Skocz do zawartości
Forum

katbe

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez katbe

  1. Witam, szaro i buro. Adecki rozrabiał pół nocy, przedwczoraj wyprawiłam się na Pragę do koleżanki i o 2 w nocy taksówkarz nie chciał po mnie przyjechać... Trójkąt praski, cholera. A jego wariacje mogły się wziąć z tego, że zasnął i jak wstał wieczorkiem to mu matka zniknęła. Więc profilaktycznie wczoraj wieczorem oczy zapałkami podpierał, żeby nie zasnąć. Gmonia a może jej się nie chce pić? Adi soku wypił dwa łyki i dalszej konsumpcji odmówił. Wczoraj na spacerze wodę wylewał na siebie Karolek zęby rosną czasem baaaardzo długo. Adiemu też idą dwójki na dole od trzech tygodni (chyba).
  2. Witam, Adeckiemu idą zęby na dole. Iguana gratuluję spokojnej ciąży. A reszta się ułoży. Młody wsunął dziś kanapkę z szyneczką. Aż się trząsł z łakomstwa. Co dajecie dzieciakom do picia? Adi dostał wczoraj sok Tymbarku bo nic innego nie było ze słomką. A kubek dopiero kupiłam Zdrówka chorym !!!
  3. Witam, pogoda super więc przeważnie nie ma mnie w domu. Śmierdzipupkas Swadek żyć nam nie daje- rozwala wszystko dookoła siębie i próbuje popełnić samobójstwo na wiele wymyślnych sposobów. Spływam, będę jutro Ach- waga 10290 i 75 cm wzrostu
  4. Cześć Dziewczynki, wypoczęłam Adecki: szczypał psy w fafle, dokonał wyprawy samobójczej na schody ( na szczęście pod górę a nie odwrotnie), łaził po trawniku, spróbował jak smakuje Matka Ziemia, prowadził uczoną dyskusję z kotem w kącie łazienki Zołzanna siedziała u koleżanki i wracała z "kominów " dopiero wieczorem.
  5. Drucilla zielone kółko ze wstążeczką jak się kończy motyw róż na górze. Tasik i tak trzymać ! Jadę do mamy - miłego weekendu, babeczki
  6. Gryzie, skubaniec. Krzyczę na niego, on płacze po czy znów gryzie. Zuzę ugryzłam i przestała. Jego chyba oduczę tą samą metodą. Chociaż ostatnio rzadziej kąsa.
  7. Karmię Córkę karmiłam dwa lata a Adka planuję do jesieni.... albo dłużej....
  8. katbe

