Skocz do zawartości
Forum

agusmay

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez agusmay

  1. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Afirmacja, oczywiście, że pamiętam, że Ninka jest dziewczynką :) pisząc o syneczku mialam na myśli, że na tym zdjęciu wygląda jak chłopczyk :) tak mi sie wydaje :) Ewa sama sobie podbiła oczko :( stała przy naszej ławie w dużym pokoju, sięgała po kubeczek i jakoś rączka jej się ześlizgnęła i się uderzyła :(
  2. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Afirmacja, hehe, fajnego masz syneczka :)), żeby tylko jakichś problemów nie było ;) zdjęcie THE BEST :))) ja oczywiście jak przypuszczałam nie załatwiłam wszystkiego w urzędzie. A brakło dosłownie jednego papierka. Kurde! jutro rano 7.15 jedziemy z mężem (bo to chodzi o jego papierek) i może, może uda mi sie nie spóźnić do pracy.... i tak mam dobrze, że mam taką pracę, gdzie bez problemów wyjdę wcześniej (jak dziś) albo spóźnię się (jak może jutro), ale gdyby było inaczej? te urzędowe sprawy są straszne. Z tego co widziałam mało kto załatwił sprawe,każdemu czegoś brakowało, odchodzili z kwitkiem, a niektórzy po raz 4 np. przychodzili i ciągle coś. Całe szczęście babki sprawdziły mi papiery i mam pewność, że brakuje JEDNEJ rzeczy. I same mówiły, że jak uda sie jeszcze w lipcu złożyć to dostaniemy pieniądze jeszcze za lipiec, więc żeby nie przegapić. Kassiu,powodzenia i wytchnienia. Swoją drogą też współczuję, i naprawde rozumiem, bo też mam wymagającego synka i przy nim miałam takie dni.... Yvone, to Tobie też fajnie, że spotkanie z koleżanką się udało. Pewnie mieszkacie zbyt daleko,żeby sie częściej widywać, ale może z czasem jak choćby dzieci podrosną, że będziesz mogła śmiało autobusem jechać z Kalinką, może częściej będziecie sie spotykać. Nie będziesz wtedy taka "samotna" :) a ja jak wróciłam z pracy zastałam Ewe z podbitym okiem. Boże, co za widok! :( na szczęście byłam telefonicznie uprzedzona o zajściu ;)
  3. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    spóźnione życzenia dla Kubusia małego wczoraj jakoś tylko o tych starszych wspomniałam ;) no i spóźnione życzenia na kolejne miesiące dla Ninki i Julki. a dziś do wszystkich Ań z kwiatami nasza Rachotka chyba dziś właśnie świętuje, więc Kochana, wszystkiego co najpiękniejsze! zdrowia, spełnienia, miłości. aha,no i dziś 11 m-cy Gosi :) buziaczki :* u nas po imieninach całkiem ok. Choć o romantycznych kolacjach we dwoje musimy póki co pomarzyć. Jak dzieci pojadą na kolonie to wtedy :))) ale było fajnie :) Ewa biedna, jeden ząb wylazł, miała lepszą noc, a dziś nawet 2 razy dawałam jej ibum :( idą kolejne... Dziś po pracy jadę złożyć papiery o te dodatkowe pieniądze. Mam nadzieje, że wszystko mam dobrze wypełnione i skompletowane. Wiecie, ta biurokracja jest okropna! mnóstwo zaświadczeń, kartek... czasami przez to odechciewa sie w ogóle starać o coś takiego, bo po każde zaświadczenie (a to do ZUS a to do urzędu skarbowego) trzeba iść. Ale kiedy? skoro np. ja pracuje. Na szczęście udało mi sie wszystko pozbierać. Mam nadzieje ;) także dnia miłego wszystkim :)
