Skocz do zawartości
Forum

monika4

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez monika4

  1. skoro moja - to za mamutki, sporo nas na świecie nie dajmy się!
  2. i nieuchronnie noc zapadła obżarta jestem na maksa, przed chwilą skończyłam sernik a co se będę żałować, Kuba jeszcze trochę kaszle i katarzy ale energia go rozpiera, ja chyba za stary już mamut jestem na małe dzieci, nie wyrabiam lehrerin wielkie za dzień z dziewczynkami bez żadnej pomocy!!! szacun, kochana, szacun manenka aż 13 szwów!!! jak mu się one zmieściły na tej brodzie??? i jak popołudnie ze szwagierką? mam nadzieję, że udane newania bardzo współczuje nocek, z tą torbą to chyba warto się jednak pospieszyć, niech sobie stoi gdzieś w koncie i spokojnie czeka, ja nie miałam spakowanej bo Kuba pchał się na ten świat bez żadnego uprzedzenia, miałam termin na 29 stycznia a 5 już był z nami, czyli dzieciaczki są nieobliczalne i nie daj się zaskoczyć
  3. był lekarz, Kuba przebadany nie ma nic poważnego, zakażenie wirusowe i to już w zasadzie mu przechodzi bo gardło już tylko lekko zaczerwienione, uszy też kryzys był właśnie poprzedniej nocy i organizm podjął zwycięską walkę, dzięki czemu już jesteśmy na prostej uff, ulżyło mi
  4. gabi współczuje bardzo!!!!! to przykre, że po tylu latach jest się traktowanym jak niepotrzebna i zużyta rzecz, buziaczki
  5. dzięki monia, nie ma sprawy a jeśli chodzi o kraszewskiego to jest rejonie operacyjnym mojego m. i nawet pokój już mam wybrany anulka trzymaj się jakoś ale jak będziesz miała już to jakieś dojście do lotu na księżyc, to ja tez poproszę o rezerwację biletu dla Kuby
  6. ja też mówię dzień dobry Kuba spał dzisiaj całą noc bez pobudek, troszkę kaszle, dalej katar, czekam na lekarza słonko czyli się wyspałaś
  7. właśnie, nie znoszę takich wyborów wrrrrrrrrr ja podobno śpię
  8. ja też, dlatego często goszczą na moim stole a bułeczki wg twojego przepisu - te faszerowane pieczarkami i serem są u mnie uwielbianym daniem o właśnie, dawno ich nie robiłam
  9. wiesz co moniq to pędzące życie jest troszkę przygnębiające, też zauważam, że czasu na wszystko coraz mniej, tak ale jak doba byłaby dłuższa to pewnie nie miałybyśmy już sił na to wszystko,organizm by się pewnie zbuntował dobra zmykam, wczoraj Kuba nie dał pospać a dzisiaj sama sobie funduję poranne czerwone oczka
  10. oki monia to się może okazać niezłą alternatywą dla węgla ja też już zmykam
  11. małgosiu już się robi, łatwizna i szybciutka pół kilo pieczarek, albo pół słoika już takich gotowanych w słonej zalewie, nie w occie!!! puszka sałatki meksykańskiej albo troszkę groszku i troszkę kukurydzy pół słoika ogórków kiszonych jedna olbrzymia cebula albo dwie mniejsze 4 jajka majonez dwie łyżeczki musztardy, ja daję dijon, jakoś mi smakowo podchodzi pieczarki pokroić w małe cienkie plasterki, ugotować w osolonej wodzie (do wrzątku na jakieś 3-5 min), jajka też oczywiście ugotować, pokroić w kostkę taką troszkę grubszą - jajka, ogórki, cebulę, dodać wystudzone pieczarki, kukurydzę, groszek, wymieszać z musztardą i majonezem i ... zjeść
  12. ano właśnie... życie przez palce ucieka... też już spadam, papapapa
  13. a ja poszalałam w kuchni - pizza, kasze z warzywami dla Kuby, parówki zapiekane w cieście drożdżowym, na deser upiekłam sernik a jak komuś było za słodko to na wytrawny deser zrobiłam sałatkę z pieczarek
  14. monika4

