Skocz do zawartości
Forum

bogdanka2

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez bogdanka2

  1. malutka2326bogdanka2Z kuchnią bitwa wygrana Zaczęłam się jednak zastanawiać na cholerę mi tyle granków....Daj dzieciom do zabawy Bardziej się skłaniam do oddania teściowej... Tym bardziej że w większości to jej garnki
  2. Z kuchnią bitwa wygrana Zaczęłam się jednak zastanawiać na cholerę mi tyle granków....
  3. luza74Czyzby hormony szczęścia szalały?? Cięzko wyczuć - jeśli to hormony to jakieś głupie... Idę zawalczyć z kuchnią. Dziś brzdące dorwały się do szafki z garnkami i wszystkie porozstawiane na podłodze skutecznie utrudniają poruszanie. Nawet nie wiedziałam że mam tyle garów!! Niektórych nawet nie pamiętam
  4. luza74bogdankajesteś niesamowita.Witam wszystkie mamusie-obecne i te przyszłe. A dzień dobry:) Mam dziś nastój jakbym się szaleju nawąchała..
  5. Przepraszam, ale mam dzisiaj małpi humor.......
  6. malutka2326Jestem Zapalania to chyba zmora wszystkich ciężarnych... Ja Wam powiem tak, zabrzmi to drastycznie i brutalnie ale jest to sprawdzone Poleciła mi to babcia i wiele innych starszych kobiet ,aż gały wywaliłam Ale pytałam gina i jak najbardziej mi polecił... Po kąpieli, przemywać się spirytusem salicylowym, na początku piecze jak diabli, ale wystarczy powachlować sobie ręcznikiem i idzie przeżyć Na prawdę to pomaga, zawsze to stosuję jak tylko czuję ,że coś zaczyna się dziać no i po goleniu to musowo... Ktoś mnie kiedyś zapytał czy to pitki nie poparzy Nie poparzy, chwilę popiecze ,a zarazem ,aż rozgrzeje, można zaliczyć to do gry wstępnej A żeby nie mieć tak często zapaleń lekarz odradzał wannę i słodycze bo to pierwsza droga do grzybicy Bez wanny - przeżyję, ale od słodyczy WARA!! To już wolę się drapać nawet w miejscach publicznych ale z batonem w zębach.
  7. megi79Witam w spokojny wtorek, Mój luby pojechał na szkolenie do Krakowa, a ja sama zostałam z bałaganem po wyjeździe z nad morza. Zjadłam pyszną jajecznicę smażoną na maśle, kukurydzą i koperkiem pyyyycha i zabieram się jak zwykle za sprzątanie i obiadek. Mały daje czadu od rana. Z brzucha robi mi autentycznie "fale Dunaju". Jutro idę na pierwsze zajęcia w szkole rodzenia, więc jestem trochę podekscytowana, ponieważ przybliża mnie ta świadomość, do porodu. Przyznam, że chciałbym mieć już to za sobą i czuć się lekko w swoim ciele, a jeszcze trzeba przetrwać ten stan wielorybi he he. Za tydzień idę na glukozę.j Kurde nie mogę się uwolnić od stanów zapalnych. Co miesiąc muszę brać nynastynę. Przez to mój lekarz nie może mi zrobić cytologii. Szkoła rodzenia to fajna rzecz Współczuję stanów zapalnych:( Ja w obydwu poprzednich ciążach dostawałam "dowcipne" czopki... a i tak nie pomagały na długo... Tylko że u mnie było to z względu na "dużą ilość bakterii w moczu" i z cytologią nie kolidowało.
  8. No - u mnie młode nakarmione i na wybiegu... Ale jak patrzę na dom to zaczynam mieć przed oczami listę rzeczy do zrobienia:/ I dlatego siedzę sobie teraz tyłem do bałaganu usilnie wpatrując się w monitor I pogoda dzisiaj jakaś taka fajna:)
  9. bombelmalutka2326bogdanka2ale szacuken nieźle brzmi:d:d:d:d:d No nie? Tak inaczej ,nie po polskiemu jakoś tak zachodnio światowo :d:d:d:d:d
  10. malutka2326bombelmalutka2326marzenka13 witaj w klubie ,mój monitor też zapluty a mój luby patrzy na mnie jak na wariatkę bogdanka2 jesteś niemożliwapotwierdzam:) umiecie humor poprawić szacuken:) Widzę ,że Tobie tak się banan cieszy ,że ,aż język Ci się poplątał szacuken Wszystkie dobre jesteście Mi od rana się micha cieszy do monitora Ale szacuken nieźle brzmi
  11. malutka2326bogdanka2 To ja miałam ten luksus ,że z chłopakami odrzucało mnie od słodkiego Tylko teraz jakoś tak dziwnie słodki Jasiu się ze mnie zrobił ,a dupsko rośnie Rosnące dupsko było ostatnią myślą na widok czekolady - bardziej kłopotliwy był ślinotok chlapiący sklepową podłogę i oczy przyćmione porządaniem
  12. malutka2326bombelmalutka2326Tylko dziewczyny te które debiutują, 12 godzin wcześniej już nic nie jeść i pić tylko wodę albo gorzką herbatę no widzisz a tego mi mój boski lekarz nie powiedział .... dziękówka To już teraz wiesz No i chyba nawet istotniejsze co dla mnie było katorgą - powstrzymać się w przeddzień od słodkiego... Ani Szczep ani Sambor nie potrafili tego zrozumieć:/ I z kopa... I z kopa... A w szafce snikersy, czekolada, delicje... SADYZM!!!
