Skocz do zawartości
Forum

ela84

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ela84

  1. Lekarka nie kazała do kosciola..?:) hmm, a do sklepu pozwolila? Ożywam Z powodu totalnego udupienia zabrałam się za szukanie pieluch wielorazowych, strasznie tego dużo i nie wiadomo własciwie co wybrać. Może się w końcu do czegoś dokopię:)
  2. Ech dziewczyny jak niedziela? U mnie powrót do łóżka... Dzisiaj w nocy dwa razy ubierałam się żeby jechać do szpitala, ale się w końcu wycofałam. Dostałam silnej kolki jakby w prawej nerce. Nie mam już wyrostka, więc to musi być nerka albo korzonki; nerki nie da się teraz bezpiecznie leczyć niczym oprócz nospy i środków przeciwbólowych. Antybiotyk biorę od dziesięciu dni, więc nowy na nic mi się nie zda. Poza tym mam drugą nerkę. Z tą zajebistą autodiagnozą wzięłam co miałam i wypiłam baniak wody z cytryną. Dalej trochę boli, ale mogę wstać, za to czaszkę mi chyba zaraz rozsadzi, bo spałam może ze dwie godziny. Jak będzie gorączka i znowu zacznie się to co w nocy, to jedziemy na dyżur. Nie wiem, co jeszcze w najblizszym czasie moze mi sie zepsuc, ale ta lista ewentualności się powoli wyczerpuje chyba... Mam tego dość już, boję się jak będzie jak się dziecko urodzi, a mi coś znowu nawali. Kurde niektórzy ludzie nie dbają o siebie i nic ich nie trafia, a ja się staram na każdym kroku i już w tym wieku zwiedzam nocami szpitale :(
  3. lusitano ja mialam przed ciaza, a wlasciwie w pierwszym miesiacu, kiedy jeszcze o ciazy nie wiedzialam taka sytuacje, ze mnie z lewej strony pod zebrami jakby zaczelo cos bardzo mocno kluc. Wyladowalam w szpitalu, podejrzewalam nawet zapalenie trzustki, albo jakies wrzody, bol byl taki, ze nie moglam oddychac ani chodzic. Zrobili mi usg, na ktorym niczego nie zobaczyli, wyslali do ginekogola, z powrotem na izbe i w koncu do domu z zaleceniem przyjmowania nospy - dodam, ze spedzilam pol dnia na izbie przyjec i moj stan ani troche sie nie poprawil, zostawili mnie bez pomocy, oddychalam plytko jak podczas porodu, a moj p. chcial lekarza przyjmujacego poturbowac. Nastepnego dnia poszlam prywatnie do lekarza, siedzialam ze 3 h w kolejce, bo do niego ludzie zjezdzaja sie chyba z calego wojewodztwa, specjalizuje sie w gastrologii. Facet spytal gdzie mnie boli, nacisnal w kilku miejscach i spytal, czy ostatnio jadlam winogrona lub jablka. No i faktycznie bol sie pojawil po zjedzeniu na pusty zoladek slodkich bialych winogron - okazalo sie, ze zrobilam sobie niechcacy bimbrownie w jelicie, zrobil sie stan zapalny i uciskalo na przepone, diagnoza w 5 minut. Chyba mialam niedowierzajaca mine, bo potem jeszcze ten lekarz pokazal mi na usg, ze tam, gdzie jest zapalenie sciana jest pogrubiona i nic nie widac, natomiast zoladek, trzustka i okolice wygladaja ok. Ja nie wiem, jak te barany w szpitalu mogly mi robic usg (lacznei z jajnikami i nerkami) i tego nie widziec, ale jako leczenie wystarczyla lekka dieta i leki rozkurczowe, ktore w ciazy nie sa przeciwskazane. Moglam to zastosowac znacznie wczesniej, kiedy bol nie byl tak ostry, wiec zasuwaj do lekarza...:) Tylko do dobrego... Pocieszające jest to, że trzustka, wszelkie sprawy wrzodowe są zwykle ostre i nie mijają tak łatwo, a jelita z tego wszytskiego jest najlatwiej wyleczyc, czasem sama dieta. Ja juz mialam rozne medyczne przygody w zyciu, lacznie z telefonem na pogotowie typu "dobry wieczor, mam zapalenie wyrostka", na co uslyszalam "eeee a skad pani to wie" i odmowe przyslania karetki (jak juz sie doczolgalam sama na izbe to poszlam prosto na stol) i nie ufam wszystkim lekarzom jak leci. Ufam za to swojemu cialu, a jako ze wiem mniej wiecej gdzie co mam, bo bylam keidys kims w rodzaju nieprofesjonalnego ratownika medycznego i wygralam ze swoja druzyna niejedne zawody, uratowalam sie kilka razy sama przed sporymi klopotami zdrowotnymi.
