Skocz do zawartości
Forum

jul100

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez jul100

  1. Kasiu, a z którego usg Ci wyszedł aż taki odległy termin? Bo np. mi lekarz w szpitalu mówił, że bierze się pod uwagę termin z pierwszego usg (przed 12 tygodniem ciąży). U Ciebie jest straszna rozbieżność w tych terminach. Mi z tego pierwszego usg wyszedł właśnie 28.czerwiec. No ale u Ciebie chociaż wychodzą jakieś skurcze na ktg. Ja to nie wiem do kiedy będę się z tym brzuchem bujać. Nie wychodzą mi żadne skurcze, nic mnie nie boli poza pachwinami. Jeszcze do tego wszyscy po kolei się pytają co 5 minut czy urodziłam, dlaczego nie rodzę, a może coś jest nie tak... I swoje mądrości każdy wygłasza. Już nie odpisuje na żadne smsy, nie odzywam się na gg, bo mnie tylko to irytuje. Już naprawdę bym chciała urodzić, ale co ja poradzę że nic się nie dzieje?
  2. jul100

    Nasze gotowanie

    Alecwi czekam z niecierpliwością jak wyjdzie :) A które jeśli można wiedzieć?
  3. Adhara, gratuluję!!! Wszystkiego naj dla Ciebie i Grzesia!!! Mika, kolej na mnie mówisz... Och, jakbym chciała... niestety się nie zapowiada. Skacze na piłce, dziś mieszkanie wysprzatałam łącznie ze ścieraniem podłóg na kolanach. Nic, nawet bardzo się nie zmęczyłam... Lipa.
  4. jul100

    Nasze gotowanie

    Mama_Monikajul100 wygląda kusząco, przepisik, przepisik plizzzzzz....:)mmmm... 41 tydzień uuu... to rzeczywiście ostatnie podrygi Już widzę podano link do przepisu:) Od jakiegoś czasu zamieszczam tam przepisy akurat tego co robię. Jak urodzę pewnie będzie tego mniej, ale mój mąż świetnie gotuje, więc po urodzeniu będzie mniej przepisów na ciasta, a więcej na ciekawe obiady:) A co do przepisu to jest banalnie prostu, a ciasto naprawdę palce lizać. Już ponad pół blachy we dwoje zjedliśmy od wczoraj:))
  5. Siemka, uprzejmie donoszę, że został mi zmieniony termin z 20.czerwca na 28.czerwca. Dziś w szpitalu lekarz stwierdził, że ważniejszy od ostatiej miesiączki jest termin z pierwszego usg, bo tak naprawdę nigdy nie wiadomo, kiedy nastąpiło zapłodnienie. Także termin mija mi dopiero dziś, anie ponad tydzień temu. I teraz znów się będę bujać z ktg itp. itd. Mam dość.
  6. Ależ piękne te torciki. Zjadłoby się po kawałku każdego:)
  7. jul100

