Skocz do zawartości
Forum

marz1ena

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez marz1ena

  1. marz1ena

    Sierpień 2011

    Hej dziewczyny. U mnie tak sobie. Ostatnio brzuszek mi twardnieje szczególnie wieczorami, zastanawiam się czy to przypadkiem nie przez to, że przez 8 h siedzę na tyłu przed komputerem w pracy - mało ruchu. Poza tym zostałam sama z córką ponieważ mąż wyjechał ma miesiąc - delegacja z pracy. Superaśnie. Jestem trochę przerażona tym ze muszę siedzieć sama, ale czego my kobiety nie zniesiemy. Na wizytę do lekarza mam 1 marca, to będzie prawie 16 tydz. i mam nadzieję ze uda się podejrzeć co nieco :-) Poza tym jakoś leci. teraz może częściej uda mi się odwiedzić forum a może nawet uda mi się ustawić suwaczka :-) pozdrawiam
  2. marz1ena

    Sierpień 2011

    Hej dziewczyny Jakiś czas temu któraś z Was (przepraszam nie pamietam która) psała że strasznie ją boli głowa i idzie z tym do lekarza. I jak powiedział co można brać i jaka moze być tego przyczyna. Mnie boli odczasu fdo czasu a od wczoraj to tak bardzo że spać nie mogę. Poprosze o każdą radę. Metody naturalne i niekoniecznie. Dziękuję bardzo :-)
  3. marz1ena

    Sierpień 2011

    Asik 28 nie denerwuj się na pewno wszystko będzie dobre. A przezierność tak jak pisze prefelek79 jest w normie do 2,5 mi też tak gin powiedział jak byłam na badaniach prenatalnych. C prawda rozumiem że czujesz się rozczarowana i wściekła, bo lekarz to faktycznie jakiś walnięty. Ja po wizycie wyszłam zadowolona bo mi wszystko tłumaczył jak krowie na rowie, więc naprawdę mogę zrozumieć Twoje rozczarowanie i zdenerwowania. Jenak naprawdę nie denerwuj się. Poczekaj spokojnie do 25 i wtedy wszystkiego się dowiesz. Ja mam nadzieję że szczegółowe wyniki dostanę w tym tygodniu. Niby się nie denerwuje ale zawsze.... po prostu staram się o tym nie myśleć Co do ciąży to ja chyba też jeszcze się wcale do niej nie przyzwyczaiłam. Ni cieszę się nią tak jak to była przy pierwszej. Wtedy byłam cała w euforii a teraz ...sama ie wiem. W dodatku dzisiaj sobie uświadomiłam (wiem że to śmieszne) że zacznę tyć. Była w centrum handlowym i chciałam sobie coś kupić bo jeszcze nic ciążowego nie mam i załamałam się tym wszystkim. Tym jak to będzie, czy zrobiłam dobrze decydując się na drugie dziecko tym ze przytyje i że może nie schudnę. Tysiące zupełnie głupich myśli. ale my kobiety chyba tak już mamy. Pozdrawiam wszystkie mamusie te szczęśliwe i te które jeszcze nie wiedzą że są szczęśliwe :-) :-)
  4. marz1ena

    Sierpień 2011

    Hej Ja nie mogę mieć większego brzucha niż w pierwszej ciąży bo to chyba niemożliwe. Mój był ogromny i już w piątym miesiącu wyglądałam jak niektóre kobietki w dniu swojego porodu. Normalnie szok. i oczywiście pozostały mi po nim "przepiękne rozstępy". No nie powiem że ja też już mam nieco zmieniony kształt brzuszka, choć przyznam się że jestem mile zaskoczona bo co prawda wieczorem nieźle go wypycha ale tak do 15-16 to w sumie to jeszcze nie widać dobrze że jestem w ciąży - ale przyznaję że do szczupłych też nie należę, więc ma się gdzie ukryć moje maleństwo. Porównując wagę do wzrostu na tych różnych internetowych kalkulatorach wag ciążowych wyszło, że w moim przypadku najlepiej było by przytyć nie więcej niż 11 kg. To przyznam byłby cud gdyż w pierwszej jak już pewnie gdzieś wspominałam przytyłam zaledwie...23 kg. Pozdrawiam wszystkie mamusie i miłej niedzieli :-)
  5. marz1ena

