-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez aga27
-
Cześć dziewczyny, jestem i ja, czyli komplet na dzisiaj. Nawet agulaf do nas już ostatnio już nie zagląda . Miśka to co zagraniczne to nie zawsze takie super, uwierz mi. Już parę ładnych lat tu siedzę i wiem co mówię. Nawet pediatra małego to Polka. Lucia77 nie ma sprawy sama rozumiem że czasami to się tu zagląda na chwilkę, żeby ostatnie posty przeczytać i dalej do roboty. Z tymi naszymi szkrabami to jest co robić. Od wczoraj mój mały siedzi z opiekunką bo moja mama jest już w Polsce i ona przychodzi ze swoją 5-letnią córką i wyobraźcie sobie, że dzisiaj ubrałam się żeby iść do pracy a mój syn spojrzał na mnie i po prostu zrobił mi papa. Jak zawsze nie lubi obcych tak dzisiaj po prostu mnie olał ale z drugiej strony się cieszę, bo ta mała się z nim wybawi i każdy jest zadowolony a mały tak umęczony, że śpi pięknie po południu.
-
swedzenie genitaliow u niemowlaka!!!
aga27 odpowiedział(a) na malgorzata temat w Noworodki i niemowlaki
Mój mały ma 10 i pół miesiąca i robi dokładnie to samo, ale gdzieś czytałam, że to jest całkowicie normalne, że dziecko właśnie w ten sposób poznaje swoje ciało i (o zgrozo) daje mu to przyjemność więc nie licz na to, że przestanie, bo chyba każdy dzidziuś to przechodzi. -
Tak od małego dzieci do dentysty , ale to chyba i lepiej jak rodzice wiedzą jak dbać o ząbki brzdąców. U nas dzisiaj znowu pięknie zaśnięcie. Trochę pomarudził bo nie dojadł butelki więc dałam mu jeszcze trochę herbatki i lulu. Miśka kiedy ty masz kobieto czas na porządki??? Ja ledwo nadążam ze zmywaniem ... Nie wiem jak to będzie z porządkami, mama wyjechała do Polski, m wraca z pracy o 8 wieczorem a z Oscarem nawet nie myślę żeby coś zrobić bo się po prostu nie da. Lucia, mój mały urodził się z szóstym paluszkiem na prawej rączce, już wcześniej o tym pisałam, ale rozumiem że nie chce się po prostu czytać 20 stron. Muszą mu ten paluszek jak najszybciej wyciąć żeby ten prawidłowy dobrze rósł. Do jutra majóweczki!!
-
My również używamy pampersów, chociaż przyznam że huggiesów jeszcze nie próbowałam, ale kiedyś spróbowałam tańszych pieluszek. W dzień były ok ale za to w nocy katastrofa. Z przodu wielki balon a reszta nawet nie wilgotna więc musiałam przebierać mojego syna ze 2 razy w nocy a pampers jednak rozprowadza wilgoć i to że czasami przecieknie to nie katastrofa. Przynajmniej nie muszę małego w nocy przebierać.
-
Hej hej!!! Jest tu ktoś??? Co tam u was dziewczyny? Jak tam wasze brzdące? Mój Oscarek nauczył się zasypiać!!!! Hurrrrrrrrrrraaaaaaaaaa!!!!! To dzięki książeczce . Przyznam że pierwsze 2 dni były okropne a wczoraj i dzisiaj było super. Wczoraj to tylko troszeczkę pomarudził a dzisiaj po prostu dostał butlę i zasnął. Cud normalnie. Ale najgorsze było w sobotę. Ja dawałam radę ale w pewnym momencie mój m wpadł do pokoju w celu ratowania dziecka bo tak się darł jakby go ktoś ze skóry obdzierał i mój m wziął go na ręce. Tłumaczyłam mu że to nie jest wyjście, że małemu tylko o to chodzi i trochę się pokłóciliśmy o to a dzisiaj przyznaje mi rację, że dobrze robiłam. Ach ci mężowie . Jutro moja mama wyjeżdża do Polski na święta a my niestety zostajemy tutaj. M ma za dużo pracy a poza tym mamy nowy termin operacji małego więc musimy się do niej przygotować. Dajcie znak życia kobiety bo tu pusto i głucho. Pa pa.
