mirabell

Witajcie dziewczynki Ja odebrałam w piątek wyniki badań genetycznych. Na szczęście wszystko jest ok :-) uff Jak je odbierałam to ręce mi się tak trzęsły że nie mogłam koperty otworzyć :-(a mój M. chyba denerwował się jeszcze bardziej niż ja bo odrazu oddał mi swoją kopertę, poprosił żebym otworzyła i przeczytała:-) Aśka36 U Was też napewno wyjdzie wszystko dobrze:-) trzymam kciuki:-) A jak odbierzesz już te badanka to napewno poczujesz się tak jak ja - kamień z serca :-) Fajnie że bierzesz się do roboty z CLO :-) Trzymam kciuki aby efekty przyszły bardzo szybciutko :-) Lenko Również trzymam kciuki za wizytę w środę. Napewno wszystko będzie dobrze a maleństwo rośnie :-) Nie może być inaczej :-) Oleńka Wiem co musiałaś w ten dzień przeżywać :-( Jesteś niesamowita że tak dzielnie to przeszłaś i że masz tyle siły do dalszej walki o fasolkę:-) Nie ma na co czekać trzeba brać się do roboty tym bardziej że badanka wyszły dobrze :-) Wierzę że niedługo napewno Ci się uda:-)Tym bardziej że jesteś pod opieką dobrego sopecjalisty :-) P.S Zostawiłam Ci dodatkowo wiadomość na privie:-) Ja 1 lipca idę do swojej ginekolog z kompletem badań i zobaczymy co dalej. Jak narazie genetyka-ok, hormony-ok została immunologia której wyniki będą przed samą wizytą:-) A 6 lipca lecę z M do Egiptu na parę dni odpocząć i myślę że jak wrócę i badanka będą ok to też bierzemy się do roboty bo nie ma na co czekać, chociaż paraliżuje mnie myśl że mogłoby znów się nie udać. Ale co robić .....? :-('Musimy walczyć:-) Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko

Witajcie kochane Mój weekend też się udał :-) Odwiedziłam siostrzyczkę i z chrześniaczkiem 6 tygodniowym spędziłam całe 2 dni:-) Jakie te maleństwa wszystkie są cudowne :-) Martek73 Ojej współczuję Ci bardzo kochana:-( Napewno się przestraszyłaś bo w sumie nigdy nie wiadomo co się dzieje. Ale jak badanka wyszły dobrze to rzeczywiście z tego upału łatwo o zasłabnięcie. Krestik Wszytkiego najlepszego życzę

Witam Was kochane dziewczynki w dniu dzisiejszym:-) Jak dobrze że dzisiaj już piątek :-) i wizja weekendu :-) W niedzielę jadę w odwiedziny do mojej siostry i mojego chrześniaczka który ma 5 tygodni i jest taki słodziutki. Jak patrzę na niego to nie wyobrażam sobie nie zostać mamą takiej wspaniałej istotki. Kurczę wierzę że wszystkim nam w końcu musi się udać:-) Każda z nas już tyle przeszła:-) Cieszę się że udało się już karolineczce84 i angela00000. Dziewczynki trzymam za Was mocno kciuki żebyście mogły już wkrótce tulić swoje kruszynki:-) Planujecie niedługo jakieś wakacje? Może na urlopikach przy chwili zapomnienia i oderwaniu się od codzienności uda się zafasolkować szczęśliwie którejś z nas czego wszystkim nam życzę :-) P.S Oleńka Wysłałam Ci info na priva i dziękuję za info od Ciebie

Witam wszystkie dziewczynki :-) Agalk28 koniecznie walcz o konsultację u hematologa :-) myślę że rzeczywiście w Twoim przypadku może ona bardzo pomóc. Ja czekam na te wyniki między innymi z immunologii. Jeśli okaże się że jest jakiś problem na tym tle też napewno wybiorę się do hematologa bezpośrednio. Słyszałyście o dr Jerzak ? Jest ginekologiem i hematologiem między innymi. Prawdopodobnie jest specjalistą od poronień nawracających. Wiem że pomogła wielu dziewczynom zajść w ciążę po krótkim czasie wizyt u niej i po wielokrotnych poronieniach. Przymuje obecnie w Wawie w Limie:-) Jeśli moja immunologia szwankuje napewno wybiorę się do niej :-) Aśka36 Jak już pisałam wcześniej ja dokładnie mam taką samą sytuację jak Ty> Zaraz po ciąży pozamacicznej zaszłam w ciążę ale niestety biochemiczna:-( Ja zrobiłam laparoskopię diagnostyczną. Wyszło wszystko ok:-) Laparoskopia nie jest taka straszna:-)Po zabiegu na 3 dzień już do domciu a po tygodniu nawet nie czułam że miałam laparoskopię :-) Miłego dnia Wam życzę:-)

