Skocz do zawartości
Forum

Prosiaczek

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Prosiaczek

  1. a ja już chyba nie- za stara jestem ;) chociaż przyjemnie jest powspominać ;)Najbardziej brakuje mi znajomych bo wszystkich zostawiłam w Poznaniu albo po studiach rozjechali się po świecie:( oj, skoczyłabym sobie na clubbing po Starym Rynku zakrapiany duuużą ilością dobrego piwka. No ale chyba z tym piwkiem poczekam jeszcze 2 lata, bo Zośka pokarmu z butelki pić nie chce (normalnie się wkurzyła jak jej dzisiaj dawałam z butelki!). A już z mężusiem planowaliśmy hucznie i aktywnie uczcić Zosine 6 tygodni;)))
  2. 7 cudownych, szalonych lat- najpierw studia, potem praca;))) Mężuś mnie porwał do siebie w czerwcu zeszłego roku.
  3. Dziewczyny jak ja Wam zazdroszczę tego Poznania! Tam miałam super lekarzy i nigdy nie było żadnych problemów. W Trójmieście opieka medyczna to masakra! Trzeba się nieźle nabiegać i naszukać, żeby znaleźć dobrego lekarza! Zośka obudziła się dzisiaj przed 7, przed 9 pospałyśmy obie jeszcze przeszło godzinkę ale później coś małej odbiło i potrzebowała towarzystwa- dopiero o 2 zasnęła. No i znowu nic nie zrobiłam:( A chciałam poprać dywany i odświeżyć chałupę. Zaraz zabieram małą na zakupy bo trzeba kupić jakąś padlinkę i zrobić obiad. Dzisiaj robimy inaugurację karmienia butelką- mężuś już się nie może doczekać, kiedy nakarmi maleństwo;)
  4. Hej dziewczynki, piszę dopiero teraz bo Zośka nam dzisiaj zdezorganizowała cały dzień. Obudziła się o 5 na karmienie, później o 8 ale byłam tak śpiąca, że R. ją przebrał (tradycyjnie go obsikała;) i podstawił mi do cycka. Później położyłam małą w łóżku między nami, ja miałam spać a R. czekać, aż mała zaśnie i się nią zająć. Ale jak zwykle odleciał pierwszy! Po nim zasnęłam ja i tak sobie spaliśmy- jak Zośka zapiszczała to się budziłam, dawałam smoczek i spaliśmy dalej. Ocknęłam się o 13! Zjedliśmy śniadanie, pojechaliśmy na zakupy a jak wróciliśmy Zośka dorwała się do cycka i zasnęła więc z kąpielą musieliśmy poczekać aż się obudzi. Obudziła się o 22, kąpiel ją wybudziła i dopiero teraz zasnęła! Co za dzień;)))
  5. Dobry wieczór;) Dzisiaj wreszcie zadbałam o siebie;) Rano nakarmiłam małą, szybko uśpiłam pobiegłam do solarium. Babeczka polecała mi stojące a ja jej serdecznie podziękowałam, bo dosyć się nastoję w domu a ja potrzebuję poleżeć w ciepełku! Solarium bajka- nowoczesne wyrko z aromaterapią! Aż mi się wyłazić nie chciało- szkoda, że nie można tak poleżeć bez opalania bo mogłabym bez końca;) Przy okazji zapytałam, czy fryzjer znajdzie dla mnie chwilkę i kazali mi przyjść za pół godziny więc pobiegłam do domu (a to niezły wyczyn bo mam pół kilometerka pod bardzo stromą górkę), nakarmiłam Bąbelka, zapakowałam do wózka i wygnałam z tatusiem na spacer (oczywiście nakłamałam mężulkowi, że to będzie 15 min. bo inaczej bałby się zostać z małą, a wiedziałam że na spacerku maleństwo będzie spało jak zwykle). Jak wyszłam od fryzjera mężuś powiedział, ze sam mnie chciał już wygonić bo miałam na głowie jedno wielkie niewiadomoco;) Ale ja się super poczułam! Teraz marzy mi się masaż- a co, trzeba iść za ciosem;))) Kolega mężulka z pracy zaprosił nas dzisiaj na urodziny swojej 10 letniej córki a nigdy nas wcześniej nie zapraszał. Zdałam sobie sprawę, że zakończył się pewien etap w naszym życiu i zaczyna się kolejny. Wszystko sie przewartościowało. Kontakt ze znajomymi singlami się urywa, bo nie mamy czasu na wyjście do kina, pubu, czy zabawy jak za studenckich czasów. Brakuje też powoli tematów do rozmów. Za to rozwijają się nowe znajomości, tak jak z tym kolegą, który zaprosił nas na urodziny córki. I to jest właśnie to, co mi najbardziej odpowiada. Cholera, ja chyba wreszcie dojrzałam;))) I czuję się z tym fantastycznie!