-
W końcu udało mi się do was dotrzeć ufff. Ostatnio jestem okropnie zabiegana. Niby nic konkretnego nie robię a na nic nie mam czasu. Dzisiaj musiałam powypisywać faktury dla mojego m i jakieś tam inne papierki do roboty i to wszystko powysyłać, prawie 2 godziny mi to zajęło. Lucia 77 mój szkrabek mierzy 85 cm, czyli spory chłop z niego i ta jego waga już mnie dobija. Plecy mi wysiadają. Zasuwa po całym domu i trzeba go na każdym kroku pilnować. Umie już pralkę otwierać a że stoi ona w kuchni ( bo łazienka jest w rozmiarze mikro) to ma do niej łatwy dostęp i dziś prawie zamknął sobie tam jedną rękę. Jest normalnie jak mały perszing. A kapci to już w ogóle nie mogę zostawić na jego widoku bo po sekkundzie są u niego w buzi. I co najgorsze to jest wszystkożerny. Codziennie wieczorem jak pójdzie spać to muszę latać z odkurzaczem i mopem żeby czegoś się na drugi dzień nie najadł. Co za dziecko Dzisiaj pierwszy dzień nauki spania u nas był. Mój m prawie mnie zabił wzrokiem że tak męczę jego pierworodnego ale go po prostu wygoniłam i poskutkowało. Oscar oczywiście wył okropnie ale nie dałam się. Tylko nie zostawiałam go samego a siedziałam przy nim. Zajęło mu to 25 minut czyli chyba nie najgorzej . Zobaczymy jak będzie jutro. Życzcie mi szczęścia. Miśka a jak w ogóle się robi takie kotlety z kaszy manny? Pierwsze słyszę o czymś takim a chętnie bym spróbowała. Dobra, zasuwam pod prysznic i spać bo jutro pobudka jak zwykle po 7. Miłej nocki . (szkoda że ona taka krótka)
-
Byliśmy dziś u pani doktor u mój synek waży już 13700. Ostatnio mniej przybrał na wadze bo miał trochę problemów z żołądeczkiem a poza tym to już raczkuje z prędkością światła i chyba po prostu więcej spala. A jeżeli chodzi o to nieszczęsne spanie to ja bym jeszcze dała radę ale mój m cienki jest niestety jak mały płacze i leci mu na ratunek więc nie wiem jak to u nas będzie z tą nauką. Muszę go chyba przeprowadzić do drugiego pokoju i zatyczki do uszu kupić .
-
Witam majóweczki. Jestem i ja. Ostatnio normalnie nie mam na nic czasu i dlatego was trochę zaniedbuję. Zazdroszczę wam trochę jak czytam wasze posty o zasypianiu i spaniu waszych szkrabów. Mój mały niestety nie usypia jeszcze sam. Już raz podchodziłam do nauki, ale mój m niestety jest za miękki na płacz małego i leci do niego żeby przełożyć go do łóżeczka i pobujać i Oscar konsekwentnie to wykorzystuje. A książeczki jeszcze nie miałam okazji przeczytać, brak czasu... Mój brzdąc też już nieźle zasuwa po domu. Od kilku dni już nie jeździ na brzuchu a więcej raczkuje i uwierzcie mi, nie miałam pojęcia że można to robić z taką prędkośćią. Włazi wszędzie, wszystko wyciąga i w ogóle to mały rozbójnik. Psoci, patrzy w oczy, bo wie że nie wolno i się śmieje. Charakterek mojego męża . Jutro idziemy do pani doktor na mierzenie i ważenie a teraz do łóżeczka. Miłej nocki!
-
Cześć majóweczki, już wróciłam do was. Przez ostatnie kilka dni byłam trochę zajęta, bo mój brzdąc troszkę choruje. A poza tym w poniedziałek mieliśmy mieć tę operację, ale przez jakąś głupią babę z sekretariatu, która to zrobiła pomyłkę, odwołali nam wszystko, ale dowiedzieliśmy się o tym o 11.30 gdzie operacja powinna już trwać. Koszmar normalnie tam przeżyłam ale teraz muszę od nowa czekać na następny termin. Biurokracja... A tak poza tym to witamy cię szalotka, mam nadzieję, że będziesz nas często odwiedzać, bo krucho tu z odwiedzinami.
