Magnuna

A oto pare fotek z dzisiejszego wedrowania po mieszkaniu.... ;-)

Te moje 20C odczuwa sie jak z 10 w PLu... Najzimniej jest w styczen-luty, nocą moze byc nawet z 5C - a ogrzewania w domach nie ma i okna/drzwi nieszczelne, w dzien ze 20C - na slonku ok, calkiem niezle, ale w cieniu chlodno. Ja, bedac tu odczuwam to troche inaczej - jak ktos przyjedzie z -20C to te lutowe 20C bedzie cieplusie... Najgorsze sa wiatry, niby nie mocne, ale zima chlodne...

Dużo zdrówka dla półurodzinek!!!! Juz nam sie miesiac konczy, wiec zaraz wszystkie bąble beda w pół drogi do roczku... U nas tez juz zima przyszla, musze zamykac balkon, bo chlodnawo sie w nocy rob (wczoraj byLo tylko 20C...) i przescieradelko juz za malo ;-) Moj bąk "lata" po chałupie od dwóch dni!!! Tzn odkryla, ze poza dywanem tez sie da czolgac i robi to coraz sprawniej i z taka gracja, ze nic tylko obserwowac i podziwiac... Zaczela tez podciagac nozki pod brzuszek, wiec pewnie odkryje niedlugo, ze na kolankach szybciej ;-) Dzisiaj wszystkie kwiatki z podlogi dostaly eksmisje na balkon. Mała wlasnie zasnela, wiec lece umyc podloge, bo od rana pewnie bedzie ja froterowac brzuchem... Moj berbec od urodzenia tylko na brzuszku. Jak ją polozylam na pleckach to po 5 min byla wielka awantura i dopiero po przekreceniu na brzuszek spokojnie zasypiala. Teraz juz sama sie turla w obie strony, wiec musze z raz nakrecic jak spi, bo to jest super show! Zasypia na boku, potem jest zmiana na brzuch, potem przewrotka przez plecy na drugi bok, potem znow na brzuch, ale przez plecy...itd No i ida nam gorne jedynki... Az mi jej szkoda.

FASOLKA - tylko spokojnie ;-) Nic na sile... Na razie bedzie tylko sie bawil i testowal, a wszelkie niezbedne skladniki i tak ma z mleka... Daj mu czas na poznawanie... i zabawe, a wkrotce Cie zaskoczy, jak wlozy kawalek do buzi, pogryzie i polknie... NIe stresuj sie, ze nie chce jesc nic poza mlekiem, bo to zle wplywa i na Ciebie i na Małego. Pozwol Mu robic wszystko w jego wlasnym tepie... Czy to cos zmienie jak zacznie jesc stale miesiac wczesniej czy pozniej... nie ma znaczenia, a zdrowie Jego i Twoje najwazniejsze! Twoje zadanie to przynajmniej raz dziennie razem zasiasc do stolu i podac Mu cos zdrowego w garsc, ze 2-3 rzeczy. Cierpliwosci i spokoju życzę!!!! Cudnie wyglada z tej wanienki ;-)

FASOLKA poprostu ugotuj troche warzywek, to co masz (marchew, cukinia), pokroj w paleczki i poloz przed Malym, miedzy to poloz kawalek ogorasa... Jak bedzie mial ochote, to sam sobie wezmie, jak nie, to ominie i zajmie sie innymi warzywkami... Ja dzisiaj nie mialam zbytnio co ugotowac, to dalam mojej marchewke i dwa dluuuuugiiie spagetti ;-) - marchew jadla, ze spagetti robila sobie bransoletki a ogorasa zwedzila z mojego talerza....

