Skocz do zawartości
Forum

kassia_34

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kassia_34

  1. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Yvone patrz, że ja na to nie wpadłam – kapcie na choince :) dziecięca kreatywność nie zna granic :) Jak wizyta księdza? Podpadł czy przypadł do gustu? :) Katarzyna czy Ty w poprzednim życiu byłaś seryjnym mordercą? ;) Bo los chyba mści się na Tobie i najbliższych. Współczuję choróbska, bardzo :( zdrowiejcie szybko. Adarka rany, jaki Leoś jest wygadany! Widać, że inteligencik ;) Bugi oj, to rzeczywiście będziecie mieli na co wydawać. Do tego jeszcze dolicz ubrania dla Was, jakiś fryzjer itp. Z drugiej strony takie uroczystości potrafią być miłe :) Kurcze, chyba Jasiek jest na coś uczulony. Od jakiegoś czasu za uszkami, a dokładnie na dolnej granicy gdzie przylega uszko do głowy, pęka mu skóra :( do tej pory te ranki były malutkie, delikatne, szybko goiły się posmarowane Alantanem. Ale teraz za jednym uszkiem ranka jest spora, nawet troszkę krwawi. Myślałam nad tym co Jasiek je, ale żadnych nowych produktów mu nie wprowadziłam. Krowie mleko dostaje tylko przetworzone (jogurty naturalne, danonki, śmietanę). Wczoraj dałam mu serek Bieluch, może to po nim? Ale tak od razu występiłaby reakcja alergiczna? Innych niepokojących objawów nie zauważyłam, może jedynie to, że rzadziej robi kupkę. Nie chcę teraz lecieć z nim do lekarza, bo jak ognia chcę uniknąć spotkania z wirusami, ale nie wiem czy mogę to zignorować?
  2. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Dzień dobry :) Yvone kotek cudny :) tylko jakiś taki chudziutki ;) Wiesz, teściowa pewnie przygotowywała się ale on to taki szałaput, więc nic nie umie zrobić dobrze i do końca, stąd troszkę z niej brudas jest. Oj, a co jest Kalince? Tylko kaszel, czy coś jeszcze? Zdrówka dla księżniczki :) Beata tak, zapisują. U nas ksiądz od razu po wejściu rozkłada swoją kartotekę i zapisuje czy go przyjęliśmy, kto był w domu, jak żyjemy itp. Porażka :( w kwestii kopert to nie zagląda przy nas, tylko na korytarzu (podejrzeliśmy kiedyś przez wizjerek ;)) Bugi Jasiek też wsadzał igły z powrotem na choinkę :) My wczoraj rozebraliśmy choinkę, bo więcej igieł leżało pod nią niż na niej ;) Fajnie, że szykuje się Wam wesele. Chociaż ja zawszę mam obawy przed takimi imprezami w zimie, zazwyczaj potwornie marznę w kościele. Jak byliśmy na ślubie w listopadzie (akurat wtedy były duże mrozy), to ponieważ była to jedyna uroczystość tego dnia, to kościół był nieogrzany! My z Jaśkiem wytrzymaliśmy 20 min i resztę mszy spędziliśmy w samochodzie :/ Hibi u nas kaloryfer to tylko w łazience jest odkręcony. W pokojach nie, no chyba że są duże mrozy. U Jaśka temp. to 22-23 stopnie i to bez dogrzewania, po prostu mamy ciepłe mieszkanie :) No i kupiliśmy nawilżacz i odpalamy maszynę ;) Wiesz, co u nas podobnie jak u Ciebie. Jakiś czas temu Jasiek gadał MAMA. Potem ojciec był zazdrosny więc zaczęliśmy dużo mówić TATA – idź do taty, zawołaj tatę, daj tacie itp. Efekt jest taki, że teraz MAMA to usłyszę tylko w chwilach wielkiej tragedii, a TATA to słychać co chwilkę :( Poza tym Jasiek nie wypowiada żadnych słów, tylko bełkocze po swojemu. Miejmy nadzieję, że kiedyś załapie i zacznie gadać. Daj znać jak po wizycie u okulisty? Karwenka masakra z tym usypianiem, co? najgorsze jest to, że jak raz człowiek odpuści to dzieciaki szybko to podłapują i ciężko potem wrócić do starych reguł. Powiem Ci, że jak Jasiek zaczyna domagać się spania z nami to przeprowadzam kurację szokową (szczególnie dla swoich kości) i śpię na podłodze u niego w pokoju, a on u siebie w łóżeczku. Jak się przebudza to jestem blisko, ale nie w jednym łóżku. Zazwyczaj po 2 takich nockach sytuacja wraca do normy. A my dziś mieliśmy 6-tą nockę przespaną całą :) Jasiek jak padł wczoraj przed 21:00 tak spał do 7:00 :) przebudzał się kilka razy ale sam zasypiał :) No i nie chcę zapeszać ale chyba mamy katar za sobą :) jednak te syropy p. alergiczne działają. Pewnie obkurczają naczynka i stąd ta poprawa. Boziu, oby na dłużej :) Do wszystkich potencjalnie będących w ciąży – testowałyście się już? ;) nie trzymajcie nas w niepewności ;)
  3. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Dzień dobry :) Yvone łącze się z Tobą w bólu :( Jasiek od 4-tej nie spal, wzięłam go do nas i nic to nie pomogło :( wiercił się, chciał wstawać. Zasnął dopiero o 7-ej, a o 8 musiałam go obudzić bo dziś dzień żłobkowy. Po nim nie widać było zmęczenia, a ja ledwo żyje :( głowa mało mi nie pęknie, czuje się jakbym była pijana. W dodatku ta ostatnia godzina snu była straszna, bo śniło mi się, ze byłam z Jasiem w sklepie i ze go porwali :( obudziłam się zlana zimnym potem. Beata dobrze, ze awaria usunięta. Jak przygotowania do przyjęcia księdza? Bugi ech te córunie tatusia :) My wczoraj byliśmy u teściów. Nawet było znosnie ;) chociaż teściowa na początku wkurzyła mnie tym, ze w pokoju na podłodze wszędzie leżały igły z choinki :( wiec wizytę zaczęłam od sprzątania ;)
