-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mamaola
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 98
-
Hej, Mi już trochę odpala bez męża :/ Non stop z dziećmi - dom, gotowanie, sprzątanie... I żadnych dorosłych na horyzoncie. Ale jest szansa że w niedzielę już go będę miała. Leosia to dziś wieczorem miałąm ochotę schowac do szafy lub na balkon wystawić ;) Non stop gada i oczekuje że ja też będę gadać. Jest na etapie zabaw animacyjnych - tylko, ze to ja mam mówić za maskotki, ludziki z lego itp. A ja mam z tego taki nadmiar bodźców, ze wysiadam... Ale są też dobre sprawy - wczoraj Leo nie chciał iśc do przedszkola i było tak sobie, ale dziś już poszedł bez płaczu i bardzo mu się podobało. Mam nadzieję, ze tak już zostanie. Czy Wasze maluchy też tak mają - jak coś Leosiowi tłumaczę czy opowiadam on zaraz wymyśla historię z tym związaną: np. ja też latałem balonem jak byłem duży, dostałem paczkę itd... Cokolwiek powiem, to on zaraz po swojemu opowiada :) agatcha - super zabawy na koncercie :) Zazdroszczę. Mi się marzy jakies wyjście - choć na chwilkę bez dzieci... Super, ze Zosia już zdrowa :) I obyło się bez antybiotyków? Ja leczę moich tak: sok z owoców bzu, moje mleko (dla Leo i do nosa obojgu), syrop z cebuli jeśli jest kaszel, Pneumolan (też na kaszel), witamina C (kupiłam ostatnio naturalną w sklepie ze zdrową żywnością). Do tego kisiele domowej roboty (z aronii, malin) - powlekają gardło. Do spania inhalacje z olejków (eukaliptusowy na katar i pichtowy na pobudzenie sił odpornościowych). Do tego jeszcze inhalacje z soli fizjolog. a jeśli jest suchy kaszel to jeszcze z berodualu. To chyba wszystko. adria - gratuluję diagnozy :) Oby to bylo to w 100% i żebys miała już spokój. Co do apteki doz to ja już Wam kiedyś polecałam - kupuję tam od ciąży z Leo - dostawy szybko i bezpłatnie a różnice w lekach ogromne. Poza tym ma się pewność, że wszystko będzie. No i to moja apteka (pracuję w tej sieci). A co do stresu - niektórzy twierdzą, ze dzieciństwo to czas beztroski. Jak widzę jakie silne emocje przeżywają moje dzieci to wcale im nie zazdroszczę tego dzieciństwa... Nie jest im wcale ani łatwo ani bezstresowo... Jak jechaliśmy na wakacje w sierpniu to trafiliśmy na korek bo zapalił się samochód. Nic nie widzieliśmy oprócz smugi dymu i przejeżdżającej straży pożarnej. Leoś bardzo to przeżył. Odważył się do tego wrócić dopiero niedawno w zabawie i od tej pory każda zabawa ma element pożaru! Bawiliśmy się w to z 50 razy już a on nadal to w sobie nosi! I to dowód na to jak silnie dzieci odbierają świat... Laurka przeszła już całkiem na chodzenie :) Lenka też już nie raczkuje... Niesamowicie się ostatnio wyciągnęła, chyba przez to chodzenie - zniknęły wałeczki na rękach o udka jak u łyżwiarki ;) aśku - i jak, Ptych zdrowy? Jak powrót do przedszkola? Moje dzieciaczki też się wcześnie budzą - Lena dziś o 6:20, Leoś 6:40... Ciemności nie przeszkadzają im wstawać, choć Leoś zapytał mnie: czemu mam iść do przedszkola w nocy? Masz juz kluczyki do auta? Dobrej nocki Kochane.
-
Hej, Dzieciaczki śpią, a ja mam dziś coś trochę kryzys. Od 3tyg. każdą chwilę spędzam z dziećmi, wszystko robię sama, nie mam chwili wytchnienia i powoli zaczynam się "wyczerpywać" :/ U nas na topie są klocki Duplo - budujemy z nich wszystko - miejsca w których byliśmy, baseny, przedszkola, sale zabaw itp. I bawimy się wspólnie - Lenka też bardzo chętnie w tych zabawach uczestniczy - bierze ludziki i wkłada je w różne miejsca, dokłada klocków. A dziś zrobiliśmy też tor przeszkód - takie proste - tu coś przeskoczyć, krzesło pod którym trzeba było przejść, slalom itp. I powiem Wam że zaskoczyło mnie jak się dzieci bawiły :) Lenka nawet skakać chciała, ale na razie nie odrywa się od podłogi :) Ale ma co ćwiczyć :) Byliśmy też dziś w końcu na spacerze :) Pierwsze wyjście dzieci od neidzieli! Ale w końcu pogoda się troszkę poprawiła. Nie mogę się nadziwić jak bystra jest Lena - obserwuje nas bardzo dokładnie i stara się wszystko naśladować. Dziś urwała sobie kawałek papieru toaletowego, ja patrzę, a ona przykałda sobie między nóżki :) Oczywiście w spodniach ;) Albo nasiusiała na krzesło (czasem puszczam ją bez pieluchy) a ja nei widziałam - podeszła do blatu i pokazała że chce papierowy ręcznik. Jak jej dałam to poszła do krzesła i zaczęła je wycierać :) Mądrala moja :) Ok, mam gościa, poodpisuje następnym razem. Buziaki.
