Skocz do zawartości
Forum

Tasik

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tasik

  1. iWA JA UZYWAM BOBOVITY KASZEK RYZOWYCH DO ROBIENIA NA SZTUCZNYM. DAJE JEJ TYLE ZEBY KONSYSTENCJA BYLA ZADOWALAJACA. NAWET NIE PATRZE NA PRZEPIS.
  2. Bry Wigilijnie!!!! Niestety u nas zrobiło się zielono buuuu Wczoraj ubraliśmy choinkę :) Pięknie pachnie.
  3. Kochane spokojnych i zdrowych Świąt w rodzinnym gronie od Tasików
  4. Karolek dziękuje za kartkę!!!!
  5. Bry Zapracowane MM melduję się z roboty. Miłego dnia. U nas snieg topnieje :(
  6. Bry Melduję sie z pracy. Wczoraj nawet przeleciało. wyszłam wcześniej tak się udało. A czułam sie tak jakbym nie miała przerwy tak długiej . no może jakbym po urlopie wróciła. Szymula babci dużego wycisku nie dał. Oby dzisiaj tez tak było. Kochane lipcówki spokoju w sercach, szczęścia, miłości i duuuuużo zdrowia dla Was i waszych Najbliższych!! Ja na karteczke jeszcze czekam. Mam nadzieję, że Poczta Polska da rade
  7. YouTube - ksiądz po kolędzie
  8. YouTube - ksiądz po kolędzie
  9. Bty Jestem. Żyjemy Teraz to już w ogóle nie będę miała czasu na forum buuuu
  10. Bry Na nic nie mam czasu. wybaczcie nie nadrabiam. Justys jak zwykle zapierajace mi dech w piersiach zdjęcia!!! W niedziele pojawila sie LD1 chyba stad goraczka Prosze Was o niezadwodne MM kciuki!!! trzymajcie jutro mocno !!! I za mnie i za Szymulę. Jutro pierwszy dzień do pracy. Szymek oczywiście butelki niet. A usypianie bez wcześniejszego cycania to tez ból. No i potrzymajcie za moja mamę - sił jej na walke z rykunem. a teraz zmykam pod prysznic. dobranoc
  11. Bry Na nic nie mam czasu. wybaczcie nie nadrabiam. W niedziele pojawila sie LD1 chyba stad goraczka A prosze Was trzymajcie jutro mocno kciuki!!! I za mnie i za Szymulę. Jutro pierwszy dzień do pracy. Szymek oczywiście butelki niet. A usypianie bez wcześniejszego cycania to tez ból. No i potrzymajcie za moja mamę - sił jej na walke z rykunem. Dzisiaj wył, że jest śpiący od 14 do 16.45. Każda próba odłożenia kończyła się rykiem strasznym Postaram się zaglądnąć jutro jak znajdę chwilkę. A teraz lece pod prysznic. dobranoc
  12. Dziubala i jednak się przydało
  13. P sie ubawił, mówiąc jeszcze "samo życie" dialog:)Co chcesz na kolację? - Obojętne, co zrobisz to zjem. - Obojętne, to co, nie wiesz na co masz ochotę?! - Mam ochotę na schabowego ze smażonymi ziemniakami. - Jasne, tobie się wydaje, że ja nie mam co robić, pojawiasz się łaskawie o siódmej z pracy, a ja do tego czasu nastawiłam pranie i odrobiłam lekcje z dziećmi. Gadaj co chcesz na kolację! - Przecież ci mówiłem, schabowego. - Słuchaj, ja nie mam nastroju do żartów, nie mógłbyś zjeść czegoś jak normalny człowiek - OK. zrób mi placki ziemniaczane. - O w pół do ósmej, ciebie pogięło już całkiem! A i tak nie ma ziemniaków, gdybyś przyszedł wcześniej do domu, to mógłbyś je kupić. - Mogłem je spokojnie kupić wracając z pracy, market jest otwarty do dziewiątej trzeba było powiedzieć. - Ciekawe dlaczego akurat ty miałbyś je kupować, skoro ja to robię całe życie?! A tak dla ścisłości ziemniaki mieliśmy wczoraj, przecież nie będziemy ich żarli w każdy dzień. - Pytałaś na co mam ochotę, to ci mówię. - Przestań z tym.. "że się pytałam". Ostatni raz pytam co chcesz na kolację. - Jaki mam wybór. - No tak, to cały ty, ja się ciebie o coś pytam, a ty odpowiadasz pytaniem! - . to może . tosty? - Oczywiście, ty jesteś do tego zdolny, aby mi wyżreć ostatnie