-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Ardhara
-
u nas noce jako tako - wczoraj nawet 5h mała spała :) no i w końcu pępek odpadł
-
nam też mówili że bez spirytusu do pępka ale małej się zaczął paprać.... więc wracamy do sprawdzonych metod ( małemu na 3 dzień odpadł ). co do smoczka - cmoka z uśmiechem ( ja wolę aby smoka ciągnęła niż własne palce a że jest na butli to nie mamy problemów z karmieniem ;) )
-
a tu moja zołza mała ;)
-
mandarynka - co prawda zzo miałam przy 1 porodzie tylko ale mrowienia nie miałam, za to bóle w krzyżu przez kilka miesięcy tak :/
-
ja sprawy zaślubin mam z głowy od ponad 7 lat i się w sumie ciszę bo teraz już by mi się nie chciało organizować wszystkiego ;) Teraz to ja wolę chodzić do innych kikut pępowinowy jeszcze mamy ale zaczyna już dyndać więc powinien odpaść niedługo.
-
u nas każdy poród z tatusiem :) Dla mnie nie ma nic wspanialszego a i dla faceta to wielkie przeżycie i zupełnie inny kontakt z dzieckiem Jak kobieta jest szyta czy ma inne zabiegi to właśnie ojciec bierze malucha ze sobą ;) a nie personel co zostawi w koncie i pójdzie w siną dal....
-
no to można pogratulować wszystkim spełnionej roboty ;) teraz czas na radości i smutki wychowawcze ;)
-
u nas jest w miarę spokój ;) odwiedzin nie ogłaszaliśmy więc nie przyjmujemy zresztą jeszcze wykańczamy lokal więc nikt się nie pcha z buciorami ( nawet nie ma jeszcze kanapy na dole hi hi ) Mała ma lekki problem z wypróżnianiem grubszych spraw no ale przy MM to norma - czas wprowadzić piciu :)
-
mnie tam nic w PL nie zadziwi ;) dzień przed wypisem ze szpitala usłyszałam że nagle kwalifikuje się do natychmiastowego przetaczania krwi a w dniu wypisu ozdrowiałam szkoda że tak was zwodzą - tylko niepotrzebne nerwy :/
-
ja nie mam pojęcia - nieopatrznie waga została w starym mieszkaniu więc chwilowo nie mam żadnej ( może się zważę w sklepie jak będę )
-
u nas z nocami na razie spokój - mała śpi po 3-4h, pobudka na karmienie, czasem z 30 min aktywności ( gdzie to ja jestem ) i lulu dalej
-
Mleko krowie i jego przetwory dla dzieci
Ardhara odpowiedział(a) na Margeritka temat w Kącik dla mam
jadzikArdhara[...]c nie mam zamiaru zmieniać im diety tylko dlatego że jakaś grupka dobrze opłacanych naukowców nie może się zdecydować i zmienia zdanie jak na wietrze chorągiewka...Myślę jednak, że to nie Ci sami naukowcy. po prostu jedni uważają tak drudzy inaczej, a nie ci sami zmieniają zdanie oj na tym można się mocno przejechać bo większość z nich występuje jako zespoły a nie z nazwiska co daje im bardzo wielkie pole manewrów do łapówkarstwa... Jako zespół powie tak a jako naukowiec z wolnej stopy odwrotnie i mało kto będzie w stanie zweryfikować co i jak. -
Mleko krowie i jego przetwory dla dzieci
Ardhara odpowiedział(a) na Margeritka temat w Kącik dla mam
mleko pijam od małego ( u babci na wakacjach od krowy wręcz prosto jeszcze ciepłe było ), nie wyobrażam sobie płatków bez mleka czy kakaa - fuj. Nie mam przerośniętych organów, kości mam mocne - nigdy nie miałam złamania ani poważniejszych urazów a mogło być tego dużo. Moje dzieci też mleko piją - córka już normalnie doi, syn zaczyna rozsmakowywać się w nim i jego przetworach a najmłodsze doi MM. Dzieciaki są zdrowe - na bilansach przodują w swojej grupie wiekowej więc nie mam zamiaru zmieniać im diety tylko dlatego że jakaś grupka dobrze opłacanych naukowców nie może się zdecydować i zmienia zdanie jak na wietrze chorągiewka... ps. małpy jak dorwą karton mleka krowiego to też wyżłopią ;) Jest wiele przypadków gdzie inna rasa przygarnęła malucha z innej i wykarmiła - swoim mlekiem. -
ja się dygałam czy teraz cc mnie nie będzie czekało bo mała długo była głową w górę pod koniec no ale odwróciła się :) wiadomo że jak się zna datę to już spokój człowieka nachodzi i w sumie o to chodzi :) :) co do karmienia - ja jestem wyrodna matka co "dokarmia" cycem trzecie dziecko z rzędu. Dzisiaj właśnie obudziłam się z gorączką i zapaleniem prawego cycka - bosko.... dlatego też nie znoszę mieć mleka w gruczołach..... Oczywiście co chwilę słyszę potepieńcze głosy ale cóż.... nie każdy jest urodzonym skoczkiem i nie każdy musi pałać miłością do karmienia piersią ( na szczęście w szpitalu trafiła mi się 1 normalna lekarka, która zaakceptowała moją decyzję i nie drążyła tematu ).