    Nasze gotowanie

    Fajne te Wasze obiadki oj fajne. Ja ostatnio mało wymyślam jeżeli chodzi o obiady, bo mnie mąż męczy o ciasta (ostatnie podrygi:)) Przedwczoraj zrobiłam ciasto kubusiowe...
  8. No i jestem w domu. Nadal z brzuszkiem. Miałam test oksytocynowy. Położna powiedziała, że tak po godzinie powinnam czuć skurcze, więc czekałam aż mnie zacznie boleć, ale nic kompletnie nie poczułam, ani razu. Na ktg owszem skurcze wychodziły ładnie, ale nic to nie dało. Godzinę po odłączeniu kroplówki nadal miałam skurcze chociaż juz mniejsze. A 3 godziny po... zero skurczów. Więc wróciłam do domu. Jutro znów jedziemy do Olsztyna na ktg i lekarz ma zdecydować co dalej ze mną. Bo okazało się że ważny jest jeszcze termin z pierwszego usg. A ten termin mam na 28 czerwiec, więc mogą jeszcze przesunąć mi wszystko i nie będę rodzić w tym tygodniu... Beznadzieja! A tego jeżdżenia do Olsztyna mam dosyć, same podróże nas nieźle wyjdą, ale co zrobić... Ech.
  9. Cześć Dziewczynki! Ja nadal w dwupaczku. Spać nie mogę, bo już na 8. mamy być w szpitalu. Wielkie nadzieje pokładam w tym dzisiejszym teście. Wczoraj odchodził mi czop (mam nadzieję, że to był czop, taka galaretka), ale nic wiecej jak widać się nie wydarzyło. Milly, obyś miała rację, że po tym teście się ruszy. Madziu, wiem co czujesz, ja też mam takie jazdy z nastrojem. Muszę ostrzegać wszystkich dookoła, bo po prostu nie panuje nad tym, płaczę i warczę na zmianę. Adhara, cierpliwości. Też po nocach nie sypiam, też mnie cholerka trafia, ale już niedługo... będziemy nie sypiać z innych powodów. Myślę jednak, że mimo wszystko przyjemniejszych - bo będziemy zajmowały się naszymi kruszynkami. Agnes, no co to za ociąganie? Rodzić mi tu! Pozdrawiam Was wszystkie, trzymajcie za mnie kciuki proszę!
  10. Hej! Agnes, super że cokolwiek się dzieje! Dosiu, wytrwałości życzę Tobie i nam wszystkim. A ja dziś już po ktg i badaniu. Mam podobno rozwarcie na dwa palce. Miałam dziś robiony krótki masaż szyjki. Jeju jakie to nieprzyjemne. Ale przetrwałam. W poniedziałek na 8. rano jadę na test oksytocynowy. Jeśli po tym nie urodzę to następny będę miała w środę. W każdym razie do końca przyszłego tygodnia będziemy we trójkę.
  11. Hej hej, ja nadal w dwupaku niestety. Wczoraj mielismy ktg i badanie i nadal nic sie nie dzieje. Jutro znow jedziemy do Olsztyna na ktg i wtedy mamy się umówić na poniedziałek albo na wtorek na test oksytocynowy. Położna powiedziała, że mogę po tym już zostać na oddziale albo mogę jechać do domu i wrócić, gdyby coś się zaczęło dziać (bo podobno po tej kroplówce jest tak, że nie musi ale może się coś zacząć). A że kawałek do Olsztyna jednak mamy to już chyba po tym zostanę w szpitalu. Nie będziemy musieli pędzić na wariata w razie czego do szpitala. Iwonko, współczuję choróbska. Oby szybko minęło wszystko. Mamma, gratuluję dobrej organizacji, to chyba najważniejsze jest przy większej niż dwójka liczbie domowników. A liczenie do 10 pomaga w wielu sytuacjach, nie tylko z dziećmi :-) Madziu, Agnes, Kasia, obyśmy już długo nie musiały czekać na nasze dzieci... Ezelka, zdrówka dla Kingi i oby w poniedziałek bez pomocy męża wszystko poszło jak po maśle. Buziole!
  12. Hej! Jak jesteśmy w fazie marudzenia to i ja pomarudzę. Nadal nie rodzę. Ale tak mi hormony buzują, że chyba oszaleję. Jestem taka wściekła non stop, płaczę i wogóle... Właśnie sobie melisę chlipię i mam nadzieję, że choć trochę mnie uspokoi. Zaraz zbieram się, bo jedziemy na ktg. Ale jak niedługo nie urodzę to mogą być ofiary w ludziach. No napięcie przedmiesiączkowe to nic w porównaniu z tym jak się teraz czuję...
  13. Dorotko, trzymamy kciuki za pomyślność akcji :-) Daj znać jak będziesz mogła!!!
  14. A wogóle jutro mam ktg. Znów jedziemy do Olsztyna. Może jutro coś wyjdzie... Jej, przepraszam, że ja tak marudzę, pierwsza ciąża moja, niedoświadczona jestem i niezaprawiona w boju. Powinnam mieć zakaz pisania na forum do porodu.
