Skocz do zawartości
Forum

aga27

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez aga27

  1. aga27

    Majowki 2008

    Hej dziewczyny! Widzę, że tu okropne pustki. Mój komputer musiał iść do pana doktora więc niestety byłam trochę "off". Ale już jest ok. Dzisiaj przeżyłam koszmar. Mój mały obudził się w południe w wózku, stanął i niestety było bum. Na szczęście nic mu się nie stało ale to dziecko wyprzedza mnie w rozwoju o jakieś 4 kroki . Poza tym to chyba coś choruje i pewnie czeka nas wizyta u lekarza po niedzieli. Dzisiaj dałam mu syropek i zobaczę jeszcze jak jutro podam czy będzie poprawa. Jutro ostatki a my nic nie zaplanowaliśmy bo mieliśmy jechać na walentynki w góry a tu guzik z walentynek i żadnych planów na ostatki... Na szczęście mój M już tak nie kicha i przynajmniej mogę się do niego przytulić :36_1_13:. Może jakiś sponton .
  2. aga27

    Majowki 2008

    Dziewczyny, żyjecie? Nikt się nie odzywa... Jak tam po walentynkach? Mam nadzieję, że spędziłyście je lepiej niż ja. Mieliśmy pojechać na weekend w góry (moja mama miała zostać z małym) ale mój M się pochorował i cały weekend przeleżał w łóżeczku z antybiotykiem. Mój synuś ma już 6 ząbków, oczywiście trochę się nacierpieliśmy wszyscy ale było warto. Jak tam wasze maluszki? Zdrowe? Wiecie jak mi się nie chce pracować? Normalnie koszmar. Jak sobie pomyślę to mnie krew zalewa. No ale cóż. Muszę pracować, żeby sobie na jakąś chociaż marną emeryturkę odłożyć.
  3. Asieńko, a może poczekaj jeszcze jakiś miesiąc. Mój syn, który teraz ma prawie 9 miesięcy też nie lubił leżeć na brzuszku. Zaczął dopiero jak miał ponad 7 (prawie całe 8) a w 3 tygodnie później zaczął pełzać. Z raczkowaniem ma problem, ale za to całkiem niźle sobie radzi z pełzaniem i już polubił pozycję na brzuszku bo wie że z takiej jest bardziej mobilny.
  4. aga27

    Majowki 2008

    Wiem o tym, ale muszę przyznać że to z lenistwa. Mój M jeździ do pracy samochodem i razem z nim jeżdżą też jego pracownicy więc fotelik jest w domu a nie w samochodzie a mnie się nie chce go montować za każdym razem jak gdzieś jedziemy (i tak mało razem jeździmy samochodem, bo mój M ma wolne tylko niedziele). Mój synek wczoraj znalazł sobie nową zabawę. Wyobraźcie sobie, że staje mi w wózku. W ciągu dnia kładę go spać w wózku ale chyba będę musiała to zmienić bo nie będę już mogła go na sekundę z oka spuścić. Nad ranem też go przełożyłam do wózka bo mocno marudził i po jakimś czasie słyszę że on gada. Otwieram oczy a on już siedzi i łapie się żeby wstać. Nie nadążam już za jego pomysłami.
  5. aga27

    Majowki 2008

    Pisz do nas więcej agulaf bo tu się pusto robi. A jeżeli chodzi o fotelik to ja też chyba muszę o nowym pomyśleć. Póki co to małego na kolanach wożę bo mamy z tyłu przyciemniane szyby ale wiem że to nie dobrze bo mały się nie nauczy. Ze swojego fotelika już wyrósł i jakoś nie mogę się zebrać żeby kupić mu coś konkretnego.
  6. aga27

    Majowki 2008

    Cześć dziewczyny. Normalnie ostatnio nie mam czasu na nic. W ciągu dnia praca i mały a wieczorami jestem już tak padnięta, że jak trochę ogarnę mieszkanie to marzę tylko o łóżeczku i chrapaniu. Na szczęście mały już trochę lepiej śpi. Dziś to nawet 6 godzin przespał w nocy bez pobudki. A co najważniejsze to jest już prawie zdrowy. Jeszcze troszeczkę katarku mu zostało ale to już nic w porównaniu z tym co było wcześniej. Ale za to mój M się teraz na dobre rozchorował więc mam dwoje dzieci w domu :36_4_1:. Ale pocieszam się że już niedługo weekend i może trochę odsapnę a poza tym Walentynki. Niestety spędzimy je w domku bo zasmarkany mąż w restauracji to mało romantyczna perspektywa . A wy gdzie się wybieracie?
  7. aga27