Witam po przerwie.... Przywialo mi na chwile internet to cos naskrobie ;-) Oj dzialo sie u mnie ostatnio, oj dzialo... Przyjechala rodzinka z kraju (Yupppiii!!!) i pojechalismy na 4dniowy objazd Egiptu. Tzn ja do pracy a oni do pomocy, bo pracowalam z Maluszkiem!!!! bardzo sie balam jak to mala zniesie, ale jest dzielna dziewczynka i byla BARDZO grzeczna. Mialam rok przerwy w pracy i jak teraz trafila sie grupa to nie moglam odmowic, no i kasy tez potrzeba... Nie mieli problemu, ze przewodnik z dzieckiem, a grupa pokochala Sare i byla maskotka calej grupy! Wszyscy sie smiali, ze mala ma pierwsze szkolenie!! Wczesnie zaczyna! ;-) Rodzinka pojechala i tak jakos mi sie pusto i smutno zrobilo.... Mala po powrocie szaleje: w sobote zaczela gadac sylabami (BABABABABABA) - tata szczesliwy (bo to tu znaczy tata) na i babcia szczesliwa.. A dzisiaj odkryla, ze mozna zejsc z dywanu i czolgac sie po calym pokoju...krzyczac przy tym "bababababa brrrrrrrr " I jeszcze dzisiaj zwedzila mi ogorka kiszonego z talerza - zaluje ze nie mialam kamery - mina byla przecudna, jak wpakowala go do buzi... Otrzasnela sie, zagryzla marchewka, i znowu ogoras, i znowu mina!!!! To bylo cudne, wyrzucila go ja wyssala z niego wszystkie soki... Nie dalam rady wszystkiego przeczytac....naskrobalyscie 50 stron!!! Ale pamietam, ze bylo pytanie o ziola: cytat z watku doradczego "PRZYPRAWY są mega ważne i warte używania. Można zacząć bezpiecznie od: - kurkumy (ociupinkę na końcu noża do gotującej się zupki/kaszy) - pietruszki (szczyptę, potem pół łyżeczki do gotującej się zupki/kaszy) - majeranku (jw) - imbiru (ciutkę startego świeżego korzenia do gotującej się zupki/kaszy) - następnie ciut tymianku po 8 mcu kiedy wprowadzamy strączkowe warto gotować je z: - zmielony kmin oraz kolendra (szczypta do gotującej się soczewicy z ryżem)" Pozdrawiam i zdrowka dla wszystkich!

A moze sa jakies mile mamusie Polki w Egiptowie???? Pozdrawiam cieplutko!!

Nadinn dzieki!! Zycze zdrowka!!!!

KATARZYNA - gratuluje zabka! Teraz uwaga bo "gryzon" w domu... ;-) Ja staram sie stosowac do porad z watku o zdrowym zywieniu malucha... Czyli gotuje jej kaszke jaglana z owocami lub ryz z warzywami, dodaje ciut przypraw, mleczko migdalowe i olej. Wszystko miksuje i podaje przez butle... Probowalam lyzeczka, ale mamusia chyba nie dorosla do takiego karmienia, bo bylam bardziej uciapana niz moja panna, a nie cierpie sie kleic (brrr!!!), wiec sie poddalam i daje butle. A, i mala nie siedzi jeszcze wiec bylo na lezaczku, wiec po 15min karmiania wszystkie kosci mnie bolaly od super niewygodnej pozycji.. Ale zawsze jak my jemy to mala ma swoja miche przyssana do stolu a w niej jakies ugotowane na mieciutko warzywka zeby sama jadla (czyli BLW) i to nam wychodzi z powodzeniem :-) Mleko mam na awarie, jak jedziemy w podroz, lub zabraknie kaszki i w cycu tez pusto (mala ma czasem takiego gloda, ze wyciagnie oba cyce i jeszcze ze 100ml z butli...) A do picia najczesciej woda, albo herbatka tez z przepisu z watku o zywieniu. Staram sie jak najmniej sztucznosci dawac PS Pochwalilam sie internetem...dzialal przez 15min i znowu kaszana

Huraaaa!!!! W koncu mam swoj mobilny internet i po 5 dniach od aktywacji dziala!!!!! Tu pojecie czasu jest wzgledne (Einstein mial racje..) ;-) Wiec nie powinno juz byc podwojnych postow... Mala spi a ja zmykam troche popracowac...