  4. janek34 wysokość marży to nie jest przecież jedyny koszt kredytu, trzeba patrzeć na oprocentowanie rzeczywiste. Z porównania u doradcy wyszło, że najkorzystniej jest teraz ING w opcji "niższa marża" - aktualnie oprocentowanie kredytu hipotecznego 5,37%, rzeczywiste 6,68%. Na stronie banku jest kalkulator i tam można sobie obliczyć raty w różnych wariantach. Ja korzystam z tego banku od 2 lat i tam też się wybiorę po szczegółowe informacje, ale porównam jeszcze sama inne banki, to nie jest takie trudne, zwłaszcza, jak się bierze kredyt w złotówkach.
  5. W du..e mam wizje admina; od czego jest ekspert, chyba od odpowiedzi na pytania? Zwłaszcza, jak sprawa jest nietypowa... W odpowiedzi na PW dostałam maila, w której admin interpretuje po swojemu odpowiedź położnej na zbliżone, ale jednak zupełnie inne pytanie i to był już szczyt wszystkiego, bo nie od tej osoby oczekiwałam wyjaśnienia. Trochę profesjonalizmu nie zaszkodzi... Siedzę w branży internetowej od kilku lat i mam wyobrażenie pewnych standardów pracy takiego admina. Forum, portale tego typu żyją tylko dzięki nam, ale bardzo często o tym zapominają, m.in. nadużywając przycisku "delete". A w pewnych sytuacjach trzeba napisać "ok, niepotrzebnie to usunęłam, prosze przesłać pytanie jeszcze raz" i jest po sprawie, zamiast pogrążać się w bagnie udzielając paramedycznych wydumanych przez siebie odpowiedzi. Równie dobrze mogłabym zadzwonić do wróżbity macieja. Lekarz nic nie powiedział niestety, bo kto inny mi robi usg, a kto inny prowadzi ciążę. Ten,kto robi usg nie ma dostępu do poprzednich badań i nie miał jak się do tego odnieść. Chciałam olać temat admina, który zawsze wie najlepiej i spędziłam jakas godzinę w google szukajac odpowiedzi.. i nic. W jednym miejscu było napisane, że coś takiego to musi być pomyłka osoby wypisującej wynik, ponieważ przemieszczenie łożyska z jednej ściany na drugą jest niemożliwe. Łożysko może się podnieść lub opaść, ale nie wędruje jak kolejka wąskotorowa... Sama nie wiem, oprócz wyniku mam wydruki usg. Dziwnie to wygląda.
  6. Frojdel ale moje łożysko się nie obniża; dno macicy jest na górze, więc nie wiem jakim cudem łożysko przechodzi górą z tylnej ściany na przednią... Lekarz się raczej nie pomylił, bo sama wcześniej widziałam, że mały był przyklejony z tyłu. W dodatku wkurzył mnie maksymalnie admin tego forum - usunął moje pytanie do eksperta dotyczące tej sprawy podając kilka innych wątków dotyczących łożyska, ale zupełnie innych sytuacji typu łożysko przodujące itp. Równie dobrze może usunąć wszystkie pytania, które zawierają słowo 'ciąża', bo już raz takie słowo w pytaniu wystąpiło Trzeba umieć czytać ze zrozumieniem...
