Skocz do zawartości
Forum

Ewa.Pieluszkarnia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ewa.Pieluszkarnia

  1. Ja mam Bebelulu i podeagi, a do tego w komplecie 15kg Synusia. Uwielbiam obie wersje, mam wrażenie, że on sporo mniej ode mnie. Wiążemy nasze 4 metry i jak jestem na spacerze i mam go z przodu to naprawdę jestem tylko z nim, bo generalnie tak blisko i tak fajnie, że nie da się nie śpiewać i się zlepić na lepsze;-) Jedynie ja późno zaczęłam i zbyt dużo wagi naraz i po prostu plecy mnie bolały, jeszcze czuję. Spróbowałam więc nosidło ergonomiczne, no i reeeeewelacja! Jestem absolutnym fanem. Zamówiłam sobie Beco, z polecenia chustowej mamy i racja, super. Teraz czekam, ale już groziłam Jeremkowi, że mu buciki zimowe skasuję, żeby ze mną w nosidle chodził ;-) beco baby carrier Z następnym Maluchem będę od samego początku nosić, mam już trójkę, więc para wolnych rąk się przydaje.
  2. Witaj Szpileczka! Mam nadzieję, że ten nastrój to tylko przejściowy...może juz wczorajszy. Życzę Ci pogody ducha. Masz naprawdę ślicznego Synka, wcale na wcześniaczka nie wygląda. Podobno w Szwecji łatwo o deprechę...buu. Ja tam spędziłam troszkę wakacyjnego czasu, właściwie większośc w Norwegii i jedyne co wiem, to że na bezzsennośc cierpiałam. Z wrażenia nie mogłam spać, szkoda mi było czasu na spanie, taaaak mi sie podobało. Latem jednak to inna bajka, rozumiem, że w listopadzie bardziej usypiająca pogoda. Mój Małż własnie był na Gotlandii i podziwiam zdjęcia. Cudnie. Właściwie to ze Szwecji, z Gotlandii, pochodzi mój ukochany produkt, pielusie Imse Vimse, dystrybujemy je w Polsce i na pupci naszego synka. Masz je tam dostępne, możesz Małemu trenerki sprawić na naukę nocnikowania :-) Takie majtaski, już nie pielucha. Jedna z dziesiątek rzeczy po które sięgamy by zaprzyjaźnić się z Panem Nocnikiem ;-)
  3. A ja postanowiłam zamknąć oczy na cukier, który mojemu Synciowi dostarczam w ciu-ciach za każdym razem gdy odniesie sukces na nocniku. Cel uświęca środki ;-) Poza tem...zamykam oczy na wszystkie grzeszki Babci gdy Mały jest u nich..czyli mleko, bo w domu w większości sojowe, ryżowe ( Babcia uparcie twierdzi, że sobie daje radę z tym...a jak wraca...to my sobie musimy dać radę z wysypką), no i generalnie nawet nie pytam co jadł...bo podświadomie będę widziała skutki. Jeszcze je wykraczę ;-)
  4. Ja zacznę ;-) Jeremi (2latk|) przeżywa swoje wzloty i upadki z nocnikiem, a najbardziej przeżywa fakt otrzymania ciu ciu, cukierka się rozumie, w nagrodę. Nie wiem na ile łączy fakt mokro=siku, ale zdecydowanie siku=ciu ciu ma opanowane :-) Bawimy się przed snem pacynkami, a Młody zagląda pacynce pod sukienkę. Mówi "pupa", za chwilę błysk w oczach "ciu ciu!", zdecydowanym ruchem ściąga mi pacynkę z ręki i z całych sił mocuje się z jej rączką i do niej "Daj!daj!" Pokapował, że skoro ma pupę to ma i ciuciu:-) pora na odzysk! Myślę, że fajny dowód na to, że myślenie przyczynowo skutkowe to juz nasz etap ;-)
  5. Dziewczyny! Mam dwie starsze córcie i dwulatka. Wciąż nie mogę się nadziwić jakie fajne rzeczy moje dzieci mówiły kiedyś, a jeszcze bardziej nie mogę sie nadziwić sobie, że kompletnie nie pamiętam, że one to rzeczywiście mówiły. Nie pamieta się połowy tak rewelacyjnych i zdecydowanie niepowtarzalnych rzeczy. Zachęcam - piszcie sobie w ksiązeczkach, pamiętniczkach, gdziekolwiek możecie zajrzeć za kilka lat ;-) a tymczasem tu się pochwalcie śmiesznymi powiedzonkami. Może się powtarzam, był wątek, ale życie na szczęście codziennie doatarcza nam nowych wrażeń i słów i w tej materii teudno się powtórzyć. Mamy Dwulatków :-) chwalcie się ! Macie jakieś śmieszne powiedzonka?
