Skocz do zawartości
Forum

CosmoEwka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez CosmoEwka

  1. Dziubala - faktycznie dziwna ta aptekarka. ja bym ja opieprzyla za nadgorliwosc i czytanie w myslach (swoich). sprobowala by nie wymienic! A jak ty myslisz, kim ktos taki jak ja mogl byc w poprzednim zyciu ;) ? dzis alarmu nie bylo. Kinia 1,5h po usnieciu troche poplakala ale zaspiewalam jej perlistym glosem jakas dosc nowa kolysanke, wiec ja ona zaciekawila... jednym slowem udalo sie! teraz spokojnie spi. pewnie niedlugo po tym jak zasne zapragnie wtulic sie we mnie... :rolleyes: chyba powinnam chodzic wczesniej spac :rolleyes: dzis moja faworytka odpadla z 'you can dance'. beznadzieja :(. ide spac i obiecuje ze jutro opowiem wam mniej dramatyczna bajke na dobranoc niz dzis ;). przynajmniej sie postaram ;). joł
  2. Moja Kinga nienawidzi kakao. Nie smakuje jej. Mówi: niedobre i obrzydliwie sie wykrzywia. Z mlekiem tak samo. Od bardzo dawna nie pije mleka. Przemycam jej mleczne jedzenie w grysiku na mleku wlasnie - na kolacje, daje raz na jakis czas kaszke '8 zboz' tez na mleku z kartonu, no i lubi niektore jogurty i serek danio waniliowy. pije jedynie babcine kompoty z malin oraz lekkie herbaty z cytryna i sokiem z malin, wode z sokiem malinowym tez raczy wypic. reszta jest wedlug niej niedobra. dziwna matka -> dziwne dziecko ;).
  3. nikita_6 - :) lekarze sie dziwia, bo mowia ze rzadko spotykaja takie dzieci, no ale jednak czasem sie takie zdarzaja. wszystko w porzadku. na pewno kiedys jej przejdzie. tymczasem u nas teraz jest etap nasladowania mamusi. zlowrogim, pseudopowaznym, zachrypnietym glosem, prosto z zoladka mowi: "to nie jest zabawne!" a caly dom sika ze smiechu. a i zapomnialam wam opowiedziec historyjke na dobranoc. dzis w nocy ktos zrobil kupe na naszej klatce. taka niebywala opowiesc rodem z dworca ;). moja mama sie smije ze na pewno to jakis student z Ekonomicznej przyjechal mercem na uczelnie, ale ze parking tam platny, to zatrzymal sie na naszym miejscu, przed nasza kamienica, wszedl zrobil co widac, wytarl sie rozowym papierem (material dowodowy nr 2, znaleziony na miejscu zbrodni), po czym wsiadl do auta i odjechal na zakupy do pobliskiej Galerii. moja mama to wspanialy detektyw ;).