  4. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Yvone bardzo dziękuję za tyle propozycji filmowych :) tylko niektóre widziałam, więc będę miała co oglądać :) U nas w obecnej parafii mamy koszmarnych księży :( ja nie jestem mocno wierząca, więc jakoś mnie to bardzo nie dotyka. Ale rozumiem Twój żal, że do poprzedniej parafii teraz Wam nie po drodze. Wiesz, może wtorkowa kolęda będzie okazją, żebyś poznała nowych fajnych duchownych. Tego Ci życzę :) Ech, Ci faceci ;) mnie w zeszłym tygodniu M wkurzył niemiłosiernie, bo Jasiek w nocy miał tak potwornie zatkany nosek, że prawie cały czas popłakiwał, bo wybudzał się co chwilkę. Normalnie płakał nam uchem M, a ten ani drgnął. Oczywiście rano tłumaczył, że nic nie słyszał. Jak to nie słyszał, jak mu się dziecko wydziera prawie do ucha??? Ale prawda jest taka, że ponieważ wie że ja i tak wstanę to on podświadomie „ogłuchł” na płacz Jasia. Bugi oj, to wcześnie poszłaś kąpać dziewczyny :) jak je tak wcześnie położysz to do której pośpią? Jasiek zwariował, znów zaczął pełzać :/ co prawda robi to dla zabawy, ale mam nadzieję, że nie cofa się w rozwoju ;) Poza tym u nas leniwy weekend w domowym zaciszu :) Buziaki :)
  5. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Nocne dzieńdobry :) Karwenka wiesz, nawet ten katar jako taki nie jest teraz uciążliwy, bo jest go troszkę, w nocy Jaś normalnie oddycha przez nosek. Boję się jednak, żeby nie było tak, jak za każdym poprzednim razem, że katar zakażał gardło, od razu młody dostawał wysokiej gorączki, katar się zagęszczał i po 2 dniach robił się zielono-żółty. I mieliśmy już mega infekcję :( dlatego zastanawiam się nad czymś ochronnym na gardło. A Zuzi poza tym przewlekłym katarem to nic nie dolega? Yvone bardzo dziękuję za te kilka tytułów, ale wszystkie widziałam :) także kochana myśl nad tą listą :) z góry dziękuję :) no i oczywiście nie muszą być to mroczne filmy, ale lubię takie które mnie poruszą, jak są troszkę skomplikowane itp. Kalinka z wagą to tak jak Jas, tylko że drobniejsza jak na kobitkę przystało :) Jak się czujesz? Jak ucho? Jak ząb? Katarzyna już kolejny raz zatyka mnie, jak czytam co się u Was dzieje. Bardzo mi przykro, że choróbska opanowały wszystkie dzieciaki. Lekarz, zostawiając Oske w domu, pewnie miał dobre intencje. Dobrze, że teraz jesteś w domu i możesz porządnie zająć się leczeniem dzieciaków. Dużo siły Ci życzę i zdrowia dla rodzinki :) Bugi to przynajmniej teściowa przyjęła księdza :) u nas kilka lat temu była taka sytuacja, że nie zdążyłam dojechać do domu z pracy, a w domu był sam M. Pytam się czy przyjął księdza, a on że go nie wpuścił bo nie miałby o czym z nim rozmawiać ;) ;) i udał, że nikogo nie ma w domu. Mówisz, że 6 taka wysiłkowa hmm mogę nie dać rady, bo ja też słabeusz jestem. Zastanawiam się jeszcze nad kupieniem hula hop – no muszę jakiś ruch wprowadzić w swoje życie ;) Dobrej nocy :)
  6. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Dzień dobry :) Sylwuńka u nas nocnik pełni funkcję krzesełka lub kapelusza ;) Bugi gratulję wygranej :) zawsze jestem dumna jak wygrywa któraś z nas :) Kurcze, zazdroszczę Ci konsekwencji w sadzaniu Lidzi na nocnik. Powiem szczerze, ze mnie blokują sprawy techniczne ;) bo znając mojego łobuziaka, to do nocnika siku nie zrobi, za to obsika mi całą podłogę w łazience (a mamy drewnianą). Nic, na razie podaję ten syrop i obserwuję. Ściągam mu katar 2 razy dziennie (raz po nocy i raz popołudniu). Tak, nawilżam powietrze, kupiliśmy nawilżacz. Dziś do wody dodam kilka kropel Olbasu. Yvone bardzo dziękuję za dobre słowo :) ale wiesz, ja się ze sobą źle czuję, całkiem straciłam poczucie atrakcyjności :( muszę zacząć ćwiczyć, zastanawiam się nad tymi ćwiczeniami 6 Weidera (A6W) - ćwiczenia, efekty Pomysł z kotkiem super :) macie dobre serca, więc kotek będzie miał u Was super wakacje:) a to ogłoszenie to gdzieś z Waszych okolic? Beata pozostaje mi życzyć Ci łatwego i lekkiego pozbycia się smoka :) trzymam kciuki :) Adarka dorodny ten Twój Leoś :) czym Ty go karmisz? :) Dziewczyny polećcie mi jakieś fajne filmy do oglądania :) nie muszą być najnowsze. Ostatnio obejrzałam „Czarnego łabędzia” z Natalie Portman – genialny! Uwielbiam takie troszkę mroczne filmy :)
