Skocz do zawartości
Forum

kassia_34

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kassia_34

  1. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Rachotka, ech trzymam mocno kciuki żeby Wam to cholerstwo szybko odpuściło. Na szczęście już piątek za Tobą, a jutro wróci mąż, koniecznie zagoń go do pomocy. Proszę, napisz mi jak robisz te pulpety. Z jakiego mięska? Obgotowujesz w wodzie czy wywarze warzywnym? Yvone ale mnie natchnęłaś tymi sosami warzywnymi :) kurcze, to super pomysł :) Dziękuję !!!!! masz jeszcze jakieś ciekawe sposoby na smaczne jedzonko dla maluchów? Sylwuńka jeden dzień leniuchowania od spaceru Wam nie zaszkodzi :) Ech, jak przetrwamy ząbkowanie, to wszystko inne też przetrwamy ;) Beatka fajny konkurs :) u nas w tym roku niestety będzie mała choineczka, musimy postawić ja na stole. Wtedy jest szansa, że Jasiek nie zdemoluje jej w ciągu 3 minut ;) Wyobraźcie sobie, że ja dopiero zjadłam obiad!! Na zakupach zeszło mi się długo, bo jeszcze podjechałam po zakupy jedzeniowe. Wszędzie korki, a w sklepach dzikie tłumy. Po powrocie do domu szybko garnęłam mieszkanie, jeszcze wpadł sąsiad na pogawędkę i zrobiła się 20:00. Potem musiałam oporządzić Jaśka i zrobiła się noc :( Z prezentu nici :( wymyśliłam sobie, że chcę od teściów taki lepciejszy, markowy tusz, Lancome. Zawsze kupowałam je w Superpharmie, bo na święta mieli zestawy tusz plus np. krem pod oczy, płyn do demakijażu lub kredka do oczu. Cena była bardzo rozsądna, bo zazwyczaj nie przekraczała 150 pln. Ale w tym Superpharmie do którego pojechałam nie było żadnych zestawów, nawet takich kosmetycznych z kremami :(No zupełnie nie są przygotowani do Świąt :( z zawiedzenia sytuacją zakupiłam sobie 3 maseczki do twarzy (za chwilę idę którąś zaaplikować sobie ;) ),a Pani w kasie zaproponowała mi tusz do rzęs, takiej bardziej popularnej marki, za 9,90! :) grzech było nie wziąć. I w ten oto sposób znów nie mam pomysłu na prezent dla siebie :( Kurde, coś dziwnego dzieje się z Jasiem. Od około tygodnia ma duże problemy z uśnięciem wieczornym. Jest śpiący, trze oczka ale nie może zasnąć. Czytam mu, głaszczę go, puszczam kołysanki ale za każdym razem po kilku minutach leżenia w łóżeczku wstaje na nogi. I co dziwne nie płacze tylko pomrukuje. Jak go przytulam to najchętniej by się bawił. W ogóle nie jest zmęczony, a przecież w ciągu dnia śpi raz, od 12:00. Hmmm…. dziś to chyba dodatkowo miał problemy z brzusiem. Wczoraj trochę obiadku odbiło mu się i cofnęło do noska :( a dziś zwymiotował po kolacji. No i zaczęło mu się często odbijać. Wcześniej nic takiego się nie działo. Ale apetyt ma, więc nie wiem czy to coś niepokojącego.
  2. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Dzień dobry :) Rachotka szkoda, ze tak daleko mieszkasz, przyjechalabym Ci pomoc. Kurde, nie fajnie ze Kacper zwymiotowal antybiotyk. Trzymaj się dzielnie :) Yvone oby nocki uspokoiły się :) oj tak, w kwestii jedzenia to trudno dogodzić Jasiowi. Ale to ma po mnie, byłam okropnym niejadkiem, Rodzice karmili mnie aż do 7 roku życia!!! A teraz nadrabiam i tyje z przejedzenia ;) Ja dzis mam zamiar usiąść nad bajka, wczoraj pod prysznicem doznałam literackiego natchnienia ;) Beata my dzis na nogach od 6:00. Mimo, ze Jas spal z nami, coś mu nie pasowało i tak wcześnie się obudził. Ja przez to chodzę nieprzytomna, jakoś ostatnio potrzebuje więcej snu niż normalnie. Jasiek za chwile się obudzi, nakarmie glodomora i jadę z nim na zakupy :) muszę kupić sobie prezent pod choinke, od teściów :)
  3. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Kobitki fajnie, że TU jesteście :) Rachotka o matko, ależ masakra u Was :( Biedy Kacper, musi być wykończony :( niech to lekarstwo szybko zacznie działać. Podawaj mu picie często, nawet jeśli weźmie mały łyczek to już coś. Może jakieś owoce będzie chętnie jadł, mają przecież trochę wody w sobie. Kochana jak Ty poradzisz sobie sama podczas nieobecności męża? W dodatku sama chora :( Może ktoś mógłby Cię chociaż na chwilę wspomóc. Facet na Twoim miejscu wezwałby pół rodziny do pomocy ;) Ja też od jutra będę sama, M też ma wigilię firmową, wraca w sobotę. Yvone u nas nocki zawsze były płaczliwe, mniej lub więcej. Ale jak przychodziły kryzysy to mijały :) także i u Was wszystko wróci do normy. Wiem, że dla Ciebie to szok, bo do tej pory nocki były idealne, ale widocznie Kalinka więcej rozumie i bardziej wszystko przeżywa. Najbardziej pomoże jej Twoja miłość i utulenie. Jeśli te nocne krzyki nie mają wpływu na zachowanie w ciągu dnia to nic się z tym nie robi, ale jeśli dziecko przez nerwowe noce zaczyna źle spać, budzi się niewyspane, zmęczone itp. to wtedy polecają udać się do lekarza. Katarzyna uff, całe szczęście że u Was lepiej :) A twoje chłopaki to prawdziwi mięsożercy :) Jak K zareagował na info, że nie wracasz po chorobowym do pracy? Bugi już od kilku dni nie ściągam kataru, psikam mu tylko do noska wodę morską na zmianę z Euphorbium. Dziś jak kichnął to normalnie zaczęła lecieć mu krew z sapki :( Na razie zaprzestałam jakichkolwiek psikań, pieluchy z Olbasem też nie powiesiłam. Zobaczymy, czy to pomoże. Jak Jasiek przejdzie te kilka kroczków to my z M zaczynamy bić brawo, Jasiek uradowany sam zaczyna sobie bić ;) Jak upadnie na tyłek też bijemy brawo, szybko stawiamy go na nogi i idzie dalej :) komicznie to wygląda. Ale widzę, że on jeszcze niepewnie stoi sam, także staramy się go nie meczyć za bardzo ;) My podobnie załatwiliśmy się w sobotę, wyciągnęłam chłopaków na spacer, nie miałam pojęcia że jest – 11! Wytrzymaliśmy 30 min i uciekliśmy do domu :) Ech, jak zwykle Święta będą błotniste :( nie znoszę takiej byle jakiej pogody :( Beata powiem Ci, że to była moja najdziwniejsza rozmowa o pracę ;) jedna z tych babeczek, z którymi rozmawiałam, na początku rozmowy jakby atakowała mnie, próbowała mi udowodnić że się nie nadaję na to stanowisko. Druga z nich za to, cały czas uśmiechała się do mnie i potakiwała głową. Na koniec obie już żartowały ze mną. Po takiej rozmowie ciężko jest mi cokolwiek przeczuwać, ale w moim odczuciu wypadłam dobrze :) M zarządził w niedzielę porządki świąteczne ;) może to i dobrze, bo sama bym się nie zmotywowała ;) a tak będę musiała odgruzować mieszkanie ;) Dziewczyny co robicie swoim maluchom na drugie dania? Bo ja mam z tym problem :( zupy Jasiek wcina jak szalony, ale z drugim cały czas walczę, bo drugie musi być polane jakimś sosem (nie może być za suche, bo żuje i nie połyka). Najbardziej lubi kluchy z sosem, ale trochę mnie to ogranicza, chciałabym podawać mu więcej warzyw i mięsa. Natchnijcie mnie, proszę :)
