JulJasiu po wakacjach przychodzi do szkoly. Pani sie pyta:  
- No, Jasiu...  
- Nie Jasiu, tylko John!  
- Wiec dobrze, John, gdzie spedziles wakacje?  
- W Ameryce  
- O, ladnie, a co ty tam robiles?  
- Ano, lezalem na werandzie, szedlem na sniadanie, znowu lezalem na werandzie,  
szedlem na obiad...  
- Ale to chyba bylo nudno?  
- Alez skad?  
- No dobrze......A moze ty Malgosiu powiesz nam gdzie...  
- No, no - Ja nie jestem Malgosia, tylko Weranda przychodzi jasiu do apteki i mówi:  
poproszę prezerwatywę  
na to sprzedająca mu mówi:  
ni jasiu jesteś jeszcze na to za mały.  
Po 30 minutach jasiu przychodzi do małgosi i mówi:  
no ,niestety ,znowu będziemy musieli to robić przez skarpetkę