  4. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Dzień dobry :) Yvone, dziś mamy chyba imieniny naszych mężów ;) Twój Kuba mój Krzysztof :) kto do nas dołącza? :) chyba Sylwuńka, bo też ma Krzysia, dobrze pamiętam? :) chciałabym coś mu przygotować, kupić,jakąś niespodzianke, ale na razie mam tylko pocztówke :) może wyskocze z pracy na godzine i czegoś poszukam.... tym niemniej mamy święto dzisiaj :) jak noga powiedz? U nas noc ok. Ewa nawet bez przeciwbólowych, ale dojrzałam,że zęby już sie wybiły z dziąsełek, więc teraz już pewnie mniej boli. Kassiu, nie jesteś złą matką. Jesteś zmęczona, szkoda, że nikt nie może Ci pomóc, przyjść, chociaż na godzine do Jasia, żebyś mogła sie położyć, albo wyjść sama. Jesteśmy ludźmi,odczuwamy zmęczenie, znużenie, irytujemy się. To normalne. A swojego synka kochasz najbardziej na świecie i ja wcale nie musze Ci o tym przypominać. Kurka, powinnaś odpocząć po prostu.... I nie martw sie brakiem umiejętności Jasia. Dziewczynki naprawde rozwijają się troche inaczej i szybciej. Mój Julek też był bez umiejętności gdy w około kuzynki i koleżanki przybijały już piątki. Ale nie wiedzieć kiedy nauczył sie wszystkiego :)
  5. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Yvone, ból głowy przeszedł :) mieliśmy fajne odwiedziny mojej koleżanki - przyjaciółki niemal z dzieciństwa bo znamy sie od 8 klasy szk.podstawowej. Jej córka 3 m-ce starsza od Julka, i rzeczywiście dzieci mało sobą zainteresowane. Ta mała chodzi do klubu malucha i też, koleżanka mówi, że z dziećmi sie za bardzo nie bawi, bawi sie natomiast z paniami :) czyli coś w tym jest, co pisałam rano. Yvone, przykro mi z powodu kostki i Twego smutnego samopoczucia. Nie martw sie Kochana wujkiem, bratem itd. Może te relacje sie kiedyś poprawią... ale chyba szkoda Twojego zdrowia na zamartwianie sie. Choć wiem, że to nie tak łatwo.... no i te Twoje krwawienia? jakiś czas temu też coś takiego miałaś, ale pewnie nie miałaś jak iść do lekarza.... wybierz sie może, skoro na serio myślicie o rodzeństwie dla Kalinki. My dziś dłużej na nogach wieczorem, bo Ewa poszła spać prawie o 21.00 a Julek dopiero do kąpieli. Wszystko przez miłą wizytę, ale było naprawde fajnie :) Tymczasem spokojnej i przespanej nocy wszystkim :) do jutra!
  6. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    ja tak szybciutko na ile dam rade... te Ewci ząbki najgorzej jej w nocy dokuczają. W dzień jest ok, i nawet apetyt ok.Nie wiem,jakoś od niedzieli dają jej w kość, bo jak mówie dziś trzecia noc z ibumem była :( szkoda mi jej....ale w końcu wyjdą te zęby. Bugi, nie wiem kiedy mama zwolni pokój, aż tak mi sie nie spieszy, a nie chce jej ponaglać. Brat obiecał zabrać meble gdzieś na wieś, więc czekam cierpliwie. Ewa i tak jeszcze za mała, żeby być w pokoju z Julkiem, więc póki co będziemy robić pokój chyba do zabaw, ewent. ze spaniem tylko dla Jula. Zresztą zobaczymy :) mnie łepek boli dziś znowu, jestem takim troche typem migrenowca, poza tym, co przeżywam to od razu głowa boli .... a przeżyć mam dużo za i przed sobą.... Sylwuńka, fajnie, że jesteś. A teraz kiedy znowu mąż przyjedzie? no i jak dalej będzie? wcześniej wspominałaś że ma kontrakt do sierpnia? No i współczuje sytuacji z Alankiem. Niech mu szybko przechodzi to zapalenie. Sama nie wiem, czy może wyjść na dwór jak przyjmuje antybiotyk? Moje dzieci ogólnie zdrowe. Julek jak mial zapalenie ucha w wieku 4 m-cy to wtedy miał antybiotyk, ale to była jesień i pogoda sama w sobie nie kusiła, żeby wychodzić. Może dla wszystkiego przez te kilka dni sie wstrzymaj. To jednak krtań, gardełko. Wiesz, spoci sie bo gorąco, potem gdzieś wiatr powieje... Marta Maria, skąd ja znam kąpiele z jęzorem na brodzie :))) hehe :))) oczywiście z czasów małego Julka. Boże, jak byłam wtedy zestresowana :) ja w łazience a on wrzeszczący u taty na rękach :) Ewa to ANIOŁ :) Boże,jak różne mogą być dzieci.... aż nie do wiary :) ale cieszę się, że mam taką kolejność, bo gdyby pierwsza byla Ewa przyzwyczaiłaby mnie do tego, że dzieci są grzeczne,a tak wcale być nie musi ;)
