Skocz do zawartości
Forum

NuSiAaa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez NuSiAaa

  1. tinka_20Ja tez jakos dzis spac nie moge. Od wczoraj mam problemy z zoladkiem tzn.czysci mnie, dzis rano tez....czyzby to pierwszy sygnal organizmu. no wlasnie Suzzy jak dobrze pamietam to ty tez cos takiego mialas? no no i widzisz..jeszcze mnie wyprzedzisz ;p
  2. SuzyMummyNuSiAaahej porannie....a ja juz spac nie moge od nawet nie wiem już której.... siedze właśnie i nagrywam plyty... tzn. wszystkie dane z laptopa przenosze do braciszka na kompa i tu nagrywam... a powod?? laptop mi sie zrypal więc tera wogóle bede miała ograniczony doste p do neta... napewno bede mogła tu zaglądac do 15:00 a potem to juz dobra wola mojego brata ....(czyli ciężko bedzie) Wczorak dziwnie sie czulam... juz nie wiedzialam co o tym wszystkim myslec... Fifi jakos tak dziwnie sie wiercil bo czulam jego ruchy tylko na dole... tam gdzie niby ma glowke... teraz tez moze bym spala ale wariuje i wariuje... jejus mam juz dosyc... musze na dniach pojechac do szpitala i wrazie czego zapytac ile dni po terminie trzeba sie u nich stawic bo jak zauwazylam roznie to sobie szpitale wymaja (5-14dni) w poniedzialek wizyta u ginka...ciekawe czy doczekam tak sobie myslalam ze jak mam sie wzorowac pierwszym terminem czyli 20 grudnia no to do stycznia nawet przenosic bym mogla i zle i dobrze... no nic...adi sobie spi w najlepsze..... a mnie juz zgaga meczy.. w nocy tez dawala o sobie znac ale nie az tak... tak wiec ide zajac sie dalej przerzucaniem moich zbiorow i poszukac jakiegos jedzenia i picia kurde dla mnie to sie wydaje całkiem idiotyczne takie przenoszenie po terminie od 5-14 dni... no bo patrzcie... juz 40 tydzien ... to znaczy ze dziecko jest w dobrej formie ! po co to czekac?!?! moj lekarz mi od razu powiedzial ja nieczekam dluzej niz 3 dni... i bylam zadowolona no ale Michelle i tak zdecydowala ze chce tydzien wczesniej hehehe a no widzisz suzy.. a skad pewnosc ze dziecko jest przenoszone.. masz przeciez ta rozbierznosc 2 tygodni.. nigdy nie ma sie 100% daty porodu...
  3. graziamoja mala pociecha jeszcze 3 dni temu byla tak w poprzek ulozona tzn tak jakby dupke miala po praw3ej stronie a kopala nozkami po lewej ..teraz jest na srodku nie wiem czy to ma jakies znaczenie ale jest strasznie nieprzyjemne brzuch swedzi w okolicy pepka ale to chyba dlatego ze mala sie tam strasznie teraz wypina no Fifi tez chyba tak we mnie siedzi bo po prawej stronie mam gule a po lewej kopie... chodz ostatnio coraz czesciej na srodku sie wypina.... tez ostatnio strasznie mnie brzuch swedzi... juz mnie szlag trafia.. bo ja swedzenie przeszlo tak ostatnio powrocilo...
