-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Tasik
-
Bry Scarlettj zdecydowanie nie warto, ale mądry Polak po szkodzie , a raczej ciężarówka. Wczoraj dopiero po 21 się położyłam. Jednak wcześniej złapałam lekkiego schiza, bo coś mnie tak wystraszyło, że ledwo się ruszałam. Wstałam zrobiłam krok i coś mi się tak naciągnęło w dole brzucha, że o mało nie ległam na podłodze. U nas obżarstwo dopiero jutro na śniadaniu wielkanocnym. Dzisiaj dalej post. Agak myślę cały czas o Tobie!!!!!
-
Bry Mamy od 2 w nocy szczekającego Pa Wczoraj popołudniu chyba się na spacerze załatwił, bo podobno aż głos stracił tak krzyczeli z kolegą Wczoraj dopiero po 21 położyłam sie do wyra. Dzisiaj będę zdecydowanie bardziej wypoczywać, bo coś mnie wczoraj tak wystraszyło, że ledwo się ruszałam. Wstałam zrobiłam krok i coś mi się tak naciągnęło w dole brzucha, że prawie o mało nie ległam na podłodze.
-
Luteina pod język Brałam w ciąży z PA. Obrzydlistwo!!!!
-
Ania jeszcze nie poleżałam i nie posiedziałam dłużej od rana. Ale jak tylko się jarzyny ugotują idę do wyra! Brzoskwa super wyglądacie!!!!!
-
Morrwa to powodzenia w ogrodniczym! I niech zacznie ten antybiotyk działać na Filipa!!!
-
Iwa gin stwierdził, że jak sie ten mięśniak rozciąga to nie będzie przeszkadzał. A co z nim będziemy dalej robić nie mam pojęcia. Pewnie trzeba go będzie ciachnąć.
-
Monika życzę żebyś miała powód do zmiany opisu!!!! Jeszcze nie odsapnęłam dzisiaj od 7. Ciasto, bezy. Mycie garów. Jarzyny na sałatkę będzie obierał P.
-
Psiaki i dzieciaki ;)
Tasik odpowiedział(a) na Happymama temat w Nasz dom, nasza przestrzeń i nasze zwierzęta
Kochane Psiary zdrowych Świąt, spędzonych we wspaniałej atmosferze Wam życzę!!! -
W pewnym mieście wszyscy byli zdrowi i szczęśliwi. Każdy z jego mieszkańców, kiedy się urodził, dostawał woreczek z Ciepłym i Puchatym, które miało to do siebie, że im więcej rozdawało się go innym, tym więcej przybywało. Dlatego wszyscy swobodnie obdarowywali się nawzajem Ciepłym i Puchatym wiedząc, że nigdy go nie zabraknie. Matki dawały Ciepłe i Puchate dzieciom, kiedy wracały do domu. Mężowie i żony wręczali je sobie na powitanie, po powrocie z pracy, przed snem. Nauczyciele rozdawali w szkole, sąsiedzi na ulicy i w sklepie, znajomi przy każdym spotkaniu. Nawet groźny szef w pracy nierzadko sięgał do swojego woreczka z Ciepłym i Puchatym. Jak już mówiłem, nikt tam nie chorował i nie umierał, a szczęście i radość mieszkały we wszystkich rodzinach.Pewnego dnia do miasta sprowadziła się zła czarownica, która żyła ze sprzedawania ludziom leków i zaklęć przeciw różnym chorobom i nieszczęściom. Szybko zrozumiała, że nic tu nie zarobi, więc postanowiła działać. Poszła do jednej młodej kobiety i w najgłębszej tajemnicy powiedziała jej, żeby nie szafowała zbytnio swoim Ciepłym i Puchatym, bo się skończy, i żeby uprzedziła o tym swoich bliskich. Kobieta schowała swój woreczek głęboko na dno szafy i do tego samego namówiła męża i dzieci. Stopniowo wiadomość rozeszła się po całym mieście., ludzie poukrywali Ciepłe i Puchate, gdzie kto mógł. Wkrótce zaczęły się tam szerzyć różne choroby i nieszczęścia, coraz więcej ludzi zaczęło umierać. Czarownica z początku cieszyła się bardzo, drzwi jej domu na dalekim przedmieściu nie zamykały się. Lecz wkrótce wyszło na jaw, że jej specyfiki nie pomagają i ludzie przychodzili coraz rzadziej. Zaczęła więc sprzedawać Zimne i Kolczaste, co trochę pomagało, bo przecież był to wprawdzie nie