Skocz do zawartości
Forum

aanuleczka87

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez aanuleczka87

  1. Ciąża316 termin mam na 18 marca. Na ostatniej wizycie czyli 3 tyg temu gin powiedział że będzie wcześniej bo szyjka już się skrócila. Córkę urodziłam 3 dni przed terminem, teraz zobaczę jak to będzie z syneczkiem:-D
  2. A ja już myślałam że dzisiaj będzie rozwiązanie. W nocy co siku to ból brzucha taki na wymioty. Rano po śniadaniu dobrze ze zdążyłam do toalety tak mnie w gigantycznym tempie pogonilo - a ostatnio miałam z "dwójka" problem. Później jakiś inaczej wyglądający śluz może to ten czop? I twardnienie brzucha z dolnym skurczem co 17 minut. Tak 3 razy, więc szybki przegląd torby i ciepły prysznic zakończył całą akcję. Teraz zdarzają się pojedyncze skurcze.... więc dalej czekamy...
  3. Wpisałam się do tabelki, ale drugi raz jak chce wejść żeby zobaczyć to coś jest nie tak. Możecie to sprawdzić?
  4. Dziewczyny ale Wam zazdroszczę. Bardziej tym rozpakowanym bo już macie ból za sobą, ale tym co mają już jakieś oznaki porodu też. U mnie cisza jak makiem zasial, nawet ze sprzątaniem dzisiaj się rozkrecilam bo tak dobrze się czułam. Synek dopiero mnie uświadomił po bolesnych kopniakach żebym zastopowala:-D Czas pokaże... już odliczamy na paluszkach 9 dni:-D
  5. Kamila to jak opisalas swoje obawy bardzo przypominasz mnie 6 lat temu. Cała ciążę siedziałam w domu i czytałam na temat porodu karmienia pielęgnacji itd. Już myślałam że wszystkie rozumu pozjadalam. Z porodem ok udało się poszło gładko, ale karmienie tragedia. Jeszcze mała w 3 dobie czyli w dniu wpisu dostała zoltaczki i musiałysmy spędzić 2 dodatkowe dni. Mąż odwiedzał mnie tylko raz dziennie na 10 minut i nara. Leżałam w małej sali z 3 dziewczynami, które zawsze ktoś odwiedzał. Byłam mega zmęczona płacz non stop nie tylko dziecka ale i mój. Ze zmianą pieluchy też miałam problem obawa że zrobię coś źle. Problem rozwiązał się po powrocie do domu. Wiedziałam że wtedy muszę liczyć tylko na siebie bo lekarzy już nie ma. Odezwał się prawdziwy instynkt macierzyński. Pozbylam się strachu, przecież to moje dziecko, które pomimo tego że już nie jest w tobie ale wszystkie emocje w dalszym ciągu przechodzą na nie. Więc głową do góry, pomyśl że niedługo już wyjdziecie do domku. Zrób reset nerwów, uśmiechnij się i zobaczysz że pomoże:-D
  6. Gratulacje dla dzielnych mam. Tak na koniec dnia wszystkiego najlepszego z okazji naszego święta. Przeslodkie te wasze maleństwa. Za rodzace trzymam mocno kciuki. Mama77777 jesteśmy w tym samym dniu. Ja też 38+4. Oznak porodu jak na razie brak. Na piątek mam zaplanowaną wizytę ale chyba nie pójdę. 3 tyg. temu gin stwierdził że nie mam już pi co przychodzić - bo morfologia mocz ok, szyjka troszkę skrócona, usg już nie robimy o ktg nawet nie wspomniał a zwolnienia i tak nie wypisze bo mam do dnia porodu. I w dzień porodu mam się zgłosić do szpitala żeby zobaczyli jak akcja jeżeli nic to do rodzinnego po dalsze l4. Pierwsze dziecko urodziłam 3 dni przed, więc teraz może być powtórka z rozrywki:-D
  7. Aga gratuluję pięknego synka:-D Duży chłopak;-) Ja nawet nie wiem ile mój teraz może mieć. Ostatnie usg miałam 19 stycznia i miał 1500g
  8. [quote="~Ernestoo"] Anulka ja mam gebelsa i uczulenie na antybiotyki. Poki co to nie koniec swiata. Ja mam go tylko w odbycie wiec teraz dostalam antybiotyk i pewnie dostane przy porodzie. A Tobie gdzie wyszedl?[/quote Gin pobierał mi tylko z pochwy. Wynik dostałam z tabelka jaki antybiotyk mogą mi podać. Ale teraz tak się zastanawiam czy na któryś z nich nie jestem uczulona. W sumie mało chorowałam to nie wiem. A co będzie jak jestem uczulona i mi podadzą, są jakieś poważne powikłania?