  4. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Dzień dobry :) Rachotka, Katarzyna fatalny ten sezon jesienny, chyba jakieś zmutowane wirusy atakują :( Kochane trzymajcie się dzielnie. Dużo zdrowia dla Was i waszych chorowitków. Bugi a zdarzyło Ci się, żeby po tym Olbasie pękały dzieciom naczynka w noskach? Wczoraj rano Jasiowi spłynął katar z wyraźną nitką krewki :( dziś rano to samo. Zastanawiam się, czy to nie przez ten olejek, bo nic innego na katar już nie stosuję. I teraz zastanawiam się, czy ten olejek nie wysuszył mu za bardzo śluzówki. Tylko, że ja używam go bardzo mało, bo tylko 2 krople, a pieluchę wieszam w nóżkach. Yvone ale jesteś towarzysko rozrywana ;) super :) nareszcie żyjesz tak jak chciałaś :) W kwestii zaparkowania to zaparkowałam przy bardzo długiej ulicy, gdzie było dużo uliczek dojazdowych więc zasugerowałam się znakiem w takiej małej uliczce, a okazało się że tam obowiązywał znak z początku tej głównej ulicy :( Sylwuńka ale masz parcie na pierniczki :) mnie się nie chce nic, nawet sprzątać mi się nie chcę, chyba tak zapuszczonej łazienki jak teraz, to nie miałam nigdy :( no niemoc mnie ogarnęła ogromna. Jasiek idzie (raczkuje) jak spychacz, nie ważne co jest przed nim, na co włazi, on po prostu idzie przed siebie. Ale to chyba normalne, więc pozostaje mi kontrolowanie przestrzeni za niego i oglądanie siniaków na nogach. Jaś ślini się tylko wtedy, gdy pcha całe rączki do buzi i wtedy ślina wycieka mu bokiem ;) Niestety nic na to nie poradzimy, trzeba uzbroić się w cierpliwość i wyrozumienie :) Hurrraaa….wczoraj doczekałam się pierwszych samodzielnych kroczków Jasia :) :) :) Co prawda idąc musi trzymać w ręku zabawkę (pszczółka na kiju, którą prowadzi się po ziemi i jak się idzie to tej pszczółce obracają się kółka i grzechoczą koraliki). Na razie pokonuje tak małe odległości, zazwyczaj idąc między mną a mężem. Cieszę się jak głupia, bo to jego niechodzenie samodzielne troszkę mnie martwiło. Ależ mi Niunio zrobił prezent na gwiazdkę :) Poza tym chyba znów idą kolejne zęby, bo od wczoraj jest mega marudny i płaczliwy. Nie chciał jeść niczego poza kanapkami, owocami i jogurtem. W nocy budził się w z płaczem, jakiś taki wkurzony, rzucał się po łóżeczku. Ech, jedno się skończy zaczyna drugie. Dziewczyny widzę, że część z nas aktywnie dołączyła do grupy na FB. (Przy okazji, Kati dziękuję za zaproszenie :) ). Mam nadzieję, że tego miejsca nie porzucicie na rzecz FB :) Ja zdecydowanie wolę nasze forum, ale to pewnie wynika z faktu, że bardzo powoli zadomawiam się w takich wirtualnych miejscach i jeszcze wolniej otwieram się przed nieznajomymi. Tym bardziej cenne jest dla mnie to nasze miejsce :) także proszę nas nie zaniedbywać :) !!
  5. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Hejka :) Lola dzięki za przepisy :) M już napalił się na sałatki, będę robić :) Bugi ale fajowskie rzeczy zrobiłyście :) Super :) Jak dziewczyny, gorączka im odpuściła? Lola, Yvone o matko, ależ biedne te Wasze maluchy :( szukałam info w książkach i wszędzie jest napisane, że trzeba takie zachowania przeczekać. Trzeba maluchy przytulać, można zapalać małe światełko w pokoju, ale żadnych konkretnych rozwiązań nie podają. Dzieci z tego muszą wyrosnąć i tyle. Rachotka brawa dla Kacperka za spanie w dorosłym łóżku :) fajnie wygląda na zdjęciu :) No i dzieciaki z lodowymi figurami extra :) fajne rzeczy dzieją się w Waszym mieście :) Ooo, macie już choinkę :) a nie opadnie do świąt? ;) Boziu, znowu choróbska Was dopadły :( współczuję bardzo. Niech szybko zdrowieją. Yvone cudownie czytać jak miło spędzasz czas :) cieszę się, że przeprowadzka miała same plusy :) a kiedy doczekamy się zdjęć z nowego lokum? ;) Sylwuńka wstrętnie zachował się Twój mąż :( jak mógł powiedzieć Ci coś takiego?!! Oj, nie darowałabym mojemu M takich słów. No i jeszcze ta zupełna ignorancja Twoich urodzin :( Przecież to nie chodzi o nie wiadomo jak drogie prezenty tylko o pamięć. Na Twoim miejscu kupiła bym mu prezent na gwiazdkę, a wręczając rzuciłabym jakiś kąśliwy komentarz w stylu, że Ty o nim pamiętasz. Hibi fajnie, że praca daje Ci tyle satysfakcji :) no i własny pieniądz to też coś :) Jasiek śniegu się boi, dotyka go tylko przez rękawiczki :) Ja jeszcze w kwestii przepisów świątecznych :) polecam „koreczki” śledziowe. Potrzebne są śledzie w oleju, por, jabłko, majonez (polecam Kielecki) i śliwki kalifornijskie. Pora kroję w drobną kosteczkę, mieszam z jabłkiem startym na tarce, dodaję cukier. Na jedno jabłko daję 3 łyżeczki cukru. Śledzie kroję w kawałki o długości ok. 4 cm, układam na talerzu. Na śledzie nakładam por z jabłkiem, na to majonez, a na wierzch połówki śliwek. Osobiście nie jadłam, bo nie znoszę śledzi, ale innym smakują :) U nas kończymy walkę z katarem Jaśkowym :) nie wiem czy to dzięki temu syropkowi na odporność, czy dzięki inhalacjom ale coś zadziałało :) Przy okazji polecam rozwieszanie na noc, na poręczy łóżeczka zakatarzonych maluchów, zwilżonej pieluchy tetrowej skropionej 2 kroplami Olbas Oil. Wydaje mi się, że to u nas bardzo pomogło. Kobitki pomarudzę Wam troszkę, ale miałam dziś koszmarny dzień (a myślałam, że w zeszłym tygodniu miałam „pod górkę”). Dziś miałam to drugą rozmowę w sprawie pracy. Oczywiście jak na złość, M miał dziś wyjazd służbowy i musiałam Jaśka ogarnąć sama. Jadąc na spotkanie najpierw odwiozłam Jasia do żłobka i tu pierwsza przeszkoda – nie mogłam ruszyć spod żłobka :( samochód nie chciał odpalić :( a każda minuta była cenna :( wezwanie taksówki było bez sensu, mieszkamy na obrzeżach miasta, a spotkanie miałam na drugim końcu Warszawy, żadna taksówka nie dowiozłaby mnie na czas. Po 15 min. auto cudem odpaliło :) ledwo zdążyłam na spotkanie, które trwało 20 min!!!! nie mam pojęcia po co tam dziś pojechałam, chyba tylko po to żeby te 2 kobitki, z którymi rozmawiałam, popatrzyły sobie na mnie ;) Przed Świętami mają dać odpowiedź. Po spotkaniu pech dopadł mnie na całego, wychodzę do auta, a mojego samochodu nie ma! Pier….. Straż Miejska odholowała mi samochód! A ja ok. 25 km od domu, w jesiennym płaszczyku (przecież do samochodu nie ubieram się za ciepło), Jasiek w żłobku, a ja nie mam jak go odebrać, M w Poznaniu :( no i zaczęło się latanie po mieście, w sumie, żeby odebrać samochód, musiałam pokonać z 70 km. Zmarzłam potwornie, do żłobka spóźniłam się godzinę, o nerwach i frajersko wydanych pieniądzach, nie wspomnę. Także ja już swój prezent gwiazdkowy mam – wykupiony samochód ;)
