-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez krawatek
-
angela zazdroszcze porzzadku. u nas nadal syf+m. spierdzielil przedpokój-pomalowal olejna farba framugi, ale nie obkleil ich najpierw.... nie musze mowic jak mi olejna na sciany powyjeżdżal??????????? !!!!!!!!!!!!! nie gadam z nim. byla wojna. jest wojna. normalnie myslalam ze ukatrupie. oprocz tego nie pojechalismy w gory (jak widac), radek byl zmierzły caly dzien i dal taki popis w sklepie, ze ludzie sie zatrzymywali i go probowali uspokajac (co mnie, rzecz jasna, jeszcze bardziej wkur.) bo r. tak ma ze jak wpada w szal to trzeba go na chwile zostawic samemu sobie, bo w innym wypadku jest jeszcze gorzej i dluzej. a potem moj zaje.isty chlop pojechal sobie na 5h na paralotnie,nawet nie pytajac mnie o zdanie. nie mowie ze moglismy chociaz na basen isc albo cos. no ale wolal zabrac dupe i mnie zostawic z wrzeszczacym dzieckiem. to tyle. nie chce mi sie wiecej pisac, bo mi sie cisnienie podnosi jak tylko o tym pomysle. to tyle u mnie. jutro zamierzam w koncu gdzies wyjsc,bez ogona.
-
kur.a dalam. ale lapy mnie bola,a tu jeszcze tona syfu i kolejne szafy do ogarniecia... ja pierdziele. ale na dzisiaj juz podziekuje. chocdbym miala kolejny tydzien sprzatac....
-
walcze z szafa w przedpokoju i wymiekam...
-
guten z gluten :P dzień dobry znaczy :) pije w pracy kawkę, ale zasypiam... jak dobrze ze dzisiaj piątek! no i w domu masakra totalna do ogarniecia! ale moja kuzynka chce wziąć radzia na spacer, to moze cos ogarne w koncu:) ja juz chce góóóóóóóry! :)
-
o! marta! :) fajnie :) jezu, jak mialam 16 lat, to ważylam ponad 30kg mniej...
-
Angela i tu powinna byc opcja "lubie to" :P ja mam malo kwiatkow, ale w przedpokoju juz 5 wisi i od razu rury nabrały innego "blasku" :P nie wiedzialam zco zrobic z mega szpetnymi rurami przechodzacymi przez przedpokój, ale są kwiatki i jest luz:P m. sie nie zgodził na ramki które chciałam na nich zawiesic, wiec sa "kwiotki" :P ale mi wesoło, nie wiem czemu, zupełnie. ide sie kapac, obejrzymy jakiegos filma i nyny, bo rano znowu do roboty...ehhhh.. dobranoc :*
-
nie no, ale zeby po slonsku trocha bylo, to... zawiesilach kwiotki w antryju:P
-
hihihihihi :)
-
hihihihihi :)
-
Angela, nie bede sie tu z zadem liccytowac, ale przegrywasz, mala, przegrywasz:P
-
Angela ty tez na dłużej...i cześciej! a radziul tez uparty po mnie... no i tego pierdzielonego w nie mohe, musze najpierw zrzucic.... ale Ty chudzina to spoko:)
-
angela a co to "AGW"? ja tez chce!moze mnie zmobilizujesz co? a my z radziem pobilismy rekord! bylismy 4h na placu zabaw ;p umówilam sie z moimi "naj" dziewczynkami, no i fajnie:) nie miałyśmy jak pogadac na 100% bo nam dzieciaki uciekały w różne strony ale i tak fajnie... no i i tak nigdy nie umiemy się nagadac :P a m. miał tu w miedzyczasie skonczyc... no ale w pracy byl do 18.30. masakra. no i w sumie tylko dziury na ramki powiercil i zaczał szlifowanie... nigdy tego nie dokonczymy! amba! no ale po nocach nie wypada ... kurde, tutaj sa takie male dzieci, jeszcze nas sasiedzi znielubia i co? :P angela! mądry Twoj oskarek ze tak sobie wymysliił! wlasnie rozmawialismy z m. ze r. ma jego zachowania. jejuuuuuuuuuuuuuuuu... z takimmi dwoma oszaleje jak nic! ja to chociaż byłam mądralinka ;P hihihihihihi żartuje sobie, ale radziulec ma ciągle uśmiech przyklejony do buz, a jak widzi jakies dziewczynki to MASAKRA! wiecie ze on wszystkie dziewczynki "wyrywa"? skubaniec.
-
cafe ja tez od paru dni bez slodyczy i kiolacji. ale nie cwicze bo ciagle cos robie. na weekend po gorach pochodzimy to pewnie spale troche, ale tez pewnie i jakas flaszka przy ognichu peknie...pewnie nie jedna, bo sie zapowiedziala spora ekipa:P ale tez sobie powiedzialam ze albo zaczne chudnac albo ide do lekarza bo to juz nie zarty. jestem oblechem. ps. i dzisiaj wlasnie sobie potargalam ostatnia pare gaci. amen. ale cafe powodzenia! trzymam kciuki!