-
Dzięki za maila . Wydrukowałam sobie książkę bo nienawidzę czytać z komputera . A tak w ogóle to znalazłaś mnie więc zajrzyj na NK. U nas zasypianie też dzisiaj wypadło wyjątkowo dobrze, ale to chyba dlatego, że mały był już zmęczony. Dałam mu butelkę, położyłam do łóżeczka i posiedzałam przy nim a on zrobił nam niespodziankę i po prostu zasnął. Ostatnio lubi zasypiać na brzuszku, ale ja się boję żeby się nie udusił więc go przewracam nie zawsze to jest dobry pomysł bo czasami się przebudza i od nowa zasypianie. A u nas już chyba normalnie wiosna przyszła. Dzisiaj znowu była piękna pogoda i byłam z mały 2 razy na spacerze i pranie suszyłam na dworze. Ciekawe tylko kiedy to się skończy bo tutaj im dłużej jest ładna pogoda tym dłużej potem leje, a jak już zacznie to końca nie ma bo klimat mamy morski i wilgoci w powietrzu nie brakuje.
-
Niech on lepiej tak szybko nie zaczyna śmigać bo i na brzuchu już potrafi narozrabiać .
-
Miśka to podrzuć mi tą książeczkę jak będziesz już po lekturze bo u mnie zasypianie to też katastrofa. Nawet jak mały jest zmęczony i kładę go do łóżeczka to wypije trochę z butelki i wstaje i gada sobie a jak nikt do niego nie zajrzy to się drze. Więc zostaje nam jedynie bujanie i ciągłe awantury z sąsiadami z dołu. Dzisiaj mieliśmy kolejny dzień pięknej pogody i spacerowaliśmy sobie długo po południu. Mały robił kurs po ławce tam i z powrotem bo był w cienkich bucikach i nie chciałam go puścić na ziemię. Ale zaczyna już powoli raczkować. Do tej pory to tylko na brzuchu jeździł a ostatnio już się podnosi na kolana ale w większości mamy gumoleum w mieszkaniu więc nogi mu się rozjeżdżają więc i tak mu wygodniej na brzuchu.
-
Masz rację miśka taki wypad daje energię na jakiś czas. A z tą alergią to u mnie się wzięło od ciągłego zalegania w drogach oddechowych. Mały co jakiś czas ma takie chrapotanie w gardle. Mam nadzieję że to nie roztocza bo będzie przerąbane. A wypieki też ma i to czasami okropne i do tego jeden policzek cieplejszy od drugiego. Rozmawiałam o tym z lekarką i mówiła mi że niektóre dzieci właśnie tak przechodzą ząbkowanie a cieplejszy policzek znaczy że z tej strony wyjdzie ząbek. A tak poza tym to co jakiś czas dostaje jakiejś wysypki ale u nas woda jest okropna i nawet ja czochram się jak bym miała jakiś trąd.