  6. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Hejka :) Rachotka dziękuję za link, poważnie to wygląda. I teraz nie wiem, czy jeśli lekarze nigdy nie zwrócili uwagi na policzki Jasia (czasami ma drobne krosteczki) to znaczy, że nie mam się czym martwić? Nie chciałabym nakręcać się na jakąś alergię, ale nie chciałabym jednocześnie niczego przegapić. Jak będę z Jasiem na szczepieniu to podpytam pediatrę o to. Jak dzieciaki? Byłaś z nimi u lekarza? Mam nadzieję, że z tego kaszlu nic się nie rozwinie. Podziwiam Kacperka za spanie w dorosłym łóżku :) Jasiek tak się kręci przez sen, że pewnie wypadłby z tego łóżka ;) Sylwuńka czy dobrze kojarzę, że pytałaś mnie o płytę z piosenkami świątecznymi? Polecam tą: The Best Christmas... Ever! - Merlin.pl. Wydawnictwo zawiera 4 płyty z piosenkami lub kolędami, każda płyta w innym stylu. Katarzyna mądrze babunia mówiła :) teraz też się nie nakręcam, porządnie przygotuję się do rozmowy (teraz będzie bardziej merytoryczna niż poprzednia) i postaram się wypaść jak najlepiej. Z resztą co ma być to będzie :) Nie przejmuj się, że Oska śpi teraz z Wami. To przecież przejściowe. Źle się czuje i chce mieć mamę przy sobie. Dużo zdrówka dla chłopaków i Ciebie :) Ja od wczoraj też podaję Jaśkowi Immulinę, Pani w aptece b. zachwalała :) U nas w ciężkich chwilach, np. chorobach też biorę Jaśka do nas, inaczej nie miałabym siły rano oczu otworzyć. Chociaż wczoraj się zaparłam i wstawałam do niego, a budził się co 40 min :( Masakra :( Yvone no tak, teraz będziesz nas wkurzać tym kominkiem ;) Kochana Ty tak nie mędrkuj tylko atakuj męża, Kalince ewidentnie potrzeba rodzeństwa ;) Beata mam podobnie jak Ty, chciałabym mieć drugiego maluszka ale przy obecnym etapie zachowania Jasia to bym tego psychicznie nie udźwignęła. Z drugiej strony nie wiemy, czy potem nie jest ciężej ;) dzieci robią się bardziej wybredne, samodzielne, więcej emocji nimi targa. Trzeba słuchać Tych, które mają doświadczenie w temacie ;) Chociaż mam znajomą, jej synek ma prawie roczek (ur. pod koniec grudnia), a ona jest teraz w 6 m-cu ciąży. I powiem Ci, że nie wyobrażam sobie jak ona będzie funkcjonować z dwójką takich maluszków, dla mnie to jakiś koszmar. Ale ona chciała mieć szybko drugie dziecko. Bugi rany, ile ty rzeczy zrobiłaś! Czyżbyś rywalizowała z Katarzyną o tytuł pracoholika ;) Poza tym jakaś Ty utalentowana, pieczesz, gotujesz, lepisz i jeszcze w dodatku ładnie wyglądasz :) Wczoraj miałam koszmarny dzień, od rana wszędzie pędziłam i to z Jaśkiem. Miałam zarejestrować się w UP, brakowało mi jednego dokumentu z ostatniej pracy. Dokument prosty do zrobienia: zarobki plus składki. O ten dokument z kadrówką walczyłam już 2 dni, bo ciągle wystawiała zły. Wczoraj przygotowała mi kolejną wersję. Odebrałam go od niej tuż przed udaniem się do UP. W między czasie musiałam jeszcze zawieźć Jasia do dziadków. Wszędzie korki, ledwo się wyrabiałam, pot płynął mi po tyłku. Wpadłam to tego urzędu, patrzę na ten dokument, a tam jakieś bzdury powypisywane. W jednym miesiącu wpisała mi odprowadzone składki z minusem!!!! Tak jakbym dopłacała do zakładu pracy. Oczywiście w UP nic nie załatwiłam, czyli kasa mi ucieka, bo nie jestem zarejestrowana. Ręce i cycki mi opadły :( aż popłakałam się z wkurzenia. Szkoda mi było malucha, bo przez to zamieszanie nie spał w dzień, w dodatku ciągnęłam go takiego zakatarzonego. Wrrrr…. Dziewczyny podzielcie się jakimiś prostymi przepisami na potrawy wigilijne. W tym roku Wigilia będzie u nas. Skromnie, na 4 osoby, ale coś do jedzenia muszę przygotować :)
  7. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Dobry wieczór :) Katarzyna to fatalnie, że tak Cię dopadło :( koniecznie dbaj o siebie, nie tyraj teraz tylko zdrowiej. Mam nadzieję, że Wojtek pomaga Ci przy dzieciach. O ratunku, ale Ci Oska akcję odwalił. I to z powodu kałuży! Ja też jestem w szoku po wymuszających akcjach Jaśka, a cały czas myślę co to będzie jak przyjdzie bunt dwulatka? :( Rany, to rzeczywiście malutka ta skrzynka, a przecież reklamują że może służyć jako pchacz? Kurcze, szkoda że to takie malutkie, a trochę kosztuje. Myślałam, że będę miała główny prezent z głowy, a tak muszę czegoś jeszcze poszukać. Ale dziękuję, że w chorobie pamiętałaś o mnie i sprawdziłaś to :* Sylwuńka przykro z tymi prezentami :( w końcu nigdy nie przestajemy być dziećmi ;) My póki co staramy się sprawiać sobie prezenty niespodzianki, nawet jeśli główny prezent jest uzgodniony to kupujemy coś dodatkowego, nawet maleńkiego, ale niespodziankę :) Beata konkurs super :) kurde, muszę się zmotywować do roboty i ruszyć mózgowincą ;) Lola kupiłam ten syrop, co poleciłaś i zobaczymy czy zadziała :) bo tego tranu co poleciłaś to Jasiek nie chce pic. Ale tu chyba nie chodzi o smak tylko o to, że jest tłusty. Bo jak mu daję te kapsułki z tranem, to też się krzywi i muszę mu je podstępem aplikować. Jak tylko przestanie młodemu ciec z nosa odzywam się do Ciebie i kawkujemy :) Absolutnie Jasiek nie jest gotowy na dentystę, u nas oglądanie gardła poprzedza całkowite spacyfikowanie Jaśka, także nie wyobrażam sobie co by musiało się dziać u dentysty. Na razie pilnuję mysia ząbków i to musi wystarczyć. Konkurs extra, tylko że ja mam obumarłą mózgownicę, poza tym ja raczej matematyczna. Ale postaram się coś wymyślić :) Wiesz co, z tymi chropowatymi policzkami Jaśka to ja nigdy się nie przejmowałam. Może dlatego, że takie krostki wyskakują mu rzadko, a nabiał je codziennie. Poza tym nigdy żaden lekarz widząc te krostki nie zauważył w nich nic niepokojącego. Ale nie ukrywam, że Rachotka nastraszyłaś mnie tym marszem alergicznym :( co to za dziadostwo? Rachotka mnie też rozczula samodzielność Jasia i jego funkcjonowanie w grupie :) Zaczynam wtedy widzieć w nim więcej człowieka niż niemowlaka :) Bugi u Jaśka to 1,3,5 są godz. kryzysowymi. Jak coś się dzieje złego to zawsze o którejś z tych godzin. Podsunęłaś mi pomysł na kolejny fajny obiadek dla Jaśka, gulasz z kaszą jaglaną :) dziękuję :) ja tą kaszę bardzo lubię, bo można ją przygotowywać i z mięskiem, i na słodko :) Yvone z tą teściową to może rzeczywiście cud bożonarodzeniowy :) wiesz, tego dnia wszystkie stworzenia mówią ludzkim głosem, teściowe też ;) może Twoja przygotowuje się do tego ;) Ja bez zmywarki nie wyobrażam sobie życia, nienawidzę zmywania brrrr. Teraz Ty będziesz mogła