Skocz do zawartości
Forum

j_kaminska

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez j_kaminska

  1. NATKA08melonów nie uprawiałam ale kukurydze, arbuzy, cukinie, kabaczki, dynie i inne warzywa tak i polecam tylko kukurydza musi sie dość długo suszyć bo jedną porcję suszyłam za krótko i pleśń weszła A czy tą kukurydzę idzie też normalnie ugotować i zjeść? Czy to jakaś specjalna odmiana "popcornowa"?
  2. No mój synek to melony kilogramami może jeść, my też lubimy. Ale zaczęłam się zastanawiać nad tymi arbuzami i kukurydzą. To wszystko smakołyki mojego dziecia
  3. Odpowiedź na pyt. 1 - Nagrodę Główną Komitetu Ochrony Praw Dziecka Minimuza otrzymała za płyty "preNatalka" oraz "Dzieci lubią jazz". Odpowiedź na pyt. 2 - Staram się mojemu dziecku włączać muzykę, przy której może radośnie się bawić w ciągu dnia oraz spokojnie zasypiać wieczorem. Staram się wybierać te utwory, które nie są agresywne, mają przyjemną dla ucha melodię. A przede wszystkim wybieram takie utwory, które mają jasną konkretną treść przeznaczoną dla dzieci. Taką, aby Kubuś słuchając piosenki mógł łatwo się czegoś z niej nauczyć lub też łatwo zapamiętać tekst. Podsumowując są to z reguły pioseneczki o warzywach, owocach czy zwierzaczkach. Często są to piosenki z kanału Mini Mini. Bardzo też lubimy piosenki Natalii Kukulskiej z jej okresu dziecięcego.
  4. U mnie w zeszłym roku cukinia pięknie obrodziła, jeszcze mam pozamrażane. Ale dynia jak zaczęła rosnąć, tak po prostu jakoś zgniła i została tylko jedna mała biedna taka. Dałam więc mojemu dziecięciu do powycinania na halloween Za to kupiłam nasiona melona do posadzenia, spróbujemy, zobaczymy. Sadziła któraś z Was kiedyś?
  5. Ja w planach na majówkę mam akurat salę porodową Ale gdy szukałam jakichś fajnych miejsc na wyjazd, to znalazłam mnóstwo opcji. W okolicach Poznania jest np. kilka dinoparków. Duży dinopark jest również w Łebie nad morzem. Tu stronka z zestawieniem różnych parków rozrywki w Polsce i nie tylko: Parki rozrywki w Polsce na mapie - Parkmania.pl Każdy może znaleźć coś dla siebie i dla dzieciaków.
  6. Heheh to masz w domu małego pomocnika, nic tylko dać ścierkę i niech sprząta Mój też pomocnik mały, ze zmywarki naczynia powyciąga, pranie z pralki mi poprzynosi. Przydatne zwłaszcza teraz kiedy schylać się ciężko. Za to od 3 dni męczy mnie z rysowaniem, przynosi mi kredki i kolorowankę i on ma swoją, ja swoją i rysować musimy. Dobrze, że na leżąco też się da
  7. Jak ja bym chciała, aby moje starsze dziecię też poszło spać... Niestety od jakiegoś roku nie chce w ogóle spać popołudniami... Ale za to jest na tyle samodzielny, że na kanapie w salonie też mogę się wyciągnąć. A sprzątam od rana po troszeczku, bo coś mnie dzisiaj w kroczu kłuje paskudnie. Młody mi dzielnie pomaga, ale kondycja moja już cieniutka... Dobrze, ze przynajmniej za oknem słoneczko świeci
  8. I ja chętnie się do Was przyłączę. Co prawda na razie ogrodniczka ze mnie marna, bo mieszkamy na wsi od trochę ponad roku, a teraz jeszcze ciąża. Ale mam nadzieję, że z czasem mój ogród będzie coraz lepiej wyglądał. Póki co u mnie śnieg, więc chyba zdążę urodzić, zanim cokolwiek posieję. Albo wyślę męża na sianie W sumie chciałam głównie warzywek trochę posadzić, no ale za zimno póki co... No i wór gladioli też czeka... I walka z kretami też, bo mi kopiec na kopcu rośnie...
