Skocz do zawartości
Forum

kasialukaszo

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kasialukaszo

  1. Jestem po wizycie:) dobbrze miec neta w tel :) tak wiec jest moje dziecie :) ma az 0,86 cm i bijace serduszko :)maz plakal ze szczescia:) dzidzia zas wieksza o tydzoen. Termin porodu 3.08.2013 :* dziekuje wam za wsparcie DZIEKUJE Z CALEGO SERCA!!!!!
  2. Dziekuje.potrzebuje tego wsparcia od was... bede non stop czytac wasze :" bedzie dobrze":* Alfa tak jade na dopalaczach pt. Duphaston, acard i zastrzyk w brzuszek raz dziennie z fraxiparine. Ale same wiecie jaki to strach... mimo wszystko
  3. Czesc dziewczyny. Podczytuje was tu sobie ale przepraszam nie mam weny pisac na temat:( jutro wizyta ... jutro 6tc i jutro 13 czwartek. Tak sie boje ze az mi sie plakac chce... teraz... czy ten 13 bedzie szczesliwy czy pechowy.czy mi sie uda? Boze nie wyrabiam... nie stresuje sie tylko jestem przybita. A jak jutro bedzie puste jajo? A jak cos jest nie tak? Jutro o 11 wizyta... smutno mi ze strachu. Nie mam sie do kogo przytulic, wygadac, wyplakac:( to was postanowilam pomeczyc :(:(:(
  4. Ida super wiadomosc!!! Tak sie ciesze! trzymaj sie cieplutko lez i nic nie rob :) wedle zalecen lekarza. :)
  5. Ida... co z Tobą kobieto ?!Odezwij sie...
  6. Ida postaraj sie uspokoic. Wiem ze trudno... zglos sie do lekarza a najlepiej do szpitala. Dostaniesz luteine czy duphaston, zrobia usg sprawdza czy ok. Plamienia sie zdarzaja ale kazde musisz skonsultowac w pore. Niektore da nie grozne ale to lekarz po badaniu moze stwierdzic czy twoje jest ok. Zglos sie do szpiitala. Daj znac ! Minka, ja niestety ale musze byc pod czestsza kontrola. I usg i zwykla wizyta. Od poczatku to ciaza zagrozona wiec innego wyjscia nie mam. Co do czestego usg to chyba juz w tych czasach z takimi sprzetami to raczej nieszkodliwe. Ufam lekarzowi. Jutro o 11 wizyta. Licze ze wszystkie watpliwosci odfruna:). IDA JESTEM Z TOBA, TRZYMAM KCIUKI I CZEKAM NA WIADOMOSC
  7. Kamilko ja mam takie spotengowanie objawow "ciazowych ze nie pytaj. Zapachy, wymioty, mdlosci, zawroty, zaparcia,wzdecia,od dzis bardziej uciazliwa zgaga,ah i wiele innych :( ale porownujac swoj stan do poprzednich ciaz to czuje sie w koncu bardzo ciazowo:) Dziekuje przyda sie kazdy kciuk nawet te od nogi :) ja tez za was i wasze fasolki trzymam kciuki:*
  8. Okruszku nic sie nie martw kazda iskierka sie w swoim tepie rozwija:) Kamilka to tymbardziej gratuluje:) ja na ostatnim usg widzialam tylko pecherzyk o wielkosci 0,96cm. Byl to 4t5d . Kolejne usg mam w ten czwartek bedzie to 6 tc wiec licze na kroppke z serduszkiem. :) Lilka gratuluje serduszka!!! :) co do gina to zobaczysz kolejnym razem czy bedzie ok. Ale karte ciazy z tego co pamietam mialam zakladana z kuba w6tc i teraz u zupelnie innego lekarza tez bedzie od 6 tc. Czyli w czwartek. Tak zapowiedzial. I zdjecia mi zawsze kazdy gin dawal,tak bylo u mnie. Mdlosci.... nic na nie mi nie pomaga, niestety. Od wczoraj pije mietowa z.pomarancza momentami jakby lepiej. Ale zeby tak calkiem zniknely to nie.... Ah dzisiaj moj idzie na nocke. Nigdy nie ma nocek a dzisiaj wyjatkowo... nie lubie sama spac:( moze syna przygarne.... :( chociaz tez to sie kreci... no nic koncze te rozmyslanie. Buzka
  9. Witaj kamilka! Milo cie goscic :) to twoja pierwsza ciaza? Planowana czy niespodzianka? Napisz cos o sobie :) pozdrawiam
  10. Okruszku czekam z niecierpliwoscia na wiesci! Dziewczyny u mnie to huragan w organizmie... mdlosci,wymioty jak na chwile przystopuja toglodna sie robie ze az mnie ssie... humory ,non stop sie kloce z kims w ogole mnie wszyscy denerwuja... do tego zmeczona jestem sikam non stop a co siku to patrze czy nie plamie, czy aby nic sie nie dzieje... nijako sie czuje jesli chodzi o wyglad.. Ach ponarzekalam sobie....