    Sierpień 2011

    Hej dziewczyny Dzisiaj byłam na badaniach prenatalnych i jestem szczęśliwa bo wszystko ok. Kość nosowa pięknie zarysowana, paluszki u rącze, płaty mózgowe podzielone, serduszko ślicznie bije, krew pompowana przez wątrobę. Szok jaka technika :-) i najważniejsze, noszę w sobie olbrzymka, ma w 12,5 dniu ciąży między 7,9 a 8,4 cm wielkości. Czyli wielkość na 14 tydz. Jestem szczęśliwa że je zrobiłam i spokojna, że wszystko powinno być ok. Co prawda komplet badań razem z wynikami krwi za tydzień, ale żadnych niepokojących oznak nie ma. Pozdrawiam
  6. marz1ena

    Sierpień 2011

    Cześć dziewczyny Nie odzywałam się znowu ogrom czasu. To wszystko dlatego, że jak siedzę w pracy 8 godz. przed komputerem to jak przyjdę do domu to naprawdę nie mogę już na niego patrzeć. Witaj Kejko 30. Widzę że jesteśmy dokładnie w tym samym tygodniu i dniu ciąży :-) A co u mnie. No wydarzyło się sporo. 1. Byłam u lekarza i się bardzo zawiodłam, ponieważ tym razem nie zrobił mi USG i nie widziałam dzidzi. Zbadał mnie tylko po swojemu i stwierdził że wszystko ok. Następną wizytę mam dopiero 1 marca, więc tyle czasu muszę czekać żeby zobaczyć bobaska. Najgorsze jest to że przystawił mi do brzuszka jakieś urządzenie i powiedział e "może mi zrobi niespodziankę" coś tam niewyraźnie był słychać a później odrzekła "myślałem ze może uda się już usłyszeć serduszko ale jest jeszcze za wcześnie - to był 1 dzień przed końcem 12 tyg.- no i się przelękłam. Zapytałam czy na pewno wszystko ok nawet jak nic nie słychać a on że tak i że serce to słychać dokładnie ok 16 tyg. ale czasami zdarza się wcześniej. To po jakie licho próbował, denerwował mnie i jeszcze w dodatku nie zrobił usg żeby sprawdzić czy na pewno wszystko ok. Tłumaczę sobie tym że może u szczuplutkich mam słychać szybciej a u mnie przez moją warstwę tłuszczyku to może faktycznie trzeba trochę poczekać. No i poczekam do tego marca. W każdym razie żadnych niepokojących objawów nie miałam i nie mam :-) 2. Lecą mi wyniki. To dopiero 12 tydz. ciąży a mi już leci hemoglobina i inne MCHC i inne tam cokolwiek by nie znaczyły. Lekarzowi nie bardzo się to spodobała i zaczął się zastanawiać co to będzie później, ale przy pierwszej ciąży też tak miała. 3. Jak siedzę osiem godzin w pracy przed komputerem to później wieczorem twardnieje mi brzuch. Na samym dole. Na razie lekarz nie kazał mi się martwić jeżeli to jest tylko wieczorem, ale jak będzie zdarzało się w dzień to mam się do niego zgłosić. 4. No i najważniejsze - powiedziałam pracy. Zareagowali normalnie. Tzn część z entuzjazmem, część przemilczała, część gratulowała. Najważniejsze że następnego dnia przeszli z tym do porządku dziennego i nie czuję się jakoś dziwnie w pracy teraz. A dlaczego to dla mnie takie ważne - b czuję się po tej rozmowie jak nowo narodzona. Opadły ze mnie wszystkie nerwy i negatywne emocje z tym związane. A nieźle musiało mnie to spinać, bo jak o tym powiedziałam, to wieczorami tak to odchorowałam że szok. Dostałam takich skurczów żołądka że zwijałam się z bólu i omal nie wylądowałam na pogotowiu. Po prostu chyba wszystkie nerwy ze mnie wyszły. No dobra. Wygadałam się za te wszystkie nieobecne dni. Mam nadzieję że zmobilizuję się i będę częściej pisać bo nie chciała bym zostać w tyle za wami ze wszystkimi wiadomościami, pogadankami itp. Może dam radę się teraz częściej mobilizować. A jak wasze wagi, wzrosły już? Ja jak wspominałam kiedyś wcześniej miałam mdłości ale nie wymiotowałam wiec nie spadłam z wagi na początku ciąży tak jak niektórym przyszłym mamusią się zdarza a teraz już jakiś kilogramik do przodu będzie. Ciężko mi powiedzieć bo nie potrafię dokładnie oszacować mojej pierwotnej wagi i jak staje na wadzę 3 razy dzienne to za każdym razem ważę inaczej :) dużych różnic nie ma ale zawsze. Pozdrawiam serdecznie Może w końcu pogrzebie i założę sobie takie śliczne suwaczki jak Wy macie.
  7. marz1ena

