-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez j_kaminska
-
No właśnie moja młoda też tak ma, Kubuś był znacznie spokojniejszy, chociaż wtedy wydawało mi się, że też wiecznie się kręci. Ale obydwa moje dzieciaczki na usg i u lekarza są super grzeczne i pięknie się pokazują. No poza młodą na usg genetycznym. Ten jeden jedyny raz musiała dać czadu. W rezultacie lekarz nie mógł znaleźć kości nosowej, a i przezierności nie mógł pomierzyć dobrze. No i wyszło na to, że mieliśmy mnóstwo stresów w czasie badań prenatalnych... No ale okazało się wszystko dobrze na szczęście.
-
Położna środowiskowa- wrażenia z wizyty patronażowej
j_kaminska odpowiedział(a) na lamina temat w Kącik dla mam
Margeritkatrochę mnie zakoczyło, że nie wszędzie przychodzą...przychodnie raczej mają położną środowiskową... A i owszem, przychodnie mają położną. Jak szłam do ginekologa, to położna pierwsze co zrobiła to biegusiem kazała mi podpisać wybór jej jako położnej środowiskowej. A potem na oczy jej nie widziałam... Teraz jestem w innej przychodni, bo mieszkam gdzie indziej i zobaczymy jak to tutaj funkcjonuje. -
Rene2323A czy wasze MALUSZKI są aktywne,bo mój Mati bryka strasznie.Wczoraj na wizycie uciekał,chyba nie podobało mu się badanie położnej,a jak usłyszy mojego gina to szaleje heheh.Wasze pomoc co do opinii tego krążka i tabletek jest dla mnie ważna.Mam tylko taką nadzieję,że dotrwam do końca,bo praktycznie szyjka mi się mocno skróciła,i nadal mam rozwarcie.Tylko teraz jeszcze krążek ładnie ją trzyma...Pozdrawiam jeszcze raz i miłego wieczorku życzę. Moja młoda to wiecznie jakieś balety w brzuchu urządza... Ile razy dostałam takiego kopniaka, że wpół mnie zgięło, to nawet nie liczę. Brzucha już mam tak napiętego, że dziwię się czasami jak ona jest w stanie w ogóle się ruszyć, no ale młoda daje radę i tak... A rozwarciem się nie martw, koleżanka dobry miesiąc z rozwarciem ok. 2cm przechodziła i nic się nie działo, nawet krążka jej nie zakładali. Nie martw się, młody już duży, więc da sobie radę i na pewno nic mu nie będzie w przypadku szybszego porodu. 3maj się ciepło i miłego wieczorku również dla Ciebie.
-
Witaj Rene "wyhodowałaś" niezły kawał chłopaka Słuszna waga. Mówią, że ta waga to może być takie +/-10%. No ale moja mała w 32tc miała ok. 1850g, tyle co mój synek w 33tc. Więc jakby nie było Twój synek mały raczej nie będzie. A jeśli chodzi o krążek to moja koleżanka urodziła po zdjęciu idealnie w terminie, więc faktycznie nie ma reguły co do tego.
-
KoliberekDziękuję Wam bardzo za porady i wskazówki. Próbowałam podkładać krzesła i wyszła z tego niezła historia. Maluch wszedł na krzesło, wdrapał się po oparciu do zlewu, rozsiadł się w komorze jak kwoka na jajkach i próbował odkręcić wodę Na blacie boi się siedzieć.Poszukam ćwiczeń w necie, jak nie pomoże to pójdę do ortopedy. Raz jeszcze dzięki. No to może zlew zamiast blatu?? Co do lekarza, to ja poszłam do lekarki mojej pierwszego kontaktu i ona dała mi skierowanie na rtg i do poradni rehabilitacyjnej od razu. Żadna wizyta u ortopedy nie była potrzebna.
