
siwuchaaa
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez siwuchaaa
-
AgaNow3 mi położna powiedziała, żeby uważać na herbatkę z koperkiem bo u niektórych dzieci wzmaga kolkę. Ja małej mimo, że ma 18 dni podaję czasami herbatkę rumiankową bo jest napisane na niej, że od 7 dnia życia. Co do kupy to moja mała od wczoraj strajkuje, puszcza bąki ale kupy nie ma.. napina się i brzucho ją boli.. :( ale robie sobie właśnie sok z jabłek i marchwi przez sokowirówkę popije trochę i może coś u niej się ruszy jak poje mojego mleka.. co do laktacji to ja daje się laktatorem, bo jak powiedzieli w poradni laktacyjnej mam sobie wypracować sama laktację i też dokarmiam małą mieszanką.. Ile powinno zjadać dziecko 18 dniowe ? ma ktoś jakąś tabelkę może lub jakieś informacje?
-
Nikita85Siwuchaa a mogłabyś podac namiary gdzie można kupic tą butelkę ??? Kupiłaś ją przez internet czy w sklepie ??? ja kupiłam na allegro, bo byłam w trzech hurtowniach dla dzieci i wszędzie mi powiedzieli, że to butelka z "wyższej" pułki i ich nie sprowadzają.. :/ głupota. no nic ja kupiłam tu : MEDELA CALMA BUTELKA NATURALNE KARMIENIE +SMOCZEK (1521177700) - Aukcje internetowe Allegro Krówka gratuluję !!!! W końcu się doczekałaś !!! Aby maleńka Maja rosła zdrowo !!!
-
Nie wiem czy komuś się przyda ta informacja, ale w poradni laktacyjnej powiedzieli mi, że jest tak naprawdę tylko jedna butelka, któa nie zaburzy odruchu ssania oraz karmienia piersią, butelka którą można wykorzystać do dokarmiania czy mlekiem sztucznym czy ściągniętym i jest to Calma - Medeli . Więc ją kupiłam i jest naprawdę dobra, dla mnie lepsza niż dr. Brown no i mała ssie i pierś i je kilka razy dziennie z butli i wszystko jest w porządeczku :)
-
Nikita85 ja jestem po wizycie u lekarki laktacyjnej, po poradni laktacyjnej (mam zaburzone kanaliki, problem z karmieniem.. ale pracujemy nad tym) i lekarka laktacyjna powiedziała właśnie, że mam sobie laktatorem wypracować laktację. Powiedziała jak prawidłowo ściągać pokarm ( 7 minut jedna pierś, 7 minut druga pierś, 5 minut jedna pierś, 5 minut druga, 3 minuty jedna, 3 minuty druga - ogólnie po 15 minut na każdą z piersi ) więc laktator pobudza laktację bardzo dobrze. Jeżeli dziecko nie chce ciągać piersi, zasypia przy niej itd to musimy pracować dużo laktatorem właśnie żeby pokarm lepiej leciał. Poza tym byłyśmy w szpitalu wojewódzkim przez 3 dni :/ ale już jest coraz lepiej.. pozdrawiam.
-
Moja Zuzia :) Dla przypomnienia 17 marca 21:30, 60 cm , 3950 :)
-
Ola88Maja gratulacje córci!!Dziewczyny ile razy w ciągu doby jedzą wasze maluchy? Bo mój od 2-3 dni nie chce jeść częściej niż 5-6 razy na dobę i zastanawiam się czy to aby to nie za mało i czy nie powinnam go wybudzać po 3 godz od ostatniego posiłku. Ola88 mi lekarz powiedział, że mam karmić na żądanie dziecka i to samo położne - moje dziecko je dokładnie (łącznie z jednym nocnym karmieniem) 5 razy na dobę. Tak się budzi i prosi o jedzenie to i tak dostaje :)
-
Maja_84 a więc mamy prawie rówieśniczki !!! Gratuluję z całego serca - ja również Zuzię urodziłam 17 marca o godz. 21:30. Przykro mi, że i Twój poród do łatwych nie należał.. ale teraz już nie warto o tym pamiętać, cieszmy się, że nasze maleństwa są z nami!!!