    Sierpień 2011

    Hej dziewczyny. Co słychać? Ja dzisiaj miałam rozlataną niedzielę. Córcia miała imieninki więc wybraliśmy się z rodziną do kina. Później małe zakupy dla niej i dla męża, lady na które miałam mega ochotę i do domku. Dla siebie nic nie kupiłam bo jeszcze nie mam pomysłu na ciuchy ciążowe. A tak w ogóle to chciałam wam powiedzieć że dzisiaj mnie mega wypchało. Tak jak do tej pory w sumie nie było nic widać tak dzisiaj jest już nieźle. I nie wiem czy to tylko na chwilę czy już mi tak zostanie. Ale jak zostanie to w pracy już się za długo nie poukrywam. Do tego stopnia, że rano ubrałam sobie bez problemu spodnie a po południu - w kinie - ni z tond ni zowąd - trzasnął mi zamek i piłeczka przede mną. Takiego zjawiska się nie spodziewałam. Dobrze że miałam długą bluzkę. Jestem w "lekkim" szoku. To dopiero początek 12 tygodnia więc co to będzie później? ;-) Znowu będę wyglądała jak słonik gotujący się do porodu od 5 miesiąca :-) W każdym razie już jakiś czas temu postanowiłam że w pracy oświadczę w tym tygodniu. Jeżeli wcześniej nie nadarzy się okazja typu szykowanie planów urlopowych, to oświadczę im to w piątek, po wizycie u lekarza którą mam we wtorek i przed weekendem, niech sobie dobrze popija i się z tym porządnie prześpią. Ja też teraz robiłam wyniki i niestety moja morfologia leci w dół. Hemoglobina poniżej normy i jeszcze jakieś ze 3 wskaźniki też :-) Ale za pierwszym razem też tak było. Do tego stopnia że mój panikujący lekarz przy hemoglobinie 10,4 wysłał mnie do szpitala. Miała Was zapytać jakie bierzecie witaminy? Ja biorę femibion. Teraz zaczęłam już 2 (niby od 13 tyg. ale myślę ze te 5 dni nie zrobi różnicy). W każdym razie drogie jak licho. 53 zł miesięczna kuracja :-) Dla mnie dużo? I tak pytam Was z ciekawości co wy zażywacie? Pozdrawiam serdecznie i odzywajcie się częściej :-)
  8. marz1ena