agalk28 Z tego co wiem kochana to rzeczywiście hormony TAKIE JAK PROGESTERON WAŻNĄ ROLĘ ODGRYWAJA przy zagnieźdżeniu zarodka czy stwierdzenie że są ok ponieważ straciłaś maleństwo w 10tyg a nie na samym początku niewiem czy jest prawdziwe. Agalk28 może jeśli masz problemy z małopłytkowością warto byłoby skonsultować to bezpośrednio z hematologiem :-) Może on podpowiedziałby więcej niż ginekolog:-)

Oleńko a u jakiego lekarza w Wawie sie leczysz jeśli to nie tajemnica?

Miska Ja też z mężem często dosyc ostatnio drę koty:-( Tak jak napisała Askaże w naszej sytuacji te wzloty i upadki są normalne :-) Aska czy Ty po swojej ciąży pozamacicznej sprawdzałaś drożnośc jajowodów?

Oleńka Nie mogę dokopac się do Twoich wcześniejszych postów:-) mogłabyś mi napisac gdzie Ty się leczysz w wawie jeśli to nie tajemnica:-)? i jakie badanka już robiłaś? Też straciłaś trzy aniołki? Czy dobrze pamiętam? Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko

weronky83 wiem co czujesz :-( Wiem też że rzeczywiście ludzie z takich rzeczy robią sensację i nie zdają sobie sprawy z tego jak bardzo to przeżywamy:-( Duhpaston nie zaszkodzi wiem o tym więc może rzeczywiście jak masz plamienia przed @ to on by pomógł:-) A od którego dnia cyklu brałaś ten duhpaston? Pytam z ciekawości ponieważ słyszałam że jeśli bierze sie od połowy cyklu mniej więcej a owulacja jeszcze nie zdążyła wystąpic to duhpaston blokuje owulację:-( Ja też go brałam przez 2 miesiące teraz już narazie nie biorę chyba że będzie koniecznośc:-) Angela jasna rzecz że jestes przewrażliwiona po tych wszystkich przejściach. Ale napewno już wszystko będzie dobrze:-) Musi byc :-) Niedługo będziesz szczęśliwą mamusią czego Ci z całego serca życzę:-) Oleńka Masz rację jeśli jest wada genetyczna to acard i heparyna też nie pomogą! tylko tutaj chyba troszkę mnie źle zrozumiałaś:-) Chodziło mi mianowicie o to że tak naprawdę często zespół antyfosfolipidowy uaktywnia się dopiero wtedy gdy kobieta zachodzi w ciąże, a jeśli weronky83 robiła badania na p.antykardiolipinowe tak jak ja nie będąc juz w ciązy i wyniki wyszły ok to i tak często lekarze wdrażają w leczeniu acard i heparynę. Ale się rozpisałam:-) Chciałam Wam poprostu przekazac to co już wiem bo też był czas że przekopywałam wiele książek i odwiedziłam wielu lekarzy żeby móc jak najwięcej wiedziec. Ale w biologii i tak wszystko jest mozliwe i nie wszystko niestety da się wyjaśnic, dlatego myślę że jeśli zrobiłyśmy już większośc badań które wyszły prawidłowo to trzeba dalej próbowac i wierzyc że się uda :-)Ja też dzisiaj się troszeczkę zmartwiłam ponieważ miałam wyniki wszystkie otrzymac w połowie czerwca a okazuje sie że będę je miała dopiero pod koniec czerwca i już wizytę musiałam przepisac u swojej gin na 1 lipca :-(

Witam Was dziewczynki Weronyk83 Mi też lekarka nie kazała brać duhpaston tak poprostu profilaktycznie:-) Jeśli progesteron jest w normie to nie ma sensu go brać ponieważ jak mi wyjaśniła jeśli poronienie ma nastąpić ponieważ jest duża wada genetyczna to i tak nastąpi a duhpaston nie pomoże. W sumie to moja koleżanka pomimo jego stosowania i tak poroniła. Ja odebrałam już pierwsze badania tzn wszystkie hormony i są w normie. Robiłam w różnych fazach cyklu. I progesteron też jest w normie jak najbardziej więc po co miałabym brać dodatkowo duhpaston. Tak mi to przynajmniej wyjaśniła a wiem że dobry z niej lekarz ponieważ na wizytę u niej czeka się ponad rok jeśli nie jest się już pacjentką Pani doktor. Więc kochana Weronyk83 może Twój lekarz też miał trochę racji:-) Czy sprawdzałaś swój progesteron w fazie lutealnej? Jakie badanka jeszcze robiłaś? Czy kariotyp robiłaś z mężusiem? Włączenie heparyny i acardu słyszałam że jest bardzo skuteczne mimo że nie wyszedł zespół antyfosfolipidowy to często lekarze profilaktycznie je włączaja:-)

Martek 73 rozumiem że starasz o drugie maleństwo?