    Majowki 2008

    Ale najgorsze jest to że ja muszę wstawać rano do pracy i jestem ledwo żywa. Już były noce kiedy przesypiał pięknie nawet 8 godzin a to co jest teraz to katastrofa. Jestem nonstop zła i niewyspana bo w dzień też nie mam jak odespać bo do południa pracuję a poza tym to on nawet w dzień nie śpi tak jak powinien. Może jemu coś dolega? Sama nie wiem. Byliśmy u lekarza tydzień temu i mówiła że wszystko jest ok i że to najprawdopodobniej ząbki. Chyba się wykończę zanim wszystkie mu wyjdą.
  8. aga27

    Majowki 2008

    A tak w ogóle to wszystkiego najlepszego dla Kamilki
  9. aga27

    Majowki 2008

    To ci zazdroszczę aniołeczek bo mój mały w ciągu nocy ma chyba z 7 pobudek. Nie rozbudza się do końca, ale leży i stęka aż ktoś do niego nie przyjdzie z butelką. A najgorsze jest to że nie ma mowy o zasypianiu w łóżeczku. Jedynym sposobem jest wózek i bujanie, już mam dość dodatkowo on jest duży i nie mieści się w tym wózku więc śpi z podkulonymi nóżkami. Jak weśpi się mocno to staram się go przenieść do łóżeczka ale nie zawsze się to udaje bo czasami się przebudzi na tyle że za chwilę trzeba go przekładać z powrotem. Ale mamy też jeden sukces. Mój syn nie jest już stacjonarny, zaczął się poruszać. Nie raczkuje ale pełza po mieszkaniu. Wygląda to tak komicznie że nie mogę się napatrzeć. Nigdy nie byłam w stanie sobie wyobrazić że można pełzać tak szybko. Zaczyna się... A z tym spaniem to mam naprawdę problem. Nawet w dzień jak zaśnie to pośpi pół godziny i się budzi i tak ze 3 razy w ciągu dnia. Nie wiem co się dzieje. A spał tak dobrze...
  10. aga27

    Majowki 2008

    Jeżelio chodzi o syropki to nie mam żadnych problemów no chyba, że muszę podać w nocy to już różnie bywa, ale w dzień jest super. teraz mam inny problem, mój mały nie chce jeść, tak już od niedzieli karmię go na siłę i takim sposobem udaje mi się wcisnąć w niego parę łyżeczek. Ale to chyba przez to choróbsko, już mija, ale jeszcze nie koniec.
  11. aga27

