-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Magnuna
-
Jejciu, ale wy pedzice!!! Nie nadażam za wami.... Ale i czasu nie za bardzo, bo babel zaczyna sie robic bardzo zaborczy.... Dzisiaj zwalila na siebie cala szafke nocna z paluszkami wetknietymi miedzy szuflady!!!!! Na szczescie na placzu sie skonczylo, ale bylam przerazona. A najgorsze, ze to wszystko bylo na moich oczach, bo wlasnie lecialam ja z tej szafki zabrac i nie zdazylam... A mala jeszcze nie chodzi... Zastanawiam sie jak to bedzie jak zacznie chodzic, bo teraz na czworakach jest szybsza od wiatru! Dalam jej dwa nie temu troszke jogurtu - w zasadzie to sobie sama wziela ode mnie i walczymy od poltora dnia z biegunka... Biedaczek, 5 do 8 kupek dziennie i do tego zrobilo sie paskudne odparzenie... Ale przykladamy bambusa i sie pieknie goi. Piekne zdjecia bąbli! Jak te nasze dzieciaki szybko rosna!!!! Juz za chwile pierwszy rok! Sara juz umie dmuchac... Ciekawe czy jej wyjdzie ze swieczka na torcie??? Wszystkiego nie przeczytalam, ale zauwazylam, ze jest problem z pieluszkami, bo przeciekaja... Bursztynko - pieluszki zapinamy w pachwinkach, nie na udkach. Jak zapniesz, to wcisnij gumeczke w pachwinki. Jak jest na udkach, a Hania sie wierci i zrobi siusiu, to zanim wchlonie sie we wklad wyleci, a tak to jest dobrze zabezpieczone.... Ktoras pisala o genialnym pomysle mamusi na tetre + folia(o zgrozo!!!) Toz to prosta droga do odparzen! To juz lepiej zostac przy pampkach. Jesli macie w domu duzo tetry, to mozna kupic jakis tani otulacz (np. Flip - jest bardzo dobrej jakosci) i tylko tetra kiepsko chlonie, ale da sie zyc. Trzeba pamietac, ze te wszystkie wynalazki, za ktore sie placi maja czemus sluzyc - otulacz musi przepuszczac powietrze, ale jednoczesnie chronic przed wilgocia. Poza tym, pieluszki powinny troche posluzyc, bo bez sensu wyrzucic po pol roku... Takie jest IB - mam juz 7 m-cy i prawde mowiac nie widac sladow uzywania. Bursztynko - bardzo ciekawa jestem tych chinczykow. Napisz jak je juz dostaniesz, jak to wyglada. I zobaczymy za pol roku - masz porownanie z IB. Gosiak- a pewna jestes, ze ten silnik to z powodu wiekszej ilosci wody? Jak dolewam juz pol roku i nie nic sie nie dzieje... Dolewam tak na 1/3 bebna. A moze za duzo dolewalas? No i do kul nie laduje sie calego bebna, bo kule musza sie kulac swobodnie w bebnie...
-
AnkaS - ecoballs ecozona sa na 150 pran (ok 50zl) i na 1000 pran (ok 150zl), najlepiej je uzywac w temp. 30 - 60oC Izzys - jesli chodzi o IB Tutto to tak sobie ja lubie, wole rozmiarowki SIO. Aby zwiekszyc chlonnosc IB ma takie male dodatkowe wklady, trzeba dokupic, pomagaja. Ja kupilam sobie po jednej na poczatek, czyli tutto, sio i aio. Najbardziej lubie sio. AIO latwo sie zaklada, ale wydaje mi sie, ze lepiej chlonie SIO. Bursztynko - jesli za 3 szt chcieli 120zl to bardzo dobra cena jak na Itti Bitti, bo to prawie cena jak za no name... Plazowe paseczki to moja ulubiona teraz.... ;-)
-