  6. Hej! Strasznie odczuwam brak wykształcenia medycznego. Buuu!!! Sorki. Tak się przeraziłam jak zobaczyłam taki długi wypis, ale jak się przeczyta to najważniejsze tak naprawdę, że była w wystarczająco dobrym stanie, żeby wypisali a zalecenia nie wskazują, żeby było strasznie i nie do opanowania. Bądź czujna i dobrej myśli. Pozdrawiam Cię cieplutko i czekam całkowitej poprawy z Tobą. To gardziołko to pewno wynik tego, ze ogólnie stan ukł odpornościowego jest nadwyrężony i praktycznie cudem by było, żeby sie teraz umiał przed wszystkim wybronić. Dobrze, ze tylko to przywlekliście ze sobą ze szpitala. Mój Jereszko jak się wykaraskał z rotta to złapał następny szpitalny bakcylek ;-) i następny tydzień slęczenia nad łóżkiem PRl-owskim załatwiony. Trzymajcie się dzielnie Babeczki :-) długi, lepszy weekend przed Wami!
  7. Ja mam niezłą zagwostkę, jak sprawić by Majka nie czuła, że Jeremi wpakował jej się w ulubiony dzień w roku. Majce robię więc urodziny na basenie. Uległam, pierwszy raz w życiu, bo zawsze domowe imprezy, frajda, atrakcje, ale i gruz po nich, a tutaj nie da się domku zgruzować a zaraz po tym przygotować imprezy dla reszty rodzinki, tego samego dnia. W Józefowie są super fajni, nie rozpieszczeni tłumami organizatorzy na basenie. Nie zdzierają i baaaardzo mili, elastyczni. Jednak dla 2-latków to jeszcze nie opcja ;-)
  8. Nie stosowałam, ale spróbuję. Dzięki, że napisałaś. Kupię moim dziewczynkom; właściwie szukałam dokładnie czegoś takiego. Jeśli nie ma SLS, czyli tej chemicznej subst, która sprawia, że wszystko się pieni, ale sama chemia, to jestem za :-)
  9. Hej Dziewczyny :-) Mam aż dwójeczkę listopadową. Jeremek urodził 23 listopada, właśnie 2006...piszę, bo wczoraj zapisałam się na forum list 2007 ...nie nadążam, nie skojarzyłam, że to nie ten rok. A Majeczka dokładnie 9 lat wcześniej. Mają urodzinki w tym samym dniu. Ja, tylko pare dni po nich, więc mam wszelkie dobre warunki stworzone, by o swoich zapomnieć i udawać, że mnie urodziny nie dotyczą :-) Mam jeszcze Michaśkę, najstarszą. Wesoło u nas, dziewczyny szaleją za Jereszkiem. Wszyscy próbujemy mu pomóc pokochac nocnik:-) z różnym skutkiem.
  10. Też mam trójeczkę! Gratuluję trzeciego Maluszka w drodze! :-) Spełnione Marzenie! Nam się marzy czwóreczka, ale narazie mam dwie juz nastolatki i dwulatka...no i to jest zestaw nie do pobicia. Są dni, ze wszystkie trzy na nie... ale i w te dni za nimi szaleję i próbuję nie dołączyć do ich klubu;-) czyli "klubu na nie" ;-) Też przeszliśmy ospę, najmłodszy najciężej, miał 2 miesiące, Misia prawie wcale a Majka standardowo, oczywiście wszystcy naraz, łącznie ze mną. Na Jeremku oprócz krop nie było nic, sama skóra i kropy, strasznie przechodził i najważniejsze, żeby potem dziecko się wzmocniło, bo po ospie to najbardziej układ odpornościowy dostaje, nie sama skóra, tylko to jak potem dziecko łatwo wszystko łapie. Trzeba z daleka od rottów i innych choróbsk sie trzymać, a będzie dobrze. Wracajcie do zdrowia :-) Pozdrawiam ciepło.
  11. Bidulka! Trzymajcie się ciepło i dzielnie i wracajcie do siebie :-) czekam na good newsy. pozdrawiam
  12. Ewa.Pieluszkarnia