    Majowki 2008

    Kobieta... Dlaczego płaczesz? młody chłopiec zapytał swą mamę. Ponieważ jestem kobietą, odpowiedziała mu. Nie rozumiem, odpowiedział. Ona go przytuliła i rzekła: i nigdy się nie dowiesz, ale nie martw się to normalne... Później chłopiec spytał swojego Ojca, Dlaczego Mama płacze bez powodu? Wszystkie kobiety płaczą bez powodu. było to wszystko co mógł mu odpowiedzieć. Mały chłopiec urósł i stał się mężczyzną i wciąż nie wiedział dlaczego kobiety płaczą. Nareszcie uklęknął złożył ręce i zapytał: Boże... Dlaczego kobiety płaczą (tak łatwo)? A Bóg mu odpowiedział... Kiedy tworzyłem kobietę postanowiłem ją uczynić wyjątkową. Stworzyłem jej ramiona na tyle silne by mogła dźwigać ciężar całego świata! Dałem jej nadzwyczajną siłę, pozwalającą jej rodzić dzieci jak również znosić odrzucenie, spowodowane czasem przez jej własne dzieci! Dałem jej stanowczość, która pozwala jej na opiekę nad rodziną i przyjaciółmi. Niestraszna jej choroba! Stworzyłem ją wrażliwą, aby kochała wszystkie dzieci, nawet wtedy, gdy jej własne ją bardzo skrzywdzą! Dałem jej siłę, aby opiekowała się swoim mężem mimo jego wad, Zrobiłem ją z żebra swego męża, tak, aby chroniła jego serce! Dałem jej mądrość, aby wiedziała, że dobry mąż nigdy nie skrzywdzi swej żony. Czasem jednak testuje jej siłę i wytrwałość żony w wierze w niego. Synu, na sam koniec Dałem jej również łzę do wypłakania. Jest to jej jedyna słabość! Jeśli kiedyś zobaczysz, że płacze, powiedz jej jak bardzo ją kochasz i jak wiele robi dla innych. I jeśli nawet wciąż płacze, sprawiłeś, że poczuła się o wiele lepiej. Ona jest wyjątkowa!!! Kochaj mężczyznę, który nazywa cię "ładną", a nie uważa za "sexy". Tego, który oddzwania, gdy odłożysz słuchawkę. Tego co nie śpi, aby zobaczyć cię śpiącą. Całuje twoje czoło. Który chce pokazać ci cały świat nawet gdy nie jesteś przyszykowana. Dla którego nie jest ważne czy stałaś się z biegiem lat grubsza czy chudsza. Który mówi: Co chciałabyś zjeść?- ja gotuję. Tego, co przed swoimi przyjaciółmi chwyta twoją dłoń. Czekaj na tego, który stale powtarza, ile dla niego znaczysz i jakim jest szczęściarzem mając ciebie. Tego, który swoim przyjaciołom przedstawia cie: To ona. Kochaj tego, który kocha ciebie i prawdopodobnie będzie kochał cię zawsze.
  12. aga27

    Majowki 2008

    Oscarek nie najgorzej. W nocy obudził się o 2.30 z gorączką i biedactwo nie mógł spać do 4. Ale jak zasnął to do 8 prawie, kochane dziecko. W ciągu dnia nie miał gorączki tylko ten okropny katar i kaszel, ale na wieczór już gorączka oczywiście, 38.7. Już widać kolejny ząbek, ale jeszcze się nie przebił. To niezły leser z tego twojego M. Nie zazdroszczę ci bo sama wiem jak to jest. Mój też przez pierwsze 5 miesięcy ani razu nie pofatygował się do małego, bo całe życie zmęczony a poza tym jego mamusia uważa że wychowanie dziecka to obowiązek kobiety i mężczyzna nawet nie powinien pieluchy zmieniać. Ja postawiłam w końcu na swoim i na dzień dzisiejszy to mój M pędzi do domu na złamanie karku żeby małego wykąpać :ok:. Spróbuj może z nim po prostu pogadać. Przecież nie jesteś robotem ani jakimś perpetuum mobile. Przecież dziecko ma oboje rodziców a nie tylko mamę. Moja znajoma też brała zawsze wszystko na siebie bo mąż zmęczony itd. i doszło do tego, że dziecko drze się na jego widok, ma niecały rok i nie da się ojcu wziąć na ręce, bo jego nigdy nie było jak był potrzebny. Teraz musi nadrabiać a tego czasu już się nie nadrobi. Ich strata. Zresztą ja ze swoim też się wczoraj ścięłam. Byłam umówiona z mamą a on nie mógł zostać z małym bo ... MECZ!!!. Normalnie myślałam, że go zabiję, ale jak wróciłam o 9 wieczorem do domu to mnie przeprosił i powiedział, że miał wystarczająco czasu na przemyślenie tego co zrobił. Wniosek jeden, trzeba ich krótko trzymać.
  13. aga27

    Majowki 2008

    Hej, i jak tam po weekendzie? Ja chodzę jak lunatyk. Oscar znowu ma gorączkę, chyba następny ząb. Dzisiaj nie spał już od 3 nad ranem. O 7 miał już 39,3. Do południa było koszmarnie, na szczęście po południu trochę spokojniej, gorączki już nie ma ale jest okropnie marudny i nieznośny. Do tego jest przeziębiony. Kaszle i kicha. A jak ząbkują wasze maluszki? Też tak się męczycie?
  14. aga27

