Skocz do zawartości
Forum

Ulalala

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Ulalala

  1. Hej kobietki!
    Ale piekan pogoda sie zrobila, wiosna!! Az sie seducho usmiecha!!
    Juz wczoraz zabralam maluchy spacerkiem doi parku, 20minut szybkiego chodu zmoczymo mi plecy, potem 2h chodzenia po prku i czuje sie jak ,nowo narodzona :)

    Artusia prowadze do zlobka narazie raz w tygodniu, a juz nieldugo bedzie to dwa razy po 2h. To zalezy jak bedzie reagowal. NIe musi tam chodzic wiec nie chce go zmuszac, a sa tam same male dzieci, wiec rozumiem ze ma sie z kim bawic. Ale trzeba od czegos zaczac, zeby przedszkole poszlo gladko..

    W ogrodku juz 1ç kzaczkow trudkawek i cebulki kwiatow :) Nie moge sie doczekac az wyjda z ziemi :)

    U mnie z Alban jakby lepiej, chyba na wiosne :)
    Ada spi torche lepiej, ale nadal nie che butelki i pije piers.. Meczy mnie to juz, chcialabym skoncuzyc, ale jak, kiedy od nic nie chce pic. Obiadow nie je, bo pluej WSZYSTko. Od 4 miesiecy codziennie mu daje i nic.. 2 lyzeczki i koniec. NIe zmuszam go, dostaje maly deserek i czeka.. Dzien wiec to kaszka , cycek i jorty, tak to wyglada.

    Artus super :)

    Pozdraiam was i przepraszam, ze mnie nie ma, ale na prawde zadko siadam do kompla na dliuzej niz 5 minut!Caluje

  2. Hej kobietki, przepraszam za mielczene, ale ostatnio miala urwanie glowy. Najpierw byla i mnie mama, wiec cieszylam sie kazda chwila i w ogole nie siadalam do kompa, potem rozchorowal mi sie
    Adas, na tz w pl "3dniowke", czyli 6 dni goraczka ok 40'C naon stop, potem wysypka i koniec. Lekarze podejrzewali wirus, grype, oskrzela, a to w koncu nasza pospolita 3 dniowka. We Francji tego nie znaja??
    Jak dziecko chore to w domu urwanie glowy.

    Ale dalam rade, i juz wszyscy zdrowi, a za oknem sloneczko!!
    Artus dzisiaj dobrze sie bawil w zlobku, wiec jest sansa ze bedzie ok (ostatnim razem byl placz...); Jest duzy, a w zobku sama maluszki, tylko 1na dziewczynka mowi. Wiec samotnie mu tam, ale trzeba to trzeba.. Jak teraz sie nauczy to przedszkole pojdzie gladko :)

    Ja czuje sie ok, chociaz chce skuchdnac ale brak mi motywacji i silnej woli.. Do tego A przytyl, ma brzucho jak moj tata, i jakis duzy sie zrobil, :) Co nie pomaga :P

    Ah, zapomnialabym, Adasm od 2 tygodni chodzi!:!!!! NIesamowity jest :)

    Z mamaie lepiej, powoli sie dogadujemy choc moj francuski stoi i placze... nie mam czasu.. ale probuje sie uczyc..

    Pozdrawiam was kobiety, i przepraszam za przerwe, ale wiem ze rozumiecie!!

  3. Hej, u nas wszystko dobrze. Adas powoli jest coraz lepszy w kazdej dziedzinie, Artus troche mi sie zaziebil. Napisze wiecej jak bede miala wiecej czasu, teraz lece uspic Adasia!

    Przepraszam ze troche ucichalm, zniknelam, ale czytam was caly czas, tylko brakuje czasu na pisanie.

    Zgubilam ling do podziemia, pomozecie?

    Buziaczki!!

  4. I mam odpowiedz od A:
    "Nic zlego nie powiedzialemn, jak mowie ze cie nie ma, tez dla siebie nie jestes, nie masz czasu zeeby cos robic w ogole, nie chodzi o mnie za bardzo...
    I mi smutno jak cie tak widze... Ale trudno jest z tym Adamem ze tak potrzebuje swojej mamy."

    Ehh kochany ten moj maz.... I jak widzicie radzi sobie po polsku ;P

    Bardzo chcialabym sie z jednal z was spotkac.. Lub ze wszystkimi, ale to chyba nie mozliwe.. Tak mi brakuje rozmowy z jakas inteligentna kobietka.. pOgadania.. posmiania sie.. poradzenia..