  7. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Hej :) Co za paskudna pogoda :( i to ma być zima?!! Beata Yvone dobrze radzi, nie podnoś smoczka Kubusiowi, bo w ten sposób on Tobą manipuluje. Wiem, że nie uśmiecha Ci się wizja krzyczącego i płaczącego dziecka ale chyba ciężko będzie tego uniknąć. Słuchaj, a co Kuba by zrobił jakbyś położyła go w ogóle nie dając mu tego smoka? Poza tym jak Kubę usypiasz to nie musisz wychodzić z pokoju, ale powinnaś usiąść na tyle daleko od niego, żeby nie mógł dosięgnąć Cię rękoma. Możesz czytać coś na ściszonym głosem, wtedy Kuba zasypiając będzie czuł Twoją obecność, ale nie będziesz musiała go bujać itp. Jak zaczyna mocniej płakać posadź go sobie na kolanach, otul kocykiem i powiedz, że teraz jest czas na spanie, a nie na zabawę itp. Jak się uspokoi to odłóż do łóżeczka. Nie nawiązuj z nim kontaktu wzrokowego, bo to jest zachętą do zabawy. Musisz być konsekwentna i silna, ale to przecież wiesz :) A powiedz mi, wprowadziłaś stałe czynności przed snem, tak jak Ci radziłam? To naprawdę działa, bo dziecko uczy się, że po pewnych czynnościach jest czas na sen i przestaje kombinować, czym by tu matkę zająć ;) Rachotka na pewno te wszystkie leki, które Kacper dostawał mają wspływ na jego zachowanie. Lola super odpisała Ci na FB, w końcu sama też przez to przechodziła :( Dużo zdrówka dla Was, a dla Ciebie dodatkowo cierpliwości i siły. A co Majce? Może coś jej zaszkodziło? Yvone, Katarzyna super, że tak miło spędziłyście Sylwestra :) Katarzyna a co się znów dzieje u Ciebie? Nie daj Boże znów jakieś choróbsko? Bugi nie przejmuj się, ja też nie nadaję się na imprezowanie do białego rana ;) Czy to oznaka starości? ;) Zapomniałam już, że był Sylwester ;) my spędziliśmy go spokojnie, z sąsiadami :) była „zrzutka” jedzeniowa, także stół był pełen ;) Północ spędziliśmy razem z dziećmi, ich córka (3 lata) obudziła się tuż przed północą, a Jaś tuż po, obudziły go fajerwerki. Dzieciaki poszalały 1,5 godziny i potem wróciliśmy razem z młodym do siebie. Wczoraj byłam z Jasiem na szczepieniu, lekarka zbadała go i powiedziała, że wszystko ok. Co prawda ciągle ma katar, w związku z tym mam mu podawać przez 3 tyg. syrop p. alergiczny. Nie wiem, skąd u tego dziecka ciągle katar? :( od 2 tyg. siedzimy murem w domu, więc to chyba nie od infekcji. Załamka mnie już bierze. Na dodatek cały czas troszkę kaszle i ma chrypę, lekarka powiedziała, że to spływa katar ale żeby nic już nie podawać. Kurde, co Wy byście zrobiły? Może jednak podawać mu np. syrop prawoślazowy żeby znów katar nie zakaził gardła? Sama nie wiem :( Poza tym Jaś okazał się długim chudzielcem, waży 10460 i ma 84 cm :) Za to ja mam mega doła, bo okropnie przytyłam :( aż mi się płakać chce, bo tyle co teraz ważę, to ważyłam w 6 m-cu ciąży :( nawet nie zdawałam sobie sprawy, że tak obrosłam tłuszczem. Zazwyczaj byłam szczupła, a teraz taki wieloryb :( W związku z tym powoli zaczęłam ograniczać cukier i słodycze. Małymi kroczkami do celu.
  8. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Dzień dobry noworoczne :) Drogie Wrześnióweczki życzę Wam aby Nowy Rok był pełen radości i uśmiechu, żeby spełniły się Wasze najśmielsze życzenia i marzenia. I niech zdrowie dopisuje Wam i waszym najbliższym.
  9. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Halo, gdzie Was wywiało? Hibi a kiedy wybieracie się do W-wy? :) Afi też stosuję te krople, ale tylko wtedy gdy nosek jest choć troszkę drożny, a u nas na razie nosek całkiem zapchany :( Mówisz, że to miał być miś? ;) daj spokój, wyszła PIĘKNA sówka :) Jeśli byłabyś tak dobra to ja zapisuję się do Ciebie na czapkę dla Jasia ale w przyszłym sezonie :) w tym już przelata w tym co ma. Bugi dobrze radzi, może spróbowała byś na allegro? Z tego co się orientuję to oni pobierają opłaty % od wartości sprzedanego towaru, więc może nie byłabyś stratna. Tylko allegro ma jeden minus, mega konkurencja :( zawsze możesz reklamować się na FB. My z chęcią będziemy udostępniały Twój potencjalny funpage ;) Rachotka niestety jak dziecko jest w szpitalu to cała rodzina cierpi :( także zrozumiałe jest Twoje zmęczenie i zniecierpliwienie. Trzymam kciuki, żebyście jutro wyszli do domku. Wszystkiego dobrego dla Was :) Bugi wiesz, Jaś rzeczywiście średnio reaguje na paracetamol, ale z p. bólowych to najbezpieczniejsza substancja. W końcu podałam mu Nurofen i gorączka szybko spadła. Hihihi wyobraziłam sobie Lidzię stającą nad kuzynką i tłumaczącą w swoim języku, żeby oddała kubek :) Słodzina :) No i fajnie, że konflikty rozwiązuje rozmową, a nie siłowo :) Yvone a Ty gdzie się podziewasz? Odejdź od tych garów ;) ja wiem, że szykujesz się na podjęcie gości ale my też tu jesteśmy :) Chciałam napisać że u nas lepiej, ale do ideału daleko :( Jaś przestał już gorączkować, za to dziś katar jakby nasilił się :( dużo kicha, gluty lecą zielone :( no i kaszle w nocy strasznie. W związku z tym środowe szczepienie odwołam i zapiszę Jasia na normalną wizytę u pediatry. Jutro idziemy na Sylwka do sąsiadów, mieszkamy drzwi w drzwi. Podłączymy elektroniczną nianię i pójdziemy na winko i "szampiona" ;) Jakie plany u Was dziewczęta? ;)