Duzo zdrowka dla Bartusia!! Gosiak - sprobuj nalac wiecej wody i dluzej prac... U mnie bylo tak samo, a jak dolalam wody i wydluzylam to skarperki sie dopieraja (a chodze w skarpetach po domu bo nienawidze kapci...). Ostatecznie zawsze mozna samo biale od czasu do czasu w proszku, a ciemne to nie ma znaczenia - w ostatecznym rozrachunku i tak wyjdzie taniej... Bursztynko - moje obliczenie bylo bardzo ogolnikowe i na caly czas pieluszkowania... Gdybys "zarazila" sie wielo juz na poczatku to oszczednosci bylyby wieksze ;-) Podlicz ile wydalas przez ten rok na pampki... Pewnie niemaly zestaw IB bylby za to ;-) A jakie IB masz? Tutto czy SIO? I jaki kolor? Ja tez jestem zakochana w IB i tak sobie marze, ze jesli trafi sie nastepny bobas to chyba tylko IB bedzie.....ehhhh... pomarzyc milo... Kule sa jeszcze w Pieluszkarni.pl Oryginalne to angielskie ECOZONE. Sa jeszcze polskie (chyba?) ekokule, ale to jakas podpucha: pisza, ze nawet na 600pran, ale jest uwaga w opisie malym drukiem: kiedy pierzesz w 30st i z jedna kula!!! SIC! ECOZON nie ma takiej uwagi! Jesli chodzi o mm to Sara nie ma problemow, choc ostatnio samo mleczko dostaje bardzo zadko. Najczesciej je gotowane przeze mnie "kaszki" i mm zageszczone ryzem na noc. Nagorsze jest to, ze nie rozumie, ze jedzenie"nie z butelki" tez zapelnia brzuszek... Niewazne ile sama zje albo nakarmie ja lyzeczka (bardzo zadko, bo nie cierpie tego....brrr) to i tak po 10min chce butle!!! Az sie boje jak bedzie w podrozy i w PLu, bo przeciez nie bede jej gotowac... Staram sie ja odzwyczaic od butli, ale kiepsko nam idzie.
-
Bursztynko - nie bede krzyczec ;-) Sama sie przekanasz za jakis czas... Moze rzeczywiscie trafilas na dobry produkt. A jesli chodzi o pieniadze, to samo przejscie na wielo to oszczednosc! Policz sobie: ok 6000szt pampkow przez ok 3 lata (teraz juz tylko 2) - niech to bedzie ok. 6000zl - za taka kwote kupisz wielo dla zlobka!!! ZA max 1000zl kupisz wystarczajaca ilosc dla siebie. I to powinno wystarczyc a potem jeszcze na nastepne dzieciatko.... ;-) I nie trzeba kremow! A pranie i tak robisz i tak robisz....
-
Wklady naturalne zaczynaja dobrze chlonac po 5-6 praniach dopiero... A bumgenius jest z mikrofibry, to powinno schnac szybko... Jak jestescie przyzwyczajone do pampkow, to troche potrwa, zanim przestawicie sie na wielo. Trzeba je zmieniac czesciej niestety, ale lepiej dla dupeczek, bo w siuskach nie siedza.... ;-) Bardzo sie ciesze! Mysle, ze sie przyzwyczaicie i juz nie wrocicie di jednorazowek....
-
No, wreszcie jestem z powrotem! Tęskniłyście troszkę??? ;-) Mialam gosci z PLu, potem pojechalismy na pare dni do Kairu zalatwic sprawy paszportowo-wizowe, potem jeszcze troche zamieszania z innymi sprawami... I tak juz braklo czasu na zagladanie do Was. Niestety nie nadrobie, bo to 76 stron!!! Moze jakies podsumowanie ostatniego miesiaca w jednym poscie ktos mi napisze? ;-) U nas dalej 8 zeboli, jeszcze nie chodzimy, ale juz puszczamy sie pewniej i do tego wolamy mame, zeby zobaczyla jak stoimy. Ciagle gadamy (po swojemu) choc coraz wiecej slow "doroslych" jest uzywanych i to we wlasciwym kontekscie - nie wiem czemu wiecej arabskich niz polskich, przeciez to ja siedze z nia 24h na dobe! Na wszystko jest "di" co znaczy "to", albo "ida" co znaczy "co to?" Na dzien dobry jest "czesc" i "papa" z machaniem raczka na pozegnanie. Czasami sobie spiewamy, a czasami dyskutujemy z zabawkami lub krzyczymy na tate!!! Mam nadzieje, ze w koncu na Świeta uda nam sie cala trojka przyleciec do kraju... Trzymajcie kciuki!