    Chyba dopadlo mnie kulminatum samotnosci we Francji...

    Hej, tymczasem wczoraj moj Adam skonczyl 8 miesiecy!
    NAdal nie chce jezsc obiadkow, tylko pare lyzeczek, ale nie zmuszam go, cierpliwie czekam/ W nocy doi cycka, rano kaszka ryzowa, potelm pare lyzeczek obiadku i cycek, wieczorem kaszka zbozowa z warzywami(bledina) lub waniliowa zbozowa. I tak codziennie. jAbluszko mi pluje wiec dalam mu troche luzu. Poza tyml troche chrupie chlebek, cherbatniki, wafelka, i bezy :P
    Artus narazie sie uspokoil. Mama spokojna, nie krzyczy , mniej tv I dziecko ,spokojniejsze :)

    25go przylatuj moja mama, nie moge sie doczekac. Wazne ze ma sie cos, na co sie czeka, wtedy dni w kalendarzu nabieraja troche innego sensu.

    POza ty chce isc do fryzjera. NIe wytrzymam. Myslalam ze bede dzielna z naturalnymi wlosami. Teraz kiedy mam ta wygode i w koncu sa naturalne, teeeeeeeeeeeesknie strasznie za moim czekoladowym brazem Shwartzkopf :) Chyba poprosze mame zeby mi kupila i sobie strzele na wiosne :) :) A potem beda odrosty, a co tam :P

    PAti, gratulacje rozmowy!!!! Wazne ze sie udalo :) Czyli nie jest tak zle :)

    NIe mowilam wam ze w weekend to ja jechalam do tego KIDZY samochodem i spowrotem :) Jak sie skonczylo po 6 miesiacach przerwy? Wgnieciona karoseria nad tylkym kolem i malym zarysowaniem barierka przy wyjezdzie z parkingu :) lalalaaaaaaaaaaaaaaaaaaa Prawdziwa kobietaza kierownica.
    MOwie wam jaka bylam szczesliwa ze jechalam!! I wcale sie nie zniechecilam :p

    A Moniq to w ogole zyje? Czy moze przykleila sie do jednego ze swoich recznie robionych cudeniek? :))
    Moniqqqqqqq zapracowana kobieto :D

  5. Dziekuje.. zapozno.. troche mu wurzucilam.. NApisalam mu ze czuje sie sama, ze widze go 2h dziennie i to akurat w porze karmienia, mycia i usypiania dzieci, wiec jak moge miec czas?
    Napiszlam tez ze nie wiem po co mam szukac czasu skoro nie dostaje nawet bisous jak wraca z pracy, milego slowa, przytulenia, ze czuje sie sama jak palec..
    I napisalam ze po co mamszukac czasu, skoro jak nie bede robic nic wieczorem, to te 2h bede siedziala sama na sofie...

    Dalam sie jak zawsze poniesc emocjom.. Powinnam najpier przeczytac wasze rady..:(
    Kocham go, ale on jak zawsze mnie za wszystko obwinia nie widzac za grosz swojej winy...

    Ja sie zacharowuje w domu, prosze go po 15 razy o telefon do dentysty czy zlobka, czy reedukacje.. A on idze sobie na 2h lunch a potel mowi ze nie mial czasu zadzwonic... To strzela mnie kobiety..
    lle nic nie mowie, jestem cierpliwa...

    To odpowiedz A:
    "nana, no cie nie ma bo caly czas masz cos do zrobienia i caly czas jest bardzo zmeczona....
    Wiem ze tak nie chcesz, ale tak jest...
    "
    A oto moj email, podyktowany smutkiem i wieloma emocjami, trudno ze taki prywatny na forum, ale nie mam gdzie.....:
    "Nie wiem co powiedziec..
    Widzimy sie 2h na dzien.. i to te 2h kiedy trzeba nakarmic dzieci, zjesc i wykapac, uspic.; Wiec chyba to normalnie ze nie mam czasu..
    A nawet jak mam chwilke i usiade z Toba, to nic nie mowisz.. Nie dostaje nawet malego bisous jak wracasz z pracy.. Juz nie mowie o milym slowie czy przytuleniu... o pytaniu, jak minal dzien, co slychac..? to po co mam szukac czas.. ? Jak mnie ignorujesz, nie odzywasz sie, nie mowisz co u Ciebie..
    Czuje sie sama jak palec, do nikogo nie moge sie odezwac, a ty ze mna nie rozmawiasz i nie nie dotykasz, jestem caly czas smutna, placze co drugi dzien wieczorem, a ty mi mowisz ze mnie nie ma Alban...