  10. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Cześć Kobitki :) Kurde, bezskutecznie walczymy z gorączka u Jasia :( przez cały dzień miał 38 i skakała mu do 39. I to wszystko po podaniu Paracetamolu. Teraz przed położeniem go spać mierze i miał 39,5 :( dzwoniłam do przychodni, zapisy są na wtorek!!! Także walczymy sami. Kupiłam nawilżacz, w poniedziałek już będzie. Czy któraś z Was stosowała Zabłocką Mgiełkę Solankową do inhalacji? Czy to naprawdę działa? Napisze Wam jak skończyła się przygoda znajomego, o którym pisałam wczoraj. Kolega, który był 80 w kolejce do lekarza, postał w niej chwile, ale wkurzył się ze wolno szła, wiec wrócił do domu i zamówił prywatna wizytę do domu. Przyjechał lekarz, skasował za wizytę 270 PLN, zalecił inhalacje i życzył Wesołych Świat My o takim kameralnym ślubie w górach marzymy już od dawna :) no i znów będzie okazja żeby zrobić się na bóstwo ;) Byłam dziś w UP, nastawiłam się bojowo, ze tym razem nie dam się spławić. Pokazuje babie papiery, a ta ze zasiłek mi się nie należy wrr.... Pytam się dlaczego, przecież byłam zatrudniona normalnie na umowę o prace, tyle tylko ze ostatnie 6 m-cy byłam na zwolnieniu lekarskim. W dodatku mowie jej, ze dzwoniłam na ich infolinie i otrzymałam info, ze zasiłek mi przysługuje. Baba zdębiała, pobiegła do kierowniczki i co? I dostanę zasiłek :) co prawda muszę donieść jeszcze jedno zaświadczenie, ale to już psikuś ;) Sylwunka współczuje chorobska :( Niech Alanek szybko zdrowieje :) Musisz uważać, bo teraz szaleje koszmarny wirus. Atakuje, chory ma gorączkę, katar i kaszel. Po ok. 2 dniach objawy ustają, a po kolejnej dobie wracają i uderzają z podwójną mocą. Ja do tej pory podawałam Jaśkowi : na kaszel – mucosolvan ale nie ten mini tylko normalny (2 x 1,5 ml do 17:00), na wieczór Drosetux 4 ml. Do tego wapno 3x2,5 ml, 2x8 kropel Cebionu. Ponieważ kaszel bardzo się nasilił podaję teraz Elofen, ale on jest na receptę. No i do nosa euphorbium i woda morska. Przed snem zakraplam Nasivin 0,01%. Poza tym smaruję mu plecki i klatkę piersiową pulmex baby, żeby wydzielina łatwiej się odrywała. Bugi Lidzia ma dobre serduszko :) Jaś czasami jak je to nas też karmi :) niestety z zabawkami jest gorzej, bo najciekawsze są te, którymi właśnie bawią się inne dzieci ;) Karwenka sama jestem tym zaskoczona, ale Jasiek prawie nie interesuje się choinką. Tuż po jej ubraniu robił kilka razy podchody i tyle. Na najniższych gałęziach powiesiłam bombki, które może dotykać i je czasami ogląda. Yvone dobrze mówią dziewczyny, po pierwsze Kalinka stopiła lód w sercu teściowej (i temu to się wcale nie dziwię :) ), a po drugie zapytanie teściowej o zdanie musiało niebotycznie połechtać jej ego :) Kurde, padam na twarz, Jasiek nawet na sekundę nie dał mi odejść od niego, cały czas musiał być przytulany. Idę się położyć. Dobrej nocy :)
  11. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Hejka :) Bugi, Yvone a wiecie co, jak ostatnio byłam z Jaśkiem na szczepieniu (jakoś w grudniu) to ani go nie zważyli, ani nie zmierzyli :( także nie wiem jaki ma przyrost, ale ubranka, tak jak Klinka, nosi 80. Yvone kochana współczuję bardzo i podziwiam, że mieliście siłę chorzy jechać w gości i to taki kawał drogi. Ale rozumiem, że wszyscy na Was czekali i pewnie nie chcieliście ich zawieść. Tym bardziej szkoda, że nie mogliście jasno ustalić planu tych Świąt. Mam nadzieję, że mimo drobnego zamieszania organizacyjnego miło spędziłaś Święta :) Bugi Lidzia dzielna dziewczyna :) brawa za niepłakanie po szczepieniu :) my jesteśmy zapisani na 02 stycznia na szczepienie, ale jeśli Jasiek nie ozdrowieje to nic z tego nie będzie. U nas pogorszenie, Jasiek znów zaczął mocniej kaszleć i wróciła mu gorączka :( Boziu, czy to się kiedyś skończy? :( Rozmawiałam dziś ze znajomą, ją i jej męża też dopadł jakiś wirus, u tego chłopaka podejrzewają zapalenie oskrzeli. Wczoraj dzwonili do jednej z większych sieci prywatnych przychodni w w-wie, żeby zamówić lekarza do domu i najbliższy wolny termin to 02.01.2013!!!! Szok, podobno 3/4 w-wy choruje. Ponieważ ten chłopak źle się czuł, a domowe leki nie pomagały to pojechał na taki dyżur internistyczny (w ww. sieci prywatnych przychodni) i był 80 w kolejce!! Przecież to trzeba mieć końskie zdrowie żeby chorować. Nie wspomnę już ile wirusów można przynieść z takiego dyżuru. Zmienię temat ale chcę się pochwalić :) kiedyś pisałam (a może nie?), że wystąpiłam do Sądu Metropolitalnego o unieważnienie mojego pierwszego małżeństwa. Sprawa ciągnęła się 4,5 roku, kosztowała kuuuupę kasy i wiecie co, małżeństwo zostało uznane za nieważne :) :) W świetle kościoła jestem wolna i mogę normalnie wziąć ślub kościelny z moim M :) Plan mamy taki, że jak unormuje się nam kwestia finansów to zorganizujemy kameralny ślub w Zakopanym (lub okolicach). Weźmiemy rodziców, świadków i wywieziemy ich na weekend w góry :) Nie mogę się już doczekać ;) Jutro robię kolejne podejście do UP, żeby się zarejestrować i żeby naliczyli mi ten pierniczony zasiłek. Dobrej nocy :)
  12. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Sylwunka bardzo mi przykro, ze mąż tak Cię potraktował przy opłatku. Niestety chyba ta rozłąka kiepsko na niego podziałała :( a czy przed wyjazdem m był inny, niz teraz? Chyba powinniście porozmawiać, może on ma jakiś żal (pomijam kwestie pieniędzy) do Ciebie? Hibi co za gapa z Twojego m ;) ale mi pewnie na Twoim miejscu nie byloby do śmiechu. I jak poradziliście sobie? M wracał po zapomniana siatkę?