-
Dziś dostałam pocztówkę z Krakowa od mojego K i dałam Oli, pooglądała, pomiętosiła sobie i włożyłam ją z tą pocztówką do kojca. Przychodzę po 1-2 minutach a rogu kartki już nie ma ! Co za małpa z tej mojej Oli, nawet na chwilę nie można jej spuścić z oka bo coś zbroi!:-) Ja ma ponadgryzane wszystkie pudelka w zasiegu reki Sary... Ostatnio zaczela sie nawet uczyc arabskiego - zjadla pol okladki ksiazki do jezyka.... ;-) Z ciaza to ja akurat mialam odwrotnie, tzn nie mialam @ przez dwa miesiace, a lekarz mi wmawial, ze dziecie z poczatku wrzesnia, a nie sierpnia... USG potwierdzilo wersje lekarza. Termin mialam na 27 maja a urodzilam 7 maja - wiec licho wie jak to bylo naprawde... Wazne, ze Bąbel jest z nami!!!! Stas juz swietnie chodzi - zuch chlopak! Bursztynko - a moze rzeczywiscie zmien troche diete Hani, moze to ja troche wyciszy i uspokoi... Moze byc oliwa z oliwek extra virgin (wogole w domu powinno sie tylko oliwy z oliwek uzywac, samo zdrowie - do smazenia nie musi byc EV). Oczywiscie glosik oddany. Usypianie tez nie najlepiej - jak nie zasnie przy jedzeniu butli, to spacerujemy po mieszkaniu z mala na ramieniu i nucimy (obie :-)), bo Sara sama sobie spiewa kolyskanki (bardziej piszczy jak malutki psiaczek...) i potem odkladamy do lozeczka. czasem sie uda, a czasem trzeba zrobic ze dwa podejscia, jak nie zasnie zbyt gleboko i ja odloze... W nocy po jedzeniu tez spi ze mna, przy mnie zasypia natychmiast, w lozeczku placze...
-
Gosiak - nie mow hop, moze niespodzianke wieczorna szykuje....
-
AnkaS - pekajaca skora na dloniach jest jednym z objawow wysokiego poziomu cholesterolu (czesto wtedy tez robia sie takie biale zgrubienia pod oczami, w kacikach), suche dlonie moga tez byc objawem uczulenia. Sprobuj sprawdzic cholesterol. Anmiodzik - a jak wy sie rozwijaliscie? Popytajcie rodzicow? Moze takie "lenistwo" jest rodzinne ;-) A rozmawialas z lekarzem? Moze da wam skierowanie na cwiczenia to troche Mala rozrusza... Nie zamartwiaj sie tak bardzo. Dla pocieszenia ci powien, ze ja nie raczkowalam - z pelzania prosto do chodzenia. A raczkowanie mozna nadrobic w pozniejszym wieku, mozna paroletnie dzieciaczki w zabawie zachecac do lazenia na czworaka. Raczkowanie podobno wplywa na rozwoj mowy, wyslawiania sie... JAkos nie czuje, zeby mi to jakos w zyciu przeszkadzalo, w koncu pisarzem nie jestem... (a moze dlatego wlasnie ;-))
-
EkoMaluch.pl ma jutro 8% znizki na wszystko a 16% na produkty dla mam... Moze sie przyda Bursztynko - glosik na Hanie polecial
-
Oj, zazdroszcze Gosiak mleczka od krowki, ja niestety mam tylko od Marketu ;-) A jak wam idzie wielopieluszkowanie? Domowilas juz cos? Jagdeb - tez uwazam, ze beszczelny... Dziecko tak sie stara byc mile i podtrzymuje konwersacje, a ten nic...gluchy chyba!
-
Dzieki Bursztynka :-), juz cale wieki nie jadlam domowego serka...mmmm, mniam! A z jakiego mleka robisz? Wiejskiego? Bo kartonowe nie da rady (zreszta co to za mleko co ma termin waznosci 6 miesiecy!), a swieze nie kazde sie zsiada...niestety. Musze tu u siebie sprobowac, ale nie zawsze jest swieze w sklepie... Sara wlasnie wydziera sie na cale gardlo do lezaczka, a ten wcale nie chce jej odpowiedziec... ;-) No i moje dziecie juz drugi dzien odmawia popludniowej drzemki... Walczy na calego, trze oczy, ziewa, ale spac nie, bawic sie tak...