-
DZIEWCZYNY POMOCY !!!! Moja Zuza nie robi kupy od wyjścia ze szpitala!!! (poniedziałek w szpitalu nie robiła, wtorek nic dzisiaj jeszcze nic) Nie ulewa, je dobrze i tylko moje mleko.. (nie wiem czy dużo, ale chyba się najada skoro później dobrze śpi) nie płacze, brzuszek nie jest twardy ( tylko jak się denerwuje gdy sutka nie może chwycić) i ciągle puszcza bąki.. ale kupy zero :( tylko siku.. dzwonić do jakiegoś pediatry ?! odruch ssania ma taki, że jeszcze smoka musi ciągnąć..
-
Witamy po powrocie do domku!!! dziękujemy wszystkim za wsparcie, PbMarys za informacje i za życzenia... Wlasciwie to nie wiem od czego zacząć - ten mój post, którego pisałam koło 1 w nocy był rzeczywiście o tym czopie.. bo o 5 poczułam wielką chęć do WC.. i nie zdążyłam, odeszły mi wody. Wylądowałam w szpitalu o 5:20 no i się zaczęła droga przez mękę.. nie chce mi się nawet o tym myśleć, powiem tylko, że już od mniej więcej 8 rano miałam skurcze co minute - krzyżowe i tak do godziny 21 prawie.. ZDYCHAŁAM dosłownie a rozwarcie ledwie na 2 cm.. z czasem zrobiło się na 4 cm.. i tak godz 19, bo o 20 rozwarcie się cofnęło i znowu było na 3 cm.. Przypuszczam, że gdyby nie to, że jestem osobą niepełnosprawną i gdyby moja choroba się nie zaczęła odzywać pod koniec to męczyłabym się jeszcze z dzień. No ale miałam CC w końcu.. i o 21:30 na świecie pojawiła się Zuzanna. W związku z moją dolegliwością zrobili mi cc pod całkowitą narkozą. Później nawojowałam się z położnymi, któe wszystko wiedzą lepiej przecież i które gdyby nie mój upór i walka do dnia dzisiejszego nie dałyby małej nic do jedzenia ( nie mam pokarmu, tzn dzisiaj już niby mała się najadła ale do wczoraj prawie nic - kropelka) a te picze twierdziły, że opita jest wodami płodowymi i trzy dni może nie jeść! Sadystki pieprzone za przeproszeniem.. na szczęście jedna młoda babka napoiła raz małą herbatką no i ZUPEŁNIE INNE DZIECKO - śpi, nie płacze, nie marudzi. Później jeszcze kilka razy podawały jej po walce ze mną glukozę a ja ciągle podawałam cycka.. no i chyba po mału wychodzimy na prostą i może obejdzie się bez mleka zastępczego. Tak w wielkim skrócie wyglądał mój poród i moje przeżycia szpitalne.. na szczęście już jesteśmy w domku, jak mówiłam mała śpi mimo, że dzisiaj na samym cycku więc coraz lepiej z pokarmem chyba.. teraz będzie już tylko lepiej, wierzę w to. Wszystkim innym mamusiom życzę powodzenia i przede wszystkim wytrwałości. Ale się rozpisałam!!! zmykam zobaczę czy mała dalej u tatusia na brzuchu śpi. buźka!!!
-
Dziewczyny od wieczora i teraz dalej ( jest mniej więcej 1 w nocy ) mam brązowe upławy.. więcej i takie dość ciemno brązowe, jedna lekarz mówił, żeby do szpitala iść jak będzie krew, odejdą wody lub będą częste skurcze.. no i nie wiem czy panikować czy nie? Poczekam chyba do rana, umyje się koło 6 i zadzwonię do ginekologa.. bo teraz nie chcę budzić człowieka po nocy jakoś :/ Czy któraś tak miała ?!
