-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Marigold
-
no właśnie zabieranie do łóżka to też mój grzech... ale czasem jestem tak śpiąca i zmęczona że nie mam siły jej odkładać albo czekać aż zaśnie na tyle żeby ją odłożyć... staram się w nocy jej nie brać do siebie, tylko nad ranem na ostatnie karmienie ale czasem zdarza się niespokojna noc, macha rączkami i jeśli jej nie przytulę do cyca to za nic spac nie bedzie bo sama się rozbudza więc jest dodatkowa trudność hmmmm...no skoro Dusia już soczek pija to możesz coś jej do diety dokładać, ja póki co nie zamierzam jeszcze, przynajmniej do tych 5-6 miesięcy, zależnie od tego czy będzie potrzebować...zobaczymy, teraz mnie mama namawia na dopajanie jej herbatką z koperku, kupiłam raz nawet przy jakimś bólu brzuszka, ale nie chciała pić, tylko pipetką jej wcisnęłam trochę, no ale to głównie dlatego że jak ją boli to nie weźmie nawet cyca - wiadomo Teraz nie wiem czy jej robić tą herbatkę i podawać, czy sobie darować, nie chcę sobie zaburzyć laktacji
-
bogdanka hehe mnie ułatwianie życia smokiem aż tak nie pociąga, ale to raczej z myśla o m albo babci kiedy z nią zostają u nas smoczki tt sie nie sprawdziły, akceptuje kauczukowe babydream anatomiczne, ale spróbuję jeszcze te w kształcie kropli z canpolu albo avent Ola po swietach miała problem wejsc w swoj rytm spania - np zasypianie do 23 zamiast o 21 w ogóle widze ze jakies zaburzenie typu kapiel później niz zazwyczaj to potem problem ze spaniem. u nas rutyna wyglada tak ze zasypia ok 21, karmienie ok 23, potem ok 3 i 6, więc darowała mi jedna pobudkę ok 1.00 bogdanka Ty to masz wygodę z Dusią, śpi wzorowo ma dla Ciebie litość chyba
-
kevadra my szczepimy refundowanymi, póki co jest ok, zobaczymy jak pójdzie drugie szczepienie, rozwazylismy wszystkie za i przeciw, radziłam się brata bo jest lekarzem i niedawno przechodził to samo ze swoimi bliźniakami, on używał skojarzonych i jak sam stwierdził drugi raz szczepił by normalnie ja tez zwalczam ciemieniuchę, ale takką delikatną, póki co tylko oliwka i szczotkowanie pomaga :) luza to Kubuś pięknie przybiera na wadze :) poziomka jak idzie dziś karmienie? ważyłam się dziś z małą - wychodzi że waży ok 4400g, ale dokładniej to będę wiedzieć po wizycie u lekarza co do smoczka to macie rację, trochę tylko uciążliwe jest to ze Ola traktuje cyca jako smoczek no i jak gdzies wychodzę to bez cyca i smoka trudno ją utulić... no ale nic, powtarzam sobie ze to dla jej dobra i zdrowego zgryzu wizyta u gina niby ok, p.dr usuwała mi 2 ziarniaki od nici operacyjnych i wypalała, za 2 tyg.kontrola bo ponoć to lubi odrastać u nas dziś pogoda ponura, wieje, leje... nie ma jak na spacer wyjść.
-
a właśnie...macie może pomysł jak opchnąć dziecku smoczek? bo za nic nie moge małej do tego zmusic, chyba że w wyjątkowej sytuacji...czy sobie dać spokój i nie dawac jej na siłę?
-
hmmm a jak z pokarmem? może to kryzys? u mnie było bardzo podobnie, ale przeszło...po prostu przeczekaliśmy często przystawiając Olę do piersi, choć nie jest to proste. Może spróbuj karmić bez kapturków? czy nie ma szans? jeszcze czasem robiłam tak że na początek żeby mała się nie denerwowała to 3 łyki z butelki - dosłownie 20-30 ml a potem już na spokojnie cyc - dziecko juz sie nie złościło bo pierwszy głód zaspokojony a jednocześnie mogło sobie possac pierś staraj się sporo pić, żeby się mały nie musiał bardzo silić żeby coś wyssać co do odciągania...hmmm...u mnie szło to topornie z laktatorem i po kilku razach dałam sobie spokój, chyba że mam zastój pokarmu to tylko wtedy odciągam.
