Skocz do zawartości
Forum

amirian

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez amirian

  1. Cześć dziewczynki! Przyszłam się zameldować byście wiedziały, ze o was pamiętam nawet jak się nie odzywam U mnie nic ciekawego, 2 tyg temu mieliśmy chrzciny, Nadusia w kościele spała, ale potem się rozpłakała tak, ze dopiero przy piersi się uspokoiła i zasnęła. Wogóle ostatnio dużo płacze i wydaje mi się bez powodu, bardzo mi jej żal. Dziś np w sklepie strasznie mi się rozpłakała, ze nie szło jej uspokoić, a wszyscy na mnie patrzą jakbym nie wiem co jej zrobiła Co do ubierania, to dziś podobnie jak Angela - najpierw założyłam jej body+długi rękaw i spodenki ale jak wyszłyśmy na zewnątrz i poczułam ten skwar to odrazu zaczełam ją rozbierac i w końcu została w samym body i pieluszce a potem jej założyłam sukienkę z takimi wszytymi bodziakami i było idealnie nie ma co przergrzewać, co innego jak jest chłodny wiatr, ale u nas dzis było tak gorąco, ze możnaby jechać nad jezioro A i też zakładam na wózek moskitierę i jakoś mi do głowy nie przyszło by jeszcze Nadię czymś smarować przeciw insektom, myślę, ze nie ma takiej potrzeby. Angela a ty już smarujesz Oskarka tym kremem z filtrem? no i gratki że synek już siedzi
  2. Cześć dziewczyny! Przyszłam złożyć wam serdeczne życzenia Wielkanocne, zdrówka, szczęścia, słodyczy, pociechy... Wybaczcie, ze nie piszę, nie mam czasu na nic, Nadusia pochłania cały mój czas, mało teraz śpi, a jak nie śpi to ciągle chce by ją nosić, nie mam chwilki dla siebie. A jak już mam trochę czasu to sprzątam, gotuję itd itp. Mężuś niewiele mi pomaga, bo w sumie cały czas jest w pracy także wybaczcie, ale jak mi sie uda to będę zaglądać - w sumie nawet nie poczytałam co u was i nie jestem na bieżąco, wiem tylko Dbzouta co u ciebie i strasznie mi przykro, tulam...
  3. Cześć dziewczynki! Nawołujecie więc jestem U mnie wszystko dobrze, Nadusia jest kochana, rośnie nam ładnie, niektóre ciuszki już takie naciągnięte na niej hehe Ważyłam ją na naszej wadze i wyszło mi 3,8kg W środę ma do nas przyjechać pediatra, ciekawe co tam nam powie,mam nadzieję,że wszystko w porządku z naszą córunią. Poza tym ciągle mamy jakiś gości, Nadusia dostaje dużo prezentów. Dziś ładna pogoda więc byłam z nią na spacerku, fajnie już tak wiosennie Nocki dobre, czasem budzi się tylko 1 raz w ciągu nocy a potem śpi do 8, także da mamie pospać Pozdrowionka dla was wszystkich i waszych dzieciaczków zarówno tych w brzuszkach jak i tych co już są na zewnątrz, oraz dla staraczek