  7. Ja na początku ciąży latałam co chwilę do WC i w ostatnim tygodniu znowu się zaczęło, nawet w nocy muszę chociaż raz wstać. Zapalenia raczej nie mam, bo miałam je już tyle razy w życiu, że na pewno bym rozpoznała. Wiecie co, zastanowiła mnie jedna rzecz. Podczas USG w 12. i w 16. tygodniu ciąży łożysko było położone wyraźnie na ścianie tylnej, natomiast dzisiaj lekarz stwierdził, ze jest "na ścianie przedniej i w dnie". Czy Wy też tak macie? Że np. dziecko rośnie i automatycznie łożysko się przemieszcza/obniża?
  8. Wyjazd faceta to jest jaka masakra. Ja nie cierpię nawet jak mój m. wyjeżdża na 2-3 dni, źle wtedy śpię i ogólnie się "błąkam", zwłaszcza wieczorem. Do dłuższych wyjazdach u nas nie ma mowy, była taka propozycja pracy w wawie i przyjazdów tylko na weekendy, ale od razu stwierdziliśmy, że to bezsens, nawet za większe pieniądze. Dlatego współczuję tym bardziej.
  9. amithia ciężka sytuacja:/ ale czas szybko leci... Ja już jestem po USG. Mały się dzisiaj wiercił i kręcił i trudno go było zmierzyć, dopiero po wyjściu z gabinetu zorientowałam się, że mam na karcie wszystkie wymiary oprócz całkowitej długości;/ Ale wagę ma dobrą i resztę wymiarów też. Chyba przez to moje chorowanie zwolnił trochę tempo wzrostu, bo na wcześniejszym usg był o kilka dni do przodu w stosunku do OM, a teraz jest ze 3 dni do tyłu, ale to chyba nie ma kompletnie znaczenia; ważne, że wszystko prawidłowe:-) Jak dzidziuś większy i się tak wierci, to trudniej o ładne fotki całości, dlatego dzisiaj nie mam na wydruku nic oprócz szarych plam Ale spoko spoko, około 22 tygodnia pójdę na USG 4D i wtedy zobaczymy, jakie on tam stroi do nas minki
  10. Poli co do tego jedzenia... ja jestem z tych, co kochają zwierzęta (są bardzo smaczne! :p) i uważam, że skrajne ograniczanie diety do niczego dobrego nie prowadzi. W okresie wczesnej młodości byłam trochę wegetarianką, mimo, że uzupełniałam białko soją i w życiu nie czułam się tak źle jak wtedy, nie mówiąc już o stanie moich włosów i skóry. Ale to może kwestia osobnicza i pewnie się znajdzie wiele osób, które mają odwrotne odczucia. To, że stoją w opozycji do wszystkożernej natury ludzkiej (niezbite dowody w postaci takiego, a nie innego układu pokarmowego), to już ich sprawa. To tyle co do mięsa i produktów zwierzęcych. Ale CZEKOLADA? Gorzka czekolada z dużą zawartością kakao ma magnez i żelazo (naprawdę sporo) i pewnie jeszcze sporo innych dobrych składników, skoro poprawia samopoczucie. Nie wiem na 100%, że nie zawiera kofeiny, ale tak na zdrowy rozum jest z kakao, które kofeiny nie ma i daje się je dzieciom. Nigdy nie słyszałam o zawrotnych ilościach kofeiny w czekoladzie; ba- nie ma tej informacji na opakowaniu, które trzymam właśnie przed sobą; za to słyszałam tłuszczu i cukrze i wobec tego niezalecane spożycie czekolady na kilogramy. W sumie gdyby się