-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez anitajas
-
Sabinko, jak piszesz o swojej Amelce to tak jakbym czytała o swojej Melce ;) A tak to u nas Amelka na siebie mówi Melka :) Melka to Melka tamto, poprostu wszyyyyyystko dla Melki ;) Co do mowy to jak już wcześniej pisałam Amelka jest mega gadułą, bardzo dużo mówi, powtórzy prawie każde słowo, nawet czasami wychodzą jej krótkie zdania. U nas dużym problemem jest SMOK, nie wspomnę już o nocniku :/ ale smoczysko to giga problem. Jak kiedys nie chciała smoka tak teraz tylko smok, czasami trzy naraz wkłada do buzi eshhhh....biedne moje dziecię cycusia się nie nassało to teraz nadrabia smokami. Próby są żeby ją ograniczać, ale zazwyczaj kończą się porażką (oczywiście porażką dla nas nie dla Amelki)
-
zupa - fasolka po bretońsku :)
-
Nalewka Bożonarodzeniowa Składniki 10 dkg fig suszonych 10 dkg daktyli 10 dkg suszonych śliwek 10 dkg suszonych moreli 10 dkg rodzynek 10 dkg obranych orzechów włoskich 1 pomarańcza cynamon, goździki 25 dkg cukru 1/4 l alkoholu 50% Bakalie pokroić. Pomarańczę wyszorować i pokroić w plastry. Ułożyć wszystko warstwami w słoiku przesypując cukrem. Zalać alkoholem. Odstawić w ciepłe miejsce na 4-6 tygodni. Uwagi dotyczące nalewki, które zebrała Jaka: BAKALIE: Nalewka mętna robi się od przekrojonych daktyli. Najlepiej wkładać je w całości. Rodzynki też ją zamulają można dać ich mniej Po mniej więcej połowie czasu "stania" nalewki, można wymienić plastry pomarańczy. Te pierwsze często brzydko wyglądają i psują cały efekt wizualny. Można zastąpić część rodzynek dużymi suszonymi żurawinami. CUKIER NAJWAŻNIEJSZE - należy go rozmieszać z alkoholem i tym zalać owoce Hazo w obawie, że cukier słabo będzie się rozpuszczał - najpierw wlała trochę rumu do garnka, wsypała cukier i leciutko podgrzała. Ale tylko leciutko, żeby nie uciekły procenty. Jak ta mieszanina ostygła, dolała resztę alkoholu. Cukier nie rozpuścił się całkowicie, ale te trochę prawdopodobnie rozpuściło się podczas stania (piszę prawdopodobnie, bo Hazo nie skomentowała faktu, po filtrowaniu) Można zmieszać biały z brązowym. Wg Bajaderki należy użyć o wiele mniej cukru - użyła go chyba o połowę mniej, a Jej nalewka i tak była słodka ALKOHOL Musi być go dużo więcej niż podane w przepisie (orientacyjne ilości poniżej). Musi być co najmniej 50-cio procentowy (choć i 40% był w użyciu, niektórym to pasowało innym nie... - wszystko kwestia "gustu"). Sprawdzone połączenia alkoholowe: - 1 l ciemnego rumu i dla wzmocnienia 200 ml spirytusu (na podwójną porcję) - 850 ml rumu 37% i 150 ml spirytusu (na podwójną porcję) - 1/2 l spirytusu rozcieńczonego do 50% PRZYPRAWY Cynamonu, (jeśli się lubi) można nie żałować. Hazo dawała dość duży cały kawałek. Z goździkami należy uważać 4-5 sztuk wystarczy Bajaderka do jednej dodała plasterki kandyzowanego imbiru i ta Jej najbardziej smakowała, była wyraźniejsza w smaku i troszkę ostrzejsza (mniej mdła) FILTROWANIE: Hazo: Ja swoją pierwszą przecedziłam, potem do upojenia filtrowałam i to był wielki błąd. Mimo parokrotnego filtrowania przez filtry do kawy (nie powiem ile to trwało) nadal jest mętna. Potem robiłam drugą i dokładnie sobie o niej poczytałam i poukładałam owoce warstwami przedzielonymi pomarańczą, zalałam alkoholem wymieszanym z cukrem (w pierwszej zrobiła mi się cukrowa skała na dnie słoika) i tak zostawiam. Będzie picie i jedzonko. przepis i foto pochodzi ze strony: Nalewka Bożonarodzeniowa* - cincin.cc - witaj w krainie inspiracji smaku