Witam wszystkie ranne ptaszki!!!! Moja Mala zdoyla dzisiaj nowe doswiadczenie: strumienia siusiu lecacego do toalety NIE DA SIE ZLAPAC!!! ;-( byla bardzo zdziwiona... ...i nowe doswiadczenie Mamy - kazda rzecz w zasiegu wzroku mojego dziecka DA SIE ZLAPAC i POGRYZC!!! np. maminy telefon.... A jak wasze slicnosci ukochanosci sie poruszaja?? Bo my z moim M pekamy ze smiechu obserwujac zmagania Sary. Wglada to mniej wiecej tak: kolana pod brzuch, pupa do gory, odpychamy sie!! ale rece sa wzdluz ciala, wiec jest maly slizg na nosie, czole, policzku, co tam akurat dotyka podloza.... taka liszka Mala wlasnie gryzie moja poduszke, a ja pije poranna kawke i walcze z moim super wolnym internetem

Wedle zyczenia - pare fotek...

Moja89 - uwielbiam to zdjecie! Akurat miala dzien "minek" i co chwila strzelala jakas nowa, zrobilam jej chyba ze sto zdjec.. Jesli chodzi o mowienie, to Sara jest do tylu i chyba pozno zacznie bo jest 3 jezykowa, a takie dzieci pozno zaczynaja mowic. Narazie jest plucie, burczenie i warczenie, od czasu do czasu wyskoczy jakas sylaba (najczesciej LA, co po tutejszemu znaczy NIE, czyzby przypadkowo tak jej sie wymsklo....???) Spanie - to dopiero jest zabawa!!! :-( Pobudka ok 6:30 - 7:30 (co! Mama ty jeszcze spisz! Wstawaj, slonko swieci, swiat czeka taki ciekawy!!!!). Potem kolo 10-11 drzemka zazwyczaj 30min. Potem sen mozy ze hej kolo 14 - ale nie ma mowy o spaniu, szkoda czasu, jest za to tona marudzenia a nawet placzu, tarcie oczu itp, moze w koncu nie da rady walczyc kolo 15-16, wiec znowu na 30min. Czesto te drzemki sa po prostu w trakcie jedzenie - cyc/butla finish - Sara oczy jak 5 zl juz wyspana... no i kolo 18-19 marudzenie na calego wiec kapiemy, karmimy i wiercik lozkowy walczy ze snem tak do okolo 20-21 az w koncu Morfeusz ja dopada, czesto w bardzo dziwnych pozach (raz w trakcie obrotu z plecow na brzuch - nogi juz sie przekrecily, ale barki i glowa nie zdazyly....) ehhhh - i gdzie tu czas dla mnie???

Moje dziecie dzisiaj odkrylo, ze stopki sa swietna zabawka... Wspaniale zastepuja wszystkie inne zabawki, a najlepiej gryzak. Tylko czemu najbardziej smakuja jak mamusia probuje zmienic pieluszke???!

Moje dziecie dzisiaj odkrylo, ze stopki sa swietna zabawka... Wspaniale zastepuja wszystkie inne zabawki, a najlepiej gryzak. Tylko czemu najbardziej smakuja jak mamusia probuje zmienic pieluszke???!

Witajcie Majowki2010!!! Przylecialam do Was z watkow doradczych dzieki zaproszeniu Bursztynki... Dzieki :-) Mieszkam...za 7 morzami i 7 gorami (...jak ja mam wszedzie daleko!!! ;-)),wiec bedzie mi milo pogawedzic od czasu do czasu z kims na "dzieciowo-przyziemne" tematy. Moja Sara urodzila sie 7maja2010, ma juz (od26/10 i 29/10) dwie dolne jedyneczki - brzytwy... Nosimy pieluszki wielorazowe (wpadlam w temat po same uszy badz glebiej!!!), stosujemy NHN i BLW. I chce mi sie do ludzi, bo powoli staczam sie do poziomu mojego dziecka.... Jeszcze raz pozdrawiam cieplusio ;-)

Bardzo dziekuje! Amarantus "przyleci" do mnie w polowie listopada, wiec bedziemy pichcic... Bylam ostatnio u rodziny meza i jak zobaczylam czym oni karmia swoje dzieci, to sie za glowe zlapalam!!! Na talerzu 1,5 rocznego dziecka przez 3 dni nie widzialam niczego zielonego....