  4. Darenka ogromne gratulacje!!!!!!!!!
  5. Hej dziewczyny! Darenka czekamy na wieści! Aśka śliczny brzusio Pozdrawiam wszystkich cieplutko, podczytuję, ale gorzej z pisaniem. U nas wszystko ok, malutka jest grzeczniutka w nocy budzi się tylko 2 razy, dziś spała do 9:30 Dziś dopiero odpadł jej pępek, ale ostatnie dni tak lewdo ledwo się trzymał, a nie chciałam jej na siłę odrywać. Poza tym co chwilę mamy gości - każdy chce zobaczyć Nadusię Kilka fotek słodziak nasza mała truskaweczka :) rodzinka w komplecie
  6. Hejka! Jestem, jestem, po prostu zagoniona hehe ale szczęśliwa Dziś byliśmy na chrzcinach, męża siostra chrzciła synka, mężuś był chrzestnym Bardzo miło było, dobrze mi zrobiło takie wyjście do ludzi, bo po tym długim pobycie w szpitalu brakowało mi tego by wyjść do ludzi, uszykować się, pogadać itp. Ludzie bardzo mili, mówili, że super wyglądam, jakbym w ciąży nie była miło... Naduś spała prawie całe chrzciny, obudziła się dopiero na koniec, zmieniliśmy pieluszkę (przy chyba 5 "gapiących" ), dostała jeść i się zbieraliśmy. Zrobiliśmy sobie mała rundę wózkiem po mieście taki nasz pierwszy mini spacerek superrrr Teraz Nadusia śpi dalej, my szykujemy się powoli do kapieli, jak się obudzi. Kąpiel troszkę lepsza, a dnia na dzień mniejszy płacz, ufff A jutro rano ma przyjechać położna, wiec troszkę sprzątamy i wogóle ogarniamy by wszystko miało ręce i nogi. Planuje jeszcze zrobić listę pytań do położnej, głównie chodzi mi o szczepienia i wizyty kontrolne. A w nocy dziś coś Nadusia marudziła, tzn nie chciała coś zasnąć, meczyliśmy się chyba 1,5 godz (tzn głównie ja, bo męzuś od tego usypiania sam zasnął ), a potem ok 8 pobudka i praktycznie do 13.30 wogóle nie spała, tylko z boku na bok i tylko smoka ssała a co jej wypadł to była awantura i co chwilę musiałam jej spowrotem wkładać. I dopiero zasnęła jak zaczęłam ją ubierać na wyjście na chrzciny. Zobaczymy teraz jaka będzie nocka, bo widzę, że troszkę się przestawiła dziś godzinowo. Karmienie nieco lepiej, ale nie mam duzo tego pokarmu, jak karmie z godzinę piersią to i tak trzeba dać butelkę bo mała jest głodna, widoczne tak już zostanie.
  7. Agalk śliczniusi maluch i życzę powodzenia w karmieniu piersią, u mnie to nadal opornie idzie, odciągam ile mogę by pobudzić laktację. Godzinę odciągam i tylko 30ml wyszło kupiłam tą herbatkę na laktację HIPP, jest lepiej ale bez szału, i tak musimy dokarmiać butelką, bo tak to by mała chyba musiała cały dzień jeść z piersi by się najeść. W poniedziałek ma przyjść położna, w szoku jestem, ze u ciebie była tak szybko. Dziewczynki oto dotychczasowy nasz bilans już 4 maluszki, na razie jest równowaga płci Angela zauważ, ze nasze maluszki miały taką samą wagę a twój był tylko o 1cm wyższy :) Lena - ur. 26 grudnia 2010 - Olga 3580g,57 cm Angela00000 - ur. 1 stycznia 2011 - Oskar 3360g,56 cm amirian - ur. 25 lutego 2011 - Nadia 3360g,55 cm agalk - ur. 1 marca 2011 - Olaf 3590g,53 cm
  8. U nas ok, dajemy radę. Niestety mam niewiele pokarmu, musimy dokarmiać butelką. Odciągam ile się da, ale niewiele leci, dziś chcę wypróbować herbatkę na laktację, moze pomoże. Nadia duzo śpi, płacze tylko jak jest głodna, albo przy zmianie pieluszki. No i wczoraj ją kąpaliśmy i też był krzyk. A tak to jest kochana, nie mozemy się na tą naszą śliczną księżniczkę napatrzyć. Fotki Uploaded with ImageShack.us Uploaded with ImageShack.us Uploaded with ImageShack.us
  9. agalk ogromne gratulacje!!!!!!!!!!