  9. Dzięki, dodalyscie mi trochę otuchy. Po tym co wyczytałam w necie na temat tego paciorkowca to... nawet wspominać nie chcę jak przeryczalam cały dzień:-( no ale co ma być to będzie, trzeba być optymistą
  10. Witam marcóweczki 2016:-D Gratulacje dla świeżo upieczonych Mam:-D Na forum nie było mnie 6 lat - tyle ile ma moja córka. Teraz spodziewamy się synka. Termin 18 marca. Ciąża ogólnie przebiegała dobrze, bez żadnych komplikacji, wymiotów, mdłości nudności. Badania też ok, do czasu aż odebrałam wyniki gbs! Niestety pozytywne:-( lekarz prowadzący stwierdził że nic nie będziemy z tym robić, tylko do porodu muszę wcześniej jechać w celu podania antybiotyku - tylko co będzie jak pojadę za późno:-( Torby spakowane a ja odpoczywam. Chociaż jeszcze tydzień wytrzymać a skurcze przepowiadajace są już coraz częściej, najwięcej rano i wieczorem. Dziewczyny z Warszawy - czy któraś z Was zamierza rodzic w brodnowskim albo praskim?
  11. Witam Was:) długo mnie nie bylo chyba dobre 3 tygodnie, a powodem bylo brak internetu, mąż zabrał mój modem do pracy a ja zostałam odcięta od świata. Gratulacje za ząbki i postępy w chodzeniu. U nas pogoda straszna, już 3 dzień wieje. Przedwczoraj jak byłyśmy na spacerku to Natalia ściągnęła czapkę na oczy bo bardzo jej wiało. Wczoraj byłyśmy tylko niedaleko w sklepie, a dzisiaj się nie ruszamy bo jest tragedia - drzewa się praktycznie kładą. Za tydzień mamy roczek a ja jeszcze w lesie, nie mam nic zaplanowane. Może dzisiaj usiądziemy i na spokojnie pogadamy, bo nigdy nie ma czasu. Natalka już dostała prezent od jednej babci i jest to spacerowka (wózek 3w1 jest czymś beznadziejnym) i od nas też- kupiliśmy akwarium z rybkami. Chcielismy takie małe różowe, ale po chwili namysłu stwierdziliśmy, że się takie male nie opłaca. Czekamy też na miejsce w żłobku, złożyłam wniosek i jesteśmy 264 na liście dzieci oczekujących na przyjęcie od września. W czerwcu wszystko się wyjaśni kto przyjęty a kto nie. Chciałabym bardzo iść do pracy, wiadomo dodatkowa wypłata. W końcu moglibyśmy pomyśleć o kredycie na zakup większego mieszkania. Natalka ma 7 ząbków, jeszcze nie chodzi sama. Na razie raczkuje jak rakieta i podciąga sie do m ebli i tak przy nich chodzi. A najlepsze do trzymania są nogi mamy. Jak coś robie w kuchni to mi towarzyszy trzymając mnie za nogę:) Za to jest straszną gadułą od rana do wieczora może gadać, a najbardziej lubi przez telefon do tego robi świetne miny:) Jest przeslodka, ale dokuczyć też potrafi.
  12. Cześć dziewczyny mam do Was pytanie odnosnie żlobków w Warszawie. Domyślam się, że do publicznego jest nierealne się dostać, ale prywatny? Macie może jakieś namiary na dobry żłobek. Interesuja mnie najbardziej okolice Mokotowa, ale może tez byc Śródmieście albo Ursynów. Bo juz tak od prawie dwóch lat siedzę w domu i w końcu chciałabym się wyrwać gdzieś do pracy... :)
  13. Witam Was serdecznie:) dawno mnie nie było na forum, bo nie miałam czasu, żeby nawet usiąść przed laptopem. Jedynie co w ostatnim czasie zrobiłam na kompie to rozliczyłam pity. Jak Natalia nie śpi to nie ma szans, żeby coś zrobić, bo od razu sie rwie do laptopa, a jak spi to mam tysiąc innych zajęć typu prasowanie, zmywanie, bo przy niej tego nie da się zrobić. Klaczmal gratulacje za kolejnego ząbka i szybko wracaj do zdrowia. Isia i Lumanda dużo zdrówka dla dzieciaczków i oby wszystko zakończyło sie szczęśliwie. Marcysia nie wiem jak u ciebie, ale u nas ze żłobkami jest tragedia, nawet w niektórych prywatnych juz nie ma miejsc. W tym tygodniu też muszę zlożyc wniosek, bo bardzo chcialabym iść do pracy. Już mam dość siedzenia w domu to już prawie 2 lata, więc można zwariować:(
  14. Wszystkiego najlepszego dla Małgosi i dużo zdrówka Gratulacje dla dzieciaczków za postępy w chodzeniu. Natalka wzbogacila się o 4 zęba, a teraz wychodzi dwójka. Jest maruda cały dzień, jedynie co to w nocy mogę odpocząć, choc nie zawsze. Ostatnio zrobiła 2 kroczki sama. Trzymala sie kanapy raczkami, później jedną sie puścila i zaczęła się śmiać, następnie drugą i dala kroczki, ale do tyłu i bachła na pupcię. Od tamtego momentu nie spieszy jej się do chodzenia. W weekend byliśmy na zakupach. Udalo mi się kupić buty dla Natalii, na poczatku nie chciała ich zakładac i sama sobie zdejmowała, ale teraz juz sie przyzwyczaila. Pogoda u nas świetna. Rano byłyśmy w sklepie po pączki:) i dłużej bysmy sobie pospacerowały tylko bardzo sie prężyla w wózku. Tydzień bez wózka i sie odzwyczaiła.