    .. dobrze.. znowu sprobuje sie zmienic, i miec czas... nie robic nic jak jestes.. tylko siedziec sama na sofie.."

  6. Kochane, napisalam mezowimaila a w tresci"kocham Cie.."
    Oto jego odpowiedz:
    ":)

    Ja tez cie kocham, ale mi szkoda ze ostatnio troche nie ma cie...."

    Pomozcie mi w interpretacji.. Ale czy mi sie wydaje czy on mnie oskarza ze nie mam dla niego czasu??
    Podczas gdy ja czuje sie taka niedopieszczona, niedoceniona, samotna???

    KOBIETY DAWAJCIE NAMIARY NA FB!

  7. MArmi, chyab masz racje w ta uwaga.. Tylko u nas nie jest jej za malo, A nie poswieca mi w ogole uwagi.. NIe dostaje nawet bisous jak wraca z pracy.. Nie mowie o przytulaniu, milyl slowie.. Nie ma nic.. ZImny glaz... A ja tu jestem sama, samotna, nie mam z kim pogadac, a on mnie nawet nie moze przytulic..

    DZiekuje kobietki za mile slowa..

  8. Hej, u mnie juz duwo lepiej.
    Mielismy fajny weekend, w niedziele pojechalismy w dziecmi do parku rozrywki KIDZY, Artus sie wyszalal, potem poszlismy razem do restauracji, bylo suuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuper milo... :)
    Naladoalam baterie :P
    Pewnie nie na dlugo bo A denerwuje mnie niesamowicie..
    AAAAAAAAAA mam chyba jakis kryzys, ale chce go udusic jak tylko wraca z pracy.. Pomimo tego ze caly dzien na to czekam :(

    BUziaczki

  9. Hej, dziekuje za slowa otuchy.. AMm chwile dla siebie.. To forum to dla mnie mal odskocznia.. JAk dzieci spia, ja ez spie, bo w nocy Adas caly czas sie budzi wiec jestem skonana..
    Chcialabym miec taka chwile dla siebie wieczorem jak wraca Alban.. Ale on mysli tylko o sobie. NIe patrzy na nic, bierze sobie kolacje, robi co chce..
    On umie miec wszystko w dupie.. Ja nie :(

  10. Jak milo czytac jak sobie pomagacie :)

    JA troche dzisias pozrzedze..

    U nas wszystko bez zmian.. JEstem znudzona, zmeczona rutyna.. Ale tak
    juz jest z dziecmi.. Doskwiera mi to ze mieszkamy w takim malym
    miasteczku i nic tu nie ma, nie ma gdzie isc z dziemi, do parku jest
    za daleko w taka pogode. Lato ok, ale jest jeszcze zimno, nie chce
    zeby dzieci sie pochorowaly. Atu nawet jednego placu zabaw, bo same domy z ogrodkami..
    Wiec kazdy dzien wyglada tak samo.. Rano
    sniadanie z Artusiem, potem karmienie Adasia, uspienie Adama, obiad,
    dwor(sklep, piekarnia, podworko), sen Artka i Adasia, jedzenie, kapiel Artusia, Alban
    wraca, kolacja ,kapiel Adasia, Uspeinie Adasia, lozko.. I codzennie to samo.. NIe
    sadzilam ze kiedys bedzie mnie to tak meczyc.. Teraz czekam z
    utesknieniem na wiosne, zeby sie z domu wreszcie ruszyc.. Chce jezdzic
    samochodem ale wyobrazcie sobie ze nie ma kiedy pocwiczyc! A sama sie
    boje wsiasc wiec musze z Alban, a dzieci?? Do samochodu ich nie wezme
    bo chyba ataku serca bym dostala :( ..
    Ehh
    Nie narzekam, tylko troche mi samotnie tu..
    Nie ma do kogo geby otorzyc :(
    Mieszkaja tu polacy, ale wszyscy po 60tce, wiec moge spotkac, i
    pogadac o nadcisnieniu..