  4. nie moge sie dzis pochalic zadnym rekordem w stylu spanie na noc od 17 ;) czy tez zasniecie za plecami mamy na nocniku ;). standardowo (procedura nr2 opisana wczoraj) usnela o 18.15. Kinia zazwyczaj godzine po usnieciu ma tak zwana godzine "alarmu rzygowego" co oznacza przejscie w jakis inny rodzaj snu, gdzie śnia jej sie rozne przygody i przez sen placze. czesto krzyczy tez cos, mowi... ciezko ja wtedy wybudzic. np wola kaczuszki i placze (bo widac jej nie slysza ;) ). jedyny sposob, zeby ja wyrwac z tego, to mowienie glosno do niej jakiejs milej bajki, historyjki. tak zeby wciagnela sie w akcje. np opowiadam o misiu Rupercie, ktory poszedl na plaze i znalazl tajemnicza monete, ktora zostala jego skarbem, albo strasznie wczuwajac sie w role opowiadam jak to bedzie mega fantastycznie jak jutro pojdziemy odebrac tate z autobusu jak bedzie wracal z pracy, itd... wtedy ona zapomina o tym co jej sie snilo, przestaje plakac i alarm zostaje zazegnany. inaczej placze dalej i... wymiotuje. wiekszosc z was zna nas i wie ze tak u nas juz jest, no ale tym nieznajacym (az sama sie dziwie ze istnieja jeszcze tacy na swiecie ;) ) wyjasniam, ze Kinia juz taka jest ze po prostu czesto wymiotuje. wiekszy, rozzalony placz = zarzyganie czego sie da. niezliczona ilosc razy po alarmie rzygowym musialam sie przebierac od stop do glow, a pozniej niezbedny i tak byl prysznic ;). jak idziemy do lekarza to biore picie, pieluchy tetrowe, czesto ubranie na zmiane i od razu uprzedzam, ze na bank bedzie wymiotowala:rolleyes: to nie zadna choroba, ona po prostu tak ma. taki model. mam nadzieje ze z tego wyrosnie, bo i tak teraz jest lepiej niz ongiś ;) bywalo. zatem miedzy 19 a 19.30 bede gotowa z jakas historyjka, tyle ze to nie takie latwe, bo wiekszosc juz opowiedzialam a ona jest na tyle cwana ze oczekuje czegos zasakujacego ja, czyli zazwyczaj nowego, a ja gdy improwizuje (czesto w nerwach bo wiadomo dziecko placze, rozgladam sie co uchronic przed potencjalnym zarzyganiem... generalnie stresujaca sytuacja) to nie raz mam pustke w glowie i trudno jest sie opanowac i ciekawie i spokojnie zmyslic cos na poziomie 2-3 latka ;). mialam isc jutro do przychodnianej ginekolog ale juz dzis mi sie nie chce jak o tym pomyslalam. pojde jak dojrzeje do tego. moze za tydzien. Madziulek - co do moich zebow, a raczej dziasel ;) to nie da sie tego wyleczyc. mozna jakos wplynac ze beda mniej wrazliwe, czyli teoretycznie powiny mniej bolec i wlasnie po to mam chodzic na te syfiaste tzw. opatrunki. a co do zeba to pomoc powinien przestac kiedys bolec. kosztowal mnie mase cierpien i przeszlo 400zl wiec tak latwo i szybko dziada nie wyrwe! ;) daje wiec mu szanse na poprawe. poki co siada na jeżyku ;) a ja czekam az troszke czasu minie i przeprosi mnie ze tyle mi zdrowia i nerwow zjadl ;). mam dobre serce, poczekam wiec i jak cos to wybacze :).
  5. zaliczylam dentystke ;) cokolwiek by mialo to oznaczac ;). otrzymalam diagnoze: moze bolec. moze jeszcze tydzien, a moze i miesiac. poza tym mam "taka urode" ze dziasla mi sie obnizaja i obnazaja lubieznie szyjki zebow oraz korzenie, co oznacza bol przy jedzeniu, przy zmianie pogody, cisnienia, itd itp. powinnam wiec przez wiele dni chodzic codziennie na opatrunki, ktore po wielu dniach powinny spowodowac ze bedzie mniej bolalo (czy bedzie... niewiadomo ;) ). poki co nie wiadomo czy to TO mnie boli (na pewno to, ale nie wiadomo czy tylko TO), czy ten biedny zab, ktory tez ma prawo bolec. tradycyjnie jestem na prochach ;). dodatkowo dostalam dzis kilka za free fajnych zastrzykow ze znieczuleniem i dowiedzialam sie, ze mam slicznego kotka, gdyz dentystka nie omieszkala poogladac mojej galerii na nasza-klasa ;). kolejna wizyta niebawem. nigdy sie nie wyzwole... to moja karma. szkoda ze nie wyszlam za dentyste. zycie byloby ciut tansze ;) bo moglabym mu placic w naturze ;). Kinga nie mogla zasnac w dzien. pewnie wiec znos pojdzie spac ok.18. poki co wykonczy mnie, a ja obolala zanudze ja ;). ide malowac foke. ostatnio moje dnie od rana do wieczora to niekonczace sie zajecia plastyczne. jak nie lepie to maluje :P.