-
Hej, Właśnie uspiłam Lenisię, a Leo powiedział, ze on chce żebym sobie poszła i z Lenka będzie spał. Nigdy nie zasypia sam... Ciekawa jestem co z tego będzie? Zerkam z ciekawości co chwilkę, to przytulił się do niej, ale chyba jeszcze nie śpi. Zaskakuje mnie ten mój duet ;) Dzieciaczki nadal kaszlą i trochę się już niepokoję. Coś to ich zdrowienie stanęło w miejscu. Wczoraj mieliśmy fajny dzień - dużo wspólnych zabaw :) Był nawet wielki namiot z 4 koców i śpiewanie szant pod nim, zajadanie bakalii i zabawy latarkami :) A dziś mam wrażenie, ze i mnie cos bierze i jakoś mi się nic nei chce :/ adria - mam nadzieję, że twoja teoria się sprawdzi i że już będziesz miała ten etap z głowy. I śmiać mi się chce (choć to wcale nie jest śmieszne) że mama musi być ekspertem od wszystkiego.... Jak my się nie dowiemy/nauczymy/doczytamy itd. to nikt nam nie pomoże... Właśnie zerknęłam do pokoju - Leo leży i głaszcze Lenkę po brzuchu :) Słodziaczki moje. Tylko żeby mi jej nie obudził! limonia - super, ze Maja taka chłonna. Leoś to ma ciągoty do angielskiego, coraz lepiej tańczy, zaczął nawet śpiewać ale jakoś do innych spraw nie umiem go zachęcić. Może jeszcze czas? Pracy jak widzę masz dużo! Ja do swojej coraz bardziej tęsknię i zaczęłam wyciagać książki i uczyć się, przypominać... Nawet nie dla samego powrotu do pracy, co dla własnej przyjemności :) A co to za książeczka? Zdrówka dla męża. aśku - oj, wyobrażam sobie jak musi być Ci ciężko zostawiać Ptycha w przedszkolu jak mówi byś go nie zostawiała... Jak poszło pasowanie? U nas z przedszkolem ciagle tak samo - co się Leo przyzwyczai i zaczyna chodzić bez płaczu to znów mamy chorobową rpzerwę i wszystko od początku... Ale wiem, ze już się zaczyna z dziećmi trochę bawić i oglądaliśmy razem zdjecia z przedszkola, to umiał imiona wszystkich dzieci ze swojej grupy :) agatcha - doczytuję, ze i u Was choroba. Zdrówka dla Zosi. Dałaś antybiotyk? Ja kuruję dzieciaczki bez, ale czasem to i 2 tyg. trwa. Ale wiem, ze dzięki temu nabywają odporności i kiedyś się to zwróci. Na razie. Leo nadal głaszcze Lenkę :) Jak ja ich kocham!
-
Hej, Mało ostatnio bywam, ale czasu brak. Męża nei było i jutro znów jedzie na 2 tyg. A weekend mieliśmy wyjazdowy - do Stęszewa na grób moich dziadków - był spory rodzinny zjazd, brat pokazywał zdjęcia z podróży poślubnej z Gruzji i było super! A dzieci mimo tylu obcych szybko się zaaklimatyzowały. W sobotę rano za to odwiedziliśmy Asię w Poznaniu i wczoraj pod wieczór dotarliśmy do domu. Leoś z Antosiem fajnie się razem bawili i obaj przeżywali rozstanie. Leo dziś pierwsze pytanie rano to o to kiedy pojedziemy tam znów :) Niestety dzieci zakatarzone - Leo już w piątek prychał :/ więc przedszkole... Mam nadzieję że szybko się uporają. Nie mam czasu nadrabiać, ale postaram się być w miarę na bieżąco. Choć nie wiem jak się to uda, zapowiadają się ciężkie 2 tyg. A, miałam jeszcze napisać - Lenka dziś zaczęła przytulać Leosia i dawać mu buziaczki. Leoś w siódmym niebie :) Robili to dziś wielokrotnie :) A moje serce rozpływało się z radości :) Dobrej nocki.
-
Hej, Byłam dziś z dziećmi u lekarza. Leoś był bardzo grzeczny i nie przeszkadzał - dostał w nagrodę naklejkę. Lenka też dzielna była. Oskrzela na szczęście czyste, ale ma zapalenie gardła i spojówek :/ Póki co leczę objawowo, ale jakby co to mam przepisany też antybiotyk. Ale wierzę, ze nie będzie potrzebny. Lenka od wczoraj rano - tylko na mleku. Nic nie chce jeść i teraz już wiem dlaczego - skoro tak bardzo ją gardełko boli. Leoś w przedszkolu był bardzo dzielny - a tak się bałam. Rano było masakrycznie, bał się, ze nie przyjdę, nie wiedział kiedy (zawsze przychodzę po obiedzie, a teraz nie miał takiego wyznacznika). No i był od rana płacz. Bałam się, ze jak mnie zobaczy na widowni to będzie płacz i na kolanka. Ale musiałam się mu pokazać - obiecałam przecież że się spotkamy na uroczystości. No i jak mnie zobaczył - szybko mu pomachałam, przesłałam buziaka i cały czas się uśmiechałam - to uśmiechnął się i chyba poczuł faktycznie ulgę. Całe przedstawienie tylko oglądał się to na dzieci to na mnie. Przez 2 tyg. nie było go w przedszkolu więc nie umiał programu, stał tylko, kiedy dzieci tańczyły i śpiewały, ale ja byłam za to jego stanie i niepłakanie taaaaka dumna ;) No i podczas samego pasowania był taki spokojny i grzeczny. Nie zmieniło to jednak nic - dziś wieczorem znów wałkowaliśmy temat: "nie chcę iść do przedszkola".... Co do służby zdrowia - ja znalazłam fajną pediatrę, ale każda wizyta to ... 120zł. W zeszłym tyg. Leo, teraz Lena... Ech... agatcha - oby to nie było nic poważnego. Może tylko niestrawność z tymi wymiotami? Dobrze, ze instynkt podpowiedział CI by do niej zajrzeć! Jeśli Zosia ma tendencję do zapalenia pęcherza, to możesz jej taką żurawinkę dawać profilaktycznie - szczególnie w takich okresach przejściowych. aśku - ojej, niewesoło z tą ziemią.... I naprawdę nic się nie da zrobić? Tyle walki na nic? Musisz być bardzo rozżalona... bettyy - dobrej zabawy! A co to za niespodzianka dla Kuby? adria - powodzenia na wymazach jutro. Dobrej nocki.
-
Hej, U nas tak sobie. Leoś już prawie ok - jeszcze troszkę kaszle, ale to wiadomo - może chwilkę potrwać. Niestety przedszkole nadal jest niefajne... Byłam wczoraj na spotkaniu z psycholog, ale miałam wrażenie, ze wiem i rozumiem więcej od niej :/ Nic nowego mi nie powiedziała. Dziś lekki przełom - Leo bawił się z dziećmi. Ale nie zmiania to faktu, ze do przedszkola iść nie chce. Do tego Lenka niestety złapała od Leosia i od 2 nocy jest duszenie się w nocy mimo kropli przeciwkaszlowych. Robię jej inhalacje i różne domowe sposoby i w dzień jest w miarę, ale noce - koszmarne :/ Do tego dziś zagorączkowała i umówiłam ją na jutro do lekarza. A jutro Leo ma pasowanie na przedszkolaka i trochę się boję - będzie dużo dzieci (z 2 przedszkoli) do tego rodzice, zamieszanie... Boję się, ze jak mnie zobaczy, to ucieknie mi w ramiona i tyle tego będzie. Mam wielkiego stresa.... adria - tak, cała nasza służba zdrowie - każdy mówi coś innego i nei wiadomo kogo słuchać :/ Fajnie z tańcami - Leo też ma w przedszkolu i bardzo lubi. Ja też czasem marzę o powrocie do pracy.... Brakuje mi kontaktu z dorosłymi ;) Gratki za dzielność dla Laurki. My mamy zaległe szczepienie po roczku i ciągle nie mogę z nią dotrzeć... Super, ze Jula tak łapie kontakt z rówieśnikami! Bardzo Wam tego zazdroszczę... agatcha - no widzisz - z Zosi jest moze łobuziara, ale z sumieniem ;) aśku - łączę się w kaszlowym bólu.... Ech, te nasze choróbki. Może niedługo przymrozi i będzie już lepiej... bettyy - i co? Idziecie na wesele? Dobrej nocy. Ja już padam...