    Majowki 2008

    Ufff. Oscarowi już gorączka spadła. Dziś obyło się bez syropu i wyszedł już kolejny ząbek. HURAAAAAA. Mam w domu mały kasownik, hihihi. Mój maluszek też gryzie, drapie i ciąga za włosy więc chyba nie odstaje od normy. Śpijcie dobrze.
  15. aga27

    Majowki 2008

    Niestety gorączka nadal jest. Daję mu lekarstwa co 4 godziny, bo inaczej dzieciak darłby się non stop i te okropne zęby jeszcze nie wyszły a do tego jeszcze gorzej kaszle dzisiaj. Do tego nie może spać. Wczoraj nie spałam do 3 nad ranem (no może przespałam z godzinkę ale to wszystko) a o 6 pobudka do pracy. Zobaczymy co będzie dzisiaj. Na razie śpi ale poszedł spać wcześniej niż zwykle, bo już mu gorączka dokuczała i po 2 godzinach pobudka z płaczem i tak przez godzinę. Już nawet sąsiedzi z dołu do nas przychodzili, że wózek robi za dużo hałasu. A co ja mam zrobić jak mi dziecko płacze i to jest jedyny sposób żeby go uspać. Jak przyjdzie następnym razem to zaprowadzę ją do pokoju małego i poproszę żeby sama go uspała, wredne babsko. Oni nie mają dzieci więc myślą, że to taka laleczka, którą można wyłączyć i już nie robi hałasu. Idę atakować łóżko dopóki moje dzieciątko śpi. Jutro pobudka o 7 (ta do pracy), liczę na łaskawość Oscara, że da mi dzisiaj więcej pospać. Nie chcę mojego M męczyć bo chłopina robi po 10 godzin dziennie a do tego jeszcze dojazdy 2 razy ponad godzinę i też biedactwo się przeziębił. A my biedne kobiety musimy to wszystko znosić...
  16. aga27

    Majowki 2008

    No i niestety Oscar mi się rozchorował. W sumie to nie jest nic strasznego bo tylko katar i kaszel i zaczerwienione uszko, ale przed świętami już miał zapalenie tego uszka więc teraz wolę dmuchać na zimne. Do tego idą mu zęby, koszmar. Już mu wyszła prawa jedynka na górze ale idą jeszcze 3 inne. W sumie 4 na raz. KOSZMAR. Temperatura spada tylko na jakiś czas jak podam mu syrop a po 2 godzinach znowu ponad 38. Dzisiaj rano obudził się i miał 39,4. Byliśmy dzisiaj u lekarza i pocieszyła mnie, że to może potrwać jeszcze 2 dni ale na szczęście dała czopki i syropki przeciwbólowe. Jakoś to przeżyjemy.
  17. aga27

    Majowki 2008

    Oj tak miśa w końcu dotarłam. Na początku miałam problemy z netem, potem pojechałam do Polski a jak wróciłam to miałam nadal problemy z netem ale teraz już chyba będzie dobrze (mam nadzieję). A z tym obracaniem to masz rację, jemu się nie chce, bo jeszcze kilka tygodni temu obracał się a teraz to woli przewrócic się na brzuch i ryczec, żebym przyszła i go wzięła . Terrorysta mały . A z tą wagą to nie jest tak źle, on jest po prostu duży, ciuszki to mu kupuję na min. 86 cm, (kaliber tatusia). Moja siostra ma synka starszego o równiutki rok od mojego ale niestety ciuszki już nie pasują bo niestety tamten jest tylko troszeczkę większy od mojego Oscarka , a już się cieszyłam że chociaż na ubrankach zaoszczędzę trochę A tak w ogóle to mój mały znalazł sobie nową rozrywkę, trzeba go trzymac pod paszki a on zasuwa po całym domu. Koszmar, moje biedne plecy... A z tym nocniczkiem to chyba jeszcze trochę wcześnie, tak mi się wydaje. Ja swojego jeszcze nie sadzam . Słyszałam, że dziecko w takim wieku nie rozumie jeszcze co to jest higiena itp. Sama nie wiem. Moja ciotka mówiła, że swoje dzieci sadzała od momentu jak zaczęły same siedziec więc teoretycznie już sadzała, ale ja jakoś nie mam sumienia. Ostatnio mój mały coś nie chce spac. Już nie dam rady na nic. To chyba ząbki albo jakaś zaraza go łapie. W nocy budzi się co 2 godziny i trzeba mu dawac butlę bo niestety smoczka mój syn nie uznaje. Mam nadzieję, że jakoś to przeżyjemy. Byleby tylko to nie było jakieś okropne choróbsko. Muszę was dziewczyny znowu na kilka dni zostawic bo muszę kompa oddac do pana doktora. Normalnie to do niedzieli powinien byc zrobiony, ale jakoś w to nie wierzę.
  18. aga27

