mauraZastanawia mnie jedna rzecz- kiedy czytałam te wszystkie książeczki, które dają w szpitalu dowiedziałam się, że nie czegoś takiego jak woda zamiast mleka, że pokarm matki jest najlepszy i jest go tyle ile dziecko w danej chwili potrzebuje,itd. Gdybym w to nie uwierzyła wierzyła to pewnie już dawno bym skapitulowała, bo karmienie piersią do łatwych nie należy... ja też tak myśle, szczególnie,że często robi mi się zastuj w piersi a wtedy karmienie jest nieprzyjemne i strasznie boli.
jak mały miał 2,5 miesiąca to wszyscy w rodzinie mi mówili,że będe musziała go dokarmiać(jak płakał) bo pewnie głodny jest.Jest na samym cycusiu i bardzo ładnie na wadze przybiera no i narazie nie dokarmiam niczym:)