Za górami, za lasami żyła sobie królewna z chorymi zatokami.
Płakała w poduszkę cichutko, bo nosek zatkany miała.
Ani kocyk ciepły, ani herbatka nic nie dała.
Tata król bardzo ją kochał i nakazał królowej by syropku do ust jej wlała.
Dziewczynka bała się lekarstwa strasznie
-Takie to nie dobre, kwaśne właśnie!
Mama wyleczyć królewny rady nie dała, do lekarza dziewczynkę zabrała.
Lekarz zbadał dziewczynkę w gabinecie i powiedział:
-Musisz być panienko na mojej diecie! Antybiotyk dam ci moja droga.
Ale nie martw się! Witamina D ochroni twoje kości i zdrowie u Ciebie zagości.
Bardzo dużo dziewczynko wychodź nad strumyk na słońce i niech Ci mama jajko podaje gorące.
A za parę dni królewno będzie z Ciebie siłacz zdrowia,
tak mój wujek mawia i tak mówią mądre przysłowia!
Tak wróciła dziewczynka z mamą do swego domu,
że się bała nie mówiła nikomu.
Bo lekarstwa to nie taka straszna sprawa,
gdy mamy witaminy będzie w mig poprawa.
Królewna szczęśliwa była,
katarku się szybko pozbyła.