    Majowki 2008

    Ja póki co mam szczęście bo mój brzdąc nie choruje. Ale za to dzisiaj tak się daje we znaki że nie wiem jak się nazywam. To chyba ząbki. Mam nadzieję, że już teraz wyjdą bo jakiś czas temu już były spuchnięte ale nic z tego. Opuchlizna zeszła a ząbków jak nie było tak nie ma. Na razie zostajemy na dwóch. Tak czytałam wasze posty i zaczynam się trochę martwic o mojego szkraba. Wyobaźcie sobie, że nie chce się nawet obracac z plecków na brzuszek i odwrotnie. Nie potrafi też sam usiąśc ale ciągnie się do wstawania a o raczkowaniu nie ma mowy. Jak podniesie się na rączkach to nogi leżą a jak podciągnie nóżki to go przewala na przód. Ciekawe kiedy ruszy, bo już jest na prawdę ciężki. Nie chce siedziec i jak się przewróci to wyje więc trzeba go podnieśc a najlepiej nosic na rękach a waży chyba ze 13 kilo. Normalnie szok.
  19. aga27

    Majowki 2008

    Cześc dziewczyny! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! W końcu do was dotarłam. Miałam małe problemy z netem a potem musiałam wyjechac do Polski wcześniej niż to było planowane a tam niestety nie miałam dostępu do internetu więc jestem dopiero dzisiaj. Oj naczytałam się troszkę. A tak w ogóle to witam anulkę w naszym małym gronie. Jeżeli chodzi o teściowe to uwierz mi, nie jesteś sama. Moja jak wypije to jest przeokropna. Wczoraj nakarmiła mi małego magdalenkami a ja męczyłam się całą noc bo Oscara bolał brzuszek. Mój urwis już siedzi ale niestety jeszcze nie pełza a tym bardziej nie raczkuje, stoi jak go przytrzymuję i podskakuje. Trochę waży więc nie jest mu łatwo, ale wszystko w swoim czasie. A ta twoja znajoma to powinna odpowiadac za znęcanie się nad dzieckiem. Dla mnie jest to nie do pomyślenia, żeby tak otumanic dziecko dla własnej wygody. Jak ona ma się rozwijac?
  20. aga27

    Majowki 2008

    Witam kobitki. Mój mały już trochę lepiej. Bierzemy antybiotyk i już widac poprawę. Na szczęście nie ma gorączki ale za to dzisiaj nie chce spac. Nie wiem jaka będzie ta noc. Dzisaij byliśmy ostatni raz na wizycie u kine i powiedziała, że jest już bardzo dobrze i już więcej nie będzie trzeba i bardzo się z tego cieszę, bo mały okropnie u niej płakał. Nie chodziło o nią ale o zabiegi. Tego strasznie nie lubił. Miśka a może to trzydniówka? Podobno uodparnia dziecko ale przy okazji pomęczy rodziców. Albo ząbki? Oscar przed ząbkami na dole gorączkował 3 dni a potem mu przeszło jak ręką odjął a ząbki wyszły po kilku dniach. Teraz czekamy na górne. Już myślałam że będą bo ślinił się okropnie i dziąsła miał spuchnięte a tu nic. Mam nadzieję, że wyjdą przed naszym wyjazdem. Niestety Agulaf będziemy jechac samochodem więc czeka nas podróż pełna przygód. Samolotem to by było szybciutko ale w Polsce też mamy trochę do objeżdżenia więc lepiej nam jest wziąc samochód niż wypożyczac w Polsce. Przyjedziemy przed samymi świętami i zaraz po Nowym Roku wracamy więc to taki urlopik. Och kiedy ja odpocznę...
  21. aga27