  6. tak maluje Kubuś Puchatek: :) ide ogladac tv ;). dobranoc.
  7. dreadka - a myslisz ze z jednym facetem da sie czworaczki? bo nie wiem czy sie rozgladac za drugim do pomocy ;) czy sie obejdzie bez ;) potreba mi Mrumru, ona zawsze ma jakies homeopatyki na wszystko. moze ma cos na urojone bole zebow. bo wiecie... one mnie bola gdy mysle ze chyba mnie bola. jak nie mysle o nich to nie bola. staram sie wiec omijac pewne tematy w moich myslach, ale gdy zaczynaja lekko bolec to mysle o nich i zaczynaja mocniej ;). a tak poza tym to w sumie dobrze sie czuje ;)
  8. lubie moja dentystke. moj rocznik. moj wzrost. prawie tak mila jak ja... ;) myslicie ze jak zagadam to wysle mi recepte faksem ;)? a jak zrobie fotke zebow mojemu G. to moze da sie mu zrobic kontrole on-line ;) bez zbednych kosztow ;) zreszta i tak ide jutro do niej ;) mam nowy modem ktory nie dosc ze syczy to jeszcze smierdzi jak topiacy sie plastik. no ale ma 2 lata gwarancji ;)
  9. AsJa - usnela tradycyjnie: opowiadam bajke w lozeczku gdy sie gniecie (o Misiu Rupercie
  10. dreadka - na zwyklym tvn lecialo ostatnio, wiec pewnie jakos teraz kiedys bedzie powtorka. co do mamy to wiem ze nie sposob pocieszyc. przechodzilam podobna sytuacje kilka lat temu, jak bylam na studiach. mama nie poddala sie wowczas biopsji. uparta kobieta. wylalam morze łez. byla mi najblizsza. na szczescie rozeszlo sie, wchlonelo i to co bylo grozne okazalo sie ze jednak na szczescie nie bylo. niedawno robila badania i wszystko ok. tak wiec nie mozna sie zalamywac. zawsze jest szansa ze czlowiek martwi sie na wyrost. na pewno bedzie dobrze! moja dentystka dodala mnie do znajomych na nasza-klasa ;). teraz mam jej nr gg ;). nie zebym chciala zagadywac no ale... jak bedzie cholernie bolalo to przynajmniej wiem ze nie jestem sama w sieci ;) bo widze jej sloneczko ;).
  11. a dzis dla odmiany Kinia zasnela juz na noc o 17.50 ale nie na nocniku ! ;) ostatnio w super-niani byly czworaczki ;) to dopiero jazda ;)
  12. hehe a mnie na zmiane pogody boli... zab ;) Dziubala - ;) Kinia lepi poki co kulki jedynie ;) ale za to wymaga od mamy by ta lepila jej caly zwierzyniec ;). dzis mialam zlecenie ulepic foke, no ale w fokach dobra na razie jeszcze nie jestem ;). specjalizuje sie glownie w kaczkach i pingwinach ;)
  13. odkrylam kolejne swoje talenty ;) nie ma to jak czasem cos polepic ;)
  14. dreadka - bardzo mi przykro :(. wspolczuje :(. nie wiem co wy tak z tym wzrostem... ja mam 155cm i wcale kurduplem nie jestem. jestem po prostu bardzo niska ;). niski facet to kiepska sprawa, ale niska kobieta jest calkiem ok. fakt ze wysokie meble sa dupiane no ale zmieniajac cos w naszym zyciu trzeba myslec o ulatwianiu go sobie. poki co mam meble jakie mam ale jak kiedys je zmienie to z pewnocia na takie, do ktorych dosiegac bede bez sprawnosci rodem z cyrku. poki co siarczyscie przeklinam gdy musze zrobic porzadek na gornych szafkach ;). na szczescie meza nie mam mniejszego od siebie ;) hehe bylam dzis zrobic badania na tarczyce. nie wiem po co w sumie. lekarka wymyslila ze nie zaszkodzi, wiec po dwoch m-cach dojrzewania do tego by pojsc i to zrobic jednak sie zdecydowalam. slyne z dlugiego czasu reakcji ;).