  4. hej porannie.... a ja juz spac nie moge od nawet nie wiem już której.... siedze właśnie i nagrywam plyty... tzn. wszystkie dane z laptopa przenosze do braciszka na kompa i tu nagrywam... a powod?? laptop mi sie zrypal więc tera wogóle bede miała ograniczony doste p do neta... napewno bede mogła tu zaglądac do 15:00 a potem to juz dobra wola mojego brata ....(czyli ciężko bedzie) Wczorak dziwnie sie czulam... juz nie wiedzialam co o tym wszystkim myslec... Fifi jakos tak dziwnie sie wiercil bo czulam jego ruchy tylko na dole... tam gdzie niby ma glowke... teraz tez moze bym spala ale wariuje i wariuje... jejus mam juz dosyc... musze na dniach pojechac do szpitala i wrazie czego zapytac ile dni po terminie trzeba sie u nich stawic bo jak zauwazylam roznie to sobie szpitale wymaja (5-14dni) w poniedzialek wizyta u ginka...ciekawe czy doczekam tak sobie myslalam ze jak mam sie wzorowac pierwszym terminem czyli 20 grudnia no to do stycznia nawet przenosic bym mogla i zle i dobrze... no nic...adi sobie spi w najlepsze..... a mnie juz zgaga meczy.. w nocy tez dawala o sobie znac ale nie az tak... tak wiec ide zajac sie dalej przerzucaniem moich zbiorow i poszukac jakiegos jedzenia i picia
  5. aina83Ja wizyte mam w przyszłym tygodniu we wtorek. Grazia a Ty ten czop miałaś konsystencji takiego śluzu w brązowym kolorze? taki śluz jak upławy to i ja miałam... i brazowe i różowe na drugi dzien ...i co z tego jak to juz ponad miesiąc temu chyba bylo... :/ więc to chyba nie czop :/
  6. SweethopeNusia skarbie ja naprzyklad mialam bole w krzyzu[najgorszemu wrogowi nie zycze ^^]..stawianie sie brzucha=twardnienie, najpierw co 10 min , potem 7... tak cala noc przeciagnelam ale nie spalam prawie...a na nastepny dzien bylo co 5....bol nie jest cecha obiektywna, ale jezeli zaczniesz go odczuwac mocniej i inaczej to mozliwe, ze cos sie ruszyło.... no wlasnie jak zaczynaja mnie bole meczyc i to dosc czesto to starm sie je mierzyc co ile sa... jeszcze do co dziesieciu minut nie doszlam wiec narazie spokoj... no zobaczymy jak to bedzie... p.s. bole krzyza to ja juz mialam przed ciaza i tez nie zycze nikomu... ale jak te teraz moga wystapic i to silnijsze to ja juz sie boje ;p uciekam sie polozyc
  7. tak was czytam i czytam... i juz mi sie wszystko miesza... ;p bylam dzis na zakupach... muslalam ze nie dotre do domu tak mnie brzuch bolal.... teraz pojadlam i ide do wyrka.... rano nie moglam juz zasnac.. no jak ja mam bole i to czestrze to mierze mniej wiecej co ile sa.. no ale jeszcze to nie to ... zreszta po kazdej kapieli mi lepiej.... pogoda dzis nie sprzyja dobremu sampopoczuciu ale ptasie mleczko TAK dobra uciekam..buzka...
  8. witam... ja jak zwykle tylko na chwilke... oczywiscie spac juz nie moge :( bole w nocy znowu byly ale nie tak silne jak ostatnio.... no ale wczoraj mialam je nawet w dzien... czyli cos tam sie dzieje... wizyta u lekarza dopiero 15 grudnia .... jak nie urodze do tego czasu to niewiem czy dotrwam... no ale jak tak czytam to wszystkie prawie dziewczyny pisza o obnizajacym sie brzuszku na ok. tydzoen przed porodem.. no mi nie opadl jeszcze.... napady goraca mam czasem masakryczne.. ostatnio adrian az mnie opieprzyl ze w zimnej wodzie sie kapie mimo ze dla mnie letnia byla ;p okno na noc oczywiscie otwarte musi byc... zreszta co to za noc skoro co godzina wedruje do kibelka no i budzi mnie bol ... wczorajsza wedrowke po markecie ledwo znioslam... idac juz do samochodu by pojechac do domu szlam jak stara babcia z nadwaga ;p aina... nie zazdroszcze wizyty u lekarza.... ale ja poki co nie chce z nikim za bardzo