  6. Magda ja byłam z wynajmem po drugiej stronie- jak zaszłam w ciążę chcieliśmy wynająć coś większego, ale yjak ludzie słyszeli, że jestem w ciąży to nawet nie chcieli ze mną rozmawiać. Szukałam mieszkania kilka miesięcy i się nie udało więc się poddałam. Ciotka by nam wynajęła ale mieszka tak od roku jakaś dziewczyna a ja nie zgodziłam się, żeby wprowadzić się kosztem kogoś innego. Na razie dajemy radę a jak się wyprowadzi to my wskoczymy na jej miejsce. Gosiu dziecko to jak skomplikowany telefon komórkowy do którego nie dostałaś instrukcji obsługi- musisz go sama rozpracować bo każdy model jest inny i uczysz się metodą prób i błędów- nie ma instrukcji uniwersalnej. Najważniejsze to rozwaga, żeby tymi próbami za bardzo nie nabroić ;) Opinie innych są ważne ale musisz wszystkie dokładnie analizować, bo co dobre dla jednego dziecka innemu moze zaszkodzić. Moja Zośka w ciągu dnia, czasem śpi, czasem leży spokojnie w łóżeczku, czasem zasypia na cycku- nie ma reguły. Wlazłam dzisiaj w spodnie, które kupiłam przed ciążą- fakt, że pas zapadł mi się gdzieś między fałdkami brzusznymi, ale najważniejsze, że się dopięłam, usiadłam i nie pękły, no i przetestowałam do nich buty na obcasie- nareszcie pierwszy raz od porodu poczułam się jak kobieta a nie Michelinka Dzisiaj nawiedzili mnie niespodziewanie dziadkowie mężulka- babcia wzięła małą na ręce i powiedziała, ze nie podtrzyma główki bo nigdy dzieciom nie podtrzymywała i nic im się nie stało. Mimo wielkiego szacunku myślałam, że walnę ją w baniak (ale ugryzłam się w język)! Ma zakaz dotykania Zośki do czterdziestki! :36_2_42: Przywieźli mi wiadro jabłek- chyba się zachlastam! Będę musiała je wszystkie ugotować i powkładać w słoiki! A czeka mnie jeszcze wiaderko świeżej marchewki od dziadziusia, który jak się dowiedział że jestem w ciąży zasadził dla mnie całe marchewkowe pole! Czeka mnie więc marchewkowa zima! Dobra kończę bo mężuś zaraz wpadnie a ziemniaczki jeszcze nie wstawione!