  11. Mi w trzech ciazach ,rowno w 3 tc wychodzily blade kreski ale byly :) liczac od ostatniej@ . cykle mam 24 dniowe. Moze sprobuj bete zrobic zawsze to pewniejsze szybszr i tansze niz stos testow. Okruszku ja tez zaopatrzona w mamowe gazetki ale dzis relaksowalam sie zakupami na allegro :) buty kupilam i torebke i duuuzo licytacji zaczelam :)
  12. Przynajmniej w was wsparcie:) chociaz moj zabral malego na zakupy zebym odpoczela ...ale i tak czasem go nie lubie :( mi na zaparcia pomogla maslanka i teraz rsz dziennie kefir pije
  13. Czesc dziewczyny! Oj mnie tez mecza mdlosci straszne :( ledwo zyje nic nie pomaga...:( do tego mam zle samopoczucie. Plakac mi sie ciagle chce i zla chodze czuje sie brzydko i paskudnie :( nie mowiac juz ze moj m doprowadza mnie do szalu :( ani nie chce mi sie przytuac a co dopiero seks... ah marudna jestem..... No i zaliczylam wymioty.....:( RATUNKU!!!:(
  14. Po calodniowych bolach brzucha i skurczach w koncu chyba doszlam co mi jest....kolejna ciazowa dolegliwosc...a nawet dwie wzdecia z zaparciami... masakra dobrze ze poki co mdlosci zlagodnialy... wypilam kilka lykow maslanki i troche po chwili ruszylo o dziwo brzuch mniej boli ...ulzylo mi. Ninka wierze ze to cos pieknego! Bylo mi dane dwa razy obserwowac bijace serduszko... cos pieknego. Tobie i wszystkim tu zagladajacym polecam utwor: kroolik underwood- "w malej kropelce" maz sie wzrusza nawet...polecam na yt mozna znalezc.
  15. Ja sie zastanawiam czy wziac nospe...bo mnie nie przestaje bolec ale mam duphaston zastrzyki z fraxypariny i acard i nie wiem czy moge Ida super ze jest dzidzia! A serduszko zdazy sie pojawic:) Czy wy tez macie taki bol skurczowy? Mnie to juz zaczyna straszyc:( chyba pojde spac :(
  16. Nina super wiadomosci!!! Gratuluje serduszka:* Ja dzis sie zle czuje,...z rana mdlosci i od rana dosc mocno boli mnie brzuch dol brxucha i jakby wyzej tez tak pod zoladkiem....taki skurczo-ucisk no ale zle mysli odganiam....przynajniej sie staram wyluzowac....
  17. Czesc dziewczynki :) i jak tam samopoczucie? Nina co u ciebie? Jak sie czujesz? Ja dzis mam oslabiajace mdlosci ....ledwo zyje. Mam slinotok nie.samowity i nie jestem pewna czy tylko na mdlosciach sie dzisiaj skonczy:( oby.... okruszku ja z rsvji planowania dzidzi to grzeczna bylam lykalam kwas nie bralam nawet sprayu na katar...jedynie co na poczatku bylam raz na solarium.... ale mysle ze nie masz co sie za bardzo karcic za wystepki...
  18. Podziekowania mozna dopiero po ilus tam wpisach i wtedy na dole po prawej mozna kliknacfziekuje. Bedzie dobrze:)
  19. Nina kochana wiem ze to trudne ale uspokoj sie bedzie dobrze!dolegliwosci ciazowe jedna ma a inna nie! Nie ma reguly niepokoic moze nagly zanik wszystkich objawow, ale tez nie zawsze! Takze spokojnie.plamienia rowniez sie zdarzaja. Trzymam kciuki bedzie dobrze!