-
Hej, U nas dziś pierwszy dzien bez tatusia i trzeci "pierwszy dzień" w przedszkolu. Znów jest niestety - nie chcę iść, boję się dzieci itd. W środę mam spotkanie z p. psycholog z przedszkola to może coś uradzimy jak mu pomóc. Dzieci mi dziś grzecznie poszły na drzemkę. Tzn. Lenka nie chciała iść normalnie (o 12:30) ale ok 13 Leoś powiedział, ze chce się zdrzemnąć (!) i położyliśmy się we trójkę. I wszyscy zasnęliśmy :) Dzieci spały do 15:30 i o dziwo nie było kłopotu z wieczornym zaśnięciem. Byliśmy też na zakupach razem, bo Leo potrzebuje koszuli galowej :) W piątek ma pasowanie na przedszkolaka!!! A Lenka mi znowu kaszle nocami :( adria - co do nocnika to ja już wiem po Leo że nie ma co za wcześnie zaczynać, bo tylko się człowiek namęczy a dziecko potrzebuje dojrzeć - jak czas odpowiedni to odpieluchowanie trwa króciutko. Nie ma to jak samodzielność :) Lenka też zaczęła więcej jeść jak je sama :) W przeciwieństwie do Leo z którym toczę boje bo ciągle chce by go karmić :/ Powodzenia jutro u okulisty! agatcha - super, ze wesele udane :) Jak pierwszy dzien w przedszkolu po przerwie? Dobrej nocki. Ide zupę gotować na jutro.
-
Hej, U nas ok - ja z Lenką nadal dzielnie się trzymamy, a Leo już prawie zdrowy. Wczoraj i dzis już byliśmy na spacerze, gorączki nei ma 3 dzień. Wczoraj w dzień nawet już nie spał a dziś mnie zaskoczył. Miałam już prawie obiad podawać, on siedział na krześle i czekał - aż widzę, ze się w to krzesło wtula. Pytam czy chce na drzemkę, a on po chwili zastanowienia że tak - usnął w ciągu 5 minut (była 15) i spał do 18, kiedy go w końcu obudziłam bojąc się, ze będzie do 23 siedział. I co? Zasnął z Lenką o 21. Zmęczyła go ta choroba, albo ja, bo dziś się naprawdę dużo bawiliśmy ;) Ale jestem z niego dumna, bo w końcu nauczył się rozpoznawać u siebie senność i nie bronić się przed spaniem :) Dużo łatwiej zasypia :) Czas najwyższy ;) Mąż dziś na koncercie, to sobie tv pooglądam. Nie pamiętam kiedy coś oglądałam ;) Pewnie już kilka miesięcy! Jutro idizemy do moich rodziców na obiad, a w pon. Tomek wyjeżdża do Szwecji. Ponoć tylko na tydzień. Oby. aśku - miłego czasu z meżem. Na[rawdę ciągnie się u Was z tą ziemią :/ Oby się to w końcu wszystko wyprostowało! U nas nie lepiej - 3 tyg. przedszkola ;) Ale w pon. idzie. Mówi, ze nie chce... Pewnie wszystko od początku zaczniemy :( Oby nowe okno się sprawdziło. A jak się ten powiększony migdał objawia? adria - znów muszę to napisać - masz w domu diament - wspaniały jest Twój mąż. Mam nadzieję, że zdajesz sobie z tego sprawę! Który facet wymyśliłby coś takiego! Z tym wymazem to faktycznie idiotycznie wyszło, że też Ci babka tego nei powiedziała? Dobrze, ze był jeszcze czas by zrobić kolejny wymaz. No i super babka w lab. - i dopytała, i przyjdzie specjalnie. To dobrze, ze w służbie zdrowia potrafią się i tacy ludzie znaleźć. Poszłam dziś za Twoją podpowiedzią i kupiłam dzieciom zmywalne pisaki. Po 5 minutach skończyło się czyszczeniem tapicerki i mebli (mimo, ze posadziłam ich przy stole z kartkami). Lenka nie potrafi usiedzieć w miejscu... Z Lenki siusiu na razie postępów nie ma i chyba odpuszczę. Ona sadza na nocnik pluszaki, a sama nic nei robi, za to wstaje i chwilkę później robi gdzie popadnie... Myślę, ze jeszcze nie jest jednak gotowa - nie wie jak sprawić by siusiu poleciało. Daj linka do tej stronki. Może coś u nas ruszy? Choć dzieci u mnie tak ostatnio marudne, ze nawet wyszykowanie się na spacer trwa godzinę i dłużej... Ciężko coś z nimi zorganizować... Gratki dla Laurki!!! Szybko się uwinęła z tym chodzeniem :) Mała spryciulka :) Czekamy na filmik! agatcha - Zosia już zdrowa? W pon. idzie do przedszkola? Dobrej nocki.