-
Nie oszukujmy sie, rynek spozywczy wygladal zupelnie inaczej 25-35 lat temu... Nie bylo jeszcze takiej konkurencji i nagonki na konsumenta. I wyroby spozywcze mialy bardziej naturalny sklad i zupelnie inaczej smakowaly... Moja mama robila mi twarozki z mleka, a teraz mleko sie nie zsiada tylko psuje! Moj bąk zrobil mi dzisiaj pobudke o 6:30 lapiac mnie za wlosy i sepleniac "czesc"! Usmialam sie do lez i obudzilam szybciutko... No bo jak nie obudzic sie na takie wolanie szkraba! ;-) Musze to jakos nagrac, problem w tym, ze jak tylko wlacze aparat to ta przestaje sie zajmowac swoimi sprawami tylko leci do mnie...
-
Dziewczyny, to nie chodzi o to, ze maluch bedzie po mleku chorowal czy mial jakies problemy... Caly pic polega na tym, ze my jako homo sapiens jestesmy jedynym ssakiem, ktory pije mleko innego gatunku... A nie jest ona dla nas stworzone, wiec nasze organizmy musza pracowac ze zdwojona sila, aby je strawic i niekoniecznie wszystko przyswoic. W ten sposob obnizamy nasza odpornosc na wszelkie chorobska, ktore na nas dookola czekaja. A po co? Ja kocham mleko i jego przetwory i ciezko mi sie opanowac, ale jak jest okres grypowy to staram sie ograniczyc do minimu, czyli mleko do kawy i jogurt od czasu do czasu - dziala! Nasze baki tak naprawde zjedza wszystko, co im damy, jesli nie sa alergikami, raczej nie bedzie zadnych "efektow ubocznych". I tu znowu ale... Młodziutki organizm nie ma wszystkich enzumow co my, a wiec trawienie niektorych rzeczy bardzo go obciaza, a wszystkie toksyny i smieci zawarte w "nowoczesnym przetworzonym" jedzeniu odkladaja sie w tych malutkich cialkach. A to z kolei w przyszlosci bedzie wplywalo na ich zdrowie, podatnosc na raka i inne paskudztwa. Moje pytanie: po co wyposarzac nasze NAJUKOCHANSZE MALENSTWA w taki bagaz? Robimy co mozemy, aby byly zdrowe i szczesliwe, mamy poczucie winy jak nabije sobie guza, a karmiac produktami niekoniecznie zdrowymi nawet dla nas, dzialamy w zasadzie przeciwko naszym dzieciaczkom...
-
Krowie mleko po drugim roku, tak samo jak wywary z miesa... Teraz mozna zaczac dawac przetwory, czyli kefir, jogurt naturalny, bez dodatkow smakowych, bo po co dzieciaka chemia faszerowac. A w miesie jest tez duzo chemi i roznych hormonow, po ugotowaniu to zostaje w wodzie w wiekszosci, dlatego wywaru sie nie daje maluchom. Tak samo jak PAROWEK - w parowkacj jest moze z 10% miesa, a reszta to jakies swinstwa. To juz lepiej dac plasterek wedliny WIADOMEGO POCHODZENIA, czyli wlasnej roboty, (albo jak znacie zrodlo) albo kurczaka badz indyka ugotowanego samemu (to mieso podobno najmniej zmodyfikowane, ale kto wie)- kiedys ze 100kg miesa robiono 60 kg wedliny, dzisiaj a takiej ilosci otzrymuje sie 200kg... i my to jemy...fuj
-
Jakich pieluch wielorazowych używa / używało Twoje dziecko?
