Skocz do zawartości
Forum

monika4

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez monika4

  1. ano właśnie moniq, Kubulec wygląda zupełnie normalnie i już sama nie wiem co myśleć, po rozmowie z pediatrą dowiedziałam się, że to taki typ i trzeba się cieszyć, że nie siedzi i nie patrzy bezmyślnie w jeden punkt co do spania - to ostatnio ma takie napady właśnie, chociaż jak już zaśnie to śpi martwym bykiem i nic nie jest w stanie go zbudzić, w dzień potrafi tak ciurkiem przespać trzy godziny, oczywiście jak zaśnie on niejadek ale ja jestem bardzo uparta i karmię go sposobem i praktycznie samymi zdrowymi i energetycznymi potrawami - amarantusy, orkisze, dynia, wszelkie pełne inne zboża, nasiona, warzywa ekologiczne, mięso z od "chłopa", naturalnie karmione i takie tam, wyszłam z założenia, że chociaż mało je to niech je pełnowartościowe przepis na drożdżówkę to tak ciut na oko 1 kg mąki pszennej 1/2 litra mleka szklanka oleju 3 - 4 jajka cukier (nie mam bladego pojęcia ile, sypię z torebki i................ próbuję ciasto po wymieszaniu) szczypta soli 8 - 10 dkg drożdży sypię mąkę do michy, w środku dołek, leję tam trochę mleka, tak żeby się nie wylewało, sypię tam łyżkę cukru, kruszę drożdże, odstawiam w ciepłe miejsce, aż z drożdży zrobi się taki grzybek dodaję pozostałe składniki tzn. jajka, resztę mleka, olej, sól, dokładnie mieszam, można zagnieść ręką (tak lepiej można połączyć to wszystko ale ja nie cierpię jak mi się to tak strasznie lepi do łapy w początkowej fazie i dlatego mieszam drewnianą łyżką) odstawić do wyrośnięcia, jak tak podwójnie zwiększy swoją objętość to zagniatam i ewentualnie dodaję jak za gęste to mleka i oleju, jak za rzadkie to mąki, konsystencja taka mniej więcej jak na pierogi znów niech rośnie następnie odrywam kawał i rozciągam w blaszce, żeby dokładnie pokryć dno i teraz możliwe wszelkie wariacje albo jakieś owoce, albo tylko kruszonka (taka sama część tłuszczu - smalec, margaryna albo masło, co kto woli, mąki, cukru, zagnieść i wstawić na moment do lodówki, potem pokruszyć na placek) z reszty ciasta robię bułki - nadziewane - urywam takie małe kawałki, rozgniatam, kładę na blachę, do środka farsz, łapię za brzegi i skręcam, albo takie zwykłe, robię kulki, tzn. takie okrągłe i podłużne, posypuję tylko cukrem wstawiam do zimnego piekarnika i piekę w temp. 180 stopni aż się wszystko z wierzchu zarumieni - 30 - 40 min uf chyba wszystko napisałam, pytaj jakby co a jedna z tajemnic mojej babci - to im ciasto bardziej "męczysz" ugniatasz, składasz, klepiesz - tym lepsze po upieczeniu - "wychodzone" uciekam do robić ten placek
  2. cześć kochane jestem tak potwornie zalatana i zmęczona ostatnio a wszystko za sprawą mojego dziecka, jest tak potwornie żywy i jego energii nie można okiełznać, że praktycznie to zaczynam się troszeczkę bać, jeszcze, jakby wszystkiego było mało, to wczorajszej nocy poszedł dopiero spać po 24.00 i wstał wczoraj o 8.00 a dzisiejszej, zasnął o 22.30 i wstało 1.00 zupełnie wyspany!!!!! pełen ochoty do zabawy z tym swoim sakramentalnym tekstem: siku do nocnika!!!!! średnio co godzinę nie zasnął już do rana, tzn. o 8.00 już się ubraliśmy i trza było wziąć się za jakąś robotę, najpierw intensywnie pomagał przy gotowaniu, potem na dworze przy obcinaniu żywopłotu, plewieniu, koszeniu i na siłę, z wielką syreną zaniosłam go do łóżka, darł się, że nie chce spać ale zasnął w sekundzie obudzę go o 15.00, żeby za bardzo się nie wyspał