  7. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    U nas noc lepsza. Julek lepiej spał ;) Ewa cierpiąca przez ząbki :( dostała ibum wcześniej niż poprzednie noce, ale zanim zadziałał jeszcze popłakiwała :( potem jednak ładnie spała, w zasadzie śpi do tej pory :) Dziś będzie u nas moja koleżanka z 2 letnią córeczką, więc koleżanka do zabawy dla Julka :) choć on woli sie bawić ze starszymi dziećmi. Słyszałam zresztą,że dzieci do 3 r.ż. nie umieją się ze sobą bawić, dlatego żłobki nie mają racji bytu, bo tam dzieci nie nawiążą żadnych relacji i każde bawi sie samo. Owszem jak idą na spacer, jak pani ustawi to trzymają sie za ręce. Jak do Julka przyjeżdża jego cioteczna siostra młodsza od niego tylko 7 tyg. to oni nie bawią się razem, każde bawi sie samo. Czasami tylko zwrócą na siebie uwagę, poganiają sie. Adarka, troche Ci zazdroszcze tej przeprowadzki, czegoś nowego, nowych wrażeń. Fajnie,że Leonkowi się podoba i że ma dużo przestrzeni. Ja aż przebieram nogami żeby w domu coś pozmieniać, jakoś inaczej urządzić, ale czekamy teraz dopóki mama zwolni ostatecznie pokój, wtedy będziemy coś robić. Mam już upatrzone meble dla dzieci i łóżko piętrowe :)
  8. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Yvone,no i gratuluje pięknej wagi Kalinki :) w sam raz! my pozostajemy daleko w tyle ;) tydzień temu w szpitalu ważyła 7 kg 620g. :) ale apetyt ma niezły, więc sie nie martwię. Kassiu, współczuje nocek. Mnie teraz głowa boli po dzisiejszej... jednak brak porządnego snu to brak snu. Ewa nawet jak zapłacze to idzie zaraz spać, nie jest to męczące, a Julek jęczy, wyje :( załamka :( kawa nawet nie pomogła, wzięłam tabletke....
  9. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Yvone, o Kalince wszyscy pamiętali tylko chyba naprawde nikogo tu wczoraj nie było. :) fajnie, że wyjazd udany. :) Afirmacja, no kciuki jeszcze bardziej zaciśnięte za pracę! Bugi, no i widzisz jak Lenka polubiła spanie poza domem :) ale masz racje, lepiej czuwać nad jej rytmem zasypiania itd. Bo potem będą to Twoje problemy, a nie teściowej. Ja w pracy, więc tak jednym okiem ;)
  10. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    wstyd, wstyd! Yvone, nie będzie miała co nadrabiać po weekendzie ;)gdzieś wszystkie sie zgubiłyśmy na ten czas.... Yvone, a jak Tobie udał sie ten wyjazdowy weekend? Wrocław, zoo, japoński ogród to brzmiało tak ciekawie :) byłam we wrocławskim zoo, ale dawnoooo :) i sama jeszcze. Teraz myśle (i mam nadzieje),że za rok uda sie z dziećmi choć do Warszawy pojechać ;) Ewuni dokuczają w nocy ząbki, nie wiem ile ich teraz wylezie, ale 3 noc już dawałam ibum przeciwbólowy. Płacze, przebudza sie. Nie znam jej takiej, więc wiem, że to ząbki, bo nic innego raczej nie może być. Tej nocy i Julek nam troche dokuczał, więc troche oczy na zapałkach, ale mam nadzieje, że dojade rowerem do pracy ;) pogoda jakoś sie poprawia, te ostatnie dni normalnie zimno u nas było. No i aspiryna mi pomogła, czuję sie lepiej, już w sobote czułam sie lepiej :) Także odzywajcie sie Kochane, bo smutno tutaj jak nikogo nie ma....