-
NATKA08u nas nawet firma która będzie zabierać śmieci podstawi nam pojemniki do segregacji bo Pani burmistrz w warunkach przetargu to zaznaczyła i powiedz czy nie można tak wszędzie przecież twoje śmieci nie różnią sie niczym od moich. władze gmin zamiast zachęcić ludzi do dbania o środowisko niestety skutecznie ich odstraszają bo niestety nie wszystkich stać na dodatkowe koszty No więc właśnie o to mi chodzi. Śmieci wszyscy mamy takie same. I wg mnie zasady w całym kraju też powinny być takie same.
-
Położna środowiskowa- wrażenia z wizyty patronażowej
j_kaminska odpowiedział(a) na lamina temat w Kącik dla mam
U mnie po pierwszym porodzie, to nikt zupełnie się nie pojawił. U kilku koleżanek z Gdańska było tak, że pani weszła, poprosiła jeszcze wtedy o książeczkę RUM, wyrwała kartkę i wyszła... A teraz to niedługo zobaczymy. Poród za około miesiąc, więc na pewno podzielę się wrażeniami -
Dać daje na pewno. Drażni mnie tylko niejednolitość tego systemu. Ja mam nadzieję tylko, że przede wszystkim nas nauczy to jakiejś systematyczności, dzieciom też będzie łatwiej pokazać na czym to wszystko polega.
-
Z tego co wiem, to u nas w państwowym nie ma takiej opcji "oswajania". Ale w tym roku będą za to dni adaptacyjne. Nie wiem jeszcze jak długo ma to trwać ani ile kosztować. A jeśli chodzi o przedszkola prywatne, to pewnie zależy to od ilości wolnych miejsc.
-
Gratulacje dla zwyciężczyń
-
Gratulacje dla zwyciężczyń
-
Jak się dostać do przedszkola: prawdy i mity
j_kaminska odpowiedział(a) na gaga temat w Przedszkolaki
Sądzę, że u nas też tak jest, tylko nie wiem czemu Pani Dyrektor nie chciała tego wprost normalnie powiedzieć, tylko coś dziwnie kręciła. Ewentualnie miejsca po dzieciach, które zrezygnowały się dopełnia. No ale zobaczymy za niedługo... -
Jak SKUTECZNIE zwiększyć laktację?
j_kaminska odpowiedział(a) na szczęśliwa temat w Noworodki i niemowlaki
Herbatka hippa na pewno nie pomoże, bo w swoim składzie nie ma nic co zwiększa laktację. Jest seria herbatki i kawy zbożowej Bocianek (czy jakoś tak) i one na pewno są na zwiększenie laktacji. Wygooglaj sobie i zobacz gdzie można kupić, bo wiem że ciężko dostać. No i co jak co, ale u mnie pomogła klasyczna babciowa bawarka (czyli herbata z mlekiem), takiego nawału po niej dostałam, że nie nadążałam ściągać, a nie wierzyłam w jej skuteczność. Nie brałam żadnych tabletek, więc nie znam ich skuteczności. Pobudzałam laktację raczej w sposób naturalny. Możesz też laktatorem dodatkowo popracować. Może dziecię wypija więcej niż do tej pory, stąd Twoje wrażenie, że masz mniej pokarmu? Przystawiaj często i przede wszystkim nie stresuj się, bo to też dobrze nie wpływa -
NATKA08j_kaminskaTak na prawdę to żadna z metod dobra nie jest. U nas wybrano metodę osobową, więc płacimy od ilości osób zamieszkałych w danym miejscu. Ale za śmieci nieposegregowane płacić mamy dokładnie 2x więcej niż za posegregowane. Więc logiczne jest to, że ludzie będą chcieli segregować. Tylko że do tego samemu trzeba sobie zakupić 4 sztuki pojemników na śmieci i postawić je pod domem... 500zł lekko z kieszeni wypłynie na to, pomijam fakt, że 4 pojemniki sporo miejsca jednak zajmują. A poza tym po przeliczeniu wychodzi na to, że w danej chwili płacimy za śmieci nieposegregowane dokładnie tyle, ile będziemy musieli płacić za śmieci posegregowane do gminy od lipca. Więc tak naprawdę ta reforma to żadna oszczędność. Jedynie próba wprowadzenia myślenia ekologicznego... No ale to nasz kraj właśnie, gdzie wszystko zaczyna się od d... strony... Szkoda....to nie do końca jest tak to Unia na nas wymusza takie a nie inne podejście do problemu smieci a druga sprawa że gminy chcą sobie na ty m zarobić chociaż nie mogą u nas wyjdzie taniej niż przed ustawą To znaczy wiem, że tak jest i jest to słuszna idea. Tylko u nas nikt nie potrafi się dobrze zająć tym. U nas nie było żadnych spotkań, jakichkolwiek informacji, radni sami sobie wybrali. No i stawka za osobę 12 zł przy segregacji. No i sama segregacja też mnie nie przekonuje, bo u nas mamy segregować na makulaturę, szkło, tworzywo i pozostałe, a w Gdańsku lub w Gdyni (teraz dokładnie nie pamiętam) na mokre i suche. A wszystko i tak jedzie na to samo wysypisko.