  15. My też walczylismy ze strasznym odparzeniem. I tak jak piszą dziewczyny zamiast kremów i chusteczek przemywamy pupcię letnią wodą z mydłem. Jedyna maść jaka mi pomogła to Mustela, na początku stosowalam Sudocrem ale za bardzo wysuszał skórę, a rany i tak pozostały. Twój dzidziuś jest jeszcze malutki, więc jak polożysz go na pieluszce tetrowej, pod nią jakąś ceratkę i przykryjesz go pieluszką i czymś jeszcze (zależy od temperatury w mieszkaniu) to sie nie odkopie i tak bardzo nie zabrudzi. Po każdej zmianie pieluszki jak dupcia dostanie 10 minut powietrza to juz będzie coś:)
  16. Witam Was cieplutko, bo u nas strasznie moźno -15 było rano. Od soboty jestem u rodziców i dlatego mnie tak długo nie bylo na forum. Z Natalia zrobiłyśmy sobie ferie i wyjechałyśmy na ponad tydzień z domu. Szkoda tylko, że jest tak zimno na dworze i cały czas siedzimy w domu, a poza tym wózka ze sobą nie przywoziłam, bo by sie juz nie zmieścił (chyba), bo trochę toreb było:) Gratuluję dzieciaczkom kolejnych ząbków i postępów z chodzeniem. U nas jak na razie 3 ząbki, ale 4 jedynkę też już widać, tylko musi sie jeszcze przebić. Z chodzeniem jest gorzej, za rączki owszem chodzi, ale tak jak Małgosia czyli na paluszkach, całą stopę postawi, ale bardzo rzadko. Za to zaczęła przemieszczać sie poprzez raczkowanie, ale częściej chce zamiast na kolankach to na stopkach raczkować, to tak śmiesznie wygląda jakby pompki robiła:) Mleka juz nie chce pić tak dużo. Dawniej rano, w południe, po południu jadla po 180ml, a wieczorem 210ml. A teraz to rano 90ml, w południe nic, po poludniu zje 150-180ml i wieczorem to zależy 150, a wczoraj tylko 30ml. Za to więcej je normalnego jedzenia. To co ja jem daję też Natalce, zasami zje więcej niz sie spodziewam:) Noc tez jest ok, jak zasnie po 20 to do 6 rano spi, ewentualnie obudzi sie na herbatkę. Więc nie narzekam na nic poza tym, że rano mogłaby chociaż tą godzinkę dłużej pospać.
  17. Mamy krzesełko plastikowe z Chicco i są pasy. Jak była mniejsza to ją zapinaliśmy bo się nam zsuwala, a jak już sobie dobrze usiadła to bez pasów bo inaczej nie chciała nam usiedzieć i czegokolwiek zjeść. Ale po dzisiejszej akcji następuje powrót zapinania pasów.
  18. Dzisiaj najadłam się strachu i to bardzo. Rano przy sniadaniu Natalka wypadla mi z krzesełka. Doslownie na moment odwrócialm się, żeby jej zrobić herbatkę a tu wielkie bach i wielki krzyk. Chyba z 10 minut nosiłam ją i tuliłam, ale na szczęście nic strasznego jej sie nie stało. Ma tylko ślad na główce i policzku, ale zaden guz sie nie pojawił, nie wymiotowała ani nic sobie nie złamała. Tak groźnie to wyglądało:( Teraz to juz jej nigdzie samej nie mogę zostawić. Do niedawna to jeszcze posadzilam ją na dywanie i mogła sobie siedzieć, a teraz to potrafi przepełzać do mebli, bo raczkować jeszcze nie potrafi a jak się złapie mebli to znowu zaliczy upadek. Wczoraj w ostatniej chwili złapałam radiobudzik, bo za kabelek pociągła. Oby jak najszybciej zmądrzała:)
  19. Gratulacje dla Mateuszka - dzielny chłopak, bo moja to w ogóle postępu w tym kierunku nie robi. Jedynie co to zaczyna troszkę raczkować, ale to może takie 2-3 posunięcia i opada na brzuszek, a stać to uwielbia ale musze ja podtrzymywac. Przed chwilą wróciłyśmy ze spacerku, piękna u nas pogoda. Cały dzień świeci słonko i jest +4:) Natalka tak się dotleniła dzisiaj, że jak wyjmowałam ją z wózka to nawet nie drgnęła (zasnęła już na spacerku) i teraz śpi dalej w kombinezonie, ale uchyliłam okno, żeby miała trochę chłodniej.