dyskutowac wlasnie po to zeby wszystko bylo ok...po porodzie im powygarniam lacznie z moim ginem... ;p a tak pozatym widze czujecie sie dosc dobrze.. wiec dlaczego ja ta tak cierpie.. czyby za was wszystkie czy co ?? ;p krocze boli jak bolalo..a moze i bardziej... :/ glowa mnie ostatnio pobolewa... juz nie wspomne o nogach...dobrze ze kochany mezulek mi je troszku masuje.... ;p dobra ide sie polozyc bo juz mnie tylek od krzesla boli :/ moze uda mie sie zdrzemnac .... bo strasznie spiaca jestem... KIEDY JA SIE WYSPIE?? chyba nie jest mi to dane ;p
  9. MadzixNiusia No mnie też nie bolało... byłam na chodzie 3 ostatnie tygodnie i nie pamiętam, abym tak cierpiała. Raczej miałam siłę i chęć, bo 4 miesiące leżałam plackiem. Ale jak tak leżałam i musiałam czasem podejść na uczelnię i jak wróciłam to wtedy miałam taka masakrę jak Ty, no, ale chyba nie aż taką... Mi brzuch opadł z tydzień wcześniej chba, kurde nie pamiętam, ale tak mi isę kojarzy. I to od razu wiedziałam, że opadł, wcześniej też się zastanawiałam, czy to już czy nie? Ale jak opadł to od razu poznałam, bo zrobiłam mi sie taka przerwa między biustem, a brzucem, aż się zapadło to miejsce. no właśnie duzo dziewczyn pisze że ok tydzień przed im poopadały brzuszki to cos w tym musi byc :) Sweethopeja ci juz pisalam , ze tego nie zauwazylam ...a obnizyl mi sie z tydzien przed.. jakos tak ty juz na wizyte do gina nie idziesz??? Nusia moze by cie zbadal i pomogl w przyspieszeniu porodu.... . no wybaxcz..albo przeoczylam albo nie pamietam... ;p wizyte u gina mam 15 grudnia... no jakos nie zanosi sie na wczesniejszy porod :( no a wczoraj mi sie zaczely bole w nocy... dzis tez je mialam .. takie jak by klucia... niewiem jak je opisac.. no i coraz czesciej tez w ciagu dnia sie zdarzaja (w podbrzuszu) wiec moze sie juz cos tam ruszylo... zobaczymy kiedy ten lobuziak zechce zobaczyc sie wkoncu z nami poki co dobrze mu w brzuszku z jednej strony to dobrze bo moge jako tako jeszcze zakupy porobic (po wczorajszych myslalam ze umre) no i mam nadzieje ze zdarze przed porodem wykorzystac bony co nam w pracy daja (a pracuje w biedronce :) tzn. pracowalam) dobra ide cos porobic... oczywiscie spac juz nie moge od 6:00 mimo ze cala noc kursowalam do kibelka ;/ i zasnelam ok 2-3??
  10. tinka_20wiem, ze powinnam sie cieszyc, ze jest dobrze, ale mialam skryta nadzieje, ze cos sie zaczyna dziac i lada dzien urodze, a tu cisza. Choc w pracy pocieszali, ze z tym to roznie bywa, rano cisza, a wieczorem porod... oj nie martw sie... ja tez zastanawiac sie zaczelam czy wyrobie sie przed swietami.... swoja droga jesli nie to wolalabym urodzic po swietach niz w trakcie swiat ;p no a tak pozatym...widzisz ty co tydzien na ktg chodzisz.. a ja nie mialam ani razu tego robionego dopiero jak trafie do szpitala to mi zrobia.... p.s. pamietacie jak ostatni wam sie zalilam a propo kierowniczki adriana... wiecie jaka ona bezczelna... ?? jak my sie prosimy o to by mial grafik tak i tak (i to od jakiego czasu) to ona nic...a dzis marudzi adrianowi zeby w pracy zamiast normalnie do 18 zostal do 21 bo jedna dziewcyzna jej odpadla... teraz to wie kogo poprosic... oczywiscie adi mnie o zdanie zapytal powiedzialam ze NIE!!!! chce zaliczyc dzis zakupy bo nie wiadomo ..moze na dniach urodze i kiedy to zrobie... a najgorzej mnie wkurza ze niedlugobedzie mozna u mnie w pracy bony realizowac....mam nadzieje ze zdaze to zrobic przed porodem aha. mam do was pytanie..jak to jest z urlopem macierzynskim. trzeba jakies podanie pisac do pracy czy sami przyznaja od dnia zlozenia zaswiadczenia o urodzeniu czy jak ??