    buu......
    28lat, w sile wieku, a tu nie ma z kim sie posmiac.. A maz gbur sie zobil, az sie mi gadac z nim nie chce, nwet sie nie usmiechnie, tylko uwage potrafi zwracac...
    Ehh

    Dobranoc, i przepraszam za smutasy

  11. Konietki, nie mam czasu, napisze cos jak tylko znajde spokojna chwilke. Adas szaleje po calym domu AAAAAAAAAAAA

    Kupilisly kask antyszokowy, zdjecia sa na facebook, super wynalazek, polecam!!
    KOniec guzow i siniakow :)

    BUziaczki

  12. Popieram. NIe pozwolmny wiec aby ktokolwiek traktowal tal nasze dzieci. Ja nie pozwole.. I postanowila sobie, ze juz nie uderze mojego Artusia w pupe. NIe mam prawa.. Jestem od niego silniejsza, nie moze sie obronic. Bede stosowac bardziej inteligentne i psychologiczne ,;etowy, wierze ze sie uda!!

  13. Dotka, widze zenasze male potworki przechodza podobny okres, u mnie tylko obok jest jeszcze maly szalejacy po domu Adas.
    Jak ja reaguje na Arturka krzyki? Juz wiecie.. Idzie do konta, rece z tylu, glowa do sciany i ma stac. Jak sie rusza albo krzyczy czy placze to go trzymam, bo ma sie uspokoic, i tak do skutku. Czasami trwa to sekunde innym razem paare minut, ale przynosi efekty. Teraz czasem wystarczy tylko postraczyc kontem i po chwili jest aniolek. Jak nie wytrzeymam to dam klapsa. Do tej pory od urodzenia Artusia zdarzylo mi sie to 3 razy.. NIe jestem z tego dumna, sama sie oczerniam, ale poniosly mnie nerwy.
    Moja tesciowa np bila mojego meza po twarzy. Sam mi powiedzial, ze w sklepie jak byl nie grzeczny, to go PLASK i byl spokoj.. Jak to uslyszalam to mi az skora scierpla.. I moj maz jak to mowil, wcale tego nie negowal.. Raz uslyszlam PLASK u nas w domu. Szybko zbieglam na dol i zobaczylam ze Artus placze a Alban trzyma go za reke. Tak go opier******** ze az sie sama rozplakalam. Nie skonsultowal nawet tego ze mna; A ja NIENAWIDZE takiego traktowania kogokolwiek a na pewno mojego dziecka. Maz ma zakaz okazywania jakiejkolwiek przemocy na Artusiu poza trzymaniem go w kacie.. Ehh jak o tym pisze to juz mnie nerwy ponosza.. Wyobrazacie sobie???n Policzkowac dziecko.. To dla mnie straszne, takie obdarcie z dumy, bark szacunku, jak smiecia... Nie do zaakceptowania.

    A wiec DOtka, o nas zamkniecie w pokoju skutkowaloby placzem, smutkiem.. i poczuciem odrzucenia. JA bylam zamykana w pokoju, i poza tym bita kablem czy pasem, ale o tym nie bede pisac. Nie zamykam Artusia w pokoju, boje sie co moglby tam sam zrobic, jest troche nieobliczalny i juz na tyle madry ze sie po prostu boje!

    Dotka, a moze sprobuj postawic go do konta. To taka malo agresywna, prosta szkolna metoda.
    Na niektore dzieci dziala tez wyrzucenie zabawki. KIedy jest bardzo niegrzeczny, bierzesz na jego oczach zabawke i CIACH do kosza na smieci (ptem oczywiscie zabawka wedruje do szafy). Mowisz, ze skoro jest taki niegrzeczny to nie bedzie mial zabawek. I ze za kazdym razem keidy bedzie krzyczal albo podnosil glos, inna zabawka bedzie wedrowala w koszu. Uwierz mi, widzialam jak ta metoda dziala!! Sama nie probowalam ale jak Artus sie przez pare tygodni nie wyciszy to zaczne tak robic.
    Kolejny sposob to ignorowanie dziecka. Czyli 'Jezeli tak sie zachowujesz to nie ma mnie dla Ciebie'. I konsekwentnie 10minut ignorowac dziecko. Niech krzyczy, robi CO CHCE, ignorowac.
    Podobno dziala.. Dla mnie, to bylo za trudne :)