    Poronienie

    No dobra, to ja też :-) dzięki za zaproszenie. Tylko ja tam nie pasuje, bo nie do końca czekam w tej chwili na te dwie kreseczki, chyba, że z Tobą , na Twoje. Cieszę się, że znalazłaś sobie właściwe gronko. Baaaardzo! Wproszę się jednak, choć na chwilkę, dla towarzystwa Tobie. Radek juz cały zwarty i gotowy na te dwie kreseczki ( cokolwiek ten ludek robi...ale wyglada jakby właśnie zobaczył dwie) , ale to juz by była moja siódma i ósma kreseczka, więc jeszcze chwila, bo na piątym biegu się takich rzeczy nie da zrobić :-) Jeszcze chwila, poczekam na Ciebie :-) a potem daj Boże dołączę do grona wielodzietnych :-) buziak
  13. Ewa.Pieluszkarnia

    Poronienie

    Italy! Ślę Ci kopniaka na drogę! Szybko dawaj do tego lekarza, tylko zjedz śniadanie, bo się nagestykulujesz ;-) podsyłam Ci mojego Anioła Stróża. I buziaki też, no i babeczki do kawki. Są z wełenki...wierzysz! Ja to marzę kiedys mieć tyle czasu, żeby takie rzeczy robić. A co Ty lubisz robić jak masz chwilę dla sie? oprócz oczywiście wychodzenia z Twoim kudłaczącym sie Stworzeniem ;-) ?
  14. Właśnie się chciałam do Was dopisać, ale sobie zdałam sprawę, że przy mojej trójce dzieci i tym biegu to trochę tracę rachubę czasu...wreszcie się przywyczaiłam, że mam pisać 2008 rok przy dacie, a tu za chwilę trzeba będzie się przestawiać...buu, po trzydziestce szybciej lata lecą, ale nikt nie mówił, że szybują...! no więc "listopad 2007!' coś dla mnie... a tu uups - mój Syn sie urodził o rok wczesniej od Waszych...Za to mój zegar biologiczny musi równo tykać, bo mam dwójke dzieci urodzonych w tym samym dniu listopada 23 :-) Pozdrawiam Mamy Roczków, za rok będziecie mialy "ciekawie" mówię Wam ;-) cieszcie się chwilą :-) i mniej pewnymi kroczkami Maluchów ;-)
  15. Bardzo Ci dziękuję. Nie mogłam znaleźć w wyszukiwarce. Dzięki za czujność :-) Wysuszone Wargi sromowe to widać źródło problemu, bo nieruchomo i bez warstwy izolacyjnej, choćby maści. Skoro poliakrylany pieluchowe mocno wysuszają, a do tego SLS w chusteczkach też wiem, że swoje robi, to wiadomo, że może się to "przysłużyć". Może jeszcze są jakieś mamy, które się z tym spotkały?
  16. Hej Sara! Wspieram Cię najmocniej jak mogę całym duchem i naprawdę Ci współczuję i wierzę, ze może być tylko lepiej. Szczęśliwie, że już Specjalista Cię wesprze w każdej innej materii, oczywiście nie wątpię, że i w duchowej, z całym szacunkiem Ateno. Znajoma pediatra (dr Kopeć) zaleca jak najbardziej wietrzyć, oczywiście w ciepełku, ale nie w pieluszce, żeby się grzybica nie rozwijała. Przykrywaj tetrą, jak najmniej plastiku i chusteczek jednorazowych(mówi tak też w przypadku okołonerkowego zapalenia ukł moczowego, które podobno często pojawia się u dziewczynek; choć nie wiem czy to ma cokolwiek wspólnego z tematem, z tym co pisze Atena) Trzymaj się dzielnie Mamuśka! Lacidofil też nam wtedy zalecono, no taaak.
  17. Dziewczyny! Słyszałam od pediatry, że trzeba sprawdzać u dziewczynek niemowlaczków w ich "prywatnym miejscu" czy nie zrastają się wargi sromowe, czy nie powstaje taka błonka, którą potem niestety trzeba przecinać. Zdarza się to coraz częściej, podobno jednak tylko u dzieci miejskich, nie na wsi (a to dlatego, że tam mamy sporadyczniej sięgają po chusteczki a myją pupcię pod wodą). Pediatra mówiła, że to z powodu chemii i superabsorbantów żelowych, które wysuszają skórkę, innej mamie pediatra wyjaśnił, że dzieje się tak za pomocą chusteczek i nadużywania kremów na odparzenia. Jest ok używać je ale okazjonalnie, nie notorycznie ani profilaktycznie, bo skóra się wysusza (najbardziej od chusteczek jednorazowych) i zwyczajnie się zrasta bo zanika naturalna bariera izolacyjna je oddzielająca. Jak mała ranka. Rozmawiałam z dermatolog, ale nie zna dokł powodu, mówi, że musi to być tendencja wrodzona a potem chemia. Prowadzę warsztaty dla Mam, więc potrzbna mi rzetelna informacja, a sama nie miałam tego problemu, unikałam chusteczek z dziewczynkami, a teraz mam synka, ale zależy mi na opinii i doświadczeniu Mam czy Specjalisty, którzy zetknęli się z problemem. Napiszcie proszę, będę wdzięczna. Pozdrawiam
  18. Cieszę się, bo kora dębu jednak brzmi lepiej niż szpital. No i dobrze, że gorączka nie jest taka nie do opanowania. Trzymaj się Mamuśka! Ja bym tylko w międzyczasie trzymała się, choć na tyle ile dasz radę, zaleconej diety. Pozdrawiam ciepło.
  19. Ewa.Pieluszkarnia