  9. Oosaa samo usg genetyczne było spoko. Mam na prawdę świetnego lekarza ginekologa, no ale nie znalazł właściwych parametrów, więc stąd te dodatkowe testy genetyczne, wykonane w zupełnie innej klinice... A tam to już przeczytałaś Ważne że wszystko się dobrze skończyło. No do wizyt w toalecie, to mam lodówkę zawaloną kefirami, jeden na drugim. Ostatnio było ciut lepiej, ale nadal za dużo wysiłku to wszystko mnie kosztuje. No ale już niedługo i się skończą problemy Jakoś zgaga mnie nieco mniej męczy ostatnio, co mnie cieszy. A walka z cellulitem mnie też przeraża. Przez tą drugą ciążę mam skórę masakrycznie wysuszoną i wiem, że po porodzie trzeba będzie się wziąć za siebie, a z tym to u mnie ciężko. Taki słomiany zapał mam. W pierwszej ciąży dużo nie przytyłam, łącznie jakieś 7-8 kg i zeszłam poniżej swojej wagi wyjściowej w ekspresowym tempie, teraz też mam niewiele kg na plusie i liczę też, że szybko zejdzie. No ale kondycja mojej skóry jest straszna. Tym bardziej, że w tej ciąży to jeszcze mam jakieś problemy z tarczycą... Więc skóra mocno wysuszona... 32tc i 2kg to w normie. Moja młoda miała teraz w 32t 1850g i synek w pierwszej ciąży też jakoś podobnie. Więc nie bój się, do 4kg chyba nie dojdzie A moja młoda też właśnie czkawki dostała... Hehehehe... Co za dzieci
  10. Oto co znalazłam: "Jeśli neurolog stwierdzi, że maluszek faktycznie ma kłopoty z napięciem mięśniowym, zleci rehabilitację. Jej celem będzie skorygowanie asymetrii w postawie i w ruchach dziecka. Odpowiednio dobrane ćwiczenia nauczą mięśnie prawidłowego ułożenia i funkcjonowania oraz utrwalą właściwe wzorce ruchowe. Prawidłowo przeprowadzona rehabilitacja pomoże dziecku odzyskać pełną sprawność. Trzeba ją jednak zacząć jak najwcześniej, by dziecko mogło się prawidłowo rozwijać i by nie doszło do przykurczy mięśniowych. Najlepsze efekty dają ćwiczenia rozpoczęte w pierwszym roku życia. Wyboru metody rehabilitacji dokonuje lekarz wspólnie z rodzicami, biorąc m.in. pod uwagę stan i wiek dziecka. Najczęściej wykorzystuje się dwie metody: - Vojty – ćwiczenia, które polegają na uciskaniu określonych punktów na ciele maluszka. Ich pobudzenie powoduje „samonaprawę” mózgu. By jednak przyniosły efekty, ćwiczenia muszą być wykonywane systematycznie, co kilka godzin. - NDT Bobath (Neuro Development Treatment ) – ćwiczenia, które dostarczają dziecku bodźców czuciowych i ruchowych, usprawniając w ten sposób jego ciało i mięśnie. Ruchy ćwiczone z fizjoterapeutą podczas ćwiczeń rodzice muszą następnie powtarzać i utrwalać w domu, pielęgnując, nosząc, karmiąc czy bawiąc się z dzieckiem. Którą wybrać? Obie są skuteczne. Metoda Vojty szybciej przynosi efekty, ale nie sprawdza się, jeśli dziecko jest bardzo wrażliwe. Dzieci podczas ćwiczeń często płaczą i napinają się, co utrudnia uzyskanie zamierzonego efektu. Nie przerywaj rehabilitacji na własną rękę – możesz to zrobić dopiero, kiedy neurolog zdecyduje, że dziecko dogoniło rówieśników, i wszystko jest już w porządku." Ponadto stosowałam takie drobiazgi dotyczące samej pielęgnacji i obsługi dziecka. Mam ten poradnik na dysku w pliku pdf. Jeśli chcesz mogę przesłać na maila. Co do tej metody NDT Bobath to chyba gdzieś tu na forum widziałam od niej specjalistę/stkę, więc też mogłaby poradzić co robić.
  11. Hmmm poszukam u siebie, bo nie pamiętam skąd ja wzięłam ćwiczenia. A na pewno ćwiczyliśmy zanim do lekarza się dostaliśmy. Może coś mam jeszcze na dysku.
  12. paczangadzieki dziewczyny dajecie nadzieje Oczywiście Bo to na prawdę nic strasznego, wystarczą proste ćwiczenia. Poszukaj sobie na necie ćwiczeń do wykonywania w domu na takie obniżone napięcie i sama zobaczysz różnicę. Jest to tylko kwestia wzmocnienia pracy mięśni i nic więcej. Tak więc głowa do góry
  13. Ja bym stawiała na jakąś białą sukieneczkę, grubsze rajtuzki, na wierzch może jakiś sweterek. Ciężko powiedzieć jaka pogoda będzie... Zawsze w razie czego można dziecię kocykiem okryć.