    U pediatry, ciezka sprawa, wstydu sie troche najadlas.. Powinnas stanowczo zareagowac.
    Zreszta kim ja jestem eby Ci mowic co powinnas, sama wiesz najlepiej!!!!
    Znasz swoje dziecko od urodzenia a nawet dluzej, wiesz co dla niego jest ciezkie i i co wazne.
    JEzeli on nie stosuje sie do zasad panujacych w domu, odbierz mu cos co dla niego tez jest wazne, jak dla Ciebie spokoj i ulozone dziecko. Jezeli ceni sobie niezaleznosc, ogranicz mu ja, jezeli kocha zabawki, zabierz jednal, jezeli lubi spacery, nie idz z nim raz jak bedzie niegrzeczny, itd. Czytalam ksiazke pewnego amerykanskiego psychologa. Ma 5 dzieci, i on tak wlasnie je wychowal. Kazde z nich bylo posluchane, wdzieczne, i ulozone, przy czym szczesliwe i spontaniczne..
    Ale jestem pewna ze o tym wszystkim wiesz i bez problemu sobie z ta sytuacja najlepiej poradzisz!!!

    Trzymam kciuki zeby bylo lepiej!
    BUziaki , lece spac!! spac spaccccccccccccccccc......... :)

  14. Patrycja, 5cm w miesiac to malo prawdopodobne, lysme ze to blad pomiarowy. Pewnie ostatnio bylo 2cm, a teraz 3, i tak sie jakos zebralo. NIe lartw sie, jak dajesz jej vit D i pije mleko, to moze rosnac do woli :) Bedzie miala dluuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugie nogi :)

  15. Hej kobietki,
    ZA pewne macie racje jezemi chodzi o drapanie Artusia. Ja jednak myusle o tej alergii? trze oczy, podrapuje sie w nos i ma czasem wysypke, takie malutkie krosteczki, bez wody w srodku, po prostu malutkie krosteczki, drapie je, i cale miejsce robi sie czerwone. Krosteczki pojawiaja sie pod uchem, na karku, na kolankach. Wczesniej to ignorowalam, smaroalam kremem nawilzajacym i po 2 dniach nie drapal. Ale tzraz jak sie zastranowie, to przeciez wysypka alergiczna tez po 2-3 dniach znika, jezeli sie wyeliminuje alergen.. NO nie wiem, poobserwuje go jeszcze troche, bo w sumie drapanie widzialam wczesniej ale sie tyl nie martwilam a raczej nie przywiazywalam do tego wagi.

    Apropos niewdzecznosci dzieci..Ja pamietam sama siebie, jaka bylam niewdzeiczna.. Ale powiem wam ze doceniam rodzicow tylko w pewnym stopniu.. NIeststey w wiekszym stopniu widze ich bledy w naszym wychowaniu(mnie i mojego brata). To jakimi ludzmi sie stalismy, zdecyowalo w najwiekszym stopniu nase srodowiskjo, otoczenie, grupa ludzi w jakiej dojrzewalismy. POdstawowe wartosci sa wpajane, ale czesto dzieci ich po prostu nie przyswajaja, wybierajac to co im odpowiada..
    MOja mama strasznie nas rospiescila i nie nauczyla samodzielnosci. Ja milam kompleks nizszosci, nie mialam wlasnej tozsamosci i poczucia wartosci. Trwalo to bardzo dlugo, kompleksy itd, skonczylo sie to dopiero jak poznalam mojego meza, ktory nauczyl mnie jak deceniac swoja wartosc i wiedziec czego sie chce.. Bo ja bylam taka zakopleksiona, ze nie potrafilam nawet powiedziec czego chce! Podejmowalam decyzje zmierzajace tylko do udowodnienia ze jestem cos warta.. I wicaz i wciaz chcialam pokazac sobie ze jestem cos warta. Wiele cierpienia i bledow kosztowalo to mnie i ludzi ktocyh zlamalam serce.....
    Mama we wszystkim za nas decydowala... OJ, ciesze sie ze uwolnilam sie z tych lancuchow. :) Czuje sie wolna.. :)

    OK dosc tych zwierzn, czas zjesc deserek :)
    BUziaczki

  16. Kochane.. cos mnie zastanawia.. Moj Artus ciagle sie podrapuje.. Tylko okolice buzi i glowy. Swedzi go nos, drapie sie caly czas, uszy, troche wlosy, ale nosstrasznie, trze oczy. Najgorzej jak z nim rozmawiam.. BOje sie ze to na tle nerwowym.. NIe ma zadnej wysypki, skora nie jest sucha...
    Zmatwilam sie.. Kobietki z doswiadczeniem i wiedza medyczna, pomozecie..?

