Karmiłam moją córcię 5 miesięcy mimo licznych problemów. Od początku jadła przez kapturki silikonowe, a kiedy miała 2 tygodnie trafiła do szpitala z przedłużająca się żółtaczką. Kazali mi odstawić ją od piersi .Dostałam zapalenia piersi i prawie zanikł mi pokarm. Ale walczyłam o niego. Odciągałam systematycznie. Zosia nauczyła się w szpitalu jeść butelką i w domu był koszmar. Rozleniwiła się i nie chciała ssać piersi. Jadła jak leciało, a potem nie chciało jej się. Musiałam więc odciągać laktatorem i podawać. To było ciężkie ale myślę, ze i tak wytrwałam długo.