-
Hej, U nas ciągle choróbki. Leoś wczoraj miał chyba najgorszy dzień - większość przeleżał w łóżku, nawet zdrzemnął się ze 3 razy, ale nic dziwnego - temp. skoczyła mu do 38,5. Ale po południu zaczęła spadać i nabrał humorku i wigoru. Dziś przed południem super - bez gorączki i wesoły, nawet myślałam, że moze po południu pójdziemy na spacer, ale ok. 15 dostał znów gorączki (ale już poniżej 38) i przespał większość popołudnia. Mam nadzieję, ze jutro już będzie lepiej. Lenka odpukać trzyma się dzielnie. Ja też. A wczoraj Lenka zaliczyła pierwsze siusiu do nocnika :) Siadała wiele razy (sama chciała) ale nic nie wychodziło. W końcu Leoś usiadł i zrobił. Wylaliśmy do toalety i było brawo, po czym Lenka usiadła i ... zrobiła :) Po czym sama wzięła nocnik i wylała zawartość do wc :) Były oczywiście brawa i naklejka :) Ale nie udało się dziś sukcesu powtórzyć. Niemniej mam nadzieję, że to solidny krok naprzód pozbycia się pieluch :) adria - dziewczyny słodziutkie :) A jakie zadowolone z siebie! Super, ze masz taką panią w przedszkolu! TO na pewno ułatwi Ci osiągnięcie spokoju! No i super, ze udało się znaleźć dobrą okulistkę - oby w praktyce okazała się też taka dobra :) Powodzenia! Nie wiem czemu link nie chodzi :/ Ja też go na parentingu nie moge otworzyć, ale na YT chodzi ok.... Wspaniałe zabawy ma Julcia :) I inne dzieci tego uczy. Ja niestety nie potrafię tak się z dziećmi bawić :/ Umysł ścisły ze mnie i wyobraźni mi brakuje :( agatcha - jak Zosia? Zdrowieje? A Twoja noga? Oby nie trzeba było więcej zabiegów. Dobrej nocy.
-
Hej, U nas tak sobie. W czwartek Leonek czuł się już super, tylko rano troszkę pokaszlał, zero kataru. Spędziliśmy fajnie cały dzień - była restauracja, muzeum i centrum handlowe. No i nie wiem co mnie podkusiło by zabrać dzieci do sali zabaw. No i już w sobotę Leoś dostał gorączki, znów zaczął kaszleć i smarkać :( W niedzielę tez gorączka i dziś, więc byliśmy dziś u lekarza. Na szczęście oskrzela czyste. Lenka póki co ok i mam nadzieję, że tak zostanie. Poza tym kiepski nastrój u nas - nie mozemy się z mężem coś dogadać :/ adria - strasznie mi przykro!!! A byłam przekonana, ze to już za Wami... To musi być takie trudne i wyczerpujące... Nie umiem sobie tego nawet wyobrazić! A co na to Julcia? Rozmawiasz coś z nią na ten temat? Bo pewnie też się boi? Super że Laurka takie postępy robi! W sam raz jakby zaczeła chodzić - przed zimą. Łatwiej na spacer wyjść :) Masakra z tym gronkowcem - takie to upierdliwe :/ A wymaz tylko z oczek? A co do tego odtwarzacza dla Laurki - dasz linka? Ja chciałam dla Leo kupić taki prosty żeby mógł sobie puszczać co chce, on lubi muzykę. A mogłabym też jakiś ang. zapodać ;) Myślę o świętach. Co do YT to mam jedno konto, choć już parę razy zapomniałam hasła ;) I musiałam odzyskiwać. inhalacje to u nas podstawa leczenia :) Dzieci bardzo lubią, bo puszczam im bajki. Ja się niestety w przedszkolu nie widuję z innymi rodzicami, bo Leoś idzie o 9, jak inne dzieci już są (i idzie z tatą) a odbieram go najwcześniej... aśku - Wy też walczycie z choróbskiem? Ech te nasze chłopaczki :( Zdrówka. A choroby i tak będzie musiał przejść - jak nie w przedszkolu to w szkole niestety... Musi się uodpornić. Ale wiem co czujesz... U nas przecież to samo :( Super że wieczór taki udany :) A architekt odpisał? Widzę, ze udało się wkleić zdjęcia :) Super fryzurka :) bettyy - fajne masz skarbeczki :) A malutka taka drobniutka!!! Lenka ma dwa razy takie udka ;) Ale za to jak pięknie stoi! Jakby robiła to całe życie :) agatcha - u Was też choróbsko :( Ech, to przedszkole :/ Zdrówka i dla Was. Dobrej nocy. adria - spróbuję jeszcze raz dać linka do filmu:
-
Właśnie zerknęłam na fb - w grupie mam karmiących, skąd znalazłam linka do tego zastosowania mleczka jakaś babeczka napisała, ze wyleczyła infekcje oczu u 2 swoich dzieci. To już przynajmniej wiadomo, ze można :)
-
Hej, U nas powoli do przodu. Lenka miała 1 dzień katar i wygląda na to, że na tym się skończyło (też jej do noska podawałam mleczko), u Leosia gorzej - z noska już właściwie nie leci (a to dopiero 3 dzień) ale rano i w nocy kaszle brzydko - suchy krtaniowy kaszel :/ Mam nadzieję, że i to przejdzie i Leoś od poniedziałku wróci do przedszkola. Ja dziś miałam po południu wychodne - mąż wziął dziś wolne bo ostatnie 1,5 tyg nie było do całymi dniami w domu, chciał spędzić trochę czasu z dziećmi. A ja poszłam do kosmetyczki - 1,5h masowania, kremowania i innych zabiegów :)))) Miałam wspomnieć że Leoś dostał nowy fotelik do auta. Lenka ze swojego już wyrosła (głowa jej jeszcze nei wystawała, ale pasy za nisko wychodziły) więc dostała fotelik Leosia, a Leo nowy - w końcu jeździ przodem i baaaardzo mu się to podoba :) A I Lence zmiana podeszła, bo teraz więcej widzi przez okno (siedzi wyżej) i z ciekawością ogląda. Także jazda z dziećmi jest jeszcze łatwiejsza :) No i ja awansowałam na przednie siedzenie ;) Dzieci razem siedzą z tyłu. Niech się nawzajem zabawiają ;) agatcha - to naprawdę wspaniale, zę Zosia tak szybko zaklimatyzowała się w przedszkolu i tak dobrze sobie radzi! adria - widzisz, to co nam się wydaje niefajne (jazda autobusem) dla dziecka jest frajdą, tym bardziej, ze jeździ z innymi dziećmi :) No i pięknie, ze Jula taka otwarta na przyjaciół :) Ja wciąż na to czekam... A z Laurką - wiem o czym mówisz! Lenka też jest zawsze taka niepocieszona jak czegoś nei może z Leosiem robić! Wybieracie się do Karpacza? Kiedy? A może zrobimy grupowe spotkanie? Bo my zimą też chcemy pojechać (i 3nik i agatcha). Laurcia już chce chodzić? Niezła jest :) Dogoniła już prawie Lenuszkę :) I też taka szybka do wspinania :) Jula taka gaduła :) Leonowi też się buzia nie zamyka :) Choć w przedszkolu tak chyba nie jest... Fajnei macie ze spacerami - ja jakoś przez te przeziębienia w domu uwięziona - wychodzimy, ale na chwilkę tylko. Ja też jakaś taka wymęczona :/ Nie martw się tym jedzeniem. Lena starsza a też ma dni mleczkowe. Czasem nic normalnego nie zje. A czasem je 2 dokładki zupy... Standardowo nie je śniadań (czasem 1-2 łyżeczki ode mnie lub Leosia), zamiast obiadu często mleczko... Najlepiej jej idzie 2 śniadanie (zupa) i kolacja (najlepiej kukurydza lub sucha krakowska ;) ). Trzymam kciuki za te oczka - w sumie mleczko jest jałowe i fizjologiczne, więc powinno być ok... U nas katar rewelacyjnie przechodzi, choć może to wirus akurat taki? aśku - i jak Ptych po przedszkolu? Było ok? To mąż znów wyjechał? Na dlugo? bettyy - niesamowite jak szybko córcia Ci się rozwija! Moja ma 16 miesięcy i dopiero zaczęła chodzić :) Ale u mnie oboje jakoś powoli ruchowo się rozwijali. Może intelektualiści ;) Niezły tekst Kuby :) I to przy gościach :) Mieliście pewnie kupę śmiechu :) A jeszcze Wam zamieszczę filmik z Lenki wyczynów: Dobrej nocki.