  20. klaczmal gratulacje dla Oliwki za 3 ząbka. Widzę, że z Natalią jadą na tym samym wózku, bo u nas też niedawno wyszedł 3 ząbek - górna jedynka. I coś mi się wydaje, że teraz to szybcutko wyjdą następne, bo ma opuchnięte dziąsła i widać już pod nimi białe ząbki, tylko czekać, aż się przebiją:)
  21. Natalka zaczęła wreszcie spać w ciągu dnia, wczoraj spała 3 godziny a dzisiaj juz prawie godzinę śpi. Ale nadal mamy problem w nocy,mamy bardzo ciepło w mieszkaniu i może dlatego w nocy się budzi. Grzeją tak jakby było -20, a okna przecież na noc nie otworzę. Dzisiaj mąż był u pani dr z wynikami Natalki, ale nie było tej naszej bo jest na urlopie. Powiedziała, że z tym da się żyć i przepisała kropelki na odporność Biogaia, a jak wróci nasza dr to mamy pokjazać się z wynikami.
  22. Na długie spacery nie chodziłyśmy juz dawno, bo ostatnio jak była chora to zrezygnowaliśmy. Zazwyczaj wychodzimy na około pół godziny, a przez te ostatnie dni to jest tak wietrznie, że boję się jej wystawiać, żeby znowu jakiegos wirusa nie złapała. A biegunka była spowodowana gronkowcem złocistym i bakteria coli. Będziemy musieli zrobic kolejny posiew, bo może już tego nie ma. bo kupki robi juz normalne i ładnie je. a jak nie to antybiotyk:(
  23. Lumanda współczuję Ci bardzo, takie cierpienie na Was spadło. To przykre, że takie malutkie tak bardzo choruje:( Życzę dużo zdrówka dla Małgosi! Marcysiu być może wychodzą ząbki - u nas przed każdym zębem była gorączka. A przedwczoraj Natalka wzbogacila sie o górną jedynkę, to już razem ma 3 ząbki. Od kilku dni w ogóle mi nie śpi w dzień, potrafi sie bawić i nawet nie zapłacze, że chce jej się spać, nawet nie widać jednej oznaki zmęczenia. Przeciez niemozliwe, żeby już jej się przestawiło na dzień bez nawet krótkiej drzemki. A w nocy też sie budzi co godzinę, popłacze sobie, pokręci sie i dalej śpi. Nie wiem co jej dolega, może nóżki ją bolą, bo potrafi oprzeć sobie o szczebelki łóżeczka i spać tak z nogami w górze. Normalnie jest prześmieszna. Nauczyła sie mówic 'kurde' - juz z 3 razy słyszałam:)
  24. Lumanda jeśli chodzi o żurek to robię go z torebki z Winiary, a inne zupy sama robię. Moja mama jak robi żurek to ma swój wcześniej zrobiony zakwas. nie wiem co dokładnie tam dodaje, ale jest napewno mąka żytnia z wodą i coś jeszcze i to tak stoi, aż sie zakwasi. Na wodzie gotuje kiełbaski albo normalną albo białą do tego przyprawy i później zalewa tym zakwasem i śmietaną. Jest pyszny. Ja u siebie kiedyś próbowałam taki robić, bo dostałam od mamy trochę tego zakwasu, ale w mieszkaniu bylo za gorąco i mi poprostu "zakwitł", więc stwierdziłam, że z torebki będzie szybciej. Dzisiaj Natalce dałam soczek: 60ml soku jabłkowego i 40ml wody. Wypiła jednym tchem:)
  25. Powiedzcie w jaki sposób podajecie jajko? Gotowane tak na twardo czy rozbite mieszane z zupką? Bo ja dwa razy w tygodniu gotuję żurek z jajkiem (normalnie gotowanym) i Natalka bardzo to lubi, chyba to jest jej ulubiona zupka. Potrafi zjeść nawet pół flaczerki. Wczoraj mąż stwierdził, że nie będziemy kupować gotowych soczków dla niemowląt tylko normalne soki 100% z cappy czy hortexu i będziemy rozcieńczać z wodą i podawać Natalii. Nie wiem czy już można takie, ale jeśli chodzi o koszt to wychodzi dużo taniej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...