  7. hej dziewczynki wczoraj byłam u lekarza ale trafiłam na tak durną babę, że będę musiała zmienić przychodnię, bo do drugiej lekarki już nikogo nie chcą zapisać! Zośka przybrała kilogram Na szczęście rozwija się prawidłowo ;) U lekarza przeżyłąm chwilę grozy jak zdejmowałam pampersa, bo do tej pory zawsze była w nim bomba biologiczna a tu niespodzianka- Zośka wiedziała jak się zachować i bomby nie było! Pytałam o pakiety szczepień i pneumokoki ale nic konkretnego się nie dowiedziałam. To jednak strasznie duży wydatek a teraz jak nigdy trzeba na wydatki uważać, no ale wiadomo, ze dla dziecka zrobi się wszystko. Ta lekarka jednak nie powiedziała nic, co by mnie przekonało. Tutaj nikt z rodziny ani znajomych małego dziecka nie ma więc nie ma się kogo poradzić ale poprosiłam moją mamę, żeby zapytała się swojej znajomej lekarki, jak to naprawdę jest z tymi szczepieniami. Co do wydatków to jak na złość zebrało się wszystko- w zeszłym miesiącu musieliśmy naprawić samochód, teraz kupić opony zimowe, no i namówiłam męża na studia bo bestia zdolna jak diabli ale leniwa- a to kolejne 450 miesięcznie. W styczniu kończy mi się macierzyński i przejdę na wychowawczy, więc będziemy biedniejsi o moją wypłatę. Do pracy nie mam po co wracać bo juz jest ktoś na moje miejsce więc i tak mnie wyleją a na wychowawczym przynajmniej będzie mi się liczył staż pracy. Wczoraj pierwszy raz dawaliśmy małej witaminki i napisali, zeby dodać do pokarmu. To mam je sobie dodać do cycka i poskakać, żeby się wymieszało?;P Wczoraj była u mnie teściowa a to taki czubek jak ja więc się naśmiałyśmy:) Zaryzykowałam z kawą- wypiłam ze świadomością, że mała znowu może mi w nocy nie spać ale próbować trzeba. No i faktycznie, Zośka całą noc była w nastroju wybitnie towarzyskim ;) Ani razu nie zapłakała ale zasnęła dopiero po 2. No i przekonała mnie- już kawy nie tknę;) Powiedzcie mi dziewczynki co wy pijecie? Ja tylko mineralną ale koniecznie gazowaną i to w dużych ilościach. Wypiłabym herbatę ale nie wiem jaką można jak się karmi. Piłam koperkową ale rozsadziłaby mi piersi, bo pobudza laktację, i d....., bo mam takie wiatry, że jak mnie najdzie to się w domu przeciąg robi! Mąż się ze mnie śmiał, ze jak kończę bączka to on już nie pamięta kiedy się zaczął! Wczoraj cały dzień byłam w miejscu publicznym więc nie miałam warunków, to myślałam, że się wykończę! Jak weszłam do domu to drugą twarzą zaśpiewałam kilkuminutową arię! Andzia, szkoda, ze nie mieszkasz bliżej to bym ci jedną dziewczynkę wykarmiła- laktatora nie lubię a leci mi z cycków tak, ze jak idę to zostaje po mnie mleczna droga! Miłego dnia kochane, Zośka się budzi;)
  8. hej dziewczynki Zośka spała wczoraj od 22 do 4.30 i o 5 już znowu spała, więc nockę miałam cudowną. Teraz z nią negocjuję, żeby zasnęła na godzinkę to i ja sobie jeszcze pośpię, ale jest niezwykle towarzyska więc raczej nie da rady ;) Miłego dnia ;)
  9. AllayialaProsiaczek te kurcze brzuszka to wlasnie kolka jest:/ ulge przyniesie malej trzymacie brzuszka ciepla reka, ciepla kapiel no i niestety noszenie:/ nie daj sie, moze se kolka nie rozkreci. Ale ze mnie głupiutki Prosiaczek- ja myślałam, ze maleństwo nie może kupki zrobić i obżerałam się jabłkami, których nie lubię, żeby jej było lżej! A tak w ogóle to powinna być jakaś kompleksowa instrukcja obsługi bobasa, jak do telewizora! ;))) Zośce kolka w nocy przeszła, ale obudziła się najpierw o pólnocy jak kładłam się spać i zasnęła dopiero ok 3 a później obudziła się o 5 i nie spała do 8! Na szczęście wcale nie płacze ale i tak nie mogę zasnąć jak ona nie śpi- siadam na fotelu obok łóżeczka z gazetą i czekam aż zaśnie. Za to w dzień jestem tak padnięta, że żeby nie spać szukałam jakiegoś zajęcia. Dlatego od razu jak mężuś poszedł do pracy zabrałam się za gotowanie rosołku( zaraz