powiedzieć, że od zmywania bolą Cię nogi ;)))) Afi ależ ta Twoja panna mądra :) oj, zazdraszczam ;) Beata a czemu Kubuś nie chciał zasnąć? Pamiętaj, że musisz być konsekwentna i cierpliwa, a o usypianiu w wózku musisz zapomnieć. Jak raz się złamiesz, to cały twój trud pójdzie na marne. Poza tym tak już jest, że jak zależy nam na szybkim uśnięciu malucha, bo mamy coś do zrobienia, to dzieci wyczuwają nasze nakręcenie i spać nie chcą. Takie życie ;) Ech, a co u nas…gluty, gluty, troszkę gorączki, płacz, marudzenie, gluty, fatalne nocki (młody budzi się o 4:30 i męczy mnie przez 2 godz. popłakując i jęcząc), gluty itd. Boziu, daj mi sił bo nie wyrabiam psychicznie :( Poza tym byliśmy dziś na Mikołajkach w żłobku, uśmiałam się co niemiara. Występowały starszaki, ale Jaś nie rozumiał dlaczego on nie jest na środku parkietu, dlaczego jemu nie klaszczą ?;)))) cały czas wyrywał mi się, nie mogłam go ogarnąć. Po występach był Święty Mikołaj, każde dziecko otrzymało upominek. Kiedy przyszła nasza kolej by odebrać prezent Jasiek stchórzył :) Nie chciał wziąć prezentu od Mikołaja, a zdjęcie miał robione w locie :) Mój bohater ;))) A, mam jeszcze newsa dot. pracy :) Pamiętacie jak ok. 2 tyg. temu byłam na rozmowie, po której wydawało mi się, że szukają kogoś o innych umiejętnościach. Zadzwonili dziś do mnie i zaprosili mnie na przyszły wtorek, na drugi etap rozmów :) Znów będę potrzebowała waszych kciuków ;)))) Spokojnej nocki :) PS: Poniżej Jaś i Mikołaj :)
  8. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Cześć Kobitki :) Karwenka, Bugi mam takie same odczucia jak Wy, w kwestii wizyty u dentysty. Nie ma najmniejszej szansy, że by Jasiek dał komuś zajrzeć do buzi. Nawet nam nie pokazuje ząbków. Jedynie pozwala włożyć sobie paluszka do buzi i przejechać po dziąsłach. Beata oj, tak…Jasiek od około tygodnia zrobił się nieznośny w tym wymuszaniu :( jak tylko zabiorę mu coś, co jest dla niego niebezpieczne lub na coś mu nie pozwalam to wpada w histerię. Siada na podłodze, na nóżkach, podskakuje w złości i zaczyna głośno płakać. Do tego zdarza mu się naprężać ciałko. Jeśli się da to stosuję metodę zamiennika, czyli daję mu coś w zamian za rzecz zabraną. Jeśli nie da się to zostawiam go takiego krzyczącego, żeby się uspokoił. Z resztą panie ze żłobka potwierdziły, że to dobra metoda. Venezzia czyli Twój R bardzo dobrze postępuje z Nadią :) Ale np. w czwartek urządził mi taką scenę w sklepie, bo nie pozwoliłam mu bawić się metalową bramką przy kasie, a ponieważ siedział w wózku, zaczął się prężyć i wrzeszczeć. Oczywiście wszyscy w sklepie patrzyli na mnie diabelskim wzrokiem, ale jakoś mnie to zupełnie nie ruszyło. Powiedziałam do niego spokojnym głosem, że nie zgadzam się na zabawy bramką i że musi w tym wózku jeszcze chwilkę wysiedzieć. Powyginał się chwilę, a potem poddał i mogłam spokojnie dokończyć zakupy. Yvone super zdjęcie kominka na FB :) Opowiadaj jak Kalinka reaguje na nowe mieszkanie? Jak nocki? Katarzyna masakra z tymi chorobami :( trzymajcie się cieplutko i szybko zdrowiejcie :) Przykro mi z powodu kotka :( ale i tak był twardy, skoro tyle wytrzymał. Temu nowemu to sprawicie cudowny prezent, ciepły i kochający dom :) A ten piesek na zdjęciach to kundelek, czy jakiś rasowiec? Strasznie młodziutki :) Oddajecie go komuś, czy zostawiacie sobie? Rachotka spryciaro, pojechałaś kości ogrzewać :) no ja to najwyżej mogę przytulić się do kaloryfera ;) Powiem Ci, że ja uwielbiam Boże Narodzenie i tą całą atmosferę :) od Mikołajek puszczam piosenki świąteczne i nieustannie podśpiewuję ;) a w tym roku dodatkowo muszę nauczyć się śpiewać kilku dziecięcych piosenek, bo w środę w żłobku są Mikołajki i idziemy z Jasiem bić brawo starszakom i śpiewać razem z nimi :) Nie uwierzycie, Jasiek ma znowu katar! Ja chyba niedługo oszaleję! Przecież nie mogę odizolować go od ludzi, żeby nie chorował :( Byliśmy w sobotę na imprezie andrzejkowej u mojego chrzestnego, a dziś rano już glut mu zwisał :( zachowałam zimną krew i wysłałam młodego do żłobka. Co ma być to będzie. Na imprezie była najprawdziwsza wróżka i wywróżyła mi z lanego wosku drugiego maluszka :) w 2014 r. :) oczywiście wywróżyła mi też pracę i w przyszłym roku wyjazd wypoczynkowy za granicę :) ok. zgadzam się na to ;)))) Dziś biegałam za prezentami mikołajkowymi dla M i Jasia :) dla obu kupiłam książki, a dla Jasia dodatkowo klocki :) Aaaa, muszę się pochwalić (chociaż boję się, że zapeszę, tfu, tfu), ostatnio mamy coraz ładniejsze nocki :) Jasiek budzi się raz albo dwa, dostaje pić, dalej zasypia i śpi u siebie w łóżeczku do 8-ej rano :) Tak to można spać :)
  9. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Witam wieczorową porą :) Katarzyna Ty lepiej zacznij więcej myśleć o sobie i dbać o siebie, bo jak padniesz na twarz ze zmęczenia, to ani dzieci, ani mąż pożytku z Ciebie mieć nie będą ;) poza tym robota nie zając, nie ucieknie :) Zmartwiłaś mnie, że nie jesteś zadowolona z tego warsztatu, poważnie zastanawiałam się nad nim dla Jaśka. Mówisz, że mały? Do czego porównałabyś wielkość? Bugi ależ będziesz wyedukowana :) serio, zazdroszczę, bo dzięki temu ciągle możesz się rozwijać :) Współczuję fatalnej nocki. Mam wrażenie, że te cycusiowe dzieci jakoś nieprzyzwyczajone są do przesypiania całych nocek. Do tej pory wybudzały się na jedzenie/possanie i tak im zostało :( U nas były tylko 4 nocki w całości przespane! A przecież nie karmię już prawie 5 miesięcy. No i wychodzące zęby nie pomagają w spokojnym spaniu :( U nas też średniawo, ale ja dla świętego spokoju i własnego odpoczynku nad ranem biorę Jaśka do naszego łóżka i dzięki temu śpimy do 8-mej :) Poza tym przed snem podaję mu zapobiegawczo troszkę nurofenu, bo idą 4 czwórki na raz :/ Karwenka przytulasy dla Zuzanki :) ech, jeszcze trochę musi znieść biedaczka. Yvone ciekawe kiedy będziesz miała dostęp do netu i pochwalisz się zdjęciami z nowego lokum :) My po szczepieniu :) Niunio zdrowiutki, dał się ładnie zbadać. Za to po szczepionce płakał okropnie, aż dostał spazm. Dziś miał 2-gą dawkę przeciwko pneumokokom, podobno to bardzo bolesna szczepionka i dlatego dzieci tak płaczą. Pani doktor troszkę mnie nastraszyła, Jasiek ma jeszcze 3,5 miesiąca żeby zacząć samodzielnie chodzić. Jeśli do tego czasu nie ruszy to będzie trzeba iść z nim do rehabilitanta. Wiem, że przez ten czas wszystko może się zdarzyć. Jednak biorąc pod uwagę, że Jasiek z różnymi pchaczami chodzi już 3 miesiące i do tej pory nie wykazał żadnego zainteresowania samodzielnym chodzeniem, to jakoś nie widzę, żeby w przeciągu kolejnych 3 miesięcy coś się w tej kwestii miało zmienić. Lola Bolo chyba też jeszcze nie łazi sam, nie zastanawiałaś się nad skonsultowaniem tego z jakimś specjalistą? Poza tym lekarka powiedziała, że jak Jasiek będzie miał 8 zębów to należałoby iść z nim do dentysty (tak „towarzysko”). Czy Wam też lekarze dali takie zalecenia? Ech, z tymi zębami też mam zmartwienie :( Jaśkowi nie wyszły dolne dwójki i nawet nie szykują się do wyjścia. Niby powinny wyjść przed czwórkami, a czwórki już nam się przebijają. Martwię się, bo wyczytałam, że jak dziecko nie ma jakichś mlecznych zębów to i często nie ma tych stałych :( No to sobie wkręciłam zmartwienia, żeby nie było za przyjemnie :(
