oj dziewczyny wiem o czym mówicie - po pierwsze - klapsy nie dają rozwiązania a pokazują naszą bezradność - choć wiem że czasami w ferworze emocji trudno się opanować
po drugie - warto zastanowić się nie nad zakazami a motywowaniem - ja miałam to samo - im więcej kar, złości tym mniejszy rezultat - poszłam zgodnie z jego rozwojem - im bardziej motywowałam nawet najmniejsze rzeczy tym lepszy efekt osiągnęłam
po trzecie - syzyfowa praca - mówienie, rozmawianie, pokazywanie zachowań dobrych i złych
po czwarte - wyznaczanie czasu kary na przemyślenie swojego zachowania
to wszystko jest trudne do ogarnięcia od razu, nie przynosi też efektu widocznego od razu ale wierzcie mi usystematyzowanie pewnych dla nas błahych spraw powoduje że nasze maluchy nie wkurzają nas tak na każdym kroku