    Niejadek

    anulka a czemu smutna?? aż 5 posiłków ma Miki!!! super Kuba, jak dobrze pójdzie to na trzy się załapie, wliczając w to owoce, o przegryzaniu między też nie ma mowy, on nie z tych, nawet jak wyciągnie rękę po słodycza jakiegoś to albo tylko rozpakuje, obejrzy i odłoży, rzadko ugryzie i zaraz potem wyrzuci albo przyniesie żebym ja zjadła od kilku dni to praktycznie kompletnie odmówił jedzenia ale teraz zwalam to na karb choroby, też postanowiłam się zawziąć i poczekać aż sam zawoła, że jest głodny no nic, zobaqczymy manenka trzymam kciuki za to że nauczysz!!!
  15. sweeti gdzie byłaś jak cię nie było???? ja też stawiam na pełnię, księżyc już taki jest że dziwnie działa na ludzi!!! nie zamierzam się denerwować na zapas mówię ci pełnia, pełnia, pełnia... powtarzaj jak mantrę gratki nowych zęboli moniq a co ty wszędzie jak po ogień??? usiądź kiedy na dłużej zubelek mówisz, że Rozi buszowała z koszatniczką hehehe, ciekawe czego się od siebie nauczyły Kuba chory, jutro będę znać diagnozę, chyba, rodzinny go obejrzy, na razie daję syropki przeciwzapalne i trzymam kciuki żeby to nie było nic poważnego
  16. monika4

    Żywe srebro

    andzia to śpij dobrze, oby noc była długa i bez niespodzianek a ja uwielbiam szpilki tylko moje kochane dziecko troszkę uniemożliwia mi noszenie, nie da się dziada w nich gonić, jest zdecydowanie szybszy!!
  17. ann może kaskader ci rośnie pod bokiem? ale dzielny jest jak (tu chciałam napisać - dorosły facet ale zaraz sobie przypomniałam jak to dorośli faceci reagują na chorobę, swoją oczywiście, nie wspominając o igle i stole chirurgicznym, może i są wyjątki, ja ich nie znam) czyli jesteś dzielny jak Kobieta!!!! a swoją drogą to dobrz, że nic poważnego się nie stało monia co do tapet - to jak dla mnie rewelacja!!! ja też miewam podobne wizje i pojedyncze ściany lubię mieć z innej bajki!!! a co!!! kolorki to też ostatnio moje ulubione!! co do tego ekogroszku to chyba widziałam ich reklamę - przy płocie od placu z tresurą psów?, jakaś sprzedaż drzewek i krzewów jeszcze tam chyba jest? nie ważne, powiedz jak to się pali, czy drogie i jakie jest średnie zużycie, może coś takiego kupię [Bsłonko o nianiach sie nie wypowiadam dziubala obyś za bardzo nie cierpiała na tym zastrzyku!!! lehrerin dziewczynki śliczne i malutka - urocza i ta większa taka słodziutka gabi pocierpiałaś bidulko w przychodni, współczuję i tule mocno manenka my też jesteśmy z tobą anulka super, że znasz już diagnozę!!! cholerka tylko czemu nie oreślił choroby pierwszy lekarz tylko trzeba samemu wszystko drążyć!!! zdrówka dla Mikołajka
  18. monika4

    Żywe srebro

    andzia zazdroszczę piwa, ja dzisiaj nie mogę, muszę być na chodzie jakby Kuba się obudził, chłop będzie dopiero jutro więc nikt mnie nie zmieni a po piwku to bym spała jak zabita no dobra, przyznaję, zamykam!!!! mea kulpa uf ulżyło mi a buty kupiłam, co prawda nie za dwa grosze tylko troszkę drożej ale i tak prawie darmo i poszalałam bo od razu dwie pary i do tego szpilki, niestety za duże ale za taką kasę to mogę w za dużych chodzić, jedne 20 zeta, drugie 25 zł!!! a co!! na wsi wyprzedaż zrobili to poszalałam ciekawe z kim noc dzisiaj Staś spędzi??
  19. edziu dzięki też bym chciała, żeby to była tylko wirusówka, umówiłam się, że jutro rodzinny przyjedzie do nas do domu i dokładnie zbada Kubę, daję mu właśnie pyrosol, stodal, ambroksol na rozrzedzenie, do tego jeszcze bioaron przeciwzapalnie, granulki oscillococinum, nurfen na tempkę i przeciwbólowo, do spania kładę mu kilka poduszek, żeby prawie półsiedząco miał, zobaczymy jutro a tu coś dla rozweselenia wczoraj Kuba doprowadził mnie prawie do szewskiej pasji, robił wybuchy wodą, jak zalał swojego kozaka to jeszcze miałam siłę spokojnie tłumaczyć ale jak mi nalał do mojego nowiutkiego to walnęłam mu kazanie na wysokich obrotach i na koniec powiedziałam, że wychodzę bo się obraziłam poszłam do kuchni, za dobrą chwilę przychodzi do mnie Kuba i z anielskim uśmiechem mówi: masz dwa grosze pytam dlaczego mi dajesz te pieniądze? a on na to: bo ja byłem niegrzeczny i chcę żebyś się już nie gniewała i po chwili psiepraszam normalnie ręce mi opadły!!! łapówkarz mi rośnie!!!! aha, jeszcze jedno jak byliśmy w skalnym mieście to pod wyjście podjechały trzy terenowa auta z przyczepkami, na dwóch były wilki a na trzeciej niedźwiedź, oczywiście w klatce, od razu zebrał się tłum gapiów i jak na Czechy przystało wszyscy mówili po polsku m. mówi do Kuby: widzisz jakie są tam zwierzęta? Kubuś zafascynowany: taaaaaaaak, niedźwiedź!!! ale dlacego on jest na karze???!!! słowo daję, że ja nie zamykam dziecka w żadnej klatce!!!! nie wiem skąd mu się to wzięło agniesiu!!! co się dzieje u ciebie!!!! wygadaj się koniecznie!!!! będzie lżej!!! wiesz,że jestem z tobą!!! nic nie doradzę bo nie mówisz o szczegółach, kciuki mocno zaciskam i ślę dużo pozytywów gosiu bardzo dobrze zrobiłaś z tym łażeniem po sklepach, zawsze to miła odskocznia, super, że masz siostrę, która potrafi pomóc łucjo za balowanie i nadmierne spanie majeczko no cóż, co kraj to obyczaj, wrzuć parę fotek z mieszkania faktycznie popracowałaś nieźle a jak z waszą pracą zawodową? udało się coś znaleźć?
  20. monika4