-
my sie szykujemy do obchodów 3 miesiecy Oli będzie Picollo dla mnie
-
bogdanka2 Z całym szacunkiem dla wszystkich dziadków ale gdy nimi zostają to w obliczu wnucząt najzwyczajniej głupieją na starość Przynajmniej mój tata - ten to na pewno ja sie moge wypowiadac tylko o babciach, bo dziadków juz niestety nie ma :( ale babcie tez w tym temacie nie odstają od dziadków
-
bogdanka2Ja myślę że dziadek był w pełni świadomy na co się naraża ale pokusa cmokania okazała się silniejsza tak to jest z dziadkami
-
bogdanka2U nas poszło lawinowo - najpierw przeziębił się Szczep co sprzedał Samborowi, potem zaczęła kichać Duda, Lubego położyło do łóżka w noc sylwestrową (poprostu ubaw miałam po pachy...) następnie ja zaczęłam prychać i co gorsza coś mnie przewiało i od 3 dni napiernicza mnie i szyja i prawe ramię... A franca nadal trwa mimo że czujemy się już lepiej bo teraz dziadek odczuwa konsekwencje ciągłego cmokania wnucząt... u mnie w rodzinie też choruje jedno dziecko...ale jak matka chora i kichająca na okrągło karmi dziecko w ten sposób że każdą łyżeczkę zupy najpierw sama bierze do ust a potem podaje dziecku...to ja nie wiem czemu się dziwi...trochę jakiejś świadomości mikrobiologicznej...
-
bogdanka chłopaki urocze :) a Dusia faktycznie okrąglejsza na buzi :) megi ja to nawet nie śmiem marzyć o wyjeździe, czasem tylko rozmyślam o wakacjach nad morzem... może... ehhh... grunt że Wiktorkowi lepiej i że inhalacje mu pomagają, chore dziecko to ogromne zmartwienie Młoda właśnie wyżywa się na macie i dusi słonia Edka jednocześnie, więc mam 10 minut dla siebie, obiad mam gotowy, jeszcze jakimś cudem muszę dom posprzątać m ma jutro wolne, może uda nam się pobyć razem, ja mam serdecznie dość tej samotności całymi dniami :( powiem Wam że zaliczyłam niezłą depresję ze 2-3 tygodnie temu, przez to wieczne siedzenie całymi dniami sama na sam tylko z dzieckiem, przez tą ponurą pogodę i złe samopoczucie, jak m wracał z pracy to ja byłam zmęczona, rozżalona i zła po całym dniu, ciężko się było dogadać...mam nadzieję że to już za nami dziś szaleństwo...wychodzę wieczorem z domu co prawda tylko po to żeby pójść do gina ale i tak radochę mam mam nadzieję że mi nie powie nic złego.... za to w pon. okulista jeszcze a we wtorek szczepienie...już mam dreszcze na samą myśl o tym ;/
-
podobno czas ząbkowania jest rodzinny więc jeśli Kinga ząbkowała póżniej to i teraz też tak będzie, ja myślałam że mamy jeszcze czas na ząbkowanie a tu zonk. u mnie dziś wietrznie ale nie tak ponuro jak wczoraj, nadal walczymy z katarem ehhhh....
-
no to u Oli wyglądało bardzo podobnie, chwilami to jakby miała poparzoną buzię, już myślałam że to skaza białkowa. trwało ze 2 tygodnie, raz bardziej raz mniej, ale przeszło. dziwiłam się bo nie jadłam nic po czym mogła mieć uczulenie, nie zmieniałam nam ani kosmetyków ani detergentów, nie wiem z czego to się wzięło.
-
megi u nas krosteczki były też, całe policzki i nawet pod brodą, przed świętami nawet lekarza wzywalam bo wyglądało to strasznie, ale kazała smarować sudocremem, ja miałam akurat linomag i pomogło, po 2 dniach ustąpiło. Lekarka mi mówiła żeby w razie czego próbować podłoży z maści sterydowych np Cutivate jest ze sterydem, ale podłoże Cutibase bez i podobno super pomaga na takie sprawy
-
Witam :) luza wszystkiego naj naj dla Kubusia :) duży z niego chłopczyk i na dodatek uroczy :) chyba po mamie :) kevadra znow sie powtorze ale widze ze nasze dzieci z zachowaniem są jak dwie krople wody. u nas butla prawie nie wchodzi w grę, tylko cyc, a smoczek to tylko do auta i to zaraz tez wypluje, w domu smoczka nie weźmie za nic. CosmoEwka u nas takie uwstecznienie było z sięganiem po zabawkę ale już jej przeszło, więc Twój synek też sobie "przypomni" Ola przewraca się z boku na bok i potrafi już z boku na brzuszek - ostatnio położyłam ją spać, słyszę po chwili jakieś stękanie a młoda rozkopana w łóżeczku leży na brzuchu i się siłuje sama ze sobą Walczymy za to z ciemieniuchą, pojawiła się w jednym miejscu, kurcze a naprawde staram się dbać o takie rzeczy a i tak nas nie ominęło :( najlepiej kiedys m urzadził kąpiel - nnalał olejku babydream tyle ze ciężko było dziecko utrzymać w ręku, ale na ciemieniuchę trochę pomogło teraz go pilnuję - 2 kropelki, nie więcej Ząbkowanie pelną parą idzie i to dwie jedynki dolne jednocześnie, są tuż pod skórą, maam nadzieję ze się niebawem przebiją bo mała jest chwilami tak marudna i żałośnie płacze ze sfiksować można malutka a u Filipka już coś widać czy tylko wyczułaś dotykowo? u nas wszystko wędruje do buzi, całe piąstki nieraz i grzechotki, no i ślinotok...