    Sierpień 2011

    Cześć dziewczyny. Bardzo dawno się nie odzywałam. Dzisiaj poczytałam Wasze posty i powiem że jestem mamą 7 letniej córki ale nie pamiętam żebym słyszała o jakiś przezierności. Po prostu chyba nigdy za bardzo się tym nie interesowałam i teraz sama zaczęłam się stresować. Ja do lekarza idę 1.02. to będzie 11 tydz. i 6 dzień i mam nadzieję że już coś się dowiem na ten temat :-) A co do mnie. Mam strasznego doła. Nie wiem dlaczego. W pierwszej ciąży pamiętam że tryskałam szczęściem radością i optymizmem a teraz chodzę zdołowana, zamyślona, wystraszona i w ogóle. Nie wiem dlaczego. Wszystkiego się boję. Jeszcze nie powiedziałam w pracy. Mam zamiar zrobić to 4.02. jak już będzie po wizycie, i w piątek żeby mieli cały weekend żeby się z tym przespać :-) Z mężem ciągle się kłócimy. O wszystko i o nic. W ogóle atmosfera w domu napięta. Bez sensu. nawet ta moja wypowiedź nie ma ładu ani składu, ale to tak jak wszystko teraz. Nawet pisząc to chce mi się wyć. Nie wiem czy to wynik hormonów czy czego. Śmieje się że jak miałam zupełnie inny nastrój z córcią to teraz będzie syn :-) Jak czytam Wasze wypowiedzi to mam wrażenie że właśnie tryskają szczęściem i radością. A ze mną jest coś nie tak. I nawet nie mam za bardzo z kim o tym porozmawiać. Przepraszam że zawracam Wam tym głowę. Życzę Wam wszystkiego dobrego i mam nadzieję że mi też kiedyś wróci radość.
  9. marz1ena

    Sierpień 2011

    Cześć dziewczyny Nie wytrzymałam - pofarbowałam włosy. Już miałam takie odrosty że mi wstyd do pracy było chodzić. Na początku kupiłam farbę co zwykle, ale trochę poczytałam i kupiłam sobie bez amoniaku. W sumie doszłam do wniosku że jak będę tak na wszystko chuchać to ni powinnam malować paznokci, nakładać podkładu ani pudru, używać balsamów itp. Może nawet nie nosić kolczyków bo to też metal w uszach :-) w sumie to nie ma co dać się zwariować :-) Zresztą te farby też są inne niż nawet 10 lat temu :-)
  10. marz1ena

    Sierpień 2011

    Cześć dziewczyny U mnie podobnie jak u asik28. W pracy jeszcze jakoś ciągnę ale jak przyjdę do domu to kompletna klapa. Najchętniej położyła bym się i leżała, leżała, leżała. Mam wrażenie że mój mąż nie bardzo może to zrozumieć, bo w pierwszej ciąży latałam jak przeciąg przez całe 9 miesięcy a teraz jestem jak nieżywa. I co mnie dziwi cały czas mi zimno, ale to chyba ze zmęczenia. Pocieszam się że do końca I trymastru jeszcze jakieś 3-4 tyg a później niby ma być lepiej :-) Pozdrawiam serdecznie i odzywajcie się częściej :-)
  11. marz1ena

    Sierpień 2011

    Słuchajcie dziewczyny mam pytanie. A jak wyględa farbowanie włosów w czasie ciąży? Bo ja mam już 1,5 cm orosty i patrzeć już w lustro nie mogę a nie wiem jak to jest? można nie można?
  12. marz1ena

    Sierpień 2011

    Witaj Madzia0412 Bardzo się cieszę że jesteś z nami. Pisz czesto i powodzenia. Będę się modlić żeby tym razem wszystko się udało.
  13. marz1ena