  15. Witajcie. nie mam czasu nadrobic czytanie. dopiero co mam chwilke, ale zaraz uciekam polozyc Kinie, wiec w zasadzie juz mnie nie ma ;). jaskula - Kinga wciaz sika w nocy, ale... sypia niespokojnie (od zawsze), pije duzo (palimy w kominku, wiec jest suche powietrze wiec jak chce to niech pije), wiec jakos nie naciskam. niemniej dojrzewa juz powoli do tego. rozmawiam z nia duzo o tym. o tym, ze jest mamusina, malutka coreczka, ale jest juz duza dziewczynka i jak bedzie jej sie chcialo siusiu w nocy to zeby wolala mamusie, a mama posadzi ja na nocniczku. ze w pieluszki siusiaja malusie dzidziusie. poki co sama zaczyna o tym mowic. opowiada mi ze ma duza, brzydka pieluche, ktora jej przeszkadza i ze tak nie chce. jakis czas temu zdarzaly sie noce ze wolala i wtedy ja wysadzalam i pielucha po nocy byla sucha. przez sen pytam ja wielokrotnie czy chce siusiu, bo gdy jest niespokojna domyslam sie ze przyczyna moze byc chec wysikania sie. czasem zdarza sie ze przytakuje, wtedy ja wysadzam. najczesciej rano pielucha i tak jest mokra ale przynajmniej o ten jeden raz mniej ;). nic na sile niemniej mowienie o tym na pewno pomoze. zniklam.
  16. Kini na pierwsze ur. kupilismy taki autobus: AUTOBUS LITTLE TIKES 5 FIGUREK Promocja powitalna! (265211315) - Aukcje internetowe Allegro polecam. do dzis sie nim bawi. milion razy spadl z lozka, fotela... jest niezniszczalny, a figurki sa fajne a dodatkowo politycznie poprawne :).
  17. zima. bialo. zimno. Kinia powiedziala: mamusiu, trzeba kupic sanki. ma racje dziecko ;). Grzegorz opowiada Kini bajki. Zaraz ja ja przejme, a pozniej bede napawala sie cisza. ogladniemy filmy i bedziemy sie oddawali beztrosce ;). poki co czekam az przeciwbolowy zadziala
  18. kakta - witaj i tutaj przemila kolezanko :). czekalam z niecierpliwoscia az zabierzesz forumowy glos :). a myslenie o mnie w czasie wizyty w GKr liczy sie ;P Dziubala - mieszkam obok GKr ;). Obok Ronda Mogilskiego, obok Dworca Glownego, obok Rynku... ;) mieszkam obok wszystkiego co w centrum ;).
  19. Dziubala - dzieki za rade, ale jestem zbyt leniwa by swoje niezbyt istotne mysli pisac, a pozniej kopiowac ;). zreszta mam takiego worda ze wiem ze to zabrzmi niedorzecznie ale on chyba nie ma opcji zapisz ;) zatem boje sie go wlaczac ;). tym razem naprawde: milych snow wszystkim! a przede wszystkim naszym dzieciom !!! papaaaa
  20. wypilam mala szklanke piwa i czuje sie jak za dawnych czasow ;). no ale musialam jakos zaswietowac te 26 m-cy Kingi ;). urodzilam ja wlasnie w sobote... jakos sie rozmarzylam. pamietam jak polozyli ja na mnie. jak teraz spi to widze ze prawie sie nie zmienila, a przeciez tak strasznie sie zmienila. ma jednak ten sam nosek, oczka.. jak ja przytulam gdy spi wyglada tak samo jak w tamta sobote... oj chyba sie upilam ;). wybaczcie ;). pizze za 1,90 ;) kupilam w carrefour. dolozylam plasterek szynki i starlam troche dodatkowego sera i byla naprawde smaczna! tyle ze jestem dzis obrzydliwie obrzarta i od jutra przychodze na diete ;). powaznie! troche poszlalam ale to tak wyjatkowo. kota tez mam. jak cos link w moim podpisie ;) bede sie zwijala do wyrka. dobranoc :)
  21. malzonek opowiada bajki kini. ja jem pize za 1,90 ;). za chwile kinia dojrzeje do spania... nie podejrzewalam ze spotka nas tyle zyczen z okazji 26 m-cy Kingi ;). zaskoczona wiec dziekuje bardzo.