  10. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Witajcie :) Yvone ależ musisz być podekscytowana :) oby wszystko odbyło się szybko i sprawnie :) Ciekawe jak Kalinka i kot zareagują na nowe mieszkanie :)? Rachotka renifer z saniami super :) zdolniacha z Ciebie :) Sytuacją na przystanku jestem zażenowana :( dlaczego w niektórych starszych ludziach jest tyle jadu :( czasami myślę, że to z żalu, że ich czas dobiega końca i że mają tak ułomne ciała i głowy. Beatka gratuluję konsekwencji :) A Kuba to bardzo mądry chłopczyk :) Jasiek na nocne spanie zasypia sam, tzn. jak go położę do łóżeczka dajemy sobie obowiązkowo pożegnalny buziak i on się kładzie. Troszkę chwilkę posiedzę przy nim, tak kontrolnie, i wychodzę z pokoju, bo mu moja obecność najzupełniej przeszkadza, rozprasza go. Zazwyczaj po kilku minutach śpi :) Owszem zdarzają się sytuacje, że zaczyna wariować w łóżeczku, wtedy wracam do niego i mówię, że teraz jest noc i że trzeba spać. Kładę go na boku (jego ulubiona pozycja), przykrywam kocykiem, kilka razy pogłaszczę po głowię i wychodzę. Katarzyna no to teraz dywan lśni ;) przynajmniej na święta masz go już z głowy ;) no i tak jak pisze Bugi, szkoda ciasta ;) z tym samochodem to współczuję :( a to mechanik taka dooopa, że źle Ci powiedział co masz zamówić? Niech już skończy się ta walka, bo ile można :/ no i kasy szkoda :( Bugi kurde, dobrze że chałupy nie spaliłaś! No i to nie praca ważniejsza niż dom, tylko tak jak piszesz za dużo rzeczy na jednej głowie :) Ja też coraz częściej łapię się na tym, że zaczynam coś robić, potem Jasiek coś zaczyna marudzić i zapominam, co miałam dokończyć lub schować. No nie sklonujemy się niestety, a ogarnąć wszystko jakoś musimy. Lola ja już o niczym innym nie marzę, jak o tym żeby w końcu wyzdrowieć :) Kawka musi niestety jeszcze poczekać :( Ten Twój nawilżacz fajny, ale w tej chwili musimy upolować coś tańszego :( Adarka co za paskudny czas, my też walczymy z choróbskami od miesiąca :( i od miesiąca siedzę z małym w domu, już mi na mózg pada :( Kochana zdrowiejcie szybko :* Ufff, u nas jakby trochę lepiej. Jasiek to już prawie całkiem ok, tylko czasami coś odkaszlnie. Daję mu syrop prawoślazowy, żeby wyciszyć to gardło. Jutro chciałabym go zaszczepić (korzystając z okazji, że chwilowo zdrowy ;) ), zobaczymy czy lekarka go dopuści. Ja też zaczęłam lepiej funkcjonować, leki pomagają. Niestety teraz wszystko spływa mi z tych zatok więc znów walczę z glutami :( W sobotę idziemy na spotkanie z zaprzyjaźnioną wróżką :) to z okazji andrzejek :) ciekawe co mi przepowie :) może drugie dziecko, dziewczynkę ;))) no i fajną pracę :)))) Dziewczyny powtarzam się z tym pytaniem przy każdej większej okazji, ale zawsze mam z tym problem-co kupujecie dzieciakom na gwiazdkę?
  11. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Cześć Kobitki :) Podczytuje co u Was ale na odpisanie nie mam już sił :( od niedzieli mam zapalenie zatok :( Boziu, nie wiedziałam, ze to takie bolesne :( Jak wrócę do normalności to napisze więcej. Buziale :)
  12. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Hej :) Rachotka kurcze, a jak dolewasz te syropy do napojów to nie boisz się, że je rozcieńczasz i że nie zadziałają jak powinny? U nas raczej nie ma problemu z podawaniem leków, no chyba że są wstrętne w smaku wtedy po pierwszym łyku zaczyna pluć. Ale to dzięki temu, że Jasiek na hasło witaminki połyka wszystko co mu podam do buzi. Tak go nauczyłam, jak codziennie dostawał wit. k+d lub d. Zauważyłam za to, że zdecydowanie woli podawanie leku zakraplaczem do leków niż strzykawką. Masakra, że musiałaś Kacperka ciągnąć rano :( Bezmyślność facetów czasami powala. Czy tak ciężko zrozumieć, że małe chore dziecko to nie maskotka, którą można ze sobą wszędzie ciągnąć. No naprawdę, czasami mogliby używać mózgów. Sorki, za dosłowność. No, gratuluję ząbka :) u nas też tuż, tuż ale na szczęście już nie dokucza za bardzo i wystarcza posmarowanie żelem. Karwenka błagam, nie strasz mnie, bo ja jakoś wszędzie węszę to zapalenie oskrzeli :/ potwornie boję się powikłań po tych katarach i kaszlach, a Jasiek przecież choruje już w sumie od miesiąca :( na szczęście lekarka, która ostatnio badała Jasia bardzo dokładnie go osłuchała, nawet się nie darł, więc były ku temu warunki. Poza tym sama wspomniała, jak ważne są wizyty kontrolne bo w tym sezonie widziała już kilka przypadków mega powikłań po zwykłych infekcjach. Beata mogę Ci codziennie powtarzać, że dasz radę i wytrwasz w tym ciężkim zadaniu :) bo ono tylko teraz jest trudne, ale z każdym dniem jesteś coraz bliżej sukcesu :) I tak trzymaj!!! Katarzyna no znów szacun dla Ciebie :) już szalejesz świątecznie? :) pewnie musisz trochę tego wszystkiego narobić, w końcu ma to kto zjeść ;) ja nie ukrywam, że posiłkuję się zaprzyjaźnioną pierogarnią ;) Ech, współczuję fatalnych nocek. Ja już nastawiłam się psychicznie, że dopóki Jaśkowi wychodzą ząbki to o wyspaniu mogę pomarzyć. Yvone a co Ty tak ostatnio milkniesz wieczorami? ;) Bugi dziękuję za troskę na szczęście dziś było już o niebo lepiej, chociaż poranki są fatalne, ale to chyba dlatego, że mu spływa zebrany w nocy katar. Ale, ale…żeby nie było tak różowo dziś cały dzień wyciągałam z nochala Jaśkowi zielony katar wrrr….niby do nosa mamy antybiotyk ale nie wiem kiedy on zacznie działać. Poza tym ten antybiotyk ma zwykły zakraplacz i nie widzę ile kropel mu zapuszczam :/ Za to wczorajsza nocka była całkiem ok, kasłał trochę ale sam szybko zasypiał. Ok. 5:30 zaczął spływać mu katar więc zaczęło się mega kasłanie, wzięłam go do nas do łóżka i tak dotrwaliśmy do 7-ej :) Dziewczyny czy możecie polecić mi jakiś niedrogi ale dobry nawilżacz powietrza do pokoju?