    Sierpień 2011

    gmonia bardzo Ci zazdroszczę że masz już za sobą rozmowę z szefową. Ja mam szefa i zamierzam go poinformować na pocztku lutego - no chyba że wcześniej jakaś sytuacja mnie do tego skłoni albo wręcz zmusi. stelka co do brzuszka to u mnie w pierwszej ciąży nie było widać nic przez pierwsze prawie cztery miesiące. Za to później wywaliło mnie tak jakbym nosiła co najmniej dwójkę. Przytyłam 23 kg i to mnie martwi bo mam nadzieję że teraz tak nie będzie. Jeżeli chodzi o teraz to ciężko mi powiedzieć czy mi powiększył się brzuszek bo zawsze go miałam (a po pierwszej ciąży trochę większy) także nie potrafię ocenić. W każdym razie już przytyłam jakieś 1,5 kg. Boję się tej wagi jak piorun. Trochę zazdroszczę dziewczyną które w początkowym etapie mają nudności brak apetytu wymioty bo przynajmniej tracą na wadze a nie przybierają tak jak ja :-) Choć pewnie jakby mnie męczyło to wszystko to miała bym serdecznie dość. Ja staram się nie myśleć w ogóle o tym że mogę nie donosić ciąży. Fakt, czasami śmignie coś takiego przez głowę ale staram się w ogóle nie skupiać się na tym. W pierwszej ciąży nie oszczędzałam się w ogóle. Nawet w jakimś 8-10 tyg. zjeżdżałam z góry na worku (też była zima). chodziłam sama na spore zakupy, tak że panie na rynku już nawet nie chciały sprzedawać mi ziemniaków i owoców dopóki z mężem nie przyjdę. Teraz zauważyłam ze jestem trochę bardziej ostrożniejsza (choć na nartach już byłam, ale bardzo uważałam). Myślę że teraz jestem bardziej świadoma wszystkiego. W każdym bądź razie nie zamierzam się jakoś mocno rozczulać nad sobą (chyba że mnie sytuacja i zdrowie przymusi). Wychodzę z założenia że ciąża to nie choroba. Moja mama w 8 miesiącu ciąży rowerem 4 km. do miasta na zakupy jechała i w ogrodzie plewiła. Jest moją idolką :-) :-)
  14. marz1ena

    Sierpień 2011

    Beatka 22 Jest mi niezmiernie przyko. Trzymaj się dziewczyno, wszystko się ułoży. Pozdrawam serdecznie.
  15. marz1ena

    Sierpień 2011

    Hej Stelka.6 tydz.to za szybko na serduszko. Słychać je w 8 tyg. c. Ja w 6 też nie miałam nic a w 8 łomotało aż miło. Nie martw się wszystko będzie ok :-)
  16. marz1ena

    Sierpień 2011

    Hej dziewczyny. Wyjaśnienia do moich tygodni. 8 tydz. i 5 dzień wyszedł mi z USG - duży dzidziuś ;-) natomiast zgodnie z terminem ostatniej @ wychodzi na 19 sierpnia. :-) Wolała bym tę datę :-)
  17. Cześć. Mam na imię Marzena mam 7 letnią córeczkę i jestem w 8 tyg. ciąży i jestem oczywiscie z 80 :-)
  18. marz1ena

    Sierpień 2011

    Cześć dziewczyny. Jestem dzisiaj po wizycie. Widziałam maleństwo. Ma już główkę tułowik koniczynki i widziałam serduszko jak ładnie biło. Wszystko jest ok tylko ja chodzę zmęczona ukiśnięta i bez życia. To dla mnie nowość bo przy pierwszej ciąży nie miałam żadnych problemów z sennością i zmęczeniem a teraz proszę...zupełnie inaczej. Wg mojego usg wyszedł 8 tydz. i 5 dzień czyli termin mam na jakiegoś 19.08. czyli dokładnie w 7 urodziny mojej córeczki. Ale będzie miała prezent:-) Ja bardzo się cieszę że termin wypada po 13 sierpnia ponieważ wtedy podstawowy urlop macierzyński kończy się po pierwszym stycznia 2012 r. i wówczas należy się 4 a nie 2 tyg. dodatkowego urlopu macierzyńskiego. Zawsze to 2 tygodnie dłużej z maleństwem :-) Ja nie mam problemów z nadciśnieniem Raczej mam niedociśnienie 104/68 i w tych okolicach. Zatem pewnie stąd to zmęczenie. Lekarz mi powiedział żeby w pracy lepiej nie mówić za wcześnie bo do 12 tyg. mogą zwolnić. Orientujecie się może jak to jest? Wiem że kiedyś tak było a teraz kobieta w ciąży chroniona jest od samego początku? Pozdrawiam
  19. marz1ena