Pani Joanno, jak powinna wygladac spizarnia zdrowego malucha? Czyli jakie produkty sa niezbedne, jakie sa pomocne i jakie moglyby byc, ale nie koniecznie, w naszych szafkach? Jakie na poczatku zywienia maluszka i jakie ew. pozniej? Poniewaz mieszkam za siedmioma morzami i siedmiona gorami, musze sie dobrze przygotowac do zakupow, bo na miejscu mam prawie tylko kuskus i fasole... ;-) Mysle, ze taka informacja bedzie przydatna dla kazdej poczatkujacej w temacie zdrowego zywienia mamie. Dziekuje i pozdrawiam!

Pani Joanno, mieszkam w Egipcie... Jak powinnam zmodyfikowac wprowadzanie pokarmow dla mojego berbecia? Ma juz 5,5m-ca, wiec powoli przygotowujemy sie do nowosci (Mama sie doucza!). POdaje malej w chwilach wielkiego glodu zamiast modyfikowanego mleka (jak do tej pory) mleczko ryzowo-migdalowe. Zjada z apetytem, ale mam wrazenie, ze jest po tym 2x bardziej glodna :-( (mod 90ml - ryzowe 180ml!!!! i malo...) Moj maz namawia mnie do dawania jej gotowanych daktyli (bo tak tu sie robi...), ale ja sie opieram, nie jestem przekonana. Poza tym jest na cycu, a raczej cycach, i przedaly by mi sie jeszcze ze dwie pary...;-)

ok. Przebrnelam przez watki i wiem juz co to Mleczko Migdalowe ;-)!!! Mam BARDZO kiepski internet, wiec trwalo to troszke.... Pytanie: do czeko procz mleka ryzowego mozna dodawac mleko migdalowe? I w jakich proporcjach najlepiej? Pytanie o linki pozostaje bez zmian, i nie mam na mysli tu innych forow (znalazlam Pani propozycje w innych watkach) tylko o strony, gdzie mozna poczytac i douczyc sie rzetelnych informacji... Jak wyszly warsztaty on-line? Czy bedzie powtorka? Z checia bym sie zapisala.... Pozdrawiam goraco!

Pani Joanno, czy moglabym prosic o jakis link do polecanych przez Pania stron internetowych z przepisami dla niemowlakow i malych dzieci? I objasnieniami co, z czym i dlaczego? Przyznam sie, ze o wielu rzeczach czytam po raz pierwszy w zyciu... (np. mleczko migdalowe??? co to? jak? po co? do czego? itp). Pani odpowiedzi sa zawsze konkretne do danego problemu, nie wszystko jest wiec zrozumiale dla laika - potrzebuje podstaw i zaglebienia sie w temat od poczatku. Niestety nie mam mozliwosci zaopatrzenia sie w ksiazki, a w internecie informacji jest milion, niekoniecznie rzetelnych i wlasciwych.

To raczej dowcip sytuacyjny: Moje malenstwo ma jakies 2 m-ce - lezy sobie na macie ed. na podlodze kolo kanapy i zaczyna lekko marudzic. Moj maz siedzi na kanapie kolo niej i probuje zagadac do niej. Mama (jeszcze zakrecona przyzwyczajaniem sie do nowej zyciowej sytuacji) bierze smoczek i idzie oplukac. Wraca po chwili ze smoczkiem i zaczyna wciskac do buzi mezowi.... a ten grzecznie otwiera buzie!!!! Po chwili sie zorientowalismy co oboje robimy i wybuchnelismy smiechem...