będę z niego robiła pomidorową bo mężuś uwielbia), później upiekłam ciasto budyniowe z kokosami, zrobiłąm kopytka, bo zostały mi ziemniaki od wczoraj, no i mam jeszcze do zrobienia kurczaka w galarecie, bo my z mężusiem gotowanego mięsa nie lubimy a zostało mi z obiadu, a galaretę lubimy. Jutro przyjeżdża teściowa i idziemy z maleńką do lekarza na przegląd. No i dowiedziałam się, że jak się karmi piersią to jednak można chodzić do solarium więc od razu jutro zapiszę się na sobotę na solarkę i do fryzjera!;))) Jestem zła bo chciałam iść z maleńką na spacer ale się nie wyrobiłam- na szczęście pogoda straszna to mam przynajmniej wymówkę ;)
  10. Zosieńka się dzisiaj nacierpiała! Cały dzień miała jakieś skurcze brzuszka (już sama nie wiem, może to była kolka) i popłakiwała. Żal mi tego maleństwa i najchętniej to bym płakała razem z nią! Teraz śpi i mam nadzieję, że jej już przeszło bo przez cały dzień przysypiała ale co chwilę się budziła z płaczem :( Gosiammm dobrze wiedzieć- w razie czego za parę lat będziemy się zgłaszały po poradę;) Ja na studiach miałam pedagogikę społeczną ale jedyne co do tej chwili pamiętam to definicja prostytucji i syndromy uzależnienia narkotycznego- mam nadzieję, że ta wiedza mi się w życiu do niczego nie przyda;) Słodkich snów i przespanej nocy!
  11. Zośka od rana ma problemy ze zrobieniem kupy:( Napina się i popłakuje. Żal mi maleństwa, bo śpiąca i zmęczona a wybudza się co chwilę z bólu:( Nie mam kiedy odpompować mleka a już mi tryska na odległość jak strażacka sikawka a wymiona bolą jakby miały eksplodować. Co za życie, nie dość, że prosiak to jeszcze krówka ze mnie ;)))
  12. Hej, Zośka pięknie dzisiaj spała- obudziła się o 2.30 a później o 6.30, więc wstałam akurat, zeby męża wyprawić do pracy i zrobić mu śniadanko. Pofikała parę godzin i teraz zasnęła więc ja też się położę. Nareszcie przywykłam do karmienia! Na początku byłam wykończona psychicznie i fizycznie ale teraz siadam na swoim tuningowanym fotelu (mam na nim poukładane poduszki odpowiednio do karmienia, obok leży lampka, laptop, gazety, sucharki na zagryzkę i picie), karmię malutką a jak się naje to od razu odkładam ją do łóżeczka. Wracam wtedy na fotel i czytam aż malutka zaśnie. A zawsze brakowało mi czasu na czytanie! Mam pytanie- jak czyścicie maluszkom noski? Zośka ma zawalony ale wszystko siedzi głęboko i patyczkiem nie sięgnę:( Mężuś wczoraj pojechał do supermarketu po zakupy i wrócił ogromnie dumny z siebie, że wszystko udało mu się kupić fajnie i tanio. Ale... kupił dla maluszka płatki kosmetyczne zapachowe (a ja się boję, że mogą uczulać) a dla mnie farbę do włosów, tylko zamiast fioletu jak prosiłam kupił bordo! I w dodatku taką, która strasznie niszczy włosy! No ale trudno- od jednego razu się nie zniszczą a ja przynajmniej nie musiałam się szwendać po supermarkecie! No i mężulek był szczęśliwy, że mógł mnie w czymś wyręczyć ;))) Miłego dnia! Gosiammm nie miałam jeszcze okazji pogratulować ci decyzji o studiach! Oczywiście, że dasz sobie radę! A za 2 lata wszystkie będziemy piły za Twoje zdrowie z okazji absolutorium- za 2 lata już będziemy mogły wypić:))) Pochwal się co to za studia ;) cafe my też planujemy się przeprowadzić ale ciężko cokolwiek znaleźć bo jak się dowiadują, ze mamy dziecko to nie chcą z nami w ogóle rozmawiać! No ale tu gdzie mieszkamy mamy za oknem Pomorski Park Krajobrazowy więc na spacerki blisko, okolica jest piękna no i jest winda więc nie muszę nosić wózka ;) Niestety 20 km od teściowej więc ciężko nam będzie jej Zośę podrzucać ;)
  13. hej dziewczynki! U mnie dzisiaj cudowna noc! Zośkę wykąpaliśmy o 20, godzinę później zasnęła i obudziła się dopiero o...4! Najadła się, o 5 już spała i obudziłyśmy się na dobre o 10! Teraz cyc i lecimy na spacer, chociaż pogoda nie zachęca... Miłego dnia!