-
Tak na prawdę to żadna z metod dobra nie jest. U nas wybrano metodę osobową, więc płacimy od ilości osób zamieszkałych w danym miejscu. Ale za śmieci nieposegregowane płacić mamy dokładnie 2x więcej niż za posegregowane. Więc logiczne jest to, że ludzie będą chcieli segregować. Tylko że do tego samemu trzeba sobie zakupić 4 sztuki pojemników na śmieci i postawić je pod domem... 500zł lekko z kieszeni wypłynie na to, pomijam fakt, że 4 pojemniki sporo miejsca jednak zajmują. A poza tym po przeliczeniu wychodzi na to, że w danej chwili płacimy za śmieci nieposegregowane dokładnie tyle, ile będziemy musieli płacić za śmieci posegregowane do gminy od lipca. Więc tak naprawdę ta reforma to żadna oszczędność. Jedynie próba wprowadzenia myślenia ekologicznego... No ale to nasz kraj właśnie, gdzie wszystko zaczyna się od d... strony... Szkoda....
-
No to rzeczywiście może na biegowy to za wcześnie. U nas akurat w tym wieku to był koniec lata, więc inwestycja w rowerek nas ominęła. Aczkolwiek musisz się chyba liczyć z tym, że dziecko nie będzie pedałować samo, tylko będzie pchane. Przy zakupie weź pod uwagę np. rodzaj kółek (nie kupuj na plastikowych!), czy są pasy do zapięcia dziecka, no i wygodę pchania dla dziadków/rodziców. Nic więcej nie jestem w stanie doradzić. Jeśli za rok chcecie kupować biegowy, to raczej ja bym nie inwestowała w jakiś super extra 3-kołowy.
-
No właśnie u nas to cholerny problem, bo rodzice męża od wielu lat już nie żyją, moi rodzice rozwiedzeni, z ojcem ja kontaktu nie mam, a moja mama to dość młoda kobita i pracuje. Co prawda powiedziała w pracy o mojej ciąży i że może potrzebować nagle urlopu, ale w pracy ma teraz nieciekawie, były zwolnienia, ona została, ale tym samym znów dużo pracy i nadgodzin. Nie chcę jej kłopotów robić, zresztą mieszka 20km od nas, zanim by dojechała jakoś to też czasu minie... Moja jedna siostra pracuje i też ma dziecko w wieku szkolnym, druga w Anglii siedzi. Męża obie siostry odpadają, bo im akurat to dziecka nie zostawię. No i w tym momencie zostają sąsiedzi. Mieszkamy na wsi, sąsiadów mamy świetnych. Ale jakieś wyrzuty sumienia mnie ogarniają jak pomyślę, że miałabym ich budzić np. o 3 w nocy bo poród... Oni sami mówią, że jak tylko cokolwiek to mamy dawać znać i już. Kubuś też bez problemu z nimi zostanie i wiem, że nic mu nie będzie. No ale to zawsze tylko sąsiedzi... Też wolałabym rodzić z mężem, tym bardziej, że przy pierwszym porodzie gdyby go nie było ze mną to nie wiem jakby to wszystko wyglądało... Ehhhh czas pokaże...
