Bry ScarlettjHej.Lubię zimę bo ...gówno prawda, bo wcale nie lubię. Nie chciałam nic wczoraj pisać bo byłam zdenerwowana, ale jak wracałam z małym z Łodzi to miałam stłuczkę. Zgasło mi auto i taksówkarz wjechał mi w dupę. Nie było mocno,ale bałam sie o Fredzia strasznie. Na szczęście nic się nie stało, facet był bardzo kulturalny, ale sie nastresowałam masakrycznie. Przeprosił bo sie zagapił...dobrze, że to na swiatłach było a nie na gierkówce. Nadal nie napisałyście co z glutenem....bo ja jeszcze nie daję. Taaa dobrze to ujęłaś. Ja dokładnej to nie lubię zimy w miescie.
Dobrze, że nic sie Wam nie stało. katbeMyślę sobie że mój T zostanie rozwodnikiem i poszuka sobie młodszej, szczuplejszej kobity.
A dlaczego? zapytacie.
Bo jeżeli nadal będzie tak zasuwał w pracy i nie będzie go po kilka dni w domu to ja zamorduję swoje potwory(tytuł w Fakcie" Krwawa łaźnia na Krochmalnej") i pójdę siedzieć do sympatycznej izolatki. Chłop się ze mną rozwiedzie.
Jak będziesz w sympatycznej izolatce to nie dostanie rozwodu