Od siebie dodam jedną rzecz - nie ukrywać padaczki. U mnie w rodzinie wujek ma padaczkę, szokiem do dziś było to jak dostał ataku, wszyscy się z obrzydzeniem odsunęli i wyszli z pokoju... nie wiedziałam co się dzieje i dlaczego tak się dzieje, byłam wtedy jeszcze nastolatką...
No i później się trochę po edukowałam w tym temacie i kiedy byłam na studiach jeden z moich kolegów na wykładzie na którym było ok.300 osób dostał ataku padaczki, udało mi się mu pomóc, wezwano pogotowie, które zabrało go na obserwacje, pierwsza moja myśl to że jest to jego pierwszy atak, okazało się że choruje od małego na padaczkę tylko wstydził się powiedzieć.. Trzeba edukować otoczenie dziecka, rozmawiać z nauczycielami, rodzicami dzieci z którymi przebywa dziecko, może nawet z samymi dziećmi - agresja i niechęć wobec osób które chorują jest wywołana nie wiedzą i strachem...