  13. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Ech, przez to chorowanie i siedzenie w domu mam doła :( Wczoraj był koszmarny dzień, bo i mnie choroba dopadła :( na szczęście wzięłam garść leków i dziś jest juz ok. Jaś też zdecydowanie lepiej się czuje, także wychodzimy na prosta. Kurde, ze też musieliśmy teraz się rozchorować. Smutno mi, ze zamiast spędzać czas z rodzina i najbliższymi to my siedzieliśmy na kanapie, kaszląc i smarcząc :( Cieszę sie, ze przynajmniej Wy milo spędziłyście ten czas :) Bugi nie znoszę wtrącania się obcych ludzisk :( tym bardziej, ze tak jak w Twoim przypadku, babsko zle zrozumiało sutuacje i nagadalo Ci głupot. Rozumiem, ze trzeba interweniować jak dziecku dzieje się krzywda ale wtrącanie się ponad normę jest koszmarne. Pytalas jakiś czas temu o pastylki na uspokojenie, jakiś czas temu miałam Neopersen, był ok. Teraz farmaceutka poleciła mi Nervomix, ale nie powiem czy jest ok bo jeszcze nie bralam.
  14. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Cichutko tutaj, pewnie swietujecie z najbliższymi :) My musieliśmy wszystko poodwoływać, Jasiek od wczoraj ma 39 stopni gorączki i nie bardzo daje się ta temp. zbić :( Także spędzamy ten czas we trójkę. Buziaki świąteczne :)
  15. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Yvone oby to nic poważnego, ale Lola dobrze gada, też powinnaś odwiedzić lekarza. Czekam na info po wizycie z Kalinką. Loluś dla Waszej całej trojki gorące buziaki Świąteczne :) Wiem, ze teraz jest trochę zamieszania, ale może w niedalekiej przyszłości wpadlibyscie do nas we trójkę, z rewizytą? :) Rachotka niech żyją przepustki ;) cudownie, ze chociaż przez chwilkę nacieszycie siw sobą. Pewnie wcześniej usiadziecie do Wigilii, ale to juz nie ważne :) Buziaki ozdrawiajace dla chorowitka :) Jasiek chory :( katar leci z nochalka, kaszle, charczy no i ma stan podgorączkowy :( buuuuuu :(
  16. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Hibi co za koszmar przeżyliście :( wyobrażam sobie jak bardzo bylas przerażona. Cale szczęście, ze Julcia twarda kobitka :) no i dzielna bardzo :) Kochane juz teraz złoże Wam życzenia, jutro moge nie mieć czasu. Życzę Wam, aby w te Święta wszelkie antypatie, żale, pretensje nie miały znaczenia. Żeby w waszych domach zagościła miłość, spokój i radość. Wesołych Świąt :)
  17. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Kochane no co Wy wyprawiacie :( do jutra prosze wyzdrowieć! No chyba, ze to taka taktyka żeby w Św. Mikołaju litość wzbudzić i dostać więcej prezentów. A tak na serio to wszystkim zakatarzonym i goraczkujacym, malym i duzym, życzę szybkiego wyzdrowienia! U nas M ledwo zipie, ciągle ma gorączkę. Ale był dzielny i upiekł dzis sernik. Jasiek na szczęście katar ma tylko w ilościach śladowych, wiec uznaje ze to tak jakby go nie miał. Skąplikowaly nam się Święta, w I dzień świat mieliśmy jechać na obiad do mojego chrzestnego, a on wczoraj ze szpitala wyszedł :( miał zator plucny, ledwo karetka zadzyla go zabrać :( jest już w domu ale kiepsko się czuje. Także nie jedziemy do nich. Jak już smecic, to na całego - pamiętacie, pisałam o mężu chrzestnej Jasia, chorym na białaczkę. Jakiś czas temu skarżył się, ze boli go oko i okazało się, ze odkleja mu się siatkówka od oka :( nie wiem czy to od chemii, czy z innej przyczyny :( Do doooopy ta koncowka roku. Spadam robić rybe po grecku, jeszcze dziś muszę ogarnąć łazienkę i uprasować ubrania na jutro. Ech, długi wieczór przede mną. Buziole dla wszystkich :)
  18. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Hej :) Yvone jak Kalinka? Boziu, ale musiałaś strachu się na jeść :( Biedna Kalinka też pewnie wystraszyła się :( Kochana przecież wiesz, ze nie da się zawsze uchronić naszych maluszków przed upadkami/wypadkami. Jasne, ze jako mama czujesz się odpowiedzialna za swoje dziecko ale niestety coraz więcej takich zdarzeń będzie miało miejsce mimo, ze pilnujemy swoje dzieci jak oka w głowie. Oby opuchlizna szybko zeszla, a nosek niech zdąży wygoic się na święta. Buziaki od Cioci i Jasia :* Beata no, miałaś rację z tym chodzeniem :) Karwenka czasami nie da się uniknąć antybiotyku. Jeśli ma pomoc Zuzi to dobrze zrobiłaś podając go. Słuchaj, a to dziwne zapalenie płuc nie daje jakiś innych specyficznych objawów? Jak lekarze rozpoznają ta chorobę? Rachotka przykro mi, ze choroba nie chce ustąpić, a wy musicie kisic się w szpitalu :( oby udało się Wam wrócić do domu na święta. Trzymam mocno kciuki! Bugi ja mam pod ręką ziołowe leki na uspokojenie. Jak dopada mnie mega nerw są niezastąpione. Czasami po prostu inaczej się nie da, bo jestem szkodliwa dla najbliższych, a i sama się mecze. Buuuu M chory :( gorączka, kaszel, katar itp. czyli umiera. Fatalnie, bo w domu tyle rzeczy trzeba zrobić, a on nie ma sił. No i nie wiem, czy nie zaraził Jasia, bo temu tez z nosa kapie :( Tak coś czułam, ze swieta będą pod znakiem gluta ;)