tak zastanowić, to na absolutnie każdy składnik naszego pożywienia jest jakiś "haczyk" - w drobiu są antybiotyki i hormony, w niektórych rybach rtęć, w owocach opryski (do kilkunastu w ciągu sezonu), w cytrusach konserwanty, w pieczywie polepszacze, w mięsie chyba wszystko, co możliwe; naprawdę nie wiem co zostaje - chyba tylko zasiać trochę zboża i uhodować sobie kurkę. Dlatego zniechęcam do myślenia magicznego na temat jedzenia i zachowania zdrowego rozsądku - wiadomo, lepiej kupić droższe mięso i zjeść je rzadziej oraz spojrzeć na opakowanie, żeby wybrać serek czy jogurt bez dziwnych dodatków. Ale unikanie pewnych grup pokarmów prawie zawsze kończy się źle i ja jestem tego żywym i gruntownie przemyślanym przykładem. Co do łososia życzę smacznego, z mojego wywiadu wynika, że jest zajebiście zdrową rybką zawierającą dość unikalne kwasy omega, które dziecku działają pozytywnie na mózg:)
  11. Etam nie martwcie się, moje koleżanki urodziły prawie wszytskie 2 tygodnie wcześniej, teraz dzieci się rozwijają jak trzeba na witaminkach i szybko wydostają się na wolność. Ja po cichu liczę na koniec czerwca Zresztą pojutrze zobaczę jak synek urósł; mam nadzieję, ze proporcjonalnie do mnie:) A właśnie - bierzecie jakieś witaminy? Co do ciuchów ciążowych to mi chyba wystarczą 2 pary specjalnych spodni z h&mu. Mam tuniki i sukienki bawełniane, które będą się nadawały, no i w razie co na "sztukowanie" mam 3 pasy ciążowe. Koleżanka pożyczyła mi spódnicę. Jak jestem teraz na zwolnieni to potrzebuję znacznie mniej ubrań niż jak chodziłam do pracy, no i .. też wolę coś do domu kupić, a raczej odłożyć na kupowanie:-) Pomijając to ile wydaję na dziecko... Kupiłam mu komodę i łóżeczko i trochę ciuszków, końca nie widać;p Jeszcze wózek + fotelik + krzesełko/leżaczek + zestaw pieluch eko przede mną pomijając tą tonę mniejszych rzeczy. W przyszłym tygodniu może coś się wyjaśni, bo dowiem się szczegółów u dewelopera, który mnie najbardziej interesuje i jak dobrze pójdzie za rok będziemy już w nowym mieszkaniu, ale tak czy siak już wiem, ze ta inwestycja będzie nas kosztowała trochę wyrzeczeń, ale warto.
  12. Oooo ja bym zjadła arbuza, ale nie ma szans - m. wyjechał i wróci dopiero jutro bardzo późno, a ja jestem chora i mogę zapomnieć o wycieczce do sklepu:/ Jeszcze tylko jeden dzień do usg No jeden dzień i dwie noce. Już chcę zobaczyć mojego synka Poza tym wreszcie wyjdę z domu, przez to siedzenie / leżenie oszaleć można. Ja mam wagę już + 6 kg:/ Nie wiem w sumie dlaczego tak dużo, nie jem aż tyle, żeby tak tyć. Mam nadzieję, że z tych 56 nie pójdzie wyżej niż do 70 (?!?!?!?!%&), ale w tym tempie, to mam szansę przekroczyć ten limit, zgodnie z kalkulatorem wagi jestem miesiąc do przodu. No zobaczymy. Czasem mi to wisi i powiewa, ale ostatnio jak tak nigdzie nie wychodzę, to mi zaczyna siadać na łbie trochę.