-
no to zalatwione, mamy nocleg, jadymyyyyyyyy :) tylko jeszcze proszę Bozię o słoneczko.... :) bo w deszczu tam nie ide.
-
no to ja juz mam pierdolca, serio mysle ze jestem psychiczna. :P nie no ale na weekend mamy jechac na chate studencka z r.- pierwszy raz. jak bedzie pogoda oczywiscie. dycha za nocleg i spoko :P tylko nie mam pojecia jak wszystko wtargamy na gore :P ja sama ledwo tam wylaze:P
-
cafe, chyba trzeba wrzucic na luz, a Ty przy tylu chłopach jeszcze... ja przy 2 nie wyrabiam. a m. to juz wogole syfiarz na amen.
-
a co do sprzatania, to mi ani nie mow. wczoraj r. wylal kakao na kremowe fotele i dywan. no coz... no i mialam od wczoraj sprzatac caly ten syf ale m jeszcze dzisiaj bedzie wiercil... nie ma sensu. i nadal mamy kilka rzeczy do zrobienia ale mozolnych i nam sie nie chce. nie no codziennie cos tam dorabiamy ale to sie tak nie da hop siup, najgorzej z framugami drzwi
-
ale fajnie :) rado tez "czesc" i "chcesz" (jak sie go pytam: "chcesz?" to on odpowiada "chcesz?" co jest odp twierdzaca:P ) i "halo" i wogole to mi sie smiac chce jak bierze sluchawke i łazi po pokoju i sobie gada po swojemu przez tel. :P i dziad mały mi ucieka, a jak mu mówie "papa to ja sobie ide" i sie odwracam i ide w druga str to r. mi robi papa i sobie idzie w swoja strone, wogole sie nie przejmuje. ostatnio sie chowalam za blokiem 15min i nic, bawil sie i ani nie popatrzyl gdzie jestem.
-
dzien dobry! :) oj babole, na Was rózga to za mało! :P kończymy topic? bo sama do siebie nie mam zamiaru pisac. ale r. jest juz wieeeelki. w zlobku mowily ze jest wyzszy od niektorych 3latkow! troche placze jak go zostawiam w zlobku, ale kilka dni wsrod dzieci mu dobrze zrobi, bo niestety sie odzwyczail i nie potrafi walczyc o swoje (niania mu nic nie zabiera)/. no i jak mu dziecko zabiera zabawkę to wrzeszczy zamiast ja sobie odebrac, albo zabrac innA. niestety, w zlobie jest twarde prawo dżungli. czy wasze dzieci tez sa tak posiniaczone? kule, r. co chwile sie przewraca albo o cos obija, az mi go zal czasami. ale biegA jak szogun jakis.
-
hophopoooooooooooooooooop dziewczynki co sie z wami dzieje?
-
jezu ale sie powtarzam.... sory tasme mi juz wciaga.
-
a! oprócz półek (3), kupilam 5 mini doniczek do zawieszania, pójdzie na rury zeby zakryc, ramki na zdjecia, liczydlo dla r. i jakies tam pierdoły inne... szafki na buty byly same za dlugie. od 60cm. a my mamy 59!!!! no i bysmy sie obijali ale kupimy taki metalowy czarny.
-
jezu, cafe ile ja mam syfu. wszedzie. ja juz nie ogarniam, przyznaje sie, nie daje rady. moze jak juz serio skonczymy to mi sie uda. ale kule jeszcze tyyyyle roboty. dobra, pomyslalam ze klaplam na dupe a tu trzeba pranie poskladac i powiesic...
-
musialam wziąć tabsa ale juz ok:) jluitka pojechala ukrop masakryczny a m wierci dziury w zelbecie-masakra! no i kupilismy polki ale zle wymierzylismy... tzn nie pomyslelismy o 1 rzeczy,ze przeciez wsporniki zajmuja w ciul miejsca. no i teraz m cos tam kombinuje. ale ja sie juz nie wtracam, bo chcialam inaczej. a niech sobie robi jak chce:P jeszcze dzisiaj musze kwiatki przesadzic i przemalowac rurka, ale to jak radziulec pojdzie spac a ostatnio chodzi pooozno, tzn ok 21, ale zawsze chodzil o 18-19. no ale za to rano o 5 nie wstaje tylko daje czasem do 6-8 pospac. no i zapomnialam o szczepieniu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!tzn nie zapomnialam ale mi sie porabalo bo myslalam ze to jest w 18/19 miesiącu a to mialo byc 16-18. no i musimy isc za tydz. od jutra rado idzie do zloba na tydz, wykupilam pakiet godzin, bo niania chciala tydz wolnego. no i dlatego czekamy ze szczepieniem, zeby w w zlobie oslabiony nie byl.
-
głowa mnie boli jak na kaca, a nie pilam, ja nie wiem, ale chyba się sypie.