    DOtka, u nas nie ma czegos takiego jak obrazanie. Jak sie obraza to niech sie obraza. Widzi ze to ignoruej i zaraz po sprawie. Klapy w pupe tylko pogarszaly sprawe ale w konjcu zrozumual ze nie wygra. Mysle ze bardzoej skutkowaloby trzymanie go sila bez ruchu i glebokie oddychanie az sie uspokoi.. Ale na bunt nie ma madrych, musi minac! Albo trzeba tlumic i tlumic.. Tylko zeby dziecka w problemy psychiczne nie wpakowac.. :( Ehh Ciezki los rodzica!

  17. Paulina, Twoja mala zaraz bedzie chodzic, to kwestra dni albo tygodnia!!! :) Bratulacje, to dopiero sie zacznie. BEdziesz musiala caly czas za nia chodzic, zeby asekurowac. RAdze Ci dobrze zabezpieczyc mieszkanie, szczegolnie wszystkie kanty! Moja znajoma po prostu kupila malemu kask, my tez w weekend po taki jedziemy bo Adas ma juz 4 siniaki na glowie, i bedzie wiecej!! Co do wagi, to w ogole sie nie martw i nie ograniczaj jej jedzenia, bo nie a sensu. Zaraz bedzie chodzic, biegac, WSZYSTKO SPALI. Moj Artek byl jak kulka, a wcale go nie przekarmialam. Jakdl ile chcial, a chcial duzo. Jak zaczal chodzic momentalnie sie wyciagnal, jadl tyle samo ale spalal duzo wiecej. Wiec nie odchudzaj takiego maluszka. Jak bedzie chodzic a waga nadal bedzie na granicy, wtedy mozeszpomyslec o lekkim obcieciu niektorych kalorycznych przysmakow. Takie jest moje zdanie :)

    Dotka, czas skonczyc z pampersami bo moze byc coraz trudniej!! On jest juz na prawde duzy. Bedzie troche pracy i biegania za mim, ael zobaczysz jaka to ygoda. Moj Artus juz sam sicaga sobie spodnie i majtki i siada na nocniku albo sika na stojaco do kibla. Jest z tego bardzo dumny!! Idzie sam i wola mnie jak skonczy zebym wylala siusiu i zalozyla mu spodnie, to mu jeszcze nie idzie. Zaczal wolac na nocnik, albo robic posadzony jak mial 1,5roku, Adasia zamierzam uczyc jak tylko bedzie cieplo! Wiem jaka to wygoda :)

    Adas od urodzenia nie chcial monia, usypiala go ze smoczkiem ale widziala ze nie jest mu potrzebny wiec wszystkie monie sa w koszu a Adas zasypia bez nich. Usypianie tfu tfu idzie narazie super, spi ok w dzien, w nocy bidzi sie ok 3 razy - przezyje. JEdzenie nadam nie za bardzo, daje mu ok 3-4 lyzeczki obiadku i wiecej nie da sobie wcisnac, wiec uzupelniam piersia. KAszke je dwa razy dziennie, rano zborzowa a wieczorem ryzowa z malinami albo marchewka(jest taka super kasza ryz-marchew i ryz z warzywami Blediny do mleka). W nocy pije piers. JAbluszko pluje, wszystko pluje. Wchodza mu tylko cherbatniki i wafle od rozkow:) Narazie tylko dwa zabki ale chyba ida na gorze bo znowu sie slini. Staje sam do sciany i wszystkiego co sie da, trzeyma sie jedna raczka i na sekunde puszcza ale zaraz sie przewraca. Rwie sie do chodzenia, ale nie wie jak sie do tego zabrac :)

    Artus sie buntuje, krzyczy NIEEEEEE NIEEEEEEEEEE NIEEEEEEE a mama stawia go w kacie. W kacie sie miota, krzyczy, placze, a mama daje klapsa w pupe :( Jak nie pomaga to stoi na sile w kacie az przestanie plakac i sie uspokoi. Tak wyglada nasza walka z jego charakterem. BBAAAARDZO mi go szkoda, ale nie moge pozwolic zeby wszedl mi na glowe, bo sobie z nim nie poradze. NIe chce go klepac po tej pupie, nie chce dawac jakichkolwiek oznak przewagi fizycznej, i przemocy.. Ale nerwy mnie ponosza.. to straszne, mam nadzieje ze sie uspokoi bo jak bedzie taki diabel to w domu bedzie wojna...
    POza tym meczy Adasia, siada na nim, przewraca przy kazdej okazji, zuca w niego zabawkami, za co tez laduje w kacie, i tak w kolko. Nie jest latwo, serce podpowiada co innego, ale rozum kaze uczyc..