  13. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Cześć Kochane :) Yvone może oni chcą pogadać o rozliczeniach, licznikach itp. W końcu nie o wszystkim wypada rozmawiać przez telefon. W każdym razie nie daj się :) Rachotka a jak do piątku nie przestanie furczeć to co? tfu, żeby to tylko zapalenie oskrzeli nie było. Oby te syropki pomogły :) Beata małymi kroczkami dojdziesz do tego, że Kuba będzie sam zasypiał. Mówi Ci ta, która przez 9 miesięcy usypiała dziecię na rękach, a w nocy spała tylko na boku i nie mogła wstać z łóżka, bo dziecię spało z sutkiem matki w ustach, a jak sutek odchodził to był niemiłosierny wrzask :) a teraz owe dziecię samo zasypia w łóżeczku w ciągu kilku minut. Jeśli mogłabym Ci coś doradzić to teraz powinnaś zrezygnować z noszenia na rzecz utulenia go na siedząco (na Twoich kolanach), ale bez kiwania się z Kubusiem. Może przed zaśnięciem posadź go sobie na kolanach, otul kocykiem i poczytaj książkę. Ale nie taką dla dzieci, bo te mają za dużo obrazków, ale taką dla siebie :) Jak się troszkę wyciszy to odkładaj do łóżeczka, ale nie na śpiocha tylko musi być przytomny i wiedzieć, że go odkładasz. Czasami trzeba będzie to postępowanie powtórzyć ale pewnego dnia zadziała od razu :) Polecam stworzenie rytuału, który będzie zawsze poprzedzał spanie (te w dzień i w nocy). U nas na przykład przed ułożeniem Jasia w łóżeczku, mówimy dobranoc naklejkom z Myszką Miki i włączamy kołysanki :) W żłobku za to, trzymają się stałej kolejności zdarzeń: obiad, przewinięcie, przebranie się w piżamy, słuchanie kołysanek. I dzieci po kilku dniach załapują, że po danej czynności następuje inna określona. Ale przede wszystkim nie możesz wycofać się z tego co już zaczęłaś, bo od Twojej konsekwencji zależy sukces :) Trzymam kciuki za powodzenie :) Dasz radę :) U nas w dzień troszkę lepiej, ale ilość syropów które wlewam w Jaśka przerażają mnie :( Nocki są za to tragiczne, od 5 generalnie nie śpimy, bo Niunio kaszle tak bardzo, że aż zaczyna płakać i klops ze spania. W dodatku ja też chora i nie mam siły żeby go uspokajać. Ech, żeby to dziadostwo już nam odpuściło.
  14. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Hej :) Rachotka biedny Kacperek :( nam dwie lekarki poleciły na bolesne ząbkowanie podawanie Nurofenu 3 x dziennie i my tak dajemy, dzięki temu w miarę normalnie funkcjonujemy, a Jaś znów zaczął jeść. Nie chcą otworzyć mi się zdjęcia tych reniferów :((( możesz wrzucić jakieś zdjęcie, bo jestem ich ciekawa :) no i czekam na zdjęcia jak już powstanie ten kalendarz :) Yvone ależ Ty dzielna jesteś :) ja też nienawidzę pająków i brzydzę się okropnie. Super, że właściciele obecnego mieszkania nie będą robili Wam problemu z wcześniejszą wyprowadzką. A powiedz, w nowym mieszkaniu będziecie robić jakiś remoncik, odświeżenie? Katarzyna malujesz ściany? Ty naprawdę masz ADHD szalona kobito ;))))) a dużej choinki zazdroszczę :) u nas w tym roku niewielka no i postawiona na stole, bo inaczej nie przetrwałaby nawet godziny ;) Bugi koniecznie pochwal się tym, co zrobicie :) Kochane bardzo dziękuję za kciukasy i pozytywne myśli :) kobitka z HR maglowała mnie 1,5 godziny. Ale chyba nic z tego nie będzie, bo oni potrzebują kogoś mega obcykanego w exelu, znającego różne formuły itp. Owszem trochę exel znam, ale nie w takim stopniu jak oni potrzebują. Gdybym jednak ich zaciekawiła to za ok. 2 tygodnie drugi etap rozmów. Ze spraw domowych to my dziś znów byliśmy z Jasiem u lekarza :( poprzednią noc prawie wcale nie spaliśmy, bo jego męczył potworny suchy kaszel, a rano jak wstał to przez godzinę tak kasłał, że prawie wymiotował. Na szczęście lekarka powiedziała, że płuca i oskrzela czyste, dostaliśmy syropki i czekamy na wyzdrowienie :) Buziaki na dobranoc :)
  15. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Cześć Kobitki :) Katarzyna boziu drogi, ależ Oska musi cierpieć :( współczuję z całego serca. Trzymam kciuki żeby szybko przeszło!! Z tym samochodem to też masz pod górkę :( i to przed Świętami tyle wydatków, o braku środka lokomocji już nie wspomnę. Wiesz, ja też płaczę czasami z bezsilności, niestety jakoś mi to szczególnie nie pomaga bo i tak roboty przy Jaśku nikt za mnie nie zrobi :( Wtedy najczęściej wyżywam się na moim M :( Kochana przytulam mocno i przesyłam dużo pozytywnych myśli. Yvone to ten ząbek musiał Kalince dokuczać, skoro najdzielniejsza dziewczynka na forum aż tak zareagowała na ból. Ucałuj malutką od Cioci. Kurde, chyba pójdę dać na tacę w intencji naszych ząbkujących i chorujących maluchów, żeby skończyły się te wszystkie cierpienia. Mnie też zawsze kręcił kominek ;) daje niepowtarzalną atmosferę w domu :) och, jakie piękne Święta przed Wami :) Beata pisz, bo kto jak nie my najlepiej Cię zrozumiemy. Pamiętaj, że nie jesteś sama :) Kama ooo, a jaka to praca? :) cudownie, że tak ładnie Lenka trzyma fason i ciągle jest taka grzeczna :) No i brawa dla męża, za umiejętność zapanowania nad dzieckiem :) w kwestii krostek nie pomogę, ale clotrimazolum to chyba dobry pomysł. Mamy dziewczynek będą bardziej pomocne. Rachotka oj Ci faceci :( nic im tak dobrze nie wychodzi jak popsucie nam nerwów. Czasami mam wrażenie, że bez nich żyłybyśmy spokojniej. Trzymaj się :) Karwenka no to masz nowe zmartwienie :( bardzo mi przykro, że dzieciaki ciągle chorują. Życzę szybkiego wyzdrowienia i to na długo! :) U nas bez zmian. Jasiek kaszle potwornie, z nosa cieknie mu strumieniami :( Coś mi się wydaje, że wczorajsza wizyta to było najgorzej wydane 160 pln :( chyba jednak pójdę z nim jeszcze raz do lekarza ale tym razem w rejonie. Ząb chyba mniej mu dokucza, ale to pewnie dzięki nurofenowi. Ja też ledwo gadam, kicham, prycham a jutro mam tą rozmowę :( jak nie urok to sra..ka :( Muszę pochwalić mojego M, od piątku zamienił się we wzorowego ojca :) nie wiem jakbym bez niego dała radę. Jeszcze raz dużo zdrowia dla chorych maluchów i ulgi dla ząbkujących.