-
ojej a ja nie zauważyłam, ze juz jest taki wątek Najlepsze na świecie pierniki by Niki Ciasto można zrobić już w październiki i trzymać w lodówce 2 szklanki miodu 1 szklanka cukru 200 gr masła 150 gr smalcu 3 torebki przyprawy piernikowej (łącznie 120 gr) i dodatkowo: 1 łyżeczka cynamonu 1 łyżeczka imbiru 1/2 łyżeczki mielonego pieprzu 1/2 łyżeczki mielonego kminku 1 1/2 łyżeczki sody 2 łyżeczki proszku do pieczenia 4 jajka 3 1/2 szklanki mąki pszennej ( + 1 szklanka na wszelki wypadek) 1 1/2 szklanki mąki żytniej razowej typ 720 1/2 szklanki śmietany 50 gr suszonej żurawiny 50 gr posiekanych orzechów włoskich 50 gr płatków migdałowych 50 gr rodzynek marmolada wieloowocowa lub powidła śliwkowe rozbełtane jajko lub mleko skondensowane niesłodzone W sporym garnku zagotowujemy miód, cukier, masło, smalec i wszystkie przyprawy do momentu, aż cukier się rozpuści. Odstawiamy na 15 minut i dodajemy sodę i proszek do pieczenia. Masa mocno się spieni. Dodajemy jajka, cały czas dokładnie ucierając, oraz śmietanę i oba rodzaje mąki. Masa nie będzie bardzo gęsta, raczej będzie wyglądała na taką, której się nie da wałkować. Jeżeli będzie wyglądała na zdecydowanie za rzadką, dodajemy dodatkową szklankę mąki. Ciasto dzielimy na 2 części, do jednej dodajemy bakalie. Odstawiamy w chłodne miejsce na kilka tygodni lub nawet miesięcy. Z ciasta bez bakalii rozwałkowujemy dwa placki grubości około 0,5 cm. Układamy na jednym placku , w dość sporych odległościach niewielkie porcje powideł, przykrywamy drugim plackiem i starannie przygniatamy ciasto dookoła każdej kupki, a następnie wycinamy serduszka- tak aby uzyskać ciastka z powidłami w środku. Smarujemy je rozbełtanym jajkiem i pieczemy 0koło 10-12 minut w 190 stopniach- nie za długo, tylko do momentu aż urosną i nieco się zezłocą- pierniki za długo pieczone bardzo szybko twardnieją po upieczeniu i znów wymagają leżakowania, aby zmiękły . Zaraz po pieczeniu smarujemy każde serduszko lukrem ( cukier puder, sok z cytryny , odrobina wody). Pierniki z ciasta bakaliowego wycinamy nieco grubsze i pieczemy dwie-trzy minuty dłużej. Przechowujemy w szczelnych metalowych puszkach. Narazie fotek brak, ale juz niedługo :) Przepis pochodzi z: http://forum.montignac.com.pl/swiateczny-2008-vt4999,180.htm?highlight=najlepsze++%B6wiecie+pierniki++ksi%EA%BFniczki+niki#1325710
-
Cześć, czas szybko leci, więc śmiało można stwierdzić, że święta tuż, tuż i czas zacząć planować, zaopatrzyć się w różne gadżety np: barwniki, foremki do ciasteczek ;) Dziewczyny jak macie jakieś fajne, sprawdzone przepisy na ciasta, ciasteczka, pierniczki, nalewki świąteczne, przepisy na dania to może fajnie by było tutaj powrzucać kilka pomysłów, na pewno komuś się przydadzą :) Mile widziane fotki różnych przepisów :)
-