    Sierpień 2009

    qlczakkatbeqlczaka posmakowało mu? taa... jestem regularnie podgryzana lepsze bioderko jak cycuś... ty mi Qlczak nic nie mów... czasem mam wrażeni, że mi brodawkę amputował....
  9. kingusia1991katbekingusia1991Sorrki, że się wtrącę... Ale ja np. karmiłam piersią miesiąc z małym hakiem... i powiem Ci ,że dla mnie to było wygodniejsze niż chodzenie i ciągłe mycie butelek i robienia mleka modyf. więc moim skromnym zdaniem to nie jest do końca taka wygoda jak się wydaje. Dla mnie wygodniejsze było karmienie piersią, bo wyciągasz pierś, dajesz dla dziecka i sobie je... :) ale moja niestety się nie najadała, bo jak ściągałam z piersi pokarm to miałam z obu tylko 40 ml, a powinna o wiele więcej jeść. i sorrki jeszcze raz , że się wtrąciłam, ale chciałam tylko wyrazić swoje zdanie :) Pozdrowionka dla mam cycusiowych! Ale za co przepraszasz? Jaka wygoda - się pytam? Adecki był trzy czy cztery dni na butli ( brałam antybiotyk i nie mogłam go karmić) i to była jakaś paranoja. Ta butelka, woda , mleko, gotuj, ostudź, rozrób, podaj, nie chce, wylej, umyj, krzyczy, gotuj, ostudź....... W życiu się tak nie umęczyła. I jeszcze siedzenie z laktatorem żeby pokarm nie zanikł. Ja rozumiem, że wygoda polega na możliwości zostawienia dziecka z osobą trzecią i wyjścia na miasto. Ale przecież można ściągnąć mleko lub mieć modyfikowane właśnie na takie okazje. No ja tak napisałam, że wcale to nie jest wygoda karmienie butelką, dobrze się chyba zrozumiałyśmy? Zrozumiałyśmy niestety druk nie oddaje emocji
  10. monikstarhej koleżanki "od cycka" ja tez karmię piersia i moje dziecko nic innego nie toleruje, niestety, żadnych kauczuków ani silikonów, ostatnio dodałam jej warzywka i owocki. owszem zje, ale zaraz musi poprawic jedynie słusznym pokarmem. no z jednej strony super, nic nie trzeba wozic żadnego majdanu butelkowego, ale ruszyc sie specjalnie tez nie mozna. za miesiac wracam do pracy, nie chce wiedziec co to bedzie. od 2 mies. uczymy sie jesc z butelki. wypija 30-40 i koniec. niewazne czy odciagniete mleko czy modyfikowane oczywiscie karmienie rano, wieczorem i w nocy chce zostawic jak najdłużej, ale w dzien musi sie nauczyc starszą core karmiłam 10 mies. przy czym po 6 wróciłam do pracy. ale z nia nie było problemu, z butelki piła tak samo jak z mamy Monikstar dzieci cyckowe maja inny mechanizm jedzenia- jedzą jak koty- po troszkę a często
  11. kingusia1991Mama_MonikaPowiem Wam, że przegladałam wątki, w których dziewczyny urodziły w ciagu ostatnich dwóch miesiecy i powiem Wam, że jestem załamana, tzb. przykro sie czyta, bo okazuje sie ze coraz mniej mam karmi piersią, a powody są jak dla mnie hmmm... nawet słowo trudno znaleść, najczęsciej jednak powodem jest zwyczajny brak wiedzy, który objawia sie wręcz żenujacymi stwierdzeniami i zwykłą wygodą :/Sorrki, że się wtrącę... Ale ja np. karmiłam piersią miesiąc z małym hakiem... i powiem Ci ,że dla mnie to było wygodniejsze niż chodzenie i ciągłe mycie butelek i robienia mleka modyf. więc moim skromnym zdaniem to nie jest do końca taka wygoda jak się wydaje. Dla mnie wygodniejsze było karmienie piersią, bo wyciągasz pierś, dajesz dla dziecka i sobie je... :) ale moja niestety się nie najadała, bo jak ściągałam z piersi pokarm to miałam z obu tylko 40 ml, a powinna o wiele więcej jeść. i sorrki jeszcze raz , że się wtrąciłam, ale chciałam tylko wyrazić swoje zdanie :) Pozdrowionka dla mam cycusiowych! Ale za co przepraszasz? Jaka wygoda - się pytam? Adecki był trzy czy cztery dni na butli ( brałam antybiotyk i nie mogłam go karmić) i to była jakaś paranoja. Ta butelka, woda , mleko, gotuj, ostudź, rozrób, podaj, nie chce, wylej, umyj, krzyczy, gotuj, ostudź....... W życiu się tak nie umęczyła. I jeszcze siedzenie z laktatorem żeby pokarm nie zanikł. Ja rozumiem, że wygoda polega na możliwości zostawienia dziecka z osobą trzecią i wyjścia na miasto. Ale przecież można ściągnąć mleko lub mieć modyfikowane właśnie na takie okazje.
  12. katbe

    Sierpień 2009

    qlczak katbeAdek ugryzł mnie w schabik na biodrze. a posmakowało mu? taa... jestem regularnie podgryzana
  13. katbe

    Sierpień 2009

    mama_monikaja pamietam jak jadłam w przedszkolu pierwszy raz banana, matka skąś przemyciła i kazała mi zjeść po kryjomu żeby inne dzieci nie widziały ;) no to poszłam za kotarę i przez kilka minut zastanawiałam sie jak ten owoc sie je, do tej pory widziałam na oczy tylko jabłka więc myślałam że i ten owoc tak sie je że sie zostawia ogryzek, więc zjadłam skórę a z środkiem poszłam do mamy i spytałam " a to tez sie je?" hehehehehehehehe
  14. katbe