-
A tu jak zwykle pustki . My byliśmy dzisiaj u pani doktor na wizycie kontrolnej. Mój brzdąc waży już 13500 i chyba ma jakąś alergię, ale to jeszcze nic pewnego. Dzisiaj wkurzyłam mojego starego. Wyskoczyłam do koleżanki bo obiecałam jej pomoc przy komputerze i jakoś się tak zasiedziałam że dopiero niedawno wróciłam i w domu atmosfera napięta, ale jakoś się nie przejmuję. Ja też czasami potrzebuję troszkę dla siebie . A tak poza tym to mieliśmy dziś piękną pogodę, normalnie 15 stopni i piękne słoneczko jak wiosną
-
Cześć dziewczyny. W końcu znalazłam trochę czasu żeby coś napisać bo ostatnio to tylko zajrzałam i na nic innego nie miałam czasu. Agulaf, u nas z tymi górnymi jedynkami też nie było ciekawie. Długo wychodziły i mały bardzo się męczył ale lekarka mówiła mi że to normalne bo te zęby są szersze niż np. dolne jedynki i są bardziej bolące. Spróbuj kłaść coś małemu pod głowę to wtedy krew tak nie napływa do głowy i troszkę lżej jest dziecku. Dzisiaj jak zwykle mój mężuś usypiał małego ale przeżyłam szok jak najpierw usłyszałam jego chrapanie a usypiać małego to musiałam ja. Ci mężczyźni ... Ja też zaraz atakuję łóżeczko bo jutro czeka mnie pracowity dzień. Muszę zrobić porządki w szafce małego i w lodówce a poza tym posprzątać w domu. Z tego względu nie przepadam za sobotami ale w końcu to weekend
-
Hej! Już mi lepiej. Dzisiaj byliśmy z malutkim na wizycie u anestezjologa przed tym zabiegiem. Zbadała go, zmierzyła i kazała przyjść 23. Wytłumaczyła jak to będzie wyglądało ale jakoś mnie to nie pocieszyło. Ostatnie jedzonko może dostać o 4 nad ranem a o 8 jeszcze troszkę wody. Nie wiem jak to będzie bo zabieg jest o 11. Dziecko mi z głodu padnie, ale oni wiedzą co robią. Ja dzisiaj nie byłam w pracy właśnie ze względu na tą wizytę . Mój M też był w domu więc było jakoś tak fajniej niż zwykle. I muszę pochwalić moje dziecko dziś, bo zasnął sam, bez bujania i bez wózka . Byliśmy też na zakupach, bo mały z piżamek już wyrasta i spodenki jakoś się pokurczyły . Zrobiliśmy spoooooooooore zakupy ale M zapłacił bez marudzenia, bo to przecież dla jego pierworodnego.
-
A ja dzisiaj mam jakiegoś doła. Mieliśmy gości i na szczęście już pojechali. Mój M uspał się w ubraniu w salonie a ja pozmywałam i już mi nawet spać się nie chce z tego wszystkiego. A mały dziś tak dobrze śpi więc mogłabym lepiej pospać a jemu (M) się gości zachciało zapraszać. Teraz on chrapie i tak będzie już do rana bo coś tam wypiliśmy a ja będę musiała oczywiście wstawać w nocy do małego i o 7 rano pobudka. Niezła perspektywa. Ja to normalnie mam coś nie tak z hormonami albo opóźniona depresja poporodowa. Sama nie wiem co się ze mną dzieje. Raz jest wszystko ok a za chwilę jestem wściekła, że lepiej do mnie nie podchodzić. Wy też macie coś takiego? Nie wiem jak z tym sobie radzić...
-
Gratulacje dla Tomcia!!! 6 ząbków to już jest czym się pochwalić. Mój brzdąc dzisiaj nauczył się stawać przy łóżku i całe popołudnie nic innego nie robił. Tylko patrzeć jak zacznie zasuwać i psocić. W końcu piątek!!! Cały weekend wolny!!! Mam tylko nadzieję że pogoda dopisze i będę mogła nadrobić zaległe spacerki.
-
Oczywiście ze znieczuleniem. Inaczej to bym nawet do fotela nie doszła. U nas od razu dają jak ma boleć. Ale trochę kieszeń zabolała bo to było kanałowe leczenie, ale żyję. A jeśli chodzi o jedzonko małego to on po prostu je normalnie, czasami nawet nie dojada. W nocy to daję mu przeważnie pić ale czasami woli mleko ale wolę mu go nie dawać bo rano wtedy nie zje kaszki. Przewraca się już sam nawet w nocy i najbardziej lubi właśnie na boczku spać. Słodki widok. Miłej nocki kobietki. Ja zasuwam spać bo o 6 pobudka do pracy
-
Helo! My dzisiaj też bez spacerku, bo ja prosto z pracy do domciu a malutki wtedy w kimono uderzył a potem ja musiałam jechać do dentysty, brrrrrrrrrrrrr. Ale było całkiem nieźle. Żyję . Jeżeli chodzi o wagę to mój maluszek przechodzi wszelkie normy. Ostatnio ważyliśmy się jakiś miesiąc temu i było prawie 13 więc teraz to już na pewno jest 13 i wzrost ma też niczego sobie bo ubranka to na 86 już kupuję.. Tylko ze spaniem nie jest najlepiej. Budzi się w nocy po 5 razy a ja już ledwo żyję bo pracować muszę, ale wierzę, że z tego szybko wyrośnie.