  10. i jeszcze fotka Nadusi kilka chwil po przyjściu na świat
  11. Cześć dziewczyny! Już jestem w domku dziś rano mnie już wypisali , trochę przesada by po CC wysyłać do domu już po 48 godzinach, Dziękuję dziewczyny za gratki... Tak się cieszę, ze już po wszystkim, ze wszystko z małą w porządku. Jest słodka, boska, napatrzeć sie nie można My już nie w szpitalu wypisali nas, twierdzę, ze trochę przesadzają by po CC po 48 godzinach puszczać, ale z drugiej strony dość się należałam w tym szpitalu, no i jakby nie było tam mi nikt przy małej nie pomógł, a w domku to co innego. No i wysokie te łóżka, ciężko na nie wejść, brak krzesła z oparciem do karmienia - tylko taborety, do wc daleko... jak mnie babka podniosła z łóżka to nie mogłam oddechu złapać (teraz niewiele lepiej), i nie mogę się wyprostować, chodzę zgięta jak staruszka Co do karmienia, to dopiero dziś zaczął mi trochę nachodzić pokarm, wczoraj tylko ssała, ale okazało się, ze prawie nic nie leciało, także trochę mi ją dokarmiali z butelki. Oczywiście brodawki mam pogryzione i już w ruch poszły maści i kapturki. No ale po kolei - dla mnie CC też było niespodzianką. Podłączyli mnie pod tą kroplówkę, zleciała może 10 minut i nagle zaczęło małej tętno spadać, odrazu położne zadzwoniły do mojej giny, ta przyleciała i szybka decyzja - jedziemy na cięcie. Okazało się, ze była ściśle owinięta pępowiną na szczęście wszystko sie dobrze skończyło CC robiła mi właśnie moja gina, więc byłam spokojna. Jak wyszło, ze CC, to zdążyłam tylko do męża zadzwonić, co się dzieje i by szybko przyjeżdżał. Jak przyjechał to juz było po wszystkim i przynieśli mi małą No i cała historia. Napiszę wiecej w wolnej chwili. Angela a jak było u ciebie po CC? też się tak czułaś? po jakim czasie doszłaś do siebie? A teraz proszę resztę brzuchatek o rozpakowanie
  12. eh próbowałam was nadrobić, ale oczęta mi się kleją hehe Teraz mam innego laptopa, mojej mamy, bo ona chwilowo ma inny, brat mi wczoraj wieczorem przywiózł, bo akurat niedaleko jechał. Ten jest duży i dosyć ciężki, poza tym mam stracha go tu zostawiać. Przenieśli mnie znów na inną salę, teraz jestem blizej porodówki i noworodków, na sali jestem na razie tylko z 1 cieżarną (ale 35tc). Policzyłam, ze to moje już 5 łózko A z wieści... hmmm gadałam z moją giną i powiedziała mi nieoficjalnie, ze mam w piątek nie jeść śniadania i jeśli rozwarcie choć trochę się zwiększy to w piątek by mi kroplówkę podali, pytam ją co zrobić by to rozwarcie się zwiększyło, czy mam łazić po korytarzu itp, a ona mówi, ze to nic nie da, że jak ma sie zwiększyć to się zwiększy, że to chodzenie nic nie daje. No ale juz więcej pochodziłam i gorący prysznic wzięłam i zobaczymy co dalej. Bo wczoraj mnie badali i nadal takie same rozwarcie. Miałam dziś usg, moja gina mi robiła, więc fajnie bo pokazała mi monitorek i widziałam znów Nadusię Maleńka waży 3525g, także uważam, idealna waga i niech już wychodzi a nie rośnie bo już nie ma gdzie Poza tym wszystko ok, z łożyskiem też i ilość wód też w normie. A rano na ktg znów wyszły mi lekkie skurcze, takie co 10 min. Agal u ciebie dziś godzina zero Mirabell gratuluję synka - śliczne zdjęcie z usg fajną macie pamiątkę :)
  13. Cześć kobietki! niestety nie mam lapka, coś się nie daje go uruchomić a ja tu z nudów już nie mogę - jeszcze uciekły mi wszystkie koleżanki z sali i nie mam za bardzo z kim pogadać, są tylko babki po zabiegach (jedna po poronieniu ), ale jutro już wychodzą. Cały dzień albo spałam albo gazetki czytałam... tragedia, a znowu mam mały pakiet w komórce i tak za bardzo nie chcę pisać, bo wolę sobie zostawić te smsy na czas jak juz urodzę Teraz jest u mnie mężuś i piszę z jego laptopa. Pozdrawiam was cieplutko, jak się uda uruchomić tego lapka to najprędzej w czwartek by mi mąż przywiózł, a jak nie to mama mi obiecała pożyczyć swojego, a ja tak po cichu liczę na to, ze może urodzę i już nie będzie tu czasu na neta pozdrowionka dla was
  14. Hej! nadal 2w1. Ale wczoraj na ktg wyszły mi skurcze, najpierw co 10minut, potem co 5 ale takie bezbolesne, więc jak lekarz mnie zbadał to się okazało, ze rozwarcie bez zmian, czyli 1,5cm. Ale już coś się dzieje do przodu, więc mam nadzieję, lada dzień przywitamy Nadusię A i czop śluzowy mi odchodzi buziaczki dla was wszyskich! Darenka masz jeszcze troszkę czasu, ale Agalk jestem ciekawa jak to u Ciebie będzie i cieszę się, ze mozesz rodzić w tamtej klinice
  15. Hejka! A mnie nie puścili do domu. Badali mnie, rozwarcie na 1,5m (ale powątpiewam w te ich badania), no i mnie zostawili, bo mówią, ze w każdej chwili może się coś zacząć (jak równie dobrze moze nic się nie zacząć), a drogi kiepskie przez te śniegi i jakbym miała na szybko jechać w razie jakby się coś zaczęło, to to niebezpieczne i ze lepiej zostać w szpitalu. Dam radę A moja koleżanka z pokoju, ta z Gniezna co tu 5 tygodni leżała, dziś miała cesarkę (w zaczętym 38tc), z córeczką Julką wszystko ok, ma tylko niewielkie objawy wcześniactwa, jest w inkubatorku, w końcu się doczekali Troszkę szkoda, bo już nie będzie ze mną na sali a fajnie nam się gadało...