-
ja po wizycie u gina. Zuzanna nic sobie nie robi z tego, że tydzień po terminie, dostałam kolejne zwolnienie i skierowanie do szpitala na 19 marca jeżeli nic nie zacznie się dziać samo.. a znając moje szczęście i życie to nie zacznie :/ A więc ja jescze czekam.. i jak miałam termin jako jedna z pierwszych tak urodzę ostatnia ! :/
-
o 15:30 mam wizytę u gina, mam nadzieję, że powie, że to już i że mam iść do szpitala.. w innym wypadku będę gryzła!!! ;-) na mnie seks, spacer, schody nie działają. Jak gin dzisiaj nie będzie miał dla mnie dobrych wieści to idę po olejek do apteki, spróbuję wszystkiego ;-) Ola88 przeszłaś kochana!!! ale na szczęście już jesteście w domku i masz już swojego Stasia przy sobie :)
-
eeehh a ja się obudziłam poszłam do łazienki i myślę sobie - zaczyna się dziać ! Bo całe spodnie od pidżamy miałam uwalone ( myślałam, że to ten czop) ale niestety.. zero śladów krwi, nawet lekkiego przebarwienia brązowego. Zero.. A więc kudźwa czekam dalej ;P ;) Przeziębienie trochę mija, chociaż dalej mam zatoki zawalone i lekki kaszel.. no ale kuruje sie dalej. 6 dni po terminie pierwszym, a po drugim zaledwie 2. Zobaczymy co powie ginekolog jutro :/
-
Margo66 ja gratuluję odwagi i życzę wytrwałości i dalszej "młodości ducha" !!! ja swoją mamę namawiam ciągle na bobasa, ja już na swoim.. siostra na studiach, też sama się utrzymuje - a mama ma 44 lata i jest jeszcze przecież w kwiecie wieku. Tak bardzo o wnuka się dopominała zanim zaszłam w ciążę, a ja za każdym razem mówiłam, ze nic nie stoi na przeszkodzie żeby sama miała jeszcze brzdąca ! karolinaR ehhh kochana niedługo czeka mnie to samo.. mam nadzieję, że urodzę na początku tego tygodnia bo zaliczenie mam w niedzielę za tydzień :/ Mamy się z tymi uczelniami jeszcze ;) ale damy radę!!!
-
mnie też nie odpuszcza.. głowa mnie boli, zatoki zawalone no i gardło:/ W nocy spać nie abrdzo mogłam, bo oddychać niema czym i z jednej strony gorąco bo sie opatuliłam, a z drugiej tak powietrza brakuje.. no nic ale mam nadzieję, że jeszcze dzisiaj będzie krytycznie i póniej coraz lepiej. Tylko seperację muszę chyba wprowadzić, bo mnie trzyma max 3-4 dni zawsze a mąż później jeszcze przez 2 tygodnie wyjśc nie może z kataru.. a mój mąż i katar to prawie jakby czarną ospę miał - umierający ;-))) Trzymajcie się kochane i oby dzisiejszy dzień był tak samo ładny!!! A całej reszcie również smarkającej powrotu do zdrówka!!!
-
dziękuję !!! Mam wapno, mam witaminę C i kupiłam ejszcze syrop dla kobiet w ciązy i matek karmiących "Prenalen" nienawidzę syropów.. ale ten jest nawet dobry ;) Mam nadzieję, że podziała !!!
-
mnie coraz bardziej rozkłada, właśnie męża do apteki wysłałam.. kurcze w domu ciepło, chodze w szaliku cąły czas a coraz bardziej mnie bierze.. już 4 dni po terminie więc muszę szybko się wykurować żeby ani mamusiek ani dzieciaczków na porodówce nie zarazić :/ I pije to paskudne mleko z czosnkiem.. i syrop nawet cebulowy zrobiłam, chociaż za krótko pewnie stoi.. no nic, ładna pogoda a ja pod kołdrą! Abym zdążyła się wykurować.. Dziewczyny udanych spacerów z pociechami i ogólnie miłego dnia, bo naprawdę żyć się chce jak tak pięknie za oknem!!!