  11. Pamietam te oczekiwania na pierwsza gwiazdke by podzielic sie z bliskimi opłatkiem i zasiąść do Wigilii. No i te jedzenie ...prezenty... wogóle atmosfera świą... czasem spędzalismy je w domowym zaciszu a czasem na wyjeździe u rodzinki... jak to w tym roku bedzie niewiemy... napewno u mnie w domu ale co dalej.... czy bede juz po rozwiązaniu czy nadal z brzucholkiem...a moze akurat w szpitalu rodząć.. ciężko powiedzieć... mam nadzieje że bedzie tak jak planujemy czyli nasze pierwsze święta jako malżeństwo i to na dodatek z synkiem w domu.... plus oczywiscie moja rodzinka i mojego męża
  12. hej laski.. na poczatku gratulacje dla nowych mamusiek niespokojnanew i renka ...gratuluje z calego serduszka.... po drugie ...maczetka... sliczny synus.... :) a tak pozatym ... zagladam was poczytac ale raczej nie mam o czym pisac...ledwo chodze, wszsytko boli, spac nie moge jednym lsowem ja chce juz urodzic!! :) dziewczynki pamietajcie ze jak juz podochodzicie do siebie podajcie tince dane by mogla ladnie pierwsza strone uzupelnic dobra ide cos zjesc i dalej lezec bo wieczorem czekaja mnie zakupy (nie wiem jak ja dam rade no ale coz...kiedys trzeba na nie isc...)
  13. SweethopeNusia a moze ty sie udaj do lekarza ...no nie wiem mnie az tak wszystko nie bolalo i siusiu tez nie chodzilam tak czesto...no chyba ze przed samym porodem... kochana zycze ci duzo sily i trzymaj sie ..badz dzielna !!!!!!!!...czekamy na wiesci:) myslisz ze moze byc cos nie tak?? w sumie polowa dziewczyn z grudniowek tez takie polamane chodza.... no ale synek szaleje w brzuszku...chyba mu tam dobrze bo jakos chyba nie kwapi sie do tego by wyjsc wczesniej hm... a mam pytanie... na ile przed porodem wam sie brzuch obnizyl?? no i czy bardzo ??