  15. Tak, nowy wątek by się przydał. Taki osobny na marudzenie :-) Musimy myśleć, że już bliżej niż dalej. Już tyle wytrzymałyśmy to wytrzymamy jeszcze trochę. Mówicie że Raczek to romantyk... to będziemy miały romantyczne dzieci na to wychodzi :-) Ja idę poprasować trochę. Może myśleć nie będę chociaż chwilkę wtedy o tym wszystkim.
  16. Agnes, a odczuwasz coś? Coś Cię boli? Jakieś skurcze czujesz czy cokolwiek? Wiem, że mi termin mija dopiero dziś, ale też już jestem taka drażliwa i wkurzają mnie ciągłe pytania czy już rodzę. No pogryzę kogoś już całkiem niedługo. Tak jakbym zamierzała urodzić w kącie i nic nikomu nie powiedzieć. Wrrr... Mnie bolą pachwinki przy chodzeniu. Czasem, ale rzadko, zaboli mnie trochę tak jak na okres, czasami mam twardy brzuszek, ale cholerka nic się nie dzieje. Ja wiem, że dziecko musi być przygotowane i natura wie jak i kiedy ma przyjść rozwiązanie, ale to czekanie jest takie wkurzające. Czasem to mam uczucie jakbym już całe życie miała chodzić z brzuchem i już się nigdy nic nie zdarzy. Staram się sama sobie tłumaczyć, być cierpliwa. Naprawdę się staram. Tylko czasem nie wychodzi. Ech...
  17. Hello, dziś dzień naszego terminu. No ciekawe... Wczoraj kazałam się "przytulać" hihi. No i czekamy na efekty :-) Bolą mnie pachwinki, brzuszek czasem twardnieje, ale poza tym cisza :-( Mam nadzieję, że już długo nie będziemy czekać....
  18. Dosia34 Julitko pisałaś wcześniej że kończy Ci się zwolnienie i przechodzisz na macierzyński, mimo, że nie wiadomo czy urodzisz. A nie możesz iść dalej na zwolnienie? A macierzyński zacząć w dniu porodu? Ja już dawno jestem po terminie ale nadal na L4 Udanej wizyty u położnej. A wizyty na pewno będziesz miała, chociażby w szpitalu, bo po terminie są one bardzo wskazane i częste. No tak Dorotko, niestety mój lekarz powiedział, że więcej wizyt nie będzie i dał mi skierowanie do szpitala na 24.06. Jak zapytałam o zwolnienie to tak mi właśnie powiedział - żebym już na macierzyński poszła. Z nim więcej wizyt nie będę miała, bo umył ręce właśnie tym skierowaniem. On od lipca idzie na urlop i pewnie nie chce mu się czekać aż naturalnie porodzimy, bo on ma plany... Na szczęście będę jeździć do Olsztyna i tam będę kontrolowana przez położną. Tak się zastanawiam, a czy to zwolnienie dalsze to ja muszę mieć od ginekologa czy mogłabym mieć od normalnego lekarza? Bo tak teraz sobie pomyślałam, że szkoda tego macierzyńskiego teraz... Orientujecie się może?
  19. Cześć Wszystkim, Agnes, oby zakup maty podziałał :-) Mirabell, u mnie też żadnych objawów. Już się czuję tak jakbym całe życie chodziła i już do końca życia miała chodzić w tej ciąży. Jestem już zirytowana tym czekaniem na rozwój akcji. Ech... A ja wczoraj byłam w Olsztynie na ktg tak, jak Wam pisałam wcześniej. No i ... Powiem Wam, że tam to warunki lepsze niż w Leśnej Górze z "Na dobre i na złe". Położne miłe. Ta, która mnie oprowadzała (znajoma znajomej) to wogóle sympatyczna babka. Wszystko tłumaczyła, uspokajała, no powiem Wam czułam się jakbym nie była w Polsce, tylko w jakimś cywilizowanym kraju. Aż dziwne uczucie jak ktoś tak dobrze się do Ciebie odnosi... I chyba zostanie Olsztyn jako miejsce do rodzenia. Niby w miejscu zamieszkania mam skierowanie na poród na piątek gdyby nic wcześniej by się nie zaczęło, a w Olsztynie mogę czekać nawet do końca 42 tygodnia, ale już tyle czekałam, że jak poczekam jeszcze troche to może nie umrę. Tylko poziom irytacji mi wzrasta z każdym dniem bardziej i bardziej. Już zapowiedziałam mojemu A.,że od poniedziałku codziennie musi się do mnie "przytulać". I nie chcę słyszeć żadnych sprzeciwów! No i teraz co 2 dni będę jeździć do Olsztyna. Bo ta położna mi powiedziała, że po terminie to co 2 dni powinnam być badana i sprawdzana czy wszystko jest dobrze żeby zareagować w razie czego szybko. I ona będzie mnie badać. Teraz jadę we wtorek, potem we czwartek. Najgorsze te podróże, ale może jakość polskich dróg też w pewnym stopniu się przyczyni do przyjścia w końcu Lenki na świat :-) Pozdrawiam wszystkie mamusie, a tym w dwupaczku jak i sobie życzę rychłych szybkich i pomyślnych rozwiązań!