cztery kromki chleba tostowego dobrze wiedząc, że innego nie mogę jeść! Na kolacje zrobię ci spaghetti, albo odgrzeje jakiś sos z mięsem z zamrażarki. Wreszcie się zdecyduj! - To ja . może . bym zjadł . ten sos dawno nie jadłem. - Sos, jasne, ciekawe dlaczego nie chcesz spaghetti?! - Dobrze, zrób mi spaghetti. - No wreszcie, z ciebie coś wyciągnąć . Posypać ci to serem? - Nie, przecież wiesz, że już od lat nie dodaję sera. - A to ciekawe, to ja się zrywam i lecę po ten ser, żeby ci go dodać do spaghetti, a ty mi meldujesz, że go nie dodajesz. Ciekawa jestem od kiedy?! - Od dziesięciu lat, jeszcze ciebie nie znałem, jak ostatni raz nim posypałem spaghetti. - OK! To ja ci zrobię to spaghetti, o ósmej wieczorem, ja tego jeść nie będę, dzieci też. Zjesz sam! Tak jak byś nie mógł zjeść tego sosu z zamrażarki. - Oczywiście, że mogę, podgrzej mi go. - I co nie mogłeś tak od razu powiedzieć?! To ja tu muszę pół godziny wyciągać z ciebie co łaskawie byś zjadł na kolację! - .. - Masz tu ten swój sos, ciekawa jestem co ja teraz zrobię z tym serem?!
  14. Serena kurczakos szybko zdrowiejcie!!!!!!
  15. Bryy Dziękujemy za życzenia! U nas rano 37.8. może od zębów. widać jedynkę która zaczyna się przebijać do światła.
  16. Bry O 6 rano Szy miał 37.8. Nie wiem skąd. Nagle po tygodniu od kataru? Może zęby? Nie dał sobie zaglądnąć. cycka nie chiał. Mówię Wam masakra. Tak samo wyło ok 3 wzięłam go do sibie a on i tak wkękał i cycka nie wziął. W końcu musiał paśc, ale ja byłam szybsza. Gmonia -16 ??? P pojechał na Kleparz a tam pustki. Będzie trzeba kombinować jakieś warzywniaki. U nas -13, biało i cały czas prószy delikatnie. Miłej soboty.
  17. Bry MrumruAnn jakbys mnie widziala, to bys sie nie pytala gdzie ;) W styczniu znajde zdjecie archiwalne. Teraz jestem tylko plus 6,5; a wtedy mialam plus 13-14. Ja widziałam!!!!! I to chyba niedługo przed porodem nie Mru? I muszę powiedzieć był brzuch Pawełkowy konkretny.
  18. katbedrucillaHowdy!Ja już mam prezenty z głowy (dla teściów konsekwentnie ma szukać chłop) a dla siebie kupiłam kreację na sylwestra - dessous szampan już się chłodzi byle tylko ufo spało spokojnie to może będzie wystrzałowo nie miej złudzeń... nasze antykoncepty są czujne drucilla Katbe na miły Bóg - ten kawałeczek koronki za dużo kosztował, żeby antykoncept się obudził w kulminacyjnym momencie sikam!!!!!! Drucilla niestey Katbe ma rację. Dziecko to najlepszy środek antykoncepcyjny Idę dawać obiadek.
  19. Bry Iguana witaj! My wlasnie wrocilismny ze spaceru.
  20. Trusia nie idzie... Chyba przestawimy się na łyżeczkę.
  21. Bry Justys sto lat!!!! Czekam na jakas fote swiezo upieczonej obywatelki!!!!!! A co do brwi to nie czulam, bo przyzwyczajona jetem, ze jak mi grzywke strzyga to jada nozyczkami po skorze. Nawet bym nie wpadla ze mopga przy okazji ciachnac brew. A wycciete mam tak o gory na łuku. Ciachnela ok 1cm -wszystkie wloski o pol i gore brwi ma łysą. Musze na sile ustawaiac te z dolu - rozbie sobie pozyczke
  22. Bry Byłam u fryzjera podciąć samą grzywkę. Wracam do domu patrzę a ona jak mi cięła grzywke to jedna brew mi wyciachała Normalnie mam ochotę zabić. I to jeszcze w tym bardziej odsłoniętym oku!!! Tak to kurna jest jak sie idzie do innego fryzjera. No ale poszłam do takie blisko i to jeszcze wypasionego pani która czesze w TzG i Jak oni spiewają Nie nadrabiam , bo zaraz lecę do przedszkola na jasełka. Oglądać mojego zająca
×
×
  • Dodaj nową pozycję...