Skocz do zawartości
Forum

Tasik

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tasik

  1. Bry Scarlettj zdecydowanie nie warto, ale mądry Polak po szkodzie , a raczej ciężarówka. Wczoraj dopiero po 21 się położyłam. Jednak wcześniej złapałam lekkiego schiza, bo coś mnie tak wystraszyło, że ledwo się ruszałam. Wstałam zrobiłam krok i coś mi się tak naciągnęło w dole brzucha, że o mało nie ległam na podłodze. U nas obżarstwo dopiero jutro na śniadaniu wielkanocnym. Dzisiaj dalej post. Agak myślę cały czas o Tobie!!!!!
  2. Bry Mamy od 2 w nocy szczekającego Pa Wczoraj popołudniu chyba się na spacerze załatwił, bo podobno aż głos stracił tak krzyczeli z kolegą Wczoraj dopiero po 21 położyłam sie do wyra. Dzisiaj będę zdecydowanie bardziej wypoczywać, bo coś mnie wczoraj tak wystraszyło, że ledwo się ruszałam. Wstałam zrobiłam krok i coś mi się tak naciągnęło w dole brzucha, że prawie o mało nie ległam na podłodze.
  3. Luteina pod język Brałam w ciąży z PA. Obrzydlistwo!!!!
  4. Ania jeszcze nie poleżałam i nie posiedziałam dłużej od rana. Ale jak tylko się jarzyny ugotują idę do wyra! Brzoskwa super wyglądacie!!!!!
  5. Morrwa to powodzenia w ogrodniczym! I niech zacznie ten antybiotyk działać na Filipa!!!
  6. Iwa gin stwierdził, że jak sie ten mięśniak rozciąga to nie będzie przeszkadzał. A co z nim będziemy dalej robić nie mam pojęcia. Pewnie trzeba go będzie ciachnąć.
  7. Monika życzę żebyś miała powód do zmiany opisu!!!! Jeszcze nie odsapnęłam dzisiaj od 7. Ciasto, bezy. Mycie garów. Jarzyny na sałatkę będzie obierał P.
  8. Kochane Psiary zdrowych Świąt, spędzonych we wspaniałej atmosferze Wam życzę!!!
  9. W pewnym mieście wszyscy byli zdrowi i szczęśliwi. Każdy z jego mieszkańców, kiedy się urodził, dostawał woreczek z Ciepłym i Puchatym, które miało to do siebie, że im więcej rozdawało się go innym, tym więcej przybywało. Dlatego wszyscy swobodnie obdarowywali się nawzajem Ciepłym i Puchatym wiedząc, że nigdy go nie zabraknie. Matki dawały Ciepłe i Puchate dzieciom, kiedy wracały do domu. Mężowie i żony wręczali je sobie na powitanie, po powrocie z pracy, przed snem. Nauczyciele rozdawali w szkole, sąsiedzi na ulicy i w sklepie, znajomi przy każdym spotkaniu. Nawet groźny szef w pracy nierzadko sięgał do swojego woreczka z Ciepłym i Puchatym. Jak już mówiłem, nikt tam nie chorował i nie umierał, a szczęście i radość mieszkały we wszystkich rodzinach.Pewnego dnia do miasta sprowadziła się zła czarownica, która żyła ze sprzedawania ludziom leków i zaklęć przeciw różnym chorobom i nieszczęściom. Szybko zrozumiała, że nic tu nie zarobi, więc postanowiła działać. Poszła do jednej młodej kobiety i w najgłębszej tajemnicy powiedziała jej, żeby nie szafowała zbytnio swoim Ciepłym i Puchatym, bo się skończy, i żeby uprzedziła o tym swoich bliskich. Kobieta schowała swój woreczek głęboko na dno szafy i do tego samego namówiła męża i dzieci. Stopniowo wiadomość rozeszła się po całym mieście., ludzie poukrywali Ciepłe i Puchate, gdzie kto mógł. Wkrótce zaczęły się tam szerzyć różne choroby i nieszczęścia, coraz więcej ludzi zaczęło umierać. Czarownica z początku cieszyła się bardzo, drzwi jej domu na dalekim przedmieściu nie zamykały się. Lecz wkrótce wyszło na jaw, że jej specyfiki nie pomagają i ludzie przychodzili coraz rzadziej. Zaczęła więc sprzedawać Zimne i Kolczaste, co trochę pomagało, bo przecież był to wprawdzie nie najlepszy - ale zawsze jakiś