-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez paczanga
-
aldonka23Paczanga ogladalam kiedys program i dzieci po nauce do 6 roku zycia moga siusiac w majtki albo popuscic wiec normalne! Natan od czasu do czasu tez nie wstanie i popuszcza!a zazdroszcze karate!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! kiedys tez chodzilam i baaardzo to lubialam to czemu sie nie zapiszesz na karate. w twoim miescie nie ma sekcji? to w sumie nie jest az takie drogie. z susianiem lepiej. lidka sama siada na klozet i robi siusiu. śmiesznie jej to wychodzi bo nawet ze stołeczkiem musi się " wczołgiwać na kibelek. a mama nie może nawet patrzec jak lidka siusia bo ona wszytsko samameczoce to strasznie jak u was z butkami. ja parzyłam w sklepach to już prawie żadnego wyboru zimowych butów nie ma. kipiłam super czape dla lidki ZIMA KOMPLET :CZAPKA ,SZALIK I RĘKAWICZKI 50-52 (1862186152) - Aukcje internetowe Allegro i jeszcze taki kapelusik od tego gościa. pozdrowienia
-
hej u nas lidka znów zaczeła siusiać w majtki. myślałam i ludzie mi mówi ze jeszcze jest mala i ze to się zdarza i ja tak sobie tłumaczyłam że czasem dobrze czasem źle z tym siusianiem. troche marudziła ale ida piątki wiec myślałam że to dla tego. jednak coś mi nie pasowała bo do niedawna była zakochana w nocniku i poszłam do lekarza. okazało się że ma zapalenie pęcherza-biedulka. musiałam znów pieluchy kupić. tylko że ona teraz już rozumi kiedy się zsiusiua i każe sobie po każdym podsiśnięciu pieluchę zmieniać. odzie ich mega dużo. kurcze mam nadzieje że jak się wyleczy to znow sama bedzie się załatwiać. pozatym weszła chyba juz w ten bunt dwulatka bo jest okropna wszytsko na przekór wszytsko na złość i sama. dla mnie to najgorszy okres od noworodka u niej. nie wiem ile to potrwa ale jest okropna. wasze tez są takie? klabackarajstopek też nie zakładam. tylko jak ją czasem biore na długie zakupy w wóżku to jej nogi kocykiem przykrywam żeby z tego siedzenia nie zmarzła. pozdrowienia
-
hej i znowu ja. u nas wychodzą dolne piątki więc jest sporo marudzenia i płaczu. ja znow trenuje karate koykushin. jestem strasznie zadwona ze moge wrocic do sportu. na pierwszym tregingu poszło mi dobrze, nawet dużych zakwasów poźniej nie miałam. narazie babeczki
-
hej lidka sie strzesznie rozgadała. ciagle cos papala. nie moge wytrzemać wiec dzwonimy po rodzinie i znajomych (niech zyja darmowe minuty) i ona tak moze z ludzmi non sop gadac i cos tłumaczyc. uszy puchna u nas też grypa. mąż w domu sie piekli
-
hej klabackaw buncie dwulatka ponoć pomaga dawanie dziecku wyboru. może spróbuj. np lidka nie lubi sie myc wiec ja pytam chcesz najpierw umyc rączki czy nużki itp. u mnie ta metoda dawała super efekty ale teraz chyba lidce sie znidziła. u mnie koniec karmienia. ciesze sie ale i troszeczke żal bo to koniec jakiejś epoki w naszym życiu. tak tak wiem że to to już był czas ale szkoda. no i pojawiły się efekty odstawenia przemiana materii zwolniła i tyłeczek rośnie. trzeba sobie jakies zajęcia sportowe wyszukać
-
hej piszcie dziewczyny bo teraz jak tak smetnie na dworze to smutno bez was strasznie:) choc wczoraj miałyśmy babie lato dziś zimno brryyy. lidka poszła wczorj spać o 24oooooooooooooo a my sobie zplanowaliśmy romantyczny wieczór-skubana wyczuła. moje maleństwo przekroczyło 11kg-uffff wkoncu. mówi juz coraz lepiej i obok bezkształtniej papaninki pojawiają się takie słowa jak ogon jabko czyta myje i pierwsze zdanka. kabackaciekawosc swiata to chyba jedna z najwazniejszych spraw w zyciu
-