  14. nie.. nie urodzilam.. skopiuje to co napisalam na grudniowkach i uciekam bo nie mam sily na siedzenie przed kompem... wczorajszy dzien byl tragiczny...gorszy od sobotniego a dzis zapowiada sie jeszcze gorszy... wczoraj przelezalam caly dzien... tzn. z soboty na niedziele zasnelam moze ok 6:00 rano albo i pozniej... budzilam sie co godzine na siusiu.... matko! wstac! to jest wyzwanie.... moje krocze tak boli jak bym bog wie ile czasu szpagat robila.... tak wiec niedziele ostatnecznie podnioslam sie z wyrka po 12:00...pierwsze co mysl:"ciepla kapiel...moze troche bol minie"....a co wy... jak bolalo tak boli nadal.... dzis jest jeszcze gorzej... no ale juz wstalam, to moze wieczorem latwiej zasne.... krocze boli jak bolalo, brzuch kluje coraz czesciej... wogole od godziny 3:00 normalnie z zegarkiem w reku do 7:00 wedrowalam do kibelka co godzine...no i ten bol... vczlowiek nie wie czy to juz cos sie dzieje czy nie... w krzyzu znowu boli i piecze... masakra... ja juz chce miec to za soba... tak mnie to boli ze normalnie w desperacji wczoraj usilowalam z mezem troszke sie pokochac... a noz widelec moze cos by sie ruszylo (nadzieja matka glupich)...aha...w sobotni wieczor...o boze...jaki wyciek mialam z cyckow... wczoraj i dzis narazie spokojniej.... ogolnie...rodzina cala postawiona jest na bacznosc.. kazdy wyczekuje telefonu lub smsa odemnie ze juz cos sie dzieje.... nie moga sie doczekac... nie wiem kiedy zajrze.. moze jeszcze dzis.. moze jutro a moze dopiero po porodzie ;) pozdrawiam cieplutko
  15. SuzyMummywiecie dziewczyny... gdyby to wszystko nie bylo o nasze bobasy to wiekszosc z nas moze wolala by umrzec hehehe....Tak wiec ja wam troche opowiem. Nie widzialam u siebie zadnego czopu sluzowego! O ktorym tak wszyscy pisza. Wszystko zaczelo sie w sobote o 5 rano... brzuch mnie pobolewal... ale nieustajaco... no i krzyz. Mysle sobie...eee skad mam wiedziec czy to to... Mowie, poczekam jeszcze poczekalam do 7... i nie przeszlo... wzielam sobie cieply prysznic i nie przeszlo, a bole? TAk jak mowia miesiaczkowe tylko nie ustajace! Zadzwonilam do swojego A i przyjechal... Klinika kazalam nam natychmiast przyjechac. O 9:30 bylam u lekarza zbadal mnie przez cala ciaze pierwszy raz wlozyl se palca hahahaha :36_1_13:i stwierdzil... :cos sie dzieje!.................. dzisiaj! powiem wam że kiedy to uslyszalam to mi dech zaparlo zaczelam sie trzesc... bo nie wiedzialam co mnie czeka. Wzieli mnie gora na oddzial. Torby juz mialam ze soba tam pielegnirka zaprowadzila mnie do pokokju , wziela potrzebne rzeczy dla dzidzi , kazala sie przebrac... i przyjsc tam do pokoju gdzie sie rodzi. Poszlam... podala mi kroplowke, na skurcze .... strach jeszcze wiekszy.... przyszly regularne skurcze bolaly.... bardzooo... ale to jeszcze nie bylo to... o 11:30 przyszedl moj anielsko spokojny jak zawsze doktor... i przebil mi wody... uuuu jakie dziwne uczucie... OD TEGO MOMENTU LEZALAM NA LOZKU W SALI PORODOWEJ... A PRZY MNIE MOJA MAMA... I ON. Zaczely sie naprawde silne bole.... polozna bardzo mi pomagala w oddychaniu... czasem sobie pomagalam maska z tlenem... krew caly ten czas czas sie lała strumieniem... i bol byl silny... naprawde nigdy go nir zapomne chyba... rozwieralam sie dosyc szybko... Od poczatku mialam plan! BEZ ZNIECZULENIA ! naturalnie!!! przyszla taka chwila ze krzyknelam po znieczulenie ale w 5 minut zrezygnowalam.. i dalej patrzylam na zegarek Potem dwa razy polozna chciala zebym poszla do toalety.. parwie co prawda zaniesli bo nie bylam w stanie isc... bo pozycja siedzenia pomaga rozwarciu i wogole... i znowu na lozko. I wtedy polozna powiedziala o 15 bedziemy juz przec... ! tak mnie to ucieszylo zegarek byl nademna odliczalam godzine... tak bardzo... nadeszla godzina trzecia... rozwarcie na 4.5 palca... ale jeszcze nieche puscic... nie wiem jak wam to po polsku napisac... rozwarcie bylo... ale polozna nie pozwalala przec. ZOBACZYCIE to jest najgorsze kiedy sie chce a wam nie pozwalaj przec... tak to juz jest wasz organizm poprostu bedzie sam z siebie parl... a wam kaza oddychac. Lekarz przyszedl... podwinal jak zawsze spokojnie rekway i spodnie itp itd... i wsadzil te swoje pace ... ohh.... jak to bolalo... i zrobil sam rozwarcie hehe... o 16 pozolili mi przec... wreszcie... wszystko wokol mnie zaczelo sie ruszac... tyle ludzi... pielegniarek przygotowywujacych rzeczy... i biedny A obok... mama wyszla bo z palczu juz nie mogla wytrzymac.... wreszcie lekarz krzyknal PUSHHHH... parlam... zamykajcie oczy dziewczyny, ja myslalam ze mi mozg i oczy z orbity wyjda... i juz nic mnie nie obchodzilo dookola... polozna lezala na mocim brzuchu lekarz krzyczal zeby przec .........a ja juz nie moglam sie doczekac... wtedy lekarz zrobil zastrzyk... i patrze wyciaga nozyczki.. i chlassssssssss.... poczulam taka ciepla krew.... i znowu pushhhhhhh... i parlam... a potem lekarz wzial taka machine jak odkurzacz... i zaczal ssac... O MATKOOOOO ... tego bolu nie opisze... i znowu parcie... i wiem i czuje ze mojej malej glowka juz jest na wierzchu... i to tez boli... i widze jak lekarz wyciaga ja.... I RZUCA MI NA KLATKE... A JA CALA WSTRZASNIETA NIE WIEM CO MAM ROBIC ... DOTYKAM MOJEJ CIEPLEJ MALUTKIEJ ISTOTKI.. I CZUJE SIE JAK W KOSMOSIE... POTEM BYLO.. SZYCIE... JUZ TYLKO SZUKALAM WZROKIEM MOJEJ ISTOTKI... I WTEDY MI JA PRZYNIESLI JUZ UMYTA.... I LZY MI LECIALY SKAD SIE TYLKO DALO..... I MOJEJ MAMIE TAK SAMO... I NIGDY W ZYCIU TEGO NIE ZAPOMNE... I TO CHYBA BYLA NAJSZCZESLIWSZA CHWIILA MOJEGO ZYCIA...PO KILKU GODZINACH PO PORODZIE MIALAM CHWILE ZE PRAWIE ODLECIALAM Z TEGO SWIATA... GDYZ STRACILAM TAK WIELE KRWII... ALE MYSL O MOJEJ MALEJ MICHELLE DALA MI WIELE SIL... I WIERZE W WAS DZIEWCZYNY CALYM SERCEM ... DACIE RADE BO KOBIETA JEST NAJSILNIESZA ISTOTKA SWIATA ah...suzy..suzy... czytałam twoj post w skupieniu... ale na koeniec sie poplakalam ze wsruszenia...dziekuje za ten opis :) a tak pozatym...witam poniedzialkowo... wpdalam na chwile i spadam..przyznam sie szczerze ze nie mam nawet natchnienia czytac tego co naskrobalyscie jak mnie nie bylo... wczorajszy dzien byl tragiczny...gorszy od sobotniego a dzis zapowiada sie jeszcze gorszy... wczoraj przelezalam caly dzien... tzn. z soboty na niedziele zasnelam moze ok 6:00 rano albo i pozniej... budzilam sie co godzine na siusiu.... matko! wstac! to jest wyzwanie.... moje krocze tak boli jak bym bog wie ile czasu szpagat robila.... tak wiec niedziele ostatnecznie podnioslam sie z wyrka po 12:00...pierwsze co mysl:"ciepla kapiel...moze troche bol minie"....a co wy... jak bolalo tak boli