  14. Dobry wieczór;) Zośka ładnie przespała noc- obudziła się o 5.30, powierciła się do 7 i pospała do 10. W dzień znów wkurzyłam się na mężulka- to chyba przez to zmęczenie! Poprosiłam, żeby posiedział z małą a on mi odpowiedział, że teraz nie może bo coś ogląda! Jak ja się wściekłam! Bo czy mnie ktoś pyta, czy mam ochotę coś obejrzeć? Facetom się wydaje, ze jak się siedzi w domu z dzieckiem to taka sielanka i powinnyśmy być przeszczęśliwe, że nie musimy chodzić do pracy. Tyle, że my pracujemy 24 godziny na dobę i to 7 dni w tygodniu. Wkurza mnie, jak On rano się budzi i mówi "ale sobie pospaliśmy" bo ja wprawdzie położyłam się i wstałam razem z nim tylko w międzyczasie wstawałam kilka razy na godzinę czy półtorej. Wkurza mnie, że jak On coś w domu zrobi to trzeba go chwalić a mojego wysiłku się nie zauważa! Jak chciałam zostawić małą z teściową i pojechać do supermarketu to kochaś postanowił, ze sam pojedzie bo zrobi zakupy szybciej. Ale przecież na niektórych rzeczach się nie zna i kupi złe (jak np. podpaski- 2 opakowania leżą i raczej ich nigdy nie użyję no i odrosty aż błagają o farbowanie). Oczywiście po moim wybuchu mnie przeprosił i faktycznie, jest kochany bo naprawdę się stara i mi pomaga i przez to jestem wkurzona ale na siebie, że się czepiam chociaż mam naprawdę szczęście, ze mam takiego kochanego i troskliwego męża- tylko ja ciągle szukam dziury w całym! Andzia wczoraj pytałam mojej mamy, jak sobie dawała radę, bo mi czasami przy jednym grzecznym dziecku sił brakuje (a moja mama na początku lat 70 miała taką sytuację jak ty- najpierw urodził się mój brat a po roku siostry, bliźniaczki a tata ciągle był w delegacji). Powiedziała, że na noc nie przebierała się wcale, spała przy pralce, przy gotowaniu, zasypiała na stojąco w sklepie. Dlatego naprawdę cię rozumiem i podziwiam! Trzymaj się dzielnie! Słodkich snów dla Was dziewczynki i dla dzieciaczków!