hej u mnie awaria komp mała-lidka wkoncu dopieła swego:) ze waga lidki pytałam się pielegniarki i ponoć nie ma się czym martwić. no ale... tatuś mi się strasznie dla lidki podlizuje. ja mówię coś a on na odwrót bo przecież dziecko nic się nie stanie jak raz zrobimy inaczej. tylko że ja później zostaje z tym dzieckiem i ono chce żeby znów było inaczej jak z tatusiem. niby mu tłumacze że źle robi i on przyznaje mi racje a zaraz znów to samo zobaczymy czy dziś się naprawi, ten mój super tatuś. przeżywam dalej szał na roślinki. przeczytałam juz wszystkie książki o roślinkach w naszej bibliotece osiedlowej. w poniedziałek byliśmy na kursie dla rodziców, robionym na podstawie książki którą kiedyś wam polecałam "jak mówić żeby dzieci nas słuchały, jak słushać...." kurs okazał się wielką klapą z powodu prowadzącej. szkoda tak się nastawiłam, takie miałam oczekiwania wzgledem niego. choć fajnie było pobyć gdzieś tylko z mężusiem.może spróbuje dostać się do innej grupy, choć mąż się bardzo zraził i pewnie już nie pujdzie. narazie pa
-
bogdanka2 a gdzie można się zoopatrzec w te szczoteczki bo ja nie mogę znaleść
-
hej odstawianie piersi nie przeszlo u nas radykalnie. raz że mi rozsadzało piersi w nocy dwa ze mała w nocy się strasznie domagała,wiec karmie jeszcze w nocy. zasneła kilka razy sama. później nie chciała spac w dzien ja ją zaczelam zmuszać i strasznie mi plakała. myślałam że to dlatego że chce zasnąć przy piersi a to chyba okazało się że zrezygnowała z dziennej drzemki jak ma zasypiać sama. niestety tym zmuszaniem do spania w dzien obrzydziło jej sie samodzilne zasypianie i teraz buntuje się przed zasypianiem na noc. mam nadzieje że to przetrwamy:) sa i plusy. już 6dzien nie nasiusiała w nocy w pampersa. w dzien jest smiesznie bo na dworze zawsze sama pamieta że trzeba się wysiusiać i jak mnie nie ma zdejmuje sama spodenki i siusia (niestety nie zawsze poprawnie i czsem sie obsiusia) a w domu nigdy nie zgłasza ze chce na nocnik. muszę ją sama wysadzić bo inaczej mamy przykrą niespodziankę. ciekawe dlaczego tak ma... martwi mnie trochę jej waga. bardzo się obniżyła w siatce centymylowej. z 75 centymyla spadła na 25! przez rok przytyła tylko 1kg. waży nie całe 11kg. u lek była ostatnio z miesiąc temu ale nie mówił nic że mała za mało waży. już niedługo bilans i się wszystko okaze. jeszcze mam takie pytanko: karmicie wasze dzieci czy jedzą same? ja raczej nie karmie lidki-chyba że mi się wdrapie na kolana i się tego domaga. może za mało je i dlatego tyle waży. pozdrowienia
-
goniaa00wygraj-bilety-na-walke-pawa-nastuli.html wypełnił ktoś to? Bo ja wypełniłam wszystko, przeszłam przez te wszytskie ankiety reklamowe a oni mi piszą na końcu że podałam zły kod miasta. oczywiście nie da się wrócić żeby sprawdzić. dla mnie to pachnie ściemą.
-
nie pasteryzować, nie ma potrzeby, możesz nakryć kocem na noc. ja nie lubie tego pasteryzowania i dla tego lubię ten przepis bo nie ma w nim zbędnych ceregieli. Pamiętaj żebyś zostawiła wodę z pod ananasa a nie wylała:)
-
zufolosos chiński 3kg pomidorów- najlepiej zparzyc i obrac ze skórki 1kg cebuli 4 papryki po 2 zółte i czerwone 1 puszka ananasa 1 puszka kukurydzy 1 główka czosnku 1 łyżeczka chilli 1 łyżka papryki słodkiej 1 łyżeczka carry 2 łyżki soli 2 łyżki musztardy 2 szkl cukru 1|3 szkl octu 2 czubate łyzki maki ziemniaczanej pomidory z cebulą gotować około 1h. Dodać pozostałe skł gotować około 30min. Wymieszaćsok z pod ananasa z mąką ziemniaczną dodac do sosu, zagotować. Nakładac gorące. nie pasteryzować.