  20. Hej dziewczyny ! Dalej mam problemy z netem wyrzuce go w koncu do kosza. Kupilam nowy tel takze poki co bede klikac na tel :) a oto relacje z mojej wtorkowej wizyty to byl 4t5d a na usg wyszlo ze starsze bo 5t6d byl pecherzyk 0,96 cm i ja z racji za grozenia (poronienia nawykowe i zakrzepica) narazie wizyte mam kolejna za tydz w czwartek... bete pochwalil i jak.narazie wszystko ok tylko mdlosci mam od wczoraj intensywne :(
  21. Hej dziewczyny już przepraszam za te pytania o bete:) już nie zamierzam jej robić więcej. Tak więc gin pow że beta piękna:) moja kropelka duża nawet z usg o tydzień jest starsza:) z usg po wielkości pęcherzyka wyglada na 5t6d a jestem 4t5d(wczoraj):) za tydz 13go mam nadzieję zobaczyć dzidzie w środku:) a owulka na pewno się nie przesunęła:) więc wszystko jest dobrze:)
  22. Mamusia_aniołkaDziewczyny dziękuję .....Czytam Wasze posty kilka razy na dobę i one naprwdę mi pomaają jak nic innego. Dziś wstałam jakby zupełnie inna. Z nowa nadzieją, że będzie dobrze. Z myślą, że Bóg owszem zabrał mi dziecko, ale zrobił to z miłości, bo tu na ziemi tylko by cierpiało. I ta myśl pozwala mi nie obwiniać Boga, siebie i innych w ogół mnie. Chcę znowu spróbować być w ciąży. Bez maleństwa czuję się taka pusta w środku. Boję się, że to trochę za wcześnie. Lekarz powiedział mi, że organizm kobiety potrzebuje 3 miesiące aby ustabilizowaac poziom hormonów. A na moje pytanie co by było gdybym zaszła w ciążę szybciej - odpowiedział, że żadnych negatywnych konsekwencji nie ma. Więc co robić - zastanawiam się. Nawet nie przypuszczałam, że będę pisać na jakimś formum, zawsze byłam daleka od wywalania całemu światu swoich uczuc, opinii.... A to właśnie tutaj znalazłam Was... To właśnie Wy swoimi ciepłymi słowami potraficie zdziałać cuda.... I to dzięki Wam dziś się uśmiechnęłam po raaz pierwszy i z na razie lekkim optymizmem patrze dalej... Oby jutro było lepsze niż dziś. DZIĘKUJĘ WAM. Wierzę, że będzie wszystko dobrze. Nie poddawaj się walcz! idź do przodu a wszystko się ułoży ;) Nie daj sie po prostu! :) TRZYMAM OGROMNE KCIUKI ZA CIEBIE!!!!!
  23. delfina5mamusia_aniołkanajgorsze są wieczory i dni gdy mój mąż jest w pracy a synek w szkole... Chociaż gdy mąz jest w domu to się denerwuje, że stale rycze, więc w zasadzie sama nie wiem czy lepiej jak jest czy go nie ma. Dziś nie mam siły płakać, chyba wyczerpałam przez te cztery dni zapas łez na przynajmniej rok... Bardzo chcę mieć dzidziusia i znowu być w ciąży. Boje sie jednak, że nie pokocham kolejnego maleństwa tak jak to dziecko które utraciłam. Nawet nie znam jego płci :( miała być julia albo filip. Tyle mieliśmy planów.... W grudniu kupić psa, aby dzieci miały czworonoga i lepiej się rozwijały, zrobiliśmy remont mieszkania, upatrzyliśmy łóżeczko i wózek... Mam wrażenie, że może tym okazywaniem wszem i wobec naszego szczęścia zapeszyliśmy, coś popsuliśmy.... Mój mąż nie chce zmianiać naszych planów, chce tego pieska nadal, chce znowu spróbować starać się o dzidzię. Ale ja mam wyrzuty sumienia... Jak mogę próbować być szczęśliwa gdy moje dziecko nie żyje, jak mogę robić to wszystko co zaplanowaliśmy gdy mój aniołek jest w niebie... Chyba skorzystam z macierzyńskiego - w szpitalu powiedzieli mi że przysługuje mi 8 tygodni. W pracy czekają tylko aż wrócę żeby mnie zwolnić.... Bo jak ja śmiałam zajść w ciążę ..... To jest normalnie jakiś koszmar... Mam nadzieję, że niedługo minie bo czuję, że jak nic się nie poprawi to wyląduję w wariatkowie .....posłuchaj. Nie