-
Hej, U nas się coś dziś mały katarek przypałętał :/ Leoś rano pokaszlał, pokichał, potem się uspokoiło, ale trochę leci mu z nosa, więc pewnie jutro przedszkola nie będzie. aśku - laptop już ok? Ciągna się u Was te choróbki :( Zdrówka dla Ptycha i cierpliwości dla Ciebie. limonia - Leoś w przedszkolu na razie trzyma się z dala od dzieci, ale już zna imiona dwóch chłopców i bawił się z nimi troszkę, więc może pomalutku przełamie swój strach. Co do dziewczynek to nawet nie zna imienia żadnej z nich :/ Mamy 23 możliwość pogadania z przedszkolną psycholog to poruszę ten temat. Mi się serduszko łamie tylko jak Leo ma gorszy dzień i rano mówi, ze nie chce iść, że chce by mama się nim opiekowała... Ale chodzi w sumie na 3h, więc nawet nie zdążę zatęsknić ;) Super, ze Maja taka opiekuńcza. I tak lubi dzieci :) Leoś też wspomina wakacje z basenem i ciągle chce tam wracać :) adria - udane zakupy dają dużo szczęście :) Mnie też czeka zakup kurtki na zimę :/ Mój płaszcz ma już ponad 10 lat :/ Od jakiś 5 obiecuję sobie nowy ;) Twoje dziewczynki się tak ładnie bawią, ze możesz przy nich spać? Ja czasem próbuję przy Leo się kimnać jak mi się oczy zamykają, ale on co 5 minut - mama, już odpoczęłaś? Pięknie się rozwija przyjaźń Juleczki. Ona taka uczuciowa że dziwne by było gdyby nie nawiązała tak bliskiego kontaktu :) No to może na weekend zaproście kawalera na kawkę ;) Skoro Julci tak żal się z nim rozstawać... Ty to masz ciśnienie z tym jedzeniem/niejedzeniem! Daj Laurce spokój ;) Pije Twoje mleczko, jedzenie jej smakuje - rozwija się tak jak jest genetycznie zaprogramowana. Dużo się rusza, to spala. Teraz już nie będzie tak szybko przybierać. Lenka od paru miesięcy też nie wiele przybrała. Właśnie sprawdziłam - jak miała roczek to ważyła 12,5 kg. Teraz 13kg (po 4 miesiącach). Na pewno małej nic nie brakuje. Czego nei zje - wypije od Ciebie. A żeby poprawić Ci humor na temat karmienia - link specjalnie dla Ciebie: http://dziecisawazne.pl/100-i-wiecej-zastosowan-mleka-kobiecego/ Ja zainspirowana tematem próbowałam zakraplać Leosiowi nosek moim mlekiem i dawałam mu na łyżce. Ciekawa jestem co z tego wyniknie. Przepisy ciekawe - z makaronem naleśnikowym się już spotkałam. Ale żeby w przedszkolu dawali do zupy kostki rosołowe? Ech... agatcha - super że pierwszy dzień w przedskzolu taki pozytywny! Tylko patrzeć jak i u Was pierwsze miłości się pojawią :) Dobrej nocki Kochane.
-
Hej, U nas ok, tylko czasu brak - mąż ma ostatnio bardzo dużo pracy i od tygodnia jak wychodzi rano tak wraca 20-22 do domu. A dziś miałam taki dzień w którym wszystko się udaje :) Znalazł się czas i na gotowanie i na sprzątanie, zabawy z dziećmi i przetwory. Do tego Leoś pierwszy raz od zeszłego poniedziałku rano nie mówił, ze nie chce iść do przedszkola, nie płakał przy rozstaniu i jak go odebrałam to z nadzieją zapytał czy jeszcze będzie szedł do przedszkola. Więc jest ok :) Dzieciaczki zdrowe, choć Lenka nadal ma nocne kaszle :/ Nie wiem skąd jej się to bierze... Może alergia? A Leoś wczoraj cały dzień krwawił z noska... Takie troszkę co jakiś czas. Mamy też parę nowych umiejętności - Leoś sam sobie zapala światło w łazience i toalecie (więc moja pomoc jest już właściwie nie potrzebna) i pedałował dziś na trójkołowym rowerku. Lenka za to potrafi wejść sama po drabince na zjeżdżalnię i pokazuje jak zrobi siusiu lub kupkę. No i już kilka razy zażyczyła sobei by posadzić ją na toalecie :) Jeszcze nic jej się nie udało zrobić ale to zawsze jakiś początek :) A wczoraj Leoś się "odkorkował" i zaczął pokazywać co robi w przedszkolu - jakie zwierzątka naśladują na rytmice (koniki, pajączki, mrówki, smerfy), jak się robi "up" i "down" i inne zabawy :) Ćwiczyliśmy razem z Lenką :) I muszę Wam powiedzieć że teraz jak nie ma męża wieczorami i sama szykuję dzieci do snu, to mamy taki fajny rytuał - po kolacji i myciu zębów idziemy do sypialni, każde z dzieci wybiera sobie ksiażeczki które chce czytać i tak sobie czytamy, rozmawiamy... A potem kładziemy się - Lenka przy piersi, Leoś z drugiej strony i powoli dzieci "odlatują" a ja czuję się taka szczęśliwa... Adria - Ty chyba pisałaś, że doceniasz to że dzieciaczki są coraz starsze? Ja mam tak samo. Coraz więcej rzeczy możemy robić razem, na coraz więcej mogę się sama odważyć. Ostatnio w sobotę zabrałam dzieci na zakupy do hipermarketu u na Wirów. Udało mi się zrobić obiad, wyciąć parę roślin, skosić trawę i wygrabić liście, zebrać owoce czarnego bzu podczas wspólnego spaceru i zrobić z nich sok. I wszystko z dziećmi. Tak mnie to cieszy! betty - super, ze dzieci już zdrowe :) Na dzień ziemniaka zdecydowałam się na placuszki z ziemniaka i marchewki z imbirem i cynamonem. To tyle. Buziaczki. Mam jeszcze trochę roboty (jak zawsze). A, adria - co do oczek to mam nadzieję, ze nic poważnego. Ja nawet myślę, że on może tak dla zabawy to robił? Teraz prawie nie robi a przyznam szczerze, ze ciagle zapominam o tych kroplach :/ Co do przedszkola to u nas są ręczniczki paierowe do wycierania rąk. A - właśnie - Leoś robi już siusiu w przedszkolu :)
-
Zapomniałam jeszcze o jednym. Macie może jakies fajne przepisy na potrawy z ziemniaków? We wtorek w przedszkolu jest Dzień Ziemniaka i rodzice mają coś przygotowac do degustacji. I zastanawiam się co.... Potrzebuję inspiracji... Najlepiej, zeby było smaczne dla dzieci.