nadal.... dzis jest jeszcze gorzej... no ale juz wstalam, to moze wieczorem latwiej zasne.... krocze boli jak bolalo, brzuch kluje coraz czesciej... wogole od godziny 3:00 normalnie z zegarkiem w reku do 7:00 wedrowalam do kibelka co godzine...no i ten bol... vczlowiek nie wie czy to juz cos sie dzieje czy nie... w krzyzu znowu boli i piecze... masakra... ja juz chce miec to za soba... tak mnie to boli ze normalnie w desperacji wczoraj usilowalam z mezem troszke sie pokochac... a noz widelec moze cos by sie ruszylo (nadzieja matka glupich)...aha...w sobotni wieczor...o boze...jaki wyciek mialam z cyckow... wczoraj i dzis narazie spokojniej.... ogolnie...rodzina cala postawiona jest na bacznosc.. kazdy wyczekuje telefonu lub smsa odemnie ze juz cos sie dzieje.... nie moga sie doczekac... a ja tylko mam nadzieje ze nie przenosze do swiat .... nie dam rady... dla poprawy humoru ubiore sobie dzis choinke jak dam rade ....hehe tak wiec uciekam...nie wiem kiedy sie pojawie bo siedzenie to dla mnie tragednia... trzymajcie sie cieplutko bo u mnie jakos dzis zimno
  16. MalaMoni... no sliczny pawelek... slodka brudke ma no my juz nie mozemy sie doczekac naszych pociech... ale na szczescie dziela nas od spotkania z nimi dni a nie miesiace jak to bylo jakis czas temu... Justynko... Filipek tez odpowiada na moje zaczepki... ostatnio czesto mi sie brzuch taki mieciutki robi... wtedy moge wkoncu poznac czy to nozka czy raczka..... najlepsze jest to ze jak moja mama widzi jak sie rusza mi brzuch to z radosci az plakac jej sie chce.... juz zapomniala jak to jest w ciazy... no a dzis sie dziwila ze moj ojciec teraz bardziej sie mna w ciazy przejmuje i nie moze doczekac niz jak ona w ciazy byla... no ale co sie dziwic..teraz dziadkiem zostanie..wtedy .... 3razy ojcem
  17. Justyna848ja sie ciesze z tego powodu, ze nie bedziemy mialay spokoju, nawet z nieprzespanych nocy sie ciesze!! Przynajmniej nie bede sama!! no ja nie powiedzialam ze sie nie ciesze... juz nie moge sie doczekac tej slicznej buzki na ktora ciagle bede patrzec... no ale predzej czy pozniej zamarzysz o ciszy i spokoju :) nie ma na to rady chodz bym nie wiem co..... a mi wlasnie sie filip przebudzil wiec troszke przyjemnosci mam ze mi brzusio faluje
  18. Justyna848No ale to dopiero jak synek sie urodzi, to juz bede miala sie kim zajmowac i moja mama bedzie, ale teraz caly czas jestem sama!Mi sie tez chce plakac jak sobie pomysle ze miesiac siedze na macierzynskim i z nikim sie nie widze caly czas sama!! no widzisz... my to mamy do :Ass: ale najgorsze jest to ze ta kierowniczka po zlosci to nam robi.... jakos na poczatku nie bylo problemu zeby mial na rano ...tylko ostatnio no a niedlugo bedziemy narzekac ze nie mamay chwili spokoju ;p
  19. Justyna848 Nusiu ja tez caly czas sama siedze i wiem jak Ci ciezko samej, ze nie mozna z nikim pogadac!! Moj Bartek tez caly czas na n ocki a jak oprzyjdzie to caly dzien spi i zadnego pozytku z niego nie ma!! Ale co mam zrobic dostanie 2 tyg urlopu ojcowskiego tyle dobrze! a no widzisz... chociaz 2 tydoeni urlopu dostanie.... mam cos mi dzis mowila ze tez slyszala o jakims urlopie dla ojca ale nie wiem o co chodzi.. :/ asik juz jadlam kisiel... nawet czekolada mi nastroju nie poprawia... poplakalam sobie i juz troszke mi lepiej ...