  11. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Jestem, żyję i staram sie na bieżąco wiedzieć co u Was. I raz jeszcze za wszystko troche mi ciężko z tym wszystkim, co sie dzieje i stąd moje milczenie.... wybaczcie. Jakoś stanę na nogi i będzie ok. Bugi, i jak Lenka nie wróciła? :)) ciekawe doświadczenie pewnie i dla niej i dla Was. Swoją drogą zastanawia mnie kiedy moje dzieci zaczną nocować poza domem? :) na weekend do babci np.... nie miałabym nic przeciwko temu.No ale myśle, że jeszcze przynajmniej ze 3 lata... Yvone, Ty to dziś chyba w drodze? zdecydowaliście sie na 1 dniowy wyjazd? Sylwuńka, podziwiam Cie szczerze, że tak dajesz rade od przyjazdu do przyjazdu męża. Jesteś dzielna! No i uściski dla Alanka na 10 miesiąc. Szkoda, że nie urodził sie ciut wczesniej,miałybyśmy szanse spotkać sie w klinice :) Kassiu, u nas ze strony Julka noce też do połowy dobre, do połowy złe. Czasami myśle,że to już taki typ i koniec. Niewiele moge na to poradzić. Katarzynko, powodzenia w remoncie i pomyślności z pracą! gdyby sie udało,jak mówisz, byłoby chyba całkiem nieźle, taki grosz, za kilka godzin pracy :) chyba sie opłaca. No i jak najmniej guzów dla Oskarka! :) A u nas.... Ewa szybko doszła do ładu po szpitalu, czuje po prostu co dom, co szpital. W domu jest cudowna, radosna,śmieje sie :)Mamy kolejne zęby - na górze wampir - dwie dwójki, na dole też wybila się właśnie dwójeczka, czyli są już 3 na dole, w sumie 5 :)mamy za sobą zjedzoną pierwszą parówkę - pochłonęła całą :) też ma niezły apetyt, a do 8 kilo jeszcze daleka droga. W sumie to fajnie, jak jest taka chudziutka :) Venezzia, gratuluje sukcesów z niekapkiem.Nie odpuszczaj. My Julkowi odpuściliśmy i teraz mamy za swoje. Pójdzie chyba do przedszkola z butelką :( nocnik też na razie jest nie dobry, więc stoimy w miejscu. Ale mam nadzieje,że po prostu to nie czas jeszcze dla niego, a nie chce nawet usiąść, więc bez sensu walczyć z nim,bo zrazi sie jeszcze bardziej. aha, Kama, śniłaś mi sie dziś :) przyjechałaś do mnie, pożaliłyśmy sie wzajemnie na różne rzeczy, fajnie było :)jak wstałam aż sie uśmiechnęłam :) Pogoda u nas marna, zimno jest. Ja do pracy rowerem codziennie, i chyba troche sie podziębiłam, wczoraj gardło bolało,ale wypiłam ze 3 aspiryny C po południu i dziś lepiej. Ale pozostane na aspirynce. Także zdrówka Wam wszystkim i dzieciaczkom! Beatka, super prezent dla Kuby.
  12. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Jestem :) jesteśmy z powrotem .... wróciliśmy wczoraj tak szybko sie wszystko zorganizowało,bo planowałam dziś... ale skoro było można... wyczerpana jestem :( potem napisze wszystko na spokojnie .... dobrze nie jest :( ale tego akurat sie spodziewałam. Mam tone prania i pare spraw do załatwienia, więc do pracy dzis nie ide jeszcze. Dziś zdążyłam na 11 miesiąc Lideczki, żeby ją uściskać :) co właśnie czynie :) Dla Jasia i Oski też uściski za wczoraj :) tymczasem Kochane:*
  13. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Cześć! normalnie mam ściśnięty żołądek i mam tylko nadzieje, że z nerwów nie będę rzygać w drodze ... tak jak to było zimą:( jeszcze tylko pościel Ewy spakować, no ale ona jeszcze śpi... pół pokoju rzeczy do zabrania... aj :( Yvone, no to fajnie, że mąż i córcia tak sobie poradzili. Może to znaczy, że będziesz mogła sama częściej gdzieś wyjść? Beata, gratulacje ząbka i stania! Mój mąż widział wczoraj jak Ewa też 3 sekundy stala sama z pilotem od tv:)) Dziś moja Ewunia na 10 miesięcy przekazuje moc pozdrowień i życzeń Kacperkowi i Franiowi :) jest nam ogromnie miło, że w takim miłym towarzystwie świętujemy :) no i sama nie wiem, co jeszcze .... zestresowana jestem mocno :( trzymajcie prosze kciuki... módlcie sie... cokolwiek .... jutro kładziemy sie do szpitala, być może jutro coś już lekarze zasugerują, a tomografia (w narkozie) we wtorek ... wtedy będzie wiadomo już wszystko to czego nie wiemy teraz .... ale mnie jest już słabo na samą myśl,że zabiorą ją na pobranie krwi czy wkłucie wenflona :( nie jestem przyzwyczajona do tego, że ona płacze :(aj, nie chce sie dołować bardziej... :( Będę w kontakcie przez Yvone. Dziękuje Kochana! także czekajcie na nas ..... :)