  20. Hej hej, widzę że nas tu coraz mniej pisze, ale co się dziwić. Dziewczynki porodziły to mniej czasu mają, jak to z małymi Skarbkami bywa. Dzięki Adhara, bpiwak za opinie o ZZO. Mam teraz taki mętlik w głowie, że poezja... Dziś jade do Olsztyna na to ktg to pogadam z tą położną. Mam nadzieję, że ona też zaproponuje mi jakieś "rozwiązanie" jeśli do 24.06 nic się nie rozwiąże samo bo po pierwsze nie chcę chodzić już z tym brzuszkiem, a po drugie nie mam już wizyt u ginekologa więc nie mam jak kontrolować czy wszystko jest w porządku. Mam nadzieję, że da radę... no ale nie ma co głowy łamać. Już dziś będę miała wszystkie potrzebne "dane" do podjęcia decyzji:-) Także odezwę się wieczorkiem. Pozdrowienia dla rozdwojonych, a szczególne dla tych, które jeszcze oczekują. Już niedługo! :-)
  21. Cześć Dziewczynki, ja na chwilkę, bo jakoś humoru mi brakuje ostatnio. Może to ta pogoda... sama nie wiem. NZOZ w Olsztynie już działa. Jutro jadę na ktg. A dziś... Miałam ostatnią wizytę u mojego ginekologa. Od poniedziałku jestem na macierzyńskim (termin mi wtedy mija), a jak do przyszłego piątku 24.06. nic się nie rozkręci to dał mi skierowanie do szpitala na wywołanie. No i teraz mam dylemat, bo powiedziałam mu, że zastanawiam się nad porodem w Olsztynie ze względu na znieczulenie ZO. On (ordynator miejscowego oddziału położnictwa) powiedział, że to mój wybór i on się "nie obrazi" jeśli chcę tam rodzić, ale to ZZO nie jest do końca bezpieczne. I nie wiem już sama. Czy te z Was które rodziły SN, czy miałyście to znieczulenie? Czy miałyście jakieś skutki uboczne tego znieczulenia? Pomóżcie proszę.
  22. Hej Dziewczynki, Oby tak było że Mała wytrzyma jeszcze kilka dni, chociaż ja się czuję z każdym dniem ciężej. Uciekam się szykować, bo idę dziś do mojej pracy. Chcę się dowiedzieć co i jak z urlopami, macierzyńskim, ile podań muszę napisać itp. Najwyższa pora póki jeszcze chodzę. Miłego dnia!
  23. Hej, Drucilla gratulacje! Gatto, kciuki zaciśnięte. Madziu, oby się w końcu zaczęło raz a dobrze :-) A ja dziś mam humor do bani. Oddział w Olsztynie nadal zamknięty. Może otworzą w tym tygodniu, może nie. Znając moje szczęście to będę musiała rodzić tam gdzie nie chciałam. Na razie nic się nie zaczyna. Bolą mnie pachwinki i to tyle. Żadnych skurczy, śluzu. Nic. Z jednej strony już bym chciała urodzić, a z drugiej z tym szpitalem takie jaja. No kurcze do dupy z tym wszystkim.
  24. Ezelko, super że czujesz się lepiej niż przy pierwszej cesarce. I super że Kalinka grzeczna, i imię też piękne wybraliście. My wczoraj byliśmy na zakupach i tak strasznie bolały mnie pachwiny i wzgórek że chodziłam jak pokraka. Ale to moje ostatnie spacery po marketach przed porodem. Już nie mogę się doczekać. Przygotowujemy mieszkanko z A. Wczoraj wyprasowałam całą stertę prasowania, a on pomył okna. Oczywiście jeszcze kupa sprzątania została więc będziemy kontynuować, bo trzeba jeszcze firanki wyprac i powiesic, wczesniej zetrzec podlogi i odkurzyc dywany, włochaty dywan z duzego pokoju trzeba wytrzepac, powycierac kurze, umyć szafki w kuchni i lodówkę wypucować, a potem czekać na Lenkę :-) Miłej niedzieli życzę!
  25. bpiwak40 min po polnocy 11.06.11 na swiat przyszla SN Karolina. Mala wazy 3100 i mierzy 50 cm. Obie z mama czuja sie dobrze i pozdrawiaja serdecznie Wielkie gratulacje!Milly, Tobie też gratuluję córeczki! Waga imponująca :-) A wogóle witam Was. Ja po wczorajszej wizycie i usg. Mała waży 2980g. Gin powiedział, że jest z tych mniejszych dzieci, ale wszystko mieści się w normie. Łożysko w 3. stopniu dojrzałości, szyjka skrócona, rozwarcia na razie brak. Główka wstawiona do kanału rodnego. Następna wizyta za tydz. w piątek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...