-
Hej, Padam dziś z wycieńczenia a jeszcze trochę przede mną. Leoś dziś w końcu zrobił siusiu w przedszkolu z panią przedszkolanką, więc jest i mały sukces. adria - no to macie małą masakrę w tym przedszkolu. Dobrze, ze inhalacje pomagają. A Laurka jak? Złapała od Juli, czy zdrowa? No to macie pierwszą miłość :) U nas z kolei wygląda tak: dzieci wstają razem ok 7:30 i jest robienie śniadania, mycie i ubieranie no i karmienie, bo Leo rano to musi być karmiony przez mamusię (często mam ich oboje na kolanach i karmię próbując jednocześnie sama coś skubnąć). Potem wstaje mąż, zabiera Leo do przedszkola (ok 9) a ja troszkę z Lenką trochę się bawię, podszykuję obiadek i idę na spacer i zakupy. O 12 idziemy po Leosia, potem jemy zupę i kładę Lenkę spać. Trochę bawię się z Leo i idziemy robić obiad. Jak Lenka wstaje to jemy i jest czas na zabawy, sprzątanie, pranie itd... No i od 18 już szykowanie do spania - kąpiel, kolacja, bajki i usypianie. O 21 już śpią. Ja też czuję się zmęczona :( Ale może to jesień? betty - zdrówka dla dzieci. Dobrej nocy. Jestem tak zmęczona, ze nie mogę skupić się na tym co piszę.
-
Hej, Ja dosłownei na chwilkę bo padam. Dużo u nas się ostatnio dzieje i czuję że nie nadążam :/ W skrócie: Przedszkole - Leo w poniedziałek się zraził (obawiałam się tego, ze za długo) - nie robi jeszcze w przedszkolu siusiu - więc trzymał 6h i go aż brzuszek bolał. Poza tym przestraszył się leżakowania. On on ok roku już w dzień nie śpi (z małymi przerwami) i bardzo go to zestresowało. No i ogólnie za dużo bez mamy... Znów więc jestesmy na etapie: "nie chcę iść do przedszkola". Leo boi się, zę go nei odbiorę... Dziś dopiero było trochę lepiej po przedszkolu. Wyszedł wesoły i zakomunikował, ze nei płakał. Postanowiliśmy na razie dawać go na te 3h - ma kontakt z dziećmi, ja mam czas dla Lenki, wszystkie zajęcia dodatkowe są przed południem. Jak go odbieram to i tak Lenka idzie spać a my sobei spędzamy czas razem. Jedyny minus - to dla mnie niesamowita gonitwa w ciągu dnia ale może jakoś się przyzwyczaimy wszyscy. Czekam aż Leo sam powie że chce dłużej. Druga sprawa - byliśmy dziś u okulisty, bo Leoś zaczął jakoś podejrzanie mrugać. Babka mówi, że nic się nie dzieje i że ma suche oczka, może od ogrzewania w przedszkolu? NA razie mam zakraplać kroplami nawilżającymi i obserwować. Oby nic się nei rozwinęło z tego. Lenka sobie za to pipkę odparzyła... I taka przez to niespokojna. betty - zdrówka dla Kuby Niezłego masz męża. adria - mam nadzieję, że dzieciaczki zdrowieją? Ja nie rozumiem tylko - babki w przedszkolu przyjmują chore dzieci? U nas nie wolno przyprowadzać chorych. I uważam że tak powinno być. Przecież to przez całą zimę tak będzie jeśli wirusy będą tak sobie krążyć między dziećmi. Laurka spryciara :) Lenka na samym początku jak ją brałam za rączki to też tak chodziła - najpierw jedną nóżkę i bokiem dostawiała drugą. Krótko to trwało. A jakie bajki puszczasz Laurce? A Lenka się dziś uparła i sama wchodziła i schodziła po schodach (trzymając się poręczy)... Ma samozaparcie :) Nagrałam nawet filmik. Dobrej nocki.