Magnuna odpowiedział(a) na ela84 temat w Ankiety, sondy
Pieluszek wielo uzywam od ponad pol roku, czyli jak moje dziecie mialo trzy miesiace z kawalkiem. Przez ten czas przetestowalam juz pare marek i mam swoich faworytow. 1.Jestem super fanka ITTI BITTI d'lish - pieluszki SIO (czyli inaczej AI2 - otulacz z przypinanymi wkladami) rozmiarowe - sa bardzo dopasowane, przepiekne kolory (18!), milusi PUL, ktory mimo wielokrotnego prania wyglada prwie jak nowy. Zapinana na napy. Moja Mala wazy juz 9kg a ja wciaz uzywam rozmiaru M, choc rozmiar L tez dobrze sie sprawuje od kiedy mloda wazy 7,5kg. Wklady z M-ki smialo mozna wpinac w L-ke, wiec jak wyrosnie z M, beda dodatkowe wklady. Na spacery i inne wyjscia jest to pieluszka obowiazkowa, bo sie pieknie prezentuje ;-) i zawsze wtedy dopinam dodatkowy wklad zwiekszajacy chlonnosc. Raczej nie nadaje sie na noc - ale to zalerzy jak dziecko duzo siusia w nocy (moja leje na calego!) Wklady bawelniano-bambusowe troche schna. Koszt ok.70zl. Warto! Pieluszka dla zaawansowanych w uzaleznieniu! ;-) 2. Gro-Via - SIO OS (One Size) - mimo, ze jest to pieluszka OS, jest bardzo dopasowana i dobrze lezy na pupce (nie ma odwloka). Pokochalam ja za wygode uzycia (mniej skomplikowane przypinanie wkladow niz w IB d'lish), mini rzepy, ktore trzymaja jak stal, nie sa stywne i sa w kolorze otulacza. NIewielki wybor kolorow, ale intensywne i ladne. Jest wersja z napami - czekam na przesylke wiec jeszcze nie wiem jak sie sprawuja. Calkiem dobrze chlona, dodatkowy wklad z jednej strony ma ma warstwe "mam sucho" i super sie sprawdza nawet w przypadku mojego "siusiumajtka nocnego" na nocki. Wklady bawelniane. Szkoda, ze nie jest dostepna na polskim rynku. Widzialam ja na stronie jednego ze sklepow internetowych, ale jakies niedobitki, wiec chyba raczej nie sprowadzaja... Cena ok.25$ 3. Close Parent pop-in SIO OS - dosc spore, robia odwlok, szerokie w kroku. Bardzo dobrze uszyte z milego materialu, PUL z wierzchu ma bawelne, po wielu praniach wciaz wygladaja calkiem niezle. Ja mam wklady bambusowe (bardzo je lubie) do wyboru mozna kupic tez z mikrofibry. Ciekawa, pastelowa kolorystyka (5), przy nogawkach dodatkowe falbanki, ktore dobrze sie ukladaja w pachwinkach. Poniewarz pieluszka dosc spora, otulacz mozna urzyc rowniez z innymi wkladami, np, tetra lub formowanki. Z dodatkowym wkladem nocnym moze byc na noc - ja wkladam jeszcze wkladke "mam sucho". Sztywne rzepy, ktore niestety po 6 miesiacach sa sfatygowane. Bawelna na wierzchu ciutke mechacieje, ale jest to tak delikatne zurzycie, ze nie ma dla mnie wiekszego znaczenia. Ok 60zl. 4.BumGenius v4 kieszonka OS, ja mam wersje na rzepy, sa dostepne rowniez na napy. Dostepne w 12 kolorach, w komplecie dwa wklady mikrofibra. Bardzo uniwersalna pieluszka, raczej dzienna. "Łatwa" w obsludze, szybko schnie. Nie pieje z zachwytu nad ta pieluszka, ale ma ona w sobie to cos, ze polece ja kazdej poczatkujacej w wielopieluszkowaniu mamie. To jest pieluszka, od ktorej powinno sie zaczynac ta przygode i powoli wsiakac w temat... Rzepy sztywne, bardzo sie niszcza po wielu praniach (podobno nowa wersja ulepszona). PUL w dotyku malo przyjemny, taki "sztuczny, plastykowy", po wielu praniach robi sie "szmatkowaty", ale dalej dobrze chroni - tylko walory estetyczne troche gorsze. Mikropolarek w srodku mechacieje. OK 75-85zl 5.Wonderoos v2 - kieszonka OS, dwa wklady - bambusowy skladany i mikrofibra w komplecie. Troszke duze, robia odwlok, szerokie w kroku. Wersja z PUL Minky jest rewelacyjna, milusia. Wersja 'podstawowa' raczej plastikowa w dotyku, ale nia najgorsza. Na napy. NAjlepsza, moim zdaniem, pieluszka na nocki. Wklad bambusowy sporo schnie, ale jest bardzo chlonny i chcialabym, aby wszystkie pieluszki mialy takie wklady. Po wielu praniach wciaz jest ok, mikropolarek w srodku mechacieje. Super wzorki Minky, w rzeczywistosci wygladaja duzo lepiej niz na zdjeciach w internecie. ok.80zl. To sa moje ulubione pieluszki. Na poczatek polecalabym kupic ze dwa BumGeniusie i ze dwa Wonderooski - tak na "zapoznanie sie z tematem" i