    Żywe srebro

    hej Stasieńku najserdeczniejsze życzenia imieninowe, samych słodziuchnych dni Kuba mi się rozchorował, najpierw kichał przepotwornie ale nie przeszkadzało mu to w szaleństwach, a wczoraj wieczorem rozebrało go na dobre, nos załadowany, temperatura, trudności w oddychaniu, dziwny zapach z dzioba i oczywiście nocka w plecy bo co chwilę się budził, płakał, właził na ręce, lekarz obejrzy go dopiero jutro, mam tylko nadzieję, że to jakiś wirus i nic poważnego się nie dzieje, na razie śpi ale też mu ciężko oddychać gabi Krzysio chyba najwyraźniej chce kawałek domu mieć w żłobku andzia mocno kciuki zaciskam za samodzielną noc Stasia wczoraj Kuba doprowadził mnie prawie do szewskiej pasji, robił wybuchy wodą, jak zalał swojego kozaka to jeszcze miałam siłę spokojnie tłumaczyć ale jak mi nalał do mojego nowiutkiego to walnęłam mu kazanie na wysokich obrotach i na koniec powiedziałam, że wychodzę bo się obraziłam poszłam do kuchni, za dobrą chwilę przychodzi do mnie Kuba i z anielskim uśmiechem mówi: masz dwa grosze pytam dlaczego mi dajesz te pieniądze? a on na to: bo ja byłem niegrzeczny i chcę żebyś się już nie gniewała i po chwili psiepraszam normalnie ręce mi opadły!!! łapówkarz mi rośnie!!!! aha, jeszcze jedno jak byliśmy w skalnym mieście to pod wyjście podjechały trzy terenowa auta z przyczepkami, na dwóch były wilki a na trzeciej niedźwiedź, oczywiście w klatce, od razu zebrał się tłum gapiów i jak na Czechy przystało wszyscy mówili po polsku m. mówi do Kuby: widzisz jakie są tam zwierzęta? Kubuś zafascynowany: taaaaaaaak, niedźwiedź!!! ale dlacego on jest na karze???!!! słowo daję, że ja nie zamykam dziecka w żadnej klatce!!!! nie wiem skąd mu się to wzięło
  21. Kuba mi się rozłożył, cholera wie co mu jest, wczoraj szalał jak zwykle i tylko kichał co chwilę, przy okazji z nosa ciekła mu idealnie przeźroczysta, rzadka wydzielina, tak gdzieś koło 21.00 zaczął strasznie marudzić, płakać, mówić, że go boli gardziołko, dałam mu nurofen przeciwbólowo euphorbium do noska, żeby ułatwić oddychanie ale już zaczęło go coraz lepiej rozkładać, co chwilę się budził, płakał, całą noc miał taki ciężki, świszczący, dudniący oddech, od 4.00 już nie zasną, obejrzeliśmy to gardło, nie widać zaczerwienienia, z nosa dalej woda ale włączyła się temperatura i jakby leciutkie opuchnięcie ślinianki, m. pojechał do pracy, mój rodzinny lekarz jest w warszawie na egzaminie specjalizacyjnym, lekarz z najbliższego ośrodka nie mógł przyjechać z uwagi na liczne wizyty do swoich pacjentów, do pediatry jakoś nie chciałam wieźć małego, bo to kawałek do wrocławia na grabiszyńską, dodatkowo musiałabym pojechać ze znajomym, do tego bez fotelika, jakoś nie widziało mi się to wszystko, daję mu nurofen, bioaron, ambroksol i czekam, nie jest ani lepiej ani gorzej, m. wróci jutro, nasz rodzinny też jutro, zobaczymy Kubuś nic dzisiaj nie jadł, tylko pije i to też ie za wiele, poza chwilami kiedy podnosi tempka szaleje jak zwykle przyznam się, że troszkę panikuję, on praktycznie mi nie choruje, miał jedynie jakieś drobne