  13. FrojdelElu boje się tego tycia 0,5 kg na miesiąc W II trymestrze do 0,5 kg na TYDZIEŃ kochana :-) Kalkulator wagi w ciÄ�Ĺźy, Twoja waga w ciÄ�Ĺźy (CiÄ�Ĺźa) | Viggo.pl curry gratuluję córeczki:-)
  14. Frojdel Ty masz +4, a ja + 5 albo nawet +6... Musimy teraz być cierpliwe, bo możemy tyć około pół kilo na tydzień, a to na pewno jest sporo. Potem w III trymestrze powinno zwolnić. Damy radę - w lipcu założymy jakiś wątek poporodowych grubasów..:)
  15. alis84, serce - gratuluję zdrowych synków Jak na razie chyba mamy mniej więcej pół na pół chłopców i dziewczynek i powiedzcie mi - jak to w ogóle w przyrodzie jest możliwe?;) Ale chłopców sporo i jak na razie, to chyba co drugi będzie Tomek;p Ja nazwałabym synka Piotrek, Krzyś, Adaś, ale te wszystkie imiona mam w bliskiej rodzinie i nie chcę ich powtarzać. Igora, Pawła, Roberta też mam;p Bo ogólnie moja rodzina jest spora i jest w niej znacznie więcej mężczyzn.
  16. to u mnie zawsze działa: do mycia twarzy - żel normaderm vichy demakijaż - woda termalna z vichy róż - bourjois cienie - estee lauder tusz - max factor 200 kcal lakiery do paznokci - nail tek odżywka do paznokci - sally hansen diamentowa dobrego podkładu do cery mieszanej ciągle poszukuję! inne kosmetyki zmieniam, nie trafiłam na ostatecznie dobre
  17. Mój lekarz w takich sytuacjach nie kazał dzwonić, tylko od razu jechać do szpitala, bo przez telefon raczej ciężko zdiagnozować lub pomóc.
  18. Ja miałam opryszczkę w 2. miesiącu i póki co nie wygląda na to, żeby zaszkodziła. Dziewczyny z forum też miały prawie wszystkie po kolei. Podobno jest OK zwłaszcza jeśli się opryszczkę miało wcześniej (są przeciwciała) i też opryszczka wargowa jest znacznie mniej groźna niż ta druga na narządach rodnych. Nie ma co się przejmować:-)
  19. ana29 Amelia to ładne imię dla dziewczynki, takie "miękkie", mi też chodziło po głowie. A teraz z imieniem dla chłopca mam problem przyznam szczerze, nic oprócz Tomka nie przychodzi i do głowy, ale nie jestem przekonana tak na 100%. A wózek wygląda na niezły, chociaż najlżejszy, to on nie jest i nie wiadomo jak z jakością fotelika (ja bardzo zwracam uwagę na testy). Ale ogólnie nie widzę wielkiej różnicy pomiędzy polskimi wózkami za około tysiąc zł a tymi zachodnimi za 3 tysiące. No oprócz Teutonii, gdzie wymiata 3-letnia gwarancja, lekkość no i wykonanie.
  20. anieok gratulacje i bardzo dobrze, że dostałaś pierścionek, bo pierścionek musi być Tym lepszy, że niespodziewany:) życze dużo szczęścia ana29 trzymaj się i jak trzeba brać leki, to trzeba.. sama wiem coś o tym, bo musiałam i musze jeszcze zjeść strasznie dużo tabletek, ale co by bylo bez nich..? Ważne, że dzieci się mają dobrze i nie musimy całkiem plackiem leżeć z nogami do góry jak niektóre kobiety. kasiabln a wybrałaś juz model? Bo ja się ciągle waham. Patrząc na ogromną liczbę drogich wózków wielofunkcyjnych typu mutsy, maxi cosi i inne w granicach 2,5-3 tys., na allegro sprzedawanych za pół ceny około 1 roku życia dziecka, jeszcze na gwarancji, zastanawiam się nad kupnem gondoli i oddzielnej lekkiej spacerówki-parasolki. Gdyby te wózki były takie zaj..ste jak o nich piszą w aukcjach, to by się raczej nie przesiadali na nic innego...:)