  19. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Cześć :) Adarka miałam podobnie jak Ty. Po odstawieniu Jasia najciężej było zmienić jego skojarzenia, bo wspólne leżenie do tej pory zawsze kojarzyło się z karmieniem piersią. Dlatego przez jakiś czas nie spał z nami, tylko wstawałam do niego niezliczoną ilość razy. Nie będę ściemniała, było ciężko. Ale jednocześnie zaczęłam polegiwać z Jasiem w ciągu dnia i jakoś zapomniał. Najgorsze na szczęście już za Tobą :) Beata, jak teraz z ciąży nici to może uda się następnym razem :) Ja też pierdoła jestem i nie umiem zawalczyć o swoje. A czasami szkoda, bo potem sama jestem na siebie zła. No i fajnie, że trafiliście na uczciwego kuriera, w końcu nie mieliście na niego żadnych konkretnych dowodów i łatwo mógł się wykręcić od odpowiedzialności. Sylwuńka wpadaj do Warszawki :) Ja w Łomży prawo jazdy robiłam :) Ale się rozkręciłaś z tymi pierniczkami :) może pochwal się :) dawaj jakieś zdjęcia :) Nie, nie odzywali się. Teoretycznie mają dać znać przed świętami, nawet jeśli decyzja byłaby dla mnie negatywna. Nic, czekam na telefon ;) Yvone Ty nas nie strasz, że z forum znikniesz!! Jak będzie trzeba to na nowy komputer się zrzucimy ;) Kalinka cudowna gwiazda :) i do tego jaka muzykalna :) Iwonko doskonale rozumiem Twoje wzruszenie. Ja też mięknę jak widzę swojego łobuziaka w takich społecznych sytuacjach. Dla mnie wciąż jest cudem, że z takiego małego płaczliwego gamonia wyrósł taki fajny chłopak :) Z obcinaniem paznokci u rąk raczej nie mamy problemu, robię to szybko i Jaś wytrzymuje ;) gorzej z stopami, bo tu muszę się nakombinować. Najczęściej sadzam go sobie na kolanach, włączam mu bajkę i obcinam tyle ile mi da ;) No i dawaj do Warszawy :) mam pomysła, może na jakiś czas zamieszkamy we trzy ;)? Proszę przekaż Rachotce, że cały czas trzymam kciuki za szybkie wyzdrowienie Kacperka :) Oby święta spędzili w domu. MM super, że u Was lepiej :) Karwenka pewnie, że tęskniłyśmy :) ale stałyśmy się wyrozumiałe i już nie straszymy karnym jeżykiem ;) o matko, rzeczywiście nagromadziło się tych problemów. Byłaś z Zuzią u lekarza? Co powiedział? Dużo zdrówka :) Bugi a co Lenka wyczyniała, że buty rozwaliła? :) Ufff, mamy już wszystkie prezenty. Jutro jedziemy na ostatnie zakupy jedzeniowe , a w sobotę mamy Wigilię u moich znajomych. Muszę przygotować rybę po grecku. Rany, ale ten mój Niuniuś się rozchodził :) Wygląda pociesznie, bo nie bardzo wie co ma zrobić z rękoma i w efekcie człapie trzymając się za ubranko :) Spokojnej nocki :)
  20. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Dziewczynki ja teraz tylko na moment, jutro odpiszę porządnie :) Lola spotkanie oczywiście było cudowne :) Ale to było do przewidzenia, bo my tu fajne kobitki jesteśmy ;) Bolo, co za czaruś z niego ;) Wielkimi oczami czarował, zagadywał, uśmiechał się :) Jestem pod wrażeniem komunikacji Bola z otoczeniem! Ile on „słów” zna!!! Szok! Wspaniały chłopiec :) Nie taki szaleniec jak mój ;) Muszę się pochwalić, Jasio dostał od Cioci i Bola książeczki :) jedna z nich jest taka dotykowa, zwierzątka mają przyklejone futerko (można pomiziać). Ponieważ Jasiek w sposób specyficzny korzysta z książek, na tą lekturę także znalazł pomysł – udawał, że wyrywa włoski z tych włochatych brzuszków i że wkłada je tacie do buzi. Tata z kolei udawał, że krztusi się tymi kłaczkami, kaszlał, charczał jak gruźlik, pluł itp. Jasiek na widok wydurniającego się ojca oszalał ze szczęścia i śmiał się przecudownie :) i tak do 22:30! Dobrej nocki :) PS: Afi, gdyby nie to, że wiem ile pracy, czasu i nerwów kosztowało Cię zrobienie sowy dla Bola to poprosiłabym o taką czapkę dla Jasia ;) – ta czapka jest fantastyczna!!!!