    Majowki 2008

    A kuku!!! Już jestem z wami. A ja myślałam że to tylko mój mały taki sadysta i codziennie próbuje mi skalp ściągnąc ale jak widzę to one po prostu tak mają te nasze maluszki. Mój mały jeszcze nie jest taki rozgadany jak wasze pociechy ale coś tam już mu wychodzi. Poza tym to jest chory od tygodnia i już mu prawie przeszło, chodzimy od poniedzałku do kinezyterapeutki bo mu charczało w płuckach ale jest już dobrze i jutro ostatni dzień. Jupiiiii!!!! Oscar za tym nie przepada więc dla mnie też nie jest najłatwiej jak mały płacze przez 20 minut a ja wiem, że to dla jego dobra. A dzisiaj jeszcze jedna niespodzianka, zapalenie ucha i antybiotyk. Ząbki na górze już są w drodze i to chyba przez to normalnie niezły młynek. Nie ma kiedy się nudzic. Mam tylko nadzieję, że mały szybko wyzdrowieje, bo na święta wybieramy się do Polski a z chorym dzieckiem 20 godzin w samochodzie to marna przyjemnośc.
  22. aga27

    Majowki 2008

    Macie rację dziewczyny. Ja też chętnie bym coś więcej z wami popisała, ale mam czas tylko czas wieczorami jak mój niuniuś śpi, czyli najwcześniej o 10. miśka22 Każde dziecko rośnie inaczej i w innym tempie , jeden jest chudszy, a drugi grubszy, jeden szybciej zaczyna chodzić drugi później. A nie że jest taki miesiąc i dziecko musi to i to.... I tu masz rację. Mój brzdąc jest "spory jak na swój wiek" (11400 wagi i 78 cm) i siedzi już sam. Zaczął jak miał 2 miesiące, już wtedy nie podobało mu się leżenie a teraz jego ulubioną zabawą jest skakanie a że nie jest najlżejszy to jeszcze reochę i będę miała bicepsy jak Pudzianowski.
  23. aga27

    Majowki 2008

    Jest nas trzy ale mój klon niestety zastrajkował i sama muszę się wszystkim zając. Mój malutki też już czasami zasypiał sam ale niestety mój szanowny małżonek nie potrafi przetrzymac jego płaczu więc jak mały tylko zapłacze to ten duży leci i podaje mu butelkę albo wkłada do wózka. Cały czas mamy o to wojny, ale mam nadzieję, że jakoś go nauczę. Starego na miesiąc w delegację i jazda Poza tym Oscarowi chyba idą kolejne zęby bo znowu gorączkuje i jest marudny. Ma spuchnięte dziąsła i w ogóle. Czemu dzieci nie rodzą się z ząbkami? A tak w ogóle to mojej koleżance urodził się synek z jednym ząbkiem wyobraźcie sobie co ona przeżywała w pierwszych dniach karmienia, ale jakoś żyje.
  24. aga27

    Majowki 2008

    miśka22O jak dobrze, mnie to jeszcze nikt nie wyręczył, choć na chwilę. A tomek już ma drugiego ząbka własnie dzisiaj dostrzegłam go w buźce, jak narazie dorównał Kamilce :) To tak jak Oscarek. Też już mamy 2 ząbki a wychodziły prawie jeden po drugim. W niedzielę był pierwszy a we wtorek drugi. A ile się biedaczek namęczył, spac nie mógł, gorączka, koszmar ale już dwa mamy za sobą.
  25. aga27

    Majowki 2008

    anioleczek0202AGA27 wszyscy będziemy trzymać kciuki za Oscarka, a Ty dziewczyno tak się nie stresuj, bo będzie dobrze :)) Mnie to kawa trzyma przy życiu hehe bo gdyby nie ona pewno spała bym na stojąco mimo, że teraz wstaje raz góra dwa razy w nocy. Przyznacie mi rację, że bycie matką takiego maluszka jest cudowne, ale zarazem berdzo męczące i uciążliwe. Dzięki. Będziemy pamiętac o waszym wsparciu. Mnie to już nawet kawa nie pomaga. Już nie pamiętam jak to jest się tak na prawdę wyspac, a przed ciążą byłam śpiochem więc teraz jest mi okropnie ciężko. Ale i tak kocham go nad życie. tak jak wy swoje maluszki...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...