    Poronienie

    Hej Hej! Jak miło, że się wyglądamy na Forum Ja już nawet nie wiem ile dzisiaj osób będzie mi dzisiaj dane zobaczyć , bo grafik mam dla Tytana, nie kobiety, a w międzyczasie cała moja trójka dzieci ma inny pomysł na życie... za to na pewno tłum ludzi ma ten sam plan przed Wszystkimi Świętymi, czyli wyjazd...100% tłoku na ulicach Warszawy gwarantowane. A ja muszę jeździć...buuu. Podeślij mi tam bita energii i ślepoty, żebym nie widziała ile jeszcze przede mną. Lecę się wkręcić w wir. Wielkie buziaki Kochana! Fajnego dnia. Ewcia
  20. sara2006 napisała Witam Jeśli chodzi o drożdze oznacza to że u dziecka rowzinęła się grzybica prawdopodobnie candida. Do rozwoju tego grzyba najcześciej dochodzi przy spadku odporności organizmu i wyjałowieniu flory bakteryjnej jelit najczęściej po podaniu antybiotyków, do zakazenia drożdzami może takze dojśc np w trakcie porodu jeśli była drożdżyca pochwy matki. Alergia, która rozwinęła się u dziecka to też wynik drożdżycy, poniewaz rozrastająca się grzybnia produkuje trujące toksyny, które to zatruwają organizm doprowadzając do powstania alergii, nawet do powstania autyzmu wczesnodziecięcego. Podawanie antybiotyków tylko pogorszy cała sytuacje i dodatkowo jeszcze osłabi organizm stąd mogą pojawiać się stany zapalne i czeste infekcje. Należy przede wszystkim wzmocnić organizm dziecka, usunąć nagromadzone toksyny w organizmie i odtruwać stopniowo z drożdzy. Na początek koniecznie Ocean21 - będzie wypłukiwał toksyny z organizmu i go wzmacniał Garli Caps- naturalny antybiotyk działający grzybobójczo i wzmacniający odporność wit -C- 500 - działanie przeciwzapalne i wzmacniające odporność AC Zymes - żywe kultury bakterii aby przywracać właściwą florę bakteryjną jelit zapobiegając namnazaniu grzybów po miesiącu dodatkowo paraprotex, przez 2 miesiące. Kuracjęparaprotexem należy przeprowadzićprzez 2 miesiące później miesiąc przerwy i powrót do paraprotexu na miesiąc lub dwa w zależności od stanu dziecka. Pozostałe produkty cały czas. Każde podanie antybiotyku tylko pogorszy całą sytuacje. Antybiotyki | Straszna prawda o antybiotykach. Pomagają czy szkodzą ? Jeśli chciałaby pani poczytac na temat grzybicy - candida prosze wejść na strone Zdrowie i