-
ja nikomu nie mówię co dobre a co złe ;) tylko ogólnie tak sobie dywaguje o tych wagach szacunkowych na usg ;) ja wiem co to krwotoki bo podczas 1 porodu prawie zeszłam z tego świata ( kilka miesięcy wychodziłam z anemii nie mówiąc o szyciach gdzie się dało :/ ) i nikomu nie życzę.
-
z tymi szacunkami wagowymi to często o kant siedzenia ;) u mnie na izbie przyjęć zrobili usg i wyszło im że mała ma 3200g a tu się klocek 3840g urodził
-
jak czyści to dobry znak :) mnie czyściło od 1 skurczu ;) dlatego też ledwo zdążyłam bo zwyczajnie na kibelku było mi najlepiej hihi
-
u nas kilka dni temu właśnie urodził się 3 maluch :) Jest nas pełna piątka i nikomu nic do tego :) Mieszkamy na własnym ( właśnie kończymy urządzać ), sami się utrzymujemy i wręcz jesteśmy dumni z tego że mamy taką naszą gromadkę. A na komentarze typu : o matko jaka patologia - śmiejemy się w twarz :) co do teściów - nie słyszeliśmy jeszcze komentarzy że za dużo za to teść najchętniej by kolejne widział no ale nasz plan rozrodczy na razie się wyczerpał ;) Dodam że 1 malucha rodziłam w wieku lat 20/21 a obecnego w wieku 27 :)
-
hym... pachwin to może nie koniecznie ale doskonale czułam jak rozciąga się spojenie łonowe :/ No i nie ma co ukrywać - pojawiają się tez bóle kręgosłupa ale to już taki urok kolejnych porodów - ja jak długo jestem w 1 pozycji to miewam potem problemy z rozruszaniem się
-
kajka - ja też krzyżówki miałam i to w sumie od 1 skurczu jaki mnie obudził dlatego wiedziałam że właśnie się zaczyna droga ku rozdwojeniu ;) Doskonale pamiętałam je z poprzedniego porodu tyle że wtedy miałam je na sam koniec ( 2 ostatnie cm rozwarcia ) ale co śmieszne - jak wsiadłam do samochodu to pomimo że było to z 2h po pierwszym skurczu to stały się one mniej dokuczliwe niż wcześniej ( nie mówiąc później jak mi się kazali położyć ). Do tego kołysanie auta i burczenie działało kojąco :) Niby na 7 cm ma się kryzys a ja nic takiego nie zauważyłam - ba, nawet nie myślałam że wchodząc na izbę przyjęć o własnych siłach, siadając, wstając jestem już na końcówce porodu ;) Najlepiej jak mi się potwierdza spędzać większość porodu w domu - może trochę czasem straszno ale o ile mniej nerwów ( nie wspominając o badaniach na skurczu w szpitalu ).
-
no to może coś się zaczyna :) najłatwiej poznać po krzyżowych ( jeśli ktoś ma oczywiście akurat takie ) bo te są wyjątkowe he he ;)
-
no i kolejny bobas się ujawnił :)
-
no z ty, poczynaniem to różnie bywa - u nas były wszystkie opcje ;) 1 ciąża dosyć standardowo po 3 msc od zaprzestania zabezpieczeń, 2 ciąża - leczenie przez 2 lata i dopiero się udało a 3 ciąża bez starania od tak pyk i była ;)
-
Jak duże były wasze dzieci po porodzie?
Ardhara odpowiedział(a) na amelcia8 temat w 9 miesięcy, ciąża
obecne : 3840g i 54 cm :) -
kajka - wcześniejsze porody miałam po 4h łącznie ( drugi jak dojechałam na izbę to miałam 6 cm ), z pierwszym się człowiek pospieszył i siedziałam te 4h na sali porodowej :/ teraz gdybym jeszcze zwlekała z wyjazdem z domu to bym w samochodzie rodziła ;) ps. gratuluje rozpakowanym - teraz będzie dopiero roboty ;)