    Sierpień 2011

    Cześć dziewczyny. Coś Was nie widać na forum :-) Czyżby odpoczynek po Świętach? Wiecie na co ja się dzisiaj zdecydowałam-po raz pierwszy w życiu "jeździłam" na nartach. Było super. Czuję się zmęczona ale szczęśliwa. Pozdrawiam serdecznie :-)
  20. marz1ena

    Sierpień 2011

    Drogie koleżanki. Życzę Wam zdrowych spokojnych radosnych pełnych miłości i rodzinnego ciepła Świąt Bożego Narodzenia. Niech Wasze dzidziusie w brzuszkach rosną szybciutko i zdrowiutko. Wszystkiego co najlepsze. Nie wiem kiedy się teraz pokażę na forum bo 2 dnia Świat prawdopodobnie wyjadę do siostry i posiedzę tam jakiś tydzień :) Może u niej znajdę chwile to zaglądnę do Was. Dzisiaj miałam urwanie głowy w domu - tzn. moje wariactwo na punkcie szykowania Świąt pomimo tego że prawie w domu nas nie będzie. I najgorsze to to, ze dziś mi nic nie wychodziło. Jeden biszkopt tak mały ze nie dałam rady przekroić, drugi się nie dopiekł. Miałam takiego nerwa że szok. Ale już trzeci może być. Do tego serniczek i "milka" i idę spać. Przygotowałam też farsz na krokieciki więc jutro od rana znowu rzucam się w wir kuchennych obowiązków. Może uda mi się jutro zaglądnąć. Ale jakby juto jeszcze raz wszystkiego dobrego :-)
  21. marz1ena

    Sierpień 2011

    Ja zamierzam pracować tak długo jak się da. Nie bardzo na razie wyobrażam sobie siedzieć całymi dniami w domu. Też pracuję w banku i muszę siedzieć przed komputerem, ale podejrzewam że jakbym siedziała w domu to i tak większość czasu przed komputerem. Ja powiem Wam że się boję trochę powiedzieć w pracy o tej ciąży. U nas w pracu rozwiazał się worek i na jakieś 40 osób już 3 będą miały dzidzie, także zarząd oszaleje :-)
  22. marz1ena

    Sierpień 2011

    Bynajmniej nie pamietem zeby mnie bolały. Nie miałm też mdłości ani nie wymiotowałam. Teraz też nie mam. Jedyne co mam to coraz częściej zaczyna mi się chcieć spać tak z nienacka, czego przy pierwszej ciąży też nie miałam, ale teraz jestem starsza...:-)
  23. marz1ena

    Sierpień 2011

    Hej A mnie przy pierwszej cioąży nie bolały aż tak
  24. marz1ena

    Sierpień 2011

    Cześć dziewczyny. Z moich obliczeń wychodzi 16 sierpień. Do lekarz idę 21 grudnia w\i wszystko się okaże. Ja nie mam na razie żadnych objawów oprócz bolących piersi :-) To też (jak wcześniej pisałam) moja droga ciąża. Mam już 6 letnią córeczkę. Teraz będę miała więcej czasu to też pokombinuje jak się wkleja zdjęcia i inne fajne obrazeczki które Wy macie. Gratuluje Wam serdecznie i mam nadzieję że będziemy się stosunkowo często wymieniać doświadczeniami i przeżyciami. W sumie po to założyłam ten wątek i przyznam że z tydzień czasu szukałam jak to się robi :-) Ale w końcu wyszło (choć nie bez problemów). Pozdrawiam serdecznie.
  25. marz1ena

    Sierpień 2011

    Dziękuję wszystkim za słowa otuchy. Są mi potrzebne. Co prawda to maja 2 dzidzia - Marynka ma 6 lat (jeszcze nie potrafię wstawiać tak ślicznych rysuneczków jak Wy :-) ) ale i tak mam stress. Wiecie czym się najbardziej stresuję - jak zareagują w pracy. Normalnie szok. Przy pierwszym dziecku byłam na studiach i nie miałam takiego dylematu. Co prawda mam zamiar poinformować ich za jakiś czas, ale już mnie to stresuje :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...