ja poronilam coreczke w 15 tyg.ciazy to byl koszmar dla mnie i dla meza,po 9 miesiacach staran znowu nam sie udalo,strasznie sie balam ,i powiem ze nie bylo latwo ,mialam tez problemy w ciazy,zagrozona,musialam lezec,ale ejstem wdzieczna za mojego cudownego synka,ktory tu raczkuje kolo mnie ,jest moim wyjatkowym synkiem ,takze nie trac nadziei,bedzie dobrze