-
hej dziewczyny słuchajcie na depresje jesienna i inna najlepsze jest układanie drewna na zimie:)Czyli prosta fizyczna robota rozjaśnia we łbie najlepiej. klabacka ze żłobka zrezygnowałam z kilku powodów. przede wszystkim chciała bym teraz drugie dziecko (cały czas przekonuje meza) bo nie chce teraz szukac pracy wyrobić sobie jakąś pozycje powiedzmy przez rok dwa a później odejść znów, jak teraz. ale może to tylko wygodna zasłona bo dobrze mi w domu.... na powno prawda jest taka że nigdy nie chciałam miec dzieci z dużą różnicą wieku. z kasą u nas kiepsko. mężowi zaproponowali bezpłatny wyjazd do tunezji na tydz. ale nie mielibyśmy dla niego nawet na kieszkonkowe. nie mówiąc już na dopłate za mnie. szkoda. teść nie chce jechać. szwagier też nie pojedzie bo przecież się musi uczyć i taka okazja przepadnie Paranoja. ZawszeBosamyślę że z tym logopedą to za wczesne wnioski. Lidka od jakiegos czasu wymyśliła sobie dwa na określenie wszystkiego co dużo np mama dwa pipi tj. mamo patrz duzo ptaszków. i sukces mały mamy w rzucaniu piersi. strasznie to odwlekałam, trochę się tego bałam. posmarowałam dziś pierś musztardą mówię małej że pierś bebe. ona obejrzała z każdej str. i sie położyła na naszę łóżko to ja ją do łóżeczka przełożyłam a tam bez szemrania SAMA zasneła pa
-
hej zadzwonili z żłobka że jest miejsce dla Lidki (nie wycofałam podania), zrezygnowałam z miejsca. mimo że moja odmowa była "zaplanowana" zasmuciła mnie. miałam nadzieje na lipne zatrudnienie sie u kolegi w firmie(zeby mieć macierzyńskie na wypadek ciąży). pod wpływem mojej małej depresji pojechałam do niego ale raczej mi odmówił. szkoda, bo gdybym miała te pieniążki ze zwolnienia mąż na pewno by się zdecydował na drogie dziecko. i teraz depresja nie tylko jesienna....
-
hej i zaczął się u mnie szał, szał przetworkowy. dziś zrobiłam 12l sosu chinskiego, jutro 6kg papryki do słoiczków, poźniej leczo a pozniej już sama nie wiem na co się zdecydować.
-
DzIaBoNgnie wiem czy cię pocieszę ale z reguły jest tak że katar wodnisty samoistnie po dniu-dwóch przechodzi w gęsty i zapychający. a drobniutka to ostatnio się stałam (schudła trochę) bo raczej zaliczam się do grubej kości:)
-
wkoncu przypomniałam sobie o co chodzi
-
cięzko mi idzie dodawanie tych fotek:(
-
hej u nas też chorubskowo, ja i lidka mamy potworny katar. Pozatym lidka ostatnio bardzo mi z mową ruszyła, idzie się już z nią dogadać na calego, zasób słów się powiekszył. miałam teraz odstawiać ją od piers ale przez te katarzysko na razie zrezygnowałam. jednego dnia nawet przybotowałam butle na noc ale lidka wypluwała na całego, rano jak ją zobaczyła trochę dla jaj ją wypiła, długo z nia chodziła. wkurza mnie że lidka jest taka za butlą, ja jej nie podaje jej tylko babci żal dziecka i w butelce podaje kompociki. nie umiem jej przekowac żeby tego nie robiła. babcia jest takiego zdania że dziecku trzeba dogadzać -jej młodszy syn chodził ze smokiem prawie do zerówki i podaje mi go za przykład bo przecież krzywych zębów nie ma. zawszeBosaupiekłas w końcu ten chlebek? Jak tam w pracy?
-
to chyba zalezy od tego ile słodyczy w domu jedzą rodzice. u nas jest tak że jak ja jem to i ona, ale w domu nie ma słodyczy, nie kupuje batoników do spiżarki. jak stawiam ciastka dla gości to je z nami, jak kupujemy lody to podjada (max raz na 2tyg) sama piekę ciasta. z puli tych podgryzaczy to nie toleruje dawania dziecku czipsów, dla mnie to samo zło.nie lubię gdy inni kupują jej lizaki to straszny z nimi bałagan a mała i tak po kulku lizach go wyrzuca. w kwestii słodyczy dla mnie danonki i inne takie serki do desery czyli słodycze. też je podaje ale staram się żeby nie było to codzienną reguła.