pocieszę cię mówiąc, że przechodziłam przez to 3 krotnie. To żadne pocieszenie. Pocieszeniem jest ta słodka kruszynka o którą walczyliśmy a która teraz (własnie zasnęła) wynagradza nam swoimi uśmiechami a nawet i płaczem, każdą wylaną łzę. W chwilach zwątpienia po kolejnych poronieniach, postanowiłam sobie, że skoro nie mogę być matką dla maleństwa, muszę być mamą dla moich córek (12 i 14 lat). Najlepszą jaką potrafię! Zrezygnowałam z nadmiaru pracy aby mieć dla nich czas. W zasadzie ja gotowa byłam odpuścić. I własnie wtedy, dokładnie 1 stycznia test pokazał dwie kreseczki. Strach towarzyszył mi (i wielu tu nam) przez całą ciążę. Ale uwierz, udało się i warto było czekać. A ty proszę postaraj się być najlepszą mamą jaką zdołasz być dla swojego synka. On tak bardzo cię potrzebuje. A czas zaleczy ból i los się odmieni. Buziaczki. Tulam mocno. Zaglądaj tu proszę bo: "wątek posiada magiczną moc! Grozi szczęśliwym zafasolkowaniem!!! wątek ten jest dla wszyskich! jeśli jesteś po przejściach,jeśli starasz się ponownie zajść w ciążę po poronieniu,a może masz problemy z zajściem w ciążę,czy też twoja ciąża jest zagrożona,bez względu na twój termin porodu,bez względu na to czy jesteś w ciąży, czy dopiero się starasz. ten wątek jest dla ciebie! oferujemy: Wsparcie, pocieszenie, pomocną dłoń i zwyczajne pogaduchy! zosieńka jest prześliczna!!!!!! :) piękny dowód na to ze może się udać !!:)
  24. Ula mam jeszcze pytanie do Ciebie odnośnie tej bety piszesz ze doszła do 10 tys ale w jakim czasie / i jakie przyrosty miałaś ? w odstępach 48 h o ile ci wzrastała ?
  25. Mamusia_aniołkanajgorsze są wieczory i dni gdy mój mąż jest w pracy a synek w szkole... chociaż gdy mąz jest w domu to się denerwuje, że stale rycze, więc w zasadzie sama nie wiem czy lepiej jak jest czy go nie ma. Dziś nie mam siły płakać, chyba wyczerpałam przez te cztery dni zapas łez na przynajmniej rok... Bardzo chcę mieć dzidziusia i znowu być w ciąży. Boje sie jednak, że nie pokocham kolejnego maleństwa tak jak to dziecko które utraciłam. Nawet nie znam jego płci :( Miała być Julia albo Filip. Tyle mieliśmy planów.... W grudniu kupić psa, aby dzieci miały czworonoga i lepiej się rozwijały, zrobiliśmy remont mieszkania, upatrzyliśmy łóżeczko i wózek... Mam wrażenie, że może tym okazywaniem wszem i wobec naszego szczęścia zapeszyliśmy, coś popsuliśmy.... Mój mąż nie chce zmianiać naszych planów, chce tego pieska nadal, chce znowu spróbować starać się o dzidzię. Ale ja mam wyrzuty sumienia... Jak mogę próbować być szczęśliwa gdy moje dziecko nie żyje, jak mogę robić to wszystko co zaplanowaliśmy gdy mój Aniołek jest w niebie... Chyba skorzystam z macierzyńskiego - w szpitalu powiedzieli mi że przysługuje mi 8 tygodni. W pracy czekają tylko aż wrócę żeby mnie zwolnić.... Bo jak ja śmiałam zajść w ciążę ..... To jest normalnie jakiś koszmar... Mam nadzieję, że niedługo minie bo czuję, że jak nic się nie poprawi to wyląduję w wariatkowie ..... Daj sobie czas... nie wymagaj od siebie pełnej formy! Masz czas na żałobę ale w tym wszystkim musisz odnaleźć siebie taką jak wcześniej dla swojego synka. On nie rozumie straty przez jaką przechodzicie. Nie będzie potrafił zrozumieć dlaczego jego mama jest smutna i nie bawi się już z nim jak wcześniej... masz dla kogo żyć. Nie znam Twojego męża ale jedynie mogę wywnioskować z tego co pisałaś że on z pewnością też cierpi. Denerwuje się że płaczesz nie dla tego że jest zły ze nie umiesz sie pozbierać ale dla tego że on