Cześć, u nas ze spaniem to jakaś porażka. W dzień Amelka nie sypia i od ok godz 16:00 jest do niezniesienia złośliwa, płaczliwa itp. Spać idzie ok. 19 czasami (bardzo, bardzo rzadko o 20 bądź 20 z minutami) wstaje już o 6:10 - 6:20 i to bez względu, czy pójdzie spać o 18 czy o 20, porę wstawania ma taką samą wrrr... Oczywiście moja księżniczka robi mi minimum 2 pobudki w nocy na mleko. Ze smokiem nie może się rozstać wręcz przeciwnie, jakaś więź między nimi się zawiązała ;) Amelka żyć bez smoków nie może esh.... nocnik .... kolejna porażka tzn. załatwiła się raz na nocniku i kilka razy siusiu, ale i tak nie daje sygnałów, że chce siusiu, nocnik omija szerokim łukiem. Za to w gadce nadrabia ;) Straszna z niej gaduła, gada jak najęta i ti bardzo wyraźnie tak, że obcy ludzie ją rozumią np: ostatnio byliśmy w sklepie i taki breloczek maskotka spadła jej na podłogę, obok nich byla jakaś kobieta, a Amelka do niej "Pani krzyczy?" babka do Amelki, "nie Panie nie krzyczy :)" albo ostatnio leżę na łóżku, Amelka ma w ręku maskotkę i słyszę jak mówi: "Pścziółka paci Melke, niepaci, paci, nie paci - tłumaczenie: pszczółka patrzy na Amelkę, nie patrzy, patrzy, nie patrzy. Amelka bawiąc się telefonem, przykłada go do ucha i mówi: Hallo, słucham ...Monia (nasza sunia Mona) szczieka ...no...tak...tak...papa
-
Sabinko, bardzo, bardzo Ci współczuję. Tulę Cię mocno
-
Dziękuję laseczki. U nas cd. cichych dni ...
-
Bry, dziś od rana ciche dni...zresztą coraz częściej u nas w domu...z mężem strasznie drzemy koty...nie wiem....mam różne myśli...zastanawiam się po co My ze sobą jesteśmy skoro tak się ze sobą meczymy? Już kiedyś dowiedziałam się, ze ja zła żona jestem a dziś do tego usłyszałam, że złą matką jestem ... to ja chyba podziękuję, skoro się nie spisuję w swojej roli? Szczerze mówiąc mam już wszystkiego dość! To się trochę uzewnętrzniłam...ale i tak jakoś słabo pomogło, bo nadal czuję się podle...najbardziej szkoda mi Amelki...przepraszam Cię córeczko, że musisz na to patrzeć :(
-
hej, Sabinko, jeszcze zapomniałam dopisać, że mojemu słonku buciki kupowałam na rozmiar 20 a teraz raczej powinno pasować 21, a na zime pewnie 22, bo wyczytałam, ze zimówki należy kupić o rozmiar większy. Wczoraj wieczorem mój mąż jechał z moją mamą na pogotowie, bo bardzo źle się czuła. Ciśnienie jej mocno rosło w górę. Na szczęście dziś jest ok, ale moja mama widac bardzo zmęczona i osłabiona ... ...a dziś od rana w pracy moja szefowa narzekała na ciśnienie ... też jej się podwyższało i jutro do pracy nie przyjdzie ... dżizasssss chyba te skoki temperatur dają się we znaki
-
Sabinko, ja jeszcze w kwestii spania naszych dzieciaczków. To moja Amelka kurka wodna budzi się w nocy do jedzenia. Pobudki mam co 3 godziny ... czasami zdarza się, że prześpi całą noc
-
bry, Sabinko, u nas uczniaczek leży. Troche Amelka się nim pobawila i olała, zresztą jak większośc zabawek ;) Jeśli chodzi o rozmiar to moją Amelkę ubieram w rozmiar 80, niektóre ubrania w 80 są za duże a niektóre dobre. Rozmiar 86 stanowaczo za duży...lezy w szafie i czeka, aż dorośnie. Moja Amela na siebie mówi Melka :) a jak wasze pociechy mówią na siebie? Wiecie, co? Dziś znowu dowiedziałam się o przykrych rzeczach. Wrócilam do pracy po urlopie, nie widziałam pewnej koleżanki, ale myslalam, że ona jest na urlopie, a dzis dowiedziałam sie, ze jest w szpitalu i jest z nią kiepsko. Poszła do lekarza, bo ją w boku bolalo, okazalo się, że ma kamienie ... nie wiem, co się stało, czy ją zarazili w szpitalu czy jak, ale wylądowała na zakaźnym bo ma sepsę ... szok. Mloda laska lat 23, ma dzieciaczka 4-5 letniego eshhhh...