    Sierpień 2009

    Mama_MonikakatbeMama_MonikaJa tez sie załapałam :) i rzeczywiście nie polecam, jakby ktos mnie chciał zjeść ;-P A pamiętasz to brązowe paskudztwo, które nam pić kazali? Pamietam, ja wtedy w przedszkolu byłam, a najsmieszniejsze, że dzieciaki nawet nie wiedziały dlaczego i po co to piją, co sie stało? ;) Ja od tamtej pory zaczęłam chorować, okazało sie potem że to alergia i tak sie już 25 lat męczę:/ dzieki ci czarnobylu :/ hehe Ja byłam w "zerówce" i pamiętam pogadankę , że nie wolno jeść niczego niemytego z ogródka. Zwłaszcza sałaty... ale dlaczego akurat sałaty?!
  15. katbe

    Sierpień 2009

    Mama_MonikakatbeMama_Monika...ale z pewnej hodowli ;) któż to wie co tam siedzi... Czarnobyl był w międzyczasie Ja tez sie załapałam :) i rzeczywiście nie polecam, jakby ktos mnie chciał zjeść ;-P A pamiętasz to brązowe paskudztwo, które nam pić kazali?
  16. katbe

    Sierpień 2009

    Mama_Monikakatbehihihi, wszystkożerny- nawet starym schabem nie pogardzi ...ale z pewnej hodowli ;) któż to wie co tam siedzi... Czarnobyl był w międzyczasie
  17. joannabkatbejoannabtrzeba przeczekac natlok, u mnie raz jest moje miasto, raz nie ma, a jak jest to wyskakuje adres do odbioru w łodzi lub w wawie, czekam az tlumy przejda i wtedy sprobuje... ale mnie ten cholerny prezencik zniknął jesli zniknal bo probowalas odebrac, to wejdz na historie i tam spisz nr kodu :) juz podrukowalam sobie, w koncu poszlo dobrze :) już znalazłam- w moim profilu jest zakładka "moje prezenty"
  18. katbe

    Sierpień 2009

    hihihi, wszystkożerny- nawet starym schabem nie pogardzi
  19. katbe

    Sierpień 2009

    ferinkaNo ja też jestem na wychowawczym i też się cieszę :) Do żłobka też bym nie oddała takiego maleństwa (no już prawie nie maleństwo ale jednak ). Maleństwa.... zawsze będą "maleństwa"
  20. katbe

    Sierpień 2009

    Mama_MonikaPtaszory hehehehekatbe bardzo dobrze robisz, jesli tylko masz mozliwośc to nie dawaj Adiego do złobka. Mama Monika Mżonek pracuje na noce, zresztą jeśli zmieni prace to i tak będzie to praca zmianowa. Żłobek to, moim zdaniem, nic dobrego. Och, wiem, że dzieci się tam szybciej rozwijają ale jakoś do mnie to nie przemawia. Lubię mieć kontrolę czego się uczą i od kogo. Oraz w jaki sposób. I mniej chorują. Nie wiem czy jak będzie miał dwa lata to go wyślę do żłobka czy do prywatnego przedszkola. A może zostawię w domu. Adek ugryzł mnie w schabik na biodrze.
  21. joannabkatbejoannabdziewyny sa juz prezenty na rossnecie :)nie mogę odebrać- napisało mi, że "nie udało" się wydać prezentu. trzeba przeczekac natlok, u mnie raz jest moje miasto, raz nie ma, a jak jest to wyskakuje adres do odbioru w łodzi lub w wawie, czekam az tlumy przejda i wtedy sprobuje... ale mnie ten cholerny prezencik zniknął
  22. katbe

    Sierpień 2009

    Mama Monika pewnie, że się liczy!
  23. katbe

    Sierpień 2009

    Witam, Marcysia szwagierka przymocowała wiatrak na balkonie- przez jakiś czas był spokój. A teściowa świadoma na jakie choróbska was naraża? Przecież te ptaszory maja pasożyty, grzybice, grypę i diabli wiedza co jeszcze. Feri a dlaczego miałabym się nie cieszyć z wychowawczego? Do żłobka Adka nie oddam jeszcze prze 1,5 roku. Za malutki jest. Potem zobaczę. A od września chcę wrócić do pracy na pół etatu. Gdyby nie kasa to siedziałabym w domu z młodym 3 lata.
  24. joannabdziewyny sa juz prezenty na rossnecie :) nie mogę odebrać- napisało mi, że "nie udało" się wydać prezentu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...