  15. hej, dzisiaj Zośka w nocy obudziła się dopiero o 5.30! Ale w dzień coś się jej stało (kolka?) i przez 2 godziny popłakiwała. Nawet jak brałam ją do piersi to się krzywiła i krzyczała :( Dzisiaj poszłam do przychodni zarejestrować małą na przegląd a babka w rejestracji popatrzyła się na mnie jak dziwadło i zapisała mnie ale się strasznie zdziwiła, że chcę przyjść ze zdrowym dzieckiem. A tak w ogóle to strasznie się wkurzyłam idąc do przychodni. Mieszkam na pięknym osiedlu i do tej pory strasznie mi się podobało, ze mieszkam na wzgórzu. Ale dzisiaj...przychodnia jest na dole więc szukałam miejsca, gdzie będę mogła zejść bo wszędzie są schody. A tu psikus- zjazdu nie ma a w dół jest strasznie strome 800 m. Miałam do wyboru albo jechać jezdnią (tyle że to są drogi wewnętrzne i samochody jeżdżą jak głupie) albo na około, nadkładając kilometerek. Powrót jeszcze gorszy, bo to samo tylko stromo pod górę! Do tego wkurzyły mnie parkujące na chodnikach samochody- nie dało się przejechać wózkiem a z wymijaniem ulicą był problem, bo ulice są tu ruchliwe. Jak chciałam podjechać pod górkę podjazdem przed sklepem to jakiś idiota zaparkował na podjeździe swojego pieska! Masakra! Zamiast planowanych 40 min. błądziłam po osiedlu 1.5 godziny- aż się dziwię, że Zośka wytrzymała! Biorę się za prasowanie bo już mnie ta sterta wkurza! Spokojnej przespanej nocy i słodkich snów!
  16. Hej dziewczynki od przedwczoraj wieczorem wreszcie jesteśmy u siebie w domu i próbuję się na nowo zorganizować. Przywitała mnie masa prania i sprzątania, bo w końcu przez miesiąc nas nie było no i nazbierało się mężowskich koszul. No i czeka mnie prasowanie:((( Zośka wczoraj bawiła się ze mną w "weź mnie na ręce bo zacznę ryczeć" ale parę razy ją przetrzymałam i jest lepiej. W nocy nie jest źle, bo budzi się 2 razy- ok. 2 i 6, ale mamy problem z myciem, bo jak wieczorem chcemy ją wykąpać to ona akurat zapada w kilkugodzinny sen- pozostaje nam ją wybudzić, ale wtedy strasznie płacze, albo poczekać aż się obudzi i kąpać o północy (tyle, że wtedy też płacze, bo jest strasznie głodna). Andzia ja ci się z tym prasowaniem nie dziwię! Moja Zośka wczoraj 4 pary śpiochów potraktowała taką kupą, że nawet Vanish dał za wygraną. A u ciebie przecież podwójnie! W nocy mała dorwała się do cycka jakby rok nie jadła, po 10 minutach puściła ogromnego pawia, uśmiechnęła się i zabrała się za opróżnianie drugiego cycka. Cholera, jaka ja się czuję teraz nieatrakcyjna! Chciałabym się zrobić na bóstwo dla ukochanego a zamiast tego łażę w ściągających gaciach i z tetrową pieluchą w staniku, bo cieknie ze mnie jakby wysiadła uszczelka!
  17. TrusiaProsiaczku ja nie zdążyłam, urodziłam 2 tygodnie przed terminem A ja zdążyłam, bo urodziłam 5 dni po terminie ;)))
  18. Prosiaczek

    Sierpień 2008

    Allayiala mój mąż tez mnie ostatnio zdenerwował, bo się czepiał, że nie jestem tak uśmiechnięta jak zawsze i mam "dziwny" nastrój! A jaki mam mieć jak się nie wysypiam, mężul zamiast zaplanowanego urlopu bez przerwy jest wzywany w delegację (dzisiaj nasza rocznica ślubu a on przed chwilą dzwonił, że do mnie dojedzie jutro bo jest straszna mgła) nie mieszczę się w ciuchy, czuję się nieatrakcyjna, et cetera, et cetera! Jak ostatnio na niego wrzasnęłam, że ma ciszej zamykać drzwi bo małą obudzi to się wkurzył i wyszedł. Godzinę później nakroił mi talerz jabłek, poprasował rzeczy maleństwa i swoje koszule (a prasował pierwszy raz w życiu!) i zrobiło mi się głupio. Wkurza mnie, że nie mogę jeść tego co lubię a jak mała się pręży to wszyscy gadają, że pewnie coś podjadałam na boku i przeze mnie małą boli brzuszek! A tak naprawdę to wkurza mnie, ze wszystko mnie wkurza, bo przecież mam cudowną córeczkę, kochanego męża, który świetnie odnalazł się w nowej roli, super teściów, u których siedzimy już miesiąc bo najpierw zajmowali się mną przed porodem a później dbali o mnie i maleństwo po porodzie (teściowa nawet dla mnie specjalnie obiadki gotuje). Niech te hormony wreszcie przystopują bo ja się wykończę! ;)))
  19. ja chciałam kupić firmowe gacie ale dostałam w sklepie fajne bawełniane za 8 zł! Są super bo ściągają brzuchol ale nie obciskają "tam, gdzie boli" ;) Na wagę nie włażę, żeby się nie dołować a ciuchy obiecałam sobie kupować dopiero jak wrócę do poprzedniego rozmiaru... pewnie na lato ;))) Mężuś wróci z delegacji w środku nocy więc szykuje się kolejna nieprzespana noc bo bez niego nie zasnę. Fajną mamy rocznicę- jego nie ma a do tego przywitam go w seksownych wielgachnych ściągających gaciach! Romans pełną gębą ;) Słodkich snów!