po tygodniu, dwoch ewentualne uzupelnienie wybranymi lub proba nowej. Pieluszka bedzie przeciekac, jak sie ja zle zalozy (gumeczki powinny isc w pachwinki, nie na udkach) lub maluch duzo siusia a my za rzadko zmieniamy... Ja zmieniam srednio co 2h, i raz w srodku nocy. Zdarzaja sie i inne mokre wpadki (raz pielucha byla sucha, a mala zlana po pachy... czarodziejka ;-)) Bedzie tez przeciekac, jak bedziemy zle prac. (A to juz inny temat). Mam tez swoje nieulubione pieluszki: - FuziBunz rozmiarowa kieszonka na napy - pieluszysko (mam M) jest wieksze niz OS Close Parent! A do tego jeden tyci wklad w komplecie... Moge Mala dwa razy owinac i ni jak nie da sie tego dopasowac.. - Charlie Banana oraz Issy Bear - kieszonki OS na napy, moim zdaniem wielka wada tych pieluszek jest to, ze wejscie do kieszonki jest z przodu. Dziecie lubiace lezec na brzuszku lub juz pelzajace i raczkujace, pieknie wszystko wyciska i przecieka. Poza tym przy zakladaniu, zawsze troche naciaga sie pieluszke, zeby zapiac, i wtedy wejscie do kieszonki sie "rozklada". Poza tym Charlie moze byc, choc zapinanie trzech napow z kazdej strony i proba dopasowania tych przy nozkach na uciekajacym z przewijaka dziecku graniczy z cudem. Dosc waska w kroku, niezbyt duza. Issy Bear natomiast jes jakas taka sztywna, ma dwa wielgachne wklady, jak sie wlozy oba do srodka, to dziecko nie moze sie poruszac ;-), zupelna porazka jak dla mnie. - nie przepadam za formowankami (mam 3, TotsBoots, Bambinex i Gruszeczki) niby sa ok, ale jak upakuje dziecko w formowanke i potem jeszcze w otulacz to taki pancerniak sie robi ledwo ruszajacy... Dwie warstwy sztywnych rzepow.. Moje pytanie "po co?" Sa pieluszki ze zintegrowanym otulaczem bardziej poreczne i wygodne... Ale co kto lubi... Stosuje, jak mi inne "wyjda" ;-) - Swaddleebees kieszonka OS napy - plus to od srodka jest warstwa bambusa, minus - beznadziejne wklady - dlugi pas cienkiego materialu, ktory po zmoczeniu robi sie sztywny jak stal... Ciekawe wzornictwo, odwloczek, dosc szeroka w kroczku. Mam ochote dokupic wklady BG i moze bedzie lepiej. Rzadna rewelacja, ale tez nie porazka. To sa moje doswiadczenia i przemyslenia. Oczywiscie kazdy moze lubic co innego... A wielopieluszkowanie uzeleżnia!!! Ale dobrze mi z tym i warto spróbowac! Co do "made in china" - to wiekszosc dobrych, markowych produktow ma teraz taki znaczek... I wcale nie znaczy, ze to bubel. Dobre firmy produkuja w Chinach, bo tam taniej, a my dzieki temu mamy nizsze ceny. Trzeba tylko odrozniac od podrobek, tez "made in china". Gro-Via szyta w Chinach jakosc uszycia jest duzo lepsza niz inne szyte w UE... No i na koniec - zdecydowanie wole oryginaly, drozsze, ale za to wiem "co w trawie piszczy" i mam pieluszke na "wieki" (no moze nie do konca, ale na dlugo). I nie odwarzylabym sie zalorzyc na moje dziecko czegos, co tak naprawde, nie wiem z czego jest uszyte lub niepewne pochodzeniowo. Jest tez takie powiedzenie, ze biednego nie stac na tanie rzeczy...i wiele razy przekonalam sie o tym na wlasnej skorze.. -
Gdzies wyczytalam, ze jak uzywa sie jednego, to tego trzeba sie trzymac... Czyli jak podajesz Nurofen (czyli ibuprofen) to juz tego sie trzymaj
-
Wyniki wyszukiwania - puszka.pl Darka - powyzej link do przepisow z kasza jaglana
-
Gratulacje dla Stasia!!! Viki - a moze ta nadpobudliwosc byla spowodowana klopotami z brzuszkiem... I jak brzuszek ok to i maly spokojniejszy
-
A mam jeszcze rozdrabniarke do warzyw... Mala dostala dzisiaj kawalek marchewki i cala marchewka rozdrobniona na malutkie kawaleczki wyladowala na podlodze... Po co mi robot kuchenny! ;-) Wczoraj, jak wracalysmy z zakupow dorwala sie do paczuszki chusteczek higienicznych. Poniewaz odgryzla kawalek folii to zabralam i schowalam do torebki. Wiecie co zrobila - nosze ja w chuscie, wiec siegnela do torebki i wyjela sobie chusteczki... Cwaniara! ;-) Aaa, i jeszcze zapomnialam dodac, ze moje dziecko dostalo dzisiaj ataku smiechu na slowo "cześć"...,a ja co chwila powtarzalam i smialam sie razem z nia... Skonczylo sie czkawka z tego smiechu...
