- 
                Postów0
- 
                Dołączył
- 
                Ostatnia wizytanigdy
Treść opublikowana przez 2fast4u
- 
	mi po goleniu wysypało nogi czerwonymi kropkami :| nie wiem, co za g*wno, ale nieładnie to wygląda :| czekam już tylko na moją Kruszynkę
- 
	kiniacFast no widzisz:) ważne, że mija, ale może troszkę mniej teraz biegaj po ciuszkach póki palec się nie zagoi.:) kinia, ja nie wysiedzę w domu :| żebym miała szafę, żebym mogła wziąć się za sprzątanie, to nie chodziłabym już na ciuchy, ale tak to nie ma szans mnie zostawić w domu samą :P
- 
	martusia, piękne masz te rzeczy pamiętaj, że zabaweczki dobrze jest najpierw pomrozić, a potem dopiero wyprać :) dziewczynki, palec jest tylko zbity, bo już ból stopniowo mija, ale dziękuję za troskę, ja już sama trochę przerażona byłam, że trzeba jakby co lekarza odwiedzić :)
- 
	nie ruszałam tego palca, miałam nadzieję, ze przez noc przejdzie ten ból, ale niestety... tylko się budziłam, jak źle rękę położyłam i palcem gdzies zahaczałam, moze mocno zbity jest,
- 
	witajcie niedzielnie :) niestety palec, w który się wczoraj uderzyłam, bolał cały dzień, całą noc i nadal boli, a ja nie wiem co począć, nie bardzo uśmiecha mi się RTG w 9. miesiącu :| w samym kształcie nic się nie zmieniło - jest tak samo krzywy jak po operacji...
- 
	jaka słodziutka Lenka!! aż mi się buzia cieszy
- 
	a u mnie na chodzie wiatrak, więc nawet 1,5h prasowania nie było takie złe :) ale zaraz mąż wróci ze szkolenia i zabierze pewnie wiaterek i będzie dupa :P
- 
	swoją drogą, sami "specjaliści" w tym szpitalu... tak ambitnie składali palca, że nie dość, że się nie zgina w pierwszym stawie, to jeszcze jest krzywy, a przez to krótszy o centymetr i mam problemy z rękawiczkami, ech...
- 
	mogę się pożalić? walnęłam się w palec, który miałam złamany niecałe 3 lata temu i on jest krzywy mimo zabiegu operacyjnego, a teraz jak uderzyłam akurat w najgorszy jego punkt, to palec boli jak jasna cholera :( mam nadzieję, ze rozwaliłam go po raz kolejny :|
- 
	a ja strajkuję, nie gotuję dziś nic, mąż kupi parówki i zrobimy hot dogi, póki co zbieram siły na wyjście do piekarniczego :P
- 
	a ja siedzę bez życia i nie wiem, co ze sobą począć, chyba się położę...
- 
	Ewelina, zazdroszczę takich widoków!! coś pięknego - i love it! a synek fajny czas leci nieubłaganie, to prawda... będzie się u Ciebie działo! powodzenia :) P.S. w kontekście Twojej suni - ile kleszczy dziennie wyciągasz?
- 
	dzień dobry! za oknem piękne słońce, temp w okolicach 30 stopni, wiatrak jeszcze w bezruchu wzięłabym się za konkretne sprzątanie, ale szafy dalej nie ma i nie brak miejsca na dziecięce łaszki, więc nie piorę i nie prasuję, a już na pewno nie sprzątam...