infekcje wirusowe i to tylko przy ząbkowaniu, obywało się do tej pory bez antybiotyku a teraz nie bardzo wiem co robić, do tego ma z buzi taki nieprzyjemny zapach, jakby z zęba ale ząbki obejrzałam dokładnie, nic tam nie widać, nie wiem, może to żołądek, kupy ma normalne ani biegunka ani zatwardzenie do tego jeszcze kupiliśmy od tzw. wozaków taki fatalny węgiel, że szlak człowieka może trafić, piec jest cały czas otwarty a nie udało mi się uzyskać temperatury powyżej 50 stopni, zresztą gaśnie sam z siebie i rozpalam kilka razy w ciągu doby, do tego kompletnie sie nie wypala ile włożę tyle wyjmę, takie jakieś bryły się robią, idealnie płaskie, twarde jak kamień
  22. rozmawiałam ze swoją rodzinną, przyjedzie do nas jutro rano, uff kamień spadł mi z serca
  23. jagulec witaj z nami, pozdrowienia dla całej twojej, rodzinnej gromadki ja się nie chcę wypowiadać kto tu ma miano najbardziej mamuciego Kuba mi się rozłożył, cholera wie co mu jest, wczoraj szalał jak zwykle i tylko kichał co chwilę, przy okazji z nosa ciekła mu idealnie przeźroczysta, rzadka wydzielina, tak gdzieś koło 21.00 zaczął strasznie marudzić, płakać, mówić, że go boli gardziołko, dałam mu nurofen przeciwbólowo euphorbium do noska, żeby ułatwić oddychanie ale już zaczęło go coraz lepiej rozkładać, co chwilę się budził, płakał, całą noc miał taki ciężki, świszczący, dudniący oddech, od 4.00 już nie zasną, obejrzeliśmy to gardło, nie widać zaczerwienienia, z nosa dalej woda ale włączyła się temperatura i jakby leciutkie opuchnięcie ślinianki, m. pojechał do pracy, mój rodzinny lekarz jest w warszawie na egzaminie specjalizacyjnym, lekarz z najbliższego ośrodka nie mógł przyjechać z uwagi na liczne wizyty do swoich pacjentów, do pediatry jakoś nie chciałam wieźć małego, bo to kawałek do wrocławia na grabiszyńską, dodatkowo musiałabym pojechać ze znajomym, do tego bez fotelika, jakoś nie widziało mi się to wszystko, daję mu nurofen, bioaron, ambroksol i czekam, nie jest ani lepiej ani gorzej, m. wróci jutro, nasz rodzinny też jutro, zobaczymy Kubuś nic dzisiaj nie jadł, tylko pije i to też ie za wiele, poza chwilami kiedy podnosi tempka szaleje jak zwykle przyznam się, że troszkę panikuję, on praktycznie mi nie choruje, miał jedynie jakieś drobne infekcje wirusowe i to tylko przy ząbkowaniu, obywało się do tej pory bez antybiotyku a teraz nie bardzo wiem co robić, do tego ma z buzi taki nieprzyjemny zapach, jakby z zęba ale ząbki obejrzałam dokładnie, nic tam nie widać, nie wiem, może to żołądek, kupy ma normalne ani biegunka ani zatwardzenie do tego jeszcze kupiliśmy od tzw. wozaków taki fatalny węgiel, że szlak człowieka może trafić, piec jest cały czas otwarty a nie udało mi się uzyskać temperatury powyżej 50 stopni, zresztą gaśnie sam z siebie i rozpalam kilka razy w ciągu doby, do tego kompletnie sie nie wypala ile włożę tyle wyjmę, takie jakieś bryły się robią, idealnie płaskie, twarde jak kamień a tak swoją drogą monia gdzie kupujesz węgiel?
  24. zdążyłam i chciałam powiedzieć, że bardzo dobrze m tu z wami
×
×
  • Dodaj nową pozycję...