  20. Tinkuś.... poprosze o dodanie w wolnej chwili na pierwsza strone że Daria Newani miała 50cm jak się urzodzila.... dziekuje
  21. newanialittlemum Dzis o 12.20 po 10min. na porodowce urodzila sie moja sliczna gabrycia. wazy 1960 i ma 48 cm i dostala 10 pkt. odezwe sie jak wroce do domku.pozdrawiam i zycze powodzenia ![B]Littlemum - wielkie gratulacje - żeby Twoja maleńka dziewuszka zdrowo się chowała!!! I wielkie gratulacje dla Maczetki - dostała piękny prezent!! tinka_20 A tak poza tym mnie nic nie boli i sie dziwie - czemu Was wszystko napierdziela a mnie nic???nie to, zebym narzekala, ale to dziwne. Tinka - ja też właściwie żadnych dolegliwości nie miałam, tylko dzień wcześniej mnie trochę bardziej brzuch zaczął boleć, a w nocy pojawiły się pierwsze nieregularne skurcze. Wcześniej pisałam że było ciężko, bo odkąd pojawiły się skurcze regularne do finału minęło 18 godzin, wody mi samoistnie nie odeszły, przekłuwali mi pęcherz płodowy. W czasie skurczy w szpitalu korzystałam z wanny i dużo mi to dawało, ale niestety do wody nie mogłam urodzić, bo w pewnym momencie zaczęło nieco spadać tętno malutkiej. Ale po urodzeniu dostała 9 pkt - zabrakło tylko jednego za kolor skóry. Niesamowite jest pierwsze uczucie kiedy kładą małą od razu na pierś... Tego nie zapomina się do końca życia, za to w tym momencie zapomina się o całym bólu, który był chwilę wcześniej. No i dowiedziałam się o sobie czegoś nowego - że potrafię tak głośno krzyczeć ;) A w tej chwili jedyne na co narzekam to ból kości ogonowej - nie mogę nawet usiąść :( A to zdjęcia ze szpitala. Zapomniałam jeszcze dodać, że Darunia miała 50cm. śliczna ta twoja Daria... naprawde.... a mam pytanie... bardzo ci brzuch opadl przed porodem ? no i chyba musisz sobie juz suwaczek zmienic :)
  22. tinka_20Nie mam cie juz jak pocieszyc:((((((((((( dziekuje... wystarczy ze msz dobre checi...a sama chyba wiesz ze jak teraz nas smutek dopada to ciezko go przepedzic :(
  23. galopekWitajcie! Ja również polecam Zdroje Weszłam tu jednak z innym zamiarem.Wczoraj w Kronice Szczecińskiej poszedł komunikat,że między innymi na oddziale położniczym jest skażenie wody kanalizacyjnej,bakterią,której wdychanie powoduje zapalenie płuc.Niby do poniedziałku mają odkazić ale do tego czasu jest zakaz korzystania z kranów,pryszniców.Podobno rodziny przynoszą wodę z domów. Piszę w razie czego,jakby w najblizszych dniach,któraś z mam oczekujących chciała jechać tam rodzić. Pozdrawiam wszystkie brzuszki! no tata mi jak tylko wstalam o tym trabil bo wie ze chcialam tam rodzic no a kto wie kiedy sie to zacznie... jednak zmienilam zdanie i juz tam nie bede rodzic....
  24. tinka_20No ciekawe, ciekawe???moze wtedy wymysli cos innego. no ciekawe.... ehm... mam dola az mnie brzuch z tego wszystkiego zaczal bolec
  25. tinka_20Nusiu lada chwila pojawi sie Filipek i bedzie wszystko super, bedziesz miala z kim czas spedzac. no tak wiem./... no ale wiesz... tez chciala bym spedzic leniwe pop[oludnie z mezem... albo gdzies wyjsc... a tak to tylko widze go jak wychodzi do pracy... i jak wraca,je...i zasypia :( i jak tu sie deprechy nie nabawic znowu??? ciekawe czy jak juz filip bedzie na swiecie to czy on tez bedzie ciagle mial na rano...wkoncu bedzie mial dziecko....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...