Ja jeszcze też w to wierzę bo inaczej życie straciłoby chyba sens :-)

Martek 73 Dzięki :-) Ślicznego masz synusia

Rozumiem Cię karolineczka 84 Po takich przejciach jak nasze boimy się aby do końca bylo wszystko dobrze:-) Ale napewno będzie :-) Już niedługo będziesz tuliła do siebie swoje maleństwo kochane:-) Nie mogę doczytać się w poprzednich postach (bo jest ich bardzo dużo)czy robiłaś jakieś badanka?

Do Weronyk 83 Kochaniutka bardzo mi przykro. Ja też jestem po 3 poronieniach:-( Czy robiłaś badania immunologiczne o których pisałam we wcześniejszym poście?

Agalk 28 przykro mi że Ciebie też to spotkało :-( Dobrze że zrobiłaś te badanka z własnej inicjatywy. Przynajmniej masz już jakieś informacje co mogło być przyczyną straty aniołka. myślę że jeśli tak jak piszesz wyszły Ci wysokie przeciwciała przeciwjądrowe to rzeczywiście mogłaby być to przyczyna. Czy na te przeciwciała bierzesz profilaktycznie tylko acard?

Skoro mogę dziewczynki z Wami pozostać na forum to oczywiście zostanę.Sama jakoś ostatnio już nie daję rady, a wiem że kto tego nie przeżył do końca nie zrozumie co czujemy :-( Czuję się bezradna:-( Wiem że niektórym dziewczynkom z forum się udało i bardzo się cieszę i gratuluję :-) A Wy kochane gdzie się leczycie jeśli mogę zapytać?

Asiu właśnie z tego co udało misię przeczytać na forum rzeczywiście mamy podobną historię:-) Oleńka ja leczę się w Wawie. Przez ostatni czas chodzę do Dr. Barcz. To ona skierowała mnie na te wszystkie badania. Badania immunologiczne które zrobiłam i czekam na wyniki to : Przeciwciała antykardiolipinowe IgG i IgM, oznaczenie aktywności białka C i antygen wolnego białka S, Mutacja typu Leiden cz.V, homocysteina, czynnik VIII, i oznaczenie czynności antytrombiny, antykoagulant tocznia :-) To cała immunologia którą zleciła mi moja doktor. Badania te robiłam w Instytucie Hematologii no i za ok 2 tygodnie powinny być już wszystkie wyniki:-) Czy Wy kochane dziewczynki też robiłyście takie badania? Ja jeszcze dodam że w styczniu tego roku miałam laparoskopię diagnostyczną, gdzie wszystko wyszło super!jajowody drożne itd.Wiem niewiem skąd te problemy :-(

W 2008 roku przeszłam ciążę pozamaciczną. Bhcg ładnie roslo, kiedy dotarło do 2000, a w macicy nie było widać zarodka lekarze zdecydowali o podaniu metotrexat. Po 2 dawkach bhcg zaczęło spadać. Ciąża umiejscowiona była w prawym jajowodzie. Bardzo to przeżyłam ale pomyślałam że następnym razem napewno się uda. W międzyczasie nie robiłam żadnych badań ponieważ lekarze nie zalecali kazali sie starać po odczekaniu roku czasu.i tak też zrobiłam. Po roku przy drugim cyklu starań zaszłam w ciążę. Słaba kreska na teście, bhcg 30- więc bardzo malutkie. Kilka dni później poronienie a raczej ciąża biochemiczna tak ją nazywają lekarze. Kolejno za 3 cykle znów się udało . 3 ciąża ;-) Byłam pełna nadzieji że teraz musi się udac. Niestety nie udało się. Bthcg na poziomie 300 zaczęlo spadać. Kolejna ciąża biochemiczna. Teraz jestem w trakcie badań. tzn kariotyp mój i męża , immunologia i wszystkie chormony. Wyniki będę miała w połowie czerwca i czekam na nie z niecierpliwością. Piszę do Was kochane dziewczynki bo wiem co czujecie. Straszny ból i cień nadziei że może w końcu się uda!

Jestem na forum nowa. Postanowiłam sie zalogować ponieważ podczytuję czsami wasze posty ponieważ mam ten sam proble:-(

Cześć dziewczynki