  16. przepraszam,ze tak do was nic nie pisze ale ci,ęzko i się na tym laptopie pisze na łóżku, a brzuch mi zasłania klawiaturę, ale czytam was i jestem z wami ca,łym sercem
  17. Cześć dziewczyny! jeszcze 2w1 U mnie nudy, juz po obiadku, ale niewiele zjadłam (dziś ziemniaki, buraki i mielony kotlet), bo nie miałam już tyle miejsca... Wkurzyłam się trochę bo dzwonili do mnie z przedszkola, ze od 1 stycznia zmienił się NIP przedszkolny i moje obecne L4 jest nieważne i ZUS mi kasy nie wypłaci!!! Normalnie masakra!!!! Muszę poczekać aż mi ZUS odeśle to L4 i wtedy moja gina może mi poprawić i wtedy dopiero mi przyślą wypłatę ehhh Na wieczornym obchodzie będę się dopytywać czy mnie na weekend wypuszczą, bo dziś już na wszelki wypadek mężuś mi przywiezie ciuchy na wyjście, mam też profilaktycznie klucze od domu i już sobie załatwiłam, ze mama z ciocią po mnie przyjadą, bo mężuś nie może się jutro z pracy za bardzo urwać. Ale zobaczymy, bo jest sporo łóżek wolnych i dziś też będą wypisywać do domu i mogą stwierdzić, ze ktoś musi zostać hehe zobaczymy. A tymczasem sporo siary mi leci-wczoraj to aż brzuch miałam mokry! szok!
  18. Hejka! u mnie nic ciekawego, gadałam rano z moją giną i ona mówi, że z łożysiek jest ok, że nie mam się martwić, że prawdopodobnie znów mnie urlopują na weekend i że lepiej bym tu jednak leżała, bo zawsze bezpieczniej... w sumie tak sobie myślę, że gdybym z własnej głupoty teraz się wypisała to bym w domu tylko myślała czy wszystko jest w porządku... lepiej dmuchać na zimne na tej końcówce...
  19. Hej babeczki! Przepraszam, ze się nie odzywałam, ale chciałam ten weekend spędzić z mężusiem Jestem już w szpitalu, choć było oblężenie i już zwątpiłam czy mnie spowrotem wezmą. Na razie jestem na innej sali bo na tej mojej są 2 babeczki na zabiegi i po południu już idą do domu i wtedy mnie wezmą tam, jedyny plus - a zależało mi, bo się tam zaprzyjaźniłam z jedną dziewczyną. Lekarz mnie badał (masakra, bolało jak cholera!!! ) i wyszło dziś, ze nie mam wogóle rozwarcia - jakaś paranoja naprawdę Miałam też USG i mała waży - UWAGA - 3270g!!!!!!!!! normalnie zaczynam się bać czy dam radę urodzić. Łożysko III stopień czyli chyba nie dobrze... lekarz nic nie skomentował... nie wiem czy się martwić czy co... chyba dorwę moją ginę i się podpytam co i jak...
  20. heja! wieści są takie, że urlopują mnie na weekend do domu, mam się stawić w poniedziałek znowu. a wszystko dlatego,ze nic się nie dzieje, a potrzebują łóżka bo jest oblężenie zła jestem bo mogli coś mi wczoraj powiedzieć, a tak ani tu ciuchów na wyjście nie mam ani klucza od domu i teraz mąż musi się zwolnić z pracy i jechać do gniezna po ciuchy dla mnie i wrócić się do Wrześni po mnie. a tymczasem kazali mi już zwolnić łóżko także siedzę w szlafroku obok łóżka koleżanki z pokoju i czekam na męża. badali mnie i nadal rozwarcie na 1cm, za to szyjka ma tylko 0,5cm.