i w nocy nie było powtórki z rozrywki wrrrrrrr a mnie też chyba jakaś zaćma dopadła z niewyspania, bo jakby mało było mi roboty to sobie jeszcze zagniotłam ciasto drożdżowe na placek z rabarbarem i jakieś słodkie bułeczki edziu słowa Bartunia są bardzo rozczulające, szczególnie, że mówi to dwulatek, który tak bardzo tęskni agniesiu też myślę, że te szmerki u Olinka to nic poważnego ale dobrze, że trafiliście do dobrego lekarza, który zwrócił uwagę i potrafił wysłuchać, teraz trzeba kontrolować gosia i gdzie te fotki, łucja to może uda nam się zorganizować jakieś spotkano, jeśli nic się nie wydarzy???
  3. mam chwilowo serdecznie wszystkiego dosyć, zmęczona jestem dokumentnie ale jak o naszej moni pomyślę, to od razu wstępują we mnie nowe siły i postanowienie: nie dam się!!!! a wszystko za sprawą mojego dziecka, jest tak potwornie żywy i jego energii nie można okiełznać, że praktycznie to zaczynam się troszeczkę bać, jeszcze, jakby wszystkiego było mało, to wczorajszej nocy poszedł dopiero spać po 24.00 i wstał wczoraj o 8.00 a dzisiejszej, zasnął o 22.30 i wstało 1.00 zupełnie wyspany!!!!! pełen ochoty do zabawy z tym swoim sakramentalnym tekstem: siku do nocnika!!!!! średnio co godzinę nie zasnął już do rana, tzn. o 8.00 już się ubraliśmy i trza było wziąć się za jakąś robotę, najpierw intensywnie pomagał przy gotowaniu, potem na dworze przy obcinaniu żywopłotu, plewieniu, koszeniu i na siłę, z wielką syreną zaniosłam go do łóżka, darł się, że nie chce spać ale zasnął w sekundzie obudzę go o 15.00, żeby za bardzo się nie wyspał i w nocy nie było powtórki z rozrywki wrrrrrrr a mnie też chyba jakaś zaćma dopadła z niewyspania, bo jakby mało było mi roboty to sobie jeszcze zagniotłam ciasto drożdżowe na placek z rabarbarem i jakieś słodkie bułeczki
  4. witam monia i tutaj najlepsze życzenia, samych szczęśliwych chwil, pod te 18-te dziewczyno , ja też nie mogę wyjść z podziwu dla ciebie i............... chylę czoła
  5. ja tylko na sekundę wpadłam najdroższej Moni najserdeczniejsze życzenia urodzinowe złożyć, dużo radości, samych słonecznych dzionków, niech Ci nic nie spędzi uśmiechu z buziołka
  6. edziu bardzo się cieszę, że Bartuś zdrowy i to tylko w zasadzie niegroźne szmerki, kontrolować jednak trzeba Kuba też jeszcze śpi, ciekawa jestem co będzie w nocy robić pewnie zaśnie koło 24.00 ale cóż - uroki rodzicielstwa edziu słodzisz mi, kochana:Uśmiech: przyjemnie posłuchać:Uśmiech:
  7. zubelek a kiedy masz ten egzamin, zapomniałam hehehe rodzeństwo to Kuba będzie miał cioteczne i wujeczne, mam dość:Uśmiech:, co do Rozii to tak myślałam, że wagowo bliska Kubie
  8. ale ze mnie gapa - czytałam paseczek Mateuszka, zobaczyłam te siedem miesięcy i............ nic Mateuszku, najlepsze życzenia
  9. wow!!!! dziewczyny!!!! gdzie jesteście???? ja mam gonitwę od rana najpierw kupa roboty w kuchni, potem pojechaliśmy do ogrodnika po rozsady do ogródka, potem plewienie teraz mam chwilkę dla siebie bo Kubuś śpi, myślałam, że poczytam sobie tutaj dla relaksu a tu........?????? pogodę mamy super, to prawie cały czas jesteśmy na dworze z przerwą na spanie i jedzenie, trzeba korzystać bo nie wiadomo kiedy się zmieni, jakoś w tym roku nas nie rozpieszcza czy piekłyście może eklery kiedyś???? mam problem z wyłożeniem masy na blaszkę, chciałam kupić taką wyciskarkę ale dostępne są tylko do dekoracji ciast, takie raczej delikatne, nie wiem, może jest jakiś inny sposób wyłożenia ciasta
  10. monika4