  14. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Cześć! dziś jakoś w dzień nie złożyło sie żeby tu do Was na spokojnie zajrzeć... przeżywam ten wyjazd do szpitala :( latam,jakieś ostatnie zakupy,pakowanie, lista rzeczy do zrobienia, zabrania... no i chciałabym te "ostatnie" chwile poświęcić dla Julcia i męża. Wybaczcie więc ..... A wyjeżdżamy w niedziele rano, ok. 7-7.30. Kama, tak w ogóle to witaj! :) brakowało tu Ciebie :) a ja kiedy widzę Lenkę na zdjęciach za żadne skarby świata nie uwierze, że tak daje Ci czasami popalić :)) fajnie, że masz takie dyżury i możesz złapać oddech. To takie ważne. Yvone, rzeczywiście fajnie, że pojawił się u Was taki pomysł na zmiany :) realizujcie go! może akurat tego Wam trzeba. Ja podobnie jak Kassia,jestem mocno sentymentalna i mocno przywiązana do swojego mieszkania. Choć czasami chciałabym zamieszkać gdzie indziej, żeby "coś" sie zmieniło....no ale raczej sie nie wyprowadzimy. Poza tym osiedle mamy fajne i nie ma na co narzekać :) Uściski na 10 miesięcy dla Kajtusia! zuch jest, że już chodzi! Kati, zazdroszcze pozbycia sie pieluch u Kacperka. My ciągle w miejscu.... ech :( Może nadejdzie taki dzień, że powie jak Kacper, że nie chce być dzidziusiem :) Karwenka, gdybym jednak musiała zostać w szpitalu teraz na dłużej, to życzę Wam udanych wakacji, bo chyba za tydzień wyjeżdżacie :)
  15. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Dziewczynki Kochane!! dziękuje Wam wszystkim za życzenia :) jakie to miłe naprawde :) i powiem Wam, że .... pamiętał !!! mój mąż pamiętal o moich urodzinach jak przyjechałam z pracy czekał z Julkiem w progu - obaj w krawatach i z różami :) potem jak Ewa wstała też miała dla mnie goździka :)) nie wiem, kiedy on te kwiaty kupił ? ale pamiętał :) lubie kiedy tak jest :) wczesnym wieczorkiem planujemy pizze ot i tyle :) żebym miala zdolności Yvone to bym przygotowala ciacho, ale nie mam :( Ewa już coraz śmielej i częściej staje przy czym może :) teraz stoi sobie na balkonie. A w niedziele dopiero 10 m-cy skończy. A Julek zaczynał raczkować jak miał 10 m-cy i tydzień :) więc widzę różnicę.:) .... o tyle też trudniej będzie z nią teraz w szpitalu.... no ale dziś przynajmniej nie chce o tym rozmyślać....
  16. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Iwonko, dziękuje!:*:)od Ciebie pierwszej w tym roku otrzymałam życzenia :) mąż jeszcze śpi, poza tym nie wiem w ogóle czy będzie pamiętał... cieszę się, że dobrze spałaś :) my wszyscy w sumie też :) co do stópek, bucików i chodzenia... hm? sama nie wiem? wiem natomiast, że mnie samej,kiedy uczyłam sie chodzić po operacji nogi - a musiałam dosłownie nauczyć sie chodzić jakby od nowa, lekarze zalecali chodzenie właśnie na boso. Wydaje mi sie, że teraz jak jest lato i ciepło można spokojnie puszczać dzieci boso. Buciki są potrzebne ale chyba nie do nauki chodzenia jako takiej. Chyba właśnie bez butów stopa najlepiej sie ustawi, a nasze dzieci mają o tyle lepiej, że ten okres ich rozwoju przypada na lato:) Julek jak zaczął chodzić kupiłam mu takie jakby skarpety z podeszwą. Chodził w tym, ale on jakoś tak dziwnie stopy ustawiał że na palcach chodził. Ale dopiero po pół roku jego chodzenia kupiłam mu buty do chodzenia w domu. W sumie pomogły, przestał chodzić na palcach.Ewa fajnie stawia kroczki,na piętkę, więc dla niej na razie żadnych butów nie kupuje.