natura - www.e-grzybica.eu Koniecznie trzeba u dziecka zastosować dietę bez mleka !!! zamiast takiego mleka można podawac mleko sojowe jeśłi dziecko nie ma uczulenia na soję, białe pieczywo na bazie drożdży zastąpić ciemnym lub chrupkim np. Wasa, ograniczyć cukier jeśli to konieczne to odrobinędosłądzać miodem. Dużo jarzyn, zupek warzywnych, pożywienia jak najmniej przetworzonego, wskazane picie soku z grejpfruta, ale nie słodkiego z kartonów tylko wyciśniętego z owocu, będzie dodatkowo odkwszał organizm. Mleko, cukier i drożdże stanowią pożywkę dla rozwoju grzyba ( drożdżycy)!!! Dokładne dawkowanie rozpisze pani po podjęciu decyzji o kuracji, proszę wówczas o kontakt mailowy z podaniem w przybliżeniu wagi ciała dziecka. W razie watpliwości proszę pisac. I CO O TYM SĄDZISZ ????? WYSTAW TO NA FORUM W PRZEDZIALE MALUCHY I ZOBACZYMY CO ODPISZA. Hej! Nie jestem zdziwiona bardzo, wiem, że Candida może narobić sproro szkody i musiałam się sporo naczytać, żeby mieć motywację do trzymania się diety i odpierania presji Babci która nie mogła przeżyć, że możemy tak dobrych rzeczy dziecku bronić. Kupiłam lekarstwa, nawet nie pisali mi jakie, leczymy się w Vega Medica, więc i nasza Pani Dr Kalwajt nam przepisała coś od nich, więc znalazłam na stronie i juz kolejne kupilam taniej, bo zapisalam się jako członek, ale nawet nie mówię o tym nikomu, nie mam czasu na takie działalności, wyłącznie po to by mieć 30 procent taniej; nic nie kosztowało się zapisać. Wiem jedynie, że Malucha potwornie chorego, po zapaleniach płuc, rotta i ospie, praktycznie wszystko naraz nakładane i z powtórkami, a na to drożdżyca od antyb szpitalnych itp , udało się wyciągnąć. Latwo łapie wirusy żołądkowe dalej, bo tak juz jest po rotta podobno, że się jest podatnym, ale wreszcie żyjemy. Owsiane mleko, ryżowe, sojowe, łyka jak mamine i wszystko się da. Musiałam tylko uwierzyć, że konwencjonalne zawodzą, że już wszystko przerobiliśmy. Nawet jak była gorączka to musiałam nauczyć się cieszyć, bo to znaczy, że organizm walczył. Nie jestem lekarzem, bioję się radzić. Mamy! Kobiety! Piszcie cokolwiek myślicie, bo współczuję Sarze, sama wiem co to czekać z wynikami i nie wiedzieć w którą stronę pójść. pozdrawiam
  21. Ewa.Pieluszkarnia