-
a u nas nowość... ząbkowanie Ola wczoraj była mega marudna, cały dzień na rękach plus usypianie wieczorem przez 3,5 godziny, dwie poprzednie noce też ciężkie, dziś już stawałam na rzęsach żeby dociec co jej dolega, myślałam że katar, bo też ją trochę męczy, ale odessałam katarkiem i było ok.. aż zauważyłam w dolnych dziąsłach....dwie białe kuleczki tuż pod skórą... myślałam że z takimi atrakcjami to mamy jeszcze czas a tu zonk oczywiście ślini się mocno i obgryza piąstki
-
czyli może jednak kupić to 2KC na wszelki wypadek ? bo jak sobie zacznę odbijać to może być różnie
-
pomijam fakt że mam w domu rewelacyjne winko własnej roboty i zapas malinówki.. no nic, niech dojrzewa i szlachetnieje przyjdzie taki dzień że mi będzie wolno to sobie odbiję
-
hehehe widziałam w gazetce niedługo będzie rok jak nie piłam alkoholu i póki co się nie zanosi ale dzięki za troskę m też raczej nie podrinkuje beze mnie ale nie powiem że mi się czasem piwko nie marzy, tyle ze opcja nie karmić przez 3 h nie wchodzi w rachubę więc kicha.
-
bogdanka kupujecie gerbera? pasuje Duśce? u nas póki co bebilon w razie potrzeby, ale młoda zużywa go niewiele.
-
hehe grunt to małe radości właśnie my dziś mamy leniwy dzień i dojadanie resztek po świętach po wczorajszym maratonie z bolącym brzuszkiem dziś jest całkiem fajnie, może uda mi się wieczorem wypsnąć do rossmanna na jakieś babskie zakupy, byłoby miło jeszcze czeka mnie góra prasowania ale to już jak młoda pójdzie spać wieczorem
-
to powiem Wam ze u mnie pół rodziny ma mi za złe ze karmię piersią, za kazdym razem sie musze tłumaczyc ze to dla dobra małej, mam pokarm o który walczyłam długo i niby dlaczego mam z tego zrezygnowac?? bo sie starej babie nie podoba? przesladuje mnie jedna ciotka w tym temacie....no kurde jak bym dziecku krzywde robiła, a przeciez rozwija sie prawidłowo, jest silna i ładnie przybiera na wadze ja sobie odmawiam jedzenia wielu rzeczy, wstaje po nocach a tu mi ktos wyrzuty robi...i to ktos kto sam z wygodnictwa nie karmił piersią.... normalnie same matki-polki doradczynie dookoła, a wszystkie karmia butelka wyłacznie z własnej wygody a nie dla dobra dziecka
-
Monka Nastusia urocza w tej białej sukieneczce :) CosmoEwka z Piotrusia to jest poważny kawaler :) u nas planów sylwestrowych póki co nie ma, na domówkę szans nie ma z małą, sylwek w lokalu tez odpada bo to wydatek min.400zł/parę więc bez sensu zostanie chyba "biała sala" albo wieczór we dwoje/troje przed kominkiem :) też dobrze :)
-
sam po ciebie przyjdzie, nawet się nie spostrzeżesz nie trzeba szukać
-
megi wszystkiego najlepszego dla Wiktorka :) Współczuję tego choróbska, dorosły się zawsze jakoś pozbiera a dziecka żal, bo się męczy. Nie zazdroszczę takiego zmartwienia, trzymaj się la luna Basia urocza pod choinką :) pyza mała :) marzenka ja do gina idę 4.12, bo ostatnio wizytę przed świętami musiałam odłozyć, dostałam 39 st gorączki i trzeba było odpuścić, mam nadzieję że będzie ok... bogdanka ja po porodzie ważyłam tyle co przed ciążą, potem skądś się wzięło 3 kg na plus, doprawdy nie wiem skąd ale po ostatniej grypie żołądkowej znów jestem w swojej normalnej wadze i chwała Bogu. Niestety portki z rzyci lecieć mi nie chcą miednica jakaś szersza czy co... żadne dżinsy nie są wygodne dla mnie teraz
-
marzenka dzieciaki słodkie :) bogdankato widze ze swieta udane i rodzinka zadowolona ja juz nie pamietam jak piwko smakuje u nas prawie sielanka ale pracowita z racji chrzcin w Szczepana, impreza udana, Ola darła się podczas chrztu solidnie, ale mielismy tylko ubaw, zero nerwów. za to dzis dzien bolacego brzuszka, ale chusta sie przydaje w trudnych momentach