-
oosaaj_kaminska lekarz mnie wczoraj poinformował, że raczej będę miała bóle krzyżowe. Od 3 miesiąca ciąży mam spore problemy z kręgosłupem, na miejscu wkłucia mam wszędzie tusz, w trakcie parcia przy potrzebach też mnie boli więc szanse na to, że znikną w trakcie porodu powiedział marne ... bez znieczulenia sie nie doważę panikara ze mnie wiem No to nie tyle bóle krzyżowe w sensie skurczów, tylko ból krzyża jako taki... No to nie zazdroszczę. Chociaż powiem szczerze, że jakoś w czasie porodu ból jakoś inaczej się odczuwa. Ja miałam straszne skurcze krzyżowe, ale w czasie parcia ból jakby ustępował i przynosił mi niesamowitą ulgę. A ja w miejscu wkłucia też mam tusz... Może możesz podejść do tego szpitala gdzie masz rodzić i skonsultować się z anestezjologiem? Niech sam zobaczy i oceni. Zawsze będziesz wiedzieć na czym stoisz... U mnie wkłuła się ładnie i nic mnie teraz nie boli (bo niektóre dziewczyny skarżą się na ból po znieczuleniach). No ale mówię, że może to od lekarza zależy. Magartj_kamińska Też mam takie twardnienia, kołatania i zasłabnięcia Z tym, że ginowi nawet nie powiedziałam i czekałam na diagnozę co tam na dole słychać a tu szyja zamknięta, długa, młoda wysoko, główka się odbija jeszcze także nie liczę nawet, że dzień wcześniej przed terminem urodzę a pewnie jeszcze przenoszę.Ja bym wolała urodzić naturalnie, tak jak za pierwszym razem, ale bólu boję się bardzo. I raczej bać się nie przestanę. Myślałam, że z biegiem czasu mi przejdzie, że będę miała ochotę już być PO, ale na razie do mnie ta ochota nie dociera Chociaż ciąża mi już też doskwiera, ale rodzić nie chcę Trochę patowo Hehehe Magart i tak porodu nie ominiesz. Niestety trzeba pocierpieć i urodzić te królewny nasze Mi ciąża doskwiera mocno, ale najbardziej obawiam się nie bólu, a tego, że akcja zacznie się w takim momencie, że z młodym nie będziemy mieli co zrobić. Albo mąż na wyjeździe będzie akurat. Najbardziej się boję, że młody sam zostanie z sąsiadką i mam takie głupie poczucie, że będę musiała go jakby porzucić. Z tym mi najgorzej. Gotowa jestem sama rodzić, byle młody był bezpieczny z kimś bliskim. I to moja największa obawa chyba. Nawet o bólu tyle nie myślę, poboli i przestanie w końcu... Ehhh drugi poród a myśli jakieś bardziej głupie w głowie niż przy pierwszym. Pierwszym porodem w ogóle się nie przejmowałam, podchodziłam do tego, że co ma być to będzie, że i tak mnie to nie minie. A tu wiecznie się nad czymś zastanawiam i obawiam...
-
Oosaa tak jak pisałam wcześniej też mam tatoo na krzyżu i miałam normalne znieczulenie od pasa w dół... No i czemu nastawiasz się na bóle krzyżowe? Każdego porodu niestety mogą być i plusy i minusy. Nie wiem czy w takim przypadku jest dobry wybór... Ja będę czekała aż samo się okaże. Pierwszy poród miałam przez cc, teraz mój gin mówi, że może być różnie, i równie dobrze naturalnie. A cc na życzenie tu nie robią. Chociaż wolałabym szybko urodzić naturalnie i mieć szybko wszystko z głowy, bez problemów z karmieniem po cc, koniecznością leżenia i brakiem możliwości zajęcia się dzieckiem. No ale nie wiadomo jak to wyjdzie w praktyce.