kontakt. Ludzie już nie umierali tak szybko, jednak ich życie toczyło się wśród chorób i nieszczęść. I byłoby tak może do dziś, gdyby do miasta nie powróciła pewna kobieta, która nie znała argumentów czarownicy. Zgodnie ze swoimi zwyczajami zaczęła całymi garściami obdarzać Ciepłym i Puchatym dzieci i sąsiadów. Z początku ludzie dziwili się i nawet nie bardzo chcieli brać bali się, że będą musieli oddawać. Ale kto by tam upilnował dzieci! Brały, cieszyły się i kiedyś jedno z drugim powyciągały ze schowków swoje woreczki i znów jak dawniej zaczęły rozdawać. Jeszcze nie wiemy, czym skończy się ta bajka. Jak będzie dalej zależy bowiem od ciebie... Dla Was Lipcówki i dla Waszych Bliskich ciepłych i puchatych, zdrowych i przede wszystkim spokojnych Świąt!!!
  10. Ja upiekłam, ale jeden na pewno wyszedł zakalec Dzisiaj ugotuję jarzyny, a jutro będę robić sałatkę. I jeszcze chrzan oczywiście z jajkiem Justi gratuluję zakupu. Ja w nocy zazwyczaj wstaję siku - nie jestem w stanie wytrzymać.
  11. W pewnym mieście wszyscy byli zdrowi i szczęśliwi. Każdy z jego mieszkańców, kiedy się urodził, dostawał woreczek z Ciepłym i Puchatym, które miało to do siebie, że im więcej rozdawało się go innym, tym więcej przybywało. Dlatego wszyscy swobodnie obdarowywali się nawzajem Ciepłym i Puchatym wiedząc, że nigdy go nie zabraknie. Matki dawały Ciepłe i Puchate dzieciom, kiedy wracały do domu. Mężowie i żony wręczali je sobie na powitanie, po powrocie z pracy, przed snem. Nauczyciele rozdawali w szkole, sąsiedzi na ulicy i w sklepie, znajomi przy każdym spotkaniu. Nawet groźny szef w pracy nierzadko sięgał do swojego woreczka z Ciepłym i Puchatym. Jak już mówiłem, nikt tam nie chorował i nie umierał, a szczęście i radość mieszkały we wszystkich rodzinach.Pewnego dnia do miasta sprowadziła się zła czarownica, która żyła ze sprzedawania ludziom leków i zaklęć przeciw różnym chorobom i nieszczęściom. Szybko zrozumiała, że nic tu nie zarobi, więc postanowiła działać. Poszła do jednej młodej kobiety i w najgłębszej tajemnicy powiedziała jej, żeby nie szafowała zbytnio swoim Ciepłym i Puchatym, bo się skończy, i żeby uprzedziła o tym swoich bliskich. Kobieta schowała swój woreczek głęboko na dno szafy i do tego samego namówiła męża i dzieci. Stopniowo wiadomość rozeszła się po całym mieście, ludzie poukrywali Ciepłe i Puchate, gdzie kto mógł. Wkrótce zaczęły się tam szerzyć różne choroby i nieszczęścia, coraz więcej ludzi zaczęło umierać. Czarownica z początku cieszyła się bardzo, drzwi jej domu na dalekim przedmieściu nie zamykały się. Lecz wkrótce wyszło na jaw, że jej specyfiki nie pomagają i ludzie przychodzili coraz rzadziej. Zaczęła więc sprzedawać Zimne i Kolczaste, co trochę pomagało, bo przecież był to wprawdzie nie najlepszy - ale zawsze jakiś kontakt. Ludzie już nie umierali tak szybko, jednak ich życie toczyło się wśród chorób i nieszczęść. I byłoby tak może do dziś, gdyby do miasta nie powróciła pewna kobieta, która nie znała argumentów czarownicy. Zgodnie ze swoimi zwyczajami zaczęła całymi garściami obdarzać Ciepłym i Puchatym dzieci i sąsiadów. Z początku ludzie dziwili się i nawet nie bardzo chcieli brać bali się, że będą musieli oddawać. Ale kto by tam upilnował dzieci! Brały, cieszyły się i kiedyś jedno z drugim powyciągały ze schowków swoje woreczki i znów jak dawniej zaczęły rozdawać. Jeszcze nie wiemy, czym skończy się ta bajka. Jak będzie dalej zależy bowiem od ciebie...