-
nie wiem, co się dzieje, ale ostatnio same rzeczy złe sie dzieją. Dziś dowiedziałam się, że mojej znajomej siostrę zabił prąd z kosiarki ... dżizassss...na dodatek ta siostra była w ostatnim miesiącu ciaży :(
-
Ewelinko, współczuję! Boshe...faktycznie tragedia...brak mi słów. A ja postanowiłam w siebie zainwestować ;) i kupiłam sobie w końcu porządną bieliznę :)
-
ooo dzieki Tinkuś, spróbuję ze strzykawką :)
-
Tinko, dziękuję jest lepiej :) Byłam z młodą dziś u lekarza. Amelka tydzień temu ważyła 9800g teraz waży 9380g. Pani dr powiedziała, że nie jest to jakiś drastyczny spadek wagi, że jest ok. Amelka bidusia, bo strasznie osłabiona no ale powolutku dojdzie do siebie, lekarstwo które wczoraj dostała powinno wystarczyć. Pani dr stwierdziła, ze skoro Amelka był szczepiona na rotawirus i że wczorajszy lek przynosi efekty to na pewno nie jest to rotawirus tylko coś innego wirusowego. U mnie też poprawa i to duża. Fakt, ze jeszcze nic nie jadłam ale narazie nie mam biegunki nie mam gorączki tylko stan podgorączkowy, jeszcze jestem osłabiona i ten niemilosierny ból głowy mi dokucza :/ Ale i tak dziś to żyję w porównaniu do wczoraj. Tinko kupiłam ten kleik marchwiowo-ryżowy, który mi polecalaś. Jeszcze młodej go nie dawałam, bo poszła spać ale jak wstanie zaraz jej to dam. Mam nadzieję, że będzie chciała to wypic. Renko, zdrówka dla ciebie. I idź z tym do lekarza na badania, nie ma co bagatelizować takich rzeczy (terazjestem mądraliśnka a sama bagatelizuję wiele spraw)
-
Tinko, dzieki za podpowiedź. Jagód jak na zlosć nie mogę kupić, bo nie ma a Orsalit mam :) Po południu byliśmy na pogotowiu po tym jak ilość kupek zrobionych przez Amelkę przekroczyła 20 szt. Przepisano jej Nifurokazyd. Pani pediatra była fajna, powiedziała nam, że cała nasz rodzinka to przejdzie, bo to wirusowe i że absolutnie z tym nie wolno iść do pracy. Poszłam ze sobą do internisty i trafiłam na jakiegoś wypierdę, bo się nasłuchałam, że to tylko rotwirus i nie powinnam z takimi błahostkami przychodzić. Nie docierało do niego fakt, ze skoro jestem tu z dzieckiem to przy okazji (a nie specjalnie) przyszłam na konsultację. Kolejna wymówka zaczęła się, gdy mi miał wypisać L4 ... w dodatku źle wypisane, ale nie chcę nic ot tego Pana i już ... jutro i tak idę z młodą do lekarza, niech ją jeszcze ktos inny poogląda. Do nas przyjechali moi rodzice (moja mama do Amelki) oraz moja babcia. Dziś moj tata miał wracać z babcią do domu, no i babcia została, bo też załapała wirusa ...ah
-
bry, z Amelki leci woda non stop. Od rana do niej dołączyłam :/ rano miałam wymioty i mam mega biegunkę ysh....masakra
-