  21. Curry dzięki u mnie też ok, bo nad imieniem musimy jeszcze pomyśleć. Ożywam powoli Nic dziwnego po zjedzeniu prawie całego opakowania antybiotyku, czeka mnie jeszcze drugie pudełko. Mały się wierci, chociaż dzisiaj, to chyba jeszcze śpi. Mamy jeszcze 4 dni do usg A co do walentynek, to ze względu na moją chorobę nie dalo się poszaleć, a chętnie spędziłabym przynajmniej wieczór z winkiem. Ale miło było, dostałam fajne kosmetyki spa do kąpieli, a za tydzień jedziemy do wawy do teatru, chociaż i tak od czasu do czasu jeździmy i bez walentynek, bo lubię Jak tam maluszkowe zakupy? Ja z konieczności musiałam przystopować, ale za to uprałam to co mam w proszku dla dzieci i będę prasować i układać w szufladach:) Piszcie jak tam Wasze usg:-)
  22. Cześć dziewczyny. Powoli wracam do żywych, tzn. już cokolwiek widzę, bo krople do oczu zaczęły działać i trochę zeszło zapalenie - przez ostatnie 2 dni tylko słuchalam (!) telewizji na leżąco. Dalej jestem strasznie zła na lekarza, który zamiast zrobić wymaz i zapisać od razu odpowiednie leki czeka aż z zapalenia gardła zainfekują się zatoki, uszy, krtań, oskrzela a nawet oczy:/ Co to w ogóle za bakteria swoją drogą... Jakas strasznie podła. Całe szczęście to nie I trymestr i antybiotyk dziecku nie powinien zaszkodzić, a w III trymestrze podobne choroby mogą się skończyć np. zapaleniem pluc u malucha - to by dopiero było... Dla mnie - wiecznie chorego dupka - to chyba szczęscie rodzić w lecie. Taka dzisiaj fajna pogoda, moj p. pojechał poskakac na desce, sama marzę o nartach. Póki co wracam do łóżka, mały mnei juz dzisiaj skopał po zjedzeniu czekolady i jabłek i zastanawia mnie, czy on tak reaguje jak coś lubi, czy jak nie lubi, ewentualnie czy wkurza go pożywienie:-) Całe szczęscie usg mam umówione na sobotę czyli niejako pod koniec choroby i w razie co nie będę się martwić, ze z małym coś może być nie tak. anieok życzę miłych przygotowań do ślubu:-) ja tak niedawno tez to przechodziłam i teraz wspominam to dobrze, ale wtedy wydawało mi się stresujące, zwłaszcza załatwianie wesela.
  23. curry też jestem chora. Ostra infekcja, 10 dni antybiotyku na zatoki i oskrzela I to prawdopodobnie przez jedną niedouczoną p..dę która powiedziała, że gardło mnie boli od zgagi jak jej mówiłąm że mam chore zatoki i przełykać nie mogę! Jeszcze 3 dni temu wystarczyłaby jedna seria albo jakieś lżejsze leki. K... mać Tak się boję o dziecko, chociaż kilka razy dzisiaj się ruszył i to mnie trochę pociesza.
  24. Ja już dzisiaj wymiękam. Jak tylko m. wróci jedziemy na jakiś dyżur do lekarza. W środę jak byłam u rodzinnej i czerwone gardło paliło mnie żywym ogniem, a z zatok ciekło, to powiedziała, że infekcji nie widzi i może mnie od zgagi piecze, a do nosa mogę sobie psikać bioparoxem. Nawet mnie debilka nie osłuchała. A ja się dziwiłam, ze zadzwoniłam po 8 i były jeszcze numerki, już wiem dlaczego (do innych nie ma szans się dostać na telefon). No to mam - przeszło z zatok w uszy, z gardła w krtań i oskrzela, aż się duszę. K.. mać! Boję się brać antybiotyk, a jeszcze bardziej boję się że infekcja zaszkodzi dziecku. Kiedyś też się czułam podobnie i antybiotyk nie działał i okazało się, że mam gronkowca złocistego. Zajebiscie po prostu, wszystkie te przychodnie na NFZ powinny wylecieć w kosmos... Tylko gdzie ja mam pojechac teraz
  25. Justina 1 lipca kasiabln 6 lipca radosna85 9 lipca ela84 14 lipca MoniQ 14 lipca lusitano 20 lipca
×
×
  • Dodaj nową pozycję...