  12. Agak trzymam kciuki!! Matko jak sie zdenerwowalam
  13. Secondtry po Świętach idziesz do szpitala? Będzie dobrze! Pod fachową opieką i psychicznie odpoczniesz. I.. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!!!
  14. Bry Ciasto mi się piecze. ale kurcze chyba za dużo napakowałam do formy bo mi wyłazi Co ja chciałam hmmm zapomniałam
  15. Kochane Marcówki Wam i Waszym Rodzinom życzę spokojnych, pogodnych i spędzonych we wspaniałej atmosferze Świąt!!!!
  16. Bry Trusiu wszystkiego najlepszego!!!!!!!!!!!! Czekam aż wyrośnie ciasto. 25 minut miesiłam. Brzuch nie był z tego zadowolony za bardzo
  17. Marzycielka spokojnej setki!!!!
  18. Nadrabiać czytanie będę jutro między ciastem a innymi zajęciami. Przyszłam tylko napisać, że ja po wizycie. Ciśnienie 105/65. Waga - gin się za głowę nie chwycił więc nie jest tak źle. Kluska wisi głową w dół. Wszystko na usg ok. Waży 1305 chyba?? Obwód brzucha i głowy ma na 30 tydzień ale może szybko rośnie. To moje coś w ścianie macicy to mięśniak - na szczęście się rozciąga wraz z macica i nie będzie przeszkadzał. W badaniu szyjka długa a główka się odpycha więc dobrze. Mam więcej polegiwać i brać magnez 3xdz na te moje kurczenia macicy. Póki są parę razy na dzień to ok ale jak będą parę razy w godzinie to należy zareagować. To ja na dzisiaj mówię dobranoc idę leżeć. Jutro ciężki dzień.
  19. Sekundko kurcze. Idź do lekarza!!!! Może antybiotyk osłonowo? Ania ja jak miałam ropny katar bez gorączki to antybiotyk dostałam. Ja po wizycie. Ciśnienie 105/65. Waga - szkoda gadać ale gin sie za głowę nie chwycił więc nie jest tak źle. Kluska wisi głową w dół. Wszystko na usg ok. Waży 1305 chyba?? Obwód brzucha i głowy na 30 tydzień ale może szybko rośnie. To moje coś w ścianie macicy to mięśniak - na szczęście się rozciąga wraz z macica i nie będzie przeszkadzał. Mam więcej polegiwać i brać magnez 3x na te moje kurczenia macicy.
  20. Neta to udanego świecenia Tak wiem, że z sercem
  21. Aaaa stanęłam dzisiaj na wagę przed wizytą i .... hmmm .... 10,5 na plusie. Olaboga co to będzie potem
  22. Just Pa nie spał nigdy z nami w łóżku i kluska też nie będzie. Pa wstawał chyba co 2-3 godziny i to nie byłby taki problem gdyby nie ulewanie czyli spokojnie prawie godzina za każdym razem wyjęta z życiorysu. Z poza tym baby blues i to tłumaczy wszystko. Cieszę się, że Ty tak nie miałaś.
  23. Just ja gotuję codziennie. No może prawie, bo bardzo lubię ugotować na 2-3 dni i mieć trochę spokoju. Czasem w weekend jemy u rodziców w jeden dzień to tęż wtedy odpada ale to nie tak często. A teraz na Święta to tylko sałatkę i drożdżowe robię.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...