  21. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Cześć :) Afi nie nawet nie ma czerwonych, tylko ma taką bardzo suchą skórę na policzkach i nosku. Z resztą te krostki prawie mu zeszły. Nie miej złudzeń, koszmarnie umęczyły mnie te godziny spędzone na zakupach :( bo to nie był 1 sklep tylko 3! oczywiście Jaś był z nami, był mega dzielny :) Pufa extra :) Sama bym na takiej poleżała ;) Beata historia z nożem…masakra. Dobrze, że Kubusiowi nic się nie stało. My już od jakiegoś czasu nie zostawiamy nic na stołach czy blatach, bo wszędobylskie paluszki Jaśka wciąż szukają czegoś do ściągnięcia. Wiesz co, u nas też dziś był gorszy dzień. Jasiek był mega marudny i płaczliwy. Nic, co się polepszy to się popiep…. I na odwrót ;) No i co, będziesz kolejną wrześnióweczką? :) U nas 14.12.2010 minęła 2 rocznica zdziałania Jasia :) Ta krew w buzi może była od przebijającego się zęba. Nie wiem czy tak może być, ale nic innego nie przychodzi mi do głowy. Yvone co za chamstwo! Dobrze, że jej tej czapki na żywca z głowy nie ściągnęli. Boziu, co za dzikie czasy nastały :( MM was też dopadło? :( ech, dużo dużo zdrowia. Lola nie ma się co dziwić, że Bolo tak odchorowuje nieobecność taty. Dla niego każdy wyjazd, to tak jakby tata go porzucał :( Nie dziwię się, że chcecie być jak najwięcej w trójkę, ale takie podróżowanie i życie na dwa domy też może być uciążliwe. Ale nie dowiecie się póki nie spróbujecie. Odnośnie jedzenia to na pewno ryby dam Jaśkowi, nawet taką po grecku może zjeść. Barszcz, jak nie za dużo przyprawiony, też może być. Kapusty nie dam, bo wzdymająca, a na grzyby za młody. Jasne, odrobinę na spróbowanie pewnie nie zaszkodzi. Tak, tak jutro ploteczki :) Bolo będzie uczył Jasia czytać książki, a Jasio Bola chodzić. A my wygadamy się za wszystkie czasy. I będziemy siedziały na kanapie, a nie na podłodze ;) Katarzyna naprawdę nie płakał po takim upadku? Może ze strachu? Ależ łobuziak z niego się robi :) U nas dziś jakiś gorszy dzień. Jasiek płaczliwy, no i auto mi zaczęło nawalać :( tragedia, bo ja bez samochodu jak bez ręki. Poza tym dziś zrobiłam kolejne podejście do zakupienia prezentu dla teściowej i znowu nic :( oj, naprawdę dostanie miotłę/rózgę ;) Dziewczyny powiedzcie mi jak technicznie wygląda wasze szykowanie się z maluchami na spacer? Najpierw ubieracie siebie, czy dziecko. Powiem Wam, że dostaję kurw… na samą myśl o szykowaniu się do wyjścia. Jasiek jak tylko zobaczy, że zaczynam go/się ubierać dostaje histerii. Zazwyczaj zaczynam od założenia mu spodni i butów. Potem ja zakładam kurtkę i buty, a na końcu Jaśkowi kurtkę i czapkę. Problem polega na tym, że on po założeniu spodni zaczyna marudzić, popłakiwać, wieszać się na mnie. Czego ja nie wymyślam, żeby przestał płakać! Niedługo zostanie mi tylko zatańczyć przed nim kankana! i to nago! No masakra :( od zawsze nienawidził ubierać się, ale przecież wiecznie tak być nie może. Poradźcie coś, proszę.