-
Po pracy zawsze dobrze Szkoda że to nie piątek. Co tam u was dziewczyny? My jakoś żyjemy. Moje dzieciątko rośnie i broi. Wczoraj dobrał się do mojej szuflady ze skarpetkami i wszystkie wylądowały na podłodze. I już znalazł sposób na szafkę z dokumentami... Ile on ma pomysłów na minutę to normalnie szok. U nas dzisiaj była piękna pogoda i byliśmy na dłuuuuuuuuugim spacerze, ledwo do domu dolazłam. Dobrze, że mój M akurat wrócił, to wniósł małego bo inaczej byłaby klapa. On waży swoje więc zacięlibyśmy się gdzieś na pierwszym piętrze
-
Masz rację miśka, chodzi o paluszek a dokładnie o usuwanie paluszka. Mój synek urodził się z sześcioma paluszkami na prawej rączce, ma podwójny kciuk. Lekarze mówią, że to nic takiego strasznego i że podobno wiele dzieci tak się rodzi, niepotrzebny trzeba po prostu wyciąć i po kłopocie, ale zanim to ja swoje i tak się wydenerwuję. Ja dzisiaj jestem padnięta jak nie wiem co. Byliśmy na spacerze z małym ponad 2 godziny i ledwo dolazłam do domu. Mały też dzisiaj spał tylko raz w dzień, a zazwyczaj śpi 2 razy, więc już po ósmej wylądował w łóżeczku. Ja też zaraz lecę bo rano do pracy. Bleeeeeeeeeeeeeeee.
-
Jest takie powiedzenie: wątroba nie mięso, teściowa nie matka. Dla mnie ona już nie istnieje. Ja po prostu nie mogę sobie wyobrazić jak można tak wywyższać jedno dziecko a drugie odrzucić. Nawet choćby zrobiło najgorszą rzecz to każda normalna matka kocha i chociaż próbuje porozmawiać a ta nawet nie chce pogadać. Nie to nie. Ale teraz mam coś innego na głowie. Już mam wyznaczoną datę operacji małego. 23 marca. Już mnie nerwy zaczynają brać. Na pewno będzie dobrze, ale ja i tak muszę swoje przeżyć. Trzymajcie za nas kciuki.
-
Cześć dziewczyny! Jestem już. Ciebie też witam agt, może jakoś ciekawiej się zrobi . Zaniedbałam was ostatnio, ale mam okropny młyn. Jednym słowem mam nienormalną teściową i szwagra. Wyobraźcie sobie, że mój mąż ma firmę i zatrudnił u siebie swojego młodszego brata. Robili duży remont u jednego faceta. Niestety mój szwagier ma dwie lewe ręce do pracy. On woli wypić piwko (nawet w pracy) albo coś tam zapalić. Moja teściowa oczywiście nie wierzy że jej synuś taki jest. Pewnego dnia właściciel domu, w którym pracowali złapał go na spaniu i z miejsca go wywalił. Oczywiście wina spadła na mojego męża i jest wielka awantura w rodzinie do tego stopnia, że wysyłają nam sms-y w których nas straszą a teściowa powiedziała do mojego męża że już nie jest jej synem. Jak matka może tak zrobić????????? Żeby jeszcze miała rację to bym się nie wściekała ale ten "gnojek" ma 25 lat i dalej siedzi nagarnuszku u starszej siostry bo nikt go nie chce zatrudnić. A jeszcze na nas chce zrzucić swoje długi. Mam już dość...
-
Haaaaaaaaaaallllllllllllllllloooooooooooooooooo!!!!!!!!!!!!!! Jest tu ktoś? Normalnie nieopowiedziane pustki... Dziewczyny jesteście tam? Jak tam po ostatkach? My mieliśmy gości a dziś wyszliśmy do znajomych i godzinę temu wróciliśmy a nasz bobasek dzielnie się trzymał ale jak zasnął to nic go teraz chyba nie ruszy. A co u was, jak Kamilka, Bartuś i Tomcio?