  17. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Cześć :) ja dziś miałam wolne, pojeździłam z mężem, załatwiliśmy pare spraw. Przede wszystkim te pieniążki dla Ewy, co więcej babka w urzędzie (aż dziwne) sama z siebie podpowiedziała, że należą nam sie jeszcze jakieś pieniądze, w tym nawet jednorazowo 1.500 zł za to, że urodziło nam sie dziecko niepełnosprawne. Teraz zbieramy papiery, i mam nadzieje będę mogła wszystko złożyć na koniec lipca/ pocz. sierpnia. Poza tym jakieś inne pieniądze i też zasiłek rodzinny? w każdym bądź razie będziemy składać to wszystko, zawsze to jakieś grosze, a jak sie należą trzeba skorzystać.
  18. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Yvone, nie dałaś mi szansy sie wykazać i sama przypomniałaś o imieninach Kalinki dzisiaj :) a pamiętałam! .... bo to dzień przed moimi urodzinami także IMIENINOWE uściski i życzenia dziś dla Kalinki a Krzysztof to mój mąż, także 25 lipca i nie ma zmiłuj!:) wczoraj byłam z Ewą u neurologa. Wizyta bardziej towarzyska :) pozmawiałam z panią dr, uzupełniłam dokumentację Ewy itd. Pan dr też zaniepokoiła sie jej głową :(pamiętała nas, i mówi, że weszła pani, widzę, że dziecko z blizną, więc operacja była, ale czemu głowa tak wygląda?.... głowa wygląda źle i chce mi sie ryczeć jak o tym pomyśle :( ze łzami pakuję rzeczy :( za tydzień będzie już wiadomo co z nami będzie.... a ja 3 lipca byłam z Ewą na szczepieniu od pneumokoków. Moja kruszyna waży ledwie 7,55 :) niektóre ubranka na 3 m-ce są na nią dobre :) ale podoba mi sie moja kruszynka, i wiem, że taka jej uroda :) Bugi, super, że szczepienie tak gładko przeszło! Rachotka, może to faktycznie od ząbków? Ewa też kilka ostatnich dni coś tak jakoś dziwnie miala, ale to przez te wampirze zęby :))) ale jeśli uważasz,że trzeba iść do lekarza, to idź. Kassiu, akcesoria do chrztu wymieniła Yvone :) to świeca (zazwyczaj kupuje chrzestny) i biała szatka (to rola chrzestnej). No i zależy jak kto sie znajduje w sytuacji. Jest (podobno) zwyczaj, że to chrzestna kupuje całe ubranko do chrztu. Chrzestna Julka znalazła sie bardzo ładnie. Pożyczyła gdzieś od kogoś, ale to ona ubrała go do chrztu. Natomiast chrzestna Ewy (choć z rodziny) jakoś nie umiała, czy nie chciała? i sami kupowaliśmy wszystko Ewci łącznie z białą szatką. Ja bym tak chyba nie umiała,gdybym była chrzestną i przynajmniej tę szatkę bym kupiła. Pozostają jeszcze pamiątki,ale to co kto uważa :) także dnia miłego :)
  19. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Cześć Kochane!jestem,ale przecież wiecie, że jestem;) potrzebowałam tylko czasu, żeby sie ogarnąć.. co w sumie jeszcze cały czas trwa... ale moge powiedzieć, że jest coraz lepiej. Poza tym za tydzień będe z Ewą w szpitalu, więc te ostatnie dni chciałabym spędzić w miłym tzn. WASZYM towarzystwie :)zaczynam sie już troche pakować, tzn. składać przynajmniej w jedno miejsce rzeczy, które mam zabrać. Wiele też jest i będzie potrzebne do końca, więc spakuje w ostatniej chwili.Dziś jade też z Ewą do neurologa, tak kontrolnie, uzupełnić też dokumentacje, bo nie byłyśmy od stycznia.Jade rzecz jasna autobusem, bo nawet nie mamy samochodu :) Yvone, ale może faktycznie spróbuj jeszcze raz z Kalinką. Jak będzie coś nie tak, możesz wysiąść na następnym przystanku i nie jechać dalej. Rachotka,podziwiam! z