    Żywe srebro

    hej dziewczyny:Uśmiech: iszpan no wprost rewelka z tą chwilą dla siebie:Uśmiech: a nas jakoś ominął etap kremów, tzn. sam z siebie nie dorwał jakoś żadnego i nie robił się na bóstwo jedynie jak siedzi na nocniku to czasami prosi żeby mu podać krem i wtedy wsmarowuje go sobie w uda, mówiąc, że: jobi masaż (podejrzane u mnie, walczę z celulitem), jak wychodzimy na dwór to tylko pilnuje jaka jest pogoda i czy dobrym kremem smaruję - od pjażi (od plaży, hihihi chodzi mu o krem z filtrem) albo od wjatju ( na każdą pogodę) zauważyłam pewną prawidłowość, poziom "nieznośności" Kuby jest wprost proporcjonalny do liczby osób jakie są w pobliżu (czyt. widowni) im jest więcej ludzi tym moje dziecko musi się bardziej popisać dzisiaj byliśmy rano sami i miałam dużo pracy w kuchni nie pozwalającej zajmować się Kubą, to on wlazł na krzesło i sam zaczął wynajdywać sobie zabawy przy stole, prowadziliśmy oczywiście ożywioną konwersację, śpiewaliśmy, nie było brojenia, uciekania itp. tak, że mogłam mieć zajęte ręce i tylko "być" sielanka skończyła się jak przyszła moja mama a potem m. Kubulec zaczął przechodzić sam siebie wrrrrrrrrrrrrrrr dosłownie obrót o 180 stopni ulżyłyście mi trochę, cieszę się, że nie jestem taką najgorszą matką, uf, już myślałam, że to tylko ja taka jakaś jestem, że sobie nie mogę z emocjami spokojnie poradzić
  11. witam sweeti brawa za nocniczek dla Mateuszka, no i waga, hm...... słuszna:Uśmiech:
  12. witam przy cudownej pogodzie, od rana cały czas w biegu, wstaliśmy co prawda o 9.00 to powinnam być wyspana ale przez to godziny mi za szybko lecą, najpierw mieliłam cielęcinę i Kubie porcję klopsów i kotletów szykowałam, żeby pomrozić i mieć "jak znalazł", potem dwudaniowy obiad, potem jeździłam kupić flance do ogródka bo już czas wsadzać, jak wróciliśmy to jeszcze troszkę poplewiłam w ogórkach bo zielsko dokumentnie wszystko przesłoniło, w międzyczasie jeszcze dwie pralki wyprałam i powiesiłam Kuba dzisiaj ma usliśkowy dzień świni i terroryzuje swoim humorkiem wszystkich po kolei, jakoś udało mi się go uśpić, jeść, standardowo nie chciał wrrrrrrrrrrrrrrr moniq nie o proszek wapienny mi chodziło tylko o takie wapno w dużych tabletkach, do rozpuszczania,musujące się nazywa asik dobrze, że kolki troszkę odpuszczają a sab simplex działa na podobnej zasadzie co właśnie infacol, ma ten sam skład tylko inne proporcje i dlatego jest lepiej przyswajalny a macierzyński to faktycznie macie przeogromny anulka terroryzuj m. częściej i zaglądaj bo tęsknimy!!!!! dziubala a może to nie starość tylko zakwasy, przy porządkach generalnych uruchomiłaś inne mięśnie niż zwykle i stąd ten ból pleców???
  13. a teraz was zafoczę nasze wsiowe bociany na gnieździe bocian za oknem, na polu sąsiadów spacer w lesie znaleźliśmy grzyba, wie ktoś czy to jadalne??? tu mam jeszcze długie włoski autko zaraz polecimy już lecimy pomagam tacie przy aucie
  14. a teraz was zafoczę nasze wsiowe bociany na gnieździe bocian za oknem, na polu sąsiadów spacer w lesie znaleźliśmy grzyba, wie ktoś czy to jadalne??? tu mam jeszcze długie włoski autko zaraz polecimy już lecimy pomagam tacie przy aucie
  15. no to mnie ustrzeliłaś z tym wapnem poważnie to tylko w PL się to stosuje???? kurcze ciekawe, czy to naprawdę działa czy jak pleacebo bo mnie pomaga:duren::duren: mogę ci trochę posłać jak chcesz
  16. monika4