  22. hejo. wrocilam z galerii krakowskiej. ciekawe ile osob mnie widzialo ;). jak pojawiam sie w parku jordana srednio dwa razy w roku to zawsze wtedy ktos mnie widzi, stad podejrzenie ze dzis tez wielki brat na mnie patrzyl ;). bylismy rozejrzec sie po smyku za zabawkami na mikolaja, ale nic ciekawego nie bylo. pozniej bylismy z malzonkiem na wielkich lodach i kawusi. obzarlismy sie jak dzikie swinie. tak mnie to zemdlilo, ze myslalam ze nie dojde do domu ;). na szczescie mieszkamy blisko ;). kinga zostala na ten czas z babcia, a my porobilismy poza przyjemnosciami prozaiczne maslowo ziemniakowe zakupy. dreadka - kiedys podczytalam ze mieszkasz w sumie dosc blisko mnie ;). ja tez wszedzie chodze z Kinia na nogach ;) (tzn. z wozkiem) i wiem jakie to bywa czasami ciezkie. Kinga dzis konczy 26 m-cy. z tej okazji zwazyla sie SAMA ;) na domowej elektronicznej wadze i w pantoflach i w ubraniu, w kamizelce wazyla 14,0kg. musze ja jeszcze jakos zwabic do podejscia do sciany gdzie narysowalam kreski i moze uda mi sie zobaczyc ile ma centymetrow ;). zebow ile ma nie wiem. skonczylam liczenie na 16. wiecej boje sie macac bo kilkakrotnie slady ugryzien utrzymywaly mi sie na palcach przez kilka dni. dlatego pozostawiam je swobodnemu rosnieciu. chocby i w mojej nieswiadomosci.
  23. Ann - nie wiem jak to sie stalo. moze to wina jedynie lacza? naprawde nie wiem, fakt ze netia w ostatnich dniach sprawia nam klopoty. w sumie wczoraj wieczorem stracilam trzy napisane posty ;). no niewazne... Kinga usnela wczoraj o 19.30, wstala o 7.30 ale... spala strasznie niespokojnie. gadala przez sen, wolala zabawki. nakleilam wczoraj Kini naklejki z Kubusia Puchatka i teraz Kinia ciagle sie przy nich bawi. pokazuje misiom, opowiada o nich :). wybywam dzis do GKr na male zakupy. kto wie... moze kogos spotkam ;).
  24. A ja rodzilam na Kopernika. Raczej niezbyt dobrze wspominam, choc byc moze jeszcze kiedys sie zdecyduje tam rodzic. Kto wie... Byc moze jestem masochistka ;). A moze optymistka? A moze po prostu odwazna, dzielna, twardzielka ;). W koncu niemile rzeczy w tym samym miejscu rzadko sie tym samym ludziom kilka razy wydarzaja, no nie ;)? Jak cos sluze rada i opinia ;).
  25. stracilam posta. jestem zla ide spac wrrrrrrr a strone dedykuje wszystkim mamom, ktorych dzieci juz dawno spia, a mezowie okropnie chrapia i trzeba ich porzadnie szturchnac! ide walnac mojego... no i za spokojny mily weekend!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...