  13. bombelmarzenka13bogdanka2 to nie zapomnij też o szczypcie soli na nadgarstek Fajny lekarz Hmm . To może ja tez coś wezmę jakaś pomarańcz albo co....? Czy aż tak to niedobre . Juz nie pamiętam bo ostatnio miałam to robione 11 lat temu . kochana ja ci nic nie doradza to mój kompletny debiut Nie przesadzajmy - woda z dużą ilością słodziku:) Do przełknięcia i przeżycia... Mnie ostrzegano że przy glukozie może mnie zemdlić, ale szczerze to nie zrobiła na mnie wrażenia, ale ja KOCHAM SŁODKIE!!!! Więc co tam 50 albo 75 ml w konfrontacji z tabliczką czekolady;)
  14. A to by się laborantki zdziwiły z metodą na wypicie glukozy na tequilę
  15. bombelbogdanka2malutka2326Ja niestety nie mam tego komfortu co Wy, ja chodzę cały czas na fundusz i zdjęcia ani filmów niestety nie ma... No cóż w poprzednich ciążach też nie miałam więc jakoś to przeżyję A ta glukoza wcale nie jest aż taka straszna, pij po łyczku ,a przebolejesz to Ja przy glukozie przyjmuję technikę weselną;) Wychylam jednym chaustem, chwila na wykrzywienie paszczy, lekkie wytrzepanie i z głowy. To tak jak z toastem ciepłą wódką - szybko wypić i zapomnieć;) hehehe dobre:) mi lekarz polecił wziąć ze sobą cytrynkę:) to nie zapomnij też o szczypcie soli na nadgarstek Fajny lekarz
  16. malutka2326bombelno ja wizytę u lekarza mam na początku lipca,moje spóźnione połówkowe:) na pewno będą zdjęcia i film:) nie mogę się doczekać na krzywą cukrową mam skierowanie , więc przed wizytą będę musiała pójść na badania Ja niestety nie mam tego komfortu co Wy, ja chodzę cały czas na fundusz i zdjęcia ani filmów niestety nie ma... No cóż w poprzednich ciążach też nie miałam więc jakoś to przeżyję A ta glukoza wcale nie jest aż taka straszna, pij po łyczku ,a przebolejesz to Ja przy glukozie przyjmuję technikę weselną;) Wychylam jednym chaustem, chwila na wykrzywienie paszczy, lekkie wytrzepanie i z głowy. To tak jak z toastem ciepłą wódką - szybko wypić i zapomnieć;)
  17. malutka2326Wiecie, ja ostatnio tak twardo śpię ,że nie mam pojęcia czy mój brząc w nocy grzecznie sobie śpi razem z mamusią czy grasuje Ja nawet na siusiu się nie obudzę, tylko rano wstaję z bolącym pęcherzem ,że ledwo się ruszyć mogę Ha, zupełnie zapomniałam o ciągłym siusianiu... Przy chłopakach to w zasadzie chciało mi się znów już kiedy wychodziłam z łazienki, a teraz jakoś lajtowo... No ale najciekawsze dopiero przed nami - stadium wielorybie w III trymestrze... Podejrzewam, że wtedy znów zaprzyjaźnimy się z dreptaniem do WC co 5 min....