dwójką sama nad jezioro! ja zaledwie pare razy wyszłam sama z nimi na spacer. A jaka dumna byłam ;) Dzieciom, które kończyły swoje miesięczne urodziny oczywiście składam moc całusków :* a dziś szczególnie dla Kubusia, bo kończy10 miesięcy :* :) Jutro wzięłam wolne, mam do załatwienia sprawy jeszcze z tym zasiłkiem Ewy,i pare innych, więc wzięłam wolne. Temat mężów ich pomagania, czy nie to dla mnie temat rzeka. Yvone, mam nadzieje, że jakoś nastrój Ci sie polepszy w związku z tym wszystkim. Mój jest jaki jest, nie wyrywa sie sam z siebie do niczego, od wielu rzeczy też sama go odsunęłam, więc pretensji jako takich mieć nie moge. Jak jest sam z dziećmi zrobi przy nich wszystko, ale jak ja jestem, to już tylko przyniesie pieluche ;)ale zmieniam ja. Ma jednak z dziećmi fajną więź i relację. Z leżeniem właśnie z pilotem staram sie walczyć, bo tego nie cierpie! ciężka to walka. Ale rzeczywiście widzę, że łatwiej mu w relacji ze starszym Julkiem. Stają sie kumplami, wychodzą sami grać w piłke itp. Chociaż jak mówie, ogólny jego stosunek do dzieci zawsze jest i był pozytywny. Ale np. jak Ewa była malutka, leżała sobie spokojnie, to jak ją brałam na ręce, ponosić, potulić, a on wtedy mnie pytał,poco to robie, skoro grzecznie leży? :) tego typu zachowań on uczyć sie musi. Ale taki jest po prostu. :) Bugi, rzeczywiście duża tragedia dla rodziny, to co sie stało . Przykro mi :( poza tym u nas jakoś można powiedzieć normalnie.... Ewie wychodzą ząbki na górze, będzie jak wampir wyglądać, bo jedynek nie ma, a wychodzą 2 jeśli nie 3 nawet:) apetyt ma dobry, daje jej już kanapki z raz czy 2 w tyg., i raz w tyg. jajecznice. Niestety widmo szpitala nie pozwala mi na wielkie rozszerzenie jej jedzonka. Nie chcę, żeby oduczyła sie kaszek, bo jajecznicy w szpitalu jej nie usmażę :( Jestem cały czas bezradna wobec pieluch Julka i jego picia z butelki :(( czarno to widzę, a za rok przecież ma iść do przedszkola.... może przez rok sie uporamy z tym wszystkim? ;) Trzymajcie sie ciepło, a może "chłodniej" w te upalne dni :)
  20. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    trzymaj sie Iwonko! :* i również dołączam się do życzeń dla Nadii i Rachotki :)
  21. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Kochany Bolciu!! dziś mija ROK od kiedy pojawiłeś sie na świecie. Nie chce nawet myśleć jak bardzo Twoi Rodzice sie o Ciebie bali i martwili, ale Ty jesteś silnym i dzielnym chłopcem. Naszym pierwszym wrześniowym SKARBEM :) Dziś to są pierwsze urodziny, niech ich będzie jak najwięcej! bądź zdrowy, szczęśliwy, pogodny :) Lola, Tobie i Twojemu mężowi GRATULUJĘ tego pierwszego ROCZKU Bola :)
  22. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    cześć :) u nas pełni nie było ;) dzieci spały nawet w miare, Ewa aż do 7.30! myślałam, że nie zdąże jej oporządzić, bo po 8 wychodze do pracy.... ale udało sie, łącznie z kaszą :) ona też sie pokręci w nocy, zajęczy, ale to ząbki - chyba górne? ale trudno to nazwać, że daje w kość. Śpi pięknie! Boże, to dziecko w ogóle mi nie dokuczyło nigdy, ani swoim płaczem, ani niczym innym, jak przypominam jej pierwsze 3 m-ce życia, to tylko jadła i spała i na odwrót. :) Rachotka, wygrała chyba Hiszpania, po karnych :)) nie oglądałam, ale mąż rano zdążył powiedzieć. Ale też przeczytał w necie :) Dnia miłego!