  16. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Hej :) Katarzyna ty wiesz, ze ja też oglądałam ten pojazd majsterkowicza :) mnie się on bardzo podoba, poza tym idealnie pasuje do zainteresowań Jasia :) A co dobrego gotuje Jagoda? Adarka łączę się z Toba w bólu :( najgorzej jak nie możemy pomoc tym naszym maluszkom :( oby te wstrętne zęby juz wyszły. Dużo siły Ci życzę. Beata u nas też tylko jedna drzemka, ale ja ją wykorzystuje na odpoczynek dla siebie :) Rachotka super, ze wieczór udany. A śmiech to zdrowie :) Już nawet głupio pisać mi, ze u nas ciężko :( ale w nocy Jasiek dostal wysokiej gorączki (powyżej 40 stopni :( ),mimo ze wcześniej dostal paracetamol. Byliśmy mega przestraszeni, bałam się ze dostanie drgawek. Na szczęście ok. 2 w nocy gorączka zaczęła spadać. Lekarz powiedział, ze coś Jasiowi furczy i ze może to być wstęp do zapalenia oskrzeli ale nie musi. Dodatkowo od kataru nadkazilo mu się uszko :( dostaliśmy leki i mamy go obserwować. Jakby tego bylo mało to ta druga wychodząca czwórka przebiła naczynie krwionośne i zrobił się krwiak i stan zapalny :( Biedny ten mój Niunius, ciągle ma podwyzszoną temp. i popłakuje. W dodatku zaraziłam się od niego i mnie też zaczęło "rozkładać" :( ale ja to pikuś w porównaniu z Niuniem. Pozdrawiam niedzielnie :)
  17. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    U nas masakra :( Jasiek odmawia jedzenia i picia, zbuntował się też przeciwko syropom :( w dodatku dobijają go zęby, idzie lewa górna czwórka. Przez nią byłam dzis świadkiem jak mój synek wciskal buźkę w poduszkę i płacząc przeokropnie krzyczał ała. Serce mi pękało z bólu, płakałam razem z nim. Na szczęście są czopki p. bólowe. Udało mi się zapisać Niunia do lekarza, zobaczymy co powie. Yvone czyli praktycznie podjęliście decyzję :) kiedy byłaby ewentualna przeprowadzka? Ale Wam zazdroszczę tej adrenaliny :)
  18. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Dzień dobry :) Jasiek chory na maksa :( prawie wcale nie spaliśmy, co chwile płakał. W dodatku dostal gorączki. Obdzwonilam prywatne przychodnie-nigdzie nie ma na dziś wolnych terminów do pediatry :( to znaczy są, ale tylko dla pacjentów z abonamentami. Nie będę mówiła jakie słowa cisna mi się na usta :( Yvone i co, idziecie oglądać to mieszkanie jeszcze raz? Kobitki będę potrzebowała Waszego wsparcia we wtorek, bo idę na rozmowę w sprawie pracy. Normalnie wysłałam CV na ogłoszenie z gazety i kobitka wczoraj zadzwoniła do mnie :) nie nastawiam się za bardzo, bo pewnie są więksi spece niż ja ale fajnie, ze jest odzew. Poza tym muszę rozwiązać trzy testy i obawiam się, ze polegne na nich. Miłego dnia :)
  19. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Oooo, to niezła grupa z naszego forum wygrała. W takim razie Yvone, Bugi, Beata i Afi dla Was też gratulacje :) no i chwalcie się wygranymi, jak już je dostaniecie :) Yvone super, że zdrowiejesz :) Twarda babka z Ciebie ;) a co za piosenki puszczasz Kalince? Jasiek też uwielbia takie dziecięce przyśpiewki ;) Rachotka durna polityka przychodni, że do lekarza umawiają nie na dzień bieżący tylko następny :( a my mamy pecha, że dziś piątek :( kurde, naprawdę zaczynam się martwić, bo Jasiek coraz gorzej kaszle :( Ach, jak zazdroszczę Ci tego babskiego wyjścia :) baw się dobrze :) Rany, ale mam nerwa ;( dziś rano pokłóciłam się z moim M, ale to tak, że chyba cały blok nas słyszał. Kurde, poszłam do łazienki na 3 minuty, żeby umyć głowę. I kurde, szanowny tatusiek nie mógł przez tą chwilę skupić się na synu, tylko ciągle stukał w komputerze. Efekt taki, że Jasiek ściągnął ze stołu syrop, odkręcił butelkę (szok, bo do tej pory tego nie robił, bo nie umiał) i połowę butelki wylał na krzesło. Wściekłam się okrutnie, bo co by było gdyby Jasiek ten syrop wypił!!!!???? Teraz biegałabym po lekarzach błagając o płukanie żołądka?? Pomijam już fakt, że syrop jest na receptę a nim właśnie zamierzałam leczyć Jasia przez weekend. M tłumaczył się, ze przecież spojrzał na Jasia ale on stał do niego tyłem więc nie widział co robi. Dodatkowo to wszystko dzieje się w obrębie jednego pokoju. Cholerka czy tak trudno jest podnieść tyłek z kanapy i przez sekundę zainteresować się dzieckiem. Tłumaczę M, że musi być na 10 kroków przed dzieckiem inaczej nie uchroni go od nieszczęść, ale M nie miał sobie nic do zarzucenia. Oczywiście ja jestem okropna bo się czepiam. Nie wyrabiam już, naprawdę. Wszystko co dotyczy dziecka jest tylko na mojej głowie, a ja czuję, że ta odpowiedzialność i nie zastępowalność zaczyna mnie przytłaczać, bo nie mam z kim tej odpowiedzialności dzielić. No płakać mi się chce ;( Niech ten dzień już się skończy…
  20. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Rachotka gratuluje :) pochwal się jaką zabawę zglosilas do konkursu :) Chyba jeszcze Yvone też wygrała w tym konkursie :) Kurcze, dużo zdrowia dla Ciebie i Kacperka. Nie daj się chorobie. Yvone no właśnie, jak się czujesz? Mam zle przeczucia, bo dziś nie bylas pierwsza na forum :( trzymaj się kochana :) U nas nocka z tych gorszych, ale to nie tragedia. Tragedia jest to, ze Jasiek zaczął potwornie kszlec :( dzwoniłam raniutko do przychodni i zapisali go do lekarza na poniedziałek :( no naprawdę idzie oszaleć z ta służba zdrowia :( oczywiście za pieniążki to moge przyjść i dziś z dzieckiem :/ ale ponieważ gorączki nie ma, to sprobuje sama opanować ten kaszel.
  21. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Hej :) Yvone bidulko, jak się czujesz? Kalince zawsze możesz podać Cebion, troszkę zakwasisz organizm, będzie mniej atrakcyjny dla wirusa. Dużo zdrówka i przytulasów dla Ciebie :) Katarzyna oj, to kiepskie wiadomości z tym uchem :( przykro mi. Szybkiego wyzdrowienia. Super ta barierka do łóżeczka. Tak tu gadacie o takich "dorosłych łóżkach" aż mnie kusi żeby Jasiowi takie sprawić. Ale on zbyt szalony, żeby na takim spał, jeszcze trochę poczeka. Rachotka przecierasz nam nowe szlaki :) czekamy na relację z pierwszej samodzielnej nocy :) Bugi a tą poprzednią noc to ona sama tak przespała, bez wybudzania? Ale Ci zazdroszczę :) trzymam kciuki, żeby dalej też poszło gładko. Pewnie na razie wybudza się z przyzwyczajenia, może tak jak piszesz woda pomoże. Powodzenia :) Ech, u nas powrócił mokry kaszel :( No końca nie widać tego choróbska – co za dziadostwo. Na razie podaję Mucosolvan, tak jak ostatnio. Zobaczymy co będzie dalej. No i znalazłam winowajcę naszych ciężkich nocek i nieustającego wiszenia na mnie - idą Jasiowi dwa zęby na raz, górna prawa dwójka i górna prawa czwórka. Oba ząbki już są wyczuwalne pod palcem, bo troszkę przebiły dziąsełka. Jest więc nadzieja, że niedługo troszkę odsapniemy. A tak w ogóle to z tymi zębami to dziwna sprawa, bo Jasiek na dole ma tylko dwie jedynki i na razie nie widać aby szły dwójki. Za to góra się rozszalała. Mam nadzieję, że dół w końcu też ruszy.