  20. Hej dziewczynki. Dziękuję za życzenia ;) Zośka ładnie przespała noc- obudziła się o 4 a potem przed 8 ;) Później wzięłam ją do łóżka i leżała sobie do 11 a ja obok niej spałam. Jak jestem sama z maleństwem to staram się nie karmić w łóżku bo zasypiam ale w weekendy mężuś wstaje, podaje mi maleństwo a jak skończę karmić lub zasnę odnosi do łóżeczka, więc mogę sobie chociaż troszkę pospać. Wielkie gacie noszę, brzuchol nie znika- załamka:( W tym zasypianiu przy cycku coś faktycznie musi być- małe Prosiątko przy cycu mi zasypia a jak chcę ją położyć do łóżeczka to się budzi! Jest na to jakaś rada? Miłego dnia ;)
  21. hej dziewczynki! Zośka wczoraj marudziła przez cały dzień a w nocy była tak wykończona, ze jak się obudziłą na jedzenie to zasnęła, zanim przystawiłam ją do cyca. Dzisiaj za to śpi i przesypia karmienie a mi wymiona pękają, bo mleko je rozsadza:( Mężuś wyjechał parę godzin temu w delegację i wróci jutro wieczorem więc muszę wymyślić jakieś menu, bo jutro mamy pierwszą rocznicę ślubu. We wtorek ewakuujemy się od teściów bo siedzimy tu już prawie miesiąc- chyba obie z teściową się rozryczymy bo nam razem pod jednym dachem dobrze, no ale jak chcemy podtrzymać tą "miłość" to trzeba się odseparować ;)
  22. Ja kupowałam wszystko sukcesywnie przez całą ciążę. Jak tylko miałam okazję chodziłam po sklepach, porównywałam ceny, a jak nadarzyła się okazja to brałam. Dzięki temu już na początku 7 miesiąca mogłam wszystko wyprać, wyprasować i przygotować dla bobasa, puki miałam siły. Wszystko kupowałam różowe i śmiałam się, że jak jednak będzie chłopiec to trzeba będzie mu przez pierwsze 3 lata życia robić czarno- białe zdjęcia, żeby w przyszłości nie był przez ten róż skrzywiony i żeby koledzy się z niego nie śmiali. A za karę, ze schował ptaszka na usg miałby wynosić wszystkie kupione sukienki ;) Urodziła się Zosieńka więc problemu nie ma ;)))
  23. Trusia ja tak samo! Co miesiąc farbowałam włosy aż do końca ciąży. Jeszcze na krótko przed porodem mi się udało, żeby ładnie wyglądać na porodówce ;)
  24. ja po laktator wysłałam męża i kupił mi Laktator Canpol babies PREMIUM - [Canpol] - Urwis Wrocław - wszystko . Masakra- odradzam! Namacham się ręką a pokarm i tak nie leci! Dzisiaj kupiłam krążki laktacyjne też Canpol (leci ze mnie jak z konewki!) i do niczego- są szorstkie i bez kleju! Najlepsze jakie miałam to były zwykłe wkładki Bella. A z Canpolu już nic nie kupię- zraziłam się i to solidnie!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...