też się boi stracić Ciebie. On też bardzo cierpi. To było tak samo jego dziecko. Teraz z pewnością boi się o Ciebie. Ja tak jak Delfina i kilkadziesiąt innych dziewczyn przechodziłam przez to kilkakrotnie. za pierwszym nieświadomym razem to był taki szok... zdążyłam wyjść ze szpitala po zabiegu a w tv leciały reklamy ze sklepu LIDL o tematyce ciążowej! uśmiechnięta mama z brzuszkiem układa ubranka itd... za każdym razem płakałam... Nie zapomne tej reklamy do końca zycia. Przy pierwszej ciązy poznałam też właśnie Delfinę i tą stronę byłyśmy chyba na marcówkach. W szpitalu poznałam wiele kobiet po róznych przejsciach... Boże ile ja się wtedy dowiedziałam co kobieta musi przejść, ile siły musi mieć w sobie... za 9 miesięcy zaszłam po raz kolejny w ciąze... wszystko było super. Nawet w połowie 6tc serduszko.... biło 2 dni potem poroniłam. Na kolejną ciąże szykowałam się 4 miesiące. Stos badań...kolejne poronienie. Dziś mam 8 ginekologa , diagnoze której się nie spodziewałam gdyż już rodziłam syna i nie było problemów a jednak -zakrzepica... Jestem prawie w 5 tc ciązy 2 miesiące po stracie ostatniej kruszynki ... drże o każdy dzień i tak będzie do dnia porodu ale się nie poddam ! Nie poddam i będę walczyć choćby do menopauzy! Dostaje po dupie upadam, wstaje, podnoszę głowę i dalej walczę. Wiem że urodzę śliczną córeczkę! Nie odpuszczę! Tutaj jest niesamowite wsparcie...Każda kobieta która to przechodziła zna Twój ból wiemy jak ciężko się wstaje ale wstać trzeba! Kiedy poroniłam za pierwszym razem w tym samym czasie w ciązy chodziła nasza kuzynka... z terminem tydzień różnicy od mojego. Urodziła synka i dała mu na imię Filip... to miał być też mój Filip. Oczywiście nie zrobiła tego celowo. Skąd miała znać nasz poduchowe plany ? Ale jednak ... Byłam zła początkowo na męża bo miał do mnie żal że nie mogę się pozbierać a ja myślałam tylko o jednym jak on może ?! JAk on może nic nie czuć !! Któregoś dnia przyszedł z pracy położyłam się z nim i wypłakałam się o wszystkim o Filipie który miał być mój, o bólu jaki czuje.... On płakał i mówił o swoim cierpieniu. O tym że boi się że nie dość że stracił dziecko to straci też mnie....Bardzo się zbliżyliśmy do siebie. Umocniła nas strata.... Niedawno byłam u psychiatry. W prawdzie założenie było takie: pójdę wezmę L4 ( grozi mi zwolnienie jak wrócę ) i tyle. Ale chodząc co miesiąc po wizycie czuję jakby ulgę, spowiedź, oczyszczenie... Może zastanów się , poszukaj może warto znaleźć specjalistę ? Można skorzystać z pomocy na NFZ, 12 grudnia mam 3 wizytę. Rozmawiamy o moim bólu, o mężu o rodzinie. Bardzo mi to pomaga. Spróbuj może tego właśnie potrzebujesz ? I to co najważniejsze to musisz wspólnie z mężem sie wspierać, porozmawiaj szczerze. otwórz się Ty , niech i on się otworzy. Razem łatwiej Wam będzie przez to przejść. Trzymam za Ciebie kciuki. Upadłaś ale za niedługo przyjdzie czas i powstaniesz! Tego Ci życzę! P.s To znalazłam na benc.pl Doświadczenie straty dziecka zawsze jest trudne. Czasem - w przypadku wczesnej ciąży - kobiety dość szybko wracają do siebie: fizycznie i psychicznie. Innym razem ból po utracie powoduje stany depresyjne. To, co jest ważne, w takie sytuacji, to dać sobie pomóc, dać sobie czas, przeżyć żałobę do końca. Tylko pożegnanie z dzieckiem może przynieść ukojenie - nadanie mu imienia, odprawienie mszy w jego intencji... Warto także szukać specjalistycznej pomocy - psychologa, kapłana, grup wsparcia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...