-
Hej, U nas troszke zmian. Leoś w piątek rano jak zwykle mówił "nie chcę iść do przedszkola" ale jak już go odebrałam o 12 to po godzinie w domu zaczął mówić, ze chce wracać do przedszkola. Mówiłam mu, ze dopiero w poniedziałek, zę teraz weekend itd. to jeszcze bardziej się uparł żeby iść. No i go zaprowadziłam :) Siedział od 15 do 17. Nawet obiadu w domu nei chciał zjeść mówiąc, ze zje w przedszkolu... Dziś rano poganiał tatę, że on już chce iść a na pytanie czy chce zostać dłużej powiedział, ze tak... Tak więc dziś pierwszy raz zalicza w przedszkolu drzemkę. Odbiorę go jak Lenka się obudzi. I trzymam kciuki, zeby być zadowolony. Tak czy siak - ogromna zmiana! Lenka za to szaleje. Z chodzeniem nie ma na razie większych postępów - sporo się chwieje i jeszcze dużo chodzi za rączki, ale za to dziś tylko na chwilkę ja spuściłam z oczu na placu zabaw, zeby wytrzeć ślizgawkę, a ona w tym czasie weszła do połowy drabinki! Czort mały! adria - super, ze urodzinki takie udane :) Zdjęcia śliczne :) Biedna Laurka nie mogła się do swojego prezentu dobrać... A dziewczynki tak zgodnie bawiły się jedną książeczką :) Jula taka stęskniona za przedszkolem :) A na jak długo ją puszczasz w tym tygodniu? Koniec tego dobrego, co? Ja też dostałam @ jakoś w okolicach roczku (chyba miesiąc po). annaz - a próbujesz małą włączać w to co Ty chcesz robić? Wiesz, zebyś nie tylko bawiła się z nią, ale i ona z Tobą? A robiłaś sobei jakieś badania? Może masz anemię i stąd to zmęczenie? Mi Leo wstaje o 7 i kładzie się ok 20:30. Ale dla mnie to luksus, bo kiedyś zasypiał o 22 :) Biedna Oliwka z tym uczuleniem... agatcha - i jak zdrówko Zosi? Mam nadzieję, ze pozostało przy katarze. Biedna - nie może się przedszkola doczekać... Co do zdrowiego odżywiania - jeśli będziesz wprowadzać zmiany powolutku i małymi krokami to i rodzinkę przekonasz :) bettyy - fajnie, ze Kuba tak się siostrzyczką opiekuje :) Pomysłowa zabawa :) aśku - jak zdrówko u Mateuszka? Mam nadzieję, że i Wy już zdrowi. Choć moje maluchy jeszcze pokasłują... Miłego popołudnia.
-
Hej, U nas dziś dziwnie. Jestem po nieprzespanej nocy - Lenka nie mogła w nocy spać. Coś ją bolało - pokazywała na skroń i nie jestem pewna, czy to główka, czy może ucho? Dałam jej nurofen ale nie pomogło. Męczyłyśmy sie całą noc, spała albo lulana, albo na mnie. Ja spałam neiwiele. Nad ranem była bardzo ciepła, choć termometr nie pokazał gorączki. W dzień marudna, choć nie pokazywała że ją gdzieś boli. Nie wiem co o tym myśleć. Może zęby? Albo pogoda? Myślałąm, ze dzisiejsza noc będzie spokoja już, bo wieczór był normalny i zasnęła też spokojnie, ale już się raz obudziłą - 20 min. po zaśnieciu... I też jakaś ciepła :/ Leoś jeszcze w przedszkolu nie był. W zwiazku z kiepską nocą mieliśmy dziś późny poranek i nie było sensu iść. Ma iść jutro ale bardzo to przeżywa. Mówi, że nei chce iść, że już "nigdy nie będziem idł" do przedszkola... Ale są też miłe sprawy. Myślę, ze mogę już oficjalnie powiedzieć, że Lenka chodzi :) Wczoraj i dziś chodziłą bardzo dużo i zaczyna preferować ten sposób przemieszczania ponad raczkowanie (no chyba że się jej bardzo spieszy ;) ). aśku - a kiedy wracacie do siebie? Moje miśki już nie kaszlą. Leoś tylko nad ranem jeszcze, ale to taki łądny odrywający kaszel. adria - jeszcze raz najlepsze życzenia dla Laurki! Kiedy to poleciało? Ja sama nei mogę uwierzyć, ze nasze księżniczki mają już po rok... To dobrze, że jej nie prowadzacie. Ja też miałam taki zamiar i bardzo długo się tego trzymałam. Niestety różne okoliczności na wakacjach zmusiły mnie do odstępstw od reguły i te 3 tyg. mniej więcej ją prowadzałam. Ale myślę, ze na tym etapie to chyba jej już zaszkodzić nie mogłam? Cudownie ze Jula już tak polubiła przedszkole :) Zazdroszczę... No i przykry ten wypadek. Dobrze, ze Julci nei zraził! betty - fajnie, że spędziliście taki dobry czas. Zdjęcia śliczne - masz bardzo odważne dzieci! Dobrej nocy. Ja się dziś wcześniej położę, bo mam niedobory snu a i nie wiem co mnie czeka...
-
U nas powoli coraz lepiej. Lenka już nei kaszle, tylko resztki kataru ma, Leoś jeszcze pokasłuje, ale głównie rano i w nocy. I cieszę się niezmiernie, bo już jestem zmęczona. Dziś nawet wyszliśmy już na dwór. Mam nadzieję, zę Leoś pójdzie w poniedziałek do przedszkola. Już i tak ma długą przerwę. Daję mu pyłek na odporność. Mam nadzieję, ze nic nie złapie nowego. adria - nie dostałam Twojej wiadomości. A co do linka to musiałabyś wejść na moją stronę może? I tam na pewno znajdziesz. Głosowanie tylko do jutra. A jeśli nei znajdziesz, to się nie przejmuj. Co do logopedy to nei wiem jak to wygląda z rozwojem mowy - kiedy co powinno być. Leoś nie mówi jeszcze r (mówi l) i ż (mówi takie w). Sz i cz niby mówi ale nie do końca wyraźnie, czasem bardziej to ś ić wychodzi. A co do gronkowca, to nei ma chyba badania ogólnego, nic o tym nie wiem. Mi chodziło o to by zrobić ew. wymaz z innych blisko położonych części ciałą, które często są zainfekowane - jak nosek czy gardło. Bo jeśli gronkowiec tam jest, to może powodować nawroty. W takim razie gratulacje dla Juleczki. Zdumiewa mnie ta Twoja córcia... Naprawdę niezwykle szybko się rozwija, pod tyloma względami! No i gratki dla Laurci za stanie! Z trzymaniem czy bez? Jeszcze dogoni Lenkę ;) asku - no męża mam niby w domu, ale z pomocą to krucho, trzy ostatnie wieczory byłam sama z dziećmi :/ No i poranki to już standard u nas, ze jestem z dziećmi sama. Mąż śpi :( Eh, pokłóciliśmy szię z resztą dziś. A jak u Was ze zdrówkiem? Dziewczyny, zamieszczam Wam jeszcze filmiki z Lenką: Kroczki: Lenka je kisiel: Dobrej nocy.