-
Widze, ze na tapecie jest temat "duzych kawalkow"... Ponizej link dot. wlasnie samodzielnego jedzenia od pierwszych miesiecy zycia i wplyw na dalsze nasze zycie - ciekawe i warte przemyslenia... Poza tym informacja co to jest zaksztuszenie i zadławienie. Zdaniem experta Moim zdaniem, czym szybciej zaczniemy dawac duze kawalki, tym szybciej dziecko nauczy sie wlasciwie odgryzac i przezuwac. Poza tym maluszek ma mniejsze szanse zadlawienia niz starszak, wiec powinno sie uczyc jesc kawalki od maluszka. Justi - zazdroszcze nawiutkiego autka. Marzy mi sie autko, choc tu taksowki tanie i daleko nie ma... ALe autko to zawsze pewna "wolnosc" ;-) Bursztynko - Hania z jablkiem wyglada cudnie - maly lobuziak!!! ;-) Odkrylam dzisiaj, ze Sara obgryza murek na balkonie... Na murku sa wyrazne slady zeboli... Troche szkoda mi jej tam nie puszczec, ale z drugiej strony nie mam jak tego zabezpieczyc. Coz, mam nadfzieje, ze to ja tylko uodporni a nie zaszkodzi... W koncu codziennie jest porcja lizania i gryzienia butow... ;-) A propo siniakow i drobnych "wypadkow" domowo-podworkowych. Tez uwazam, ze tego nie unikniemy, a maluchy na wlasnej skorze musza sie nauczyc, ze grawitacja dziala ZAWSZE i nie wszystkie akrobacje da sie zrobic bez treningu... Jak Mala rabnie na podloge, bo zle postawi nozke badz zle obliczy odleglosc lub inne takie, to wcale nie reaguje, udaje, ze tego nie widze (oczywiscie katem oka ja obserwuje uwaznie). I wiecie co zauwazylam - po upadku pierwsze co robi, to patrzy na mnie, czy mama zareaguje, bo jak mama reaguje to trzeba plakac! Jak nie zareaguje, to podnosi sie i leci dalej... No chyba, ze jest to naprawde grozno-bolesny upadek/wypadek - to wtedy oczywiscie jest przytulanko i calowanko i mnostwo placzu i zalu... ALe to tylko od siweta, jak jest prawdziwa potrzeba ;-) Cos wczoraj probowalam wam ze trzy razy napisac, ale mi wcinal internet, a dzisiaj juz nie pamietam... W kazdym razie zdrowka zycze!!!
-
Kaja - olejki lawendowy, z drzewa herbacianego i trawa cytrynowa (najpopularniejsze) tam gdzie kule lub we wszystkich sklepikach z ekologicznymi rzeczami i pieluszkami wielo. Wpisz w wyszukiwarke lub sprawdz na stronach porownujacych ceny... Sprawdz w aptece, tez moze byc...
-
Raczej na kolana i do kompa.... Nic innego nie jest godne uwagi...niestety. Nawet nie moge popracowac, bo jest krzyk i "NIENIENIE" - bo slowko NIE jest teraz na tapecie i wszystko jest NIE... ;-)
-
Juz jedna drzemka zaliczona - 9-9:30.... Bursztynko - glosik oddany ;-)
-
Witam z rana!!! Spanko tylko do 6... ALe za to od 20 z dwoma mazgajami zaraz po zasnieciu i jedna przerwa jedzeniowa kolo 2giej...Mam nadzieje, ze dzisiaj wszystkie chore brzuszki i katarki sobie juz pojda precz! i wszystkie maluszki beda zdrowe...bo u mnie ladnie swieci sloneczko i zapowiada sie sloneczny dzien ;-)