  21. Hejka! U nas ładna pogoda, ale tylko z okna mogę popatrzeć dziś są 4 rodzące, jedna tak krzyczy,ze aż tutaj słychać A nas już o 5 budzili na ktg ale potem zasnęłam i prawie do 9 spałam. Obchód oki, na razie nic mi więcej nie badają, ale jutro zapytam czy będą mnie badać i czy usg czy cuś... a co tam u was? Agalk Karolineczka acard odstawiła już w 32tc, wiec myślę, ze spokojnie możesz odstawić, a krzepliwość szybko wraca po odstawieniu. Śliczny brzusio - taki spiczasty Dbzouta gratulacje - zdolniacha! Mamma to fajnie, ze dziewczynka potwierdzona Angela jak dziś samopoczucie? lepiej? jak z mężusiem? a jedzonko mamy dobre i bardzo dużo, czasem odmawiam zupę bo nie jestem w stanie zjeść dwóch dań a jeszcze mi rodzina dwozi jedzenie i nawet nie mamkiedy to zjeść
  22. Cześć dziewczynki! U mnie nic nowego, lekarze każą uzbroić się w cierpliwość, ale ja się nastawiam na przyszły tydzień 2 razy dziennie robią nam KTG, z czego raz przed 6 rano więc potem chwilę śpię i po 8 już jest obchód, potem śniadanie, obiad, znów KTG, kolacja i wieczorem kolejny obchód. Warunki są dobre, jedzonko smaczne i dużo a mam jeszcze dużo wałówki z domu Nie mamy wprwdzie TV, no ale mam laptopa za to w pokoju mam jeszcze 3 cięźarne, fajnie nam się gada. Agalk acard łykałam do 35tc codziennie, potem 2 tygodnie co 2 dzień i teraz już wogóle nie biorę. Co do płytek krwi, to faktycznie acard mi obniżył, bo zawsze miałam wysokie. Angela śliczny uśmiech Oskarka Pozdrowionka dla was wszystkich! A pokazuję fotkę brzusia sprzed pójścia do szpitala
  23. Cześć kochane! Wczoraj niestety okazało się, ze mój net nie ma tu zasięgu, i dziś mi mąż przywiózł swój mogę pisać Póki co rozwarcie na 1cm, szyjka skrócona do 2cm, mała waży 2800g, tak naprawdę w każdej chwili może się coś zacząć jak również dopiero za 3 tygodnie także czekamy dalej
  24. Cześć! Kochane jesteście, ze pamiętacie o mnie Tak, jutro do szpitala i dobre wieści - mam laptopa! no i humorek odrazu lepszy! Takze będę się odzywać na bieżąco sama jestem ciekawa co mnie tam czeka i jak długo będą mnie tam trzymać, oby poród był wcześniej, bo leżenie do dnia terminu mnie przeraża... Mężusia urodzinki udane, zrobiłam taką tartę cytrynową, oprócz tego był tort i pączki i owoce a na kolację nadziewane papryczki z sosem koperkowym, zapiekanka warzywna w sosie beszamelowym, sałatka po bawarsku, pałki pieczone i takie tam dodatki ogólnie fajnie
  25. Cześć! Widzę od rana dyskusje. My mamy akurat z tymi pompowanymi kołami dość masywnymi, ale taki chcieliśmy bo u nas straszne wertepy są, nawet trudno autem dojechać (nawet czasem śmieciarka nie dojeżdża do nas po śmieci ), więc na początek pewnie dopóki nie przyjdzie odwilż i się nie wysuszy to będę jeździć wózkiem tylko po naszym ogrodzie. A i nasz ma skrętne przednie koła, ale można je też zablokować. Zresztą u nas nie bedzie gdzie go nosić, tyle co przez próg do domu i by do auta włożyć. Zobaczymy jak się w praniu sprawdzi ten wózek, koleżanka od której kupiliśmy była z niego bardzo zadowolona. Ale jak wy dziewczyny potrzebujecie lekki, a te masywne koła nie są wam do niczego potrzebne, to pewnie, ze lepiej kupić lżejszy. A ja wróciłam z zakupów, dziś na obiad zapiekanka hehe zaraz sobie w piekarniku zrobię, bo nie mam czasu na pichcenie, bo zaraz sprzątam a potem pichcę juz na jutrzejszych gości.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...