    Z Alban jest ok, niemama KOMPLETNIE czasu dla siebie.. W nocy spi u Artusia, bo sie budzi w nocy i wola.. CZasami wroci do lnie, ale za pare minut Artus jest u nas i prosi, czy moze z nami spac.. A nie moze, bo ja karmie w nocy Adasia.. ehh

    Moja waga sie trzyma, ale to tylko zasluga karmienia. Bede musiala BAARDZO uwazac jak przejdziemy na kubeczek. Bo o butelce nie ma mowy... A co tam, do pracy nie ide, moge karmic.. Tylko maz mi zaczyna gledzic, ze to konktretnie za dlugo i ogole nie rozumie dlaczego lu jeszcze daje piers........... hmm znowu, roznice kulturowe..

    Na dworek wychodzimy zadko. Albo pada albo musze karmic jedno albo drugie. CIezko znalezc dobry moment, na wiosne bedzie latwiej!!

    Dom stoi, bez wiekszych zmian, powoli cos malego dokupujemy, zmeiniamy, ale nie ma szasu i pieniedzy na to co by sie chcialo tu zrobic. JEst ok.

    Co do witamin, to ja daje Artusiowi czasami wvibovit ale nic poza tym. JEst zdrowy, jak bedzie mial niedobory to zobacze. Nie la co rpzesadzac, lepiej jak dziecko same buduje odpornosc.

    Moja mama przylatuje pod koniec lutego na tydzien :) My do polsci dopiero w lipcu, na slub kolezacki, i zostniemy zapewne na ok 3 tygodnie.
    Caluje was!!!

  18. ePatrycja, zacznij od ksiazek i plyt :) Potem po kolei sypialnia, salon, lazienka i na KOncu kuchnia. Zobaczysz, spakujesz pare kartonow i sie rozkrecisz. Jak zaczniesz szalec, to spakujesz wszystko w try miga :)
    Ja sama pakowalam nasze mieszkanie w Warszawie(przeprowadzka do Francji) jak bylam w 6 miesiacu ciazy, sama z Artusiem, dalam rade wiec ty tez dasz :)

    Pamitaj o tym abu miec pozadek w kartonach. Jak wszystko bedzie opisane i posegregowane, to sie rozpakujesz raz dwa i z przyjemnoscia.

    Zrobilam tarte cytrynowa, super!!

  19. Hej kobietki, ja na szybko bo zwariowany weekend.
    Co u pediatry!
    Otuz, tak jak mowila mi intuicja, ktorej nie sluchalam.
    Uwaga, to wazne!!

    NIE WOLNO POD ZADNYM POZOREM KARMIC DZIECKA NA SILE!!

    Moze to spowodowac powazny uraz psychiczny a nawet chorobe. Jezeli dziecko nie chce, nie dawac mu, tylko proponowac i czekac, albo przemycac w jedzeniu ktore lubi..

    Wiec koniec,wmuszania a Adasia normalnego jedzenia :)
    Dzisiaj przemycilam mu jednego ziemniaka w kaszce ryzowej, udalo sie ;)
    I mi tez jest milo jak je z apetytem.
    Tymczasem piersi powli sie napelniaja, wiec chyba zauwazyly ze Adas nie da im tak latwo odejsc :)

    Poza tym szczepionki na gruzlice.. Artur zrobil nam taki cyrk.. Krzyk;, placz, wyrywanie sie.. Alban trzymal go za nogi, ja za glowe, a doktor reke.. I sie udalo.. Ale ciezko bylo :(
    Musze poprosic o recepre na te plesterki przeciwbolowe!!!
    Adas tylko mialknal, maly terminator :)

    BUziaki dla was

×
×
  • Dodaj nową pozycję...