najlepszy - ale zawsze jakiś kontakt. Ludzie już nie umierali tak szybko, jednak ich życie toczyło się wśród chorób i nieszczęść. I byłoby tak może do dziś, gdyby do miasta nie powróciła pewna kobieta, która nie znała argumentów czarownicy. Zgodnie ze swoimi zwyczajami zaczęła całymi garściami obdarzać Ciepłym i Puchatym dzieci i sąsiadów. Z początku ludzie dziwili się i nawet nie bardzo chcieli brać bali się, że będą musieli oddawać. Ale kto by tam upilnował dzieci! Brały, cieszyły się i kiedyś jedno z drugim powyciągały ze schowków swoje woreczki i znów jak dawniej zaczęły rozdawać. Jeszcze nie wiemy, czym skończy się ta bajka. Jak będzie dalej zależy bowiem od ciebie... Dla Was Lipcówki i dla Waszych Bliskich ciepłych i puchatych, zdrowych i przede wszystkim spokojnych Świąt!!!
-
Ja upiekłam, ale jeden na pewno wyszedł zakalec Dzisiaj ugotuję jarzyny, a jutro będę robić sałatkę. I jeszcze chrzan oczywiście z jajkiem Justi gratuluję zakupu. Ja w nocy zazwyczaj wstaję siku - nie jestem w stanie wytrzymać.
-
W pewnym mieście wszyscy byli zdrowi i szczęśliwi. Każdy z jego mieszkańców, kiedy się urodził, dostawał woreczek z Ciepłym i Puchatym, które miało to do siebie, że im więcej rozdawało się go innym, tym więcej przybywało. Dlatego wszyscy swobodnie obdarowywali się nawzajem Ciepłym i Puchatym wiedząc, że nigdy go nie zabraknie. Matki dawały Ciepłe i Puchate dzieciom, kiedy wracały do domu. Mężowie i żony wręczali je sobie na powitanie, po powrocie z pracy, przed snem. Nauczyciele rozdawali w szkole, sąsiedzi na ulicy i w sklepie, znajomi przy każdym spotkaniu. Nawet groźny szef w pracy nierzadko sięgał do swojego woreczka z Ciepłym i Puchatym. Jak już mówiłem, nikt tam nie chorował i nie umierał, a szczęście i radość mieszkały we wszystkich rodzinach.Pewnego dnia do miasta sprowadziła się zła czarownica, która żyła ze sprzedawania ludziom leków i zaklęć przeciw różnym chorobom i nieszczęściom. Szybko zrozumiała, że nic tu nie zarobi, więc postanowiła działać. Poszła do jednej młodej kobiety i w najgłębszej tajemnicy powiedziała jej, żeby nie szafowała zbytnio swoim Ciepłym i Puchatym, bo się skończy, i żeby uprzedziła o tym swoich bliskich. Kobieta schowała swój woreczek głęboko na dno szafy i do tego samego namówiła męża i dzieci. Stopniowo wiadomość rozeszła się po całym mieście, ludzie poukrywali Ciepłe i Puchate, gdzie kto mógł. Wkrótce zaczęły się tam szerzyć różne choroby i nieszczęścia, coraz więcej ludzi zaczęło umierać. Czarownica z początku cieszyła się bardzo, drzwi jej domu na dalekim przedmieściu nie zamykały się. Lecz wkrótce wyszło na jaw, że jej specyfiki nie pomagają i ludzie przychodzili coraz rzadziej. Zaczęła więc sprzedawać Zimne i Kolczaste, co trochę pomagało, bo przecież był to wprawdzie nie najlepszy - ale zawsze jakiś kontakt. Ludzie już nie umierali tak szybko, jednak ich życie toczyło się wśród chorób i nieszczęść. I byłoby tak może do dziś, gdyby do miasta nie powróciła pewna kobieta, która nie znała argumentów czarownicy. Zgodnie ze swoimi zwyczajami zaczęła całymi garściami obdarzać Ciepłym i Puchatym dzieci i sąsiadów. Z początku ludzie dziwili się i nawet nie bardzo chcieli brać bali się, że będą musieli oddawać. Ale kto by tam upilnował dzieci! Brały, cieszyły się i kiedyś jedno z drugim powyciągały ze schowków swoje woreczki i znów jak dawniej zaczęły rozdawać. Jeszcze nie wiemy, czym skończy się ta bajka. Jak będzie dalej zależy bowiem od ciebie...