-
hej AnnaWF zazdroszczę wyjazdu nad jezioro i myślę że to jest nawet lepsza perspektywa niż wyjazd nad zatłoczone nasze morze z dwojgiem brzdąców. ja osobiście omijam latem morze. ZawszeBosa jakoś teraz z lata się nie cieszę jakąś huśtawkę hormonalną mam chyba bo chandra mnie napadła. najgorzej że mąż teraz tyle pracuje(no to się wyżaliłam:) DzIaBoNg jakie włoski ma martynka. u nas rosną tak niereguralnie i powoli, niezbyt estetycznie to wyglada ale na razie obcinać nie będę (pomimo wielu takich sugestii). a kiedy małej uszy przekułaś? moja Mała modnisia uwielbia kolczyki i się zbieram żeby jej przekuć. ja teraz szaleje za nalewkami teraz znów czeremcha, na orzechówkę się trochę spóźniłam ale zobaczymy co z tego wyjdzie.
-
hej aguch84 my na zakupach mamy swoje rytuały. lidka zawsze wrzuca zakupy do kosza. ja jej podaje ona wrzuca, nawet jak siedzi w siedzisku koszyka. przy kasie gdzie jest najwieksze niebezpieczeństwo batonikowe to ona też ma zajecie bo wyjmuje te zakupy, często też trzyma pieczołowicie jakiś produkt (chrupki, bułeczkę) by pokazać pani kasjerce i zaraz go zjeść więc zainteresowanie jest mniejsze. gdy zauważy lizaki (których bardzo nie lubie kupować) odwracam jej uwagę np urządzam rajd wózkiem czy szybko musimy się czemuś przyjrzeć. ja dziś po weselu. nawet fajnie było, długa kiecka zdała swój egzamin, dobrze się tańczylo nie martwiąć się czy nie widac mi fig:) niestety w moje cudowne grzeczne dziecko coś od wczoraj wstąpiło. zaczeło się od tego że w kościele pchała obie rączki na raz do buzi. pózniej na weselu też bardzo markota była. odwieźlismy ja do babci a tam grzeczna. dziś na poprawinach było lepiej ale dalej to nie było moje wzorowo grzeczne dziecko. kiedyś jak się pobrudziła to zaraz krzyczała "wu wuuu" czyli że brudne i że trzeba było by się przebrać a na weselu latała taka wyświntolona i jeszcze dalej się brudziła. z siusu też regres już nie krzyczy jak chce jak się pytam to też mówi że nie chce. teraz rozmawiam z brzusiem lidki, on mi mówi że by chciał i wtedy lidka jakoś siada i zawsze tam coś nakapie. pozdrowienia
-
DzIaBoNg pewnie ze pamietamy. czesto zastanawiałam sie co u was. jak tam relacje z twoim facetem? dogadujecie sie lepiej? ZawszeBosa ja myślałam o przedszkolu ale od przyszłego roku od września. nie wiem dlaczego ale przedszkole wydaje mi się jakoś lepsze niż żłobek.
-
mjk89 i ja dołączam się do gratulacji, po takim długim oczekiwaniu to podwójna radość i ulga:) zufolomoże nie bierz tak do siebie tych remontow, moze teście nie chcą was tak na siłe się pozbyć, ale takie mieszkanie, spanie w swoim swojuśkim domku to chyba uczucie BRZCENNE. już niedługo. aldonka23oj ja wiem dobrze co to zawieruchy rodzinne, napisz koniecznie co tam adwokat uradził. u mnie zawieruchy rodzinne też, może o mniejszym natężeniu. brat przerzuca się oskarżeniami z mamą i to wszytsko przechodzi przemnie. przyszła już sukienka na wesele. teraz muszę poszukac kogoś kto mi skróci te cudo. a co do opinni niektórych z was że do tej sukienki trzeba mieć super figurę to wcale nieprawda. ten materiał fajnie się układa na moich przy dużych rzeczach czyli od pasa w dół. sztywny kwiatek zamaskuje brzuszek po przejedzeniu, a biust trochę się podciągnie silikonowym stanikiem. prawda jest jeszcze taka że ja lubie swoje ciało więc na wielkie wyjścia ubram odważnieji i nie modnie(trudno było znaleść długą fajną kiecke)