-
Hej, U nas niestety kiepsko - zaraziłam się od dzieci, a dzieci po chwilowej poprawie dostały kaszlu :( Lena w nocy miała taki atak, że myślałam, ze trzeba będzie do szpitala jechać. Nie przestawała kaszleć. Nawet lek p-kaszlowy nie zadziałał. W końcu zwymiotowała, jeszcze trochę pokaszlała i udało mi się ją wyciszyć. Jeszcze miała dwa razy w nocy atak ale już nie taki. A w dzień? Praktycznie nie kaszle... Nie wiem co to było. Stosuję wszystkie znane mi sposoby i zobaczę jak będzie w nocy. Jak się powtórzy to jutro przed weekendem jeszcze do lekarza pójdziemy. Ale dzieci nie mają gorączki a i humorki nie najgorsze. Apetyty też są więc nie jest źle. aśku - biedny Mateuszek... Przykro mi że Leo go zaraził :( Autek nie znalazłam, może kiedyś do nas wrócą. Nie przejmuj się. adria - pięknie walczycie! Dziewczyny silne :) Stołeczek mi się bardzo podoba :) A mirunę znam, na święta robie ją jako rybę po grecku, bo jest taka fajna zwarta. Z prezentem dla Laurki to Ci się nie dziwię. Choć pamiętam że dziwiłaś się jak mówiłam to samo ;) Ja się już głowię nad świętami, bo też już nie mam żadnego pomysłu. Ojej, niedobrze z tymi oczkami. A robiłaś jej też wymaz z nosa i buzi? Bo taka infekcja często jest rozprzestrzeniona i potem nawraca. Trzeba by może jakoś tak globalnie poleczyć? Jula taka pojętna! Zaskoczyłaś mnie z tym czytaniem. Ale ona faktycznie czyta? Czy z pamieci mówi? Kochane, na fb zamieściłam zdjęcia zrobione przez mojego brata i jego żonę, biorą udział w konkursie. Bardzo proszę o pomoc, brakuje im dosłownie kilku glosów do 2 miejsca. Trzeba kliknąć na zdjęcie i tam dać "lajka". Będę bardzo wdzięczna.
-
Hej, Dzis do Leosia dołączyła z katarem Lenka - do przewidzenia :/ Więc dzień spędzony w domu. Z resztą padało przez większośc dnia więc niewiele stracone ;) Dzieci mi dziś dały trochę w kość. Oboje marudni. Lenka to by tylko chodziła trzymając się za moje palce a jak nie mogłam, to był dziki wrzask. Aż się boję co mnie z nią czeka, bo charakterek to ma niezły... A Leoś dziś do mnie powiedział - że jutro pójdzie do przedszkola i też dostanie medal ;) Kupiłam takie naklejki z pianki i po każdym dniu w przedszkolu dostawał za "dzielność". Motywacja może nie najlepsza, ale na razie musi starczyć. aśku - daj spokój kobieto! Przecież mówiłam Ci że jest ok. Ja to rozumiem. Poza tym szczery człowiek jestem i jakby nie było ok, to byś to widziała ;) Biedny Mateuszek, tak źle się czuje :( Nic dziwnego, ze do przedszkola nie chce. A mąż bardzo zadowolony :) adria - bardzo się cieszę, ze Jula tak dzielnie się spisała :) No i w pewien sposób pocisza mnie to, ze i ona - w sumie bardzo chcąc być w przedszkolu - płacze. Mam nadzieję, ze nasze dzieciaczki szybko sobie z tym poradzą i w końcu będzie troszkę łatwiej. Super, ze Laurka taka towarzyska! U nas niestety odwrotnie. Lena potrzebuje dużo czasu na oswojenie się z nowymi osobami. Jechałam tam w porze drzemki Leny a i Leo się chwilkę zdrzemnął, natomiast z powrotem wyjechałam na wieczór, zeby dzieciaczki już zasnęły na noc. Trochę się bałam jechać po zmroku, ale to była dobra decyzja - wolę po ciemku niż z płaczącą Lenką. Jak angielski? bettyy - a Ty myślisz, ze ja akurat na zmarszczki patrzyłam? Nie przypominam sobie żebym jakieś widziała. Dobrej nocki.
-
Hej, My godzinkę temu wróciliśmy z naszych mini wakacji z Asią :) Jestem z siebie dumna, bo nigdy wcześniej nie jeździłam w tak długie trasy sama, a tu godzinka jazdy w nieznane miejsce i dałam sobie radę :) Leoś niestety złapał katar, ale myślę, ze to z przedszkola, bo zachorował już wczoraj wieczorem. Pierwszy dzień z Mateuszkiem trochę na dystans, ale w sobotę chłopcy bawili się już sporo (jak na Leo) razem, co jak się mozecie domyśleć - bardzo mnie cieszyło :) Nawet Leo mówił o nim Mateuszek :) Sobotę spędziliśmy nad jeziorkiem, dzieciaczki się wypluskały, choć woda już byłą zimna i wiatr spory wiał. Lenka za to szalała - ciągle chciała chodzic za rączki (aż palce miałam czerwone) a dziś wiele razy przeszła już takie 1,5 - 2m odcinki sama na nóżkach. Dzieciom najbardziej podobały się .. kury :) Pieska się oboje bali, za to Leoś odważył się głaskać kotka, a dziś na pożegnanie podszedł nawet do płotu za którym stał konik, koza i owce i powiedzial im papa :) Spędziliśmy naprawdę miły czas, choć dziś po południu Leo już marudził, ze chce jechac do domku i chciał jechać już. Szkoda tylko tego kataru bo jutro nie będzie przedszkola... bettyy - ja chyba pierwszy raz widzę Ciebie na zdjęciu :) Ślicznie wyglądacie z córeczką. agatcha - gratuluję nowych umiejętności Zosi! Wspaniale. No i Ty się wybawiłaś :) Tak czekałaś na ten koncert! A przedszkole brzmi troszke takie improwizowane :/ No i gratuluję 3kg mniej :) Oby tak dalej. Powodzenia. adria - a wiesz, ze i Leo zaczął śpiewać w domku piosenki z przedszkola? Jeszcze nieśmiało, ale to więcej niż chciał uczyć sie ode mnie ;) A ja myślę, ze Jula jest już za duża na zanoszenie... Jest tak mądrą dziewczynką i potrafi kontrolować swoje emocje... Myślę, ze macie to już za sobą, ale jestem w stanie zrozumieć, że jest w Tobie strach... Dobrej nocki, jestem wyczerpana po tym weekendzie.
-
Dzięki dziewczyny, już nieaktualne, Adria pomogła mi przez fb. Dobrej nocy.
-
Aśku - proszę zajrzyj jeszcze na forum, jetem bardzo zainteresowana wyjazdem, ale nie mam do Ciebie numeru (to inna historia). Dziewczyny, jeśli któraś jeszcze dziś zajrzy, wyślijcie mi proszę smsa z numerem aśku.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 98