  22. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Hejka :) Rachotka fatalne wieści :( kurcze, jasne że święta ważne (tym bardziej, że jeszcze jest przecież Majeczka) ale teraz Kacperek najważniejszy. Niech szybko wraca do zdrowia. Bugi zapomniałam wczoraj napisać Ci, że stosowałam pulmex, smarowałam klatkę piersiową, plecki i stopy i powiem, że nie widziałam żeby to pomagało Jasiowi wyzdrowieć. Chociaż pamiętam z dzieciństwa, że jak byłam chora to mama smarowała mi stopy maścią kamforową, zakładała grube skarpety, a rano człowiek budził się prawie całkiem zdrowy :) Afi teraz smaruję Jasia Nivea na każdą pogodę. Wcześniej używałam kremu na zimę Emolium, ale jak dla mnie to ten krem śmierdział (na pewno był ważny, nie przeterminowany). Być może te krostki są od mrozu, teraz nawet pojawiło się na policzku pęknięte naczynko. Nie wiem czym smarować go w domu np. po kąpieli. A skórę na policzkach ma taką suchą, aż błyszczącą :( Adarka niestety z tymi dziecięcymi lekarzami trzeba cholernie uważać. Tym bardziej w przypadku dzieci niemówiących, które nie poskarżą się, że coś im nie pasuje. Powodzenia i dużo zdrówka dla Leosia :) Yvone łóżek masz tyle, że pomieściłabyś pułk wojska ;) Oj, widzę że zapowiada się niezła balanga :) proszę wszystko dokumentować na zdjęciach :) Ooo, jakie fajne prezenty :) nie było nadawcy na przesyłce? Z tym listonoszem to dobrze zrobiłaś, jego praca polega także na roznoszeniu przesyłek. Z drugiej strony domyślam się, że przed świętami mają potwornie dużo pracy. Ale żeby Wam nie było tak dobrze, to wprowadzę mały elemencik zazdrości ;) W środę jedziemy z Jasiem do Loli i Bola na kawkę przedświąteczną :) Katarzyna jak dobrze, że choroba odpuszcza. Pięknie macie ozdobiony pokój, i choineczka chłopaków też śliczna. Uwielbiam taki świąteczny nastrój, zgaszone światła w mieszkaniu, a zapalona choinka :) nie mogę się doczekać kiedy my ubierzemy swoją :) M musi udać się najpierw na „polowanie” po choinkę. Wiesz co, Jasiek ogólnie na widok telefonu dostaje szału, od razu przytyka do ucha i niby gada. Ale bardziej upierdliwe jest jego klikanie w komórkach. Niestety mamy aparaty dotykowe i wszystko nam poprzestawiał itp. Boziu, nogi mi odpadną od tej bieganiny :( prawie 5 godz. łaziliśmy dziś po sklepach. Duża część zakupów jedzeniowych już na śwęta zrobiona. Kupiliśmy także prezent dla teścia, prezent dla mnie od M, wstępnie wybraliśmy prezent dla M ode mnie. Jeszcze tylko teściowa nic nie ma, może jej kupię miotłę, niech sobie polata ;) Trochę boję się chwalić, żeby nie zapeszyć ale muszę powiedzieć, że ten mój syn to strasznie fajny się zrobił :) jakoś tak mniej się złości, mniej płacze, często żartuje z nami. Więcej mogę mu wytłumaczyć, jakoś tak lepiej dogadujemy się ze sobą :) Poza tym coraz więcej sam chodzi :) a jak jesteśmy na zakupach to już obowiązkowo muszę prowadzić go za rękę, a on prawie do wszystkich macha i robi papa :) Nareszcie czuję radość z bycia matką :) Dobrej nocy :)
  23. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Rachotka cholercia, przecież było juz lepiej :( Nieprawdopodobnie złośliwe dziadostwo przyczepilo się do Kacperka :( obyscie trafili na kompetentnych lekarzy. Może okaże się, ze to jednak nic powaznego! Adarka no brawo za odstawienie :) niestety teraz musisz nauczyć Leosia samodzielnego zasypiania, ale jak pokazuje przykład Beaty, nie musi być to trudne :) Strasznie chorobska dają popalić tym naszym maluszkom :( najgorzej jak zaczynają chorować, potem łapią kazda infekcje :( a Ty masz podejrzenia jakiejś alergii u Leosia? Katarzyna czyli co, leki pomogły tylko na chwile, czy to poprostu nowe dziadostwo? Szacun, ze mimo choroby masz jeszcze siły na porządki i obowiązki świąteczne :) normalnie jesteś jak Robocop ;) Bugi czyli dobrze wyczulas moment na odstawienie i dla Lidzi nie było to szokiem. Powiem Ci, ze u nas z sprzątaniem to jest masakra :( wentylacja w bloku jest wadliwa i wdmuchuje powietrze do mieszkań, a razem z tym powietrzem kurz :( w efekcie ciągle mamy syf w domu :( dzis posprzatalismy wszystko co jest wysoko, w tyg. muszę posprzątać w szafkach kuchennych i umyć lodówkę. Resztę w Wigilie, zeby chociaż przez chwile było czysto. Powiem Wam, ze jeszcze nigdy nie bylismy tak nieprzygotowani prezentowo do swiat, jak w tym roku :( nie mamy prezentów dla siebie, ani dla teściów. Byliśmy dzis w centrum handlowym i doooopa. Nic sie nam nie podoba. Jedyny sukcesem jest fakt, ze kupiłam sobie prezent od teściów - złota zawieszka na szyje, do łańcuszka. M chciał koszule (konkretnej marki) nie było jego rozm., będzie dopiero po świętach. Teraz szuka portwela dla siebie. Jutro jedziemy dalej na łowy ;) Spokojnej nocki :)
  24. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Dzień dobry :) Rachotka super, ze u Was lepiej :) no i fajnie, ze maz wczoraj pomógł przy dzieciach a Ty mogłaś odpocząć :) oby tak dalej :) Yvone ale Cię maz rozpieszcza ;) Milo czytać, ze miedzy Wami taka sielanka :) Jas juz czuje sie dobrze, może te problemy z brzuchem rzeczywiście wynikały z przejedzenia. Beata gratuluje kolejnych ząbkow :) u nas też idą grupowo. Na razie idą czwórki,dlugo już idą a dopiero korony się przebiły. No i idą 4 na raz! Afi czym smarowalas Ninie te policzki? Czymś robionym czy kupnym? polec coś kupnego i niedrogiego :) Jas ma trochę tarki na policzkach i straszna sucha skore na buzi :( Wizyta u znajomych udana, Jas był mega grzeczny i spokojny :) No i przespał dzis cala noc :) to juz 5 taka noc :) ale się wyspalam :) Ech, dzis sprzątamy w domu, nie chce mi się bardzo ale maz pogania ;)
  25. kassia_34

    wrześnióweczki 2011

    Ale tu cicho :( Macie rację, może wybiorę sobie coś do ubrania. W końcu po ciąży muszę sukcesywnie wymienić całą garderobę :( Rachotka jak po nocy? Jak się czujecie? Mąż już w domu? Dziękuję za przepis na pulpety, wypróbuję :) Mój M wrócił z delegacji, ale pożytku z niego to dziś mieć nie będę ;) Popołudniu idziemy do znajomych, świętować zaległe urodziny kolegi. Mają bliźniaczki o miesiąc młodsze o Jasia, będzie wesoło :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...