  14. aomdobrze to ujęłaś j_kaminska, ja po prostu zmieniam temat:-) to nie znaczy,że moje dziecko nie wie co to grzeczność i nie umie przeprosić jak coś zbroi. Ja mówię o buntach o nic, np o to,że nie założy dziś spodni od piżamy bo nie U nas to skutkuje, więc chciałam podzielić się spostrzeżeniem. Ale nie mam dużego doświadczenia, to moje pierwsze dziecko i do tego starych rodziców.... Znam dzieci obecnie 10-11 letnie u których stosowane było "idź do pokoju i przemyśl to" i niestety do dzisiaj tak mają:-( moje dziecko szybciej się wycisza, "wraca do normy" i wtedy spokojnie jej tłumaczę, że tak nie wolnopozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu:-) j_kaminskaJa z moim synkiem stosowałam taką metodę jak Ulla. I to na prawdę jest skuteczne na dłuższą metę, a przede wszystkim uczy dziecko zasad. Nie zawsze jest łatwo, ale zauważyłam, że z czasem te histerie i złości trwają coraz krócej. No i jest ich znacznie mniej. A jeśli chodzi o przeprosiny, to i owszem, ale tylko na zasadzie "Ty mnie musisz przeprosić, bo to Ty narozrabiałeś", a nie w postaci pewnej zmiany tematu. Najważniejsze, abyś później tłumaczyła, że ta afera o nic była zbędna i zła i że nie należy tak robić. A skoro tłumaczysz, to powinno być dobrze. Ja specjalistą od wychowywania nie jestem, ale staram się za radami specjalistów być konsekwentna. Niestety nie zawsze jest to łatwe, ale tłumaczę sobie, że jeśli raz się ugnę to dziecko to zauważy i wykorzysta. Powodzenia!
  15. U nas akurat było o tyle specyficznie, że Kuba urodził się z 1 punktem w skali Apgar, tylko z akcją serduszka. Nie wiadomo było czy doszło do niedotlenienia i na jak długo. Więc z samego założenia byliśmy pod opieką neurologa. Ale początkowo napięcie niby było ok, później pani neurolog w wieku chyba 2-3 miesięcy zauważyła obniżone napięcie mięśni klatki piersiowej. Objawiało się to również asymetrią ciała - młody preferował obracanie się na jedną stronę i częściej się na nią wyginał. Dostaliśmy skierowanie do ośrodka wczesnej interwencji i tam znów wizyta najpierw u neurologa, a później rehabilitacja. Sama rehabilitacja polegała na ukierunkowywaniu ciałka Kuby, aby do przodu rączki wyciągał, aby się na nich opierał, skakanie na piłce dużej z rączkami do przodu. I podobne ćwiczenia w domu. Po jakichś 2 miesiącach po jakimkolwiek obniżeniu napięcia nie było już żadnego śladu, a nawet rozwijał się szybciej niż inne zdrowe dzieci w jego wieku.
  16. Mój Kubuś też miał. Dostaliśmy skierowanie do neurologa i wtedy do poradni na rehabilitację. Faktem jest, że to nie musi być nic poważnego i zapewne większość ćwiczeń będziesz mogła sama robić w domu. Nie martw się i nie czytaj zbyt wielu głupot na necie. Ale warto pójść do pediatry i to skonsultować.
  17. Ja z moim synkiem stosowałam taką metodę jak Ulla. I to na prawdę jest skuteczne na dłuższą metę, a przede wszystkim uczy dziecko zasad. Nie zawsze jest łatwo, ale zauważyłam, że z czasem te histerie i złości trwają coraz krócej. No i jest ich znacznie mniej. A jeśli chodzi o przeprosiny, to i owszem, ale tylko na zasadzie "Ty mnie musisz przeprosić, bo to Ty narozrabiałeś", a nie w postaci pewnej zmiany tematu.
  18. Mam takie wrażenie, że jak dziecko nie dostanie się do przedszkola jako 3-latek, to później już nie ma żadnych szans. A nawet 3-latkom ciężko się dostać. Wydawałoby się, że przecież jedna grupa wychodzi z przedszkola, a druga powinna w to miejsce powstać. Tragedia u nas w kraju z przedszkolami... Ja ciągle mam cichą nadzieję, że jednak Kubuś się dostanie do państwowego u nas...