    Żywe srebro

    wiecie co, ze mną chyba coś nie tak, coraz częściej puszczają mi nerwy i ................ krzyczę na Kubę, potem jest mi strasznie głupio, nie wspomnę już o wyrzutach sumienia jakie mnie dopadają, kiedy mały, skruszony podchodzi i mówi: mamusiu, pjosię, nie krzić!!!!!!, normalnie coś mi się robi koło serca lecz niestety, Kuba za chwilę znów broi i tak daje w kość, że znowu krzyczę, on płacze a potem znów to swoje - mamusiu........ do tego Kubulec jest ostatnio potwornie niegrzeczny, broi strasznie jak coś nie tak to wrzeszczy, ma oczywiście swoją karę - zamykam go w pokoju na tyle minut ile ma lat czyli jakieś 2 minutki, potem jest chwila spokoju, potem uspokaja się na hasło, że zaraz pójdzie na karę a potem, niestety idzie na karę już sama nie wiem, czy to ja mam jakiś problem ze sobą, czy Kuba jest tak potwornie rozpuszczony i dlatego nie mogę dać sobie rady, czy to tylko taki etap rozwojowy czy może wszystkiego po trochę, już głupia jestem
  17. ślicznie wszystkim dziękuję i dla moich imienniczek, kochanych Moniczek - najlepsze życzenia z okazji wczorajszego dnia imienin
  18. witam cieszę się, że udało wam się miło spędzić czas rodzinnie, zaraz spróbuję wkleić parę fotek z wesołego miasteczka dzisiaj byliśmy z rana na zakupach, pustki towarowe w markecie straszne ale udało mi się zaopatrzyć w to co potrzebowałam a nawet więcej bo kupiłam Kubie sandały, znałam ich cenę - 49,90 ale nie było metki i ostatnia para to skasowano mi za 14,99
  19. słonko super fotki, faktycznie Julcia to taki szczypiorek i aż nie chce mi się wierzyć, że to siostry z Zosią, ZOśka za chodzenie
  20. witam po świętach zubelek ja się nie mogę napatrzeć na te twoje śliczne dziewczyny powiedz mi ile mierzy i waży Róziaczek??? mówisz, że poszalała ciutkę a Karinka była spokojniejsza w jej wieku czy już nie pamiętasz?? sweeti ja też ci zazdroszczę tego morza blisko!!!!!! chociaż muszę się przyznać, że to poniekąd moje strony, urodziłam się w Trzebiatowie i do trzeciego (prawie) roku życia mieszkaliśmy z rodzicami w Kamieniu Pomorskim a potem w Nowogardzie i mimo tego, że to dawno temu było to mam niesamowity sentyment do całego szczecińskiego wybrzeża Mateuszek już tak wyrósł, że mi się aż wierzyć nie chce, super i bardzo ładnie wam razem
  21. witam ja serwuję ciasto capuccino, tzn raczej wariację na temat tej nazwy, bo nie miałam właśnie capuccino to pianę zrobiłam z mocnej rozpuszczalnej z cukrem, nie miałam zwykłej śmietanki tylko straciatella (chyba tak to się pisze) ale wyszło lepsze niż oryginał rano byliśmy na zakupach, pustki w markecie straszne, ludzie chyba wczoraj po świętach wygłodnieli i wszystko wykupili obiad był na szybko bo frytki, podziabany i podgrzany kurczak pieczony, polane tzatzikami na ostro i do tego mizeria, teraz faceci leżą, może zasną a ja się kawuję gabi jestem pełna szczerego podziwu monia ale masz kochaną mamę, w myślach ci czytała czy już nie mogła patrzeć na tę twoją oblaźniętą mikrowelę gunia nadrabiaj asik a próbowałaś sab simplex, to takie kropelki na kolkę, Kubie bardzo pomogły, też nie ma ich w polskich aptekach, zamawialiśmy przez internet albo kupowaliśmy w Czechach, uważam, że super, nasza pediatra też polecała moniq a jaki masz ten katar, kichasz i wodnisty??? zaserwuj sobie tak na próbę porcję wapna, może pomoże ann oglądałam rysunki Uli i jak dla mnie są niesamowite!!!!!! ale masz talenciarę!!!
  22. sweeti, moniq, monia wszystkiego najlepszego, samych radosnych dni i zero zmartwień
  23. hej dziękuję wszystkim kochanym mamutom za pamięć, jesteście super i oczywiście ode mnie najserdeczniejsze życzenia monia, moniq, słonko duuuuuuuuużo buziaczków ślę i uśmieszków pogoda, o dziwo słoneczna, chociaż lać miało może grilla zrobimy, nocka super, wstałam z Kubą dopiero o 9.00
  24. ale tu puuuuuuuuuuuusto ale to dobrze, czyli znaczy, że wszystkie dobrze się bawią u nas była fatalna noc, Kuba wstał o 3.00 z krzykiem : siku do nocnika!!!! i tak siadał na ten nocnik, złaził, właził na ręce, kładł się, płakał tak gdzieś do 7.00 potem troszkę drzemaliśmy ale i tak nocka w plecy i cały dzień śpiąca chodzę w zasadzie to nie wiem co mu było, bo ani na chorego nie wyglądał ani na brzuszek się nie skarżył, piątek też ani widu ani słychu, może jakiś koszmar miał i przez to mam nadzieję, że dzisiaj zaśnie normalnie i pośpi do rana upiekłam na jutro ciasto, pierwszy raz nawet eklery zrobiłam, troszkę mi nie wyszły bo się w środku nie upiekły i musiałam drugi raz do piekarnika wkładać ale już za drugim razem dopiekły się ciut za mocno ale i tak zjedliśmy w dzień jeździliśmy na wesołe miasteczko, poszaleliśmy wszyscy, Kuba sam jeździł takim pociągiem i małą karuzelą, na utka to wyruszył razem z m a ze mną to pojeździł na takiej duuuuuuuudużej karuzeli, która bardzo wysoko podnosi, bardzo miły mieliśmy dzień, szkoda tylko, że było troszkę zimno i przelotnie padał deszcz ale ogólnie było oki a co u was??? ja juz za momencik będę barany liczyć, może uda mi się odespać
×
×
  • Dodaj nową pozycję...