- 
	witajcie, laseczki ja się obudziłam z lekko spuchniętymi stopami, bo zapomniałam podłożyć poduszkę pod stopy :| dziś chyba pojadę na działkę, ale jeszcze nie wiem, czy mnie słońce nie odstraszy :P
- 
	martusiasiacassie fajnie byłoby jakby tak sie trafiło u mnie 2 sierpnia ma urodziny tato, 18 sierpnia moj chrzestny, a 27 moja mama a znając życie moje dziecie zadnego z tych terminów nie wybierze a 28 sierpnia urodziny mam ja, a z USG prenatalnego termin mam na 30. sierpnia :P
- 
	martusiasia Fast pochwale Ci sie ze dzis wybrałam sie do lumpa, nawet zakupy udane, jak wróce z działki do domu to zrobię zdjecia rzeczy Od razu mowie ze biore juz od 3 miesiecy w zwyz bo tego malenstwa to mam pelna szafe, i tak pewnie nie wykorzystam wszystkiego proszę Cię, nic nie mów, ja już kupuję i na przedział 9-12 a za przedwczorajszo-wczorajszo-dzisiejsze zakupy zapłaciłam 208 zł, oprócz dziecięcych rzeczy wzięłam mężowi kurtkę przeciwdeszczową, a sobie bluzkę, czapkę i kosmetyczkę... wróciłam z lumpka i pierwsze co to wskoczyłam pod prysznic, a teraz lecę opłacić rachunki i do mamy na obiad, a potem z mężem i teściem po odkurzacz :)
- 
	obiecuję opiekować się sierpnióweczkami i nie nadużywać Twojego konta
- 
	no śliczniusia nie można od niej oczu oderwać
- 
	witaj, kochana!! jeszcze raz serdeczne gratulacje i buziaki ;* mam nadzieję, że nie nawrzeszczysz za te zmiany na 1. stronie, ale nie bardzo wiedziałam, jak tam powpisywać, więc możesz śmiało zmienić
- 
	hmm, hmm, czy ja znowu mam mega laga, czy tu taka cisza po prostu?
- 
	welinaja też cały czas noszę ze sobą i od samego początku. Dla mnie wyście poza dom bez tych dokumentów to jak pójście do sklepu bez pieniędzy dla mnie też - ja na szmaty chodzę bez kasy, bo i po co? :P swoje szkoda wydawać, a w ogóle boję się, żeby mnie nie okradli, więc w mojej torebeczce znaleźć można chusteczki, grzebień i ew. parasol
- 
	ja już po czwartkowych zakupach towar od wczoraj leży i tylko dokładam do niego, żeby jutro się zapłacić, jak nic nie dojdzie, to muszę 150zł szykować :P martusiasia, u nas można znaleźć dużo chłopięcych rzeczy, mnie to wręcz denerwuje, jak coś znajdę ładnego i mama mi brzęczy, że to bardziej chłopięce, a co to ja dziewczynkę muszę tylko na różowo ubierać?:P ale jeśli chodzi o sukienki, to faktycznie cały ich wysyp... wszyscy ostatnio mi mówią, żebym zwolniła tempo, bo za szybko się poruszam, a ja, jak mi nogi nie spuchną, to zasuwam jak rakieta, żeby to się tak dało włączyć 2. bieg, a nie na 5. cały czas karty ciąży nie noszę ze sobą, no chyba że jadę gdzieś na wizytę do lekarza, to wtedy mam ją w torebce, nie mam tego nawyku, a wiem, że to bardzo niedobrze, może za 2 tygodnie będę już z nią chodzić, ale teraz jeszcze nie
- 
	dobrze, dobrze, katia, na zdrowie Ci wyjdzie ta gimnastyka :P do porodu też się rozkraczyć będziesz musiała, więc trenuj, póki masz czas
- 
	poobdzierane kolana to żadna bieda, bo zrobią się strupy, potem odpadną i będzie wsio ok, najgorzej to pacnąć na biedny brzuszek, aj się dalej zaczepiam, choć patrzę pod nogi, taka już moja "uroda"...
- 
	u mnie trzeba wziąć to, co na liście, nie ma tego wiele, więc i moje torby to raptem jedna mała podróżna (oddział położniczy), jedna damska torebka (porodówka) i jedna mała reklamóweczka (dziecię) [ATTACH]100349[/ATTACH]
 
        