-
Ehhhh to rzeczywiście masz dobre powody do szykowania się Brzuch mi twardnieje od dawna już, ale ostatnie kilka dni to tak w domu bez większego powodu dość często się kurczy. Na szczęście póki co bezboleśnie. Za to często też ostatnio mam jakieś tętno podniesione i słabo mi się robi bez powodu. Tyle że wolałabym dotrzymać jednak do tego maja naszego. Ale i tak zdrowie bąbla małego najważniejsze.
-
Ja tam nie wierzę póki co w wiosenną pogodę. Co prawda śnieg powoli topnieje, ale jednak nadal zimno. U mnie dziś niby max. 2stopnie. Słoneczko świeci, błoto na dworzu się robi, ale jednak to nadal zima... Ja wszystkich ciuszków dla młodej to miałam dwie pralki... Jeszcze łóżeczko na strychu, nosidełko i wózek też. Żadnych pościeli póki co nie planuję używać. Jedynie kocyk. Tak robiłam z Kubusiem i teraz też taki mam zamiar. Prześcieradełko też wyprane czeka, więc w razie szybszej akcji, tatuś będzie musiał tylko poskręcać wyrko. Judyta a czemu Ci się tak do porodu spieszy? Do maja jeszcze kawał czasu
-
U mnie święta minęły spokojnie. Ani się nie objadłam jakoś straszliwie, ani też nie wypoczęłam porządnie. No może troszeczkę. Mój też to jest ostatni już miesiąc, do terminu pewnie też nie doczekam, ale chciałabym urodzić na 2 maja , dokładnie tak jak Ty masz Judyta termin. A wszystko dlatego że mój mąż ma urodziny 2 maja, jego ojciec też urodzony 2 maja i nawet szwagierka Więc mąż miałby piękny prezent. Choć czasami tak się czuję, jakbym miała zaraz rodzić... W poniedziałek wizyta u gina, zobaczymy co powie. Na dzisiaj mam zaplanowaną akcję pakowania torby do końca... Bo tak na pół gwizdka coś tam już w niej jest. Ale boję się, że jakby się jakaś akcja rozkręciła wcześniej, to zapomnę o połowie rzeczy... Tak więc dziewczyny DO PAKOWANIA!!!
-
U nas od lipca też wkracza segregacja. Tyle, że u nas gmina przygotowała takie zestawienie, co do którego pojemnika wrzucać, a czego nie. Niektóre pozycje są rzeczywiście zadziwiające, ale trzeba będzie przywyknąć
-
Mój młody dostał rowerek biegowy jak miał niecałe 2 lata (w sumie 1,5 ale na początku to raczej po domu jeździł). I z mojego punktu widzenia był to dobry moment. Sama jestem przeciwniczką rowerków-pchaczy 3-kołowych, bo bardzo często i rodzice i dzieci przyzwyczajają się do pchania. Efekt jest taki, że dziecko nie chce pedałować samo. Natomiast na tym biegowym młody na początku nie końca kumał na czym jazda polega, ale siedział i nóżkami próbował przebierać. Początkowo wyglądało to jakby chodził, dupka schodziła z siodełka. Ale już teraz idzie mu bardzo fajnie, i przede wszystkim samodzielnie. Ja osobiście bardzo rowerki biegowe polecam.
-
Wizyta u specjalisty na pewno nie zaszkodzi. Ja na kręgosłup po ciąży dostałam skierowanie na ultradźwięki, pole magnetyczne i krioterapię. Najlepiej działała krio, super przeciwbólowo. Po serii 10 zabiegów bolało mnie znacznie mniej. No ale nic niestety nie zastąpi ćwiczeń, tak też niestety mi mówił lekarz... Ale ćwiczeń znajdziesz sporo na necie i to takich na prawdę prostych do wykonania. No i dziecię odzwyczaić troszkę też trzeba od rączek