    Poronienie

    Świetny pomysł z tym Włoskim. Rewelacja! bierz sie do roboty! Odłożyc na trzy tygodnie zawsze zdążysz, a jak przyjedziesz to święta, nowy rok itp to Ci sie znów odwlecze. Ja cos wiem o tym niedogadywaniu się z Włochami, naśmiałam się i nagestykulowałam jak nigdy wczesniej jak tam byłam ;-) Po prostu koooocham ich angielski ;-) Ja z zawodu uczę angielskiego, ale Włoski uwielbiam i marzę, żeby sie tam z nowymi przyjaciółmi wreszcie dogadać. Kochani ludzie, bez języka, żesmy i tak czasu spać przez nich nie mieli i balkonowe, tarasowe wieczory do ranka przeciagali. Schudłam od wysiłku gestykulacyjnego chyba ;-) ale na dłużej to pewno mozna oszaleć. Czytałam, słyszałam też, że dobrze jest nie latać w pierwszym trymestrze ze względu na presję, ciśnienie w samolocie. Moja przyjaciółka z tego powodu zrezygnowała z lotu jak zaszła, nawet mając bilet. Coś w tym jest, także dobrze, że musisz sobie dać trochę czasu i pocieszysz się Miami. Ja chętnie na tą kawusię, ale pewno najszybciej u nas w Wawce. Jak się zorientuje jak się zdjęcia załącza to Ci prześlę zdjęcie naszej kawowej afery z Jeremkiem, u nas w domku całkiem dobra kawusię serwują ;-) Wiem, ze we Włoszech też jest w czym wybierać:-) Latem pospijamy włoskie pianki, bo już nic innego mi się nie marzy, ale do wtedy zapraszam do nas :-) pozdrawiam cieplutko
  22. NAJSKUTECZNIEJSI MENADŻEROWIE FIRMY CALIVITA Oni po prostu polecają swoje suplementy, ale naprawdę po pierwsze rzetelnie odpowiadają. Z resztą używam to co mają i nie żałuję ani kszty. Dziecko24.pl - Jesteś tutaj, tam nie pytalam, ale widzę i czytam, że można lekarzy popytać 24 na dobę. Tutaj na forum też czytuję, że ekspert od wyników odpowiada. Napisz. Też mam nadzieję i życzę dobrych wyników. pozdrawiam
  23. Ewa.Pieluszkarnia

    Poronienie

    Ohhh raju! Jak ja nie umiem czekać ale bardzo Cię namawiam, żebyś sobie dobre zajęcie znalazła, żeby oderwać myśli. Przygotowujesz najlepsze, najzdrowsze posłanko dla swojego Skarba, wiadomo, że trzeba troszkę się postarać - wygładzić, wymościć, "napompować" (witaminkami), 'sprężyny" sprawdzić - czyli poćwiczyć trochę mięśnie brzucha, (keaggle (jakkolwiek się to pisze, ale to te ćwiczenia na zwieranie tam na dole, np ćwiczysz zatrzymując strumień moczu i trzymasz przez kilka sekund; ja to robiłam na każdym czerwonym świetle w samochodzie,na przejściu, żeby wrócić do siebie po porodzie, ale zdecydowanie się przydaje mieć je w formie Pomyśl, że już możesz robić rzeczy dla swojego dziecka :) I będzie z tego fajne łóżko. Pewno dziewczyny na Forum z doświadczeniem podobnym, więcej Ci powiedzą na temat ile i dlaczego warto trochę poczekać. Pozdrawiam cieplutko!
  24. Ewa.Pieluszkarnia

    Poronienie

    Hej Hej :-) Wcale nie słyszę tego "niby" , czyli jest dobrze :-) i głowa do góry , będę ciotką :-) Parentingową! Załączam Ci giga bita mojej wiary i przyjemnego działania jak odpoczniesz i się zregenerujesz :-) Pozdrawiam ciepło.
  25. Jak się czegoś sama dowiesz, to też się podziel doświadczeniem. Proszę. Mam nadzieję, że macie się lepiej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...