bry, Za wcześnie pochwaliłam się, że Amelka zdrowa. Wczoraj wieczorem wymiotowała, dziś już 4 kupki zrobiła, cały czas słychać jak jej po brzuszku jeździ, na razie nie ma gorączki ma 37,4 Na szczęście chce pić
-
hej laseczki, ja tak w biegu na sekundkę przyszłam się zameldować i po krótce zdać relację ;) U nas juz wsio ok, nie odzywałam się, bo nie miała mdostepu do netu. W poniedziałek we Władku była z Amelką u lekarza, kazał zastosować dietę i to wszystko. W poniedziałek też kończył nam się pobyt we Władku więc wracaliśmy do domu, po drodze zahaczyliśmy o Bydgoszcz, tam posiedzieliśmy do środy i o 21 wracaliśmy do domu. W domu byliśmy po 24:00 a od wczoraj są u nas moi rodzice i moja babcia :) Lecę! Buźka. Pa.
-
bry, kurcze wróciliśmy z plaży i Amelka ma 38,6 Rano zrobiła dwie luźne kupki, teraz gorączka Mam nadzieję, ze jak się obudzi (drzemka popołudniowa) to wstanie bez gorączki. Mój chłop od kilku dni walczy z jakimiś niestrawnościami, mam nadzieję ze to nie wirusowe i że na Amelkę nie przeszło ... nie miała baba kłopotów esh....
-
renko, nie wiem jaka ma być pogoda na caly tydzień, ale od jutra tj. od piątku ma być poprawa pogody. We Władku do południa ma być ladnie, popołudniu mają być opady deszczu:/ ale od soboty do niedzieli podobno na bank ma byc cudnie...przynajmniej w zatoce Gdańskiej im bardziej na zachód tym bardziej fajniejsza pogoda. Tinko, jak chcecie jechać do Trójmiasta samochodem to najlepiej wybrać się przed 10:00 od 10:00 zaczynają się korki...taką informacje otrzymaliśmy od tutejszych CB-iaków :) Jutro jedziemy do Wejherowa...spotkanie forumowe :) Dzieci się poznają :)
-
renko, a gdzie nad morze jedziecie? Może Wam się uda i nie będzie tak źle. Powiem Wam, że ta pogoda co teraz jest to mi nawet odpowiada, no ewentualnie mogłoby być cieplej żeby młoda mogła pociaplać się w morzu. Najważniejsze, ze nie pada :) Dziś zrobilismy sobie wycieczkę (nie był to dobry pomysł) do Gdańska Oliwy do Katedry. Oprócz pięknych organów (nie załapaliśmy się na koncert - a po to jechaliśmy) w Oliwie jest piękny park, naprawdę cudny :) Ale dojazd do Gdańska Oliwy masakryczny, już przed Puckiem utkneliśmy w korku i tak aż do Rumi (do Galerii) - masakra! ps. renko, po urlopie moj suwaczek na pewno bedzie mniej aktualny ;) hyhyhyhy....ah te goferki ;)
-
tinka_20anitajastinka_20Anitajas ja jestem w Ostrowie, jakies 10km od Ciebie:)))) tinko, a nie wybieracie się na wycieczkę w te strony? :)Anitajas dzis caly dzien spedzilismy we Wladku,szkoda,z esie wczesniej nie zgadalysmy. Oj, wielka szkoda
-
tinka_20Anitajas ja jestem w Ostrowie, jakies 10km od Ciebie:)))) tinko, a nie wybieracie się na wycieczkę w te strony? :)