby Was jakoś rozróżnić. dobrze że są suwaczki ;) uciekam do spania, do jutra :)