-
Zdenerwowałam sie Agak
-
Agak trzymam kciuki!! Matko jak sie zdenerwowalam
-
Secondtry po Świętach idziesz do szpitala? Będzie dobrze! Pod fachową opieką i psychicznie odpoczniesz. I.. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!!!
-
Bry Ciasto mi się piecze. ale kurcze chyba za dużo napakowałam do formy bo mi wyłazi Co ja chciałam hmmm zapomniałam
-
Kochane Marcówki Wam i Waszym Rodzinom życzę spokojnych, pogodnych i spędzonych we wspaniałej atmosferze Świąt!!!!
-
Bry Trusiu wszystkiego najlepszego!!!!!!!!!!!! Czekam aż wyrośnie ciasto. 25 minut miesiłam. Brzuch nie był z tego zadowolony za bardzo
-
Marzycielka spokojnej setki!!!!
-
Nadrabiać czytanie będę jutro między ciastem a innymi zajęciami. Przyszłam tylko napisać, że ja po wizycie. Ciśnienie 105/65. Waga - gin się za głowę nie chwycił więc nie jest tak źle. Kluska wisi głową w dół. Wszystko na usg ok. Waży 1305 chyba?? Obwód brzucha i głowy ma na 30 tydzień ale może szybko rośnie. To moje coś w ścianie macicy to mięśniak - na szczęście się rozciąga wraz z macica i nie będzie przeszkadzał. W badaniu szyjka długa a główka się odpycha więc dobrze. Mam więcej polegiwać i brać magnez 3xdz na te moje kurczenia macicy. Póki są parę razy na dzień to ok ale jak będą parę razy w godzinie to należy zareagować. To ja na dzisiaj mówię dobranoc idę leżeć. Jutro ciężki dzień.
-
Sekundko kurcze. Idź do lekarza!!!! Może antybiotyk osłonowo? Ania ja jak miałam ropny katar bez gorączki to antybiotyk dostałam. Ja po wizycie. Ciśnienie 105/65. Waga - szkoda gadać ale gin sie za głowę nie chwycił więc nie jest tak źle. Kluska wisi głową w dół. Wszystko na usg ok. Waży 1305 chyba?? Obwód brzucha i głowy na 30 tydzień ale może szybko rośnie. To moje coś w ścianie macicy to mięśniak - na szczęście się rozciąga wraz z macica i nie będzie przeszkadzał. Mam więcej polegiwać i brać magnez 3x na te moje kurczenia macicy.
-
Ann [']
-
Neta to udanego świecenia Tak wiem, że z sercem
-
Aaaa stanęłam dzisiaj na wagę przed wizytą i .... hmmm .... 10,5 na plusie. Olaboga co to będzie potem
-
Just Pa nie spał nigdy z nami w łóżku i kluska też nie będzie. Pa wstawał chyba co 2-3 godziny i to nie byłby taki problem gdyby nie ulewanie czyli spokojnie prawie godzina za każdym razem wyjęta z życiorysu. Z poza tym baby blues i to tłumaczy wszystko. Cieszę się, że Ty tak nie miałaś.
-
Just ja gotuję codziennie. No może prawie, bo bardzo lubię ugotować na 2-3 dni i mieć trochę spokoju. Czasem w weekend jemy u rodziców w jeden dzień to tęż wtedy odpada ale to nie tak często. A teraz na Święta to tylko sałatkę i drożdżowe robię.