  19. U nas Kubuś chrzczony był we wrześniu i miał na sobie komplecik bluzeczka i spodenki białe z granatowym wykończeniem - dość swobodny, ale wystarczająco uroczysty. Dla młodej już znalazłam w ciuszkach białą sukieneczkę. Jestem generalnie przeciwniczką jakiś dziwnych wymyślnych strojów, typu gajerki albo mini suknie ślubne...
  20. Młodego ochrzciliśmy gdy miał niecałe 3 miesiące. Teraz z młodą możliwe, że pójdzie szybciej, bo akurat ciepło powinno być, tak aby przed wakacjami zdążyć.
  21. Margeritkaa mam jeszcze takie pytanie, przedszkola prywatne działają też w wakacje? Wszystkie przedszkola z reguły mają jakąś przerwę. Państwowe najczęściej mają miesiąc wakacji, przez resztę czasy działają. A prywatne to zależy od przedszkola. Nie słyszałam jeszcze, aby u nas któreś działało przez calutkie wakacje.
  22. domi81My dopiero zaczynamy przygode z nocnikiem, własnie moja mama powiedziała mi że jak ja i siostra byłyśmy małe to jak tylko zaczynałyśmy siadać to sadzała nas na nocnik. na początku jak mi to opowiadała to jakoś niewidziałam tego ale....moja córcia ma teraz 15miesiecy iod kilku tygodni raz na dzień sadzam ją na nocnik od tak dla zabawy i jak widze ze musi zrobić kupke to staram sie zeby kończyła na nocniku, jak już mamy zawartość bije jej brawo i robie takie małe święto (a jak jest tato to już prawie robimy święto domowe) zobaczymy jak sie potoczy dalej sytuacja chcę aby nocnik wprowadzic wmiarę naturalnie i bezboleśnie czy mi się uda?? Mam taką nadzieje Na pewno się uda. Ja synka zaczęłam sadzać jak tylko nauczył się siedzieć. I w ten magiczny sposób odkąd skończył 1,5 roku nie nosi pieluch. Odpieluchowanie trwało niecały tydzień, łącznie z nockami. Więc osobiście uważam, że im wcześniej zaczniesz, tym szybciej i łatwiej pójdzie
  23. U nas wyszło to tak, że nasz gin nie zobaczył kości nosowej, a przezierność (czy jak to tam się zwie) wyszła na granicy normy. Tylko że on nam wtedy powiedział, że to akurat nic nie znaczy, bo młoda się kręciła i dużo też zależy od ustawień sprzętu (pomimo że ma ekstra sprzęt, nówka, i on sam jest bardzo dokładny). Powiedział, o czym mogą mówić te parametry i że możemy zrobić badania, jeśli chcemy się upewnić, bądź wykluczyć wady. Chodziło konkretnie o test Pappa robiony w 12tc - robi się wynik z krwi i z badania usg do tego, a potem oblicza się jakieś prawdopodobieństwo wystąpienia zespołu downa i kilku tam innych wad genetycznych. Myśmy sami zdecydowali, że zrobimy, aby mieć pewność, że jest ok itp. I też nikomu tego nie życzę i nie polecam. Też renomowana klinika, a podejście do kobiet masakra. Czekałam na wizytę 3 godziny, pomimo umówienia się na konkretną godzinę, lekarz się spóźnił. Później z poczekalni wybierał sobie pacjentki, a nie prosił po kolei. Na samym usg leżałam 45 minut, nagadał mi, że "no widzi tu pani nosek, no jest przecież" a później na karcie napisał, że nie widoczna kość nosowa. Totalna porażka, brak minimum szacunku dla pacjentek, totalna żenada, a kasy wzięli za te badania od cholery. Później spotkanie z genetykiem, która miała już nasze wyniki i powiedziała, że prawdopodobieństwo jest nawet niższe u mnie niż statystyczne, więc nie mamy podstaw do obaw. Dała na wszelki wypadek skierowanie na dodatkowe echo serca. Poszliśmy na nie, bo mój gin powiedział, że jeśli mamy taką opcję bezpłatnie, to warto, bo ten lekarz co je robi to absolutnie najlepszy specjalista kardiolog i jak on coś powie, to tak jest. Więc poszliśmy i wyszło też wszystko ok. Generalnie było potwornie, stres niebywały, bo wiadomo, że zaraz masz najczarniejsze myśli w głowie... Nikomu na prawdę nie życzę...
  24. No i super Gratulacje serdeczne!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...