  22. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Hej :) ja znowu nocnie :) U nas znowu jakiś kryzys, od wczoraj Jasiek nie schodzi mi z rąk :( nawet nie mogę usiąść z nim miedzy zabawkami i przytulać, tylko muszę go nosić :( w dodatku w nocy budzi się co godzina :( ponieważ jest zdrowy to obstawiam odreagowywanie wesela lub/i ząbki. A tak w kwesti ząbków, jak czytam ile u waszych maluchów juz wyszło zębów to tak myślę, ze Jasiek będzie ząbkował do 18-tki ;) bo mu dopiero druga dwójka górna wychodzi. Yvone pytalas o koszty ogrzewania gazem. 7 lat temu kupowalam pół blizniaka z wlasnie gazowym ogrzewaniem. Na tamte czasy ogrzewanie gazowe było jedne z tańszych ale rachunki mimo wszystko były wysokie (nie pamiętam już kwot niestety) i trzeba było oszczędzać, np. w ciągu dnia przykrecac kaloryfery itp. Najlepiej byłoby jakbyście poprosili właścicieli zeby pokazali Wam rachunki za gaz, wtedy mniej więcej wiedzialabyś ile trzeba przeznaczyć na to ogrzewanie. A powiedz, czy mielibyście swój piec? Jak z kosztami napraw? Kto by je ponosił? Rachotka super sposób na Majke :) chętnie będę uczyła się od Ciebie pomysłowości :) Katarzyna co za złośliwość losu. Oby teraz to juz naprawdę było wszystko ok z samochodem. Powodzenia na jutrzejszej wizycie u logopedy :) Beata ja Jasia miesiąc temu też przestawialam na jedna drzemke i podobnie jak u Ciebie z godz. 10-11 na 12. Poszło nam nawet gładko, tylko w okolicach godziny starej drzemki musiałam go czymś zająć, zeby nie poczuł zmęczenia. Teraz nawet jeśli jest śpiący przed 12 to spokojnie dotrzymuje do nowej pory drzemki. Powodzenia dla Was :) Hibi pytalas o ilości. Z ilością zjedzona bywa różnie, generalnie zupę i drugie nakładam około 220 ml ale to jedzenie jest gęste. Jasiek kiedyś zjadał wszystko, teraz nie zjada całych porcji. Kasze przygotowuje ze 150 ml wody z tym ze zawsze do kaszy dodaje trochę owoców ze słoiczka. Afi dzieci są mądre, nie dadzą się zagłodzić :) Sylwunka popieram dziewczyny, może idź z młodym do lekarza, lepiej żeby go ktoś porządnie obejrzał. Ja jeszcze potruje Wam w kwestii mojej obecnej teściowej ;) Wiecie dla mnie obecna teściowa jest jak jakiś kosmita, a to w dużej mierze dlatego, ze poprzednia teściowa miałam cudowna. Była dla mnie jak przyjaciółka, była wzorem matki i teściowej. A teraz taki dziwak mi się trafił i nie mogę się z tym pogodzić :( Dobrej nocy :)
  23. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Witam poniedziałkowo :) Zeberka, Rachotka duuuzo zdrówka dla Waszych chorowitków :) Ech, mam nadzieje, że jak przyjdą mrozy to nasze dzieciaki będą mniej chorować. Hibi przestałam podawać D3, bo w książeczce zdrowia pediatra wpisała żeby podawać do skończenia pierwszego roku życia. Ale zaczęłam na nowo bo podobno podnosi odporność organizmu (tak jak napisała Lola). Podaje ja w preparacie zawierającym też inne witaminy. W kwestii karmienia to Jasiek je 5-6 posiłków: 8:00 - kasza 11:00 - zupa lub kanapki 14:00 - drugie danie (zawsze cos mięsnego) 17:00 - owoce,jogurt,budyn itp. 19:30 - kasza Jeszcze w okolicy 17:00, jak my jemy obiad, to Jasiek podjada nam z talerzy. Yvone super, ze szukacie mieszkania. Uwielbiam takie zmiany :) powodzenia i daj znać czy to coś ciekawego. Jak Kalinka teraz się czuje? Lola kurza stopa, juz czas żebyście z Bolem odpoczeli od chorowania. Trzymajcie się ciepło :) Mówisz, ze kawke z mężem popijasz :) laduj akumulatory kochana :) My po weselu. Jakoś nie wytanczylismy się bardzo, za to objedlismy się na maksa Niestety nie obyło się bez kłótni z tesciowa. Wiecie co, nie mam juz do niej siły :( Nie znam nikogo innego z tak ograniczonym rozumem jak ona. My mówimy jedno,a ona słyszy coś zupełnie innego, kazda uwagę odbiera jako nieszanowanie i poniżanie jej :( przez to zupełnie nas nie słucha i robi same głupoty, wkurzajac nas niemiłosiernie. Przykład: wchodzę do pokoju i widzę, ze trzyma Jasia na kolanach w pozycji leżącej, Jas pije sok z kubka. Pytam się, dlaczego Jas pije w pozycji leżącej, przecież może się zakrztusic, a ona na to, ze przecież trzeba było przechylić zeby leciało picie z kubka, wiec przechylila dziecko zamiast podnieść do góry kubek. Pomijam fakt, ze Jas sam bierze kubeczek do picia tylko potrzebuje pomocy właśnie w przechylaniu. Jak powiedziałam, ze Jas juz nie jest niemowlakiem i wystarczy mu pomoc w piciu z kubka, to uslyszalam w odpowiedzi, ze to przecież nie jej wina ze dziecku pic się chciało. Normalnie jakbym gadała z głuchym :( Pisze to i płakać mi się chce z bezsilności, bo nie wiem jak do tej kobiety dotrzeć, jak z nią rozmawiać. Sytuacji podobnych było wiele, może potem jeszcze napisze. Dziś Jas w żłobku, chcemy zeby raz w tygodniu chodził, zeby nie odzwyczail się od Cioć i dzieci. W związku z tym, ze chata wolna lece myc okna :) Miłego dnia :)
  24. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Witajcie :) Yvone podziwiam Cię, tyle godzin z dzieckiem wśród obcych ludzi. W podobnej sytuacji Jasiek pewnie zdemolowałby przedział. No tak, ale przecież Kalinka to super dziecko Katarzyna nie, nie staramy się :( ja sobie tylko tak o tym marze :) o ślicznej córeczce z warkoczykami ;) Ta twoja podopieczna to w dobrym zdrowiu? No i naprawdę, chyba masz jakieś turbo doładowanie ;) powiedz co bierzesz?;) Rachotka odwalilas kawal dobrej roboty :) ja nabieram sił do umycia okien :) niech tylko trafi się jakiś słoneczny dzień :) Nie chciałam wcześniej pisać, żeby nie zapeszyć - moje dziecko juz trzecia noc z rzędu cala przesypia :) Czasami poplakuje przez sen ale sam zasypia. Budzi się ok. 6 i po krótkim utuleniu śpi jeszcze do 7 ciekawe ile to jeszcze potrwa ;)
  25. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    No naprawdę, nie ma Yvone i forum ucichło :) Sylwunka przykro mi z powodu babci :( Rachotka jak porządki? U nas wszystko dobrze, Jasiek szaleje. Co prawda dziś miałam chwile grozy, bo Jasio dostal stanu podgorączkowego ale po godzinie mu przeszło. My na weekend wypuszczamy się na wesele, ok. 100 km od Warszawy. Jedziemy razem z teściami. To nawet dobrze, bo zostaną z Jasiem jak położymy go spać :) a parkiet taneczny będzie nasz ;) Dziewczyny odzywać się co u Was :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...