-
AgaNow3 ja mam to samo, lekarz powiedział, że to normalne.. sama też łapałam się myśli, że to może już ten czop :/
-
Cudaczek zwolnienie wystawił mi do 15 i na razie nie mam terminu "stawinia się do szpitala" ustalił wizytę na 15 jakby do tej pory nic się nie działo.. więc jeżeli nic się nie będzie działo to wizytę u gina jeszcze zaliczę i może wtedy mi coś powie na temat szpitala.. Powiedział jedynie, że jak będą skurcze co 10 minut przynajmniej przez dwie godziny żeby dzownić do niego i, że spotkamy się w szpitalu.. albo jakby mi wody odeszły lub zauważę krew.
-
olga79 mój mąż też się śmieje, że mała na wiosnę czeka i, że tak rodzę już i rodzę.. ale to chyba tylko pozory bo jak wyjeżdża tylko w teren na pomiary albo załatwić coś w firmie na godzinkę lub dwie to dzwoni czy nic się nie dzieje ;) A po nocach mu się poród mój śni hehe
-
Witam się wiosennie :) U mnie bez zmian, 3 dzień po terminie i nic się nie dzieje.. szalu dostaję już, mąż też hehe a jeszcze wczoraj zgrzałam się chyba na zakupach, wyszłam i mnie przewiało.. więc gardło boli i kuruję się paskudztwami różnymi (mleko miód i czosnek fu!) oraz zrobiłam sok z pomarańczy, pamelo i cytryny.. może taka dawka wit. C mi pomoże. sprzątam codziennie, przemęczam się, żeby tylko.. i nic nic nic ;p
-
u mnie może coś się w koncu ruszy.. dwa dni po terminie w koncu, narazie zaobserwowałam śluzu więcej i dziwnego koloru (jednak bez śladów krwi i nie odeszły wody) więc może.. chociaż pewnie marzenia ściętej głowy :P sama połowę sobie wmawiam hehe
-
a ja po wizycie i usg.. i termin 8 marca obalony.. więc czekam co będzie dalej.. mam nadzieję, że jak najszybciej mnie dopadną te skurcze, chce mieć już to z głowy i być z małą Zuzią. Swoją drogą mimo, że jestem już wymęczona tą ciążą to może i lepiej, że czeka na jakieś cieplejsze dni ;) Dziewczyny, które są przed cc trzymam kciuki !!!
-
witam wszystkie mamuśki po dłuższej przerwie :) Siedzę i nadrabiam i porządki i pracę mgr.. dzisiaj wzięłam się poważnie za robotę, wyciągnęłam wszystkie ciuszki jakie mam i posegregowałam w końcu rozmiarami.. dobrze, że tu na stancji jest taki segment ala "późny Gierek" bo nie wiem gdzie ja bym to powsadzała.. a ciuszki mam już do 2 roku życia tak mi mama szaleje ;) Plan na dzisiaj to jeszcze pościelenie łóżeczka.. ( w końcu przestało śmierdzieć lakierem) w końcu na wtorek termin.. zobaczymy czy będzie po mojej myśli.. czy jednak lekarz się nie mylił i urodzę później :/ jutro studia.. nie wiem jak ja w 40 tyg wysiedzę od 8 rano do 20 :/ no ale może dam radę.. a w tygodniu jeszcze jeździłam do swojego mieszkanka pilnować remontu.. tyle rzeczy na głowie !!! Przynajmniej pogoda zaczyna nas troszkę rozpieszczać, byle tylko nie przestała - dość mam zimy !!!! Gratuluję serdecznie wszystkim mamuśkom !!!
-
ja po wizycie u ginekologa.. powiedział mi, że w dalszym ciągu nic nie widzi.. super po prostu :/ powiedział, że raczej termin pierwszy czyli 8 marca jest nieaktualny, może ten drugi 12 marca.. a dziecko ma już 3600.. umrę po prostu albo w akcie desperacji sama sobie cesarkę zrobię ;))) skurcze mam już często , właściwie nie przejdę 10 metrów bez skurcza.. parcie mam straszne.. no nic, pocieszyła mnie kobieta w poczekalni, że ostatnio jej koleżance też powiedział, że nic nie widzi a na drugi dzień urodziła... pozdrawiam serdecznie