  23. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    jestem troszke.... jakiś czas temu pisałyście o zasypianiu, usypianiu,ile śpią w ciągu dnia, o smoczkach... Ewa ma smoczek, ale w zasadzie tylko do spania. Julek niestety też jeszcze ma smoczek, i odkąd jest Ewa używa go częściej. To chyba na tle nerwowym (emocjonalnym). Na razie nic z tym nie robie... przyjdzie jeszcze czas i sroczka zabierze smoczek :))) Ewa zasypia sama, nie trzeba jej usypiać, czasami tylko trochę ją pokołyszę na rękach to sie tak do mnie przytuli :) ale ona tego nie wymaga. Bardziej dla siebie to robię :) No i w dzień jeszcze sporo śpi. Jak czytam, że Wasze dzieciaczki po 2 drzemki po pół godz. to Ewa bije rekordy! Pierwsze spanie ok. 1-1,5 h, drugie i trzecie podobnie. Jak za drugim razem śpi krócej to potem po południu może spać i 2 h. Nie boje sie jej położyć spać nawet o 17 czy 18, bo wiem, że potem i tak mi pięknie zaśnie :) .... druga Kalinka hehe :) Yvone, ciesze się, że wypad sie udał :) jakie to ważne! niby nic, a jednak... ale kiedyś to człowiek wychodził z domu kiedy chciał, a teraz o ile sie wszystko zmieniło. Spotykajcie sie częściej, zwłaszcza, że to druga mama z małym dzieckiem. Dzieciaczki sie zaprzyjaźnią :) Rachotka, gratuluje ciasta i współczuje zimnej wody! nam jakiś czas temu też zakręcali, ale tylko w dzień, w godz. 7-17. Nie byłabym w stanie chyba zasnąć bez kąpieli :) Julek nasz śpi ostatni lepiej. Nie ma wrzasków, płaczu, histerii. Ale nauczył sie przyłazić do nas do łóżka żeby sie napić herbatki! macie pojęcie jak denerwuje to jego picie przez smoczek! ;) siorbie, hlipie, jest już duży na swój sposób i pewnie ciężko mu pić przez małą dziurke .... normalnie mamy go przez to dość! w nocy człowiek słyszy to 2 razy tak ;) dziś o 4 jak przyszedł ostatni raz, zabrałam sie i poszłam na kanape, bo już nie wytrzymałam. Kiedy ja go oducze?.... tej butelki, tych pieluch.... troche mnie to przerasta....
  24. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Lola, Kochana, ja też chce na jeżyka z takiego samego powodu jak Ty! żeby nikt nic ode mnie nie chciał... choćby przez chwile.... :) Julek taką histerie nam odwalił, że mąż aż zaczął sie rugać.... on niestety nie rozumie słowa nie, albo raczej rozumieć nie chce. Nie rozumie, że dostał już np. wszystkie samochody do zabawy, łazi, wrzeszczy, chce coś jeszcze, ryczy, wyje, wszystko na raz! nie ma szans, żeby spokojnie to ogarnąć .... Boże, co za dziecko nam wyszło .... ;) a Ewunia zupełnie inna .... :) Kasiu, mnie też zżera zazdrość jak pomyśle i popatrzę jakie cudne wakacje mieliście :) ale cieszę się, że udało sie Wam pojechać, że było fajnie, miło itd. I tak myśle, czy i kiedy nam sie uda wyjechać.... gdziekolwiek ..... ;) No i super, że z wynikami dobrze. Kurka, wiesz, jak piszesz o tym odstawianiu Jasia... może jestem wyrodna matka (choć tak sie nie czuje ;) ) ale jakoś psychicznie też z takiego względu nie byłam w stanie podjąć karmienia... Yvone, ja też zawsze z podziwem czytam o tym co przygotowałaś do jedzenia. Boziu, ja ledwo kotlety mielone ;) reszta jutro, bo też padam z lekka na twarz.... gorąco całuje dzisiejszych małych Jubilatów: Gosie, Szymonka, Mateuszka, Ignasia :*
  25. agusmay

    wrześnióweczki 2011

    Jestem Kochane! wybaczcie prosze jeszcze moje milczenie.... ale staram sie śledzić co u Was (u nas) sie dzieje.... ściskam urodzinowo wszystkich! i Lenke na jej 5 urodziny :) Bugi, Rachotka torty cudowne! gratuluje pomysłu i wykonania :) .... u nas jakoś leci ..... z takich istotniejszych spraw, to mieliśmy dziś komisje z Ewą i dostała to orzeczenie i zasiłek na 2 lata. Zawsze coś.... będę sie odzywać obiecuje, ale póki co wybaczcie.... jestem jednak i pamiętam :*
×
×
  • Dodaj nową pozycję...