  18. Moje Maleństwo upodobało sobie pęcherz...:/ A gdy jest głodna (??) to kopie po żołądku:/ Nie ma nic bardziej "przyjemnego" niż kopniak w pusty żołądek w ramach przypomnienia o śniadaniu!! Już mnie bezkompromisowość potencjalnej córy lekko przeraża.... W tym tygodniu wizyta u gina. MOŻE stwierdzi że warto by było strzelić dzidzi jakieś foto... Ale jakoś nie dowierzam... Za to 18 lipca mam wizytę u mojej dawnej Pani doktor więc znów pooglądamy dzidzia z każdej str
  19. malutka2326Bogdanka2 kawę to ja już kończę ale dzięki Ja też już łyknęłam, ale tym z nas które jeszcze duźdają - smacznego Zastanawiam się czy jedna mi dzisiaj wystarczy... Chociaż tak sobie myślę że mieliśmy dziś pierwszą noc bez zawodzenia Sambiego także ząbkowania kres ku drzwi... Nie wyspałam się zapewne z przyzwyczajenia
  20. Dzień dobry:) Mój Mały Terrorysta Poranny ściągnął nas z łózia... Życzę smacznej kawki i udanego dnia. A zapowiada się nawet słonecznie:) Oby nie tak wietrznie jak wczoraj, bo dzięki silniejszym podmuchom musiałam wczoraj walczyć z zapalaniem bojlera kilka razy
  21. la lunaCześć wszystkim a ja znowu pracuję na nockę.W dzień 40st nic się nie chce dobrze ,że przynajmniej dzieciaki mają już wakacje. Oj - współczuję... U nas 19 stopni i chwała aurze za to Przesyłam więc postem trochę chłodku;) Siup!!! I poszło Chłodniej trochę??:)
  22. malutka2326bogdanka2Witam poniedziałkowo:)malutka - oj, intuicja, opatrzność z tym pokazem?? Jak podawali newsa to z miejsca pomyślałam o Tobie. Matko, jak potem wytłumaczyć to dzieciom?? Tym bardziej że Twoje chłopaki chyba już są w takim wieku że raczej nie dadzą się zbyć byle czem aby zamknąć temat... Co do imion to ostatnio zaczęłam się określać jako imionowa purytanka:) Jakoś nie podchodzą mi imiona rodem z zagranicy kiedy są nadawane w ojczyźnie:) Oczywiście - nie jestem w tej kwestii hipokrytką. Jeżeli rodzice są różnych narodowości należy uszanować zdanie jednego jak i drugiego, ale tytułowanie dziecka "bo brzmi z angielska" działa na mnie jak płachta na byka... Może to za sprawą jednego przykładu-przegięcia: były pracownik mojego Lubego jest ojcem 2 chłopaków (UWAGA!!! Pisownia orginalna!!!!) BAJANA I BRANDONA - o ile imiona same w sobie mi nie przeszkadzają to BraJan, dajmy na to, Kowalski jakoś mi nie leży.... Także Ivo jakoś mi nie pasuje do szerokości geograficznej:) Eryk - fajne ale brzmi dość twardo:( Z drugiej strony nie znałam żadnego Eryka, który by mi zaszedł za skórę:) No chyba że jakiś zaszedł a się nie przedstawił;) W całości rankingu Gabriel ma u mnie pierwsze miejsce:):):) W poszukiwaniu inspiracji korzystałam z tej str Popularne imiona nadawane w Warszawie - imię dla chłopca i dla dziewczynki bo mieliśmy jeszcze ograniczenie co do pierwszej litery i z założenia nie mogło to być imię popularne No właśnie ten wiek, przed nimi nie da się nic ukryć, byli u siebie w pokoju ale i tak słyszeli co się dzieje z wiadomości, tyle tylko ,że nie widzieli, cieszę się ,że nie poszłam... Co do imion to mi także nie podobają się jakieś takie wymyślne i bardzo pospolite, za to mój luby lubi jakieś takie sztywne te imiona i ciężko nam wybrać cokolwiek co by pasowało i mi i jemu, póki co przystaliśmy na Gabrielu, to imię on zaproponował, mi się też nawet ,nawet podoba.. Potem wpadło mu do Ivo ale za mną to imię jakoś nie przemawia i nawet nie pasuje do nazwiska... Także na tą chwilę póki co nasze dzieciątko jest jeszcze bezimienne Wiedziałam ,że będzie nam trudno wybrać coś dla chłopca, ale nie sądziłam ,że ,aż tak A co do intuicji, wiesz coś w tym musi być, sama siebie się czasem zaczynam bać jak mam jakieś przeczucia i one niestety się sprawdzają, najgorsze jest to ,ze dość często potrafię coś przewidzieć i zaczyna mnie to przerażać... Jak coś mówię to inni mi już krzyczą ,że mam nie krakać bo moje krakanie zawsze się sprawdza... Mam podobnie... Na szczęście Luby po kilku takich moich "proroctwach" zaczyna słuchać o ewentualnościach jakie mu przedstawiam Najwidoczniej coś w tym jest - kapka czarownicy w każdej z nas tkwi, raz większa raz mniejsza ale zawsze
  23. Wszystkim pracującym życzę miłego początku krótkiego tygodnia;) Ha, z samego faktu że ten tydzień będzie krótszy to już powinien być udany poniedziałek A u nas Luby w delegację myknął więc do jutra rządzimy sobie z chłopakami sami:) Powiem Wam, że trąchnęła mnie wczoraj jedna konkluzja. Rozmawiamy sobie z Lubym, że musi jechać, że wróci we wtorek, czy sobie sama poradzę... I tu moja żaróweczka - jak to sama?? Ja pp przez najbliższe naście lat nie będę sama Z jednej strony czasem by się samej pobyło kilka chwil ale z drugiej i znacznie bardziej znaczącej cudna jest myśl, że mojemu życiu towarzyszą te małe istnienia (w tym momencie rozbrajające szufladę z całym domowym misz-maszem...:/ ). O samotności jak na razie raczej nie ma mowy Pozdrawiam cieplutko wbrew szalejącej burej aurze... Burej acz zbawiennej bo ostatnio puchną mi nogi wrrrrrrrrrr....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...